Czy uważasz, że biblijna opowieść o potopie jest prawdą?
Czy uważasz, że biblijna opowieść o potopie jest prawdą?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Tess, Seweryn...
Jesteście chrześcijanami, może i katolikami. Nie wgłębiam się w to. Macie swojego boga, macie swoją mitologię- w postaci "Biblii".
Sami może nie nazywacie tego mitologią- z tej dziwnej dumy bycia chrześcijaninem. Ale faktycznie tak jest. "Biblia" to zbiór przypowieści, urywki i historie z życia Waszych proroków, herosów (tak, tak, herosów-np. Salomon). Każdy religioznawca, każdy innowierca, ateista powie Wam, ze to mity. Wasze mity.
Chrześcijanie, jesteście bardzo dziwną grupą wyznaniową. W porównaniu do innych religii czy wyznań bardzo liczna, bardzo rozbitą, bardzo luźną, mało rygorystyczną i chyba najmniej oddaną swym ideałom (patrząc na ogół).
Za to jak dojdzie co do czego (np. takie dyskusje), to baaardzo zadufaną w sobie 
|
Pn lut 16, 2009 0:09 |
|
|
|
 |
Tess
Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06 Posty: 899
|
oksi89 napisał(a): Tess, Seweryn...
Jesteście chrześcijanami, może i katolikami. Nie wgłębiam się w to. Macie swojego boga, macie swoją mitologię- w postaci "Biblii".
Sami może nie nazywacie tego mitologią- z tej dziwnej dumy bycia chrześcijaninem. Ale faktycznie tak jest. "Biblia" to zbiór przypowieści, urywki i historie z życia Waszych proroków, herosów (tak, tak, herosów-np. Salomon). Każdy religioznawca, każdy innowierca, ateista powie Wam, ze to mity. Wasze mity. To twoje zdanie tylko, nad ktorym z politowaniem mozna glowa pokiwac.Ty twierdzisz, ze to mity.Ja w przyjmuje to za nauke Kosciola iw nia wierze. oksi89 napisał(a): Chrześcijanie, jesteście bardzo dziwną grupą wyznaniową. W porównaniu do innych religii czy wyznań bardzo liczna, bardzo rozbitą, bardzo luźną, mało rygorystyczną i chyba najmniej oddaną swym ideałom (patrząc na ogół). Za to jak dojdzie co do czego (np. takie dyskusje), to baaardzo zadufaną w sobie 
No a ty kim jestes  Nie pokazujesz zadufania w sobie 
_________________ Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
Pozdrawiam
|
Pn lut 16, 2009 0:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wracając do potopu to czy ktos wie jaki to byl mniej wiecej rejon ziemski w ktorym przebywal Noe??
|
Pn lut 16, 2009 1:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Haha, łapać za słówka możemy się Tessie w nieskończoność
Jestem racjonalistą. Z gatunku tych "prawdziwych". Moim osobistym zdaniem, nie można być prawdziwym racjonalistą, bez bycia ateistą. Bo racjonalizm skupia się na tych zasadach- wierzę w to, co mogę udowodnić. Nie wierzę w to, czego udowodnić nie umiem. Jak coś widzę, logicznie to staram się wytłumaczyć i udowodnić.
I jestem z tego bardzo dumny, że jestem racjonalistą (ha! masz rację! to moje zadufanie w sobie!)
Nie kiwaj nade mną z politowaniem głową, bo tego nie chcę. Będziesz mógł to zrobić, jak mnie pokonasz w dyskusji
Każde wyznanie wierzy w swoją mitologię. Bo właśnie na tym polega religia! I dobrze, bądź dumny ze swej wiary, jeśli tego chcesz. Wierz w co chcesz, słuchaj swojego boga, przyjmuj naukę jaką Twoja religia Tobie narzuca. Szanuj swoją mitologię, bo wyciągasz z niej wiele dobrego. Czytając swoją mitologię i biorąc przykład z jej bohaterów, zyskujesz wiele szlachetnych cech.
Uczysz się, jak postępować moralnie.
I tak, jak ja nie wierzę, to trzymam się zasad moralnych. To jest w życiu najważniejsze; MORALNOŚĆ. Obojętnie jaka religia i wyznanie jej nie głoszą. Ważne, żeby była. Żeby nie wadziła z ludzkim sumieniem i jego potrzebami.
I ta moralność opisana jest, a czasem ukryta w mitach. Czy to greckich, czy to celtyckich, rzymskich, muzułmańskich, hinduistycznych, żydowskich i chrześcijańskich, słowiańskich itp.
Bo to są mity; zapisane historie, opowieści, wskazówki, przypowieści, czasem ukryte pod wielką maską ludzkiej, romantycznej fantazji
Dla mnie, Tess, jesteś co najmniej po części romantykiem. Dla mnie każdy wierzący w obojętnie jakiego boga, a także buddyści, to po części romantyk. Romantykiem jest ktoś, kto w coś wierzy, pragnie wierzyć, czego udowodnić jednoznacznie nie potrafi.
|
Pn lut 16, 2009 1:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tess napisał(a): Ty twierdzisz, ze to mity.Ja w przyjmuje to za nauke Kosciola iw nia wierze. To nieprawda. Kościół nie wypowiada się na temat czy Potop zaistniał w sensie literalnym czy nie. oksi89 napisał(a): Jestem racjonalistą. Z gatunku tych "prawdziwych". Moim osobistym zdaniem, nie można być prawdziwym racjonalistą, bez bycia ateistą. Bo racjonalizm skupia się na tych zasadach- wierzę w to, co mogę udowodnić. Nie wierzę w to, czego udowodnić nie umiem. Piekna deklaracja - tyle że kompromitująca Cię jako racjonalistę (chyba że masz na mysli potoczne znaczenie tego słowa).
Wynika z niej jasno że "racjonalista" to taki człowiek którego racjonalizm działa tylko w jedna stronę - potwierdzania. A więc żyjąc w XVII wieku taki racjonalista jak Ty uważałby za "udowodnione" nie istnienie fal radiowych - bo "nie umie ich udowodnić".
Trudno o bardziej płytkie rozumienie racjonalizmu.
|
Pn lut 16, 2009 10:04 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Seweryn napisał(a): Witold napisał(a): Tess napisał(a): Poczytaj Biblie i przestan nazywac prawde o potopie mitem. Tyle że to JEST mit. Tyle, że to jest pustosłowie.
Podobnie jak stwierdzenie, że Ziemia jest okrągła, obraca się dookoła Słońca, ma jednego naturalnego satelitę, a 2+2=4 - takie samo pustosłowie.
A historia o Herkulesie walczącym z dwoma wężami? To mit?
Pustosłowie!
O tym jak Kronos pokonał Uranosa? To mit?
Pustosłowie!
O tym jak Prometeusz stworzył ludzi i dał im ogień? To mit?
Pustosłowie!
O tym jak Pandora otworzyła swoją konserwę i sprowadziła zło na świat? To mit?
Pustosłowie!
O tym jak Set pokroił Ozyrysa na drobne kawałeczki? To mit?
Pustosłowie!
|
Pn lut 16, 2009 10:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zmieniacie temat, panowie.
Pytanie wątku brzmi czy jest Prawdą, a nie czy jest mitem...
Bo ze jest mitem to IMHO oczywiste (jest to zresztą mit występujący w wielu źródłach starożytnych - prawdopodobnie zresztą przez natchnionych autorów biblijnych wykorzystany).
Krótkie podsumowanie:
1
Zwolennicy "dosłownej" interpretacji ignorują zarówno sposób pisania autorów tzw. pism mądrościowych na Wschodzie (człowiek Zachodu szuka w opowieści relacji "jak było ?" człowiek Wschodu - "co to znaczy ?)
Nie dostrzegają przy tym że elementy przypowieściowe są w tej opowieści jawne (choćby motyw tęczy jako połozonego przez Boga "łuku pokoju" itd)
2
Tłumaczenia "naturalne" Potopu są niszowe i kłócą się z wiedzą naukową (przede wszystkim z tym że nie ma tyle wody by zrobić Potop, ale i z setkami innych).
Jesli moja interpretacja Biblii kłóci się z faktami naukowymi to mam następujące wyjścia:
- uznać że nauka to be i spisek
- uznać że Biblia się myli
- uznać, że moja interpretacja Biblii jest do kitu
Polecam "potopistom" ten trzeci wniosek (zwłaszcza że Kościół bynajmniej nie wspiera ich literalnej interpretacji).
3
Czy ów mit miał swoje realne "zdarzenie załozycielskie" ? Prawdopodobnie tak, choć najprawdopodobniej była to jakaś lokalna powódź (lokalna w sensie "globalnym" - skoro została tak silnie uwieczniona u różnych ludów, prawdopodobnie katastrofa była porządna)
4.
Czy opowieść o Potopie jest fałszywa ?
W żadnym wypadku !
Przekazuje ona pewne przesłanie mądrościowo-religijne. Jest tak samo prawdziwa jak zadanie matematyczne o dwu pociągach (mimo że podane w zadaniu godziny odjazdu nie zgadzają się z rozkładem jazdy).
W końcu mówimy że "Mały Książę" to prawdziwa książka mimo że nie wierzymy w Małego Księcia żyjącego z różą na maleńkiej planecie.
|
Pn lut 16, 2009 10:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Marek MRB napisał(a): oksi89 napisał(a): Jestem racjonalistą. Z gatunku tych "prawdziwych". Moim osobistym zdaniem, nie można być prawdziwym racjonalistą, bez bycia ateistą. Bo racjonalizm skupia się na tych zasadach- wierzę w to, co mogę udowodnić. Nie wierzę w to, czego udowodnić nie umiem. Piekna deklaracja - tyle że kompromitująca Cię jako racjonalistę (chyba że masz na mysli potoczne znaczenie tego słowa). Wynika z niej jasno że "racjonalista" to taki człowiek którego racjonalizm działa tylko w jedna stronę - potwierdzania. A więc żyjąc w XVII wieku taki racjonalista jak Ty uważałby za "udowodnione" nie istnienie fal radiowych - bo "nie umie ich udowodnić". Trudno o bardziej płytkie rozumienie racjonalizmu. Nie wmawiaj mi, że się kompromituję jako racjonalista. Skomentuj cały akapit, jaki napisałem, a nie wybieraj tylko jego część. Pomogę Ci, napisałem: oksi89 napisał(a): Jestem racjonalistą. Z gatunku tych "prawdziwych". Moim osobistym zdaniem, nie można być prawdziwym racjonalistą, bez bycia ateistą. Bo racjonalizm skupia się na tych zasadach- wierzę w to, co mogę udowodnić. Nie wierzę w to, czego udowodnić nie umiem. Jak coś widzę, logicznie to staram się wytłumaczyć i udowodnić.
I tutaj małe moje sprostowanie: słowo " widzę"- nie odnosi się tyle do rzeczy materialnych, które jesteśmy w stanie objąć wzrokiem. To była taka przenośnia. No bo fale radiowe też można wykryć, tak samo jak promieniowanie itp. Tak samo jak pole magnetyczne.
I tak, masz rację! Racjonalizm dąży do potwierdzania! Przecież racjonalizm byłby fanatyzmem, gdyby tylko przeczył. A czemu przeczy? Tylko temu, czego nie da się w żaden sposób udowodnić. Co nie znaczy, że nie próbuje wielu rzeczy tłumaczyć; np. istnienia jakiś bogów, czy prawdy zawartej w niektórych mitach.
Co do płytkości racjonalizmu... Sama idea racjonalizmu musi być prosta- dążenie do prawdy, poznanie świata w sposób ilościowy, anie jakościowy.
No bo co nam z tego, że ktoś opisze potęgę boską, jak nam nie potrafi jej działania udowodnić (i nie mów i o powstaniu świata, wszechświata, gór, człowieka itp., bo to jest już wyjaśnione, lub wyjaśniane w sposób naukowy- poparte badaniami ilościowymi)
|
Pn lut 16, 2009 11:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
I tak w ogóle, czy my się musimy tutaj kłócić, czy możemy normalnie podyskutować. Nie chodzi o przekrzyczenie drugiej osoby, złośliwe łapanie ją za słówka, ale logiczną dyskusję.
Argument-poparcie go.
I trochę wyrozumiałości z drugiej dyskutującej strony,a nie podkładanie sobie wzajemnie świń.
|
Pn lut 16, 2009 11:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a ja jestem racjonalistą chrześcijaninem - wg mojego racjonalnego toku myślenia wartości przekazywane przez Pismo Święte są idealne i doskonałe
co do potopu, to jest to zjawisko opisywane w księdze rodzaju, czyli o początkach ludzkości, więc napewno nie byłby to tak potężny potop jaki musiałby być teraz
|
Pn lut 16, 2009 11:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oksi89 nie krzycze na Ciebie - ale idee racjonalizmu, prawdziwego racjonalizmu są mi bliskie.
I dlatego jeśli ktoś pisze że jest racjonalistą bo twierdzi że czego nie jeste w stanie zobaczyć (w jakikolwiek sposób - na danym etapie rozwoju nauki) to tego nie ma - musze zaprotestować.
Ot i wszystko.
|
Pn lut 16, 2009 11:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Może trochę źle to ująłem. Racjonalizm dowodzi. I wierzy w to, czego dowiódł. I stara się dowieść wszystkiego co widzi, słyszy, czuje, co sądzi, ze może istnieć, być, czym jest powodowane. Bada, szuka i jest na wszystko otwarty. Ale żadnego bóstwa nie odkrył  . A jeśli tak się stanie, to wszyscy racjonaliści-ateiści pochylą przed tym faktem głowy.
Póki co, jesteśmy zdania, że bogów nie ma. Bo sukcesywnie tłumaczymy wszystkie cuda i "boskie" zjawiska.
Właśnie astronomowie, fizycy itp. kombinują jak powstał wszechświat.
Bo człowiek generalnie już nie jest tajemnicą. Trochę zaawansowanej biologii i chemii będącej wynikiem miliardów lat ewolucji 
|
Pn lut 16, 2009 12:24 |
|
 |
teatime
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29 Posty: 459
|
Racjonalizm poszedł jednak w poprawnym kierunku i już każdy racjonalista może spokojnie uznać istnienie fal radiowych, czy prądu elektrycznego - ponieważ mimo iż ich nie widać, można zaobserwować ich działanie, a praktyczne zastosowanie jest zgodne z teorią.
|
Pn lut 16, 2009 12:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
i na szczęście już za to się od długiego czasu nie idzie na stos 
|
Pn lut 16, 2009 12:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
oksi89 napisał(a): Może trochę źle to ująłem. Racjonalizm dowodzi. I wierzy w to, czego dowiódł. I stara się dowieść wszystkiego co widzi, słyszy, czuje, co sądzi, ze może istnieć, być, czym jest powodowane. Bada, szuka i jest na wszystko otwarty. Jeśli by tak było, nie mówiłbyś "Boga nie ma" ani "Bóg jest". Mówiłbyś "nie wiem czy jest". Cytuj: Bo sukcesywnie tłumaczymy wszystkie cuda i "boskie" zjawiska. Właśnie astronomowie, fizycy itp. kombinują jak powstał wszechświat. Bo człowiek generalnie już nie jest tajemnicą. Trochę zaawansowanej biologii i chemii będącej wynikiem miliardów lat ewolucji  Jaja sobie robisz... Tak to myslano w XIX wieku.
|
Pn lut 16, 2009 12:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|