Czy uznawać tytuły naukowe z dziedziny teologii?
Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: teologia nie jest żadną nauką, bo jej przedmiot nie istnieje.
Dopóki ktoś tego nie udowodni, to uznawanie teologii za nauke jest w pełni uzasadnione
|
Wt cze 05, 2007 15:05 |
|
|
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: teologia nie jest żadną nauką, bo jej przedmiot nie istnieje. Dopóki ktoś tego nie udowodni, to uznawanie teologii za nauke jest w pełni uzasadnione
dopóki ktoś nie dowiedzie czegoś przeciwnego teologia nie powinna udawać nauki. może to być dowolny eksperyment albo logiczny dowód.
swoją drogą śmieszna protestancka moda opanowała księży, aby tytuować się koniecznie ks. dr, ks. prof., bp. dr itp.
zdaje się że sukcesja apostolska już nie wystarcza, aby mieć autorytet wśród wiernych. w sumie to dobrze nawet.
_________________ ateista
|
Wt cze 05, 2007 19:33 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Teologia nauką jest czy to się komuś podoba, czy nie. Wątek o tym tutaj już był
A tytuły naukowe przed ks. czy bp. nie są potrzebne wiernym. Nie są używane na codzień. Są używane w środowisku naukowym i przy okazji wydarzeń naukowych. Uzywane są tak samo jak i przez świeckich
|
Wt cze 05, 2007 19:47 |
|
|
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Kamyk napisał(a): Teologia nauką jest czy to się komuś podoba, czy nie.
o to dowód przez tupanie nogą 
_________________ ateista
|
Wt cze 05, 2007 21:12 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Teologia nauką jest czy to się komuś podoba, czy nie. Wątek o tym tutaj już był
Jak cytujesz to nie wyrywaj zdania z kontekstu 
|
Wt cze 05, 2007 21:15 |
|
|
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Kwestia jest oczywiscie niejednoznaczna ze wzgledu na istnienie chociazby filozofii. Dlatego zgadzam sie na nazywanie teologow doktorami z podobnych wzgledow - historycznych. Wiedza teologow zapewne zawiera w sobie ewolucje idei chrzescijanskich na przelomie dziejow, historie samego KK(co by na to nie patrzec - instytucji ktora wywarla przeogromny wplyw na losy ludzkosci) etcera. Dlatego tez moge uznac teologow za doktorow/profesorow - jako specjalistow waskiej dziedziny historii i filozofii.
|
Wt cze 05, 2007 21:25 |
|
 |
KrzysztofK
Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 19:58 Posty: 27
|
Necromancer napisał(a): teologia nie jest żadną nauką, bo jej przedmiot nie istnieje.
Wątpliwe kryterium naukowości - podam kontrprzykład:
- czy trójkąt równoboczny, figura dwuwymiarowa o wszystkich kątach równych 60 stopni, istnieje? Czy w ogóle figury 2D istnieją? Geometria, dział matematyki się nimi zajmuje.
|
Śr cze 06, 2007 11:02 |
|
 |
Dr_Enter
Dołączył(a): Cz maja 31, 2007 13:32 Posty: 20
|
 Re: Czy uznawać tytuły naukowe z dziedziny teologii?
fotschek napisał(a): Czy powinno się uznawać tytuły "naukowe" teologii na równi z tytułami osób z zakresu prawdziwych nauk np. fizyki,matematyki, medycyny, nauk technicznych. ja uważam że nie . rozmawiałem ostatnio z kolegą ktory od dluzszego czasu mieszka we francji i powiedział mie ze tam wlasnie srodowisko naukowe nie uznaje tytuló np profesora teologii.
co na ten temat sądzicie ?
Twój kolega opowiada bzdury. Mogą nie uznawać tytułu profesora (my też nie uznajemy wszystkich stopni i tytułów naukowych np. amerykańskich, bo brak odpowiednich regulacji prawnych). Stopnie naukowe (doktor, doktor habilitowany) są uznawane i honorowane.
-------
Wielka ucieczka z magazynu - 106 książek za darmo!
_________________ Warto zajrzeć: www.angelus.pl, www.syjon.pl;
Największa księgarnia religijna: www.gloria24.pl
|
Śr cze 06, 2007 12:19 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
KrzysztofK napisał(a): Wątpliwe kryterium naukowości - podam kontrprzykład: - czy trójkąt równoboczny, figura dwuwymiarowa o wszystkich kątach równych 60 stopni, istnieje? Czy w ogóle figury 2D istnieją? Geometria, dział matematyki się nimi zajmuje.
a więc trójkąty nie istnieją?  a liczby? podstawowy kwantyfikator logiki matematycznej to "istnieje".
jeśli teologia dowiedzie istnienia jakiegoś przedmiotu swojego badania w matematyczny sposób. to nawet jeśli będzie istniał tak jak trójkąt bez wachania będę nazywał teologię nauką.
a co do tytułów naukowych, to w sumie zgadzam się z tommym. wiedza z dziedziny filozofii i historii powinna uczynić zadość wymaganiom nadania stopnia naukowego.
_________________ ateista
|
Śr cze 06, 2007 17:55 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Necromancer napisał(a): a więc trójkąty nie istnieją?  a liczby? podstawowy kwantyfikator logiki matematycznej to "istnieje".
To czy np. liczby istnieja to jeden z najwiekszych problemow, ujmijmy to, "filozofii matematyki". Liczby nie istnieja w sensie potocznym jako cos co mozemy w jakikolwiek sposob zaobserwowac. Nie mozesz wskazac jakiegos obiektu i powiedziec "To jest trojka!".
Liczby mozna oczywiscie nazwac, wykonywac na nich rozne operacje i w koncu dojsc do czegos co nazwiemy matematyka - pewnym systemem ich opisu. To nie czyni ich jednak bardziej realnymi.
W podobny sposob mozna nazwac i uczyc sie o innym bycie ktory egzystuje jako koncepcja - czyli o Bogu. Nauke o tym bycie nazwiemy teologia. Nie czyni to jednak Boga bardziej realnym. Chce tutaj zaznaczyc, ze mowimy o podejsciu naukowym a nie po podejsciu wiary. Z punktu widzenia nauk, Bog jest jedynie koncepcja filozoficzna i nie mozna mu przypisac wiekszej wartosci.
Roznica oczywiscie tkwi w tym, ze udowodniono z absolutna pewnoscia, ze matematyka pozwala nam lepiej zrozumiec otaczajacy nas swiat. Bez matematyki - poznanie fizyki kwantowej chociazby byloby po prostu niemozliwe. Nie mozna tego samego powiedziec o teologii - nawet jesli jestesmy wierzacymi, to nie mozemy z cala pewnoscia powiedziec "Tak, teologia pozwala nam lepiej zrozumiec swiat - jestem tego pewny!" - mozna co najwyzej wierzyc, ze tak jest.
Dlatego tez matematyka moze byc nauka ze wzgledu na swoje zaslugi dla potwierdzalnej empirycznie Prawdy(wielkie P) o otaczajacym nas swiecie, natomiast teologia moze byc nauka ze wzgledu na swoje znaczenie historyczne i filozoficzne jak juz wspomnialem w poprzednim watku.
|
Śr cze 06, 2007 18:29 |
|
 |
KrzysztofK
Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 19:58 Posty: 27
|
Necromancer napisał(a): a więc trójkąty nie istnieją?  a liczby? podstawowy kwantyfikator logiki matematycznej to "istnieje". jeśli teologia dowiedzie istnienia jakiegoś przedmiotu swojego badania w matematyczny sposób. to nawet jeśli będzie istniał tak jak trójkąt bez wachania będę nazywał teologię nauką.
Zastrzeliłeś mnie trochę tą ripostą, ale po uporządkowaniu myśli nie poddaję się
"Istnienie" rozumiem na 2 sposoby:
1) Coś istnieje jeśli jest obserwowalne, mierzalne, dostępne doświadczeniu itp.
2) Coś istnieje jeśli można to zdefiniować (a definicja jest niesprzeczna wewnętrznie). Np. liczby (naturalne, rzeczywiste itp.) definiuje się przez wyliczenie aksjomatów jakie muszą spełniać. W tym sensie liczby (i trójkąty też  ) istnieją.
Czy zatem przedmiot teologii, Bóg istnieje w sensie 2) ? Nie wiem, ale typowałbym, że tak...
Czy może wiesz skądinąd, że definicje Boga używane w teologii są sprzeczne wewnętrznie i na tym opierasz swoją opinię o nienaukowości teologii?
|
Śr cze 06, 2007 18:50 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: teologia nie jest żadną nauką, bo jej przedmiot nie istnieje. Dopóki ktoś tego nie udowodni, to uznawanie teologii za nauke jest w pełni uzasadnione Totalna bzdura - nie można przecież udowodnić ,że coś nie istnieje.Spróbuj mi udowdnić, że wczoraj nie śniła mi się Doda.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Śr cze 06, 2007 18:56 |
|
 |
KrzysztofK
Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 19:58 Posty: 27
|
tommy napisał(a): To czy np. liczby istnieja to jeden z najwiekszych problemow, ujmijmy to, "filozofii matematyki" ...
Widzę, że napisaliśmy równolegle mniej więcej to samo nt. problemu istnienia
Ale myślę, że wielu matematyków obraziłoby się śmiertelnie usłyszawszy, że matematyka "jest nauką ze względu na swoje zasługi dla potwierdzalnej empirycznie Prawdy o otaczającym nas świecie". 
|
Śr cze 06, 2007 19:44 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
KrzysztofK napisał(a): Czy zatem przedmiot teologii, Bóg istnieje w sensie 2) ? Nie wiem, ale typowałbym, że tak... Czy może wiesz skądinąd, że definicje Boga używane w teologii są sprzeczne wewnętrznie i na tym opierasz swoją opinię o nienaukowości teologii?
z tommym się zgadzam. matematyka dowodzi istnienia różnych matematycznych obiektów. a ontologia może się zastanawiać nad tym w jaki sposób one faktycznie istnieją, czy to przedmioty językowe, pojęciowe, jakiś rodzaj idei itp.
KrzysztofK: to jest jedna z opcji. jeśli Boga nie da się empirycznie, zmysłowo zaobserwować, zostaje opcja jakiegoś apriorycznego dowodzenia. jednak pojęcie Boga jest sprzeczne i to chyba na nieskończoną ilość sposobów. do sprzeczności prowadzą pojęcia wszechmocy, wszechwiedzy, wszechobecności itp. jednoczesna troistość i pojedyńczość, podwójność natury jezusa, możliwość śmierci nieśmiertelnego Boga itd itd. nie będę przytaczał przykładów, bo każdy może znaleźć ich bez liku na poczekaniu (google). paradoksalność tak pojętego Boga sprawia, że to pojęcie jest logicznie wręcz nonsensowne.
a jakaś nadprzyrodzona trzecia droga poznania dla filozofa raczej nie wchodzi w grę. to już religia.
_________________ ateista
|
Śr cze 06, 2007 20:12 |
|
 |
KrzysztofK
Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 19:58 Posty: 27
|
Necromancer napisał(a): KrzysztofK: to jest jedna z opcji. jeśli Boga nie da się empirycznie, zmysłowo zaobserwować, zostaje opcja jakiegoś apriorycznego dowodzenia. Zostaje właśnie opcja nr 2, czyli zdefiniowania Boga, analogicznie jak się np. definiuje ciało liczb rzeczywistych (zespolonych), których też się nie da zaobserwować. Matematyka nie potrzebuje zadnych interakcji ze światem dostępnym zmysłowo. Na starcie zakłada aksjomaty, czyli przyjmuje pewne zdania za pewnik bez dowodzenia ich istnienia (w sensie nr 1). Co nie przeszkadza jej być nauką. Necromancer napisał(a): jednak pojęcie Boga jest sprzeczne i to chyba na nieskończoną ilość sposobów. do sprzeczności prowadzą pojęcia wszechmocy, wszechwiedzy, wszechobecności itp. jednoczesna troistość i pojedyńczość, podwójność natury jezusa, możliwość śmierci nieśmiertelnego Boga itd itd.
Problem w tym, że nie jesteś wystarczająco precyzyjny. Ja mogę ripostować, że:
- troistość i pojedynczość nie dotyczy tej samej cechy, więc nie prowadzi do sprzeczności,
- śmierć dotyczy ciała, a Bóg w swej istocie jest duchem, czyli nie ma ciała.
Co do innych przykładów to już brakuje mi wiedzy, ale znowu intuicyjnie wyczuwam, że precyzyjna definicja natury boskiej i ludzkiej pozwala uniknąć sprzeczności "podwójnej natury Jezusa".
|
Cz cze 07, 2007 11:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|