Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
jest jeszcze takie trudne słowo "epifenomen"
i ono oznacza że tak naprawdę wiadomo tylko tyle że na pewnym poziomie organizacji materii ta materia zaczyna być żywa.
|
Cz paź 04, 2007 14:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Piszesz, że ewolucja wymaga przekazywania pewnych cech kolejnemu pokoleniu. Tylko w jaki sposób pierwotne związki chemiczne, nawet jeśli jakimś cudem się same zsyntetyzowały, jeszcze nieożywione, przekazywały jakiekolwiek cechy? Na to pytanie już znamy odpowiedź i jest ona zdecydowanie banalniejsza niż mętne dość wywody wiecznego_studenta (bez urazy, ale naprawdę mieszałeś  ) Już wyjaśniliśmy że w środowisku młodej ziemi powstawały cukry i aminokwasy (doświadczenie Millera). Związki te reagowały ze sobą i tworzyły struktury skondensowane (krótkie odcinki RNA). To cały czas jest chemia, nie życie. I w pewnym momencie powstało coś, co pozwoliło naturze działać, coś co wywołało szereg reakcji, które dziś jest częścią nas. Powstał pierwszy rybozym. Pojedyncza cząsteczka, która posiadała niesamowitą właściwość: potrafiła się samo-replikować. I co się stało? Nietrudno zgadnąć. Taka cząsteczka zdominowała środowisko! Jeżeli coś potrafi się replikować, a coś innego nie, to to co potrafi ma niesamowitą przewagę. Pierwsze replikacje były niedokładne, więc powstawały błędy. Dzięki temu cząsteczki "potomne" mogły być lepsze od rodzicielskich, mieć jakieś dodatkowe cechy, mogły np mieć zdolność rozkładania innych cząsteczek i czerpania z nich materiału budulcowego. W ten sposób takie cząsteczki zdominowały środowisko i to jest początek ewolucji. To jest ewolucja na poziomie chemii!!! Do ewolucji nie potrzeba życia, wystarczy coś co się replikuje, a tym czymś mogą być związki chemiczne. Zupełnie nieskomplikowane. Cytuj: Rita, wbrew pozorom w Biblii jest być może trochę prawdy, gdy mówi o ulepieniu człeka z gliny. Pierwsze formy życia, a raczej tzw. "prażycie" , nie powstało w oceanach, lecz w płytkich, bagnistych lagunach – miejscach suchych w ciągu dnia i wilgotnych w nocy. W takim środowisku występuje glina z kwarcem a glina zachowuje się jak magnes – przyciąga materię i pobudza reakcje. Tam właśnie łączyły się pierwsze organiczne cząstki, które w ciągu pierwszych milionów lat spadały na Ziemię.To nie mój wymysł - przeczytałem w książkach.
Tak to prawda, zresztą nie koniecznie musiały być to związki krzemu. Pisałam już o nieorganicznch katalizatorach, miałam właśnie to na myśli
Potencjalnie, mogły być to jeszcze związki żelaza, glinu itp. Są różne koncepcje. Także co do źródła energii niezbędnej do syntezy.
|
Cz paź 04, 2007 14:56 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
Rita,
Zgadzam się, wieczny-student trochę namącił - m.in pisząc,że mechanizm samoreplikacji nie powstał na drodze ewolucji. Oczywiście była to ewolucja chemiczna, która później doprowadziła do ewolucji biologicznej.W końcu proces ewolucji trwa od momentu WW - czyli powstania wszechświata- i nie ma w nim przerw na momenty zastoju. Natomiast nauka wciąż trafia na ślepe zaułki i luki, których nie potrafi wyjaśnić - w te luki różne Seweryny od lat wciskają nam Biblię , Bogów i Wielkie Mzimu, tyle że nie można ich traktować poważnie. Ale to już inny temat.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Cz paź 04, 2007 15:55 |
|
|
|
 |
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Rita napisał(a): Powstał pierwszy rybozym. Pojedyncza cząsteczka, która posiadała niesamowitą właściwość: potrafiła się samo-replikować.
Dzięki za krótki wykład. Przyznam, że nie wszystko jeszcze rozumiem. Wyjaśnij mi proszę, czy to była jeszcze cząsteczka czy już komórka? Tzn, czy w tym tworze zachodziły jakieś procesy, czy miał wydzielone obszary realizujące jakieś funkcje? Co oznacza pojęcie samo-replikować? Czy to coś pobierało z otoczenia substancje proste i samo-syntetyzowało z nich bardziej skomplikowane związki chemiczne, z których następnie tworzyło swoje samo-repliki?
_________________ Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach
|
Cz paź 04, 2007 17:17 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Ja mam natomiast pytanie.
Załóżmy istnienie "dwukomórkowej" "istoty".
Tzn. jedna komórka umie się poruszać, druga potrafi skuteczniej zdobywać pożywienie. Więc żyją w symbiozie. Pierwsza zaprowadza obie w teren łowów, druga zdobywa ogromne ilości pożywienia, którymi może się podzielić z pierwszą i gromadzić zapasy dla obu.
Po to, żeby żyły, i mogły... polować dalej, by jeść, by się reprodukować, by polować i jeść i się reprodukować... I tak w kółko, tyle że dochodzi do coraz większej złożoności tego pasożytniczego tworu jakim jest żyjąca istota... Gdzie tu sens?
Od razu mówię, że wiem, że ewolucja się sama z siebie nigdy praktycznie nie skończy, gdyż zmienia się środowisko okalające istoty żyjące, ale sam mechanizm - jedzenie->prokreacja->jedzenie->prokreacja jest dla mnie bez sensu.
Możnaby od razu iść gwałcić, naukowcy to usprawiedliwili, nawet Szympansy gwałcą i jest to przejaw troski o genetyczną przyszłość... A potem sami gwałciciele -_-'.
|
Cz paź 04, 2007 17:32 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wyjaśnij mi proszę, czy to była jeszcze cząsteczka czy już komórka? Tzn, czy w tym tworze zachodziły jakieś procesy, czy miał wydzielone obszary realizujące jakieś funkcje? Co oznacza pojęcie samo-replikować? Czy to coś pobierało z otoczenia substancje proste i samo-syntetyzowało z nich bardziej skomplikowane związki chemiczne, z których następnie tworzyło swoje samo-repliki? Nie, to nie były organizmy, nic żywego. To były tylko dość duże cząsteczki. Ciężko też mówić o pobieraniu "pokarmu" z zewnątrz. Nie mówimy przecież że węgiel pobiera tlen ze środowiska, by stworzyć dwutlenek węgla. Rybozymy to cząsteczki RNA, które spełniają dwie funkcje: nośnik informacji (kolejność rybonukleotydów) oraz katalizator (w tym przypadku katalizują własną replikację). Dziś w każdej komórce żywego organizmu istnieje wiele rodzajów RNA, które pełnią funkcję rybozymów (katalityczne). Dzisiejsze RNA nie pełni funkcji autoreplikacji, bo nośnikiem jest dziś DNA, ale pełnią wiele innych funkcji, głównie przy syntezie białek. Niektóre RNA nawet dziś pełnią jednak funkcje w rearanżacjach DNA, a także RNA (splicing, trimming). A jak działał taki prymitywny rybozym? RNA nie tworzy podwójnych nici, tak jak DNA. Jednak na krótkich odcinkach pary zasad mogą się łączyć ze sobą. W ten sposób powstają skomplikowane struktury przestrzenne (np. tRNA). Nie dość, że powstają miejscami odcinki dwuniciowe (w obrębie tej samej cząsteczki) to jeszcze ta struktura może się dodatkowo zwinąć tworząc skomplikowane formy. Taka poskręcana cząsteczka może pełnić funkcje katalizatorów (również katalizatorów samoreplikacji), podobnie jak białka, które katalizują reakcje dzięki unikalnym kształtom cząsteczek. W sieci można znaleźć trochę na ten temat  Ale dość ciężko... Większość w łatnych publikacjach. Ale dużo ciekawyc rzeczy o samym RNA i rybozymach można znaleźć bez problemu. Cytuj: Od razu mówię, że wiem, że ewolucja się sama z siebie nigdy praktycznie nie skończy, gdyż zmienia się środowisko okalające istoty żyjące, ale sam mechanizm - jedzenie->prokreacja->jedzenie->prokreacja jest dla mnie bez sensu. Możnaby od razu iść gwałcić, naukowcy to usprawiedliwili, nawet Szympansy gwałcą i jest to przejaw troski o genetyczną przyszłość... A potem sami gwałciciele -_-'.
No cóż, życie nie ma sensu  Ale to nie znaczy, że nie mamy się zachowywać przyzwoicie  Cóż, może ciężko zrozumieć po co w takim razie się starać i w ogóle, ale jako ateistka nie mam z tym problemów. Życie po prostu jest tak fantastycznie ciekawe, że warto żyć po to, by się czegoś nauczyć, dowiedzieć. Ja się cieszę, że żyję mimo, że jestem tylko skomplikowaną biochemią 
|
Cz paź 04, 2007 20:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tutaj jest schematyczny rysunek:
rybozym
|
Cz paź 04, 2007 20:18 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Cytuj: No cóż, życie nie ma sensu  Ale to nie znaczy, że nie mamy się zachowywać przyzwoicie  No w sumie ma;]. Seks;]. Ale w całościowym spojrzeniu nie ma sensu, bo to wszystko prze przed siebie bez celu;]. Cytuj: Życie po prostu jest tak fantastycznie ciekawe, że warto żyć po to, by się czegoś nauczyć, dowiedzieć. I w chwili śmierci aby to wszystko zostało unicestwione, cała pamięć i umiejętności? A exegi monumentum też na dłuższą metę jest bez sensu bo i historia w końcu zatonie w odmętach czasu. Cytuj: Ja się cieszę, że żyję mimo, że jestem tylko skomplikowaną biochemią 
Pozytywnie;).
|
Cz paź 04, 2007 20:24 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Rita napisał(a): Cytuj: Jest małpa przepaść i dopiero człowiek . Jeśli człowiek pochodzi od małpy to powiedz mi gdzie podziały się wszystkie fazy między małpą , a człowiekiem? A i jeszcze to. Człowiek nie pochodzi od małpy: mamy jedynie wspólnego przodka!
Rita postawiła tezę której nie potrafiła uzasadnić ,więc zrobię to za nią. Otóż człowiek według ewolucji pochodzi od małpy człekokształtnej zaliczanej wraz z człowiekiem do rodziny (człowiekowatych ) więc jeśli istnieje małpa która jest przodkiem człowieka oraz istnieje człowiek to gdzie sie podziały pośrednie ogniawa . Odpowiedź , mogły nigdy nie istnieć ,a teoria ta może być dorobiona przez człowieka .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz paź 04, 2007 21:10 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Muszę Cię poprawić Sewerynie. Otóż powszechne mówienie, że niby człowiek pochodzi od małpy, jest błędne. Człowiek i małpa mają wspólnego przodka, a to zasadnicza różnica
|
Cz paź 04, 2007 21:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sewerynie, zaczynam się zastanawiać, czy ty w ogóle czytasz odpowiedzi na swoje pytania!
ODPOWIEDZ NA TWOJE PYTANIE PADŁA JUŻ KILKA POSTÓW WCZEŚNIEJ!!!!
i Rita już nie musiała ci nic tłumaczyć 
|
Cz paź 04, 2007 21:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
sens tego co napisałeś ZA CHINY LUDOWE nie wejdzie Sewerynowi do głowy! 
|
Cz paź 04, 2007 21:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kurcze, wiem.... ech... Idę spać
Dobranoc 
|
Cz paź 04, 2007 21:27 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Seweryn napisał(a): Otóż człowiek według ewolucji pochodzi od małpy człekokształtnej zaliczanej wraz z człowiekiem do rodziny (człowiekowatych ) więc jeśli istnieje małpa która jest przodkiem człowieka oraz istnieje człowiek to gdzie sie podziały pośrednie ogniawa .
Jeżeli w procesie ewolucji sens ma mówienie o jakichkolwiek ogniwach, to są to kolejne pokolenia. Mój ojciec jest ogniwem pośrednim pomiędzy mną a moim dziadkiem. W skali, w jakiej jesteśmy badać prehistorię (setki tysięcy lat) ewolucja jest natomiast procesem ciągłym.
Zauważ: mamy człowieka współczesnego, Homo sapiens. Paleontolog znajdzie szkielet jego przodka sprzed 1 mln lat i stwierdzi, że był zbudowany dostatecznie różnie, aby uznać go za inny gatunek. Mówi więc na niego np. Homo erectus. Nie jest jednak tak, w pewnym momencie nastąpił skok jakościowy i syn erectusa był sapiens. W tym znaczeniu pomiędzy zdecydowanie-erectusem a zdecydowanie-sapiensem istnieje mnogość form pośrednich. Wymaganie udokumentowania wszystkich form pośrednich to jednak żądanie odnalezienia wszystkich szcątków z całej linii rodowej ciągnącej się przez milion lat. Zdajesz sobie sprawę, że jest to nierelne, zwłaszcza, że większość z tych szczątków uległo zniszczeniu?
Sytuacja z małpą i człowiekiem jest analogiczna, tylko trzeba się cofnąć o powiedzmy, 10 mln lat. Znamy historię ewolucji fragmentarycznie, widzimy tylko wyrywki z łańcucha ewolucji. Znalezienie wszystkich ogniw ewolucji to gorsze zadanie niż znalezienie wszystkich odcieni pomiędzy kolorem niebieskim i zielonym. Jeden kolor nazywamy niebieskim, drugi zielonym, ale nie możemy powiedzieć, w którym miejscu kończy się kolor niebieski, a zaczyna zielony.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz paź 04, 2007 21:29 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Kamyk napisał(a): Otóż powszechne mówienie, że niby człowiek pochodzi od małpy, jest błędne. Człowiek i małpa mają wspólnego przodka, a to zasadnicza różnica
Ewentualnie możemy zaliczyć tego przodka do małp (gdyby żył obecnie, z pewnością tak byśmy go określili).
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz paź 04, 2007 21:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|