Naukowe dowody na istnienie Boga?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Highway napisał(a): Stanowi wynik wieloletnich przemyśleń Leibniza na temat Boga w jego relacji do świata i człowieka;jest świadectwem racjonalizmu religijnego filozofa oraz dążenia do poszukiwania rzetelnych rozwiązań filozoficznych, mogących pogodzić skłóconych przedstawicieli różnych wyznań, do wykazania zgodności teologii z filozofią oraz uzasadnienia tezy, że istniejący świat jest najlepszym z możliwych światów Powyższe wygląda mi na lewostronnie skrętny oksymoron drugiego stopnia - a do takiej konstrukcji lingwistycznej z definicji nie da się ustosunkować jednoznacznie inaczej niż (przepraszam za wyrażenie) "bełkot". Wieloletnie przemyślenia danego człowieka mają znaczenie wtedy, gdy się on czymś aktywnie zajmuje. Weźmy na to 50-letniego drwala - jego przemyślenia nt. ścinania drzew na pewno będą wartościowe. Ale nie przemyślenia filozofa nt. życia wiecznego - przecież on umarł - to chyba nieco podważa wnioski, nie? Poza tym, miał straszną fryzurę.
|
N gru 06, 2009 18:47 |
|
|
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Nie masz innych problemów jak czepianie się takich pierdół?Jak masz problemy ze zrozumieniem to powiedz jaśniej Ci wyjaśnię.
_________________ "Bóg" bowiem wśród istniejących rzeczy istnieje jako rodzaj substancji,której nie przysługuje ani ruch,ani ginięcie,ani powstawanie.Arystoteles.
http://dowody.blog.onet.pl/
|
N gru 06, 2009 19:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Highway napisał(a): Nie masz innych problemów jak czepianie się takich (censored)ół?Jak masz problemy ze zrozumieniem to powiedz jaśniej Ci wyjaśnię. Poza tym, że bezprawnie, bezmyślnie i natrętnie kopiujesz cały czas cudze teksty zamiast napisać coś sensownego samemu? Nie będę pisał więcej, bo poleci jako wycieczki osobiste. Wracając do tematu: koncepcja Leibnitza, mimo jego zasług na polu matematyki i fizyki, miała kilka poważnych wad: była absurdalna, bez zaczepienia w rzeczywistości, zawierała niedorzeczne założenia a priori co do istnienia i natury Boga. Czyli, prostymi słowy, nadawała się w sensie praktycznym do kosza.
|
N gru 06, 2009 20:13 |
|
|
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: Poza tym, że bezprawnie, bezmyślnie i natrętnie kopiujesz cały czas cudze teksty zamiast napisać coś sensownego samemu? Nie będę pisał więcej, bo poleci jako wycieczki osobiste. Nie cudze tylko oficjalny opis książki,więc nie ja popełniłem błąd. Cytuj: Czyli, prostymi słowy, nadawała się w sensie praktycznym do kosza. Tak najlepiej wyrzuć całą filozofię i naukę także bo bez filozofii jest niczym bez zagubienia swej tradycji filozoficznej choćby:fizyka teoretyczna Einsteina i Diraca. 
_________________ "Bóg" bowiem wśród istniejących rzeczy istnieje jako rodzaj substancji,której nie przysługuje ani ruch,ani ginięcie,ani powstawanie.Arystoteles.
http://dowody.blog.onet.pl/
|
N gru 06, 2009 20:26 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: W takim razie czy Twoje życie miałoby sens, gdyby kończyło się wraz ze śmiercią? Ależ moje życie się kończy wraz ze śmiercią.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N gru 06, 2009 20:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Błąkając się po czeluściach internetu, znalazłem objawienie. W przypadkowym miejscu, w przypadkowym czasie, taki zatwardziały anty-teista jak ja, trafił na MATEMATYCZNY, ŚCISŁY DOWÓD NA ISTNIENIE BOGA! Żeby dalej nie trzymać w niepewności, oto link: http://scienceblogs.com/pharyngula/2009/12/the_god_equation.php?utm_source=mostactive
|
N gru 06, 2009 23:25 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: Ależ moje życie się kończy wraz ze śmiercią. Ależ nie, wtedy dopiero zaczyna się życie wieczne. Czy gdyby nie było tego dalszego ciągu, to czy Twoje życie nadal miałoby tyle samo sensu i co by nim było? Nie wiem, czemu unikasz odpowiedzi na to pytanie?
_________________
|
Pn gru 07, 2009 10:10 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: Ależ nie, wtedy dopiero zaczyna się życie wieczne. Zależy, jak rozumiemy słowo "śmierć". I niekoniecznie jest to "dalszy ciąg". A w zasadzie zupełnie nie jest. "dalszy ciąg" zakłada reinkarnacja, w którą nie wierzę. Cytuj: Nie wiem, czemu unikasz odpowiedzi na to pytanie? Bo nie rozumiem jego związku z tym, co napisałem. Samego pytania też nie rozumiem - na czym polega związek "dalszego ciągu" z sensem ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn gru 07, 2009 10:34 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: Zależy, jak rozumiemy słowo "śmierć". I niekoniecznie jest to "dalszy ciąg". A w zasadzie zupełnie nie jest. "dalszy ciąg" zakłada reinkarnacja, w którą nie wierzę. Reinkarnacja zakłada właśnie zupełni nie dalszy ciąg, ponieważ nie ma ciągłości (nic nie pamiętasz). Wiara w zbawienie w Chrystusie jak najbardziej zakłada dalszy ciąg, w sensie, że śmierć fizyczna jest początkiem życia wiecznego. Ja się pytam, czy życie doczesne miałoby dla Ciebie sens, gdyby nie było życia wiecznego (tak jak to widzą ateiści: śmierć i koniec)? Czego można nie rozumieć w tak banalnym pytaniu? Wydaje mi się, że celowo unikasz odpowiedzi, tylko po co? Cytuj: Bo nie rozumiem jego związku z tym, co napisałem. Samego pytania też nie rozumiem - na czym polega związek "dalszego ciągu" z sensem ? No to dziś masz ciężki umysł najwidoczniej. Jeżeli odpowiesz, to Ci wytłumaczę. Pytanie jak pytanie, raczej proste. A związek z sensem życia, to właśnie chciałabym się dowiedzieć od Ciebie.
_________________
|
Pn gru 07, 2009 11:39 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: Wiara w zbawienie w Chrystusie jak najbardziej zakłada dalszy ciąg, w sensie, że śmierć fizyczna jest początkiem życia wiecznego. Jeśli nie sama śmierć fizyczna i niematerialne niebo to takim "dalszym ciągiem" jest przecież zmartwychwstanie.
|
Pn gru 07, 2009 14:00 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: Reinkarnacja zakłada właśnie zupełni nie dalszy ciąg, ponieważ nie ma ciągłości (nic nie pamiętasz). Skoro nie ma ciągłości, to nie ma reinkarnacji ( bo nikt się nie "reinkarnuje" ). Chyba, że jest to jakoś inaczej rozumiana reinkarnacja. Może i tak być. Cytuj: Ja się pytam, czy życie doczesne miałoby dla Ciebie sens, gdyby nie było życia wiecznego (tak jak to widzą ateiści: śmierć i koniec)? Teraz już pytanie jest bardziej zrozumiałe. Sądzę, że jeżeli jest tak, jak to widzą ateiści ( śmierć "wszystko kończy" ), to mówienie o sensie życia jest dla mnie bezproduktywne. Słowa "sens życia" niczego wtedy dla mnie nie oznaczają, i nie da się im nadać żadnej.. sensownej treści.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn gru 07, 2009 14:09 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
W takim razie wracamy do mojego stwierdzenia sprzed strony: Cytuj: Ale według tej teorii jedynie życie ludzi ma sens, życie innych stworzeń pozbawione jest go kompletnie Dlaczego Twoim zdaniem Bóg stworzył istoty, których życie pozbawione jest sensu? Ateiści nadają życiu sens w postaci choćby wartości uniwersalnych, jakimi są miłość i dobro. Oczywiście pochodzą one od Boga. Gdyby moje życie kończyło się ze śmiercią, to nie uważałabym, aby było bezsensowne. Bóg nie musi dawać życia wiecznego, by w życiu doczesnym widzieć sens, chociażby w tym, że poznało się miłość i dobro, czyli musnęło się istoty Boga. Swoją drogą reinkarnacja nie zakłada ciągłości, w sensie, że nie jesteś świadomy, nic nie pamiętasz, więc praktycznie nie ma ciągłości. Reinkarnacja nie różni się od tego co się teraz dzieje. Jestem stworzona z tych samych atomów co moi przodkowie, ale jakoś nie czuję ciągłości. Ot, prawa natury, nic osobistego.
_________________
|
Pn gru 07, 2009 14:26 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: Dlaczego Twoim zdaniem Bóg stworzył istoty, których życie pozbawione jest sensu? Ale ja nie mam takiego zdania. Nigdzie nie twierdziłem, że dla jakichkolwiek istot stworzonych przez Boga w chwili śmierci "wszystko się kończy". Cytuj: Gdyby moje życie kończyło się ze śmiercią, to nie uważałabym, aby było bezsensowne.
Nic byś nie uważała, bo w chwili, gdy mogłabyś cokolwiek na ten temat powiedzieć, już byś nie istniała.. Poza tym: po co Bóg miałby stwarzać istoty pozbawione możliwości wiecznego oglądania Jego wiecznej Istoty ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn gru 07, 2009 14:35 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Cytuj: Ale ja nie mam takiego zdania. Nigdzie nie twierdziłem, że dla jakichkolwiek istot stworzonych przez Boga w chwili śmierci "wszystko się kończy". A to sorry, coś mi się ubzdurało, że jesteś Katolikiem.
_________________
|
Pn gru 07, 2009 16:22 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Naukowe dowody na istnienie Boga?
Oczywiście że jestem.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn gru 07, 2009 17:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|