Biologiczne mechanizmy molekularne.Koniec teorii ewolucji.
Autor |
Wiadomość |
Joannag
Dołączył(a): N maja 24, 2009 20:40 Posty: 295
|
Wiara ewolucjonistów:hokus -pokus i jest  Samo z niczego.
Natomiast ludzie myślący nie wierzą w cuda bez cudotwórcy
Naukowcy reprezentujący rozmaite dziedziny wiedzy często dostrzegają w przyrodzie dowody rozumnego zaprojektowania.
Ich zdaniem nielogiczny byłby wniosek, że tak różnorodne i skomplikowane formy życia pojawiły się na Ziemi przez przypadek. Dlatego wielu uczonych i badaczy wierzy w istnienie Stwórcy.
Oto niektóre wypowiedzi ludzi nauki:
WOLF-EKKEHARD LÖNNIG
"Od 28 lat prowadzę badania nad mutacjami genetycznymi roślin, z czego 21 lat pracuję w niemieckim Instytucie Hodowli Roślin Maxa Plancka w Kolonii.
Moje empiryczne badania w dziedzinie genetyki oraz studia biologiczne w zakresie fizjologii i morfologii pozwalają mi osobiście przyglądać się ogromnej, często niezgłębionej złożoności życia. Dzięki tym pracom badawczym utwierdziłem się w przekonaniu, że życie, nawet w najprostszej postaci, musi być wytworem inteligencji.
Środowisko naukowe zdaje sobie sprawę ze złożoności życia. Niestety, te fascynujące fakty na ogół przedstawia się w silnym kontekście ewolucyjnym. Uważam jednak, że jeśli argumenty wytaczane przeciwko relacji biblijnej o stwarzaniu analizuje się z naukowym podejściem, to okazują się one gołosłowne. Rozpatruję takie kwestie już od dziesięcioleci. Wnikliwe badania nad żywymi organizmami oraz prawa rządzące wszechświatem — które zostały doskonale zestrojone, by na Ziemi istniało życie — wszystko to wręcz zmusza mnie do wierzenia w Stwórcę."
BYRON LEON MEADOWS
"Mieszkam w Stanach Zjednoczonych i jestem zatrudniony w Państwowym Urzędzie Lotnictwa i Astronautyki (NASA), gdzie zajmuję się fizyką laserową.
W pracy badawczej często analizuję prawa fizyki. Staram się dociec, jak i dlaczego dzieją się pewne rzeczy. W tej dziedzinie badań napotykam wyraźne dowody, że wszystko, co widzę, ma jakąś przyczynę. Moim zdaniem uznawanie Boga za praprzyczynę wszystkiego w przyrodzie jest rozsądne i ma uzasadnienie naukowe. Niezmienność praw natury każe mi wierzyć, iż zostały one wprowadzone przez jakiegoś Organizatora, Stwórcę.
Skoro taki wniosek jest oczywisty, to dlaczego tylu naukowców popiera ewolucję? Czyżby ewolucjoniści oceniali materiał dowodowy przez pryzmat przyjętych z góry poglądów? Wśród uczonych to się zdarza. Jednakże zaobserwowanie czegoś, nawet bardzo przekonującego, nie pozwala jeszcze wyciągnąć ostatecznych wniosków. Na przykład ktoś zajmujący się fizyką laserową mógłby się upierać, że światło jest falą, podobną do fali dźwiękowej, ponieważ często tak się zachowuje. Ale ten wniosek byłby nie do końca prawdziwy, gdyż dowody wskazują, że światło zachowuje się także jak strumień cząstek, zwanych fotonami. Tak samo zagorzali zwolennicy ewolucji opierają swoje wnioski tylko na części materiału dowodowego i pozwalają, by ich z góry przyjęte poglądy wpływały na ocenę tego materiału.
To zdumiewające, że w ogóle ktoś uznaje ewolucję za fakt, skoro sami „eksperci” toczą spory co do jej domniemanego przebiegu. Czy polegalibyśmy na arytmetyce, gdyby jedni specjaliści mówili, że 2 plus 2 jest 4, a inni — że może 3 albo 6? Jeżeli nauka ma akceptować tylko to, co da się udowodnić, zweryfikować i powtórzyć, to teoria, według której wszystkie formy życia wyewoluowały od wspólnego przodka, jest nienaukowa
KENNETH LLOYD TANAKA
Jestem geologiem i pracuję w Amerykańskiej Służbie Geologicznej (USGS) we Flagstaff w stanie Arizona. Prawie od 30 lat biorę udział w badaniach specjalistycznych dotyczących rozmaitych dziedzin geologii, na przykład geologii planetarnej. Wiele moich artykułów oraz map geologicznych Marsa opublikowano w znanych czasopismach naukowych.
Uczono mnie teorii ewolucji, ale nie mogłem się pogodzić z tym, że przeogromna energia niezbędna do powstania wszechświata pojawiła się bez udziału potężnego Stwórcy. Coś nie może się wziąć z niczego. Również w samej Biblii znajduję dobitne argumenty potwierdzające istnienie Stwórcy. Księga ta zawiera na przykład sporo faktów naukowych z dobrze znanej mi dziedziny — mówi chociażby, że Ziemia ma kształt kulisty i jest zawieszona „na niczym” (Hioba 26:7; Izajasza 40:22). Te zgodne z prawdą informacje zostały zapisane w Biblii na długo przed odkryciem i zweryfikowaniem ich przez ludzi.
Warto też pomyśleć o tym, jak jesteśmy uczynieni. Mamy zmysły, świadomość własnego istnienia, zdolność myślenia i porozumiewania się. Mamy także uczucia. Co szczególnie istotne — możemy odczuwać, cenić i wyrażać miłość. Teoria ewolucji nie potrafi wyjaśnić, jak rozwinęły się te zdumiewające cechy człowieka.
Zastanówmy się też nad wiarygodnością i rzetelnością informacji wykorzystywanych do popierania ewolucji. Dane geologiczne są niepełne, zawiłe i mylące. Ewolucjoniści nie zdołali metodami naukowymi w laboratoriach potwierdzić domniemanych procesów ewolucyjnych. I choć uczeni na ogół stosują dobre techniki badawcze, to przy interpretowaniu swoich odkryć często ulegają samolubnym pobudkom. Gdy dane są niejednoznaczne albo ze sobą sprzeczne, naukowcy niekiedy forsują własne poglądy. Niebagatelną rolę odgrywa wtedy ich troska o karierę oraz duma osobista.
Aby wyciągać właściwe wnioski, jako naukowiec i jednocześnie badacz Biblii staram się dociekać całej prawdy, zgodnej ze wszystkimi znanymi faktami i obserwacjami. Moim zdaniem uznawanie istnienia Stwórcy jest najrozsądniejsze.
PAULA KINCHELOE
Mam wieloletnie doświadczenie w badaniach z zakresu biologii komórkowej i molekularnej oraz mikrobiologii. Pracuję na Uniwersytecie Emory w Atlancie w stanie Georgia
W trakcie nauki biologii spędziłam cztery lata na wnikliwym badaniu samej komórki i jej części składowych. Im więcej się dowiadywałam o DNA, RNA, białkach oraz szlakach metabolicznych, tym bardziej zdumiewała mnie ich złożoność, zorganizowana struktura i precyzja. Zdobyta przez człowieka wiedza o komórce jest imponująca, ale zadziwia również to, ile wciąż pozostało do odkrycia. W komórce bezsprzecznie widać zaprojektowanie — i między innymi dlatego wierzę w Boga.
Dzięki studiowaniu Biblii dowiedziałam się, że naszym Stwórcą jest Bóg Jehowa. Nabrałam przekonania, że jest On nie tylko inteligentnym Stwórcą, ale też kochającym Ojcem, który się o mnie troszczy. Pismo Święte wyjaśnia sens życia i roztacza zachwycającą nadzieję na przyszłość.
Młodzi ludzie, których uczy się teorii ewolucji, nieraz mają rozterki, w co wierzyć. Mogą się czuć zdezorientowani. Jeżeli wierzą w Boga, to okres nauki w szkole bywa dla nich próbą. Ale mogą wyjść z niej zwycięsko, gdy zwracają uwagę na rozliczne cuda natury i coraz lepiej poznają Stwórcę oraz Jego przymioty. Ja tak robiłam i doszłam do wniosku, że biblijna relacja o stwarzaniu jest dokładna i zgodna z rzetelną nauką
ENRIQUE HERNÁNDEZ-LEMUS
Usługuję jako pełnoczasowy kaznodzieja Świadków Jehowy. Jestem też fizykiem teoretycznym zatrudnionym na Narodowym Uniwersytecie Meksykańskim. Obecnie pracuję nad termodynamicznym wyjaśnieniem zjawiska zwanego grawitacyjnym zapadnięciem się rdzenia gromady gwiazd. Zajmowałem się także badaniem zawiłości sekwencji DNA.
Życie jest zbyt złożone, by mogło się pojawić przez przypadek. Pomyślmy na przykład o przeogromnej ilości informacji zawartych w cząsteczce DNA. Prawdopodobieństwo samorzutnego powstania pojedynczego chromosomu jest mniejsze niż 1 do 9 bilionów, co oznacza, że takie zdarzenie można uznać za niemożliwe. Pogląd, że pojedynczy chromosom — nie mówiąc już o wszystkich niezmiernie skomplikowanych formach życia — pojawił się za sprawą ślepych sił natury, jest moim zdaniem nonsensem.
Poza tym kiedy badam wyjątkowo złożone właściwości materii — począwszy od struktur mikroskopijnych, a skończywszy na gigantycznych gwiezdnych obłokach poruszających się w kosmosie — jestem zdumiony niezwykłą prostotą praw rządzących ich ruchem. W moim odczuciu te prawa to coś więcej niż świadectwo pracy Wybitnego Matematyka — to odręczny podpis Wybitnego Artysty.
Ludzie często są zaskoczeni, gdy nadmieniam, że jestem Świadkiem Jehowy. Czasami pytają, jak mogę wierzyć w Boga. Chyba ich rozumiem, bo większość kościołów nie zachęca swych członków do szukania uzasadnienia wierzeń ani do ich analizowania. Jednak Pismo Święte wzywa, byśmy korzystali ze „zdolności myślenia” (Przysłów 3:21). Liczne dowody rozumnego zaprojektowania widoczne w przyrodzie, a także argumenty biblijne przekonują mnie, że Bóg nie tylko istnieje, ale też wysłuchuje naszych modlitw.
"
|
Pn cze 08, 2009 7:29 |
|
|
|
 |
Atryu
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 7:26 Posty: 73
|
idac dalej tym tropem myslanie mozna wyciagnac jak czesto walkowany wniosek -pytanie - a co z stworca tworcy ? hokus pokus stworca stwory tworczy swiat - mniej logiczny. Ucinamy brzytwa zostawiamy co jest bardziej prawdopodbne. wnioski naplywaja same
|
Pn cze 08, 2009 9:54 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Każdy kto rozumie czym jest proces poznawczy zwany nauką , niema żadnych wątpliwości co do tego że ID [ Teoria inteligentnego projektu ] jest poglądem religijnym , a nie naukowym , z tego prostego powodu , że nie spełnia kryteriów naukowości .
Historia powstania tej koncepcji dowodzi niezbicie , że jest to świadome działanie zmierzające do wprowadzenia ludzi w błąd i realizacje w ten sposób celów politycznych .
Pozwolę sobie zacytować Wikipedie :
"Choć ruch teorii [ inteligentnego ] projektu jest de facto formą kreacjonizmu, przedstawiciele ID często nie identyfikują sami siebie jako kreacjonistów. Wynika to z opracowanej przez Phillipa Johnsona "strategia klina" (ang. the wedge strategy) – jest to długoterminowa strategia działania mająca uniknąć problemów związanych z konstytucyjnym odseparowaniem kościołów i państwa w USA i mająca zwalczać koncepcje naturalistycznego materializmu, a w szczególności neodarwinowską teorię ewolucji.
Głównym ośrodkiem propagującym ID jest Discovery Institute w Seattle w stanie Waszyngton – prywatna organizacja deklarująca promowanie konserwatywnych idei. "
Stanowisko nauki w tej kwestii jest zaś jednoznaczne :
" Akademie nauk z 67 krajów wydały wspólne oświadczenie, w którym bronią teorii ewolucji Darwina przed kreacjonizmem - informuje w środę w depeszy z Rzymu niemiecka agencja dpa, odnotowując, że wśród sygnatariuszy jest Związek Niemieckich Akademii Nauk.
W oświadczeniu wezwano ustawodawców, nauczycieli i rodziców, by zatroszczyli się o to, żeby w szkołach przekazywano "sprawdzoną naukowo" wiedzę o rozwoju życia. Tej wiedzy nie wolno zastępować "niemożliwymi do udowodnienia przez naukę" teoriami - podkreślono.
Zdaniem autorów oświadczenia "cechy wspólne w strukturze kodu genetycznego wszystkich żyjących obecnie organizmów, łącznie z człowiekiem, wyraźnie wskazują na wspólne pochodzenie".
Natomiast kreacjonizm, który - jak pisze dpa - ma zwolenników przede wszystkim wśród ortodoksyjnych chrześcijan amerykańskich, powstanie życia przedstawia jako biblijny akt stworzenia, zgodnie z którym Bóg stworzył istoty żywe na Ziemi. Zdaniem kreacjonistów życie liczy sobie dopiero kilka tysięcy lat.
Dzisiejsza nauka o ewolucji, której podstawą jest teoria Charlesa Darwina (1809-1882), mówi o powolnej ewolucji gatunków na przestrzeni wielu miliardów lat. [Źródło: PAP]. "
Stanowisko Polskiej Akademii Nauk także nie budzi wątpliwości :
"31 października 2006 Stanowisko Wydziału Nauk Biologicznych Polskiej Akademii Nauk
Wydział Nauk Biologicznych Polskiej Akademii Nauk
Wydział Nauk Biologicznych Polskiej Akademii Nauk wyraża stanowczy protest przeciwko nieodpowiedzialnej wypowiedzi wiceministra Edukacji Narodowej Mirosława Orzechowskiego na temat teorii ewolucji, przedstawionej w Gazecie Wyborczej w dn. 14 października 2006 r.
Teoria ewolucji stanowi niekwestionowany naukowo fundament współczesnej wiedzy biologicznej i żaden kompetentny uczony dzisiaj jej nie kwestionuje. Stwierdzenie, że „teoria ewolucji to kłamstwo” ujawnia ignorancję wiceministra Orzechowskiego i dyskwalifikuje go jako wysokiego urzędnika państwowego, odpowiedzialnego za edukację.
Teoria ewolucji, jak każda teoria naukowa, podlega oczywiście stałej weryfikacji i stanowi ważny obszar badań w naukach biologicznych. Badania nad ewolucją, prowadzone również w Polsce na światowym poziomie, systematycznie dostarczają nowych dowodów na jej poparcie. Bez wykorzystania wiedzy o ewolucji postęp nauk biologicznych i ich zastosowań, między innymi w ochronie przyrody, medycynie, rolnictwie, weterynarii i biotechnologii byłby bardzo ułomny.
Kwestionowanie teorii ewolucji jest społecznie szkodliwe i na gruncie wiedzy naukowej całkowicie nieuprawnione. Szerzenie zaś takich poglądów, jak te wyrażone przez wiceministra Orzechowskiego, przynosi wstyd polskiemu rządowi i szkodzi opinii o Polsce w świecie.
"
Darwinizm w czystej postaci został dawno porzucony przez naukę.
Co nie zmienia faktu że podejście ewolucyjne jest jedynyną naukową formą wyjaśniania naszego pochodzenia.
Liczba kreacjonistów [ wśrod naukowców ] ciągle wzrasta.
Ostatnio podczas ich najadu na Czechy zebrało się ich 700 [ podczas gdy do niedawna szacowano ich liczę na 500 osób ]. Przy całkowitej liczbie naukowców na świecie [ niezależnie czy mierząc ogólnie , czy w danych specjalnościach ] ciągle jest to liczba mieszcząca się w błędzie statystycznym pomiaru.
Przeciwko Kreacjonizmowi protestują Akademie Nauk całego świata , w tym Polska [ Chociaż kto wie , skoro ministrem edukacji zrobiliśmy Giertycha , to być może następne pokolenie będzie wyjaśniać zagadkę pochodzenia życia na drodze angeologicznej  , nauki biologiczne zaś ograniczą się do ogrodnictwa ].
Kreacjonizm nie jest , nigdy nie był i nigdy nie będzie z przyczyn zasadniczych teorią naukową.
Naukowcy nawet nie dyskutują z kreacjonistami , bo poprostu niema o czym. Negowanie ewolucji to zaprzeczanie faktom widocznym gołym okiem , zaprzeczanie powtażalnym eksperymentom , zaprzeczanie całej zgromadzonej wiedzy naukowej.
Zaprzeczanie zupełnie bezpodstwane , bo ewolucjonizm to JEDYNE wyjaśnienie oparte na obserwacjach świata fizycznego.
Dyskusja z kreacjonistami to jak dyskusja inżynierów lotnictwa z grupą wariatów twierdzących że jedyną cieższą od powietrza formą materii zdolną do lotu są różowe słonie. Właściwie nie wiadomo jak ich leczyć , bo prawdy poprostu NIECHCĄ zaakceptować.
Obecny stan zaostrzenia konfliktu między nauką i religią wynika z prób zwalczania nauki , których dopuszczają się srodowiska konserwatywno religijne na całym świecie [ ale głównie w USA - gdzie wszystko się zaczeło ] .
Głupoty opowiadane przez tzw kreacjonistów , godzące w podstawy nauki , oraz jej ustalenia wywołują masowy sprzeciw naukowców z całego świata . Świadomość , że mamy do czynienia z oszukiwaniem przez tzw. kreacjonistów opini publicznej , co do ustaleń nauki , w calu czerpania korzyści materialnych z tego proceseru , nakazuje naukowcą przestać milczeć i powiedzieć jasno jak się sprawy mają .
Kedyne co może zrobić nauka , z tą nową , narastającą akcją propagany kłamstw i pomówień , to spokojne i rzeczowe przedstawianie stanowiska nauki , co zresztą czynią .
Każdy z nas , z kolei posiada własny umysł i własne sumienie , które muszą mu podpowiedzieć co jest prawdą . Czy lepiej zawierzyć stanowisku naukowców , czy kaznodziei - bo ktoś tu musi kłamać .
Pozdrawiam .
_________________ -p => [ p => q ]
|
Pn cze 08, 2009 12:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
micked napisał(a): Spodek napisał(a): 1. http://www.youtube.com/watch?v=K_HVrjKcvrU Film pokazuje jak mogło dojść do rozwoju czegoś w rodzaju "ogonka" czy "witki" (jak u kijanki) u jakiegoś małego żyjątka. Film ma 6 minut i trochę teorii, Obejrzalem i nie powalił mnie na kolana  Teorii jest zdecydowanie za mało, z drugiej strony nawet gdyby ktoś odkrył jak z mieszaniny cząsteczek chemicznych może samorzutnie powstać flagellum bakterii, to pewnie 6 minut nie wystarczyłoby, żeby zademonstrować ten mechanizm. W zasadzie cały wykład sprowadza się do stwierdzenia, że choć flagellum jest bardzo skomplikowane, to można podzielić je na większą liczbę nadal funkcjonalnych elementów, które po wzajemnym polączeniu wyksztalciły nową funkcję. Cały wykład sprowadza się do stwierdzenia, że po odrzuceniu znacznej części flagellum to co pozostaje jest nadal w pełni funkcjonalne. Tym samym argument kreacjonistów ("części skomplikowanego mechanizmu same w sobie nie mają żadnej funkcjonalności") spotyka poważny kontrargument. Powtórzę i rozwinę: po odrzuceniu podłużnej części flagellum (40 części, nie potrafię zrozumieć czy molekuł czy czego) pozostaje 10 części które są analogiczne do w pełni funkcjonalnych organów innych organizmów. Najważnejszy fragment zaczyna się około 4:00 i trwa 40 sekund. Cytuj: Czyli czysta spekulacja teoretyczna bez żadnych konkretów. Spekulacja? W jakimś stopniu - być może. Spekulacja teoretyczna? W jakimś stopniu tak, nie było nas przy tym gdy to się działo. Ale spekulując, porównując, badając i analizując to o widzimy wokół nas można taką teorię testować i podpierać dowodami. Czysta spekulacja teoretyczna? Tu już się nie zgodzę. Czysta spekulacja teoretyczna byłaby oderwana od biologii i chemii. Bez konkretów? Chyba widzieliśmy dwa zupełnie różne filmy. Cytuj: A skąd wzięły się te wskazówki, sprężynki, kółka zębate tego już tłumaczyć nie trzeba, bo dobór naturalny tlumaczy wszystko
Możesz napisać co dokładnie rozumiesz przez "wskazówki, sprężynki, kółka zębate"? Jakie cząstki biologiczne albo związki chemiczne porównujesz do "wskazówek, sprężynek, kółek zębatych". I jak tłumaczy to Twoja teoria? Napisz proszę, bo jestem ciekaw Twojej opinii.
Napisz też proszę co myślisz to tym drugim filmie.
|
Pn cze 08, 2009 19:24 |
|
 |
Joannag
Dołączył(a): N maja 24, 2009 20:40 Posty: 295
|
danbog
Cytuj: Kreacjonizm nie jest , nigdy nie był i nigdy nie będzie z przyczyn zasadniczych teorią naukową.
Jakich przyczyn zasadniczych ?
A czy ewolucja jest teorią naukową?
Jeżeli samorództwo ma być uznane za pewnik naukowy, to słuszność tego zjawiska należałoby potwierdzić metodą naukową. Można ją opisać następująco: Obserwuj zachodzące zjawiska; na podstawie tych obserwacji sformułuj teorię, która by mówiła, co może być prawdą; potem sprawdzaj tę teorię przez dalsze obserwacje i eksperymenty; obserwuj uważnie, czy potwierdzają się przypuszczenia oparte na tej teorii.
Gdy się zastosuje metodę naukową, nie sposób zaobserwować samorództwa.
Nie ma żadnego dowodu na to, że ono zdarza się obecnie i rzecz jasna nie było nikogo, kto by je zaobserwował, gdy — jak twierdzą ewolucjoniści — doszło do powstania życia. Obserwacje nie potwierdziły żadnej teorii na ten temat.
Nie udało się powtórzyć tego procesu w doświadczeniach laboratoryjnych. Przypuszczenia oparte na tej teorii się nie potwierdziły. Czy wobec niemożności zastosowania metody naukowej podnoszenie takiej teorii do rangi faktu jest uczciwe z naukowego punktu widzenia?
Z drugiej zaś strony jest dosyć dowodów potwierdzających słuszność wniosku, że przypadkowe powstanie życia z materii nieożywionej jest niemożliwe.
Profesor G. Wald z Harvard University przyznaje: „Wystarczy pomyśleć o ogromie tego zadania, aby zrozumieć, że samorzutne powstanie żywego organizmu jest niemożliwe”. A w co naprawdę wierzy ten rzecznik teorii ewolucji?
Oto jego odpowiedź: „A jednak jestem przekonany, że jesteśmy tu w wyniku samorództwa”.
Czy taka ma być obiektywna prawda naukowa?
Biolog brytyjski Joseph Henry Woodger scharakteryzował takie rozumowanie jako „zwykły dogmatyzm — zapewnianie, że to, w co się chce wierzyć, rzeczywiście było”.
Co skłoniło uczonych do tolerowania w swoim rozumowaniu tak rażącego gwałcenia metody naukowej?
Znany ewolucjonista Loren Eiseley przyznał: „Teologom zawsze zarzucano, że nazbyt często powołują się na mity i cuda, a oto świat nauki znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, ponieważ nie pozostało mu nic innego, jak stworzyć własną mitologię, mianowicie założenie, że to, czego mimo usilnych starań nie udaje się dziś udowodnić, naprawdę zdarzyło się w zamierzchłej przeszłości”.
Biorąc pod uwagę dowody, teoria samorzutnego pojawienia się życia zdaje się lepiej pasować do literatury fantastyczno-naukowej niż do pewników naukowych.
Wielu jej rzeczników najwidoczniej zrezygnowało ze stosowania w tych sprawach metody naukowej, żeby móc wierzyć w to, co im się podoba. Pomimo przytłaczających dowodów świadczących o tym, że przypadkowe powstanie życia jest niemożliwe, nieustępliwy dogmatyzm wziął górę nad rozwagą, która zazwyczaj cechuje ludzi trzymających się metod naukowych.
|
Pn cze 08, 2009 19:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Joannag napisał(a): Gdy się zastosuje metodę naukową, nie sposób zaobserwować samorództwa.
Nie ma żadnego dowodu na to, że ono zdarza się obecnie i rzecz jasna nie było nikogo, kto by je zaobserwował, gdy — jak twierdzą ewolucjoniści — doszło do powstania życia. Obserwacje nie potwierdziły żadnej teorii na ten temat. Jeżeli masz na myśli stałe obserwowanie każdego decymetera sześciennego wody przez ostatnie 6000 lat, to przyznasz chyba, że to zadanie nad ludzkie siły? Nikt chyba nie twierdzi, że powstawanie życia można zaobserwować w "zestawie małego biologa, jedyne 99 złotych"? Powiedz proszę, czy naprawdę uważasz, że naukowcy muszą stale obserwować każdą kroplę wody? Czy naprawdę uważasz, że Y lat rozwoju nauki da Ci na tacy każdy dowód? Proszę, proszę odpowiedz: "tak" albo "nie". Joannag napisał(a): Nie udało się powtórzyć tego procesu w doświadczeniach laboratoryjnych. Przypuszczenia oparte na tej teorii się nie potwierdziły. Czy wobec niemożności zastosowania metody naukowej podnoszenie takiej teorii do rangi faktu jest uczciwe z naukowego punktu widzenia? Powtórzę, będę powtarzał do mojego znudzenia: czy oczekujesz, że naukowcom uda się po Y lat badań (gdzie Y jest bardzo małe, pamiętaj) dostarczyć dowodów na każdą hipotezę, że uda się z palca przeprowadzić każde doświadczenie? Choćby to, które "w naturze" trwało 1000 * Y? Proszę, odpowiedz: "tak" albo "nie". Joannag napisał(a): Z drugiej zaś strony jest dosyć dowodów potwierdzających słuszność wniosku, że przypadkowe powstanie życia z materii nieożywionej jest niemożliwe. Piszesz o dowodach, ale przytaczasz opinie. Proszę o dowody. Joannag napisał(a): Profesor G. Wald z Harvard University przyznaje: „Wystarczy pomyśleć o ogromie tego zadania, aby zrozumieć, że samorzutne powstanie żywego organizmu jest niemożliwe”. A w co naprawdę wierzy ten rzecznik teorii ewolucji? Oto jego odpowiedź: „A jednak jestem przekonany, że jesteśmy tu w wyniku samorództwa”. Czy taka ma być obiektywna prawda naukowa? Poproszę o pełny cytat, ze źródłem, w którym drugie zdanie pada po pierwszym, w jednej wypowiedzi. Joannag napisał(a): Biorąc pod uwagę dowody, teoria samorzutnego pojawienia się życia zdaje się lepiej pasować do literatury fantastyczno-naukowej niż do pewników naukowych. Poproszę o te dowody. Joannag napisał(a): Pomimo przytłaczających dowodów świadczących o tym, że przypadkowe powstanie życia jest niemożliwe, nieustępliwy dogmatyzm wziął górę nad rozwagą, która zazwyczaj cechuje ludzi trzymających się metod naukowych.
Skoro te dowody urosły do "przytłaczających" dowodów, moja prośba urasta to wielkiej prośby.
Proszę o dowody, nie opinie. I bardzo bym prosił o odpowiedzi na pytania postawione powyżej. Zwykłe "tak" albo "nie" wystarczy.
|
Pn cze 08, 2009 20:02 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Joannag
Mam jedno proste i nieskomplikowane pytanie. Czy głupcze naprawdę nie dostrzegasz, że koncepcja kreacjonizmu NIC nie wyjaśnia, ponieważ za twórcę życia uznaje ta koncepcja istotę, która żyje? (pewnie wydrwisz twierdzenie, że Bóg musi żyć, ale jakkolwiek by tego nie określić to przejawia pewne cechy organizmów żywych.)
Abiogeneza nie jest wnioskiem z obserwacji, tylko z dedukcji: skoro życie istnieje, to powstało. A skoro przed powstaniem życia były tylko martwe formy organizacji materii to życie powstało z tychże.
Kreacjonizm nic nie wyjaśnia, tylko komplikuje sprawę, bo zamiast wyjaśnić jak powstała pierwotna, prymitywna forma życia każe nam wyjaśnić jak powstała nieśmiertelna wszechmocna istota.
Jak można być tak bezdennie głupim, żeby tego nie pojąć?
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Pn cze 08, 2009 20:14 |
|
 |
jogurt
Dołączył(a): Śr lut 04, 2009 14:35 Posty: 174
|
Joannag napisał(a): A czy ewolucja jest teorią naukową?
A czy w powietrzu jest azot? Cytuj: Jeżeli samorództwo ma być uznane za pewnik naukowy, to słuszność tego zjawiska należałoby potwierdzić metodą naukową. Można ją opisać następująco: Obserwuj zachodzące zjawiska; na podstawie tych obserwacji sformułuj teorię, która by mówiła, co może być prawdą; potem sprawdzaj tę teorię przez dalsze obserwacje i eksperymenty; obserwuj uważnie, czy potwierdzają się przypuszczenia oparte na tej teorii. Powtarzam, po raz kolejny, teoria ewolucji nie ma NIC wspólnego z samorództwem. Cytuj: Biorąc pod uwagę dowody, teoria samorzutnego pojawienia się życia zdaje się lepiej pasować do literatury fantastyczno-naukowej niż do pewników naukowych. Wielu jej rzeczników najwidoczniej zrezygnowało ze stosowania w tych sprawach metody naukowej, żeby móc wierzyć w to, co im się podoba. Pomimo przytłaczających dowodów świadczących o tym, że przypadkowe powstanie życia jest niemożliwe, nieustępliwy dogmatyzm wziął górę nad rozwagą, która zazwyczaj cechuje ludzi trzymających się metod naukowych.
Opinie, ignorancja, powtarzanie tego, co się usłyszało od "naukowców kreacjonistycznych" i , przykro mi to stwierdzić, po prostu głupota. Poddaję się, nie mam sił trzy razy powtarzać zdania, że TE nie tłumaczy powstania życia. Radziłbym to w końcu zanotować. Ale przecież wtedy wyszło by na jaw, że kilka ostatnich tygodni/miesięcy/lat poszło na marne, bo atakowaliśmy marchewkę za to, że jest niebieska, prawda?
|
Pn cze 08, 2009 20:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Joannag napisał(a): danbog Cytuj: Kreacjonizm nie jest , nigdy nie był i nigdy nie będzie z przyczyn zasadniczych teorią naukową.
Jakich przyczyn zasadniczych ?
W tej odpowiedzi roszczę sobie prawo do nie bycia w 100% ścisłym (jak zwykle zresztą  ).
Jest (przynajmniej) jedna zasadnicza przyczyna: nauka może rozpatrywać pozytywne twierdzenia (typu "coś jest", "coś się stało", "coś ma właściwość X") tylko wtedy, gdy istnieje jakakolwiek metoda (skuteczna czy nie) podważania prawdziwości twierdzenia i - potencjalnie - obalenia twierdzenia. Czy możliwe jest przeprowadzenie jakiegokolwiek eksperymentu, który próbowałby obalić teorię. To chyba nazywa się falsyfikowalność.
Przykład teorii naukowej: żelazna kula w spadku swobodnym spada szybciej niż drewniana. Można zweryfikować to twierdzenie? Można *w jakikolwiek* sposób próbować dowieść jego fałszywości? Można. Można na tylke szybko, że to twierdzenie nie staje się nawet teorią.
Przykład teorii naukowej: światło ma naturę korpuskularną i falową jednocześnie. Można zweryfikować to twierdzenie? Można zaprojektować eksperyment, który obali tę śmiałą, zuchwałą tezę? Można. Z lekcji fizyki pamiętam, że można.
Przykład "teorii naukowej": świat został stworzony przez Kreatora. Można zaprojektować eksperyment, który obali tę zuchwałą tezę? Joanno - brak możliwości przeprowadzenia takiego eksperymentu nie pozwala użyć przymiotnika "naukowa" w odniesieniu do tej teorii. To jest właśnie ta zasadnicza przyczyna.
Możesz używać przymiotników "ulubiona", "wygodna", "pseudo-naukowa" na określenie teorii o Kreatorze - wolna wola. Teoria naukowa musi jednak spełniać pewne kryteria.
|
Wt cze 09, 2009 20:26 |
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
danbog napisał(a): Każdy kto rozumie czym jest proces poznawczy zwany nauką , niema żadnych wątpliwości co do tego że ID [ Teoria inteligentnego projektu ] jest poglądem religijnym , a nie naukowym , z tego prostego powodu , że nie spełnia kryteriów naukowości O ile wiem teoria ID nie mówi o tym, „kto” zaprojektował życie, jedynie pokazuje na działanie jakiejś inteligencji. Więc trudno tu mówić o religii- religia na ogół wyznaje konkretnego boga, a już szczególnie chrześcijaństwo. Kryteriów naukowości nie spełnia również Dawkins, uznając ewolucję za dowód nieistnienia Boga. To jest jego wiara, a nie wiedza. Spodek napisał(a): ały wykład sprowadza się do stwierdzenia, że po odrzuceniu znacznej części flagellum to co pozostaje jest nadal w pełni funkcjonalne. Tym samym argument kreacjonistów ("części skomplikowanego mechanizmu same w sobie nie mają żadnej funkcjonalności") spotyka poważny kontrargument. Właśnie nie, bo po pierwsze ta funkcjonalność mniejszych części jest zupełnie inna, dużo bardziej ograniczona i nie stanowiąc jednej całości nie są w stanie zastąpić funkcji tej większej struktury. A po drugie dalej mamy problem zegarka: sprężyna funkcjonuje nawet po wyjęciu zegarka (choć nie pokazuje upływu czasu) ale w jaki sposób samorzutnie powstała sprężyna? Jak dyskutujemy w osobnym wątku chemicznym z puntu widzenia nauki samorzutne utworzenie się funkcjonalnych cząsteczek biologicznych jest niewytłumaczalne Cytuj: Czysta spekulacja teoretyczna? Tu już się nie zgodzę. Czysta spekulacja teoretyczna byłaby oderwana od biologii i chemii. Nie wiem jak z biologią, bo to nie moja specjalnosć, ale od chemii oderwana jest na pewno  Po prostu prawa chemiczne wskazują na niemożliwość naturalnej syntezy białek, czy kwasów nukleinowych bez odpowiednich katalizatorów, które są tak samo złożone jak te białka, DNA, czy RNA- i mamy kwadraturę koła. A katalizator jest tylko jednym z warunków, mamy jeszcze równowagę chemiczną, procesy uboczne, przeszkadzające czynniki zewnętrzne, wystarczająco dużo, żeby prawdopodobieństwo takiego procesu było praktycznie zerowe. Cytuj: Bez konkretów? Chyba widzieliśmy dwa zupełnie różne filmy. Chodzi mi o to, że film nic nie mówi o mechanizmie: a) powstania tych 10 funkcjonalnych fragmentów, które są pokazane po prostu jako kolorowe symbole, b) połączenia się ich w jedna działającą wić Cytuj: Możesz napisać co dokładnie rozumiesz przez "wskazówki, sprężynki, kółka zębate"? Jakie cząstki biologiczne albo związki chemiczne porównujesz do "wskazówek, sprężynek, kółek zębatych". OK, niech będą to białka wchodzące w skład wici bakteryjnej. Pomińmy już problem skąd się wzięły i załóżmy nawet, że przypadkowo po iluś milionach lat te kilkadziesiąt białek znalazło się dokładnie w jednym miejscu. To wcale nie wystarczy żeby utworzyły działającą wić. Te białka są powiązane w ściśle określony sposób i dopasowane jak klucz do zamka swoimi powierzchniami ukształtowanymi przez ich strukturę trzeciorzędową. Skąd te białka wiedziały jaką przyjąć konformację i w jaki sposób się wzajemnie dopasować, żeby uruchomić napęd komórki? Wystarczy żeby zabrakło jednego, albo nie dopasowało się właściwie i nowa funkcja nie zadziała.
|
Śr cze 10, 2009 6:44 |
|
 |
Joannag
Dołączył(a): N maja 24, 2009 20:40 Posty: 295
|
Cytuj: Joannag napisał: Z drugiej zaś strony jest dosyć dowodów potwierdzających słuszność wniosku, że przypadkowe powstanie życia z materii nieożywionej jest niemożliwe. .......................................................................... Piszesz o dowodach, ale przytaczasz opinie. Proszę o dowody.
Oto dowody ,że życie nie mogło powstac samoistnie z materii nieożywionej:
Jak wiadomo, istnieje ponad 100 aminokwasów, z których tylko 20 jest potrzebnych do budowy protein, czyli białek prostych, będących składnikami żywych organizmów.
Co więcej, występują one w dwóch postaciach: Jedne cząsteczki są „prawoskrętne”, a drugie „lewoskrętne”.
Gdyby powstały" przypadkowo", jak to rzekomo miało miejsce w teoretycznym bulionie pierwotnym, wówczas najprawdopodobniej jedna połowa z nich byłaby prawoskrętna, a druga — lewoskrętna.
Poza tym nie wiadomo, dlaczego w żywych organizmach jedna postać miałaby być uprzywilejowana.
Tymczasem wszystkie 20 aminokwasów, z których składają się proteiny w żywych organizmach, są lewoskrętne.
Proteiny niezbędne do powstania życia są złożone z bardzo skomplikowanych cząsteczek. Jakie jest prawdopodobieństwo przypadkowego powstania nawet całkiem prostej cząsteczki białka w bulionie pierwotnym?
Ewolucjoniści przyznają, że prawdopodobieństwo to wynosi 1 do 10 do potęgi 113 (jedynka ze 113 zerami).
Tymczasem matematycy uważają, że już zdarzenie, którego prawdopodobieństwo wyraża się liczbą 1 do 10do potęgi 50, nigdy nie nastąpi. Pewne pojęcie o możliwości czy prawdopodobieństwie takiego zdarzenia pozwala wyrobić sobie fakt, że liczba 10do potęgi 113 jest większa od szacunkowej liczby wszystkich atomów we wszechświecie!
|
Śr cze 10, 2009 6:45 |
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
jogurt napisał(a): nie mam sił trzy razy powtarzać zdania, że TE nie tłumaczy powstania życia Nie tłumaczy, choć cały czas próbuje, stąd właśnie usiłuje rozwiązać takie problemy jak skąd wzięly się proste formy życia, czy też ich funkcjonalne elementy jak wspomniane wici bakteryjne. Ale czy naprawdę warto w to mieszać ewolucję, bardzo przydatną do wyjaśniania np zmienności w obrębie gatunku? Nie lepiej uznać, ze teoria ewolucji ma swoje ograniczenia i tego skąd wzięły się białka, czy komórki po prostu nie tlumaczy?
|
Śr cze 10, 2009 7:05 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr cze 10, 2009 7:09 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@Joannag
I jeszcze tutaj:
http://www.dziennik.pl/nauka/article149 ... smosu.html
http://www.polskatimes.pl/rozmaitosci/9 ... ,id,t.html
(nie pisałbym postu pod potem gdyby była możliwość edycji)
(wiem, Joannag z linków nie skorzysta, wklejam je dlatego, że być może ktoś inny chętnie się zapozna)
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr cze 10, 2009 7:34 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Joannag napisał(a): Jakie jest prawdopodobieństwo przypadkowego powstania nawet całkiem prostej cząsteczki białka w bulionie pierwotnym? Ewolucjoniści przyznają, że prawdopodobieństwo to wynosi 1 do 10 do potęgi 113 (jedynka ze 113 zerami). Tymczasem matematycy uważają, że już zdarzenie, którego prawdopodobieństwo wyraża się liczbą 1 do 10do potęgi 50, nigdy nie nastąpi. Pewne pojęcie o możliwości czy prawdopodobieństwie takiego zdarzenia pozwala wyrobić sobie fakt, że liczba 10do potęgi 113 jest większa od szacunkowej liczby wszystkich atomów we wszechświecie!
Ciekawe czy kiedyś mi tu w ogóle odpiszesz, hm, ale próbuje dalej.
Oblicz mi teraz prawdopodobieństwo powstania w pustej przestrzeni pełnej miłości, wszechmocnej, nieśmiertelnej istoty, która wszystko ma, a jednak bawi się w tworzenie światów i zwierząt i nawet obiecuje, że je kiedyś tam zbawi.
A teraz co do prawdopodobieństwa, jeżeli istnieje prawdopodobieństwo powstania czegoś to nie można tego nazywać dowodem na to, że to nie mogło powstać. Tym bardziej, że istnieje.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Śr cze 10, 2009 9:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|