Mnie intryguje taka oto kwestia. Skoro, jak udowadnia nam tutaj autor artykułu w "Astronomii" nie istnieją cywilizacje pozaziemskie, nie ma Obcych, a pytanie "Gdzie oni są?" jest na wyrost, to czym / kim są owe doniesienia / domniemania o UFO, czy opowieści ludzi o tzw. pojmaniach przez kosmitów celem badań / eksperymentów medyczncyh?

No i nie mogę zrozumieć dlaczego, skoro to taka bzdura ci Obcy, angażuje się w to sam papież wypowiadając się na temat ewentualnego przyjęcia chrztu przez Aliena

Nie tyle nie ma, ile ich istnienie jest skrajnie mało prawdopodobne. Przy czym nie chodzi o "Obcych" (w sensie pozaziemskich form życia) w ogóle, tylko o "inteligentnych Obcych, którzy zbudowali cywilizację naukowo-techniczną (CNT) i wynaleźli (co najmniej) radio"



Niczym. Legendami, bajkami, zmyśleniami, złudzeniami. Gdyby faktycznie jacyś Obcy do nas przylecieli zrobiliby to z takich rozmachem i przytupem, że nie pozostawiliby żadnej watpliwości.



Dlatego, ze jakieś niezerowe prawdopodobieństwo jednak istnieje. Dlatego że mogą być Obcy (całkiem liczni) którzy nie stworzyli CNT - to jest właśnie taka moja luźna hipoteza - zbudowanie CNT jest możliwe wyłącznie o prawdziwe Objawienie od Stwórcy Wszechświata, a to nastąpiło wyłącznie na Ziemi. Wreszcie dlatego, że, nawet jeżeli żadni inteligentni Obcy poza nami w ogóle nie istnieją nigdzie, to i tak wkrótce (w sensie najwyżej kilkuset lat) się między nami pojawią.

Skrajnie mało prawdopodobne to nie znaczy, że nie niemożliwe. Pytanie : "Gdzie oni są" wydaje się imho zasadne.



Być może, a być może nie koniecznie. Tak naprawdę imho obracamy się w kręgu domniemań i hipotez.


Właśnie.



Uważasz, że spowodowane to będzie ekspansją kosmosu przez ludzi, czy też rozwojem na Ziemi Sztucznej Inteligencji

Pewne jest jedno - istnieje bastion fantastów, którzy opierając się na asekuranckich wypowiedziach różnych uczonych (że mianowicie jest jakieś niezerowe prawdopodobieństwo), twierdzą, że gdzieś tam w istocie są jacyś "obcy". Wszędzie gdzie indziej fantastyka naukowa odeszła od rojeń z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, tylko obce cywilizacje są ładowane cudeńkami, niczym owi mieszkańcy dalekich krajów z czasów średniowiecza, którzy mieli chodzić na jednej nodze lub zgoła na uszach.

Skorośmy już uznali, że obce cywilizacje na pewno istnieją (bo jest niezerowe prawdopodobieństwo), to dlaczego milczą uparcie. Ad hoc rzucę wam, kochanieńcy, hipotezę, że mianowicie obce cywilizacje, niczym specjalnym się od nas nie różniąc, przeżarły swoją biosferę, po czym zwyczajnie wymarły. Pewnie dlatego te odkrywane globy są opuszczone, jakby.
Albo bardziej optymistycznie: zredukowali wydatki na idiotyczne cele podboju kosmosu i skupili się na ekotechnologiach (a na pewno nie należą do nich paliwożerne kolosy przezwyciężające przyciąganie ziemskie), kiedy zaś pogrążyli się już w słodkim samozadowoleniu zbilansowanej cywilizacji, to osiągnęli szczebel, doskonale przedstawiony w filmie "Idiokracja", który zalecam niniejszym obejrzeć.

Przy pierwszym rzutem oka przyswajaniu postu przeczytałem w tym miejscu "eschatologiach" co rzuciło interesujące światło na dalszą część

Moim zdaniem UFO, czy inne cywilizacje pozaziemskie nie istnieją. W kisędze Rodzju nie było żadnej wzmianki o rasach inteligentnych tak jak ludzie. Nie wierze w istnienie UFO.

O kangurach też nie było.

"Obcy" to ludzie ale z przyszłości. Obejrzyjcie sobie odcinek "Sekrety kosmitów" o dwóch wojskowych z Rendlesham Forest. Dlatego działają "po cichu" bo zmiana przeszłości wpłynęłaby na przyszłość.

Także o orkach, ośmiornicach i szympansach.

Gdzie tam. To przecież krasnoludki. Działają po cichu bo się boją wytępienia. Przeczytajcie sobie księgę XV Tytusa, Romka i Atomka, to od razu zrozumiecie o co chodzi.

Pewien pilot lądował w wiosce czarnych podczas II wojny. Wzięli go za boga bo "zszedł" z nieba. Traktowali go dobrze. 15 lat później gdy przyleciał do tej samej wioski zobaczył, ze go czczą. Budują pomniki z jego podobizną itd. Podobną genezę mają figurki Dogu http://pl.wikipedia.org/wiki/Dog%C5%AB

To, że jakieś przedstawienia odbiegają od greckiego kanonu piękna, niekoniecznie musi oznaczać wizytę kosmitów. Może to być także rodzaj zmanierowanej pornografii tamtych czasów

...za którą coraz częściej uważa się rozmaite przedstawienia kobiecych cech płciowych, tak jak w wypadku powyższej Venus z Willendorf, w której twarz, reprezentująca na ogół tożsamość osoby, całkowicie zakryta jakby włosami. W popularnym (i brutalnym) dzisiejszym polskim przysłowiu, rolę takiego elementu zakrywającego pełni gazeta⁽¹.

________

1. Co jest jeszcze jednym dowodem na to, że pod wieloma względami nie odeszliśmy daleko od neolitu

Ja mam pytanie do osób, które uważają, że istoty pozaziemskie nie istnieją. Boga żaden z was nigdy nie widział na oczy a i tak wierzycie. Skąd ta pewność, że on istnieje? Natomiast jest wiele wzmianek o istotach pozaziemskich, nawet ONZ o tym mówi.

Pewność płynąca z wiary nie jest tym samym co pewność naukowa.

Abstrahując w tym momencie od istot pozaziemskich, pewność naukowa jest potwierdzona. Kiedyś wierzono, że ziemia jest płaska, kto twierdził inaczej był torturowany i palony na stosie przez świętą inkwizycję. A jednak okazało się to prawdą.