Autor |
Wiadomość |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
bma napisał(a): interesują mnie argumenty ateistów przemawiające za ateizmem. Nie nazwałbym siebie szczerze ateistą, ale odpowiem: oszczędność.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pt sty 25, 2013 21:43 |
|
|
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
Cytuj: Tematem wątku są argumenty za ateizmem, tj. za twierdzeniem, że Bóg nie istnieje 1. Sceptycyzm. Istnienie Boga (bogow) opiera sie na Ksiedze (lub takich czy innych przekazach) pelnej sprzecznosci i "faktow" niezaistnialych. Podchodze do niej ze sceptycyzmem. 2. Prawa fizyki. Przecza istnieniu wszelkich fluidow, zstepujacych ogni i duchow oddzialywujacych na materie. Wole potwierdzone wiadomosci od "snilo mi sie...". 3. Zachowania ludzi. Wiekszosc potrzebuje "strawy duchowej". Jedni teatr, inni modlitwe. Wiara w zycie nieskonczone, trony i bogactwa jest ponetna. Tam gdzie popyt, tam podaz. Dlatego mamy ponad 1000 bogow na ziemi. Jezeli istnieje bezkarnie tylu bogow, a temu wlasciwemu to nie przeszkadza, wybieram Makaroniarza. Finansowo i w pretensjach co do wlasnej osoby najbardziej mi odpowiada. Do niewiary dorzuce znajomosc geografii i ustrojow politycznych. Dziwnym trafem bogowie sa ograniczani granicami panstw.
|
Pt sty 25, 2013 21:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
bma napisał(a): Mike29 napisał(a): Poziom religii jest więc dzisiaj na etapie twierdzeń Wolfganga Pauli To, co piszesz jest bardzo nobilitujące dla teizmu. Faktycznie, podobnie jak w przypadku neutrina były ważne przesłanki postulujące jego istnienie, tak również są argumenty za teizmem. A czy są argumenty za ateizmem? Napisałem poziom, a więc póki co brak dowodów i jedynie Wasza wiara. Nic poza tym. Wiarę w to, że z religią skonczy się jak z przytoczonym przypadkiem też możesz mieć 
|
Pt sty 25, 2013 21:51 |
|
|
|
 |
bma
Dołączył(a): Pt gru 17, 2010 1:38 Posty: 366
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
JedenPost napisał(a): bma napisał(a): interesują mnie argumenty ateistów przemawiające za ateizmem. Nie nazwałbym siebie szczerze ateistą, ale odpowiem: oszczędność. "Oszczędność" brzmi tajemniczo - możesz rozwinąć?
|
Pt sty 25, 2013 21:52 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
Mike29 napisał(a): bma napisał(a): w przypadku neutrina były ważne przesłanki postulujące jego istnienie Wiarę w to, że z religią skonczy się jak z przytoczonym przypadkiem też możesz mieć  Neutrina nie istnieją?
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt sty 25, 2013 22:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
To na odwrót 
|
Pt sty 25, 2013 22:13 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
bma napisał(a): Dlaczego nie można udowodnić nieistnienia wyspy? Bardzo prosto to udowodnić przeglądając np. zdjęcia satelitarne. Jak już słusznie w tym wątku powiedziano tylko trzeba zawęzić dziedzinę poszukiwań (np. do powierzchni Pacyfiku).
No niby tak, ale nie możesz wykluczyć że ... akurat ta część oceanu była zamglona ... przed obiektywem satelity przeleciał urwany 13 lat temu ze stacji Wostok wspornik lewej baterii słonecznej ... pojedynczy cirrocumulus zasłonił akurat wyspę ... przeglądający foty analityk z powodu wystrzału gaźnika na ulicy oderwał wzrok od ekranu na dwie sekundy a w tym czasie przewinęła się Atlantyda ... Antaltydzi (?) maskują swoją wyspę specjalnym polem, które czyni je niewidzialną dla satelitów i samolotów... ... itd itp Myślę, że już rozumiesz, o co w tym chodzi. Dodajmy do tego trochę matematyki, a żeby historię urealnić, zamieńmy wyspę na ptaka. Otóż stwierdzono, że prawdopodobieństwo wykrycia grubodzioba (spory i rozpowszechniony gatunek ptaka wróblowatego) w trakcie godzinnej kontroli na powierzchni 1 km2 wynosi 16%. Nawet odbywając 5 takich godzinnych kontroli masz tylko 58% szans na wykrycie go choć raz. Po 13 - 90%, po 18 - nadal jedynie 95%. A kiedy 100%? Nigdy. Więc nawet jeśli 100 razy nie zobaczysz ani jednego, to nie stanowi dowodu, że go nie ma - choć jego obecność będzie mało prawdopodobna, ale zawsze jakaś. Cytuj: Ale ja w tym wątku pytam się tych, którzy twierdzą, że Bóg nie istnieje o ich argumenty przemawiające za tą tezą. Podstawowym argumentem jest brak jakichkolwiek dowodów istnienia. Dokładnie tak samo, jak równo z nieskończoną ilością innych rzeczy: trzygłowymi smokami, sześcionogimi ptakami, strzygami, Atlandydą, zielonym wahadełkiem zrobionym z jogurtu i stalowych nożyc wiszących na wieży kościoła mariackiego, czajniczka Russella. Chyba nie zastanawiasz się poważnie, czy może jednak gdzieś są, tylko mieliśmy pecha jeszcze ich nie odkryć?...
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Pt sty 25, 2013 22:24 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
bma napisał(a): JedenPost napisał(a): bma napisał(a): interesują mnie argumenty ateistów przemawiające za ateizmem. Nie nazwałbym siebie szczerze ateistą, ale odpowiem: oszczędność. "Oszczędność" brzmi tajemniczo - możesz rozwinąć? Ateizm nie mnoży bytów ponad te doświadczane. W (mono)teizmie mowa niby o jednym bycie, ale - bądźmy szczerzy - ilu teistów ogranicza się do samego opowiedzenia się za twierdzeniem, Bóg istnieje? Niestety, stwierdzenie istnienia Boga rodzi zaraz pytania "jaki jest Bóg", "czego Bóg chce", "co powinien robić człowiek, żeby zadowolić Boga" itd. Ale zaraz, powiedziałem: pytania? Rzecz w tym, że rodzi raczej gotowe odpowiedzi, ekspertów i hierarchie ekspertów, po czym oczywiste kłótnie między nimi, w które wikłają innych. Stąd ateizm jawi mi się jako oszczędność - czasu, słów, twierdzeń, rozstrzygnięć, bytów postulowanych i postulowanych przymiotów. Kiedy mówię o argumentach za ateizmem nie mam na myśli argumentów przemawiających za tym, by wszyscy ludzie zostali ateistami, bynajmniej. Uważam, że na tym świecie najprawdopodobniej potrzebni są zarówno wierzący jak i ateiści, dlatego właśnie m.in. tak bardzo podoba mi się na tym forum.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pt sty 25, 2013 22:33 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2863
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
Acro napisał(a): trzygłowymi smokami.. Litosci. Nie osmieszaj tak ateistow. Przeciez trzyglowe smoki istnieja w tej dziedzinie w ktorej nalezy ich szukac to znaczy w bajkach.
|
Pt sty 25, 2013 22:41 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2863
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
JedenPost napisał(a): Ateizm nie mnoży bytów ponad te doświadczane. ....oczywiste kłótnie między nimi, w które wikłają innych. Stąd ateizm jawi mi się jako oszczędność - czasu, słów, twierdzeń, rozstrzygnięć, bytów postulowanych i postulowanych przymiotów. Nawet logiczne.
|
Pt sty 25, 2013 22:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
JedenPost napisał(a): Kiedy mówię o argumentach za ateizmem nie mam na myśli argumentów przemawiających za tym, by wszyscy ludzie zostali ateistami, bynajmniej. Uważam, że na tym świecie najprawdopodobniej potrzebni są zarówno wierzący jak i ateiści, dlatego właśnie m.in. tak bardzo podoba mi się na tym forum. Na świecie wogóle nie byloby potrzeby określać się mianem "ateista", gdyby innym do głowy nie przychodziły widzimisia nt. istnienia wymyślonych przez nich Bóstw i tym podobnych fantasmagorii. Na podobnej zasadzie, tylko w przełożeniu do teizmu, każdy człowiek religijny jest osobą agnostyczną, tudzież innowiercą, ponieważ - nie wierzy w Boga/Bogów innych religii - wierzy w zbyt wielu Bogów, co zaprzecza innym wiarom np. katolickiej - wierzy w Boga religii Z, która wyklucza się z Bogiem religii X (innowierstwo wzajemne samo się wykluczające) Człowiek świadomie ateistyczny to człowiek, który się po prostu broni przed narzuceniem mu wiary w Bajki. robaczek2 napisał(a): Acro napisał(a): trzygłowymi smokami.. Litosci. Nie osmieszaj tak ateistow. Przeciez trzyglowe smoki istnieja w tej dziedzinie w ktorej nalezy ich szukac to znaczy w bajkach. Czyli dokładnie tam, gdzie jest wiara w Boga/Bogów bez dowodów na ich istnienie w świecie realnym 
|
Pt sty 25, 2013 23:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
Myślałem intensywnie i znalazłem jeden powód (średnio-dobry, powiedziałbym), który od biedy może świadczyć o tym, że Pan Bóg został zmyślony: skoro Bóg jest taki dobry, taki miłosierny, zależy Mu na naszym zbawieniu, dlaczego nie objawi się nam w cielesnej postaci? Wielu ludzi chciałoby, aby pojawił się On w ich życiu i zwyczajnie przytulił ich, powiedział "kocham cię, zależy Mi na tobie". Z jakiego powodu tego nie robi? JedenPost napisał(a): Uważam, że na tym świecie najprawdopodobniej potrzebni są zarówno wierzący jak i ateiści, dlatego właśnie m.in. tak bardzo podoba mi się na tym forum. Dlaczego? Nie lepiej by było, gdyby każdy człowiek znał prawdę co do tego czy Bóg istnieje, czy nie (jakakolwiek ona jest)?
|
So sty 26, 2013 2:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
Samym religiom zależy na tym, żeby na Boga nie było dowodów ani na jego istnienie, ani nieistnienie. Wszystko ma się opierać wyłącznie na wierze i przekonaniu. Oto dlaczego: - Mitologizacja i przyjmowanie przekonań cudzych/swoich za prawdę objawioną jest to jedynym sposobem wpływu, kontroli i osiągania korzyści hierarchów nad wyznawcami, tak by wózek ciągle jechał dalej. - Nikt się nie rodzi religijny i nikt na dzień dobry nie dostaje informacji "Jest Bóg". Ludzie wychowywani w środowiskach religijnych najpierw są wmanewrowywani w rytuały i obyczaje, oswajani z religijną otoczką, przez co w sposób naturalny, przez wiele lat swojego rozwoju począwszy od lat niemowlęcych aż do nastoletnich/dojrzałości aklimatyzują się z myślą "Jest Bóg", gdzie po pewnym czasie jest to dla nich tak naturalne i "prawdziwe" jak 2x2=4. Człowiekowi od dziecka wychowywanemu w przekonaniu o tym, że to co jest mitem jest prawdą, bardzo trudno wykaraskać się z tego mitu w życiu dorosłym. - Religie swój sukces zawdzięczają niemal wyłącznie maglowaniu swoich wyznawców od dziecka. Nawracanie ludzi dorosłych, innej wiary, dorosłych-ateistów niemal zawsze w historii kończyło się rozlewem krwi. Maglować małe dziecko i odpowiednio je wychowywać, tak by potem samo było święcie przekonane o tym, że religia jest dobra i "Bóg istnieje", jest o wiele prościej niż opcja przekonywania/nawracania. Przekonane, a więc takie, które samo w sobie nie domaga się żadnych dowodów na to czego go uczyli rodzice i duchowni. Oczywiście, część się potem wyłamuje, powątpiewa, określani są mianem "błądzących, zagubionych owieczek", lecz jest to przewidziany odsetek niepowodzeń. Istotne dla hierarchów, by ogólny rozrachunek się zgadzał i by wciąż się kręciło  Religia z Bogiem, którego by trzeba udowodnić to religia z góry skazana na porażkę. Raz, że prawa fizyki trzeba by najpierw złamać i jeszcze kilka innych niemożliwych do pokonania czynników. Najważniejsze jest jednak co innego - interes hierarchów. Ich "misja" (a potocznie mówiąc błogie życie jak w madrycie za kasę z pieniędzy publicznych) kończy się w momencie "udowodnienia istnienia Boga". W sytuacji gdy miałby się zjawić Bóg, wszyscy by w niego uwierzyli, oznajmiłby co jest dobre i co złe, hierarchowie staliby się zbędni. Do tego oczywiście żadna religia dopuścić nie chce i nie może. I dlatego wszystko się kręci i kręcić musi wokół mitów, niedomówień, półprawd i legend, innymi słowy wokół bajek. Ateizm to nie tylko brak wiary w Bogów, to nie tylko zaprzeczenie ich istnienia bazując na wiedzy naukowej i braku dowodów w tym zakresie. To również obserwacja działalności poszczególnych religii i rozkładanie ich na czynniki pierwsze, demaskując prawdziwe intencje stojące za potrzebą takich instytucji jak Kościół. W ujęciu ogólnym można to określić jako potrzeba kontroli nad drugim człowiekiem, potrzeba władzy, pozycji społecznej i przekonywania wszystkich wkoło do przekonań jednostki X,Y,Z.
|
So sty 26, 2013 3:11 |
|
 |
bma
Dołączył(a): Pt gru 17, 2010 1:38 Posty: 366
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
Acro napisał(a): bma napisał(a): Dlaczego nie można udowodnić nieistnienia wyspy? Bardzo prosto to udowodnić przeglądając np. zdjęcia satelitarne. Jak już słusznie w tym wątku powiedziano tylko trzeba zawęzić dziedzinę poszukiwań (np. do powierzchni Pacyfiku). No niby tak, ale nie możesz wykluczyć że (...) ... itd itp Zawsze mogę moje badania wesprzeć dodatkowymi instrumentami, np. zdjęciami lotniczymi lub ekspedycją naukową. Przykład wyspy pokazuje, że oczywiście można dowieść nieistnienia i dowodzi się nieistnienia. Acro napisał(a): Cytuj: Ale ja w tym wątku pytam się tych, którzy twierdzą, że Bóg nie istnieje o ich argumenty przemawiające za tą tezą. Podstawowym argumentem jest brak jakichkolwiek dowodów istnienia. Jeśli to jest podstawowy argument, to słabo. Nie można tego uznać za argument, ponieważ nawet jeśli nie ma dowodu na istnienie Boga i wszystkie argumenty teistyczne zawodzą, to jedyne z czym pozostajemy to agnostycyzm, tj. stanowisko: "Nie wiadomo czy Bóg istnieje". Moje pytanie w tym wątku kierowane było do ateistów (celowo zaznaczone było w pierwszym poście "jeśli takowi tu są"). Acro napisał(a): Dokładnie tak samo, jak równo z nieskończoną ilością innych rzeczy: trzygłowymi smokami, sześcionogimi ptakami, strzygami, Atlandydą, zielonym wahadełkiem zrobionym z jogurtu i stalowych nożyc wiszących na wieży kościoła mariackiego, czajniczka Russella. Chyba nie zastanawiasz się poważnie, czy może jednak gdzieś są, tylko mieliśmy pecha jeszcze ich nie odkryć?... Nie, ponieważ ich istnienie nie jest fundamentalne dla spójności światopoglądu i nie ma tyle przesłanek za ich istnieniem - ale to już osobny temat (argumenty za teizmem).
|
So sty 26, 2013 12:13 |
|
 |
bma
Dołączył(a): Pt gru 17, 2010 1:38 Posty: 366
|
 Re: Argumenty za ateizmem.
MIXer napisał(a): Myślałem intensywnie i znalazłem jeden powód (średnio-dobry, powiedziałbym), który od biedy może świadczyć o tym, że Pan Bóg został zmyślony: skoro Bóg jest taki dobry, taki miłosierny, zależy Mu na naszym zbawieniu, dlaczego nie objawi się nam w cielesnej postaci? Lepszy czy gorszy - w każdym bądź razie, jest to argument za ateizmem (wobec panującej posuchy w tym wątku - dobre i to).
|
So sty 26, 2013 12:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|