A cóż Ty mi tu, przepraszam Cię bardzo drogi Sewerynie, swoją martwą materię do mojego wszechświata imputujesz ?



Jakby co mam świadków, że najpierw mówisz mi co uważam, następnie bezceremonialnie wciskasz swój wszechświat, następnie straszysz, zaś ostanie Twoje zdanie, które zacytowałem, ma w moim odczuciu proweniencje wręcz mafijne.

Tą mafią to mnie rozbawiłeś . Dobrze wiesz, że to z czego jesteś zbudowany mogło być kiedyś częścią młotka , patyka lub kamienia, lub kupą czegokolwiek (przepraszam za wyrażenie) . Budulec jest jeden-materia zupełnie martwa (atomy- czytaj klocki) Można z nich zbudować młotek ,taboret , człowieka. klocki są martwe. Człowiek jako istota posiadająca szereg zdolności nazwana została organizmem żywym -jest to nazwa umowna dla podkreślenia niezwykłych cech tej konstrukcji z martwych klocków( czytaj atomów)

Nie rozumiecie się, ponieważ operujecie dwoma pojęciami słowa "żyć"...

Życie to skomplikowane procesy martwej materii .

Możliwe. Tak czy siak, sądzę, że dobry prawnik bez skrupułów wiele mógłby zdziałać, wyciągając z kontekstu słowa . A przecież to tylko martwe literki (czytaj klocki).

No ale zobacz:






A i tak się nie rozumiemy i każdy myśli, że może podrzucić martwy wszechświat drugiemu...

Sam widzisz, że jest to nazwa umowna, gdyż w tym procesie nazywanym życiem uczestniczy martwa materia i tylko ona jest budulcem człowieka. Nic nie podrzucam bo wszechświat jest martwy .Wszechświat to atomy i wiele innych martwych rzeczy.

No i o tym też pisałem. Twój wszechświat to zbiór zbiorów martwej materii i pewnych reguł nimi rządzących, które uważasz za niewystarczające, by z ich współoddziaływnia mogła wynikać choćby możliwość życia. We wszechświecie, który ja widzę, życie jest zasadą - taką samą jak zasada zachowania masy czy przyciągania. Wszechświat ten ma po prostu taką cechę, że żyje, a życie taką właściwość, że tworzy nowe formy, które nie tylko są przedmiotami przemieszczeń i przemian ale także d o ś w i a d c z a j ą tych zdarzeń.

A te nowe formy z czego są zbudowane? czy nie z martwych atomów? To co widzisz to klocki , To dzięki czemu widzisz to procesy tych martwych klocków . Stojąc w łazience obok pralki nie różnisz się niczym więcej jak tylko konstrukcją , ułożeniem martwych atomów. W pralce zachodzą procesy nazwane umownie praniem w Tobie procesy nazwane umownie życiem. Oba obiekty generujące te procesy są zbudowane z martwej materii. Jeden obiekt jest bardziej skomplikowany, drugi mniej. Wiem że to smutne, ale tak wygląda świat bez Boga.

Tak, to jest mocny argument, wierzmy w Boga, bo to podbija nasze ego, mówimy sobie w ten sposób jacy jesteśmy wyjątkowi. Bez Boga nie ma tak fajnie

Zresztą nie wiem, co w tym smutnego.

Chociaż to i tak bez znaczenia bo to co wypisuje Seweryn to bzdury. Porównanie człowieka (czy jakiegokolwiek innego organizmu żywego) z pralką (czy jakimkolwiek innym obiektem martwym) jest i będzie chybione.

Posłuchaj Dawidowski:

Mam cie za trochę bystrzejszego tu i opartego o lepsze zasady. Choć może tylko stwarzasz pozory. Natomiast, pytasz to odpowiem ci.: - widzisz ja już przeszedłem parę poważnych grupowych debat i poznałem wielu ludzi nauki, również tych ze swoimi kontrowersyjnymi schematami oraz zapatrywaniami i nigdy też nie można było dotrzeć do jakiego kolwiek merytorycznego profilu, bracie. Przeczytałem też sporo tych „mądrosci” w życiu. W koñcu musiałem, musiałem się tego trzymać przedtem. Dlatego znudziło mnie to doszczętnie, jak i wielu innych. Te same bzdurne argumenty nie potwierdzone do koñca empirycznie, a oparte wyłącznie o wypracowane na tenczas trendy.

Specjacja - „teoria” przerywanej równowagi zaciekle promowana już od 1972 roku, chłopie rozumiesz, wciąż nieudolnie publikowana jako nieudolna obrona przed brakiem innych możliwych rozwiązañ. Tak, aby jakkolwiek zalepić dziurę i wytłumaczyć! Podobnie jak starano się cokolwiek udawadniać naiwnym eksperymentem Millera już od 1953 roku zapominając przy tym o wielu sprawach, jak choćby niefortunne dodanie amoniaku, brak tlenu, a prawie 100% otrzymano przy tym wszystkim toksykaliów! Czy też pokrętne tłumaczenie braku przjsciowych form kręgowych w warstwach, wczesniejszym brakiem takich kręgowców w przyrodzie. No a nagła Eksplozja Kambryjska to nic nie znaczy? Ciągłe, zwykłe „zalepianie dziur”. Gdzie kolwiek robi się dziura, no to trzeba ją „kitem” zalepić, a młodzi będą słuchać, bo co im pozostało?

Naucz się bracie mysleć troszku samodzielnie. Przeczytaj wszystkie dobre opracowania z tej drugiej strony. Analizuj, analizuj i jeszcze raz do bólu obiektywnie analizuj jak zrobili ci z listy, a potem sobie obiektywnie odpowiedz, a nie na bazie z góry założonych „błednych argumentów” kreacjonistycznych podsówanych ci. Niech nikt za ciebie nie analizuje chłopie. Sam to rób! W koñcu nikt bracie nie lubi się oszukiwać, ja też nie!

A swoją drogą to nawet historia pokazuje, iż najmocniejsze wydawałoby się na tenczas poglądy i wypracowane hipotezy ulegały diametralnym zmianom. A znów, wartosć naukowa polega na waiarygodnosci argumentów. Musi też być intersubiektywna, chłopie! Intersubiektywna! Dlatego Sokrates, który wiedział więcej niż większosć wówczas wciąż sam powtarzał: „to wiem, że nic (jeszcze) nie wiem”!
Dlatego też jak już wchodzę na forum to wskazuję opinie WIELU innych naukowców! Bo moje pojedyncze niby to g.... znaczą! Gdyż są w przerażającej mniejszosci! I na tym teraz polega moja "merytoryczna" dyskusja z tym bełgotem! Kapisz??!!

Nieredukowalna złożonoœć!
Eksplozja w Kambrze!
Brak FAKTYCZNYCH form przejsciowych!
Nielogiczna interpretacja w oparciu o mutacje (nawet muszki owocowe już z tego zrywały boki!

To zaledwie parę argumentów!
Ciągłe „zalepianie dziur”! Znudziła mnie już ta polemika.

E tam, trzymam się swoich metod!
Kto tam był następny. Acha:

Ilya Prigogine
chemik: nagroda Nobla w dziedzinie chemii:
“Prawdopodobieństwo tego, iż przy zwykłych temperaturach makroskopiczna ilość molekuł zostaje zgromadzona dając początek wysoce zorganizowanym strukturom oraz skoordynowanym funkcjom charakteryzującym żywe organizmy jest absurdalnie małe. Idea spontanicznego pochodzenia życia w swej obecnej formie jest więc wysoce nieprawdopodobna, nawet na skalę miliardów lat, podczas których nastąpiła prebiotyczna ewolucja.”Physics Today, Vol.25, str. 28

A i jeszcze jedno. Skoñczcie już te nieudolne wykręty, co do martwej materii. Nie da się tego już czytać! Wszak nawet głupek wie, że przedstawiciele neodarwinizmu nie uważają, że gotowe molekuły wyskoczyły prosto z Big Bangu! Z kim ja tu rozmawiam??? Acha, zapomniałęm, martwa materia w procesie abiogenezy została ożywiona! No teraz już wiemy!

Pozdrawiam i zachęcam znów do lektury na stronie www.wiara.us O.K.

Witam jeszcze na moment:

Przepraszam za przejezyczenie. Miałem na mysli, że „gotowe komórki” nie wyskoczyły prosto z Big Bangu! Przejęzyczenie słowne w ferorze dyskusji, które dostrzegłem dopiero po chwili! Co jednoczesnie nie umniejsza nic znaczeniu odniesienia tychże molekuł w drodze do komórki!

Pozdrawiam.

Mam nadzieje, że się wyspałeś i widzisz, że to Ty cały czas opisujesz taki świat, nie ja.

Piszesz, że to bzdury, a nie potrafisz tego uzasadnić . Nie potrafisz również podważyć merytorycznie tego co napisałem. Wykaż błąd i to że nie jesteś martwą materią .

Budulec z którego zbudowany jest człowiek jest martwy .To procesy zachodzące w tym martwym obiekcie nazywamy życiem . Same procesy również nie są żywe bo są to tylko procesy . W gruncie rzeczy człowiek to mechanizm ,bardziej skomplikowany niż pralka jednak tylko mechanizm, a mechanizm nie może być żywy . Jeśli zbudowałbyś robota który przetwarza materię i energię tak jak zwierzęta należałoby go nazwać umownie żywym, bo to sposób przetwarzania martwej materii przez martwe obiekty nazywamy życiem. Jeśli przestajesz przetwarzać martwą materię i energię znaczy to że jesteś martwy, choć w gruncie rzeczy zawsze taki byleś. Wcześniej jednak mechanizm przetwarzania działał a teraz nie.

A kto mówi że nie jestem? Oczywiście, że jestem żywą materią. Bzdurą jest natomiast porównanie żywej materii to taboretu, pralki, koła od roweru, grzebienia czy nawet mającego w tym rozbudowaną karierę zegarka.




I ani w taborecie, ani w pralce, ani w zegarku nie zachodzą takie procesy.




Ergo: jesteś trupem. Podoba mi się twój tok myślenia.