Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Rutus napisał(a): MARIEL napisał(a): (o pozostałych ewangelistach) Ależ oni wszyscy są świętymi. Święty Barnabo Ewangelisto, módl się za nami! Z premedytacją przekręcił pan sens mojej wypowiedzi. Na pańskie zdanie, że pozostali ewangeliści niekoniecznie są święci, odpowiedziałam, że przecież oni są święci. Nie napisałam, że są świętymi ewangelistami. To zagranie poniżej pasa, gdybyśmy byli w ringu zostałby Pan zdyskwalifikowany. Rutus napisał(a): Inaczej - a jak mi się spodoba (bo będzie np. nośny moralnie) jakiś cytat np. z Ewangelii Tomasza i zacznę go cytować i powoływać się na niego, to moje wywody będą mniej warte niż te oparte na np. Ewangelii Marka? I na jakiej podstawie? Bibliści cytują również apokryfy i nie ma w tym nic niezwykłego. Może Pan nawet cytować Kubusia Puchatka, tam też są fragmenty bardzo nośne moralnie. Ale chyba nie będzie Pan miał pretensji do wierzących, że bardziej wierzą Janowi Ewangeliście niż Puchatkowi.. Rutus napisał(a): A owe "cztery uznane" nie są czasem takimi samymi "bajaniami ludowymi"? W jaki sposób udowodniono, że te nie są a tamte są? Jakie były podstawy merytoryczne takich ustaleń? Poruszamy się w sferze wiary, jakich Pan dowodów oczekuje od wiary? Co do Ewangelii to teolodzy, Ojcowie Kościoła analizując teksty uznali, że pozostałe ewangelie(apokryfy) fałszują przesłanie Ewangelii Jezusa, dlatego nie można uznać ich za natchnione, to tak z grubsza. Rutus napisał(a): Właśnie po to, aby raz na zawsze uświadomić sobie i innym, że rzeczywiście religie nie mają żadnych podstaw opartych na kryteriach obiektywnych, to czysty subiektywizm ubrany w obrzędowość pochodząca z tradycji i/lub skopiowaną z poprzednich wierzeń. A skoro coś jest wyłącznie elementem subiektywnym, to nie posiada wartości obiektywnej. A może jest inaczej i większa masa subiektywności staje się obiektywna? Już lepiej niech Pan walczy z kreacjonistami, przynajmniej robi Pan coś wtedy pożytecznego. Przekonując wierzących, że nie mają obiektywnych dowodów choćby na istnienie Boga walczy Pan z wiatrakami. Pozdrawiam 
|
Wt kwi 03, 2012 9:15 |
|
|
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
MARIEL napisał(a): Na pańskie zdanie, że pozostali ewangeliści niekoniecznie są święci, odpowiedziałam, że przecież oni są święci. Nie napisałam, że są świętymi ewangelistami. Są ewangelistami, są święci, ale nie są świętymi ewangelistami. "Oczywiście, że rozumiem"... To jakby coś takiego: nie mówię, że mój pies jest mokry. Mówię tylko, że to mój pies i że jest mokry. Jeśli A posiada cechę B oraz A posiada cechę C, to posiada łącznie cechy B i C. Czy może inaczej? MARIEL napisał(a): Co do Ewangelii to teolodzy, Ojcowie Kościoła analizując teksty uznali, że pozostałe ewangelie(apokryfy) fałszują przesłanie Ewangelii Jezusa, dlatego nie można uznać ich za natchnione, to tak z grubsza. Właśnie to mnie fascynuje. Oni uznali, ale na jakiej podstawie? Inaczej - jak zweryfikować poprawność tych "uznań"? Rozumiem - nie da się. W związku z tym nie ma sensu jakiekolwiek stwierdzenie w stylu: " ta religia jest lepsza/gorsza od innej". To wyłącznie kwestia subiektywnego uznania. I tu wracamy do sedna tego wątku: skoro kwestia "prawdziwości" wiary to tylko sprawa subiektywnego uznania, to obiektywne zło realnie popełnione powinno być traktowane jako istotniejszy element weryfikacyjny niż subiektywne dobro głoszone tylko słowem. I tym samym odnaleźliśmy obiektywne kryterium oceny różnych religii - analiza czynów głosicieli danej religii. A w tym kryterium katolicyzm wypada niżej niż voodoo (a do Kościoła LPS się nawet nie umywa). MARIEL napisał(a): Przekonując wierzących, że nie mają obiektywnych dowodów choćby na istnienie Boga walczy Pan z wiatrakami. Nikogo do niczego nie zdołałbym przekonać. Jestem tego w pełni świadomy. Ten dialog umożliwił mi ustalenie kryterium obiektywnego. Jestem Pani z tego powodu wdzięczny. Dziękuję.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt kwi 03, 2012 9:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Rutus napisał(a): MARIEL napisał(a): Na pańskie zdanie, że pozostali ewangeliści niekoniecznie są święci, odpowiedziałam, że przecież oni są święci. Nie napisałam, że są świętymi ewangelistami. Są ewangelistami, są święci, ale nie są świętymi ewangelistami. "Oczywiście, że rozumiem"... To jakby coś takiego: nie mówię, że mój pies jest mokry. Mówię tylko, że to mój pies i że jest mokry. Jeśli A posiada cechę B oraz A posiada cechę C, to posiada łącznie cechy B i C. Czy może inaczej? Jest to dość dobra technika opisywana szczegółowo przez Janusza Weissa zwana "w zaparte", za nic nie przyzna się Pan do błędu. Czy nie widzi Pan, że ja NIGDZIE nie pisałam o Barnabie, Tomaszu że są ewangelistami? To pańskie zdanie, pańska opinia. (Jeśliby się tak zastanowić, to autorzy apokryfów "Ewangelii Tomasza" i in. może mieli jakąś swoją nowinę, ewangelię ale nie była ona Ewangelią Jezusa i dlatego nie można ich nazwać Ewangelistami w tym sensie co czterech Ewangelistów. Gdyby się Pan dał namówić na dyskusję Kozłowi to być może dowiedziałby się Pan też, że raczej mało prawdopodobne, aby wymienieni przez Pana święci mieli coś wspólnego z 'ewangeliami', które nazywa się ich imionami) Rutus napisał(a): tu wracamy do sedna tego wątku: skoro kwestia "prawdziwości" wiary to tylko sprawa subiektywnego uznania, to obiektywne zło realnie popełnione powinno być traktowane jako istotniejszy element weryfikacyjny niż subiektywne dobro głoszone tylko słowem.
I tym samym odnaleźliśmy obiektywne kryterium oceny różnych religii - analiza czynów głosicieli danej religii. A w tym kryterium katolicyzm wypada niżej niż voodoo (a do Kościoła LPS się nawet nie umywa). A o obiektywnym dobru, realnie popełnionym przez wyznawców danej religii to Pan już zapomniał?
|
Wt kwi 03, 2012 10:00 |
|
|
|
 |
niewiarek
Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29 Posty: 878
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Gdyby MARIEL powiedziała wprost. Tak. Religia i wiara są subiektywnym odczuciem wierzących. Wierzący nie mają żadnych weryfikowalnych dowodów na swoje wierzenia,to pewnie nie trzeba byłoby tyle dyskusji i uzasadnień. Dlaczego święci są świętymi? Bo tak ogłosił kościół. Ale czy tak jest? Nikt tego nie zweryfikuje. Jak ktoś chce w to wierzyć, to wierzy. Ale to jest jedynie wiara. Pobożne życzenia wierzących. Nie ma to nic wspólnego z obiektywnym postrzeganiem świata.
|
Wt kwi 03, 2012 10:25 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
MARIEL napisał(a): Czy nie widzi Pan, że ja NIGDZIE nie pisałam o Barnabie, Tomaszu że są ewangelistami? To pańskie zdanie, pańska opinia. Ta opinia wynika z najogólniejszej definicji pojęcia "ewangelia". Brzmi ona tak: " jest to każda opowieść opisująca przynajmniej fragment życia rabiego Jehoszuy bar Josifa". I stąd nieporozumienie. Pani przyjęła bowiem definicję najwęższą z możliwych: " jest to opowieść uznana przez Kościół jako właściwa (natchniona)" (i tu mieści się problem z bezpodstawnością merytoryczną tego uznania). To tak, jakbyśmy rozmawiali o psach, tylko ja rozumiem przez "pies" każde zwierzę z gatunku Canis lupus familiaris a Pani, że jest to tylko zwierzę należące do rasy zaaprobowanej przez panie z kółka różańcowego parafii w Pcimiu Dolnym bez podania obiektywnych przesłanek. To musi wywołać nieporozumienie. MARIEL napisał(a): A o obiektywnym dobru, realnie popełnionym przez wyznawców danej religii to Pan już zapomniał? Ależ absolutnie, nie zapomniałem. Tylko, że czyny negatywne pociągają za sobą większe reperkusje społeczne i większy skok ocen, niż czyny pozytywne. Dobrym przykładem jest niezauważanie (kwotowo olbrzymiej) działalności charytatywnej Cosa Nostry. Dlaczego? Bo jej działalność przestępcza (równie olbrzymia) jako negatyw została oceniona jako większa wartość bezwzględna, niż działalność charytatywna (pozytywna). I owe dwa wektory się nie "zresztowały". To klasyczny subiektywizm ocen moralnych. Człowiek zawsze oceni jako większą stratę niż zysk (doskonałym dowodem jest ocena: co jest oceniane jako większa strata/zysk: zgubić 100zł czy je znaleźć). Z tego powodu najpierw liczę kwestie negatywne.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt kwi 03, 2012 11:15 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Rutus napisał(a): Ta opinia wynika z najogólniejszej definicji pojęcia "ewangelia". Brzmi ona tak: "jest to każda opowieść opisująca przynajmniej fragment życia rabiego Jehoszuy bar Josifa". Takiej definicji "ewangelii" się nie używa (choć oczywiście każdy ma prawo taką przyjąć). Istnieją dokumenty starożytne i współczesne, pochodzące spoza kręgu wyznawców Chrystusa, które opisują "przynajmniej fragment życia Jezusa" i nie są z tego powodu nazywane "ewangeliami". Terminu "ewangelia" używa się do dokumentów posiadających zasadniczo następujące cechy: 1) dotyczą one osoby i działalności Jezusa z Nazaretu, 2) ich celem jest "głoszenie" Jezusa z Nazaretu - mają za zadanie przekazać czytelnikowi "sens" przyjścia i działalności Jezusa, 3) pochodzą z szeroko rozumianego kręgu wyznawców Chrystusa, 4) mają charakter "religijny" przynajmniej w szeroko rozumianym znaczeniu tego słowa, 5) mają charakter "referujący", a nie "omawiający" - nie nazywa się ewangeliami dokumentów zawierających jedynie interpretacje, omówienia, traktaty teologiczne itp. muszą to być dokumenty zawierające opis czynów i wypowiedzi Jezusa w formie opowiadania, lub przynajmniej referujące jego wypowiedzi, warstwa "komentarzowa" jest zredukowana przynajmniej na poziomie stylistyki. To tak na szybko. Chyba niczego nie pominąłem.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 03, 2012 11:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Rutus napisał(a): MARIEL napisał(a): Czy nie widzi Pan, że ja NIGDZIE nie pisałam o Barnabie, Tomaszu że są ewangelistami? To pańskie zdanie, pańska opinia. Ta opinia wynika z najogólniejszej definicji pojęcia "ewangelia". Brzmi ona tak: " jest to każda opowieść opisująca przynajmniej fragment życia rabiego Jehoszuy bar Josifa". I stąd nieporozumienie. Pani przyjęła bowiem definicję najwęższą z możliwych: " jest to opowieść uznana przez Kościół jako właściwa (natchniona)" (i tu mieści się problem z bezpodstawnością merytoryczną tego uznania). To tak, jakbyśmy rozmawiali o psach, tylko ja rozumiem przez "pies" każde zwierzę z gatunku Canis lupus familiaris a Pani, że jest to tylko zwierzę należące do rasy zaaprobowanej przez panie z kółka różańcowego parafii w Pcimiu Dolnym bez podania obiektywnych przesłanek. To musi wywołać nieporozumienie. Do nieporozumienia doszło w rozumieniu terminu EWANGELISTA, a nie Ewangelia, jakkolwiek te pojęcia są ze sobą powiązane. Otóż nie słyszałam jeszcze, aby ktoś poważny mówił o ewangelistach: Tomaszu, Nikodemie itd. Wg wiki: "Ewangeliści – według tradycji chrześcijańskiej[1] autorzy czterech Ewangelii kanonicznych zawartych w Nowym Testamencie: Marek, Mateusz, Łukasz i Jan, uznani za świętych przez Kościół katolicki, prawosławny, anglikański, ewangelicki, ormiański i koptyjski." Użycie słowa ewangelista w stosunku do Tomasza, Barnaby, Bartłomieja, Nikodema było...pionierskie, a w świetle drugiego punktu podanego przez Johnnego (w wyjaśnieniu powyżej) - raczej nieuprawnione.
|
Wt kwi 03, 2012 11:53 |
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Johnny99 napisał(a): Istnieją dokumenty starożytne i współczesne, pochodzące spoza kręgu wyznawców Chrystusa, które opisują "przynajmniej fragment życia Jezusa" Czy mógłbyś podrzucić kilka starożytnych tytułów, spoza kręgu wyznawców Chrystusa, opisujących fragment Jego życia - chętnie poczytam niewiarek napisał(a): Gdyby MARIEL powiedziała wprost. Tak. Religia i wiara są subiektywnym odczuciem wierzących. Wierzący nie mają żadnych weryfikowalnych dowodów na swoje wierzenia,to pewnie nie trzeba byłoby tyle dyskusji i uzasadnień. Dowodów nie ma - masz rację, ale jest co najmniej jedna silna poszlaka. Wierzący mierzą się z pewnym doświadczeniem, które przekazywane jest z pokolenia na pokolenie i w sposób niedoskonały próbują je opisywać. Chrześcijanin mógłby odpowiedzieć na Twoje słowa, że są ludzie dla których niedoskonałość opisu jest ważniejsza od samego doświadczenia.
|
Wt kwi 03, 2012 12:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Jeszcze uściślę moją wypowiedź...na wypadek gdyby komuś przyszło do głowy podać przykład użycia słowa ewangelista do jakiegoś świętego spoza wszystkim znanej czwórki  Znamy Sw.Filipa pod tym właśnie przydomkiem. To określenie w stosunku do Filipa występuje nawet w którymś momencie w Dziejach Apostolskich. Ale jest tam w rozumieniu ewangelista-głosiciel Dobrej Nowiny, nie w dzisiejszym: ewangelista-autor ewangelii...
|
Wt kwi 03, 2012 12:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Polikarp napisał(a): Johnny99 napisał(a): Istnieją dokumenty starożytne i współczesne, pochodzące spoza kręgu wyznawców Chrystusa, które opisują "przynajmniej fragment życia Jezusa" Czy mógłbyś podrzucić kilka starożytnych tytułów, spoza kręgu wyznawców Chrystusa, opisujących fragment Jego życia - chętnie poczytam Notatka Tacyta niewątpliwie jest dokumentem starożytnym, który opisuje przynajmniej fragment z życia Jezusa. Może być?
|
Wt kwi 03, 2012 12:58 |
|
 |
niewiarek
Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29 Posty: 878
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Polikarp napisał: Cytuj: ...są ludzie dla których niedoskonałość opisu jest ważniejsza od samego doświadczenia No właśnie. I tutaj kończy się nauka, a zaczyna wiara. Dla Ciebie nie jest potrzebna nauka, bo wierzysz. To Ci wystarcza? Ale gdybyś był poważnie chory, samo wierzenie i modlenie się raczej niewiele by Ci dało. Chodzenie w koło Ciebie księdza z kadzidłem bardziej Ci pomoże niż tkwiący w racjonalności lekarz? Wierzysz w to? Ja wolę wierzyć w lekarza niż pana ubranego na czarno. Dzięki nauce możesz zyskać drugie życie. Dzięki religii, ponoć wieczne. Możesz w to wierzyć. Ja nie wierzę.
|
Wt kwi 03, 2012 13:01 |
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
MARIEL napisał(a): Polikarp napisał(a): Johnny99 napisał(a): Istnieją dokumenty starożytne i współczesne, pochodzące spoza kręgu wyznawców Chrystusa, które opisują "przynajmniej fragment życia Jezusa" Czy mógłbyś podrzucić kilka starożytnych tytułów, spoza kręgu wyznawców Chrystusa, opisujących fragment Jego życia - chętnie poczytam Notatka Tacyta niewątpliwie jest dokumentem starożytnym, który opisuje przynajmniej fragment z życia Jezusa. Może być? Rozmawiamy o starożytnych dokumentach spoza kręgu wyznawców Chrystusa, które opisują fragment Jego życia. Czy mogłabyś wrzucić tu ten cytat z Tacyta? niewiarek napisał(a): Polikarp napisał: Cytuj: ...są ludzie dla których niedoskonałość opisu jest ważniejsza od samego doświadczenia
No właśnie. I tutaj kończy się nauka, a zaczyna wiara. Dla Ciebie nie jest potrzebna nauka, bo wierzysz. To Ci wystarcza? Ale gdybyś był poważnie chory, samo wierzenie i modlenie się raczej niewiele by Ci dało. Chodzenie w koło Ciebie księdza z kadzidłem bardziej Ci pomoże niż tkwiący w racjonalności lekarz? Wierzysz w to? Ja wolę wierzyć w lekarza niż pana ubranego na czarno.
Dzięki nauce możesz zyskać drugie życie.
Dzięki religii, ponoć wieczne. Możesz w to wierzyć. Ja nie wierzę. 1. Osoby które, które spotkały (zobaczyły) Jezusa po zmartwychwstaniu przekazały wiedzę o tym doświadczeniu innym, ci kolejnym, potem wiedza przeszła na następne pokolenia…. gdzieś po drodze powstały święte pisma i tak informacja o tym doświadczeniu przekazywana jest do dnia dzisiejszego 2. Wszystko w co wierzą Chrześcijanie można wyprowadzić ze Zmartwychwstania 3. W poście powyżej nie pisałem w pierwszej osobie – napisałem że tak wierzą ludzie wiary.
|
Wt kwi 03, 2012 14:52 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Polikarp napisał(a): Rozmawiamy o starożytnych dokumentach spoza kręgu wyznawców Chrystusa, które opisują fragment Jego życia Czy mogłabyś wrzucić tu ten cytat z Tacyta? Twórcę imienia Chrystusa za panowania Tyberiusza, Piłat na śmierć skazał. Jak widać, Tacyt opisuje tutaj taki fragment życia Chrystusa, że mianowicie Piłat go skazał na śmierć.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 03, 2012 14:55 |
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Johnny99 napisał(a): Polikarp napisał(a): Rozmawiamy o starożytnych dokumentach spoza kręgu wyznawców Chrystusa, które opisują fragment Jego życia Czy mogłabyś wrzucić tu ten cytat z Tacyta? Twórcę imienia Chrystusa za panowania Tyberiusza, Piłat na śmierć skazał. Jak widać, Tacyt opisuje tutaj taki fragment życia Chrystusa, że mianowicie Piłat go skazał na śmierć. Ok. – przyznaję rację, choć ja powiedziałbym, że w tym cytacie Tacyt wymienił jedno wydarzenie a nie opisał fragment życia Jezusa. Nie zamierzam się czepiać. Chodziło mi bardziej o zrozumienie Twojej myśli – jak się domyślam chodziło Ci o to, że istnieją dokumenty starożytne spoza kręgu wyznawców Chrystusa, które potwierdzają istnienie Jezusa.
|
Śr kwi 04, 2012 8:28 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Czy umierając za wiarę jesteś święty?
Nie widzę w tym temacie nic nadzwyczajnego. Rzymianie we wskazanym okresie skazywali na śmierć dość często - powstanie żydowskie zakończone ok. 30 lat wcześniej zakończyło się zabiciem przynajmniej kilkunastu tysięcy ludzi (ilu na krzyżu?). I też o tym pisali kronikarze. MARIEL napisał(a): Użycie słowa ewangelista w stosunku do Tomasza, Barnaby, Bartłomieja, Nikodema było...pionierskie, a w świetle drugiego punktu podanego przez Johnnego (w wyjaśnieniu powyżej) - raczej nieuprawnione. Dziękuję za sformułowanie "pionierskie". Było przede wszystkim takie, gdyż ominąłem naleciałość związaną z tradycją takiego a nie innego rozumienia słowa, które wcześniej nie było tak zawężone w znaczeniu. Przykład - gdyby na początku społeczność nowo tworzącej się religii uznała na prawdziwsze inne teksty, to dziś te inne uznawalibyśmy za "Ewangelie" a aktualne niekoniecznie. Czyż nie? Ja nie twierdzę, że są one różnej wartości merytoryczne, gdyż nikt nie potrafi przedstawić ani jednego argumentu merytorycznego przemawiającego za takim a nie innym wyborem. W zasadzie można by stworzyć ad hoc nowe wyznanie posiłkując się dowolnym zestawem wybranym z odrzuconych tekstów i wyznawcy tej nowej religii mieliby tyle samo racji w sensie obiektywnym (subiektywnie nie, bo byłoby ich mniej).
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Śr kwi 04, 2012 10:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|