Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 08, 2025 21:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 316 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 22  Następna strona
 Dlaczego KK odstrasza elity (inteligencje) ? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 06, 2004 9:10
Posty: 140
Post 
Teofil, Jan napisał(a):
Ty zaś albo się przekonasz, że pomimo iż nie wierzyłaś w Jego istnienie, On jest i będziesz musiała odpowiedzieć na pytania, jakie Ci zada, czy Ci się to dziś podoba czy nie.
Ja wierząc w doczesności w Jego istnienie nic nie tracę w przypadku gdyby go nie było. Ty zaś tracisz całą wieczność, w przypadku jeśli On jest.

Teofilu, jestem niewierząca, ale staram się postępować zgodnie ze swoim sumieniem. Jeśli Bóg istnieje - nie mam przed nim nic do ukrycia i nie wstydzę się swoich uczynków, znam swoje słabości i mogę je przed nim wyznać. A jeśli, jak twierdzą katolicy, Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny, to nie sądzę, żebym straciła całą wieczność.

_________________
Jestem agnostykiem i o tym wiem, o tym wiem, że jestem agnostykiem.


Wt lip 27, 2004 10:52
Zobacz profil
Post 
W zasadzie, Bianko powinienem się posłużyć jedynie "adresem biblijnym". pod którym stosowne słowa można przeczytać. Ale jakoś nie wierzę w to abyś sięgnęła po Ewangelię i dlatego przepisuję.
Cytuj:
"A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego" [J 3,14-18].

Piszesz:
Cytuj:
Jeśli Bóg istnieje - nie mam przed nim nic do ukrycia i nie wstydzę się swoich uczynków, znam swoje słabości i mogę je przed nim wyznać. A jeśli, jak twierdzą katolicy, Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny, to nie sądzę, żebym straciła całą wieczność.

Na podstawie słów Pana Jezusa, zapisanych w Janowej Ewangelii, nie ma uzasadnienia dla Twojego przekonania. Jeżeli bowiem nie wierzysz w Boga, w Jego Jednorodzonego Syna, to na czym opierasz ocenę własnego postępowania? Skąd wiesz, że coś jest dobrem a co złem? Na podstawie prawa stanowionego przez ludzi? Niemcy się w ubiegłym wieku także kierowali prawem stanowionym przez hitleryzm i utopili pół świata w pożodze wojennej. Ludzie radzieccy także uwierzyli prawu ustanowionemu przez ludzi Lenina i Stalina, i ubroczyli się krwią milionów ludzi.
A popatrz co się dzieje obecnie w Polsce ze stanowieniem Prawa (afera Rywina). Dekalog obowiązuje już od tysięcy lat i ciągle się nie desaktualizuje.
Pokój i dobro!


Wt lip 27, 2004 13:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 06, 2004 9:10
Posty: 140
Post 
Po Ewangelię często sięgam (po ST również) - bo to mądra książka.
Ale dzięki za fatygę. Istotnie na podstawie tego fragmentu nie mam nadziei - jednak podobno ostatnio nauka Kościoła mówi coś innego w tym względzie i innowiercy też mogą być zbawieni. A poza tym - gdybym miała wierzyć tylko ze strachu przed karą piekła, to do d taka wiara.

Teraz co do oceny mojego postępowania: PTR przytaczał gdzieś linka do dyskusji o nauce świętego Tomasza z Akwinu o sumieniu http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=625
Nie chciałabym powtarzać tego, co ktoś mądrzejszy już powiedział :)

Co do Dekalogu - ponieważ jestem niewierząca, Dekalog jest dla mnie prawem stanowionym przez ludzi. Wartości zawarte w Ewangelii również uważam za dzieło człowieka. I do nich między innymi się odwołuję w ocenie tego, co jest dobre, a co złe.

_________________
Jestem agnostykiem i o tym wiem, o tym wiem, że jestem agnostykiem.


Wt lip 27, 2004 15:27
Zobacz profil
Post 
Bianko, cieszę się, że jesteś taka jaka jesteś. Powiem Ci słowami Pana Jezusa, które do faryzeusza skierował "Nie daleko jesteś królestwa niebieskiego"! Bardzo mi przypominasz lekarza z powieści Cronina "Klucze królestwa". Polecam Ci tę książkę. O ile ją gdzieś zdobędziesz. Mój egzemplarz mi ktoś "oprawił" w czapkę niewidkę.
Pokój i dobro! tis.


Wt lip 27, 2004 15:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
OK, teraz rozumiem. Po prostu tak jesteś poskręcany. (Innymi słowy, zdeterminowany własną psychiką).
W sumie dochodzę do wniosku, że ani ty nie jesteś doskonałym ateistą, ani ja doskonałym agnostykiem. Te nazwy są pewnym uproszczeniem.


Bianko, każdy człowiek jest zdeterminowany, mniej może przez własną psychikę, bardziej przez własną naturę. Tak mi się przynajmniej wydaje. Nazywam siebie ateistą bo nie wierzę w Boga. Teista wierzy, ateista nie wierzy. I tyle. Cała reszta mojego światopoglądu to moja osobista robótka i nie łaczę jej z żadną popularną ideologią.

Cytuj:
Nie uciekam od konfrontacji, w innych wątkach pisałam wprost, cytuję: "jestem ciekawa, w jaki sposób możecie wyznawać tę wiarę, która mi się wydaje niezbyt spójna z etycznego punktu widzenia. Jest to dla mnie dziwne"


Wiesz, mnie to powoli przestaje ciekawić, a zaczyna irytować. Niespójność, naciąganie, wykorzystywanie prostych mechanizmów ludzkiej psychiki, wszystko jest widoczne jak na dłoni. A ludzie tego nie widzą. Nie chcą tego zobaczyć. To powoduje, że czasem czuję się bezsilny, a tego uczucia nienawidzę.

Cytuj:
A jednak z moich doświadczeń wyciągam właśnie taki wniosek - poznanie prawdy jest równie niemożliwe jak ugryzienie się w ucho. Niemożliwe z punktu widzenia logiki. Nie ma znaczenia, jak bardzo będę zdeterminowana - i tak się w ucho nie ugryzę.
Ja tam wolę gonić króliczka...


Właściwie o jakiej "prawdzie" mówisz? Nigdy nie szukałem prawdy. Zawsze raczej interesował mnie sposób działania. Prawda zależy od punktu widzenia, ale procesy zachodzą w określony sposób. Można różnie oceniać procesy, to sprawa subiektywna. Ale zasada działania jest jedna.
Ja też uwielbiam gonić króliczka :D

Taki drobiażdżek dotyczący Tomasza z Akwinu. Do jego mądrości można dorzucić następujące kwiatki:

"Kobiety są błędem natury, z ich nadmiarem wilgoci, temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu ... są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny"

"Wartość kobiety polega na jej wartościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych"

Nobody's perfect it seems ...


Wt lip 27, 2004 18:06
Zobacz profil
Post 
"A ludzie tego nie widzą. Nie chcą tego zobaczyć. To powoduje, że czasem czuję się bezsilny, a tego uczucia nienawidzę" -
"Egoizm nie polega na tym, że żyje się tak, jak się chce,
lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy".
Oskar Wilde.


Wt lip 27, 2004 21:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Wiesz Alusie, jak długo twoja wiara jest twoją intymną sprawą, to szczerze mówiąc zupełnie mnie nie interesuje w co wierzysz. Jeżeli jednak, nie mogę otworzyć wiadomości, by nie zobaczyć relacji z Watykanu, to nieco mnie to irytuje. Oczywiście, że jestem egoistą i nie mam zamiaru udawać, że jest inaczej. Zależy mi na tym by ludzie postrzegali świat racjonalnie. To leży w moim interesie.


Wt lip 27, 2004 23:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
Zależy mi na tym by ludzie postrzegali świat racjonalnie.


pugu, więc powinienes sie cieszyc, że chrzescijanie sa bardzo racjonalni :D ich religia głosi miłość bliźniego, nie szukanie swego, nie pamietanie zła .... to chyba powinno cie cieszyc :)

chyba ze to nie jest w twoim interesie, by ludzie wokól darzyli sie miłością i dążyli do tego, by blixniego [ciebie] kochac :)

pozdrawiam :)


Śr lip 28, 2004 6:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 06, 2004 9:10
Posty: 140
Post 
Pugu, ale skoro ty jesteś ateistą z tego powodu, że „zwyczajnie nie odpowiada ci stan zawieszenia” – to też nie kierujesz się argumentami racjonalnymi, tylko twoimi preferencjami i emocjami – które są irracjonalne. Racjonalne byłoby właśnie "pozostawanie w stanie zawieszenia".

Cytuj:
Niespójność, naciąganie, wykorzystywanie prostych mechanizmów ludzkiej psychiki, wszystko jest widoczne jak na dłoni. A ludzie tego nie widzą. Nie chcą tego zobaczyć. To powoduje, że czasem czuję się bezsilny, a tego uczucia nienawidzę.

Może ty też nie chcesz zobaczyć, że jest coś więcej. Istnieją wierzący, którzy widzą to wszystko, i wierzą mimo to. Credunt, quia absurdum. (Tak samo jak ty widzisz, że nie ma dowodów na nieistnienie Boga, ale z pewnych powodów przyjmujesz, że nie istnieje). I to mnie ciekawi. A ci którzy nie widzą - trudno. Ludzi nie zmienię, wolę szukać tych, którzy sami chcą się zmieniać. (Na lepsze oczywiście :) )

Cytuj:
Właściwie o jakiej "prawdzie" mówisz? Nigdy nie szukałem prawdy. Zawsze raczej interesował mnie sposób działania. Prawda zależy od punktu widzenia, ale procesy zachodzą w określony sposób. Można różnie oceniać procesy, to sprawa subiektywna. Ale zasada działania jest jedna.

Prawda to również to, w jaki sposób działa świat, w jaki sposób działają ludzie. Właśnie ten "sposób działania", o którym mówisz. Mamy tylko teorie co do "zasady działania". Nie mamy prawdy o niej. Nie mamy jeszcze nawet "teorii wszystkiego", a co dopiero "prawdy o wszystkim".

Eluś :)
Co byś nie powiedziała, miłość nieprzyjaciół i nie pamiętanie złego nie jest racjonalne :) (W każdym razie nie zawsze)
Powiedziałabym raczej, że człowieka nie można sprowadzać tylko do intelektu i że nie musimy zawsze postępować racjonalnie. I bardzo dobrze :)

_________________
Jestem agnostykiem i o tym wiem, o tym wiem, że jestem agnostykiem.


Śr lip 28, 2004 7:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
bianko, wiem, że to nie racjonalne :D napisałam to specjalnie trochę pokrętnie, by pokazac, jak racjonalizm mógłby pozbawić ludzkość własnie tego "czegoś" ;)


Śr lip 28, 2004 8:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Elko, gdyby głoszenie dawało jakieś efekty to może bym się cieszył ... ale przez dwa tysiące lat tego goszenia efekty są nie tylko żałośnie mizerne, ale co gorsza często przeciwne. Tak więc wydaje mi się, że może gdyby przestano to głosić, to może stan by się nieco poprawił.

Nie chodzi o to by działać wbrew swojej naturze w celu osiągnięcia wyimaginowanego "dobra". Chodzi o to by działać zgodnie ze swoją naturą, tylko wtedy możemy osiągnąć szczęście.

Cytuj:
Pugu, ale skoro ty jesteś ateistą z tego powodu, że ?zwyczajnie nie odpowiada ci stan zawieszenia? ? to też nie kierujesz się argumentami racjonalnymi, tylko twoimi preferencjami i emocjami ? które są irracjonalne. Racjonalne byłoby właśnie "pozostawanie w stanie zawieszenia".


Dlaczego? Przesłanki za istnieniem Boga nie istanieją ... co robi racjonalnie myślący człowiek? Nie wierzy. Emocje chyba nie są konieczne do podjęcia takiej decyzji?

Cytuj:
Może ty też nie chcesz zobaczyć, że jest coś więcej. Istnieją wierzący, którzy widzą to wszystko, i wierzą mimo to. Credunt, quia absurdum. (Tak samo jak ty widzisz, że nie ma dowodów na nieistnienie Boga, ale z pewnych powodów przyjmujesz, że nie istnieje). I to mnie ciekawi. A ci którzy nie widzą - trudno. Ludzi nie zmienię, wolę szukać tych, którzy sami chcą się zmieniać. (Na lepsze oczywiście )


Więc to co cię ciekawi to brak racjonalizmu. Mnie też. I doszedłem do pewnych wniosków. Tam gdzie człowiek zachowuje się nieracjonalnie wystepuje zawsze konflikt potrzeb. Nie ważne, że coś jest bez sensu, skoro zaspokaja ważną dla mnie potrzebę.

Cytuj:
Prawda to również to, w jaki sposób działa świat, w jaki sposób działają ludzie. Właśnie ten "sposób działania", o którym mówisz. Mamy tylko teorie co do "zasady działania". Nie mamy prawdy o niej. Nie mamy jeszcze nawet "teorii wszystkiego", a co dopiero "prawdy o wszystkim".


Słowo "prawda" strasznie się wyświechtało przez te pare tysięcy lat. Każda religia głosi "prawdę". Dlatego nie lubię tego słowa, ma w sobie coś z hipokryzji.

Cytuj:
Eluś
Co byś nie powiedziała, miłość nieprzyjaciół i nie pamiętanie złego nie jest racjonalne (W każdym razie nie zawsze)
Powiedziałabym raczej, że człowieka nie można sprowadzać tylko do intelektu i że nie musimy zawsze postępować racjonalnie. I bardzo dobrze


Chyba jednak nie rozumiesz co znaczy "racjonalnie" ...


Śr lip 28, 2004 10:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
gdyby głoszenie dawało jakieś efekty to może bym się cieszył ... ale przez dwa tysiące lat tego goszenia efekty są nie tylko żałośnie mizerne, ale co gorsza często przeciwne.


taaa, pugu, 2 tysiące lat temu ludzie tak samo troszczyli sie o siebie wzajemnie, o poszanowanie życia, o jakość zycia słabszych, tak samo doceniali środowisko i współczuli losowi zwierząt :)
masz rację ;) nic sie przez 2 tysiące lat w czlowieku i społeczeństwach nie zmienilo :D:D:D:D


Śr lip 28, 2004 11:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 06, 2004 9:10
Posty: 140
Post 
PugCondoin napisał(a):
Dlaczego? Przesłanki za istnieniem Boga nie istanieją ... co robi racjonalnie myślący człowiek? Nie wierzy. Emocje chyba nie są konieczne do podjęcia takiej decyzji?

To że nie wierzysz w istnienie Boga, jest racjonalne.
Ale to, że twierdzisz, że Bóg nie istnieje - nie jest już racjonalne, bo przesłanki za jego nieistnieniem też nie istnieją.
Racjonalnie można twierdzić, że nie wiadomo, czy Bóg istnieje.

Cytuj:
Więc to co cię ciekawi to brak racjonalizmu.

Również w twoim postępowaniu :) :) :) I, żeby nie było niedopowiedzeń, również w moim :)

Cytuj:
Mnie też. I doszedłem do pewnych wniosków. Tam gdzie człowiek zachowuje się nieracjonalnie wystepuje zawsze konflikt potrzeb. Nie ważne, że coś jest bez sensu, skoro zaspokaja ważną dla mnie potrzebę.

A jaką potrzebę zaspokaja twoje twierdzenie, że Bóg nie istnieje?

Cytuj:
Słowo "prawda" strasznie się wyświechtało przez te pare tysięcy lat. Każda religia głosi "prawdę". Dlatego nie lubię tego słowa, ma w sobie coś z hipokryzji.

Też nie lubię stwierdzeń "tylko my znamy prawdę", właśnie dlatego jestem agnostykiem. Niemniej jednak prawda obiektywna istnieje - niezależnie od tego, co o niej sądzą różne religie.

Cytuj:
Cytuj:
Powiedziałabym raczej, że człowieka nie można sprowadzać tylko do intelektu i że nie musimy zawsze postępować racjonalnie. I bardzo dobrze
Chyba jednak nie rozumiesz co znaczy "racjonalnie" ...

Więc wytłumacz.

_________________
Jestem agnostykiem i o tym wiem, o tym wiem, że jestem agnostykiem.


Śr lip 28, 2004 11:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09
Posty: 339
Post 
Teofil, Jan napisał(a):
(...)
Cytuj:
Jeśli Bóg istnieje - nie mam przed nim nic do ukrycia i nie wstydzę się swoich uczynków, znam swoje słabości i mogę je przed nim wyznać. A jeśli, jak twierdzą katolicy, Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny, to nie sądzę, żebym straciła całą wieczność.

Na podstawie słów Pana Jezusa, zapisanych w Janowej Ewangelii, nie ma uzasadnienia dla Twojego przekonania. (...)!


Nauka KrK zawiera inną tezę. Ludzie niewierzący także moga dostąpić zbawienia, no i co powiesz o Pigmejach do których nie dotarli misjonarze?

M.


Śr lip 28, 2004 12:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
taaa, pugu, 2 tysiące lat temu ludzie tak samo troszczyli sie o siebie wzajemnie, o poszanowanie życia, o jakość zycia słabszych, tak samo doceniali środowisko i współczuli losowi zwierząt
masz rację nic sie przez 2 tysiące lat w czlowieku i społeczeństwach nie zmienilo


Tak Elko, ludzie dokłądnie tak samo troszczyli się o siebie i innych tak teraz jak i 2000 lat temu. To czym się zachwycasz nie ma nic wspólnego z rozwojem duchowym człowieka, ale z cywilizacją którą stworzyliśmy, czyli wiedzą którą zdobyliśmy, technologią i gospodarką. To te elementy pozwalają nam na komfort bycia subtelnymi i współczującymi ...

Cytuj:
To że nie wierzysz w istnienie Boga, jest racjonalne.
Ale to, że twierdzisz, że Bóg nie istnieje - nie jest już racjonalne, bo przesłanki za jego nieistnieniem też nie istnieją.
Racjonalnie można twierdzić, że nie wiadomo, czy Bóg istnieje.


Mam wrażenie, że w tym miejscu troszkę nie do końca się nawzajem rozumiemy. Ja nie twierdzę, że potrafię udowodnić że "Boga" nie ma, a co za tym idzie nie mogę powiedzieć iż mam pewność, że ten nie istnieje. Ale to nie o to chodzi. Dla mnie nieracjonalny jest sam pomysł istnienia "Boga". Nie chodzi o to czy on istnieje czy nie. Chodzi o to, dlaczego w ogóle racjonalnie do tego podchodząc mam brać to pod uwagę?

Cytuj:
Również w twoim postępowaniu I, żeby nie było niedopowiedzeń, również w moim


We are only human :D

Cytuj:
A jaką potrzebę zaspokaja twoje twierdzenie, że Bóg nie istnieje?


Ciekawe pytanie, już o tym kiedyś myślałem. Wiesz, kiedy widzę Leppera w telewizji, który opowiada o konieczności wykorzystania rezerw BC na kredyty dla ludności, to mnie to bardzo irytuje i wywołuje chęć sprzeciwu. Najczęściej owocuje jakims niewybrednym epitetem rzuconym w kierunku szklanego ekranu. Podobne (choć może mnie gwałtowne emocje) wywołują u mnie treści o charakterze religijnym. Może to potrzeba bezpieczeństwa? Nie wiem do końca ...

Cytuj:
Też nie lubię stwierdzeń "tylko my znamy prawdę", właśnie dlatego jestem agnostykiem. Niemniej jednak prawda obiektywna istnieje - niezależnie od tego, co o niej sądzą różne religie.


"Prawda obiektywna" ... jeżeli patrzymy na wszystko z punktu widzenia działającego mechanizmu, to "prawdą obiektywną" byłby doskonały opis działania tego mechanizmu na dany moment w czasie. Czy coś w tym stylu ...

Cytuj:
Więc wytłumacz.


Brak racjonalizmu wynika tylko i wyłacznie z braku wiedzy na temat danego procesu. Oczywiście wiedza nie musi być warunkiem koniecznym by w danym procesie brać udział, tyle że wtedy kierujemy się raczej ogólnym celem wynikającym z naszych potrzeb. Jeżeli rozumiemy swoje potrzeby i zasady działania danych procesów, możemy działac racjonalnie i osiągnąć rzeczywiście to czego pragniemy.
Miłość, chęć pomocy wynikają tak samo z ludzkiej natury jak agresja czy zawiść. Nie ma nic nieracjonalnego w zakochiwaniu się, czy pomocy nawet wrogowi. Ale wiedza i doświadczenie nigdy nie jest przeszkodą, zawsze pomocą. Często to co wydaje nam się prawidłowe, okazuje się dawać przeciwne efekty od zamierzonych. Postępowanie nieracjonalne, to postepowanie przy braku wiedzy i doświadczenia. Jako takie jest bardzo ryzykowne i wcześniej czy później będzie prowadziło do powstania błędów. Oczywiście nie ma w tym nic złego, ale stawianie działania nieracjonalnego ponad racjonalnym jest raczej nieracjonalne :D


Śr lip 28, 2004 12:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 316 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL