Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt paź 07, 2025 14:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 603 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 41  Następna strona
 Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
Nie istnieje coś takiego jak "multisolipsyzm".


Słusznie - jest to twór o tyle absurdalny , że logicznie niespójny .
Wprowadzam go jedynie po to by to wykazać .

To co nazywam multisolipsyzmem , to sytuacja gdy ktoś neguje jedynie pierwsze z twierdzeń solipsyzmu i wydaje mu się że już solipsystą niejest .

Cytuj:
Twierdzenie numer 2 (wytłuszczone przeze mnie - To coś poza mną samym jest poznawalne ) nie jest związane z solipsyzmem, dopisałeś je. Formalnie wystarczy, że stwierdzę, że cośtam istnieje i zaprzeczę mu.


Jak nie , jak tak :-)

To ty podałeś [ w definicji ] 3 twierdzenia solipsyzmu .
Ja jedynie podałem negacje każdego z nich .

Jeśli w twojej definicji stoi jak byk :
2. Nawet jeśli coś istnieje, nikt nie mógłby o tym wiedzieć
to ja jedynie neguje to twierdzenie pisząc :
2. Jeśli coś istnieje , to jeszcze musimy o tym wiedzieć [ przynajmniej potencjalnie ] .

W krótszej formie ujmuje to w zdanie :
To co istnieje poza mną samym musi być poznawalne .


Twierdzenie solipsyzmu to "dowodzenie" trójstopniowe .
Solipsyste twierdzi że ma racje bo pkt 1 .
Potem twierdzi że nawet jeśli mylił by się co do punktu 1 , to i tak ma racje bo pkt 2 .
Jeśli zaś mylił by się co do pkt. 1 i 2 , to i tak ma racje bo pkt 3 .

Zatem by wyjść z solipsyzmu [ odeprzeć argumentacje solipsysty ] trzeba zanegować wszystkie 3 punkty - jeden nie wystarczy .
By móc powiedzieć - nie jestem solipsytą , trzeba zanegować wszystkie twierdzenia solipsyzmu - w tym także pkt 2 , poprzez postawienie twierdzenia przeciwnego , czyli założyć POZNAWALNOŚĆ otaczającego nas świata .

Każda niesolipsystyczna świadomość musi założyć poznawalność otaczającej nas rzeczywistości .

Cytuj:
Zastanów się przez moment co piszesz. Jeśli to rozum tworzy te wizje to znaczy, że rozum jest w stanie je objąć i uporzadkować w sposób spójny i logiczny.


To jedna z niekonsekwencji solipsyzmu .
Niby używa logiki , a niepotrafi uzasadnić dlaczego .

Wyłonienie z doznań uporządkowania zwanego logiką , następuje w oparciu o założenie istnienia i poznawalności otaczającego nas świata .

Uroić można sobie dowolny absurd . By uznać że coś takiego jak logika istnieje , należy najpierw uznać że nasze doznania domyślnie [ w większości ] są prawdziwe , w sensie niesienia istotnej informacji o rzeczywistości .
Dopiero w tedy możemy powiedzieć - To jest logiczne/spójne/prawidłowe w oparciu o analize doznań rzeczywistości .

Bez tego założenia nadającego wartość naszym doznaniom niema uzasadnienia dla uznania logiki , bo nawet gdyby odnaleść ją w naszych urojeniach , to wkońcu jest tylko urojeniem , niczym więcej .

Cytuj:
Przy czym ja tam twierdzę, że poznaję to co jest poza mną, chociaż nie jestem całkowicie pewien czy jestem w stanie to w stu procentach poznać. Więc nie jest to argument do mnie.


Z całą pewnością mała ludzka świadomość nie jest w stanie objąć ogromu wszechświata w każdym jego szczególe . Może to [ załużmy ] uczynić na zasadzie przybliżeń , czy uogólnień co najwyżej .

Mnie chodzi jednak o cechę poznawalności , czyli potencjalnej zdolności poznania .
To tak jakbyś twierdził że szczyty górskie są zdobywalne .
Mimo że pewnie niestarczy Ci życia by wleść na każdą góre , to jednak możesz sobie wybrać dowolną i na nią wleźć .

Cytuj:
Małe pytanko do Ciebie: logika istnieje w rzeczywistości czy też w poznającym umyśle?


Logika istnieje w otaczającej nas rzeczywistości i dlatego znajduje odbicie w naszym umyśle .
Bez tej rzeczywistości uzasadniającej logike jest tylko jednym z naszych urojeń pozbawionych sensu/znaczenia/prawdy .

Cytuj:
Jeśli nie potrafisz poprawnie korzystać z definicji zaburzenia psychiznego to nie wypowiadaj się na temat zaburzeń psychicznych, nawet w formie porównań.


Co to znaczy poprawnie ? Czy aby zgodnie z twoim poglądem ?
Nieważne zresztą.
Skoro to temat dla Ciebie drażliwy , to darumy go sobie .

Cytuj:
Nie ma wewnętrznej sprzeczności. Opiera się wyłącznie na doznaniach umysłu twierdząc, że istnieją tylko one i tylko w umyśle.


Zatem wartość logiki jest równa każdemu innemu urojeniu .
Logika jest pozbawiona znaczenia .
Ba nawet więcej , ponieważ istnieją doznania nielogiczne , to logika nie istnieje - nie może więc być mechanizmem naszego myślenia/istnienia .
Jedyną prawdą staje się świadomość istnienia i chaos doznań .


Cytuj:
Nie wiem, ale mój najbardziej mi odpowiada. Uważam, że jest najbardziej zgodny z rzeczywistoscią.


Zatem wszystko jest kwestią "odpowiadania " ?


Cytuj:
Zwróc jednak uwagę, że mówisz w jednym miejscu o obserwacjach a w drugim o logicznie spójnych obserwacjach. Nie są to pojęcia tożsame. Obserwacje są, przyjmujemy, że są prawdziwe. Jeśli łączysz je w logicznie spójny model to już jesteś na etapie interpretacji obserwacji. W tym momencie nie mówisz o tym co jest tylko o tym co uważasz, że jest, pewnej konstrukcji teoretycznej, która może być prawdziwa lub może nie być prawdziwa.


Obserwacje/doznania są logicznie niespójne - to fakt .
Obserwacje muszą być logicznie spójne , by wyjść poza solipsyzm - to fakt .
Jak to pogodzić ?

Obserwacje są z zasady/regóły logicznie spójne [ bo rzeczywistość jest logicznie spójna ] , czasem jedynie zdarzają się wyjątki [ potwierdzające regółe :-) ] .

Dlatego właśnie największa spójna grupa doznań to rzeczywistość , a to co jest z nią niespójne , to błąd/urojenie .

Cytuj:
Tak wiec czy stojąć w cukierni podejmujesz decyzje rozważając prawdziwość/fałszywość kolejnych zdań? Według mnie nie, opierasz się wyłącznie na zdaniach prawdziwych (nie ma dylematu lubię/nie lubię, istnieje tylko opowiedź lubię). Opis binarny decyzji jest wtórny do samego procesu decyzjnego.

Poza tym, który pączek wybierasz? Z jabłkiem czy z marmoladą, przypominam, że możesz kupić jeden.


To że nie jesteśmy świadomi wszystkicj pośrednich etapów pracy naszego umysłu , nie zmienia faktu że proces decyzyjny wymaga binarnej decyzji - bo można kupić tylko jeden pączek , a całej reszty nie .
Każda decyzja ma charakter binarny .

Nawet decyzje o kupnie wielu różnych pączków [ np 5 z marmoladą , 3 z dżemem a 1 z budyniem ] można rozbić na decyzje binarne .
Do puki mamy środki kupujemy wszystkie - z każdego po jednym , a gdy zaczyna brakować na zakup kolejnych podejmujemy binarne decyzje o odrzuceniu/nielubieniu któregoś z rodzaju ] .

Binarność jest podstawą naszego myślenia własnie dlatego że taka jest otaczająca nas rzeczywistość .
Ten algorytm myślenia sprawdza się najlepiej w procesie decyzyjnym .



Cytuj:
No cóż, według mnie analogia dość nietrafna.


Moim zaś wręcz genialna [ ach, jakiż ja jestem nieskromny :-) ]

Cytuj:
Ja twierdzę, że Bóg może (czyli nie musi) uzdrawiać każdego. Mogę się do niego modlić o uzdrowienie, owszem. Mogę też pójść do lekarza. Mogę też się modlić o uzdrownienie i iść do lekarza równocześnie (choć może nie w tym samym dokładnie czasie).

Sorry, ale nie ma w tym wypadku żadnej formalnej sprzeczności pomiędzy tym w co wierzę i tym co robię.


Nie mówimy o każdym , tylko o tobie .
Niby wierzysz w działanie boga , a jak przyjdzie co do czego , to postępujesz jak by nie działał [ bo to daje nadzieje sukcesu w twoim działaniu ] .

Co zaś do działania boga w ogóle - to takie założenie rorywa "sieć" logicznych związków przyczynowo skutkowych - [...] logikę w drobny mak .

Cytuj:
Sam sobie trochę tego wała robisz usiłując odpowiedziec równocześnie na dwa posty, które odnosiły się do dwóch różnych tematów. Skuteczność rozpatrywałem w kontekście nauki (czyli co to może znaczyć "nauka jest skuteczna"). Natomiast drugi odnosił się do tego, czy istnieje sprzeczność pomiędzy wiarą w Boga a pójściem do lekarza (i nie odnosiło się do sposobów w jakie można rozumieć skuteczność w obrębie nauki). Jeśli mieszasz dwa posty, na dwa różne tematy i usiłujesz odpowiedzieć na nie jako całość, to nie dziw się, że Ci głupoty wychodzą.


Skoro prawda ma być tylko jedna , to winna obejmować wszelkie aspekty rzeczywistości .
Albo wszystko jest spójne , czyli poznawalne - albo niespójne , czyli niepoznawalne .

Cytuj:
Nie wykazałeś formalnej sprzeczności pomiędzy teorią i praktyką, pomiędzy tym w co wierzę a tym co robię.

(i tutaj chodzi mi o lekarza)

Sprzeczność istniała by według mnie tylko w jednym przypadku:
1. Gdyby cudowne ozdrowienie było jedynym sposobem na poradzenie sobie z chorobą

Nawet gdyby był spełniony warunek (a nie jest), że Bóg musi uzdrowić każdą chorobę to pójście do lekarza nie powoduje formalnej sprzeczności a conajwyżej konsternacje i posądzenie o ekscentryzm.


Mam odmienne zdanie .
Jak ktoś twierdzi że bułki kupuje się u stolarza , a sam chodzi po nie do piekarza to moim zdaniem w jego słowach i czynach występuje sprzeczność .

Jeśli uzdrawianiem zajmuje się bóg , to niema potrzeby ekscentrycznego fatygowania się do lekarza .
Jeśli zaś uzdrawianiem zajmuje się lekarz , to niema potrzeby ekscentrycznego fatygowania się do boga .

Cytuj:
Okej. Tak więc nauka nie jest skuteczna. Bo aby mówić o niej musisz mieć wcześniejszą wiedzę o rzeczywistości aby sprawdzić ją ze stanem wiedzy naukowej. Jeśli nie masz wcześniejszej wiedzy o świecie to nie masz porównania i nie masz możłiwości mówienia o skuteczności. Skąd masz wziąść tą wiedzę? Nie wiem. Na pewno nie z nauki i obserwacji, ponieważ wówczas wpadniesz w błędne koło, będziesz sprawdzał czy ta wiedza jest prawdziwa a jako materiał porównawczy uznawał tą samą wiedzę z założeniem, że jest prawdziwa.


Dlaczego wcześniejszą wiedze ?
Nie wystarczy póżniejsza weryfikacja ?

Właśnie ta weryfikacja wskazuje na skuteczność/prawdziwość nauki , w przeciwieństwie do różnorakich teologii .


Cytuj:
Jednak nie jesteśmy obiektywnie w stanie stwierdzić zgodności tej "prawdy" z rzeczywistością. Tak więc lepiej pasuje tutaj pojęcie "wiedza" niż "prawda".


ależ nauka to właśnie stwierdzanie obiektywnej zgodności z doznaniami/obserwacjami .

Cytuj:
A ja Ci mówię, że nie jest a takie twierdzenia zazwyczaj wynikają z nieznajomości stanowiska filozofii teistycznej.


Założenia na których opiera się idea boga jako wszechistoty to :

Istnieje moc i niemoc , bóg zaś jest wszechmocny .
Istnieje wiedza i niewiedza , bóg zaś jest wszechwiedzący .
Istnieje dobro i zło , bóg jest zaś wszechdobry .

Moim zdaniem już ba tym etapie tworzenie atrybutu z przedrostkiem wszech…. Jest idiotyzmem , ponieważ znosi wcześniejsze założenia , ale na razie dajmy temu spokój i załużmu że jest to zabieg uprawniony .

Skoro bóg jest wszechwiedzący i wszechmocny , to wie o wszystkim co się tu [ na świecie ] dzieje , działo i dziać będzie .
Skoro jest wszechmocny , to wszystko dzieje się zgodnie z jego wolą [ cokolwiek się dzieje zostało zaakceptowane przez wszechwiedzącego w akcie stwórczym ] .
Skoro jest wszechdobry , to wszystko co zawiera nasz wszechświat jest dobre .

Idea wszechistoty podważa możliwość istnienia czegoś [ czegokolwiek ] co jest złem . Tym samym rozpieprza sens ideii dobra definiującego wszechistote , czyli podważa własne założenia .


Cytuj:
Jednak nie widzę powodu aby solipsyzm uważać za chaos. Nie widzę powodu aby wykluczał nasze myślenie a na sto procent nie wyklucza naszego istnienia.


Co do chaosu doznań , bez oparcia w istnieniu rzeczywistości którą opisują było już wcześniej [ na początku ] .
Co do istnienia , to może i masz racje .
Co najwyżej wyklucza nasze istnienie w tej [ myślącej ] formie .
W sumie jeśli by istniała solipsystyczna świadomość mnogła by mieć świadomość własnego istnienia i chaos urojonych doznań .

Cytuj:
Okej, opisałeś jak to wpływa na społeczeństwo, na jednostki itd.

Czy jednak poszanowanie godności ludzkiej jest dobre czy złe?


Z mojego [ subiektywnego ] punktu widzenia jest dobre .
Podobnie uważa zdecydowana większość doznawanych przezemnie innych świadomości - jest to więc obiektywnie powtarzalna potrzeba , w dodatku związana z zaspokojeniem innych potrzeb [ o czym było wcześniej ] .

Pozdrawiam .


So gru 29, 2007 19:28
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Cytuj:
Skoro bóg jest wszechwiedzący i wszechmocny , to wie o wszystkim co się tu [ na świecie ] dzieje , działo i dziać będzie .
Skoro jest wszechmocny , to wszystko dzieje się zgodnie z jego wolą [ cokolwiek się dzieje zostało zaakceptowane przez wszechwiedzącego w akcie stwórczym ] .
Skoro jest wszechdobry , to wszystko co zawiera nasz wszechświat jest dobre .

Idea wszechistoty podważa możliwość istnienia czegoś [ czegokolwiek ] co jest złem . Tym samym (censored) sens ideii dobra definiującego wszechistote , czyli podważa własne założenia .


danbog, Ty chociaż raz możesz dac jakieś odnosniki do swoich "rewelacji"??
masz info z jakiegoś forum ateistów "podwórkowo-wojujących" i tutaj takie pierdoły piszesz...Ty nie piszesz o Bogu ale wróżkach i krasnoludkach chyba...
Przedstaw Nauke Kościoła Katolickiego co do wszechwiedzy Boga...daj jakis odnośnik czy link..chcetnie przeczytam gdzie wyczytałeś o tak pojmowanych atrybutach Boga jak Ty to przedstawiasz...stek bzdur.

Cytuj:
Bez tej rzeczywistości uzasadniającej logike jest tylko jednym z naszych urojeń pozbawionych sensu/znaczenia/prawdy .


A z tą rzeczywistością...może być głupotą...
Logika opierającą się na niedoborze informacji, albo na informacjach błędnych to suma sumarum G Ł U P O T A.
Przed wiekami uczone głowy w sposób logiczny dowodziły, że ziemia jest płaska, a swój pogląd argumentowały to tym, że jeśli byłaby okrągła, to ludzie żyjący na dole pospadaliby ! Myśleli logicznie !, ale nie wiedzieli, że istnieje coś takiego jak GRAWITACJA.


So gru 29, 2007 22:07
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
joten napisał(a):
Dla mnie odpowiedź jest dość oczywista - cały wszechświat jest produktem natury - niedoskonałej, niecelowej ale opartej na swoich prawach, a nie na kaprysach bogów.Tak właśnie tłumaczy to nauka w ramach dostępnej wiedzy. Zastanawia mnie, czy wierzący nie stawiają takich pytań. A jeśli tak, to czy odpowiedź " Bóg tak chciał i miał swój plan" ich satysfakcjonuje?.Mnie nie bardzo, a raczej wcale. A Ciebie????

Nie tłumaczę wiary nauką. Moja hipoteza jest raczej hipotezą wierzącego i nie chodziło mi o hipotezę stricte naukową. Te wszystkie niedoskonałości wymienione przez Ciebie wynikają nie z tego, że Bóg tak chciał, tylko z ewolucji. Bóg chciał tylko, żeby zaistniał wszechświat, a dalej zostawił go swoim prawom. Z człowiekiem było to samo. Wyewoluował ze świata zwierząt, a stworzenie człowieka przez Boga ma wymiar symboliczny i odnosi się raczej do duszy wcielonej w ciało.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


So gru 29, 2007 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
danbog napisał(a):
Jak nie , jak tak :-)

To ty podałeś [ w definicji ] 3 twierdzenia solipsyzmu .
Ja jedynie podałem negacje każdego z nich .

Jeśli w twojej definicji stoi jak byk :
2. Nawet jeśli coś istnieje, nikt nie mógłby o tym wiedzieć
to ja jedynie neguje to twierdzenie pisząc :
2. Jeśli coś istnieje , to jeszcze musimy o tym wiedzieć [ przynajmniej potencjalnie ] .

W krótszej formie ujmuje to w zdanie :
To co istnieje poza mną samym musi być poznawalne .


I napisałem jak rozumiem poznawalność. Uważam, że jestem w stanie świat poznać przynajmniej do tego stopnia aby zakomunikować to innym jednostką. Jeśli wiem o tym, że istnieje świat poza mną i gadam o tym z innymi jednostkami to nie ma solipsyzmu.

danbog napisał(a):
To jedna z niekonsekwencji solipsyzmu .
Niby używa logiki , a niepotrafi uzasadnić dlaczego .

Wyłonienie z doznań uporządkowania zwanego logiką , następuje w oparciu o założenie istnienia i poznawalności otaczającego nas świata .

Uroić można sobie dowolny absurd . By uznać że coś takiego jak logika istnieje , należy najpierw uznać że nasze doznania domyślnie [ w większości ] są prawdziwe , w sensie niesienia istotnej informacji o rzeczywistości .
Dopiero w tedy możemy powiedzieć - To jest logiczne/spójne/prawidłowe w oparciu o analize doznań rzeczywistości .

Bez tego założenia nadającego wartość naszym doznaniom niema uzasadnienia dla uznania logiki , bo nawet gdyby odnaleść ją w naszych urojeniach , to wkońcu jest tylko urojeniem , niczym więcej .


Logka jest tworem umysłu, istnieje w nim, nie uczysz się jej obserwując świat.

Teoretyczny umysł solipsystyczny będzie żył w świecie idealnie pasującym do jego umysłu (ponieważ jest jego tworem). Tak więc będzie on logiczny i spójny (bo umysł nie jest w stanie tworzyć rzeczy nielogicznych).

Zdajesz się twierdzić, że gdyby nie było świata nie byłoby logiki. Nie bazuje ona na rzeczywistości ale na tworach umysłu - na pojęciach, uogólnieniach i abstrahowaniu. To są twory umysłu, nie istnieją one w rzeczywistości.

danbog napisał(a):
Z całą pewnością mała ludzka świadomość nie jest w stanie objąć ogromu wszechświata w każdym jego szczególe . Może to [ załużmy ] uczynić na zasadzie przybliżeń , czy uogólnień co najwyżej .

Mnie chodzi jednak o cechę poznawalności , czyli potencjalnej zdolności poznania .
To tak jakbyś twierdził że szczyty górskie są zdobywalne .
Mimo że pewnie niestarczy Ci życia by wleść na każdą góre , to jednak możesz sobie wybrać dowolną i na nią wleźć .


Uważam, że założenie pełnej poznawalności (że kiedyś wszystko poznamy - jako ludzkość) jest zbędne a nawet na dłuższa metę szkodliwe. Wolę postawę pokory i sceptycyzmu. Owszem dążymy do poznania i czerpiemy z tego określone korzyści, ale świat zawsze pozostanie pełen zagadek. Oczywiście to kwestia w sumie gustu jak chcesz na to patrzeć.

danbog napisał(a):
Logika istnieje w otaczającej nas rzeczywistości i dlatego znajduje odbicie w naszym umyśle .
Bez tej rzeczywistości uzasadniającej logike jest tylko jednym z naszych urojeń pozbawionych sensu/znaczenia/prawdy .


Już wyżej odnosiłem się do tego. Problem polega na tym, że logika na sto procent jest w naszym umyśle - to jest pewne.

Czy zależności logiczne istnieją w rzeczywistości poza naszym umysłem? Nie wiem i nie jestem w stanie tego powiedzieć. Dlaczego? Bo każda informacja z zewnątrz jest przetwarzana przez mój umysł posługujący się logiką. Świat albo jest logiczny albo nie, alby to sprawdzić musisz się posłużyć danymi nieprzefiltrowanymi przez Twój umysł. Masz jakąś propozycję jak to zrobić?

danbog napisał(a):
Zatem wartość logiki jest równa każdemu innemu urojeniu .
Logika jest pozbawiona znaczenia .
Ba nawet więcej , ponieważ istnieją doznania nielogiczne , to logika nie istnieje - nie może więc być mechanizmem naszego myślenia/istnienia .
Jedyną prawdą staje się świadomość istnienia i chaos doznań .


Dlatego też uwazam, że założenie pełnej poznawalności świata (czyli każda góra jest możliwa do zdobycia) jest dość szkodliwe. Jeśli świat jest nielogiczny już wpadasz w panikę i piszesz o chaosie doznań.

Nie istnieje coś takiego jak chaos doznań. Obojętnie jaką prawdziwą formę ma rzeczywistość (czy jest logiczna czy też nie) ja nie mam żadnego problemu, mam doznania które są logicznie uporządkowane i czerpię z nich korzyści (skuteczność poznania rozumiana jako użyteczność). Poznaję świat, funkcjonuję w nim i mam się świetnie.

danbog napisał(a):
Zatem wszystko jest kwestią "odpowiadania " ?


Jeśli dwa są równie adekwatne, równie przystające to obserwacji i równie spójne to w jaki sposób możesz wybrać?

Oczywiście jest to pewne uproszczenie. To nie jest tak, że siadasz i sobie wybierasz światopogląd, sprawa jest bardziej złożona.

danbog napisał(a):
Obserwacje/doznania są logicznie niespójne - to fakt .
Obserwacje muszą być logicznie spójne , by wyjść poza solipsyzm - to fakt .
Jak to pogodzić ?

Obserwacje są z zasady/regóły logicznie spójne [ bo rzeczywistość jest logicznie spójna ] , czasem jedynie zdarzają się wyjątki [ potwierdzające regółe :-) ] .

Dlatego właśnie największa spójna grupa doznań to rzeczywistość , a to co jest z nią niespójne , to błąd/urojenie .


Ja Ci o jednym a Ty mi o drugim.

Doznania istnieją. Spójność doznań to już pewna interpretacja doznań, tworzenie modelu opartego o dane (czyli doznania).

danbog napisał(a):
To że nie jesteśmy świadomi wszystkicj pośrednich etapów pracy naszego umysłu , nie zmienia faktu że proces decyzyjny wymaga binarnej decyzji - bo można kupić tylko jeden pączek , a całej reszty nie .
Każda decyzja ma charakter binarny .

Nawet decyzje o kupnie wielu różnych pączków [ np 5 z marmoladą , 3 z dżemem a 1 z budyniem ] można rozbić na decyzje binarne .
Do puki mamy środki kupujemy wszystkie - z każdego po jednym , a gdy zaczyna brakować na zakup kolejnych podejmujemy binarne decyzje o odrzuceniu/nielubieniu któregoś z rodzaju ] .


Coś się tutaj mąci.

Najpierw pisałeś, że każdy nasz proces decyzyjny opiera się na rozważaniu danych w kategoriach prawda/fałsz. Teraz znowu piszesz o tym, że każdy wybór jest binarny (kupujesz albo nie).

Ja tam nie zgadzam się z oboma twierdzeniami.

Po pierwsze, stojąc w cukierni nie zastanawiasz się czy zdanie "lubię pączki" jest prawdziwe czy fałszywe. Korzysta z dostępnych mu informacji, które są mu dostępne (jestem głodny itd.), które są z założenia prawdziwe (przynajmniej dla umysłu).

Proces który wykorzystywałby analizę każdego zdania i rozważanie czy jest ono prawdziwe czy fałszywe jest niepotrzebne i nieekonomiczne. I faktycznie umysł z niego nie korzysta. Czy pisząć posta na tym forum odnośnie Boga zastanawiasz się najpierw czy Bóg istnieje? Mogę się założyć, że nie. Po prostu siadasz z twierdzeniem, że Go nie ma, nie rozważasz tych kwestii przed każdą dyskusją.

To twierdzenie jest traktowane przez Twój umysł jako prawdziwe i w tej formie dopiero funkcjonuje w procesie decyzyjnym. Oczywiście ocena tego twierdzenia jako prawdziwego też była procesem decyzyjnym w którym brały udział pewne informacje, jednak one także nie były rozważane czy są prawdziwe czy nie, ale funkcjonowały w nim jako prawdziwe. Po prostu.

Po drugie, sam fakt decyzji też nie jest binarny. Jak masz do wyboru dwie alternatywy to wybierasz jedną - i to właśnie jest decyzja. Z dwóch możliwości wybrałeś jedną. Decyzja jest jedna i tylko ona istnieje w rzeczywistości.

danbog napisał(a):
Binarność jest podstawą naszego myślenia własnie dlatego że taka jest otaczająca nas rzeczywistość .
Ten algorytm myślenia sprawdza się najlepiej w procesie decyzyjnym .


Rzeczywistość jest binarna? Istnieją rzeczy prawdziwe i fałszywe? Co to są rzeczy fałszywe?

danbog napisał(a):
Nie mówimy o każdym , tylko o tobie .
Niby wierzysz w działanie boga , a jak przyjdzie co do czego , to postępujesz jak by nie działał [ bo to daje nadzieje sukcesu w twoim działaniu ] .


Widzę, że nadal nie rozumiesz.

Wierzę w działanie Boga, z czego wynika, że:

1. Wierzę, że Bóg może mnie cudownie uleczyć.
2. Wierzę, że Bóg nie musi mnie cudownie uleczyć.

Tak więc mogę się modlić (bo 1) i mogę iść do lekarza (bo 2), albo jedno i drugie.

Wnioski 1 i 2 wynikają z wiary w Boga, wniosek 2 wskazuje mi, że pójście do lekarza nie jest głupim pomysłem. Nie ma żadnej sprzeczności.

danbog napisał(a):
Co zaś do działania boga w ogóle - to takie założenie rorywa "sieć" logicznych związków przyczynowo skutkowych - [...] logikę w drobny mak .


Nieprawda. Rozwala jedynie sieci przyczynowo-skutkowe w takiej formie jak je widzisz. Logika jest zachowana. Jest przyczyna (akt Boga) jest i skutek (cudowne uzdrowienie). Z logiką nic się nie dzieje. Problem ma jedynie Twoja wizja świata.

danbog napisał(a):
Skoro prawda ma być tylko jedna , to winna obejmować wszelkie aspekty rzeczywistości .
Albo wszystko jest spójne , czyli poznawalne - albo niespójne , czyli niepoznawalne .


Oczywiście Prawda jest tylko jedna. Jest tylko wątpliwość czy ją poznajesz.

danbog napisał(a):
Mam odmienne zdanie .
Jak ktoś twierdzi że bułki kupuje się u stolarza , a sam chodzi po nie do piekarza to moim zdaniem w jego słowach i czynach występuje sprzeczność .

Jeśli uzdrawianiem zajmuje się bóg , to niema potrzeby ekscentrycznego fatygowania się do lekarza .
Jeśli zaś uzdrawianiem zajmuje się lekarz , to niema potrzeby ekscentrycznego fatygowania się do boga .


Odpowiedziałem powyżej.

danbog napisał(a):
Dlaczego wcześniejszą wiedze ?
Nie wystarczy póżniejsza weryfikacja ?

Właśnie ta weryfikacja wskazuje na skuteczność/prawdziwość nauki , w przeciwieństwie do różnorakich teologii .


I to jest właśnie błędne koło.

Poznajesz X za pomocą narzędzia Y. Następnie za pomocą narzędzia Y weryfikujesz X. Skoro X=X wnioskujesz, że Y jako sposób dojścia do prawdy jest skuteczny.

Błędne koło pojawia się w momencie weryfikacji, ponieważ wykorzystanie w niej narzędzia Y zakłada jego skuteczność.

Tym samym dochodzisz do "genialnego" wsniosku, że przy założeniu, że narzędzie Y jest skuteczne możesz wyciągnąc wniosek, że Y jest skuteczne.

Aby mówić realnie o skuteczności nauki jako narzędzia poznania rzeczywistości musisz posiadać koniecznie prawdziwą wiedzę odnośnie rzeczywistości nie pochodzącą z badań naukowych.

danbog napisał(a):
ależ nauka to właśnie stwierdzanie obiektywnej zgodności z doznaniami/obserwacjami .


I to jest wiedza naukowa. Pewien modelowy opis świata oparty o pewne zasady metodologiczne. Tylko tyle i aż tyle.

danbog napisał(a):
Założenia na których opiera się idea boga jako wszechistoty to :

Istnieje moc i niemoc , bóg zaś jest wszechmocny .
Istnieje wiedza i niewiedza , bóg zaś jest wszechwiedzący .
Istnieje dobro i zło , bóg jest zaś wszechdobry .

Moim zdaniem już ba tym etapie tworzenie atrybutu z przedrostkiem wszech…. Jest idiotyzmem , ponieważ znosi wcześniejsze założenia , ale na razie dajmy temu spokój i załużmu że jest to zabieg uprawniony .

Skoro bóg jest wszechwiedzący i wszechmocny , to wie o wszystkim co się tu [ na świecie ] dzieje , działo i dziać będzie .
Skoro jest wszechmocny , to wszystko dzieje się zgodnie z jego wolą [ cokolwiek się dzieje zostało zaakceptowane przez wszechwiedzącego w akcie stwórczym ] .
Skoro jest wszechdobry , to wszystko co zawiera nasz wszechświat jest dobre .

Idea wszechistoty podważa możliwość istnienia czegoś [ czegokolwiek ] co jest złem . Tym samym (censored) sens ideii dobra definiującego wszechistote , czyli podważa własne założenia .


Ja tam dodałbym do tego jeszcze wolną wolę istot zamieszkujących dobry świat stworzony przez Boga. Akty wolnej woli tych istot wprowadzają zło do dobrego świata. Bóg zdaje sobie z tego sprawę, lecz nie ingeruje w wolną wolę człowieka. Suwerenne akty wolnej woli istot zamieszkujących nasz świat, które wprowadzają do niego zło nie zostały zaakceptowane w akcie stworzenia ponieważ Bóg istnieje poza czasem, podczas gdy akt stworzenia ma miejsce w czasie (w zasadzie jest jego początkiem) podobnie jak akty wolnych istot.

Tak więc twierdzenie, że Bóg w momencie stworzenia antycypuje zło jakie wprowadzą do niego wolne jednostki i tym samym, aktem stwożenia sankcjonuje to zło obala Boga, który funkcjonuje w obrębie czasu.

Obaliłeś Boga w którego nie wierzę.

danbog napisał(a):
Co do chaosu doznań , bez oparcia w istnieniu rzeczywistości którą opisują było już wcześniej [ na początku ] .
Co do istnienia , to może i masz racje .
Co najwyżej wyklucza nasze istnienie w tej [ myślącej ] formie .
W sumie jeśli by istniała solipsystyczna świadomość mnogła by mieć świadomość własnego istnienia i chaos urojonych doznań .


Już wcześniej pisałem na ten temat.

danbog napisał(a):
Z mojego [ subiektywnego ] punktu widzenia jest dobre .
Podobnie uważa zdecydowana większość doznawanych przezemnie innych świadomości - jest to więc obiektywnie powtarzalna potrzeba , w dodatku związana z zaspokojeniem innych potrzeb [ o czym było wcześniej ] .


Są jednak jednostki, które się z Tobą nie zgodzą i nie widzą sensu w poszanowaniu godności ludzkiej (chociaż raczej powinno być widzą sens w nieszanowaniu godności ludzkiej). Wówczas twierdzenie "poszanowanie godności ludzkiej jest naszym moralnym/etycznym obowiązkiem" jest zdaniem prawdziwym i fałszywym równocześnie. Prawdziwym m.in. dla Ciebie, lecz nieprawdziwym dla opisanych wcześniej jednostek.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


N gru 30, 2007 1:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10
Posty: 463
Post 
Koren napisał(a):
Nie tłumaczę wiary nauką. Moja hipoteza jest raczej hipotezą wierzącego i nie chodziło mi o hipotezę stricte naukową. Te wszystkie niedoskonałości wymienione przez Ciebie wynikają nie z tego, że Bóg tak chciał, tylko z ewolucji. Bóg chciał tylko, żeby zaistniał wszechświat, a dalej zostawił go swoim prawom. Z człowiekiem było to samo. Wyewoluował ze świata zwierząt, a stworzenie człowieka przez Boga ma wymiar symboliczny i odnosi się raczej do duszy wcielonej w ciało.
To o czym piszesz to nic innego jak ewolucjonizm teologiczny, według teorii Kennetha Millera, która jest bardzo zbliżoną do poglądu deistycznego i nie bardzo pokrywa się z doktryną katolicką. Katolicyzm jest religią teistyczną a więc zakłada nie tylko stworzenie świata i życia ale też możliwość ingerencji Boga w każdym momencie, a więc również w trakcie trwania ewolucji człowieka, także w sensie fizycznym.Według Krk proces stwarzania jest ciągły - trwa i teraz.
Dlaczego więc ten świat nie jest lepszy ???? Przecież katolicyzm to również religia cudów.
Miller robi to, co miliony wierzących na całym swiecie - również Ty - tj. próbuje pogodzić ideę Boga z ewolucją.Bóg więc stwarza stan osobliwości, prawa natury, stałe fizyczne które umożliwiają życie,po czym wciska ENTER a dalej wszystko toczy się samo. Jako katolik Miller jednak zakłada,że Bóg może ingerować na poziomie zdarzeń kwantowch dokonując pewnych modyfikacji i w ten sposób dochodzimy do teizmu.Oczywiście nauka nie ma możliwości falsyfikacji tak postawionej teorii i pewnie o to mu chodziło.Nie ma więc sprzeczności nauki z wiarą.
Miller dopasował teorię do swojej wiary.Pozostaje jednak pytanie - czy takie wytłumaczenie jest racjonalne?. Jeśli już wierzymy w takie niefalsyfikowalne teorie to dlaczego nie pójdziemy dalej? Równie dobrze możemy wierzyć, że urodzimy się po raz drugi pod postacią jaszczurki, leśnego ludka czy Papy Smerfa. Ja akurat w to nie wierzę i jestem konsekwentny - w bogów też nie.
Życzę miłego Sylwestra i Nowego Roku:)

_________________
"Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom


N gru 30, 2007 11:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
joten napisał(a):
To o czym piszesz to nic innego jak ewolucjonizm teologiczny, według teorii Kennetha Millera, która jest bardzo zbliżoną do poglądu deistycznego i nie bardzo pokrywa się z doktryną katolicką. Katolicyzm jest religią teistyczną a więc zakłada nie tylko stworzenie świata i życia ale też możliwość ingerencji Boga w każdym momencie, a więc również w trakcie trwania ewolucji człowieka, także w sensie fizycznym.Według Krk proces stwarzania jest ciągły - trwa i teraz.
Dlaczego więc ten świat nie jest lepszy ???? Przecież katolicyzm to również religia cudów.

Ingerencja Boga może dotyczyć pojedynczych cudów, ale nie poprawania praw natury czy też wpływania na losy świata. Po to Bóg nam dał wolną wolę, żebyśmy robili z niej użytek.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


N gru 30, 2007 15:38
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
napisałem jak rozumiem poznawalność. Uważam, że jestem w stanie świat poznać przynajmniej do tego stopnia aby zakomunikować to innym jednostką. Jeśli wiem o tym, że istnieje świat poza mną i gadam o tym z innymi jednostkami to nie ma solipsyzmu.


Zatem wszystko w porządku .
Zastanów się dlaczego jesteś w stanie poznać otaczającą nas rzeczywistość w jakimkolwiek stopniu .

Cytuj:
Logka jest tworem umysłu, istnieje w nim, nie uczysz się jej obserwując świat.

Teoretyczny umysł solipsystyczny będzie żył w świecie idealnie pasującym do jego umysłu (ponieważ jest jego tworem). Tak więc będzie on logiczny i spójny (bo umysł nie jest w stanie tworzyć rzeczy nielogicznych).

Zdajesz się twierdzić, że gdyby nie było świata nie byłoby logiki. Nie bazuje ona na rzeczywistości ale na tworach umysłu - na pojęciach, uogólnieniach i abstrahowaniu. To są twory umysłu, nie istnieją one w rzeczywistości.


Niewątpie , że umysł solipsystyczny mógłby być dopasowany do własnych urojeń [ no chyba że akurat miałby koszmary :-) ]. Tylko że dopasowanie to polega właśnie na braku uporządkowania i pełnej uznaniowości .

Logika jest tworem umysłu , jednak nie "wyskakującym" niewiadomo z kąd .
Byćmoże pewne mechanizmy myślenia są uwarunkowane samą konstrukcją nośnika [ czyli są wynikiem ewolucji tegoż ] , jednak z cała pewnością są wynikiem "programowania" przez sprzężenia zwrotne z otaczającą nas rzeczywistością .
To kontakt ze światem zewnętrznym odpowiada za to że zauważamy , iż : "kot , to kot , a nie co innego" , że "kot jest albo cały czarny , albo cały biały " , oraz że "albo coś jest kotem , albo nim niejest " .
Nasze myślenie jest wynikiem dopasowania do otaczającej nas rzeczywistości . Jego prawidłowość określa właśnie zgodność z tą rzeczywistością .

Nasze umysły i tworząca je logika są odbiciem otaczającej nas rzeczywistości .
Dlatego coś takiego jak [ konsekwentna ] solipsystyczna świadomość w przyrodzie raczej nie występuje , bo nawet nasze urojenia są wynikiem uwarunkowania przez otaczający nas świat .
Świadomość najbardziej zbliżona do stanu solipsyzmu to moim zdaniem umysł autystyczny [ im bardziej autystyczny tym bardziej solipsystyczny ] .



Cytuj:
Uważam, że założenie pełnej poznawalności (że kiedyś wszystko poznamy - jako ludzkość) jest zbędne a nawet na dłuższa metę szkodliwe. Wolę postawę pokory i sceptycyzmu. Owszem dążymy do poznania i czerpiemy z tego określone korzyści, ale świat zawsze pozostanie pełen zagadek. Oczywiście to kwestia w sumie gustu jak chcesz na to patrzeć.


Pokora wynikająca z ograniczoności możliwości jednostki jest jak najbardziej wskazana .
Jak najbardziej wskazany jest także sceptycyzm - zwrócony nie tylko na zewnątrz ale także odniesiony do własnych sądów .

Byćmoże za moment Bush uroi sobie że bóg mu kazał nacisnąć atomowy guzik i ludzkość nic już więcej nie pozna/odkryje . Mam tego świadomość .
Założenie poznawalności otaczającej nas rzeczywistości w każdym wybranym szczególe uważam jednak za KONIECZNOŚĆ . Zatem nie uważam tego za rzecz gustu .
Ignorowanie tej konieczności prowadzi do braku płaszczyzny porozumienia w komunikacji , niedopasowania/chaosu , walki . Jest ewidentnie szkodliwe .

Cytuj:
Problem polega na tym, że logika na sto procent jest w naszym umyśle - to jest pewne.


Tylko zastanów się z kąd się tam wzieła i co stanowi uzasadnienie jej tam "przebywania " .

Cytuj:
Czy zależności logiczne istnieją w rzeczywistości poza naszym umysłem? Nie wiem i nie jestem w stanie tego powiedzieć. Dlaczego? Bo każda informacja z zewnątrz jest przetwarzana przez mój umysł posługujący się logiką. Świat albo jest logiczny albo nie, alby to sprawdzić musisz się posłużyć danymi nieprzefiltrowanymi przez Twój umysł. Masz jakąś propozycję jak to zrobić?


Jeśli niewiesz czy świat jest logiczny , to po jakiego grzyba posługujesz się logiką do jego rozumienia ?

Jak to sprawdzić ? Empirycznie .

Cytuj:
Dlatego też uwazam, że założenie pełnej poznawalności świata (czyli każda góra jest możliwa do zdobycia) jest dość szkodliwe. Jeśli świat jest nielogiczny już wpadasz w panikę i piszesz o chaosie doznań.


Nie wpadam w panike , tylko zauważam konsekwencje [ jak najbardziej weryfikowalne empirycznie ] .
Jeśli chaos postrzegasz jako coś dobrego , to z tego punktu widzenia założenie poznawalności jest szkodliwe .
Zatem wszystko sprowadza się do potrzeb jednostki która pragnie uporządkowania , lub chaosu [ i uznaje jedno lub drugie za dobro i pożytek ] .



Cytuj:
Nie istnieje coś takiego jak chaos doznań. Obojętnie jaką prawdziwą formę ma rzeczywistość (czy jest logiczna czy też nie) ja nie mam żadnego problemu, mam doznania które są logicznie uporządkowane i czerpię z nich korzyści (skuteczność poznania rozumiana jako użyteczność). Poznaję świat, funkcjonuję w nim i mam się świetnie.


Tylko co sprawia , że doznania nie są chaotyczne ?
Co powoduje , że potrafisz odróżnić sen od jawy ?

Cytuj:
Jeśli dwa są równie adekwatne, równie przystające to obserwacji i równie spójne to w jaki sposób możesz wybrać?

Gdyby tak się zdarzyło [ co jest nieprawdopodobne ] , to musiał bym wstrzymać się z osądem [ by doznać czegoś nowego - chociażby rzucić monetą :-) ] .

Cytuj:
To nie jest tak, że siadasz i sobie wybierasz światopogląd, sprawa jest bardziej złożona.


Z całą pewnością .
Wybór światopoglądu jest zależny od zestawu doznań posiadanej wiedzy , oraz dążenia do prawdy [ zgodności z rzeczywistością ] .

Cytuj:
Doznania istnieją. Spójność doznań to już pewna interpretacja doznań, tworzenie modelu opartego o dane (czyli doznania).


Doznania istnieją - OK
By miały jakiekolwiek sens/znaczenie musimy założyć że niosą informacje o istnieniu czegoś poza nami samymi .
By były do czegokolwiek przydatne [ do poznania ] musimy określić [ użyteczne ] zasady spójności występujące w ich obrębie , pozwalające skutecznie przewidywać kolejne doznania .
Tak w naszych umysłach rodzi się logika - jako zasady spójności największej [ materialnej ] grupy doznań .

To zaś co jest z tą grupą niezgodne [ niespójne , niedopasowywalne , nie dające się połączyć ] jesteśmy zmuszeni [ na mocy założenia poznawalności świata zewnętrznego ] uznać za urojenie , błąd poznania , kłamstwo .

Cytuj:
Po pierwsze, stojąc w cukierni nie zastanawiasz się czy zdanie "lubię pączki" jest prawdziwe czy fałszywe. Korzysta z dostępnych mu informacji, które są mu dostępne (jestem głodny itd.), które są z założenia prawdziwe (przynajmniej dla umysłu).


Stojąc w cukierni zazwyczaj nie zastanawiasz się także nad perestaltyką swoich jelit , co nie zmienia faktu że zachodzi .

Ludzki umysł jest nie tylko logiczny - zdaje sobie z tego sprwe .
Rządzą nami także ewolucujnie uwarunkowane emocje/uczucia .

Nizmienia to jednak faktu , że mechanizmem naszego myślenia jest binarna logika .

Cytuj:
Proces który wykorzystywałby analizę każdego zdania i rozważanie czy jest ono prawdziwe czy fałszywe jest niepotrzebne i nieekonomiczne. I faktycznie umysł z niego nie korzysta. Czy pisząć posta na tym forum odnośnie Boga zastanawiasz się najpierw czy Bóg istnieje? Mogę się założyć, że nie. Po prostu siadasz z twierdzeniem, że Go nie ma, nie rozważasz tych kwestii przed każdą dyskusją.


By jednak sprawdzić , czy nasz umysł wygenerował prawdę , czy głupotę można określić chociażby potencjalną możliwość zaistnienia w rzeczywistości tego co wymyślił , czyli określić logiczną spójność jego płodu z resztą doznań .

Cytuj:
To twierdzenie jest traktowane przez Twój umysł jako prawdziwe i w tej formie dopiero funkcjonuje w procesie decyzyjnym. Oczywiście ocena tego twierdzenia jako prawdziwego też była procesem decyzyjnym w którym brały udział pewne informacje, jednak one także nie były rozważane czy są prawdziwe czy nie, ale funkcjonowały w nim jako prawdziwe. Po prostu.


Ok

Cytuj:
Po drugie, sam fakt decyzji też nie jest binarny. Jak masz do wyboru dwie alternatywy to wybierasz jedną - i to właśnie jest decyzja. Z dwóch możliwości wybrałeś jedną. Decyzja jest jedna i tylko ona istnieje w rzeczywistości.


Jeśli wybierasz rzecz[y] z pośród wielu jest to decyzja binarna .
Wybór pomiędzy dwoma zbiorami zawierającymi :
1. tę rzecz
2. całą reszte

Cytuj:
Rzeczywistość jest binarna? Istnieją rzeczy prawdziwe i fałszywe? Co to są rzeczy fałszywe?


Wszystko co jesteśmy stanie pomyśleć istnieje .
Tyle że istnieje albo jedynie jako nasz wymysł [ fałsz ] , lub jako niezależny od nas byt [ rzezywistość/prawda ] .
Prawda/rzeczywistość jest conajmniej niesprzeczna logicznie z największą [ obiektywnie powtarzalną ] grupą doznań .

Cytuj:
Wierzę w działanie Boga, z czego wynika, że:

1. Wierzę, że Bóg może mnie cudownie uleczyć.
2. Wierzę, że Bóg nie musi mnie cudownie uleczyć.

Tak więc mogę się modlić (bo 1) i mogę iść do lekarza (bo 2), albo jedno i drugie.

Wnioski 1 i 2 wynikają z wiary w Boga, wniosek 2 wskazuje mi, że pójście do lekarza nie jest głupim pomysłem. Nie ma żadnej sprzeczności.


Może , ale nie musi - to moim zdaniem nie najlepsza definicja działania .

Pozatym wystarczy sprawdzić jak które założenie/teoria działa .
Ba nawet już to zrobiono pod postacią tzw. Wielkiego eksperymentu modlitewnego .

Cytuj:
Nieprawda. Rozwala jedynie sieci przyczynowo-skutkowe w takiej formie jak je widzisz. Logika jest zachowana. Jest przyczyna (akt Boga) jest i skutek (cudowne uzdrowienie). Z logiką nic się nie dzieje. Problem ma jedynie Twoja wizja świata.


Rozwala je w formie logicznych spójności .
Logika jest uwarunkowana [ ukonstytuowana ] jedynie zgodnością z naszymi doznaniami rzeczywistości .
Cud niema nic wspólnego z niezmiennością zasad rządzących naszymi doznaniami .
Cud z samej definicji to wyjątek - coś nielogicznego - zaprzecznie zasadom logiki .

Cud z samej swojej definicji podważa logike zdarzeń .

Cytuj:
Oczywiście Prawda jest tylko jedna. Jest tylko wątpliwość czy ją poznajesz.


Z całą pewnością braknie mi życia na poznanie całości - mogę jednak poznać tyle by mieć ogólne pojęcie o jej kształcie .

Cytuj:
I to jest właśnie błędne koło.

Poznajesz X za pomocą narzędzia Y. Następnie za pomocą narzędzia Y weryfikujesz X. Skoro X=X wnioskujesz, że Y jako sposób dojścia do prawdy jest skuteczny.

Błędne koło pojawia się w momencie weryfikacji, ponieważ wykorzystanie w niej narzędzia Y zakłada jego skuteczność.

Tym samym dochodzisz do "genialnego" wsniosku, że przy założeniu, że narzędzie Y jest skuteczne możesz wyciągnąc wniosek, że Y jest skuteczne.

Aby mówić realnie o skuteczności nauki jako narzędzia poznania rzeczywistości musisz posiadać koniecznie prawdziwą wiedzę odnośnie rzeczywistości nie pochodzącą z badań naukowych.


Tą wiedzą jest największy logicznie sójny zbiór moich doznań , a właściwie to całościowy zbiór moich doznań w którym największy spójny pozdbiór określa wagę każdego z nich .

Cytuj:
I to jest wiedza naukowa. Pewien modelowy opis świata oparty o pewne zasady metodologiczne. Tylko tyle i aż tyle.


Tylko że jest to model najskuteczniej działający .

Cytuj:
Tak więc twierdzenie, że Bóg w momencie stworzenia antycypuje zło jakie wprowadzą do niego wolne jednostki i tym samym, aktem stwożenia sankcjonuje to zło obala Boga, który funkcjonuje w obrębie czasu.

Obaliłeś Boga w którego nie wierzę.


No to strasznie mi miło , że nie wierzysz w takie pierdoły :-) .
Przynajmniej jesteśmy zgodni , co do logicznego wniosku że twórca musi antycypować [ piszę w czasie teraźniejszym - jakim jest cały istniejący czas dla boga doznającego go z zewnątrz ] zło , będące skutkiem zaistnienia rzeczywistości której rzekomo jest przyczyną .
Cokolwiek więc moglibyśmy powiedzieć [ z naszego subiektywnego punktu widzenia ] o tym hipotetycznym bycie zwanym bogiem , to z całą pewnością nie to że jest wszechdobry .

Cytuj:
Są jednak jednostki, które się z Tobą nie zgodzą i nie widzą sensu w poszanowaniu godności ludzkiej (chociaż raczej powinno być widzą sens w nieszanowaniu godności ludzkiej). Wówczas twierdzenie "poszanowanie godności ludzkiej jest naszym moralnym/etycznym obowiązkiem" jest zdaniem prawdziwym i fałszywym równocześnie. Prawdziwym m.in. dla Ciebie, lecz nieprawdziwym dla opisanych wcześniej jednostek.


Przyjmuje do wiadomości brak obiektywizmu absolutnego .
Powiedział bym nawet , że to cecha rzeczywistości w ogóle - nie cierpi absolutu [ nawet co do idei poznawalności , chociażby znajdując wyraz w zasadzie nieoznaczoności Heisenberga :-) ].

Uważam , że należy uszanować godność jednostek uznających ssens nieposzanowania ludzkiej godności i w imie ich przekonań , zgodnie z ich życzeniem nie szanować ich godności :-) .
Mówiąc prościej : Skoro ktoś sam się stawia poza nawiasem poszanowania , to szanuje jego decyzje . To zaś otwiera drogę do zwalczania go w zgodzie z zasadą poszanowania jego woli/godności .

Pojęcie dobra jest relatywne , jak każda ocena .
Zasada poszanowania odnosi się jednak do każdej konsekwentnej/spójnej jednostki - to czyni ją wyjątkową .
Nie jest jednak absolutem , ponieważ nie wszystkie jednostki są konsekwentne/spójne .

Cóż więc z jednostkami niespójnymi/niekonsekwentnymi ?
Chyba jedynie proporcjonalność .


Pn gru 31, 2007 15:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Przepraszam, za opóźnienie, obecnie mam trochę rzeczy na głowie, tak więc poślizgi będą się zdarzać także w przyszłości.

danbog napisał(a):
Zatem wszystko w porządku .
Zastanów się dlaczego jesteś w stanie poznać otaczającą nas rzeczywistość w jakimkolwiek stopniu .


Nie wiem dlaczego. Po prostu poznaje i już. Uporzadkowuje dane w schematy i działam.

danbog napisał(a):
Niewątpie , że umysł solipsystyczny mógłby być dopasowany do własnych urojeń [ no chyba że akurat miałby koszmary :-) ]. Tylko że dopasowanie to polega właśnie na braku uporządkowania i pełnej uznaniowości .


Nie wiem na jakiej podstawie tak twierdzisz, że są one nieuporzadkowane. Porządkowanie elementów jest naturalną funkcją umysłu. Tak więc wszytkie dane będące jego tworem to z natury będą uporządkowane i spójne logicznie.

danbog napisał(a):
Logika jest tworem umysłu , jednak nie "wyskakującym" niewiadomo z kąd .
Byćmoże pewne mechanizmy myślenia są uwarunkowane samą konstrukcją nośnika [ czyli są wynikiem ewolucji tegoż ] , jednak z cała pewnością są wynikiem "programowania" przez sprzężenia zwrotne z otaczającą nas rzeczywistością.
To kontakt ze światem zewnętrznym odpowiada za to że zauważamy , iż : "kot , to kot , a nie co innego" , że "kot jest albo cały czarny , albo cały biały " , oraz że "albo coś jest kotem , albo nim niejest " .
Nasze myślenie jest wynikiem dopasowania do otaczającej nas rzeczywistości . Jego prawidłowość określa właśnie zgodność z tą rzeczywistością .

Nasze umysły i tworząca je logika są odbiciem otaczającej nas rzeczywistości .
Dlatego coś takiego jak [ konsekwentna ] solipsystyczna świadomość w przyrodzie raczej nie występuje , bo nawet nasze urojenia są wynikiem uwarunkowania przez otaczający nas świat .


I zaznaczony fragment to znowu błędne koło. Stwierdzasz logiczność rzeczywistości na podstawie informacji z umysłu, który przetwarza logicznie wszystkie dane z otoczenia.

Model rzeczywistości w Twoim umyśle zawsze będzie logiczny (ponieważ umysł nie jest w stanie sformułować wniosków, które są nielogiczne). Jednak na tej podstawie nie możesz twierdzić, że świat ma logiczną strukturę. Nie na podstawie błędu logicznego.

Ponadto "kot" jest jedynie pojęciem. Logika opiera się na pojęciach (które istnieją jedynie w naszym umyśle) a nie w rzeczywistości. W ten sposób logika ograniczna nasze poznanie rzeczywistości, ponieważ nigdy nie jesteś w stanie mówić ani myśleć o tym co jest, ale o tym co przetworzył Twój umysł. Zamiast na obiekcie operujesz na pojęciu, które już jest abstrakcyjne i istniejące w Twoim umyśle a nie w rzeczywistości.

danbog napisał(a):
Świadomość najbardziej zbliżona do stanu solipsyzmu to moim zdaniem umysł autystyczny [ im bardziej autystyczny tym bardziej solipsystyczny ] .


Autyzm nie ma nic wspólnego z solipsyzmem. Trudności w komunikacji, oraz koncentracja na pewnych elementach świata zewnętrznego nie są nawet podobne do braku rzeczywistości.

danbog napisał(a):
Założenie poznawalności otaczającej nas rzeczywistości w każdym wybranym szczególe uważam jednak za KONIECZNOŚĆ . Zatem nie uważam tego za rzecz gustu .
Ignorowanie tej konieczności prowadzi do braku płaszczyzny porozumienia w komunikacji , niedopasowania/chaosu , walki . Jest ewidentnie szkodliwe .


Oczywiście, że jest płaszczyzna komunikacji. To co już poznaliśmy (lub wydaje się nam, że poznaliśmy). Nie wiem czy przedmiotem sporu może być wiedza, której żadna ze stron nie ma.

danbog napisał(a):
Tylko zastanów się z kąd się tam wzieła i co stanowi uzasadnienie jej tam "przebywania " .


Według mnie są dwie możliwości.

Albo jest efektem ewolucji, albo jest ona w naszym umyśle "na obraz Boży".

Jeśli przyjmujesz pierwszą to jedyną wartością logiki jest użyteczność (pozwala funkcjonować jednostce), przy czym użyteczność nie oznacza automatycznie zgodności z rzeczywistością.

W drugim przypadku logikę można przekładać na rzeczywistość ponieważ jest ona (rzeczywistość) dziełem logicznego umysłu Boskiego.

Ewentualnie trzecia możliwość, w zasadzie zbliżona do pierwszej, gdzie Bóg jest bytem ponadlogicznym, a logika jest jedynie użyteczna dla naszego trwania.

danbog napisał(a):
Jeśli niewiesz czy świat jest logiczny , to po jakiego grzyba posługujesz się logiką do jego rozumienia ?


Bo to jest narzędzie które akurat mam i którego wykorzystanie daje mi wymierne korzyści w postaci wiedzy, która jest użyteczna.

danbog napisał(a):
Jak to sprawdzić ? Empirycznie .


Okej, więc zaproponuj konkretny sposób. Przy czym musisz wykazać, że to świat ma strukturę logiczną a nie jego interpretacja.

danbog napisał(a):
Nie wpadam w panike , tylko zauważam konsekwencje [ jak najbardziej weryfikowalne empirycznie ] .
Jeśli chaos postrzegasz jako coś dobrego , to z tego punktu widzenia założenie poznawalności jest szkodliwe .
Zatem wszystko sprowadza się do potrzeb jednostki która pragnie uporządkowania , lub chaosu [ i uznaje jedno lub drugie za dobro i pożytek ] .


Jednak nawet jakby świat byłby chaotyczny i nielogiczny to i tak umysł posługuje się logiką jako narzędziem poznania. Tym samym interpretacja byłaby logiczna. Dzieje się to na codzień. Umysł potrafi dostrzegać prawidłowości, które nie istnieją. Gdzieś był wątek odnośnie apokalispy 2012, gdzie pojawiały się różne numeryczne koncepcje liczby Bestii - niektórzy dostrzegali ją w nazwie karty VISA.

danbog napisał(a):
Tylko co sprawia , że doznania nie są chaotyczne ?


Umysł je uporządkowujący.

danbog napisał(a):
Co powoduje , że potrafisz odróżnić sen od jawy ?


Doświadczenie.

danbog napisał(a):
Gdyby tak się zdarzyło [ co jest nieprawdopodobne ] , to musiał bym wstrzymać się z osądem [ by doznać czegoś nowego - chociażby rzucić monetą :-) ] .


danbog napisał(a):
Z całą pewnością .
Wybór światopoglądu jest zależny od zestawu doznań posiadanej wiedzy , oraz dążenia do prawdy [ zgodności z rzeczywistością ] .


Dlatego napisałem, że to jest uproszczenie. Zawsze, któryś wydaje się być bardziej przekonywujący z jakichś powodów.

danbog napisał(a):
Doznania istnieją - OK
By miały jakiekolwiek sens/znaczenie musimy założyć że niosą informacje o istnieniu czegoś poza nami samymi .
By były do czegokolwiek przydatne [ do poznania ] musimy określić [ użyteczne ] zasady spójności występujące w ich obrębie , pozwalające skutecznie przewidywać kolejne doznania .
Tak w naszych umysłach rodzi się logika - jako zasady spójności największej [ materialnej ] grupy doznań .


Logika jest narzędziem poznania a nie efektem poznania. Jeśli w umyśle nie istniałyby przynajmniej pierwociny logiki wówczas nie można by było mówić o jakimkolwiek poznaniu świata, ponieważ to właśnie logika oraz inne umiejętności abstrakcyjno-pojęciowe uporzadkowują dane. Gdyby ich nie było, nie istniałby żaden porządek w tym co do Ciebie dociera.

danbog napisał(a):
To zaś co jest z tą grupą niezgodne [ niespójne , niedopasowywalne , nie dające się połączyć ] jesteśmy zmuszeni [ na mocy założenia poznawalności świata zewnętrznego ] uznać za urojenie , błąd poznania , kłamstwo .


A w jaki sposób rozwija się wiedza naukowa? Czy nie poprzez analizę tego co niespójne, niedopasowalne i nie dające się połączyć z istniejącym systemem wiedzy?

danbog napisał(a):
Stojąc w cukierni zazwyczaj nie zastanawiasz się także nad perestaltyką swoich jelit , co nie zmienia faktu że zachodzi .

Ludzki umysł jest nie tylko logiczny - zdaje sobie z tego sprwe .
Rządzą nami także ewolucujnie uwarunkowane emocje/uczucia .

Nizmienia to jednak faktu , że mechanizmem naszego myślenia jest binarna logika .


Ale sam proces decyzyjny nie jest binarny. Nie ma w nim analizy prawda/fałsz.

danbog napisał(a):
By jednak sprawdzić , czy nasz umysł wygenerował prawdę , czy głupotę można określić chociażby potencjalną możliwość zaistnienia w rzeczywistości tego co wymyślił , czyli określić logiczną spójność jego płodu z resztą doznań .


Dokładnie, ale to nie jest element procesu decyzyjnego, tylko zbierania wiedzy. W momencie decyzji posługujesz się informacjami uznawanymi przez umysł za pewne.

Podczas zbierania nowych informacji następuje faktycznie próba włącznia nowych danych w istniejącą strukturę wiedzy. Ale tutaj oczywiście mówimy wyłącznie o wiedzy subiektywnej. Informacja niezgodna ze schematem jest zapamiętywana gorzej, a czasem nawet wogóle ignorowana podczas przetwarzania danych.

danbog napisał(a):
Jeśli wybierasz rzecz[y] z pośród wielu jest to decyzja binarna .
Wybór pomiędzy dwoma zbiorami zawierającymi :
1. tę rzecz
2. całą reszte


To są jedynie możliwości decyzji, które nie istnieją w rzeczywistości. Sama decyzja może być tylko jedna. Jeśli wybiorę "tą rzecz" to "cała reszta" nigdy nie zaistnieje. Tak więc nie ma binarności - wszelkie inne potencjalne możliwości nie należą do rzeczywistości (ponieważ nigdy w niej nie zaistniały).

danbog napisał(a):
Wszystko co jesteśmy stanie pomyśleć istnieje .
Tyle że istnieje albo jedynie jako nasz wymysł [ fałsz ] , lub jako niezależny od nas byt [ rzezywistość/prawda ] .
Prawda/rzeczywistość jest conajmniej niesprzeczna logicznie z największą [ obiektywnie powtarzalną ] grupą doznań .


Jeśli wyobrażam sobie jakieś nieistniejące w rzeczywistości stworzenie - np. jeleniohipopotama to jego wyobrażenie w moim umyśle istnieje w rzeczywistości (ponieważ mój umysł i wszystko co przez niego się przewija jest elementem rzeczywistości). Wyobrazenie jest prawdziwe - ponieważ istnieje.

Obiekt wyobrażenia natomiast nie istnieje, tzn. nie ma odpowiednika poza moim umysłem.

Wyobrażenie nie jest fałszem, ponieważ istnieje w rzeczywistości. Fałsz oznacza, że dany obiekt nie jest prawdziwy. W rzeczywistości wszystkie obiekty są prawdziwe, ponieważ brak tej wartości (prawdziwości) jest tożsamy w tym przypadku z nieistnieniem. Jeśli mówisz, że w rzeczywitości istnieją rzeczy fałszywe to tak jakbyś mówił, że istnieją rzeczy nieistniejące.

danbog napisał(a):
Może , ale nie musi - to moim zdaniem nie najlepsza definicja działania .


Dlaczego? Nikt nigdy nie postulował, że Bóg musi spełniać wszystko co sobie zażyczysz. To, że Ty masz pewne możliwości, też nie oznacza automatycznie, że musisz zawsze i wszędzie koniecznie wykorzystywać wszystkie z nich, bo inaczej nie da się powiedzieć abyś robił cokolwiek.

danbog napisał(a):
Pozatym wystarczy sprawdzić jak które założenie/teoria działa .
Ba nawet już to zrobiono pod postacią tzw. Wielkiego eksperymentu modlitewnego .


Jeśli interpretujesz ten eksperyment w kontekście boskiej ingerencji to bawisz się w pseudonaukę i w zasadzie wychodzisz poza ramy badania, które badało efektywność modlitwy wstawienniczej.

Przy czym nawet jak właśnie tak go interpretujesz to wynik jaki otrzymałeś może mówić co najwyżej, że Bóg nie musi koniecznie cudownie uzdrawiać ludzi. Napisałem Ci to już wcześniej, powiedziałbym Ci to nawet bez tego eksperymentu. Bóg w rozumieniu chrześcijaństwa nie jest złotą rybką ani dżinem, który musi spełniać życzenia.

danbog napisał(a):
Rozwala je w formie logicznych spójności .
Logika jest uwarunkowana [ ukonstytuowana ] jedynie zgodnością z naszymi doznaniami rzeczywistości .
Cud niema nic wspólnego z niezmiennością zasad rządzących naszymi doznaniami .
Cud z samej definicji to wyjątek - coś nielogicznego - zaprzecznie zasadom logiki .

Cud z samej swojej definicji podważa logike zdarzeń .


Nie, w żaden sposób.

Cud zaburza jedynie Twoją interpretacje rzeczywistości opartą o pewne zasady logiczne. Interpertacja ta wcale nie musi być prawidłowa.

Tak przecież było z teorią względności. Rozwaliła cały istniejący model rzeczywistości, który był oparty o logiczną interpretację pewnych danych. Nowy model, odmienny od poprzedniego jednak nadal oparty był na logice i na danych. Mylisz model, czyli pewną interpretacje danych z rzeczywistością, my posługujemy się w życiu jedynie modelami którymi staramy się opisywać rzeczywistość i mając nadzieję, że w jakiś sposób do niej przystają.

Cud, rozumiany jako ingerencja Boga nie niszczy logiki jako takiej a jedynie Twój model widzenia świata.

danbog napisał(a):
Tą wiedzą jest największy logicznie sójny zbiór moich doznań , a właściwie to całościowy zbiór moich doznań w którym największy spójny pozdbiór określa wagę każdego z nich .


I właśnie to jest ciągle to błędne koło. Przyjrzyj się uważnie. To co napisałeś to są warunki wstępne aby zacząć korzystać z nauki (dane + model je scalający). Nie możesz ich wykorzystać jako materiału porównawczego dla badania efektywności nauki w poznawaniu rzeczywistości, ponieważ wpadasz w błędne koło.

danbog napisał(a):
Tylko że jest to model najskuteczniej działający .


Jak definiujesz "najskuteczniej działający"?

danbog napisał(a):
No to strasznie mi miło , że nie wierzysz w takie (censored)ły :-) .
Przynajmniej jesteśmy zgodni , co do logicznego wniosku że twórca musi antycypować [ piszę w czasie teraźniejszym - jakim jest cały istniejący czas dla boga doznającego go z zewnątrz ] zło , będące skutkiem zaistnienia rzeczywistości której rzekomo jest przyczyną .
Cokolwiek więc moglibyśmy powiedzieć [ z naszego subiektywnego punktu widzenia ] o tym hipotetycznym bycie zwanym bogiem , to z całą pewnością nie to że jest wszechdobry .


Zbyt szybko napisałeś, że się zgadzamy. Dalej piszesz o Bogu, który istnieje w czasie. "Antycypować" oznacza przewidywać, czyli mieć wiedzę lub domniemania na temat sytuacji przyszłych. Bóg istniejący poza czasem nie antycypuje, nie przewiduje, ponieważ robią tak istoty, które istnieją w czasie. Napisałem to już w poprzednim poście, tak więc nie wiem gdzie niby się zgadzamy.

Przy czym nadal nic z tego nie wynika, żeby Bóg był stwórcą zła. Zło jest efektem wyboru suwerennych jednostek, który jest niedeterminowany przez Boga. Wolne jednostki są twórcami zła a nie Bóg. Rzeczywistość stworzona przez Boga nie prowadzi automatycznie do zła.

Poza tym, chciałbym wiedzieć skąd wiesz jak wygląda cały istniejący dla Boga czas? Czas teraźniejszy to dalej czas.

danbog napisał(a):
Przyjmuje do wiadomości brak obiektywizmu absolutnego .
Powiedział bym nawet , że to cecha rzeczywistości w ogóle - nie cierpi absolutu [ nawet co do idei poznawalności , chociażby znajdując wyraz w zasadzie nieoznaczoności Heisenberga :-) ].

Uważam , że należy uszanować godność jednostek uznających ssens nieposzanowania ludzkiej godności i w imie ich przekonań , zgodnie z ich życzeniem nie szanować ich godności :-) .
Mówiąc prościej : Skoro ktoś sam się stawia poza nawiasem poszanowania , to szanuje jego decyzje . To zaś otwiera drogę do zwalczania go w zgodzie z zasadą poszanowania jego woli/godności .

Pojęcie dobra jest relatywne , jak każda ocena .
Zasada poszanowania odnosi się jednak do każdej konsekwentnej/spójnej jednostki - to czyni ją wyjątkową .
Nie jest jednak absolutem , ponieważ nie wszystkie jednostki są konsekwentne/spójne .

Cóż więc z jednostkami niespójnymi/niekonsekwentnymi ?
Chyba jedynie proporcjonalność .


Jak dla mnie oznacza to tyle, że jeśli etykę czy moralność oprzemy na "powtarzalnych obserwacjach" to wówczas dowiadujemy się, że te pojęcia w zasadzie nie mają treści, skoro każdy może rozumieć je jak chce.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz sty 03, 2008 13:49
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
Przepraszam, za opóźnienie, obecnie mam trochę rzeczy na głowie, tak więc poślizgi będą się zdarzać także w przyszłości.


Rozumiem . Mnie też się zdaża że kilka dni z rzędu nie mogę znaleść czasu , by siąść do kompa i spłodzić tak opasły post jak te które mamy w zwyczaju :-) . Ciesze się jednak , że znalazłeś troche czasu .

Cytuj:
Nie wiem dlaczego. Po prostu poznaje i już. Uporzadkowuje dane w schematy i działam.


Jakże wygodna to niewiedza :-) .

Spójrzmy na to w ten sposób .
Logika bin. zakłada że istnieją tylko dwa kategorie zdań - prawdziwe i fałszywe .
Można wykazać jednak istnienie zdania nieokreślonego :
" To zdanie jest fałszywe " - czyli jakie ?

Zatem założenia logiki binarnej są fałszywe .
Dlaczego powinniśmy uznać je za prawdziwe ?

Cytuj:
Nie wiem na jakiej podstawie tak twierdzisz, że są one nieuporzadkowane. Porządkowanie elementów jest naturalną funkcją umysłu. Tak więc wszytkie dane będące jego tworem to z natury będą uporządkowane i spójne logicznie.


Uważam , że porządkowanie wg zasad logiki jest naturalną funkcją umysłu dlatego [ i tylko dlatego ] , że umysł jest częścią natury/rzeczywistości .

Widze , że niepamiętasz swoich snów - skoro twierdzisz że wszystkie twory umysłu są uporządkowane i logicznie spójne .
Zatem przyjrzyj się jawie - Czy nigdy nie popełniłeś błędu ?

Cytuj:
I zaznaczony fragment to znowu błędne koło. Stwierdzasz logiczność rzeczywistości na podstawie informacji z umysłu, który przetwarza logicznie wszystkie dane z otoczenia.

Model rzeczywistości w Twoim umyśle zawsze będzie logiczny (ponieważ umysł nie jest w stanie sformułować wniosków, które są nielogiczne). Jednak na tej podstawie nie możesz twierdzić, że świat ma logiczną strukturę. Nie na podstawie błędu logicznego.


Stwierdzam logiczność [ wzajemne powiązanie - spójność ] największej grupy moich doznań . Na tej podstawie uznaje [ by uzyskać poznawalność otaczającego mnie świata - będącą warunkiem wyjścia z solipsyzmu ] że ten rodzaj uporządkowania jest właściwy dla tego co uznaje za otaczającą mnie rzeczywistość .
Mając już wyodrębnioną logikę [ spójność ] , eliminuje to co tych zasad nie spełnia .

Czynnikiem decydującym jest użyteczność danej grupy doznań [ uznanej za podstawe wyłonienia logiki ] . Najbardziej użyteczna jest największa spójna grupa doznań materii [ ponieważ wszystko poza własnym istnieniem , doznajemy jako materie ] .

Tak więc nie jest to założenie ontologiczne stanowiące błędne koło, tylko konieczność wynosząca mnie poza bezużyteczny solipsystyczny chaos moich doznań .

Cytuj:
Ponadto "kot" jest jedynie pojęciem. Logika opiera się na pojęciach (które istnieją jedynie w naszym umyśle) a nie w rzeczywistości. W ten sposób logika ograniczna nasze poznanie rzeczywistości, ponieważ nigdy nie jesteś w stanie mówić ani myśleć o tym co jest, ale o tym co przetworzył Twój umysł. Zamiast na obiekcie operujesz na pojęciu, które już jest abstrakcyjne i istniejące w Twoim umyśle a nie w rzeczywistości.


Jeśli rzeczywistość ma być poznawalna , to moje pojęcia [ przetworzone przez mój umysł ] muszą odnosić się do otaczającej mnie rzeczywistości . Musi zachodzić torzsamość między rzeczywistym kotem , a moim pojęciem kota .
Dla mnie kot , to przemiły i zupełnie rzeczywisty sierściuch , a nie oderwane od rzeczywistości pojęcie .

Cytuj:
Autyzm nie ma nic wspólnego z solipsyzmem. Trudności w komunikacji, oraz koncentracja na pewnych elementach świata zewnętrznego nie są nawet podobne do braku rzeczywistości.


Koncentracja na jednym , zazwyczaj odbywa się kosztem koncentracji na czym innym - nie uważasz ?
Zatem świadomość solipsystyczna to świadomość skoncentrowana na własnym istnieniu [ tym jednym doznaniu ] , której umyka treść którą niosą doznania , jako chaotyczne [ nieuporządkowane logicznie i pozbawione znaczenia jako jedynie urojenia ] .

Cytuj:
Oczywiście, że jest płaszczyzna komunikacji. To co już poznaliśmy (lub wydaje się nam, że poznaliśmy). Nie wiem czy przedmiotem sporu może być wiedza, której żadna ze stron nie ma.


Ależ oczywiście , że jest :-) .
Jest nią wspólne [ bo konieczne dla wyjścia z solipsyzmu ] uznanie istnienia i poznawalności otaczającej nas rzeczywistości .
Tylko o rzeczywistości wspólnie/obiektywnie i powtarzalnie doznawanej możemy sobie pogadać .

Cytuj:
eśli przyjmujesz pierwszą to jedyną wartością logiki jest użyteczność (pozwala funkcjonować jednostce), przy czym użyteczność nie oznacza automatycznie zgodności z rzeczywistością.


Właściwie było o tym już wcześniej , więc krótko :
Co to w takim razie jest użyteczność jeśli nie zgodność z obecnymi i przyszłymi doznaniami w obrębie największej spójnej grupy zwanej rzeczywistością ?

Cytuj:
W drugim przypadku logikę można przekładać na rzeczywistość ponieważ jest ona (rzeczywistość) dziełem logicznego umysłu Boskiego.


Tylko z kąd to uporządkowanie u boga ?

Cytuj:
Ewentualnie trzecia możliwość, w zasadzie zbliżona do pierwszej, gdzie Bóg jest bytem ponadlogicznym, a logika jest jedynie użyteczna dla naszego trwania.


Dlaczego logika jest dla nas użyteczna ?
I poco mieszać do tego ten byt wyższy ?

Cytuj:
Bo to jest narzędzie które akurat mam i którego wykorzystanie daje mi wymierne korzyści w postaci wiedzy, która jest użyteczna.


A jakie wyciągasz z tego wnioski ?

Cytuj:
Okej, więc zaproponuj konkretny sposób. Przy czym musisz wykazać, że to świat ma strukturę logiczną a nie jego interpretacja.


Czy jeśli świat jest nielogiczny to dlaczego ma być poznawalny za pomocą logiki ?
Poznawalność świata na drodze logicznego rozumowania [ która faktycznie zachodzi - jest skuteczna ] jest uzasadniona tylko na mocy tożsamości naszej logiki ze strukturą rzeczywistości .
Przy okazji postrzeganie samego siebie w rzeczywistości otaczającego nas świata tłumaczy z kąd w nas [ naszych umysłach ] logika [ jako odwzorowanie struktury rzeczywistości której jesteśmy częścią ] .

Cytuj:
Jednak nawet jakby świat byłby chaotyczny i nielogiczny to i tak umysł posługuje się logiką jako narzędziem poznania.


Umysł posługuje się logiką , PONIEWAŻ SWIAT JEST LOGICZNY .
Jeśli by niemowle włożyć do pudełka w którym nieobowiązują zasady logiki , to w życiu nie wykształciło by logiki jako mechanizmu myślenia .
Jeśli by w tej utopijnej rzeczywistości kot był równocześnie cały biały i równocześnie cały czarny , czy kot był by kotem i równocześnie niekotem , to nasze niemowle w życiu nie uznało by logiki binarnej za coś użytecznego do opisu własnych doznań z tego pudełka .

Cytuj:
Tym samym interpretacja byłaby logiczna. Dzieje się to na codzień. Umysł potrafi dostrzegać prawidłowości, które nie istnieją. Gdzieś był wątek odnośnie apokalispy 2012, gdzie pojawiały się różne numeryczne koncepcje liczby Bestii - niektórzy dostrzegali ją w nazwie karty VISA.


I ty to nazywasz logiczną interpretacją doznań ?
Bawisz mnie do łez !

Właśnie dlatego takich ludzi mamy za głupków że ich umysły generują nielogiczności [niespójności z doznaniami ] , które uznajemy za niemożliwe do zaistnienia .

Cytuj:
Umysł je uporządkowujący.

Dlaczego umysł porządkuje je tak a nie inaczej ? Ane o tym już chyba było :-)

Cytuj:
Doświadczenie.


Jakie doświadczenie ? Doświadczenie w doznawaniu snów ?
Czy może doświadczenie użyteczności uporządkowania będącego cechą największej spojnej grupy doznań ?

Cytuj:
Dlatego napisałem, że to jest uproszczenie. Zawsze, któryś wydaje się być bardziej przekonywujący z jakichś powodów.


Na szczęście istnieje otaczająca nas rzeczywistość pozwalająca na komunikacje i ustalenie wspólnego stanowiska co uzasadnienie danego przekonania .

Cytuj:
Logika jest narzędziem poznania a nie efektem poznania. Jeśli w umyśle nie istniałyby przynajmniej pierwociny logiki wówczas nie można by było mówić o jakimkolwiek poznaniu świata, ponieważ to właśnie logika oraz inne umiejętności abstrakcyjno-pojęciowe uporzadkowują dane. Gdyby ich nie było, nie istniałby żaden porządek w tym co do Ciebie dociera.


Było już wyżej , o dziecku w pudełku .
Istniały by doznania w śród których przeważająca grupa była by w pewien [ logiczny ] sposób spójna .

Cytuj:
A w jaki sposób rozwija się wiedza naukowa? Czy nie poprzez analizę tego co niespójne, niedopasowalne i nie dające się połączyć z istniejącym systemem wiedzy?


Jak najbardziej , analizujemy by odkryć niespójność i ją wyeliminować .

Cytuj:
Ale sam proces decyzyjny nie jest binarny. Nie ma w nim analizy prawda/fałsz.


Ależ jest .
Prawda = logiczność
Fałsz = nielogiczność

Np Pragne pączków , bo je lubie ponad wszystko .
Nienawidzę szpinaku .
Niema żadnych innych uwarunkowań wpływających na wybór.
Mogę kupić pączki , albo szpinak [ tylko jedno ] .
Podejmuje decyzje w celu hedonistcznym [ jak każdy :-) ]

Moge podjąć decyzje następujące decyzje :
Jeśli kupie szpinak będę szczęśliwy
Jeśli kupie pączki będę szczęśliwy .

Jedno z tych zdań jest prawdziwe a drugie fałszywe .

Cytuj:
Dokładnie, ale to nie jest element procesu decyzyjnego, tylko zbierania wiedzy. W momencie decyzji posługujesz się informacjami uznawanymi przez umysł za pewne.


Oczywiście .
Logika służy do wyodrębnienia tych pewnych/prawdziwych/rzeczywistych .

Cytuj:
Podczas zbierania nowych informacji następuje faktycznie próba włącznia nowych danych w istniejącą strukturę wiedzy. Ale tutaj oczywiście mówimy wyłącznie o wiedzy subiektywnej. Informacja niezgodna ze schematem jest zapamiętywana gorzej, a czasem nawet wogóle ignorowana podczas przetwarzania danych.


Oczywiście .
Dzięki komunikacji z innymi świadomościami nasza wiedza nie jest wyłącznie subiektywna [ chyba że mówisz o kimś izolowanym na bezludnej wyspie ].

Cytuj:
To są jedynie możliwości decyzji, które nie istnieją w rzeczywistości. Sama decyzja może być tylko jedna. Jeśli wybiorę "tą rzecz" to "cała reszta" nigdy nie zaistnieje. Tak więc nie ma binarności - wszelkie inne potencjalne możliwości nie należą do rzeczywistości (ponieważ nigdy w niej nie zaistniały).


Możliwość wyboru zachodzi tylko pomiędzy możliwymi do zaistnienia alternatywami . Nie można wybrać scenariusza który nie może zaistnieć .
A jeśli wydaje nam się , że taki wybraliśmy - to tylko świadczy o fałszywości naszych przekonań co do możliwości jego istnienia .

Cytuj:
Jeśli wyobrażam sobie jakieś nieistniejące w rzeczywistości stworzenie - np. jeleniohipopotama to jego wyobrażenie w moim umyśle istnieje w rzeczywistości (ponieważ mój umysł i wszystko co przez niego się przewija jest elementem rzeczywistości). Wyobrazenie jest prawdziwe - ponieważ istnieje.
Obiekt wyobrażenia natomiast nie istnieje, tzn. nie ma odpowiednika poza moim umysłem.


OK . Istnieje w świecie twoich urojeń a nie pozanim .


Cytuj:
Wyobrażenie nie jest fałszem, ponieważ istnieje w rzeczywistości. Fałsz oznacza, że dany obiekt nie jest prawdziwy. W rzeczywistości wszystkie obiekty są prawdziwe, ponieważ brak tej wartości (prawdziwości) jest tożsamy w tym przypadku z nieistnieniem. Jeśli mówisz, że w rzeczywitości istnieją rzeczy fałszywe to tak jakbyś mówił, że istnieją rzeczy nieistniejące.


Co to znaczy "obiekt nie jest prawdziwy" ?

Fałszywość/nieprawdziwość to własnie nieistnienie czegoś poza światem naszych urojeń .

Rzeczywiste jest urojenie jeleniohipopotama , a nie jeleniohipopotam .


Cytuj:
Dlaczego? Nikt nigdy nie postulował, że Bóg musi spełniać wszystko co sobie zażyczysz. To, że Ty masz pewne możliwości, też nie oznacza automatycznie, że musisz zawsze i wszędzie koniecznie wykorzystywać wszystkie z nich, bo inaczej nie da się powiedzieć abyś robił cokolwiek.


Tutaj dochodzimy do definicji istnienia .
Co to znaczy że coś istnieje ?

Coś istniejącego musi spełniać dwa warunki :
1. Istnieć niezależnie od nas [ na mocy warunku wyjścia z solipsyzmu ]
2. Odziaływać z nami [ na mocy koniecznego warunku poznawalności ]

Inaczej mówiąc istnieje to co niejest nami samymi i oddziałuje z nami .

Cytuj:
Jeśli interpretujesz ten eksperyment w kontekście boskiej ingerencji to bawisz się w pseudonaukę i w zasadzie wychodzisz poza ramy badania, które badało efektywność modlitwy wstawienniczej.

Przy czym nawet jak właśnie tak go interpretujesz to wynik jaki otrzymałeś może mówić co najwyżej, że Bóg nie musi koniecznie cudownie uzdrawiać ludzi. Napisałem Ci to już wcześniej, powiedziałbym Ci to nawet bez tego eksperymentu. Bóg w rozumieniu chrześcijaństwa nie jest złotą rybką ani dżinem, który musi spełniać życzenia.


Istnienie = odziaływanie .

Cytuj:
Cud zaburza jedynie Twoją interpretacje rzeczywistości opartą o pewne zasady logiczne. Interpertacja ta wcale nie musi być prawidłowa.


Dlatego właśnie głupcy widzą cud "za każdym kszakiem " .

Prawidłowa interpretacja rzeczywistości [ ma mocy poznawalności ] wyklucza cud .

Cytuj:
Tak przecież było z teorią względności. Rozwaliła cały istniejący model rzeczywistości, który był oparty o logiczną interpretację pewnych danych. Nowy model, odmienny od poprzedniego jednak nadal oparty był na logice i na danych. Mylisz model, czyli pewną interpretacje danych z rzeczywistością, my posługujemy się w życiu jedynie modelami którymi staramy się opisywać rzeczywistość i mając nadzieję, że w jakiś sposób do niej przystają.


Teoria względności jedynie inaczej łączyła doznania - w sposób bardziej efektywny i równie spójny/logiczny .

Nasz najbardziej spójny i użyteczny model to jedyna rzeczywistość jaką posiadamy . To stan definiujący pojęcie rzeczywistości .

Cytuj:
Cud, rozumiany jako ingerencja Boga nie niszczy logiki jako takiej a jedynie Twój model widzenia świata.


Zatem twierdzisz , że cud to zupełnie normalna logiczna zależność , której poprostu nie znamy .
Ja np nie potrafie robić sztuczek karcianych , więc pierwszy lepszy prestydygitator , który je zna i wykonuje czyni z mojego punktu widzenia cuda .

Cytuj:
właśnie to jest ciągle to błędne koło. Przyjrzyj się uważnie. To co napisałeś to są warunki wstępne aby zacząć korzystać z nauki (dane + model je scalający). Nie możesz ich wykorzystać jako materiału porównawczego dla badania efektywności nauki w poznawaniu rzeczywistości, ponieważ wpadasz w błędne koło.


To nie błędne koło tylko wyjście z niego w postaci założeń koniecznych negujących solipsyzm .

Cytuj:
Jak definiujesz "najskuteczniej działający"?


Pozwalający z najmniejszym błędem prognozować kolejne doznania .

Cytuj:
Zbyt szybko napisałeś, że się zgadzamy. Dalej piszesz o Bogu, który istnieje w czasie. "Antycypować" oznacza przewidywać, czyli mieć wiedzę lub domniemania na temat sytuacji przyszłych. Bóg istniejący poza czasem nie antycypuje, nie przewiduje, ponieważ robią tak istoty, które istnieją w czasie. Napisałem to już w poprzednim poście, tak więc nie wiem gdzie niby się zgadzamy.

Przy czym nadal nic z tego nie wynika, żeby Bóg był stwórcą zła. Zło jest efektem wyboru suwerennych jednostek, który jest niedeterminowany przez Boga. Wolne jednostki są twórcami zła a nie Bóg. Rzeczywistość stworzona przez Boga nie prowadzi automatycznie do zła.

Poza tym, chciałbym wiedzieć skąd wiesz jak wygląda cały istniejący dla Boga czas? Czas teraźniejszy to dalej czas.


Oczywiście że bóg [ stojący poza czasem ] nie antycypuje , myśli , przewiduje .
Bóg poprostu doznaje wszystkiego co było , jest i będzie "in block" - dlatego nie można powiedzieć że jest świadomością w ludzkim tego słowa znaczeniu .
A wolne jednostki , to niby z kąd się wzięły , jeśli nie z aktu stwórczego dokonanego/dokonującego/będącegodokonywaćsię, przez boga ?
Podobno jest wszechwiedzący więc ma świadomość [ stojącą pozaem ] że nasza rzeczywistość obfitująca w wolne jednostki [ załużmy ] zaowocuje tak a nie inaczej . A mimo to nasza rzeczywistość trwa .
Jakiż tego plynie wniosek ?



Cytuj:
Jak dla mnie oznacza to tyle, że jeśli etykę czy moralność oprzemy na "powtarzalnych obserwacjach" to wówczas dowiadujemy się, że te pojęcia w zasadzie nie mają treści, skoro każdy może rozumieć je jak chce.


Tak by było [ każdy rozumiał by jakchce ] , gdybyśmy byli solipsystycznymi świadomościami [ nawet niewiem czy "rozumiałby " jest dobrym koreśleniem ] .
Założenie konieczne wyjścia z solipsyzmu daje nam jednak całą otaczającą nas rzeczywistość , która w dodatku by być poznawalna musi być logicznie spójna . Rzeczywistość ta jest podstawą pozwalającą określać czy ktoś rozumuje prawidłowo , czy bajdy opowiada .

Pozdrawiam .


Cz sty 03, 2008 15:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Pozwoliłem sobie skrócić odpowiedź, ponieważ w kilku miejscach już kręcimy się w kółko, a poza tym zauważyłem, jedną ciekawą rzecz, która może mieć dość fundamentalny wpływ na dyskusję:

danbog napisał(a):
Nasz najbardziej spójny i użyteczny model to jedyna rzeczywistość jaką posiadamy . To stan definiujący pojęcie rzeczywistości .


Tak więc mówisz o pewnym modelu rzeczywistości a nie rzeczywistości jako takiej (rozumianej jako wszystko co istnieje).

Czyli przez cały czas piszesz o niezgodności czyjegoś modelu rzeczywistości z Twoim modelem rzeczywistości a nie rzeczywistością (rozumianą jako wszystko co istnieje).

I jak rozumiesz skuteczność do której się dowołujesz? W kontekście powyższej wypowiedzi naprawdę nie jestem w stanie tego pojąć.


I w zasadzie tyle odnośnie głównego wątku. Według mnie to stanowi rzeczywistą istotę sporu, reszta to pewne tematy poruszane "przy okazji", będące tak naprawdę pewnymi odnogami tej dyskusji. Myślę, że wyjaśnienie tej kwestii ruszy rozmowę na nowe tory, albo ostatecznie ją zakończy.


Tutaj odniosę się do pozostałych kwestii:

1. Binarność decyzji.

danbog napisał(a):
Ależ jest .
Prawda = logiczność
Fałsz = nielogiczność

Np Pragne pączków , bo je lubie ponad wszystko .
Nienawidzę szpinaku .
Niema żadnych innych uwarunkowań wpływających na wybór.
Mogę kupić pączki , albo szpinak [ tylko jedno ] .
Podejmuje decyzje w celu hedonistcznym [ jak każdy :-) ]

Moge podjąć decyzje następujące decyzje :
Jeśli kupie szpinak będę szczęśliwy
Jeśli kupie pączki będę szczęśliwy .

Jedno z tych zdań jest prawdziwe a drugie fałszywe .


Osoba która nie lubi szpinaku nie kupuje szpinaku, nie myśli o tym czy kupować szpinak aby być szczęśliwym, odnosi się do swojego dośwadczenia - korzysta z informacji o rzeczach, które sprawiły, że była szczęśliwa.

Gdyby było tak jak piszesz wówczas przed każdą decyzją musiałbyś siadać i analizować całą dostępną Ci wiedzę (od "algorytmów pisanych w Pascalu" przez "Pana Tadeusza", do "zapiekanki z serem") i rozważać każdy jej element w kontekście zaspokojenia danej potrzeby. Wówczas miałbyś analizę prawda/fałsz w takim wydaniu jak piesz to powyżej.

Jeśli pragniesz pączków (masz na nie "smaka") to szukasz pączków a nie rozważasz czy szpinak zaspokoi tą właśnie Twoją potrzebę.

To co piszesz powyżej to jakaś abstrakcja, równie dobrze mógłbyś wpisać zamiast szpinaku podróż na księżyc i pisać, że jedno ze zdań jest prawdziwe a drugie fałszywe, jednak nie ma to żadnego związku z realnym procesem decyzyjnym.

danbog napisał(a):
Możliwość wyboru zachodzi tylko pomiędzy możliwymi do zaistnienia alternatywami . Nie można wybrać scenariusza który nie może zaistnieć .
A jeśli wydaje nam się , że taki wybraliśmy - to tylko świadczy o fałszywości naszych przekonań co do możliwości jego istnienia .


Z czego wynika, że decyzja nie ma charakteru binarnego, ponieważ może być tylko jedna i to ona jest prawdziwa. Fałszywe nie istnieją.


2. Czy istnieje coś takiego jak rzeczy fałszywe

danbog napisał(a):
OK . Istnieje w świecie twoich urojeń a nie pozanim .


Jakich urojeń? O urojeniu można mówić, kiedy uważam, że obiekt mojego wyobrażnia istnieje w rzeczywistości a tak naprawdę nie istneje.

Jeleniohipopotam istnieje w moim umyśle, raczej nie ma go poza nim, tak więc nie ma podstaw aby twierdzić, że jest urojeniem.

danbog napisał(a):
Co to znaczy "obiekt nie jest prawdziwy" ?

Fałszywość/nieprawdziwość to własnie nieistnienie czegoś poza światem naszych urojeń .

Rzeczywiste jest urojenie jeleniohipopotama , a nie jeleniohipopotam .


Odnośnie urojeń pisałem powyzej. Rzeczywistość więc nie ma charakteru binarnego, ponieważ nie istnieje "fałsz".


3. Definicja istnienia i wyniki badań odnośnie skuteczności modlitwy wstawienniczej w kontekście istnienia Boga

Po pierwsze po raz kolejny zwracam uwagę, że o ile eksperyment miał charakter naukowy to kontekst w jakim go poruszamy jest kompletnie pseudonaukowy.

danbog napisał(a):
Tutaj dochodzimy do definicji istnienia .
Co to znaczy że coś istnieje ?

Coś istniejącego musi spełniać dwa warunki :
1. Istnieć niezależnie od nas [ na mocy warunku wyjścia z solipsyzmu ]
2. Odziaływać z nami [ na mocy koniecznego warunku poznawalności ]

Inaczej mówiąc istnieje to co niejest nami samymi i oddziałuje z nami .


Nie zgadzam się z punktem drugim.

Większość Twoich myśli nie oddziałuje na mnie. Nie znam ich, ale sądzę, że istnieją.

danbog napisał(a):
Istnienie = odziaływanie .


Nie zgodziłem się z tym punktem, ale to tutaj nie ma znaczenia.

Powtarzasz podstawowy błąd, o którym Ci pisałem. Nie ma podstaw aby twierdzić, że Bóg musiał uzdrowić chociaż jedną osobę, która brała udział w badaniu. Nie oznacza to braku oddziaływania Boga z dwóch powodów:
1. Cudowne ozdrowienia mogły wystąpić wśród osób, które nie zostały objęte badaniem - fakt, niewyjaśnione przez naukę ozdrownia się zdarzają.
2. Oddziaływanie Boga nie kończy się na cudownych ozdrowieniach - czyli nie wyklucza, że Bóg działał na ludzi biorących udział w badaniu w inny sposób.

Tak więc te dwa punkty jednoznacznie wskazują, że z tego badania nic nie wynika jeśli chodzi o istnienie Boga.

danbog napisał(a):
Dlatego właśnie głupcy widzą cud "za każdym kszakiem " .


Zgadzam się z tym. Często jest to bardzo niesprawiedliwy stereotyp dotyczący osób wierzących. Mam nadzieję, że nie opierasz się w ocenie ludzi na stereotypach.

danbog napisał(a):
Zatem twierdzisz , że cud to zupełnie normalna logiczna zależność , której poprostu nie znamy .


Z grubsza tak, myślę że można bez problemu opisać ją jako logczną zależność.


4. Wszechwiedza Boga a zło na świecie

danbog napisał(a):
Oczywiście że bóg [ stojący poza czasem ] nie antycypuje , myśli , przewiduje .
Bóg poprostu doznaje wszystkiego co było , jest i będzie "in block" - dlatego nie można powiedzieć że jest świadomością w ludzkim tego słowa znaczeniu .
A wolne jednostki , to niby z kąd się wzięły , jeśli nie z aktu stwórczego dokonanego/dokonującego/będącegodokonywaćsię, przez boga ?
Podobno jest wszechwiedzący więc ma świadomość [ stojącą pozaem ] że nasza rzeczywistość obfitująca w wolne jednostki [ załużmy ] zaowocuje tak a nie inaczej . A mimo to nasza rzeczywistość trwa .


Po pierwsze, ja w przeciwieństwie do Ciebie nie wiem jak Bóg istniejący poza czasem miałby doznawać rzeczywistość. My jesteśmy ograniczeni w naszym rozumowaniu do naszej czasoprzestrzeni i tak naprawdę każde nasze twierdzenie jest obarczone tym ograniczeniem. To jest tak jakby ślepy mówił o kolorach. Tak wiec jakikolwiek argument opierający się na tym w jaki sposób Bóg coś odczuwa (m.in. tutaj pojawia się to ograniczenie), w jaki sposób podejmuje decyzje itp. są dla mnie nic nie warte.

Ponadto Twoje pierwotne twierdzenie było takie, że dobry Bóg nie może być twórcą zła. Tak więc nadal nie wykazałeś, że stworzył. Zło jest efektem suwerennej, niczym nie zdeterminowanej, nie będącej koniecznością decyzji istoty obdażonej wolną wolą. Bóg stworzył świat dobry, wolne jednostki wprowadziły do niego zło, ale mógł pozostać dobry. Tak więc Bóg nie jest twórcą zła i problemu nie ma.


5. Etyka jako efekt obserwacji

danbog napisał(a):
Tak by było [ każdy rozumiał by jakchce ] , gdybyśmy byli solipsystycznymi świadomościami [ nawet niewiem czy "rozumiałby " jest dobrym koreśleniem ] .
Założenie konieczne wyjścia z solipsyzmu daje nam jednak całą otaczającą nas rzeczywistość , która w dodatku by być poznawalna musi być logicznie spójna . Rzeczywistość ta jest podstawą pozwalającą określać czy ktoś rozumuje prawidłowo , czy bajdy opowiada .


A co ma solipsyzm wspólnego z relatywizmem moralnym?


P.S.
Jeśli uważasz, że niektóre tematy, które są naprawdę ważne zostały opuszczone to zwróć mi na to uwagę. Myślę, jednak, że zaczynając od tej podstawy która została zawarta na samym początku tego postu wrócimy ponownie do większości z poruszanych przez nas kwestii ale tym razem w sposób bardziej uporządkowany.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Pt sty 04, 2008 23:10
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Sorki za zwłoke . Już jestem .

Cytuj:
Tak więc mówisz o pewnym modelu rzeczywistości a nie 2. Czy istnieje coś takiego jak rzeczy fałszywe

Cytuj:
I jak rozumiesz skuteczność do której się dowołujesz? W kontekście powyższej wypowiedzi naprawdę nie jestem w stanie tego pojąć.


Jeśli patrzymy za zagadnienie z punktu widzenia personalizmu , to jedyna skuteczność o jakiej może być mowa to zgodność z obecnymi , przeszłymi i przyszłymi doznaniami .

Cytuj:
Osoba która nie lubi szpinaku nie kupuje szpinaku, nie myśli o tym czy kupować szpinak aby być szczęśliwym, odnosi się do swojego dośwadczenia - korzysta z informacji o ...............


To , że czasem podejmujemy decyzje przypadkowo , lub intencyjnie , nie zmienia faktu , że posiadają one swój najistotniejszy binarny wymiar .

Cytuj:
Z czego wynika, że decyzja nie ma charakteru binarnego, ponieważ może być tylko jedna i to ona jest prawdziwa. Fałszywe nie istnieją.


Właśnie dla tego , że można wybrać jedno [ jednostkę , lub jeden zbiór ] z pośród wielu niewybranych jest to zawsze wybór binarny .
Zawsze jest to podział na wybrane/odrzucone .

Cytuj:
2. Czy istnieje coś takiego jak rzeczy fałszywe


Właśnie odbyłem w innym wątku dyskusje z Wieczny student , który wykazał mi [ zmusił mnie do "odszczekania" swego stanowiska :-) ] , w tej kwestii .
Sądziłem podobnie jak ty , że rzeczy fałszywe poprostu nie istnieją .
Logika wskazuje jednak , że jak najbardziej istnieją .
Zresztą empiria ak najbardziej to potwierdza .

Cytuj:
Jakich urojeń? O urojeniu można mówić, kiedy uważam, że obiekt mojego wyobrażnia istnieje w rzeczywistości a tak naprawdę nie istneje.

Jeleniohipopotam istnieje w moim umyśle, raczej nie ma go poza nim, tak więc nie ma podstaw aby twierdzić, że jest urojeniem.


Jak najbardziej istnieje w twoim umyśle , tyle że jak sam zauważasz , nie istnieje poza nim , jest więc jedynie wytworem twojej wyobraźni - i w takim sensie używa słowa "urojenie" .
Urojenie - coś istniejącego jedynie w wyobraźni .

Cytuj:
Odnośnie urojeń pisałem powyzej. Rzeczywistość więc nie ma charakteru binarnego, ponieważ nie istnieje "fałsz".


Ależ istnieje - więzienia są pełne oszustów .

Cytuj:
Po pierwsze po raz kolejny zwracam uwagę, że o ile eksperyment miał charakter naukowy to kontekst w jakim go poruszamy jest kompletnie pseudonaukowy.


Oczywiście - wszystko co tyczy się ideii boga jest psełdonaukowe , ze względu na charakter tejże .

Nauka zaś wypowiada się o obiektywnych faktach .
Modlitwa nie działa - hipotetyczny obiekt bóg , nie odziałuje w taki sposób w jaki usiłują nam to wmówić głosiciele religii .

Cytuj:
Nie zgadzam się z punktem drugim.

Większość Twoich myśli nie oddziałuje na mnie. Nie znam ich, ale sądzę, że istnieją.


Jak to nie oddziałują ?
To czemu odpowiadasz na moje posty ?

Cytuj:
1. Cudowne ozdrowienia mogły wystąpić wśród osób, które nie zostały objęte badaniem - fakt, niewyjaśnione przez naukę ozdrownia się zdarzają.


Przyznaje .
Więc jak na razie stwierdzono , że modlitwa nie działa .

2+2 , zaś niekoniecznie musi równać się 4 , bo przecież nie sprawdzono jeszcze wszystkich ziarenek piasku na pustyni pod tym kątem .


Cytuj:
2. Oddziaływanie Boga nie kończy się na cudownych ozdrowieniach - czyli nie wyklucza, że Bóg działał na ludzi biorących udział w badaniu w inny sposób.


Moim zdaniem , nie zaobserwowano żadnego oddziaływania boga , poza popychaniem ludzi do nieuzasadnionych rozumowo działań .

Cytuj:
Mam nadzieję, że nie opierasz się w ocenie ludzi na stereotypach.

Staram się jak tylko umiem .

Stereotyp jest bezużyteczny w ocenie jednostkowej .
Jest jednak pewną wiedzą o zachowaniach grupy .

Cytuj:
Z grubsza tak, myślę że można bez problemu opisać ją [ cud ] jako logczną zależność.


Jeśli cud to logiczna konieczność , to jak najbardziej istnieje .
Tylko , że to moim zdaniem "odwracanie kota ogonem " , bo nie w taki sposób rozumie się powszechnie słowo cud .

Cytuj:
Po pierwsze, ja w przeciwieństwie do Ciebie nie wiem jak Bóg istniejący poza czasem miałby doznawać rzeczywistość. My jesteśmy ograniczeni w naszym rozumowaniu do naszej czasoprzestrzeni i tak naprawdę każde nasze twierdzenie jest obarczone tym ograniczeniem. To jest tak jakby ślepy mówił o kolorach. Tak wiec jakikolwiek argument opierający się na tym w jaki sposób Bóg coś odczuwa (m.in. tutaj pojawia się to ograniczenie), w jaki sposób podejmuje decyzje itp. są dla mnie nic nie warte.


Zupełnie nie przeszkadza to jednak stawiać wierzącym twierdzenia o różnorakich cechach tego hipotetycznego bytu .

Co do doznawania naszej rzeczywistości z poza czasy , to wydaje mi się to możliwe do zrozumienia . Tak jak idąc w labiryncie [ ulic ] niewiesz co jest za zakrentem , tak patrząc na wszystko w góry [ na mape ] widzisz to co za poruszającym się w labiryncie obiektem i co przed nim .

Cytuj:
Ponadto Twoje pierwotne twierdzenie było takie, że dobry Bóg nie może być twórcą zła. Tak więc nadal nie wykazałeś, że stworzył. Zło jest efektem suwerennej, niczym nie zdeterminowanej, nie będącej koniecznością decyzji istoty obdażonej wolną wolą. Bóg stworzył świat dobry, wolne jednostki wprowadziły do niego zło, ale mógł pozostać dobry. Tak więc Bóg nie jest twórcą zła i problemu nie ma.


Kto stworzył wolną wole ludzi i czy wiedział jakie będą konsekwencje aktu stwórczego ?

Cytuj:
A co ma solipsyzm wspólnego z relatywizmem moralnym?


Jak to co ?

Jeśli istnieje otaczająca nas rzeczywistość , a funkcjonujące w niej jednostki są solipsystyczne , to mamy do czynienia z totalnym relatywizmem moralnym tychże .
Nawet nie są zdolne zobiektywizować swoich odrębnych stanowisk .

Relatywizm moralny , to wynika z uznania faktu personalnego charakteru naszych świadomości [ czyli solipsystycznego charakteru tychże ] .

Gdyby wzystkie świadomości były konsekwentnie niesolipsystyczne , to ustaliły by max. obiektywną moralność , uwzględniającą wszelkie ich potrzeby .
Zresztą to już zostało dokonane .

Cytuj:
Jeśli uważasz, że niektóre tematy, które są naprawdę ważne zostały opuszczone to .........


I tak nadzbyt rozwlekłe posty płodzimy :-) .

Moim zdaniem istota różnic w naszych światopoglądach , tkwi w kwestii wychodzenia z solipsyzmu i roli poznawalności w tym procesie.

Pozdrawiam .


Śr sty 09, 2008 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
danbog napisał(a):
Jeśli patrzymy za zagadnienie z punktu widzenia personalizmu , to jedyna skuteczność o jakiej może być mowa to zgodność z obecnymi , przeszłymi i przyszłymi doznaniami .


Czyli w sumie wychodzi, że skuteczność definiujesz tak jak ja użyteczność. Wiedza jest skuteczna (użyteczna) jeśli pozwala na przewidywania.

danbog napisał(a):
To , że czasem podejmujemy decyzje przypadkowo , lub intencyjnie , nie zmienia faktu , że posiadają one swój najistotniejszy binarny wymiar .


Jaki?

Jeśli chce kupić chleb, mogę kupić chleb to kupuję chleb.

Nie zastanawiam się nad tym czy moja chęć kupienia chleba jest prawdziwa czy fałszywa (jakby jakieś chęci mogły być fałszwe) ani nie rozważam innych alternatyw (chyba, że chcę kupić "coś do jedzenia" a nie chleb). Gdzie więc ukryty jest ten binarny wymiar?

danbog napisał(a):
Właśnie dla tego , że można wybrać jedno [ jednostkę , lub jeden zbiór ] z pośród wielu niewybranych jest to zawsze wybór binarny .
Zawsze jest to podział na wybrane/odrzucone .


Możliwości wyboru to nie decyzja. Decyzja jest zawsze JEDNA. W jednym hipotetkcznym problemie decyzyjnym możesz podjąć tylko jedną decyzję. Podział "wybrane/odrzucone" jest sztuczny, ponieważ jest on co najwyżej opisem efektu decyzji a nie elementem procesu decyzyjnego który kończy się na decyzji.

danbog napisał(a):
Właśnie odbyłem w innym wątku dyskusje z Wieczny student , który wykazał mi [ zmusił mnie do "odszczekania" swego stanowiska :-) ] , w tej kwestii .
Sądziłem podobnie jak ty , że rzeczy fałszywe poprostu nie istnieją .
Logika wskazuje jednak , że jak najbardziej istnieją .
Zresztą empiria ak najbardziej to potwierdza .


Przejrzałem z grubsza waszą dyskusję. Ja nie mam czego odszczekiwać, ponieważ mówiąc o prawdziwości/fałszywości mam na myśli stosunek do rzeczywistości jako obiektu istniejącego poza naszym umysłem. Tak więc przekłada się to na istnienie/nieistnienie. Nie chodzi tutaj o żaden model świata czy doznania lecz to co jest naprawdę.

danbog napisał(a):
Jak najbardziej istnieje w twoim umyśle , tyle że jak sam zauważasz , nie istnieje poza nim , jest więc jedynie wytworem twojej wyobraźni - i w takim sensie używa słowa "urojenie" .
Urojenie - coś istniejącego jedynie w wyobraźni .


A może by korzystać z definicji urojenia, która jest wykorzystywana przez większą grupę osób:

Urojenia (łac. delusiones) - zaburzenia treści myślenia polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość.

(za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Urojenie)

Według Twojej definicji za urojenie możnaby uznać matematykę, logikę, czy mechanikę klasyczną, ponieważ są one konstrukcjami istniejącymi jedynie w naszym umyśle (nawet jeśli byłyby trafnym opisem rzeczywistości).

danbog napisał(a):
Ależ istnieje - więzienia są pełne oszustów .


Oni są w więzieniu dlatego własnie, że oferowali coś co naprawdę nie istniało. Gdyby istniało to nie byliby oszustami ale przedsiębiorcami.

danbog napisał(a):
Oczywiście - wszystko co tyczy się ideii boga jest psełdonaukowe , ze względu na charakter tejże .

Nauka zaś wypowiada się o obiektywnych faktach .
Modlitwa nie działa - hipotetyczny obiekt bóg , nie odziałuje w taki sposób w jaki usiłują nam to wmówić głosiciele religii .


I to się właśnie nazywa pseudonaukową interpretacje badania naukowego.

Badanie wykazało: "w danej grupie osób nie stwierdzono wpływu modlitwy wstawienniczej na zdrowie osób badanych".

Danbog twierdzi na tej podstawie: "hipotetyczny obiekt bóg , nie odziałuje w taki sposób w jaki usiłują nam to wmówić głosiciele religii", więc danbog uprawia pseudonaukę.

danbog napisał(a):
Jak to nie oddziałują ?
To czemu odpowiadasz na moje posty ?


Napisałem "większość myśli". Twoje sądy na temat Twoich znajomych, na temat jakości piwa w pubie, smaku kawy o poranku itp. w żaden sposób na mnie nie wpływają. Czy jednak takowe nie istnieją?

danbog napisał(a):
Przyznaje .
Więc jak na razie stwierdzono , że modlitwa nie działa .

2+2 , zaś niekoniecznie musi równać się 4 , bo przecież nie sprawdzono jeszcze wszystkich ziarenek piasku na pustyni pod tym kątem .


Analogia nietrafna.

Niewyjaśnialne przez naukę uzdrowenia są faktem. Nie zdarzają się często, więc fakt, że nie pojawiły się w grupie osób badanych nie jest ani zaskakujący ani znaczący.

danbog napisał(a):
Moim zdaniem , nie zaobserwowano żadnego oddziaływania boga , poza popychaniem ludzi do nieuzasadnionych rozumowo działań .


Okej, Twoja opinia.

danbog napisał(a):
Staram się jak tylko umiem .

Stereotyp jest bezużyteczny w ocenie jednostkowej .
Jest jednak pewną wiedzą o zachowaniach grupy .


Jeśli jednostki nie przejawiają cech opisanych w stereotypie to jak grupa jednostek może nagle zacząć je przejawiać?

Generalnie stereotypy zawsze są pewnymi uogólnieniami, które, jak zawsze uogólnienia, niekoniecznie są trafne.

danbog napisał(a):
Jeśli cud to logiczna konieczność , to jak najbardziej istnieje .
Tylko , że to moim zdaniem "odwracanie kota ogonem " , bo nie w taki sposób rozumie się powszechnie słowo cud .


Cud - w religiach określenie niecodziennego zjawiska lub zdarzenia, które będąc niezgodnym z powszechnie obowiązującymi prawami natury, uważane są za wyraz ingerencji Boga lub sił nadprzyrodzonych.

(za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud)

Jednyna niezgodność jest z prawami natury a nie logiką. I tak większość osób rozumie cuda, są to zjawiska niewyjaśnialne z puntku widzenia naturalizmu.

danbog napisał(a):
Zupełnie nie przeszkadza to jednak stawiać wierzącym twierdzenia o różnorakich cechach tego hipotetycznego bytu .


Jednak owe cechy są wnioskami opartymi na lekturze Biblii, która uważana jest za dzieło powstające pod Jego wpływem.

danbog napisał(a):
Co do doznawania naszej rzeczywistości z poza czasy , to wydaje mi się to możliwe do zrozumienia . Tak jak idąc w labiryncie [ ulic ] niewiesz co jest za zakrentem , tak patrząc na wszystko w góry [ na mape ] widzisz to co za poruszającym się w labiryncie obiektem i co przed nim .


Bardzo fajna analogia, aczkolwiek według mnie nie do końca trafna. Zdaje się zakładać, że wiedza Boga jest stała w czasie, podczas gdy ona jest poza kategorią czasu.

danbog napisał(a):
Kto stworzył wolną wole ludzi i czy wiedział jakie będą konsekwencje aktu stwórczego ?


Jednak wybór zła nie był koniecznością wynikającą ze stworzenia wolnej woli. Wolna jednostka stworzyła zło.

Poza tym twierdzenie, że "wiedział jakie będą konsekwencje aktu stwórczego" jest znowu rozpatrywaniem wiedzy Boga z jakiegoś punktu czasowego.

danbog napisał(a):
Jak to co ?

Jeśli istnieje otaczająca nas rzeczywistość , a funkcjonujące w niej jednostki są solipsystyczne , to mamy do czynienia z totalnym relatywizmem moralnym tychże .
Nawet nie są zdolne zobiektywizować swoich odrębnych stanowisk .

Relatywizm moralny , to wynika z uznania faktu personalnego charakteru naszych świadomości [ czyli solipsystycznego charakteru tychże ] .

Gdyby wzystkie świadomości były konsekwentnie niesolipsystyczne , to ustaliły by max. obiektywną moralność , uwzględniającą wszelkie ich potrzeby .
Zresztą to już zostało dokonane .


Czyli jednostki nieakceptujące tej moralności są świadomościami solipsystycznymi, nie poznają świata i uważają, że jest on złudzeniem?

Solipsyzm odnosi się do ontologii (nie istnieje nic poza mną) i epistemologii (nie poznaję nic poza mną) a nie kwestii etycznych.

danbog napisał(a):
Moim zdaniem istota różnic w naszych światopoglądach , tkwi w kwestii wychodzenia z solipsyzmu i roli poznawalności w tym procesie.


No chyba gdzieś tutaj jest ta różnica.

Zdaje mi się, że twierdzisz coś w stylu "są rzeczy które ogarniam umysłem i rozumiem je - to jest właśnie rzeczywistość".

Ja natomiast twierdzę, że "istnieje rzeczywistosć, którą staram się ogarnąć umysłem i ją zrozumieć".

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


So sty 12, 2008 12:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
Czyli w sumie wychodzi, że skuteczność definiujesz tak jak ja użyteczność. Wiedza jest skuteczna (użyteczna) jeśli pozwala na przewidywania.


Zdolność przewidywania to bardzo ważna cecha - skuteczności/użyteczności/prawdziwości .


Cytuj:
aki?

Jeśli chce kupić chleb, mogę kupić chleb to kupuję chleb.

Nie zastanawiam się nad tym czy moja chęć kupienia chleba jest prawdziwa czy fałszywa (jakby jakieś chęci mogły być fałszwe) ani nie rozważam innych alternatyw (chyba, że chcę kupić "coś do jedzenia" a nie chleb). Gdzie więc ukryty jest ten binarny wymiar?


Już Ci pisałem .
Kupując chleb , kupujesz chleb , niekupując równocześnie wszystkiego co chlebem niejest .

Nie można równocześnie kupić chleb i niekupić chleba .
Wybierasz jedną z 2 możliwości .


Cytuj:
Możliwości wyboru to nie decyzja. Decyzja jest zawsze JEDNA. W jednym hipotetkcznym problemie decyzyjnym możesz podjąć tylko jedną decyzję. Podział "wybrane/odrzucone" jest sztuczny, ponieważ jest on co najwyżej opisem efektu decyzji a nie elementem procesu decyzyjnego który kończy się na decyzji.


Decyzja to dokonanie wyboru pośród różnych możliwości .
Decyzja jest jedna , ale binarna - wybieram to odrzucając tamto .

Cytuj:
Przejrzałem z grubsza waszą dyskusję. Ja nie mam czego odszczekiwać, ponieważ mówiąc o prawdziwości/fałszywości mam na myśli stosunek do rzeczywistości jako obiektu istniejącego poza naszym umysłem. Tak więc przekłada się to na istnienie/nieistnienie. Nie chodzi tutaj o żaden model świata czy doznania lecz to co jest naprawdę.


Fałsz istnieje w otaczającej nas rzeczywistości na prawdę .
Istnieje jako sygnał na matrycy naszych mózgów będący byćmoże pomyłką , a być może oszustwem .
Wszystko co jesteśmy w stanie pomyśleć w pewnym sensie więc istnieje .

Zgadzam się zaś co do tego , że pewne wytwory nazych umysłów nie istnieją poza nimi [ a przynajmniej brak danych o takim istnieniu ] .

Cytuj:
A może by korzystać z definicji urojenia, która jest wykorzystywana przez większą grupę osób:

Urojenia (łac. delusiones) - zaburzenia treści myślenia polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość.


Wspaniała definicja :-) .
Tyle że idea boga [ jako bytu istniejącego poza wyobraźnią wierzących ] w jej świetle wciąż pozostaje urojeniem .

Cytuj:
Według Twojej definicji za urojenie możnaby uznać matematykę, logikę, czy mechanikę klasyczną, ponieważ są one konstrukcjami istniejącymi jedynie w naszym umyśle (nawet jeśli byłyby trafnym opisem rzeczywistości).


One w odróżnieniu od idei boga posiadają uzasadnienie w obiektywnie i powtarzalnie doznawanej rzeczywistości .
Matematyka zawiera w sobie aspekt urojony [ w dziedzinie liczb zespolonych ] , mechanika klasyczna jest zaś urojeniem w tym sensie , że stanowi jedynie przybliżenie rzeczywistości .
Jedynym uzasadnieniem logiki jest z kolei jej zgodność z doznaniami otaczającego nas świata .



Cytuj:
Oni są w więzieniu dlatego własnie, że oferowali coś co naprawdę nie istniało. Gdyby istniało to nie byliby oszustami ale przedsiębiorcami.


Ale oni i ich działalność istnieje .

Niektórzy posługują się tutaj , dla odróżnienia istniejącego fałszu , od istniejącej rzeczywistości pojęciem desygnatu .


Cytuj:
I to się właśnie nazywa pseudonaukową interpretacje badania naukowego.

Badanie wykazało: "w danej grupie osób nie stwierdzono wpływu modlitwy wstawienniczej na zdrowie osób badanych".

Danbog twierdzi na tej podstawie: "hipotetyczny obiekt bóg , nie odziałuje w taki sposób w jaki usiłują nam to wmówić głosiciele religii", więc danbog uprawia pseudonaukę.


Nauka i naukowość Snafu polega zaś na tym , że ponieważ religia głosi , że bóg odziałuje na rzeczywistość spełniając prośby modlitewne , zaś w badaniach takiej korelacji nie stwierdzono wyciąga on z tego wniosek że religia ma racje a badania były psełdonaukowe :-) .

Wiara bwiła by mnie - do łez , gdyby nie była groźna i szkodliwa .

Cytuj:
Napisałem "większość myśli". Twoje sądy na temat Twoich znajomych, na temat jakości piwa w pubie, smaku kawy o poranku itp. w żaden sposób na mnie nie wpływają. Czy jednak takowe nie istnieją?


Istnieją .
Być może nawet w pewien pośredni sposób na ciebie wpływają .

Np. załóżmy , że to czy napiszę bulwrsujący Cię post i sprowokuję twoje pozostanie przed kompem by mi odpisać [ czym np mogę uratować Ci życie niedopuszczając do wyjścia z domu i wzięcia udziału w kraksie samochodowej ] , jest uzależnione od mojej opinii na temat smaku piwa w pubie [ bo postanowiłem napisać ten post , zamiast pójść na piwko ] .

Tak więc nasze myśli istnieją jako sygnał na matrycy naszych mózgów i w pewien sposób [ właściwy dla sygnału na matrycy naszych mózgów ] odziałują z rzeczywistością .
Istotny jest właśnie charakter tych oddziaływań , pozwalający stwierdzić czy jest to jedynie sygnał na matrycy naszych mózgów czy niezależny od nas byt .


Cytuj:
Analogia nietrafna.

Niewyjaśnialne przez naukę uzdrowenia są faktem. Nie zdarzają się często, więc fakt, że nie pojawiły się w grupie osób badanych nie jest ani zaskakujący ani znaczący.


Jak najbardziej - niewyjaśnione ozdrowienia , czy zgony się zdarzają .
Niewyjaśnienie ich nie może jednak oznaczać ich cudowności .
Możliwość wyjścia z solipsyzmu opiera się na założeniu logicznej spójności otaczającej nas rzeczywistości nadającej jej cechę poznawalności .
To zaś eliminuje zjawisko cudu .

Cytuj:
Jeśli jednostki nie przejawiają cech opisanych w stereotypie to jak grupa jednostek może nagle zacząć je przejawiać?

Generalnie stereotypy zawsze są pewnymi uogólnieniami, które, jak zawsze uogólnienia, niekoniecznie są trafne.


Uogólnienie niemal zawsze jest obarczone błędem .
Dlatego coś co jest prawdą odnośnie całej grupy [ cechą skorelowaną z grupą ] nie musi być cechą każdego osobnika danej grupy a jedynie większości osobników .

Cytuj:
ednyna niezgodność jest z prawami natury a nie logiką. I tak większość osób rozumie cuda, są to zjawiska niewyjaśnialne z puntku widzenia naturalizmu.


Logika to prawo natury :-) .

Cytuj:
Jednak owe cechy są wnioskami opartymi na lekturze Biblii, która uważana jest za dzieło powstające pod Jego wpływem.


Równie dobrze można by sobie założyć że książka kucharska jest źródłem wiedzy o tym hipotetycznym bycie zwanym bogiem .
A nawet powiedział bym , że założenie o książce kucharskiej jest lepiej uzasadnione co do jej prawdziwości .

No i zauważ tu pewną niespójność .
Niby niedziałający byt jest niepoznawalny , a jednak dał się poznać oddziaływując w postaci inspirowania biblii .

No to w końcu odziałujący , czy nieodziałujący .

Idiotyzmy biblii zaś litościwie pomińmy milczeniem .


Cytuj:
Bardzo fajna analogia, aczkolwiek według mnie nie do końca trafna. Zdaje się zakładać, że wiedza Boga jest stała w czasie, podczas gdy ona jest poza kategorią czasu.


Czas jest warunkiem zmienności .
Pozaczasowość jest więc stała z racji braku czasu .

Cytuj:
Jednak wybór zła nie był koniecznością wynikającą ze stworzenia wolnej woli. Wolna jednostka stworzyła zło.

Poza tym twierdzenie, że "wiedział jakie będą konsekwencje aktu stwórczego" jest znowu rozpatrywaniem wiedzy Boga z jakiegoś punktu czasowego.


Nie odpowiadasz na pytanie :
Więc je ponawiam :
KTO ?

Cytuj:
Czyli jednostki nieakceptujące tej moralności są świadomościami solipsystycznymi, nie poznają świata i uważają, że jest on złudzeniem?

Solipsyzm odnosi się do ontologii (nie istnieje nic poza mną) i epistemologii (nie poznaję nic poza mną) a nie kwestii etycznych.


Albo są solipsystyczne , albo schizofreniczne [ niespójne ] .

Solipsystyczność/niesolipsystyczność świadomości ma także konsekwencje w kwestii wyznawanej przez nią etyki .



Cytuj:
Zdaje mi się, że twierdzisz coś w stylu "są rzeczy które ogarniam umysłem i rozumiem je - to jest właśnie rzeczywistość".

Ja natomiast twierdzę, że "istnieje rzeczywistosć, którą staram się ogarnąć umysłem i ją zrozumieć".


Zarówno jedno , jak i drugie zdanie opiera się na założeniu posiadania przez rzeczywistość pewnej potencjalnej cechy zwanej poznawalnością .

Cecha ta wiąże się [ wynika ] z posiadania przez otaczającą nas rzeczywistość cechy/struktury zwanej logiczną spójnością .

Zatem to co jest logicznie niepójne nie może w niej zaistnieć [ być rzeczywiste ] .
B pocóż w przeciwnym wypadku mielibyśmy ją poznawać [ starać się ogarnąć ] za pomocą logiki .

Pozdrawiam .


N sty 13, 2008 18:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
danbog napisał(a):
Zdolność przewidywania to bardzo ważna cecha - skuteczności/użyteczności/prawdziwości .


Skuteczności/użyteczności tak. Ale nie oznacza koniecznie prawdziwości.

danbog napisał(a):
Już Ci pisałem .
Kupując chleb , kupujesz chleb , niekupując równocześnie wszystkiego co chlebem niejest .

Nie można równocześnie kupić chleb i niekupić chleba .
Wybierasz jedną z 2 możliwości .


Jednak to nie ma nic wspólnego z tym co pisałeś na początku.

Pisałeś, że dokonując wyboru analizujesz dane w sposób binarny (sprawdzając czy są prawdziwe czy fałszywe). W opisanym przeze mnie przykładzie coś takiego nie następuje.

danbog napisał(a):
Decyzja to dokonanie wyboru pośród różnych możliwości .
Decyzja jest jedna , ale binarna - wybieram to odrzucając tamto .


Istnieje tylko decyzja. To co nie zostało wybrane nie istnieje. Nie ma binarności, ponieważ nie istnieją rzeczy, które nie istnieją.

danbog napisał(a):
Fałsz istnieje w otaczającej nas rzeczywistości na prawdę .
Istnieje jako sygnał na matrycy naszych mózgów będący byćmoże pomyłką , a być może oszustwem .
Wszystko co jesteśmy w stanie pomyśleć w pewnym sensie więc istnieje .

Zgadzam się zaś co do tego , że pewne wytwory nazych umysłów nie istnieją poza nimi [ a przynajmniej brak danych o takim istnieniu ] .


Owszem istnieje w naszym umyśle. Fenomen jest prawdziwy. Nie istnieje coś takiego jak fenomen fałszywy (ponieważ fałszywość to nieistnienie).

Obojętnie czy ma jakikolwiek związek z rzeczywistością poza naszym umysłem fenomen (obraz, obiekt w naszym umyśle) jest zawsze prawdziwy.

danbog napisał(a):
Wspaniała definicja :-) .
Tyle że idea boga [ jako bytu istniejącego poza wyobraźnią wierzących ] w jej świetle wciąż pozostaje urojeniem .


Nie, ponieważ nie ma dowodów świadczących na jej nieprawdziwość.

danbog napisał(a):
One w odróżnieniu od idei boga posiadają uzasadnienie w obiektywnie i powtarzalnie doznawanej rzeczywistości .
Matematyka zawiera w sobie aspekt urojony [ w dziedzinie liczb zespolonych ] , mechanika klasyczna jest zaś urojeniem w tym sensie , że stanowi jedynie przybliżenie rzeczywistości .
Jedynym uzasadnieniem logiki jest z kolei jej zgodność z doznaniami otaczającego nas świata .


Są urojeniem, ponieważ nie istnieją w rzeczywistości. Pisząc o matematyce czy logice mówisz o urojeniach.

Dlatego też Twoją definicję urojenia uważam za niewłaściwą.

danbog napisał(a):
Ale oni i ich działalność istnieje .

Niektórzy posługują się tutaj , dla odróżnienia istniejącego fałszu , od istniejącej rzeczywistości pojęciem desygnatu .


Dla mnie "istniejący fałsz" to oksymoron.

Ich działalność istnieje, ponieważ jest prawdziwa. Oszustwo jest prawdziwe. To co oferowali nie istniało (fałsz) tak więc nazywamy to oszustwem. Gdyby istniało to nazywalibyśmy to działalnością gospodarczą.

danbog napisał(a):
Nauka i naukowość Snafu polega zaś na tym , że ponieważ religia głosi , że bóg odziałuje na rzeczywistość spełniając prośby modlitewne , zaś w badaniach takiej korelacji nie stwierdzono wyciąga on z tego wniosek że religia ma racje a badania były psełdonaukowe :-) .


A gdzieś się pojawiło twierdzenie, że wnioskiem z badania jest to, że religia ma rację? Wyniki badania są niesprzeczne z wnioskami wypływającymi z wiary.

Badanie było naukowe.

Wniosek: "w danej grupie osób nie stwierdzono wpływu modlitwy wstawienniczej na zdrowie osób badanych" jest naukowy i wynika z badania naukowego.

Wniosek: "hipotetyczny obiekt bóg , nie odziałuje w taki sposób w jaki usiłują nam to wmówić głosiciele religii" jest pseudonaukowy, ponieważ wykracza poza ramy samego badania i wykracza poza ramy samej nauki.

danbog napisał(a):
Istnieją .
Być może nawet w pewien pośredni sposób na ciebie wpływają .

Np. załóżmy , że to czy napiszę bulwrsujący Cię post i sprowokuję twoje pozostanie przed kompem by mi odpisać [ czym np mogę uratować Ci życie niedopuszczając do wyjścia z domu i wzięcia udziału w kraksie samochodowej ] , jest uzależnione od mojej opinii na temat smaku piwa w pubie [ bo postanowiłem napisać ten post , zamiast pójść na piwko ] .


Jeśli Ci podam przykład myśli to możesz zawsze stworzyć teoretyczny ciąg zdarzeń wywołanych tą myślą, który gdzieś na końcu wpłynie na moje życie. Człowiek jest twórczy, nie przeczę.

Jednak pytanie jest czy one wpływają. Większość nie, nie mam z nimi kontaktu i nigdy nie będę miał z nimi kontaktu. Nie mają one na mnie żadnego wpływu.

danbog napisał(a):
Jak najbardziej - niewyjaśnione ozdrowienia , czy zgony się zdarzają .
Niewyjaśnienie ich nie może jednak oznaczać ich cudowności .
Możliwość wyjścia z solipsyzmu opiera się na założeniu logicznej spójności otaczającej nas rzeczywistości nadającej jej cechę poznawalności .
To zaś eliminuje zjawisko cudu .


Cud nie oznacza niespójności logicznej. Nie znam nikogo kto by tak definiował cuda. No może z wyjątkiem Ciebie, ale to dla dyskusji nie ma żadnego znaczenia.

danbog napisał(a):
Uogólnienie niemal zawsze jest obarczone błędem .
Dlatego coś co jest prawdą odnośnie całej grupy [ cechą skorelowaną z grupą ] nie musi być cechą każdego osobnika danej grupy a jedynie większości osobników .


Wniosek z Twojej wypowiedzi: stereotypy są prawdziwe chociaż jednostki w obrębie grupy opisywanej stereotypem nie muszą przejawiać cech opisywanych w stereotypie.

danbog napisał(a):
Logika to prawo natury :-) .


W tej definicji "prawa natury" odnoszą się do naturalistycznego wyjaśniania zjawisk. Nie do logiki.

danbog napisał(a):
Równie dobrze można by sobie założyć że książka kucharska jest źródłem wiedzy o tym hipotetycznym bycie zwanym bogiem .
A nawet powiedział bym , że założenie o książce kucharskiej jest lepiej uzasadnione co do jej prawdziwości .

No i zauważ tu pewną niespójność .
Niby niedziałający byt jest niepoznawalny , a jednak dał się poznać oddziaływując w postaci inspirowania biblii .


To jest nawet sensowne. Jeśli nie możesz poznać natury Boga sam z siebie to Bóg musi dać o sobie znać przez Objawienie.

danbog napisał(a):
No to w końcu odziałujący , czy nieodziałujący .


Oczywiście, że oddziaływujący. To Ty piszesz, że Bóg nie oddziaływuje. Pomyliłeś swoją opinię z moim zdaniem.

danbog napisał(a):
Czas jest warunkiem zmienności .
Pozaczasowość jest więc stała z racji braku czasu .


Czyli dokładnie to co napisałem. Wiedza Boga nie jest stała w czasie.

Analogia wskazuje na determinację pewnych zjawisk wynikającą z boskiej wszechwiedzy, jednak jest to niezgodne z chrześcijaństwem a na pewno z katolicyzmem.

danbog napisał(a):
Nie odpowiadasz na pytanie :
Więc je ponawiam :
KTO ?


Bóg stworzył wolną wolę ludzi.

Dalsza część pytania ("czy wiedział jakie będą konsekwencje aktu stwórczego") jest nonsensowna ponieważ odnosi się do Boga jako bytu funkcjonującego w określonym miejscu na osi czasu (tzn. w momencie stworzenia).

To ja zadam jeszcze pytanie:

Czy człowiek musiał mógł wybrać dobro?

danbog napisał(a):
Albo są solipsystyczne , albo schizofreniczne [ niespójne ] .

Solipsystyczność/niesolipsystyczność świadomości ma także konsekwencje w kwestii wyznawanej przez nią etyki .


Wkurzysz dresa to zmaluje Ci gębę. Nie ma niespójności i solipsyzmu. Akcja i rekacja.

danbog napisał(a):
Zarówno jedno , jak i drugie zdanie opiera się na założeniu posiadania przez rzeczywistość pewnej potencjalnej cechy zwanej poznawalnością .

Cecha ta wiąże się [ wynika ] z posiadania przez otaczającą nas rzeczywistość cechy/struktury zwanej logiczną spójnością .

Zatem to co jest logicznie niepójne nie może w niej zaistnieć [ być rzeczywiste ] .
B pocóż w przeciwnym wypadku mielibyśmy ją poznawać [ starać się ogarnąć ] za pomocą logiki .


Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem, tym razem uważnie.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


N sty 13, 2008 23:11
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
Skuteczności/użyteczności tak. Ale nie oznacza koniecznie prawdziwości.


Z całym szacunkiem , ale najwyraźniej religia Ci rozum odbiera .

Twierdzisz zatem , że gdy mamy 2 teorie [ np . 1. Spodnie wkłada się przez nogi , i 2 . Spodnie wkłada się przez głowę ] , to to która jest skuteczna [ zgodna z rzeczywistością naszych doznań ] niema znaczenia dla ich prawdziwości .
Życze więc sukcesów w stosowaniu tej prawdziwej , która akurat jest fałszywa bo niewykonalna .

Cytuj:
Pisałeś, że dokonując wyboru analizujesz dane w sposób binarny (sprawdzając czy są prawdziwe czy fałszywe). W opisanym przeze mnie przykładzie coś takiego nie następuje.


Pisze , że każda decyzja jest w swej istocie binarna . Jak byśmy nie analizowali otaczającej nas rzeczywistości to dokonując wyboru zawsze dokonujemy wyboru binarnego .
Dlatego właśnie logika binarna jest dla nas tak użyteczna .

Każdy wybór jest wyborem binarnym .
Kupując chleb kupujesz chleb a nie wszystko inne .
Dokonujesz wyboru pomiędzy dwoma zbiorami .
Zbiorem zawierającym chleb i zbiorem zawierającym wszystko inne .

Cytuj:
Istnieje tylko decyzja. To co nie zostało wybrane nie istnieje. Nie ma binarności, ponieważ nie istnieją rzeczy, które nie istnieją.


Po wyborze - owszem .
Przed wyborem istnieją [ potencjalnie ] conajmniej 2 możliwości [ lub więcej - a w tedy mamy binarny wybór pomiędzu zbiorami ]

Cytuj:
Owszem istnieje w naszym umyśle. Fenomen jest prawdziwy. Nie istnieje coś takiego jak fenomen fałszywy (ponieważ fałszywość to nieistnienie).

Obojętnie czy ma jakikolwiek związek z rzeczywistością poza naszym umysłem fenomen (obraz, obiekt w naszym umyśle) jest zawsze prawdziwy.


Niewiem o co chodzi z tym fenomenem , ale generalnie o to mi chodzi , że wszystko co jesteśmy w stanie pomyśleć istnieje , tyle że niekoniecznie jako rzeczywisty , czyli istniejący na prawdę [ niezależny od nas i odziałujący z nami ] obiekt .

Cytuj:
Nie, ponieważ nie ma dowodów świadczących na jej nieprawdziwość.


Ależ są .
1. Skutecność procesu poznawczego opartego na założeniu nieistnienia boga [ dowód empiryczny ], w przeciwieństwie do teologii .
2. Wewnętrzna sprzeczność def. boga [ dow. logiczny ]
3. Nieprawdopodobieństwo trafienia w metafizyczną prawdę [ dow. statystyczny ] .
4. Konieczność poznawalności [ nie cudowności ] otaczającego nas świata do wyjścia z solipsyzmu [ i naszego istnienia/myślenia ] .


Cytuj:
Są urojeniem, ponieważ nie istnieją w rzeczywistości. Pisząc o matematyce czy logice mówisz o urojeniach.

Dlatego też Twoją definicję urojenia uważam za niewłaściwą.


Logikę nie uważam za urojenie - ponieważ jest uzasadniona istnieniem logicznej rzeczywistości .

Matematyka zaś jest urojona tylko w dziedzinie liczb zespolonych [ zawierających element urojony - dosłownie ] .

Moja def. jest jak najbardziej w porządku . A właściwie to jest twoja definicja , tyle że ty swojej własnej definicji nie rozumiesz , lub brakuje Ci wiedzy o otaczającej nas rzeczywistości .



Cytuj:
Dla mnie "istniejący fałsz" to oksymoron.

Ich działalność istnieje, ponieważ jest prawdziwa. Oszustwo jest prawdziwe. To co oferowali nie istniało (fałsz) tak więc nazywamy to oszustwem. Gdyby istniało to nazywalibyśmy to działalnością gospodarczą.


Dokładnie o to chodzi .
Oferowali coś nieistniejącego/fałszywego , skoro jednak to coś nieistniejącego oferowali to to coś musi istnieć .

Prześledź jeszcze raz moją dyskusje z Wieczny student'em , lub przeprowadź z nim własną .

Mnie przekonał , że tego typu stwierdzenie z logicznego punktu widzenia jest dopuszczalne .
Zresztą życie to potwiedza . Fałsz/błąd/coś_niemożliwego_do_zaistnienia istnieje [ jako urojenie , wytwór naszej wyobraźni , błąd w opisie świata ]

Cytuj:
A gdzieś się pojawiło twierdzenie, że wnioskiem z badania jest to, że religia ma rację? Wyniki badania są niesprzeczne z wnioskami wypływającymi z wiary.

Badanie było naukowe.

Wniosek: "w danej grupie osób nie stwierdzono wpływu modlitwy wstawienniczej na zdrowie osób badanych" jest naukowy i wynika z badania naukowego.

Wniosek: "hipotetyczny obiekt bóg , nie odziałuje w taki sposób w jaki usiłują nam to wmówić głosiciele religii" jest pseudonaukowy, ponieważ wykracza poza ramy samego badania i wykracza poza ramy samej nauki.


No to weź mnie oświeć , bo czegoś tu nie rozumiem .
To bóg spełnia modlitewne prośby , czy nie .
A może spełnia tylko 1 % z nich ?
Jakie jest stanowisko religii - konkretnie .

Jeśli będziemy wiedzieć czego szukamy to szybko to określimy .

Jeśli bóg spełnia 1 % modlitewnych próśb to to znaczy że spełnia jedną na 100 . Zatem badając wpływ modlitwy na populacji 100 osób powinniśmy uzyskać wynik 10 "cudownych " ozdrowień .
Ja zaś twierdze , że nie będzie ani jednego cudu .
Bo gdyby zaistniał jeden , to logicznie rzecz biorąc musiał bym zostać solipsystą .

Cytuj:
Jednak pytanie jest czy one wpływają. Większość nie, nie mam z nimi kontaktu i nigdy nie będę miał z nimi kontaktu. Nie mają one na mnie żadnego wpływu.


Ja zaś uważam , że wszystko "jest połączone " i wszystko wpływa na wszystko . Z pewnością istnieje wiele czynników praktycznie obojętnych [ nie wpływających istotnie ] , z drugiej strony nie możemy nigdy być pewni co jest istotne , bo ruch motyla w chinach może spowodować klęskę żywiołową u nas .

Cytuj:
Cud nie oznacza niespójności logicznej. Nie znam nikogo kto by tak definiował cuda. No może z wyjątkiem Ciebie, ale to dla dyskusji nie ma żadnego znaczenia.


Więc co to jest cud ?

Mogę się założyć że ok 90 % ludzi tak właśnie rozumie cud [ jak ja ] .
Cud to zdarzenie które logicznie rzecz biorąc nie wynika z istniejących przesłanek - jest więc czymś nielogicznym .

Jeśli np rzuce kamień to logicznie rzecz biorąc powinien lecieć balistyczną parabolą aż do upadku . Jeśli tak się nie dzieje , to albo z czymś się zderzył , albo natrafił na ośrodek o innych parametrach , albo podlega działaniom jakiś innych fizycznych sił .
To zupełnie logiczne i naturalistyczne wytłumaczenia - poprosyu nuda .

Jeśli jednak ktoś twierdzi że natąpił cud - to twierdzi że kamień zaczoł się zachowywać w sposób nie uzasadniony naturalistycznie [ w sposób nie wynikający z logiki natury , czyli wbrew niej ] .

Dostrzegam w twoim postępowaniu typową taktykę wierzących - czyli "odwracanie kota ogonem " . Skoro nieda się obronić cudu , to uznajmy że cud to nie cud - może nikt się nie zorientuje .


Cytuj:
Wniosek z Twojej wypowiedzi: stereotypy są prawdziwe chociaż jednostki w obrębie grupy opisywanej stereotypem nie muszą przejawiać cech opisywanych w stereotypie.


Stereotypy są prawdziwe chociaż jednostka w obrębie grupy opisywanej stereotypem nie musi przejawiać cech opisywanych w stereotypie.

Stereotyp to cecha większości populacji .
Stereotyp może być prawdziwy lub fałszywy [ dla populacji ] .

Stereotyp nie służy do wyrokowania o cechach jednostki , a jeśli tak go używamy to musimy liczyć się z błędem .

Cytuj:
W tej definicji "prawa natury" odnoszą się do naturalistycznego wyjaśniania zjawisk. Nie do logiki.


To dlaczego mielibyśmy uznać za prawdziwy/istniejący/rzeczywisty zestaw wewnętrznie sprzecznych aksjomatów stanowiących logikę ?

Jedynym uzasadnieniem logiki jest natura .
Bez natury niema logiki .

Cytuj:
To jest nawet sensowne. Jeśli nie możesz poznać natury Boga sam z siebie to Bóg musi dać o sobie znać przez Objawienie.


Na ale jeśli się objawia [ odziałuje ] to tym samym staje się poznawalny .
Zatem bóg musiał by być elementem naszej rzeczywistości logicznie z nią spójnym [ na mocy poznawalności tejże ] .

Cytuj:
Oczywiście, że oddziaływujący. To Ty piszesz, że Bóg nie oddziaływuje. Pomyliłeś swoją opinię z moim zdaniem.


Skoro bóg to część naszej spójnej rzeczywistości , to dlaczego nie stwierdzamy jego obecności ?
Pokaż mi boga .



Cytuj:
Czyli dokładnie to co napisałem. Wiedza Boga nie jest stała w czasie.

Analogia wskazuje na determinację pewnych zjawisk wynikającą z boskiej wszechwiedzy, jednak jest to niezgodne z chrześcijaństwem a na pewno z katolicyzmem.


Jest stała w bezczasie :-) .

Determinacja zjawisk wynikająca z wszechwiedzy to wymóg logiki .

Cytuj:
Bóg stworzył wolną wolę ludzi.

Dalsza część pytania ("czy wiedział jakie będą konsekwencje aktu stwórczego") jest nonsensowna ponieważ odnosi się do Boga jako bytu funkcjonującego w określonym miejscu na osi czasu (tzn. w momencie stworzenia).


Dlaczego na osi czasu ?
Odnosze to pytanie do wszechwiedzy , czyli stanu z poza osi .

Chodzi właśnie o to , że poza osią czasu akt stwórczy , całe istnienie i sąd boży jest jednym punktem - jednym zdarzeniem .
Skoro istnieje z woli boga to znaczy że akceptuje on wszelkie przejawy tegoż ze złem włącznie .

Ale czy można mówić o woli bytu bezczasowego ?
Czy można mówić o jego [ analogicznej z ludzką ] świadomości ?

Wychodzi na to że bóg niczego nie stworzył - bo jak ma nastąpić zmiana bez czasu .
Bóg nie jest istotą świadomą w ludzkim tego słowa znaczeniu .
Nie jest też istotą w ludzkim tego słowa znaczeniu dobrą .
Jest absolutem .
Jest naszą rzeczywistością ze wszystkimi jej aspektami .

Cytuj:
Czy człowiek musiał mógł wybrać dobro?


Ja osobiście jestem deterministą , chociaż zauważam probabilistyczne prawdopodobieństwo [ przypadek ] leżącze u podstaw naszego istnienia .

Cytuj:
Wkurzysz dresa to zmaluje Ci gębę. Nie ma niespójności i solipsyzmu. Akcja i rekacja.


Ależ jest niespójność .
Dres [ wkurzając się w sposób nieuzasadniony - błędny ] ignoruje uwarunkowania naszej rzeczywistości .
Wydaje mu się że przywraca swoim działaniem ład i porządek , a w rzeczywistości pogłębia tylko dysfunkcje naszej rzeczywistości krzywdząc i kogoś i samego siebie [ pośrednio ] .

Jeśli zaś ktoś wkurza dresa postępując w sposób nieuprawniony [ niespójny ] , to działanie dresa jest uzasadnione/spójne , o ile skutkuje uspójnieniem rzeczywistości [ eliminacją błędu ].

Cytuj:
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem, tym razem uważnie.


Rozumiem .

Masz racje - istnieje rzeczywistość którą usiłuję ogarnąć umysłem .
Bym jednak mógł to uczynić [ zauważ ] musi ona posiadać cechę potencjalnej poznawalności .
To na ile ten potencjał jestem w stanie wykorzystać to odrębna kwestia .

Z samego istnienia potencjału poznawalności można jednak wyciągnąć wniosek o nieistnieniu [ poza naszymi umysłami ] pewnych bytów [ wewnętrznie sprzecznych - nielogicznych ] .

Pozdrawiam .


Pn sty 14, 2008 3:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 603 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 41  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL