Autor |
Wiadomość |
blacky
Dołączył(a): Cz gru 25, 2008 18:40 Posty: 104
|
A ja, będą umysłem ścisłym z wielkim szacunkiem dla matematyki, mam pytanie i do jednej jak i do drugiej strony barykady:
Skąd bierzecie liczby w rachunku prawdopodobieństwa?
Znalazłem takie dane, podam skrajne:
Ewolucjoniści: samoistne powstanie życia to prawdopodobieństwo +/- 1/10^9
Kreacjoniści: samoistne powstanie życia to +/- 1/10^4000
Są też inne dane : 1/10^50, 1/10^130
Skąd macie takie wyliczenia?
Mówimy tylko i wyłącznie o powstaniu życia, nic więcej.
_________________ Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12).
|
So wrz 05, 2009 13:12 |
|
|
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Liczby te w większości otrzymywane są przez kopiowanie z artykułów popularno-naukowych lub kreacjonistycznych.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
So wrz 05, 2009 13:23 |
|
 |
blacky
Dołączył(a): Cz gru 25, 2008 18:40 Posty: 104
|
wieczny no lol  Tyle to ja wiem. Chce poznać ich pochodzenie, jakie są ZAŁOŻENIA, skąd się biorą.
_________________ Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12).
|
So wrz 05, 2009 13:41 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
blacky napisał(a): Skąd bierzecie liczby w rachunku prawdopodobieństwa?
Z sufitu. Po odpowiednio dużej dawce środków odurzających, niezależnie od wyznawanego światopoglądu, wpadają z sufitu do głowy bardzo odkrywcze informacje  .
Zresztą, pochodzenie liczb i ich wartości są nieważne. W przypadku zaistnienia danego zjawiska argument o jego teoretycznym prawdopodobieństwie jest zupełnie nieistotny.
|
So wrz 05, 2009 13:47 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Wieczny ci odpowiedział. Ze stron internetowych. Ktoś kiedyś napisał to na jakiejś stronie, inni skopiowali. oto cała tajemnica...
To tak jak w tym dowcipie o zegarmistrzu:
Pewien facet poszedł do zegarmistrza, aby znaleźć najdokładniejszy zegarek. Pyta się zegarmistrza: jak pan nastawia zegarki?
Zegarmistz odpowiada: codziennie przechodzę koło katedry. Tam jest zegarek.
Facet poszedł więc do katedry i pyta: jak nastawiacie zegarki?
Bracia z katedry odpowiedziali: codziennie wysyłamy jednego z nas do zegarmistrza, aby zobaczyli, która jest godzina...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
So wrz 05, 2009 13:49 |
|
|
|
 |
Alfa F1
Dołączył(a): So sty 20, 2007 11:25 Posty: 107 Lokalizacja: Wrocław
|
Założenia.
1. Szybkość ekspansji wszechświata
2. Prawdopodobieństwo powstania gwiazd i galaktyk
3. Prawdopodobieństwo, że materii powstanie więcej niż antymaterii
4. Wystarczająca ilość materii (zw. nieco z poprzednim)
5. Prawdopodobieństwo powstania określonej gwiazdy (typu słonecznego) w określonej części galaktyki (w rejonie centrum panują negatywne warunki)
6. Odpowiedni moment w historii wszechświata (wcześniej- m.in. zbyt wielkie promieniowanie; potem- rozkład materii)- prawdopodobnie istnieje w całej historii wszechświata tylko wąski przedział czasu, w którym życie może się rozwinąć, zatem argument o tym, że "kiedyś życie na pewno musiałoby powstać" traci sens
7. Powstanie planety w "strefie życia"
8. Odpowiednie pierwiastki: węgiel, wodór, tlen
9. Odpowiednie katalizatory
10. Wykształcenie się w toku ewolucji wszechświata odpowiednich praw fizyki
11. Odpowiednia atmosfera, litosfera i hydrosfera planety
12. Odpowiedni wiek gwiazdy
13. Odpowiednia orbita planety, możliwie kołowa; w układzie gwiazd pojedynczym
Te wymieniam na poczekaniu. Bierzemy wszystkie możliwe sytuacje z każdego z podpunktów i określamy prawdopodobieństwo dla tych, które sprzyjają życiu. Potem- zgodnie z matematyką...
|
So wrz 05, 2009 13:53 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
grzmot napisał(a): blacky napisał(a): Skąd bierzecie liczby w rachunku prawdopodobieństwa? Z sufitu. Po odpowiednio dużej dawce środków odurzających, niezależnie od wyznawanego światopoglądu, wpadają z sufitu do głowy bardzo odkrywcze informacje  . Zresztą, pochodzenie liczb i ich wartości są nieważne. W przypadku zaistnienia danego zjawiska argument o jego teoretycznym prawdopodobieństwie jest zupełnie nieistotny. Czytajac coraz więcej wypowiedzi stwierdzam, ze 3/4 użytkowników regularnie coś zażywa 
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
So wrz 05, 2009 14:03 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
blacky napisał(a): wieczny no lol  Tyle to ja wiem. Chce poznać ich pochodzenie, jakie są ZAŁOŻENIA, skąd się biorą.
Tak jakby większość używających tych liczb faktycznie potrafiła je otrzymać z założeń...
Prawda jest taka, że nie znamy sytuacji, w jakiej powstało życie na tyle dokładnie, by móc stworzyć wiarygodny model matematyczny. Tym samym, w zależności od tego, jakiego przybliżonego modelu użyjemy, możemy uzyskać zupełnie różne wyniki. Wiele z tych liczb faktycznie nie ma żadnego związku z tym, co im się przypisuje. Np. owe owe ok. 10^130 = 20^100 jest liczbą możliwych 100-elementowych peptydów jakie można ułożyć z 20 aminokwasów. Liczba ta nie ma żadnego bezpośredniego związku z szansą na powstanie życia w warunkach pierwotnej Ziemi.
Proponuję zakończyć ten offtop, ewentualnie przenosząc dyskusję do adekwatnego wątku.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
So wrz 05, 2009 14:24 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Johnny99 napisał(a): Wydawało mi się, że stadia pośrednie ZAWSZE są gorsze funkcjonalnie od jednego i drugiego rozwiązania, właśnie dlatego, że są pośrednie ( rzecz jasna w ludzkim pojęciu ). W żadnym wypadku. "stadia pośrednie", jak sama nazwa wskazuje są pośrednie pomiędzy jednym rozwiązaniem (gorszym z punktu widzenia sukcesu reprodukcyjnego), i drugim, lepszym. Ale żeby taka zmiana ewolucyjna mogła zajśc, każde stadium pośrednie musi byc choćby nieznacznie lepsze (albo przynajmniej nie gorsze - zawsze można liczyć na dryf) od poprzedniego. Gdyby któreś stadium znajdowało się w "dołku" pomiedzy dwoma innymi, czyli byłoby gorsze zarówno od stadia wyjściowego (oczy "odwrócone", jak i potencjalnie lepszego (oczy "proste"), to wtedy osobniki z takim rozwiązaniem byłyby upośledzone w stosunku do swoich krewniaków z poprzednia cechą, radziłyby sobie gorzej i zostałyby w związku z tym wyeliminowane przez dobór. Używając metafory w-studenta, woda może przepłynąć z kałuży położonej wyżej do tej położnej niżej tylko wtedy, kiedy znajdzie się jakiś kanał łączący te dwa akweny. Cytuj: Jeżeli oko kaszalota, jako kręgowca, jest nieoptymalne dla jego środowiska, to oznacza to, że jako takie stanowi właśnie stadium pośrednie, na dłuższą metę nie do utrzymania, a zatem powinno ewoluować w kierunku stadium optymalnego. Ewentualnie sam kaszalot jest taki stadium pośrednim. Właśnie nie, bo przejscie od oka kaszalota, do oka kałamarnicy (lub na odwrót) prowadzi przez stadia, kiedy komórki światłoczułe nie byłyby skierowane do źrenicy ani przodem, ani tyłem, tylko jakoś ukosem A tazki dziwoląg widziałby znacznie gorzej zarówno od kaszalota, jak i kałamarnicy. I dobór by go sprzątnął. Przypominam,że w dalszym ciągu żaden kreacjonista nie odpowiedział na żadne z zadanych pytań. sebastian Cytuj: nabijasz się z nas wierzących to już jest twój problem, ja nie widzę w żadnyhc z tych argumentów co podałeś żadnej sprzeczności z naszą wiarą, i wcale to nie udeża w wiarę w Boga, słabe są to argumenty, i powiem ci że nie sądzę aby ktoś przestał byś kreacjonistą gdy przeczyta ten framnent z twojego Blogu. To tyle, jak nadal masz zamiar szydzić z Boga i tego że jest stwórcą świata to ja dziękuję.
Czysta histeria bez żadnych argumentów merytorycznych. Zwracam uwagę, na kompletne wymieszanie kwestii religijnych i naukowych charakterystyczne dla sekty kreacjonistów.
Sekty wrogiej nie tylko nauce, ale takze katolicyzmowi, czego trzeba przyznać w Polsce kreacjonisci starają się nie eksponować.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn wrz 07, 2009 8:48 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
A propos stadiów pośrednich, zastanawia mnie jedna kwestia. Kreacjoniści uparcie twierdzą, że stadia pośrednie, tzw. "brakujące ogniwa ewolucji", nie istnieją i materiał kopalny takich danych nie dostarcza.
Widziałem ostatnio na YT kolejny kreacjonistyczny film, w którym pewien "paleontolog specjalista" walnął taką oto mądrością:
Gdyby ewolucja była prawdą, to w muzach byłoby pełno form pośrednich pomiędzy grupami organizmów. Tymczasem, tego nie ma. Skamieniałości takie jak płaz ichtiostega, ptak archaeopteryx, małpa australopitek zwana homo habilis, nie są żadnymi dowodami.
Po zduszeniu trudnego do pohamowania śmiechu, wywołanego takim stwierdzeniem "profesora paleontologii":
...małpa australopitek zwana homo habilis...
Nasuwa się pytanie...
Skoro kreacjoniści uważają, że żeby dowieść ewolucji, potrzebne są formy pośrednie, ale jednocześnie odrzucają te które są przez teorię przewidziane, zweryfikowane, opisane, to jak zdaniem kreacjonistów powinny wyglądać prawdziwe formy pośrednie?
|
Pn wrz 07, 2009 15:17 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: Skoro kreacjoniści uważają, że żeby dowieść ewolucji, potrzebne są formy pośrednie, ale jednocześnie odrzucają te które są przez teorię przewidziane, zweryfikowane, opisane, to jak zdaniem kreacjonistów powinny wyglądać prawdziwe formy pośrednie?
Niech zgadnę - małpa z ludzką głową?
Ja bym chciał jednak, żeby Sebastian lub ktokolwiek inny wyjaśnił mi jak teoria kreacjonistyczna tłumaczy tysiace ERV w DNA człowieka i szympansa ustawione dokładnie w tym samym miejscu 
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn wrz 07, 2009 16:03 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
To proste - Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo, a następnie szympansa na podobieństwo człowieka 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn wrz 07, 2009 16:27 |
|
 |
_zv
Dołączył(a): N wrz 06, 2009 17:23 Posty: 35
|
AaaA po co wogóle ten temat? Jak grzmot napisał już na pierwszej stronie absolut tłumaczy wszystko w systemie z zewnątrz nielogicznym ale wewnętrznie spójnym (powiedzmy). Nie rozumiem dlaczego kreacjoniści próbują rozmawiać poza swoim systemem czyli przyjmują warunki ewolucjonistów czyli płaszczyznę naukową. Przez to ich szanse drastycznie maleją. Znacznie łatwiej po prostu wytykać luki ewolucjonizmu (których jest sporo bo to w gruncie rzeczy taka wysoce prawdopodobna bajka, hipoteza haha, a nauka zawsze ma sporo do zbadania jeszcze). Póki jesteście w swoim systemie naprawdę całkiem ciężko coś zrobić. Wiec nie pozwólcie by pilaster dyktował warunki. Hmm po prostu mi was trochę żal, chociaż sam jestem ateistą. Pijmy więc, śpiewajmy i się radujmy, aboslut nasz wysławiając.
_________________ Wszyscy chcą waszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać.
Marek MRB wyczerpał swoje szanse na pozbawioną osobistych wycieczek merytoryczną wypowiedź i jest przeze mnie ignorowany.
|
Pn wrz 07, 2009 16:40 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
_zv napisał(a): Nie rozumiem dlaczego kreacjoniści próbują rozmawiać poza swoim systemem czyli przyjmują warunki ewolucjonistów czyli płaszczyznę naukową. To proste. Po to, żeby się dowartościować. Żeby kreacjonizm, jak niegdyś komunizm, był "naukawy". Wiele sekt sięga po tę metodę, np raelianie, tez niezwykle "unaukawieni". Dopóki kreacjonizm nie udaje niczego innego niz faktycznie jest, czyli jedną z setek opartych na kłamstwie antyracjonalnych sekt protestanckich, dopóty właściwie mi nie przeszkadza. Jako religia oparta na kłamstwie jest religią w oczywisty sposob fałszywą i może gromadzić tylko miłośników kłamstwa, element mało wartościowy. Problem zaczyna się wtedy, kiedy kreacjonizm usiłuje zawłaszczyć w bezczelny sposób to co nie jego, czyli naukę, której osiągniecia jednoznacznie są zgodne z inną religią - religią prawdziwą. Cytuj: Znacznie łatwiej po prostu wytykać luki ewolucjonizmu (których jest sporo bo to w gruncie rzeczy taka wysoce prawdopodobna bajka, hipoteza haha, a nauka zawsze ma sporo do zbadania jeszcze). Żeby wytykac luki teorii darwinowskiej trzeba ją znać. Czy zv zna te luki? Cytuj: Hmm po prostu mi was trochę żal, chociaż sam jestem ateistą.
Ateista, jak ateistą. Niejednokrtonie opisywałem tą dziwaczną symbiozę i wzajemną sympatię jaka żywią do siebie nawzajem kreacjoniści i świeccy humaniści. Mamy tu kolejny przykład... 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn wrz 07, 2009 21:15 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
pilaster, a co rozumiesz pod pojęciem "świecki humanista"? Bo z forum i z Twojego bloga wygląda na to, że utożsamiasz to z ignorancją nauk ścisłych.
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn wrz 07, 2009 22:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|