Hmmm, właściwie wiara w życie pozaziemskie jest racjonalniejsza, bo wiemy z całą pewnością (z własnego podwórka) że przynajmniej raz i przynajmniej na jednej planecie takie życie powstało. W przypadku wiary w Boga racjonalne jest tylko to, że nie sposób udowodnić, że Boga nie ma.

Albo tego, że jest. Choć to samo jest z życiem POZA naszą planetą.

Ale ja sądzę, że życie poza Ziemią jest bardziej możliwe niż istnienie boga.

Przysłówek "możliwe" jest niestopniowalny. Stwierdzenia operujące konstruktem "bardziej możliwe" są pozbawione sensu.

A zanim zaczniesz mówić o prawdopodobieństwie, zauważ, że nie ma sposobu na policzenie, czy nawet oszacowanie prawdopodobieństwa istnienia Boga.

Dla mnie schemat powstania boga jest taki: W dawnych czasach ludzie mieli bardzo organiczoną wiedzę o otaczającym świecie i wymyślili boga, który mógłby to wszystko stworzyć.

To, że ludzie kiedyś uznali, że taki Bóg istnieje, nie oznacza, że jest inaczej.

Ludzie żyjący w epoce kamienia nie wiedzieli, jak powstał świat, jak oni sami powstali, więc WYMYŚLILI sobie boga, który by to uczynił i sprawa załatwiona!

to ze w Biblii na ten temat nie wspomniano nie znaczy ze tego nie ma:p wszechswiat jest zbyt duzy bysmy bili tu sami.ale tez nie sadze by istoty byly rodem z filmow s-f, macki itp.bardziej spodziewam sie istnienia swiata rownoleglego, podobego do naszego, tylko ze jego mieszkancy napewno beda mądrzejsi.

A kto tam wie. Zależy jakie warunki będą panować na planecie, na której mieliby ONI żyć. Jeżeli będą zbliżone do naszych, to może i Kosmici będą do nas podobni.

Ciągle jednak mamy dowód, że przynajmniej na tej jednej planecie życie powstało (i to dość inteligentne), a w przypadku Boga - nawet jednego udowodnionego przypadku...

O to właśnie chodzi! Żadnego udowodnionego przypadku nie ma.

Chcesz dowodu na istnienie Boga? Wiara nie byłaby wiarą gdyby udowodniono istnienie Boga. To byłaby wiedza. W przypadku życia pozaziemskiego jest to teoretycznie do zbadania, w "kosmitów" się nie wierzy. Wiara w Boga a wiedza o innym inteligentnym życiu we wszechświecie to dwie kompletnie inne sprawy. Nie można tego stawiać na równi.

No dobrze, wiara to wiara, wiedza to wiedza. Niektórzy ludzie - niestety - twierdzą, że ci, co nie wierzą, to źli lub smutni ludzie, pozbawieni trwałej i wiecznej nadziei - jak chrześcijanie, ale to tak na marginesie, bo zaraz znowu zostanę posądzony o pisanie postów nie na temat.

Oczywiście, masz rację Ago! Co nie zmienia faktu, że gdyby postawić takie porównanie (Twoim zdaniem bez sensu, ale zdaniem wielu, traktującym istnieniem Boga jako fakt a nie akt wiary, bardzo sensowne), to istnienie Boga jest mniej prawdopodobne od istnienia ufoludków.

1. Jakie jest wg acro prawdopodobieństwo istnienia Boga? I dlaczego takie, a nie inne?
2. Jakie jest wg acro prawdopodobieńśtwo istnienia ufoludków? I dlaczego takie, a nie inne?