Reguły matematyczne są opisem, są zatem wytworem człowieka. Liczby, zbiory, operacje na nich - nie istnieją przecież poza umysłem.

Co to jest ''natura sama w sobie", w jaki sposób i dlaczego wyłączasz z niej człowieka?

Reguły, zależności itp. nie są wytworem człowieka gdyż człowiek jedynie opisuje zastaną rzeczywistość , która istniała już zanim człowiek pojawił się na Ziemi . Człowiek oczywiście należy do natury, jednak nie był on w stanie wpływać na reguły matematyczne panujące w rzeczywistości tym bardziej, że człowiek istnieje stosunkowo krótko. Przez pojęcie natura rozumiem to co istnieje od około 14mld lat.

Reguły są wyróżniane przez umysł, są zatem jego wytworem. To, że grawitacja działa jest od umysłu niezależne, ale wszystkie liczby, którymi ją opisujemy są naszym wytworem. Właściwie już samo rozróżnienie obiektów, zależności i praw jako osobnych kategorii jest funkcją umysłu.



Czyli na planecie Ziemia natura wg. Ciebie nie występuje?

Umysł odkrywa pewne reguły, zależności , które istniały zanim umysł powstał , tak więc nie są one wytworem umysłu lecz są zapisane w naturze wszechświata




Ziemia jako planeta zaistniała później jednak zbudowana jest z materii znacznie starszej niż sama planeta. Tak na prawdę początek jej materii sięga 14 mld lat wstecz, zresztą człowieka również. W sumie nie ma to znaczenia bo wszystko co istnieje na przestrzeni 14 mld lat to natura .

Gdyby świat był zbudowany tak, że po dołożeniu dwóch jabłek do dwóch jabłek otrzymywalibyśmy pięć jabłek, w niczym nie zmieniło by to poprawności równania 2+2=4, wynikającej z przyjętej definicji symboli ‛2’, ‛4’, ‛+’ oraz ‛=’. W matematyce jest wiele teorii nie stosujących się do rzeczywistości, np. liczby zespolone. (są różne teorie liczb zespolonych — Gaussa i Eisensteina — matematycy się nie kłócą, która z nich jest „prawdziwa”, bo obie są spójne). Innym przykładem jest geometria Euklidesa vs Łobaczewskiego vs Riemanna. Dyskusja na temat tego, według której jest zbudowany wszechświat, należy do fizyków. Matematycy przyjmują wszystkie jako niesprzeczne.

Wracając do tematu, doszedłem do wniosku, że podstawowym atrybutem i definicją Boga jako tzw. bytu absolutnego jest samo istnienie, i to wystarcza.

Bóg istniał zawsze. Nie musiał się skądś "brać" .
Ludzie nie są w stanie tego istnienia od zawsze zrozumieć, ponieważ znają tylko materialny świat w którym wszystko ma początek i koniec.
A że Bóg nie jest niematerialny więc nie obowiązują go prawa dotyczące rzeczy materialnych .

No to przyjmij podobne założenie względem świata materialnego (choć, jak się wydaje, nie ma takiej potrzeby, ale to moze być dla wielu zbyt trudne do zrozumienia) - i zagadkę powstania wszechświata masz rozwiązaną!

Ale materialny świat fizyczny jest zmienny. Co innego zbiór Mandelbrota albo liczba Pi

Niestety nie można tego przyjąć. Samo słowo" powstanie " wszechświata przeczy takiemu założeniu.

"Powstanie" to w tym przypadku pojawienie sie materii z innego wymiaru

Pojawienie się czyli też początek .

Ale nie powstanie z niczego.

No a co to to ma do tematu?

Energia i materia istniała od zawsze.Bóg jako kreator nie jest tu potrzebny

Istnienie Boga "od zawsze" to cecha nadprzyrodzona uznawana za zjawisko paranormalne czyli dla racjonalistów niemożliwe do zaistnienia. Zatem jeśli energia i materia istniała "od zawsze" to taki stan również powinien być uznany za zjawisko paranormalne gdyż obecny stan wiedzy wskazuje na skończoność wszelkich zjawisk . Nieskończoność w nauce to termin teoretyczny, nie występuje w praktyce, dlatego argument, że energia i materia istniała od zawsze jest błędny .