Cóż to ich problem, na pewno nie mój.
Liczysz, że możesz stać się dla kogoś zbawicielem <lol>
I zaowocuje to kolejnym kultem cargo
Albo ktoś sam zrozumie gdzie jest i dokąd zmierza albo bawisz się w misjonarstwo.


Widzisz, ludzie jak że często wierzą na zasadzie właśnie takiego naciągactwa cytatów ze świętej księgi. Chyba nie chcesz aby cię tak samo odbierano. Ja napisałem, że jestem zwykłym zjadaczem chleba. Ty nim nie jesteś?


Widzisz a ja muszę uwierzyć w to co mówisz. Nie mam teleskopu.
Ale możesz dla odmiany np. udowodnić mi, że pisze do mnie człowiek a nie robot. Powiesz, że możemy się spotkać, jak mi udowodnisz, że mówi do mnie człowiek który myśli i czuje a nie robot, któremu zaprogramował to jakiś bóg

Hm, a ja sądzę że zbyt mocno wierzysz w czystość nauki. Tak jak wierzący w czystość założeń religijnych.

Róznica jest zasadnicza, . Jedno ma sens a drugie nie. Oczywiście sensu nie ma odpukiwanie.

Sens w wierzeniu? Idealny temat na kolejny debilny wątek...

Czyżby dla ateisty debilizm był idealny? To pewnie przez ten rozum.

Ateiści to zwierzęta - nie posiadają rozumu. Odsyłam do innego wątku...

Zamiast obrzucać inwektywami swego adwersarza o nick'u Sareneth, lepiej może przedstaw nam różnicę pomiędzy bezsensem jednego a sensem drugiego?

Nie przejmuj się. Przyzwyczaiłem się do debilnych i nieudanych obelg seweryna...

Jesli czujesz się urażony to przepraszam, czy jesteś w stanie mi wybaczyć?

Użekła mnie twoja historia... Możę skończ już, co?

więc czy jesteś w stanie mi wybaczyć?

Nie. A w każdym razie nie czuję się gorszy niż inni.

Naukowcy mogą byś skorumpowani, ale nauka ze swoim zbiorem mechanizmów weryfikujących jest czysta.

Ja też nie czuję się gorszy od innych. Moje stwierdzenie nie miało czegokolwiek ani kogokolwiek deprecjonować. Miało pokazać, jedynie że ateiści też wierzą. Nie jesteś w stanie sprawdzić wszystkiego, możesz uwierzyć w to co piszą naukowcy, czyli przyjąć ich argumentację lub odrzucić. Przecież nie będziesz chodził do laboratorium by sprawdzić wszystko co przeczytałeś. Poza tym wiele laboratorium jest nie dostępnych dla każdego, w każdym bądź razie dla zwykłego szarego zjadacza chleba w dziedzinie, której fakt chciałbyś zweryfikować.
Chyba, że ty masz dostęp do wszystkich możliwych laboratoriów by faktycznie się przekonać. Wtedy faktycznie nie jesteś w myśl mojej wypowiedzi szarym zjadaczem chleba.



Identycznie mówią grupy wyznaniowe, bez względu na wielkość tej grupy. Pojedynczy wyznawca (np. ksiądz) może źle interpretować słowo boże ale to nie oznacza że słowo boże jest fałszywe. Obie te formacje i nauka i wyznawcy starają się weryfikować swoich poprzedników.

Forestgun a jak odniesiesz sie do tych dwoch tekstow:
"Piszemy prawdziwa historie Zwycieskiej Polski. Ze wzgledu na wiarygodnosc usuniete zostaly opisy bitew przegranych, sprzecznych z zalozeniem".
"Piszemy prawdziwa historie Zwycieskiego Chrystusa. Ze wzgledu na wiarygodnosc usuniete zostaly niektore ewangelie sprzeczne z zalozeniem".
Czy te "prace" wymagaja weryfikacji?