Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 11:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 153 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna strona
 Wiara w naukę 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Wiara w naukę
equinoxe napisał(a):
Ok. Poczułeś jakieś dziwne doznania kiedyś, których nie potrafiłeś wyjaśnić, bo nie znałeś wyjaśnień. Potem dowiedziałeś się, że to mogło być Boskie doznanie, bo poznałeś nauki kościoła (inaczej ciągle byś trwał w niewiedzy). Więc skąd masz tą pewność, że to właśnie była ingerencja Boga a nie np. jakieś spięcie w neuronach, które spowodowało, że poczułeś się tak a nie inaczej. Od razu przypisałeś to ingerencji Boga....


Widziałeś Matrix? Skąd pewność, że doświadczamy siły ciężkości, a nie jest to jedynie jakieś "spięcie w neuronach" wywołane przez potężny system?

Ja nie mogę powiedzieć, abym doświadczył Boga. Ale staram się zrozumieć ludzi, którzy twierdzą, że doświadczyli. I kibicuję im, aby mieli rację :)


Pt sty 21, 2011 11:22
Zobacz profil
Post Re: Wiara w naukę
maly_kwiatek napisał(a):
Nie chodzi o spekulacje. Teologia nie jest nauka spekulatywną tylko jak podejrzewam, racjonalną. Nigdy nie studiowałem teologii, jednak ponieważ jest ona nauką, to tak domniemywam.


Źle domniemujesz.
Teologia jest taką samą "nauką" jak np.astrologia czy różdżkarstwo.


Pt sty 21, 2011 13:32

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 21:45
Posty: 19
Post Re: Wiara w naukę
Cytuj:
Widziałeś Matrix? Skąd pewność, że doświadczamy siły ciężkości, a nie jest to jedynie jakieś "spięcie w neuronach" wywołane przez potężny system?


O fizyce nie chce mi się dyskutować, bo nie dość, że każdy miał jej podstawy w podstawówce (gdzie już doskonale omawiano, czym jest grawitacja, jak ją badamy, i jakie ma oddziaływania), to wystarczy wziąć pierwszą lepszą książkę naukową i poczytać czym jest zjawisko grawitacji (bynajmniej nie jest to spięcie w neuronach, bo inaczej kamień spadał by w górę, bo przecież nie ma neuronów). Grawitacja nie jest zjawiskiem subiektywnym, tylko obiektywnym, zbadanym i działającym na każdy przedmiot tak samo (oczywiście w fizyce kwantowej inaczej niż mechanicznej, ale mniejsza o to).

Ja rozumiem, co masz na myśli. Też w tym temacie medytowałem wiele razy. Prawdą jest, że wszystko co odbieramy ze świata zewnętrznego, jest przetwarzane i interpretowane przez nasz mózg: kolor zielony jest interpretowany jako zielony, bowiem określonej długości fala wpada przez siatkówkę, drażni odpowiednie nerwy, które przesyłają dane do mózgu a ten po prostu widzi barwę. Tak ten nasz świat jest zbudowany, bo równie dobrze do naszego oka mógłyby wpadąć różowe słonie, koloru zielonego a my moglibysmy w tym momencie skakać kilometr w górę zmieniając się w trójkąty... :), a to tylko jeden z miliardów wariantow jak moglobybyc, ograniczone tylko mozliwoscią naszego mózgu. Ale jednak nie zmieniamy sie w trójąty. Czemu? Bo taki jest nasz świat, tak go opisują zjawiska fizyczne. TAK PO PROSTU JEST, BO NIE MOŻE BYC INACZEJ. Logika i nauka w jednym. Nie wiem jak mógłbym to jeszcze inaczej wyjaśnić.

Skoro zatem tak odbieramy grawitację, którą to doskonale opisuje nauka (badania, doświadczenia a nawet codzienność) to nie jest to jedynie spięcie w mózgu (tzn. zapewne jest to jakieś elektrochemiczne spięcie powodujące czucie grawitacji, ale to wynika z samej budowy człowieka i wogóle wszystkiego), ale po prostu niezależne od nas działanie i w to nie trzeba wierzyć bo po prostu to jest. Można to udowodnić i poczuć zmysłami...


So sty 22, 2011 12:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 21:45
Posty: 19
Post Re: Wiara w naukę
Cytuj:
Źle domniemujesz.
Teologia jest taką samą "nauką" jak np.astrologia czy różdżkarstwo.


Teologia jest nauką zajmującą się badaniem związków pomiędzy Bogiem a światem realnym. Tak naprawdę jest jedna z nauk filozoficznych, gdzie nad tymi związkami rozważa się jedynie teoretycznie...


So sty 22, 2011 12:09
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): So lis 13, 2010 0:31
Posty: 103
Post Re: Wiara w naukę
equinoxe napisał(a):
Cytuj:
Źle domniemujesz.
Teologia jest taką samą "nauką" jak np.astrologia czy różdżkarstwo.


Teologia jest nauką zajmującą się badaniem związków pomiędzy Bogiem a światem realnym. Tak naprawdę jest jedna z nauk filozoficznych, gdzie nad tymi związkami rozważa się jedynie teoretycznie...


przykro mi teologia nie spełnia kryteriów nauki. Zajmuje szczytne miejsce razem z astrologią, psychoanalizą i homeopatią wśród spekulacji i pseudonauk.

_________________
Jeśli miałbym zostać gorliwym wyznawcą jakiejś religii - wybrałbym taką, która ma najwięcej sensu - byłbym Jedi!


So sty 22, 2011 13:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 21:45
Posty: 19
Post Re: Wiara w naukę
Cytuj:
Moja wiara nie ma wiele wspólnego z żadnymi mądrymi księgami, ani z nauczycielami.
Doświadczenie wiary zdobywam od małego dziecka. Wtedy to po raz pierwszy poczułem, że jest Ktoś, kto był przede mną i przed moimi rodzicami, zanim my zaistnieliśmy. Poczułem obecność tej Istoty, jej jednoczesną odwieczność i chwilowość. Poczułem jej moc i delikatność.


Ludzie będąc pod wpływem jakichś narkotyków również odczuwają, jakby byli w jakimś innym świecie lub nawet rozmawiali z Bogiem. Człowiek to maszyna biologiczna opierająca się na działaniach fizyko-chemicznych.

Tak jak np. narkotyk wpływa na nastrój i odczucia człowieka, tak samo np. działa na niego uczucie zwane miłością. I jedno i drugie działa na podobnych mechanizmach, tylko że jedno wywołuje fizyczny środek bezpośrednio wpływając na chemię mózgu powodując takie a nie inne odczucia, natomiast drugie jest wywoływane poprzez zmysły: wzrok (bo widzimy kogoś, kto odpowiada naszemu modelowi piękna, które wynieśliśmy z dzieciństwa a które ciągle w ciągu życia było ustalane), węch, słuch itp, po prostu poprzez te zmysły, podświadomie wpływamy na swoją chemię, która już potem wywołuje fizyczne reakcje i zakochanie. Fakt faktem, że kiedy poziom adrenaliny, dopaminy neuroprzekaźników spada (w przypadku narkotyków - po ustąpieniu ich działania, a w przypadku miłości po jakichś przykrych zdarzeniach, lub po tzw. wypaleniu się - przepraszam za sztywne uproszczenia), człowiek nagle zmienia swój nastrój na pesymistyczny.

Skąd wiesz, że to co poczułeś, było akurat rozmową z Bogiem, skoro nie wiedziałeś wtedy o jego istnieniu, a jeśli już poznałeś religie to dlaczego akurat tamte odczucia powiązujesz jednoznacznie z Bogiem a nie np z jakimiś doznaniami fizyko-chemicznymi w mózgu???

Ja naprawde nie chce negować istnienia Boga, nie mam takiego celu, ciągle dochodzę prawdy, nawet teraz czytam, studiuje i medytuje nad tym co prawdziwe a co nie. Ale na dzień dzisiejszy jedynych twardych dowodów dostarcza nauka...Więc jest co jest a nie to co może być, lub jest ale nie zbadane....

Chodzi mi o to czemu wierzący jednoznacznie wierzą w to, że to głos i działalność Boga a nigdy nie dopuszczają możliwości, że to jednak jakieś tam wzrokowe lub słuchowe spięcia powodujące takie a nie inne odczucia...A wyjaśnienia typu: "tak jest, bo tak jest" jakoś do mnie po prostu nie trafiają...Po prostu do świata podchodzę konkretnie, chyba wymaga tego ode mnie mój umysł...

Cytuj:
Pamiętam jak koledzy, dzieci opowiadały, że widziały Matkę Boską. Kiedy przechodziłem koło tego miejsca rozglądałem się, jednak Jej tam nie było.
Nie wiem. To nie było takie doświadczenie. Moje było inne.
Po prostu czułem Jego Boską Obecność.
Mijały lata.


A nie dopuszczasz takiej możliwości, że jak człowiek długo o czymś myśli, w coś wierzy, to jakby potem samo sobie wmawia i domawia pewne rzeczy? Psychika i umysł ludzki działa właśnie na tej zasadzie. Podobnie mają ludzie, którzy np. oglądają jakiś horror, a od razu po obejrzeniu mają np. problemy z zaśnięciem, bo w ciemnym pokoju każdy szmer jest dla nich straszny i zaraz wyobrażają sobie że to jakieś bestie...Siła perswazji działa na podobnej zasadzie...

Cytuj:
Gdzie ty wyczytałeś Equinoxe, że ja się Kościoła wyparłem ?
Moja wiara NIE OPIERA SIĘ o wiedzę teologiczną. Ta wiedza jest przechowywana w Kościele i wspiera moje doświadczenie. A ja wspieram Kościół z wdzięcznością, bo wiele mi dał.


Przepraszam, jeśli odebrałeś moje słowa negatywnie. Miałem na myśli ogół wierzących a nie konkretnie Ciebie.

Cytuj:
Nigdy mnie osobiście nie dotknął i nie przejął żaden grzech księżowski.
To może Bóg mnie prowadził, aby moja wiara przez to nie osłabła.

Owszem, słyszałem, że gdzieś ksiądz pije nałogowo, gdzieś ma dziecko i wiele kochanek, gdzieś zebrał pieniądze i zamiast przeznaczyć na cel, na który ludzie dawali, to kupił sobie komputer.


Generalnie, w każdej zbiorowości ludzkiej trafiają się tzw. "czarne owce", więc pojedyncze przypadki na pewno nie są wyznacznikiem działania całej grupy. O gwałtach itp słyszy się tak samo w przypadku księży jak i policjantów, nauczycieli itp

A to świadczy jedynie o tym, że człowiek jest tylko człowiekiem - maszyną biologiczną.

Cytuj:
Święty Paweł powiedział:
Gdyby Jezus nie zmartwychwstał, próżna byłaby wasza wiara.
Byłaby bez sensu.


No właśnie próżna... Bo jakby inaczej trzymać ludzi na uwięzi, skoro wszystko by mieli na tacy? Dla mnie podstawą jest etyka moralna. Nie muszę być wierzącym, żeby czynić dobro i żyć w zgodzie z ludźmi a taką osobą właśnie jestem, ale na pewno nie jestem święty - też popełniam błędy, po prostu mam łagodną naturę.

Uważam, że może się trafić gorliwy wyznawca wiary, który chodzi do kościoła, ale wszystkim obrabia tyłki, kradnie i jest dla wszystkich opryskliwy, natomiast może się trafić niewierzący, który to jest jego przeciwnością... Oczywiście to niczego nie wyjaśnia, tylko zastanawiam się których przypadków jest więcej...


So sty 22, 2011 13:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 21:45
Posty: 19
Post Re: Wiara w naukę
Cytuj:
przykro mi teologia nie spełnia kryteriów nauki. Zajmuje szczytne miejsce razem z astrologią, psychoanalizą i homeopatią wśród spekulacji i pseudonauk.


Mylisz się. Istnieje szereg podziałów nauk, o których można poczytać wszędzie i których tu nie będę przytaczał. W skrócie i uproszczeniu powiem, że istnieją nauki tzw. teoretyczne ( nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości) do których zaliczają się m.in. nauki filozoficzne (lub medytacyjne) a do nich należy właśnie teologia. Jest to nauka istniejąca jedynie w umysłach, a nie w realnym świecie.


So sty 22, 2011 13:51
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): So lis 13, 2010 0:31
Posty: 103
Post Re: Wiara w naukę
equinoxe napisał(a):
Jest to nauka istniejąca jedynie w umysłach, a nie w realnym świecie.


Jest dokładnie tak jak mówisz. LOL

_________________
Jeśli miałbym zostać gorliwym wyznawcą jakiejś religii - wybrałbym taką, która ma najwięcej sensu - byłbym Jedi!


So sty 22, 2011 14:18
Zobacz profil
Post Re: Wiara w naukę
equinoxe napisał(a):
Jest to nauka istniejąca jedynie w umysłach, a nie w realnym świecie.

No właśnie, podobnie jak astrologia i homeopatia.Tu się z tobą w 100% zgadzam.


So sty 22, 2011 14:45
Post Re: Wiara w naukę
equinoxe napisał(a):
Cytuj:
przykro mi teologia nie spełnia kryteriów nauki. Zajmuje szczytne miejsce razem z astrologią, psychoanalizą i homeopatią wśród spekulacji i pseudonauk.


Mylisz się. Istnieje szereg podziałów nauk, o których można poczytać wszędzie i których tu nie będę przytaczał. W skrócie i uproszczeniu powiem, że istnieją nauki tzw. teoretyczne ( nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości) do których zaliczają się m.in. nauki filozoficzne (lub medytacyjne) a do nich należy właśnie teologia. Jest to nauka istniejąca jedynie w umysłach, a nie w realnym świecie.


roznica nie polega na miejscu istnienia, ale na metodzie; nauka nie posiada niekwestionowanych dogmatow; nawet najbardziej podstawowe pojecia moga zostac zakwestionowane w okreslonych warunkach; nauka moze bladzic , mylic sie, ale z bledow i omylek nie czyni cnoty - jak teologia.


N sty 23, 2011 3:24
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Wiara w naukę
Piszecie rzeczy dla mnie przedziwne. Czekałem na jakiś uzasadniony, odmienny głos i nie ma go, jak na razie, a ja się na teologii naprawdę nie znam. Tomasza z Akwinu nie byłem nawet w stanie dotknąć, odpychało mnie, rozczytywałem się natomiast w wyznaniach św. Augustyna, które były oparte nie na spekulacjach myślowych, jak piszecie, tylko na osobistym doświadczeniu późniejszego świętego.

To jak to jest z tymi słynnymi dowodami na istnienie Boga, jakie przedstawił św. Tomasz z Akwinu. Pytam, bo ja nawet nie wiem na czym polegają, zaledwie się domyślam, że na "łamigłówce myślowej". Te dowody są rzeczywiście oparte o naukową metodę dedukcji lub indukcji? Czy o coś innego?

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N sty 23, 2011 7:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 21:45
Posty: 19
Post Re: Wiara w naukę
Cytuj:
roznica nie polega na miejscu istnienia, ale na metodzie; nauka nie posiada niekwestionowanych dogmatow;


Bo i nauka nie musi posiadać dogmatów (tym się różni od religii). Puszczasz z góry kamień - on spada. Wszystko w temacie. Zbadane i udowodnione. Na tym właśnie opiera się nauka - na tym co realne, fizyczne. Nie potrzebne są dogmaty jak w wierze.

Cytuj:
nawet najbardziej podstawowe pojecia moga zostac zakwestionowane w okreslonych warunkach;


Oczywiście, że niektóre zjawiska, których na tą chwilę nie znamy, mogą zostać kiedyś opisane czy nawet zmienione, bo odkryje się coś nowego. Na tą chwilę jednak, jest takie wyjaśnienie, bo nauka innego nie ma i nie potrzeba wierzyć w co by było jak by było.

[quote]nauka moze bladzic , mylic sie, ale z bledow i omylek nie czyni cnoty - jak teologia./quote]

Nauka na tyle, różni się od prawdy, na ile dokładne posiadamy narzędzia badawcze, ot co. Jasne, że nauka może błądzić, jednak grawitację i inne podstawy akceptuje chyba każda osoba na świecie (i jej naukowe wyjaśnienie).


N sty 23, 2011 8:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 21:45
Posty: 19
Post Re: Wiara w naukę
Cytuj:
Piszecie rzeczy dla mnie przedziwne. Czekałem na jakiś uzasadniony, odmienny głos i nie ma go, jak na razie, a ja się na teologii naprawdę nie znam. Tomasza z Akwinu nie byłem nawet w stanie dotknąć, odpychało mnie, rozczytywałem się natomiast w wyznaniach św. Augustyna, które były oparte nie na spekulacjach myślowych, jak piszecie, tylko na osobistym doświadczeniu późniejszego świętego.

To jak to jest z tymi słynnymi dowodami na istnienie Boga, jakie przedstawił św. Tomasz z Akwinu. Pytam, bo ja nawet nie wiem na czym polegają, zaledwie się domyślam, że na "łamigłówce myślowej". Te dowody są rzeczywiście oparte o naukową metodę dedukcji lub indukcji? Czy o coś innego?


Hmm. Rozumiem, że nie znasz się na teologii itp, ufasz jedynie swoim odczuciom, tym co przeżyłeś. Mógłbym np. poprosić Cię o opisanie tego co przeżyłeś? Jak wyglądały Twoje rozmowy z Bogiem i jakie miałeś odczucia?


N sty 23, 2011 8:38
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Wiara w naukę
Już pisałem wyżej, to się nie nadaje za bardzo do opisywania, chyba, że miałbym napisać poemat typu Pieśń nad Pieśniami.
Pamiętasz jak byłeś dzieckiem i czułeś nad sobą stałą obecność rodziców?
Jeśli czułeś, bo nie musiało tak być.
Chodzi mi o takie odczucie, nie że mama i tata patrzą, bo nie zawsze mogli patrzeć.
Chodzi o odczucie, że są.
I rzeczywiście, gdy byłeś w potrzebie, w sekundę pojawiali się z interwencją.
Tak odczuwam w sposób ciągły Boga.
On jest wszędzie i stale. Po prostu jest.
A ja to czuję.
Nie da się Go nie zauważyć :)

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N sty 23, 2011 8:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 21:45
Posty: 19
Post Re: Wiara w naukę
Wiem o co chodzi. Tylko nie uważam, czemu akurat przypisywać te doświadczenia i odczucia Bogu - zapewnie tak po prostu czujesz i tyle - to nie podlega dyskusji. Powiem ci, że ja od ok 3 lat całkowicie inaczej odczuwam świat, tzn. inaczej niż wiele lat temu. Od ok 3 lat wszedłem w fazę ciężkiej depresji - leczę ją farmakologicznie ale nic to nie daje, no może trochę uspokoiło mnie wewnętrznie. W każdym razie teraz odczuwam coś takiego, że patrzę na ściany, na stół, przez okno i absolutnie nie wydaje mi się to realne. To znaczy wiem że to fizyczny świat ale odczuwam jakbym się znajdował w innym świecie. Jakbym przeszedł do jakiejś innej fazy - nie umiem się cieszyć a nawet smucić, nie umiem wyrażać jakichkolwiek emocji, wszystko jest dla mnie bezpłciowe. A wszystko to spowodowane jest jedynie tym, że mam niski wychwyt zwrotny serotoniny w mózgu, który przyczynia się do obniżenia nastroju, zastoju energii, niechęci do życia itp... Chcę powiedzieć przez to, że to co czujemy powodowane jest chemicznymi reakcjami w mózgu. Równie dobrze to co teraz odczuwam moglbym przypisac dzialaniu Boga ale jakie mialbym miec podstawy ku temu?


N sty 23, 2011 10:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 153 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL