Mamy chyba różne zapatrywania na temat polotu w literaturze...

Pilaster JEST leniwy. Futuymę przeczytał z ciekawości i dla przyjemności, a nie dla obowiązku

I nie dość, że leniwy, to jeszcze, jak słusznie zauważył dural, jest pilaster ociężały umysłowo. To co niektórym błyskotliwym userom zajmuje dosłownie kilka minut (np zrozumienie teorii ewolucji), pilastrowi zajeło lata pracy i ten proces daleki jest jeszcze od zakończenia

acro



Jakie jest zapatrywanie acro?

Podręcznik Futuymy JEST napisany lekko i z polotem. Dotyczy to zresztą wszystkich podręczników autorstwa Anglosasów.

Najlepszy dostępny w Polsce podręcznik do ewolucji - Futuyma
najlepszy dostępny w Polsce podręcznik do astronomii - Frank Shu
Najlepszy dostępny w Polsce podręcznik do biologii - "Ville", czyli Solomon, Berg, Martin
Najlepszy dostępny w Polsce podręcznik do fizyki - Resnick Halliday
Najlepszy dostępny w Polsce podręcznik do statystyki (choć na poziomie szkolnym, poprzednie to uniwersyteckie) Dawn Griffiths

Wszyscy to Amerykanie

Z polskich autorów dorównuje im tylko Weiner - autor podręcznika do ekologii

O Pilastrze Wielki i Wspaniały! Ty, który dla przyjemności trzy razy przeczytałeś Futuymę! Gdzież nam, szaraczkom, odnajdującym radość co najwyżej w lekturze Dawkinsa, równać się z Tobą! My Tobie klawiatury komputera czyścić niegodni!

Na te słowa czekałeś? Proszę, idą Święta, niech to będzie mój prezent.

Przeczytaj uważnie, co na innym forum wczoraj napisał o Twoim stylu Motek. Choć o ID pisze głupoty, ale ten komentarz to niestety prawda.

Nie wiem doprawdy skąd ten sarkazm acro...

Futuyma, podobnie jak inni wymienieni przeze mnie autorzy po prostu piszą lekko i prosto. Jakby acro, zamiast oglądać obrazki, zechciał przeczytać, to sam by się przekonał

A np o książce Hoyla, na którą się tu lubią powoływać członkowie sekty kreacjonistycznej, nigdy bym tego nie napisał. Jej lektura to jazda po bandzie. Przebrnąłem przez nią, ale z najwyższym trudem.

I pomyśleć, że osoby, które nie są w stanie przyswoić Dawkinsa, nie mówiąc już o Futuymie, jakoś z Hoylem nie mają żadnych problemów

http://www.youtube.com/watch?v=zA8op-G_ ... r_embedded brak słów.

A dlaczego nie ?
Kamienie i woda to cząsteczki i atomy, które są w ciągłym ruchu. Wszystkie atomy "żyją". Ich elektrony wirują wokół jąder, również to co w jądrach atomów jest w ruchu. Wystarczy drobna zmiana temperatury lub jakieś inne atomy w sąsiedztwie, aby został wywołany ruch elektronów lub wypychanie ich.
Również jeżeli łączą się różne atomy to w konsekwencji powstają nowe cząsteczki, a jeżeli łączą się różne cząsteczki, to w konsekwencji mogą powstać nowe związki chemiczne.

Nie widzę więc żadnego problemu, aby woda i kamienie mogły być źródłem życia. Po prostu nie mam argumentu, dla którego nie miałyby powstać nowe związki chemiczne, żeby w konsekwencji dać związki organiczne.

Widzę, że nigdy nie miałeś do czynienia z chemią...
Chemik na co dzień dodaje "kamień do wody", czyli poddaje reakcji dwa różne związki chemiczne, bardzo często właśnie stały z płynnym, w konsekwencji otrzymując coś nowego.

Więc ściślej człowiek powstał z kamienia i deszczu, faaaaajnie

Ja powstałam z tęczy i trawy;)

To, że powstał z kamieni i deszczu jest o wiele bardziej prawdopodobne niż to, że został stworzony przez jakiegoś niewidzialnego faceta...

a skąd się wziął kamień i kropla deszczu?

źródło: http://mickiewicz.kulturalna.com/index. ... =7212&p=21
GUSTAW
Więc żadnych nie ma duchów?
(z ironią)
Świat ten jest bez duszy?
Żyje, lecz żyje tylko jak kościotrup nagi,
Który lekarz tajemną sprężyną rozruszy;
Albo jest to coś na kształt wielkiego zegaru,
Który obiega popędem ciężaru?
KSIĄDZ (z uśmiechem)
Tylko nie wiecie, kto zawiesił wagi!
O kołach, o sprężynach rozum was naucza;
Lecz nie widzicie ręki i klucza!
Gdyby z twych oczu ziemskie odpadło nakrycie,
Obaczyłbyś niejedno wkoło siebie życie,
Umarłą bryłę świata pędzące do ruchu.

Stworzył je niewidzialny facet! Oczywiście! O ile to prostsze i bardziej przyswajalne niż jakieś tam gadanie typu 'powstały jako fluktuacja czasoprzestrzeni', albo wręcz najgłupsze z możliwych: 'jeszcze tego nie wiemy'.

A czy kiedykolwiek nauka będzie w stanie odpowiedzieć, jak powstał wszechświat/życie/człowiek (i nie mam tu na myśli kolejnych teorii, ale niezaprzeczalne dowody)?

Jak powstał człowiek - już wiemy i to wcale dokładnie.
Jak powstało życie - mamy luźnie koncepcje.
Wszechświat - luźne spekulacje.

Na razie nie widać powodu, dla którego której z tych pytań miałoby pozostać bez odpowiedzi.

Dodam jeszcze, że rozwój nauk przyspiesza a ilość wiedzy, jaka jest w posiadaniu naszej cywilizacji, jest jak dotąd znikoma w porównaniu z ogólną ilością danych (zasobem wiedzy) jaka jest ogólnie do zdobycia.
Proszę zapoznać się z pewnym moim wpisem, który objaśnia nieco teorie rozwoju nauki a który niestety bardzo przeszkadza kreacjonistom:
http://forum.dlapolski.pl/viewtopic.php?t=1209
Dodam, że nasz znajomy, pan Andrzej Gdula oddał w obecnej w tym temacie ankiecie głos na: "mniej niż 10% całej możliwej do uzyskania wiedzy".

Niekoniecznie musi to być prawda. Proszę zauważyć że bardziej rozwinięta cywilizacja dokonuje znaczących kroków w kierunku energooszczędności. Daleko nie musi Pan szukać ot chociażby procesor Pana komputera wykonany w technologii 45nm zużywa dużo więcej energii niż procesory wykonane w technologii 32nm . Za kilkadziesiąt lat pobór będzie minimalny. Obecnie popularne lampy ledowe to już trzecia generacja źródeł oświetlenia . Samochody zużywają coraz mniej paliwa . Sprzęt AGD coraz mniej prądu. W związku z powyższym obserwacje Pana Mikołaja Kardaszewa są delikatnie mówiąc przestarzałe bo zakłada on ze pobór energii będzie stale rósł podczas gdy na pewnym poziomie rozwoju cywilizacji może nastąpić zwrot w przeciwnym kierunku . Im bardziej rozwinięta cywilizacja tym mniej marnotrawi i zużywa energii . Można postawić tezę że żyjemy w czasach takiego zwrotu.

W związku z powyższym im większa jest cywilizacja, czyli im większe ma możliwości, tym mniej produkuje oraz zużywa energii.

Odnośnie tematu. Wiara w powstanie człowieka z kamienia to dalekie uproszczenie problemu.
Kamień jest już czymś , zaawansowanym produktem wykonanym z materii. Nie wiemy nic na temat powstania materii , nie wiemy nawet czym jest w rzeczy samej . Badamy jedynie efekt końcowy, czyli skorupę materii na poziomie atomowym i kwantowym. Wiele poziomów w głąb materia nie jest materią lecz rodzajem energii . Setki poziomów w głąb nie ma już atomów czy kwantów a jedynie chmura energii, która oscylując w pewnym obszarze buduje większe formy ,a te z kolei jeszcze większe i tak dochodzimy do atomów kamienia. Może się okazać ,że powstanie kamienia jest bardziej niewiarygodne niż powstanie człowieka z kamienia, bo człowiek powstał z kamienia , a kamień w konsekwencji z niczego . Taka jest wasza wiara.