Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz paź 02, 2025 12:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 422 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29  Następna strona
 Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt paź 15, 2010 19:27
Posty: 81
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Witold, monety na powiekach odkryli dopiero Jackson i Jumper w 1974 roku (opubl. w 1976) obserwując trójwymiarowy wizerunek na VP-8 (który podobno nie istnieje, jak określili „znafcy”). Prezentujesz niesłychanie ciekawy sposób rozumowania. Badania wykazują, że kładzenie monet było praktykowane, być może przez wąską grupę Żydów, ale jednak było. Jest to potwierdzone badaniami archeologicznymi. Na jakiej podstawie wnioskujesz, ze W TYM PRZYPADKU na pewno tego zwyczaju nie zastosowano ?
Gdyby chodziło o coś, co nie jest niczym potwierdzone – miałbyś rację. Trzeba by udowodnić, że taki zwyczaj istniał. Ale on istniał i TAM był stosowany – tego dowiodły badania.
Niestety, ale w tym (i nie tylko w tym) przypadku to TY prezentujesz nadzwyczajne chciejstwo.

Co do uwagi, ze mój poziom sięgnął dna: nie tyle sięgnął, co celowo został tam sprowadzony.
Istnieje wiele definicji inteligencji. Jedna mówi, że to zdolność do uczenia się, pojmowania i przyjmowania do umysłu nowej wiedzy. Inna mówi, ze to zdolność do wyciągania wniosków z wcześniej popełnionych błędów. Jest i taka definicja, wg której inteligencja to zdolność przystosowania się do otoczenia.
I to "zejście" mojego poziomu czymś takim właśnie było.


Śr gru 15, 2010 20:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Cytuj:
Na jakiej podstawie wnioskujesz, ze W TYM PRZYPADKU na pewno tego zwyczaju nie zastosowano ?


Na jakiej podstawie wnioskujesz, że zastosowano?

Znowu - "udowodnij, że nie". Na bakier z faktami, na bakier z logiką

A jakby znaleziono w Palestynie pochodzący z I wieku grób Murzyna, to by dowodziło, że Jezus też był Murzynem. No bo skoro wiemy że tam byli Murzyni, to na jakiej podstawie wnioskujesz, że w tym przypadku...

Co do istnienia VP-8 to ja tam nie wiem, ale jak się wpisuje do Google "vp-8 image analyzer" to 99% wyników odsyła do stron nt. całunu. Na angielskiej Wikipedii różnorodność linków zewnętrznych w haśle o VP-8 po prostu powala

http://en.wikipedia.org/wiki/VP8_Image_Analyzer

Jest ich 13 i WSZYSTKIE w adresie mają słowo "całun" (shroud) :D

Nadmieniam, że szukanie informacji o radiowęglu, nie owocuje taką monotematycznością.


Śr gru 15, 2010 20:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 15, 2010 19:27
Posty: 81
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Twa logika jest rzeczywiście porazajaca niemal jak raport JuPitery. Gdyby wymyslono coś, czego nie było - jeszcze raz podkreślam, miałbyś rację. Ale istnieje DOWÓD na to, że ten zwyczaj TAM istniał, realnei istniał i był stosowany. Wiec to TY musisz podać, dlaczego w TYM PRZYPADKU nie mógł byc zastosowany.
Wymyślony przykład: za 300 lat naukowiec bada życie nam współczesne na podstawie zapisów literackich i znajduje w jednej z książek historię cżłowieka, który w swym zyciu często pościł. W jednej ksiązce z 20 przebadanych. Stosując twoją logikę powinien stwierdzić, ze na początku XXI wieku nikt - pryznajmniej w Polsce - nigdy nie pościł, bo przecież na podstawie jednego opisu nie można teog wnioskować.....

Gdyby znaleziono w Palestynei grób Murzyna z I wieku n.e. i np. byłby szczególnie ozdonbiony należaloby domniemywać, że Murzyni stanowili jakąś grupę osób mieszkajacych w Palestynie. Według Ciebie byłoby to dowodem, ze ich tam nie było...

VP-8 zyskał sławę na swiecie dzięki Całunowi i to odkrycie 3-wymiarowości wizerunku zmobilizowało naukowców "znajdujących się" przeważnie baaaaardzo daleko od wiary i jakiegokolwiek kościoła do zainteresowania sie tematem. W jego wyniku powołano wiosną 1978 roku Shroud of Turin Research Project, który opracował program badań, jakie chcieliby na Całunie zrealizować.

A ponieważ tego wymazać nie można to najlepiej powiedzieć, ze cos takiego w ogóle nei istnieje. Oczywiście w ramach "racjonalnego patrzenia na świat".... A teraz to sie nawet w Wikipedii znalazł, ho ho...


Śr gru 15, 2010 21:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Sawoj napisał(a):
Twa logika jest rzeczywiście porazajaca niemal jak raport JuPitery. Gdyby wymyslono coś, czego nie było - jeszcze raz podkreślam, miałbyś rację. Ale istnieje DOWÓD na to, że ten zwyczaj TAM istniał, realnei istniał i był stosowany. Wiec to TY musisz podać, dlaczego w TYM PRZYPADKU nie mógł byc zastosowany.


Mój szanowny panie. Jeżeli uważasz, że skoro znaleziono znikomą ilość grobów z monetami (nigdy na oczach - to też omijasz szerokim łukiem), to znaczy że to ja powinienem udowodnić, że w omawianym przypadku ich nie użyto, to ja uznaję, że twoja niezdolność do zrozumienia podstawowych zasad prowadzenia dyskusji graniczy z ociężałością umysłową. Ei incumbit probatio qui dicit, non ei qui negat.


Cytuj:
Wymyślony przykład: za 300 lat naukowiec bada życie nam współczesne na podstawie zapisów literackich i znajduje w jednej z książek historię cżłowieka, który w swym zyciu często pościł. W jednej ksiązce z 20 przebadanych. Stosując twoją logikę powinien stwierdzić, ze na początku XXI wieku nikt - pryznajmniej w Polsce - nigdy nie pościł, bo przecież na podstawie jednego opisu nie można teog wnioskować.....


Za 300 lat naukowiec bada życie nam współczesne na podstawie zapisów literackich i znajduje historię człowieka, który często pościł - w jednej książce z 20 przebadanych. Znajduję też historię drugiego człowieka, co do którego nie ma żadnych danych czy pościł czy nie. Stosując sawojową logikę nasz naukowiec wyciąga jednak wniosek, że na pewno pościł i to ci którzy twierdzą że nie, powinni to udowodnić.

Natomiast z tej twojej analogii wynika, że nie tylko obca jest ci jakakolwiek logika prowadzenia dyskusji, ale i masz problemy z czytaniem i zrozumieniem tego co pisałem, czy też raczej omijasz to co jest dla ciebie niewygodne: na całunie żadnych monet nie ma i to całkowicie zamyka i tak dostatecznie idiotyczną sprawę tego, kto powinien udowadniać, czy 2000 lat temu podczas pogrzebu włożono nieboszczykowi monety do oczu. Co jeszcze mam udowodnić, że nie zrobiono? Nie przeprowadzono sekcji zwłok, nie poddano ich mumifikacji etc.?

Co do twoich bredni o VP-8: jak dotąd nie podałeś żadnego źródła na temat tego czegoś, które nie byłoby powiązane z całunem. To co najmniej sugeruje, że technologia ta nie cieszy się specjalnym uznaniem, ani też nie znajduje zbyt wielu zastosowań. W przypadku samego całunu zresztą też żadnej rewolucji nie zdziałała, bo z tej "trójwymariowości" kompletnie nic nie wynika. Poza tym ewentualnie, że wizerunek na całunie powstał na podstawie umieszczonego pod tkaniną trójwymiarowego obiektu, bo i tak zapewne było, a obiektem tym była płaskorzeźba. Dokładnie tak samo można by stwierdzić "trójwymiarowość" całunu mojego czy pilastra, jak i każdego innego obrazu powstałego w ten sposób w oparciu o trójwymiarowy obiekt.


Śr gru 15, 2010 21:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 15, 2010 19:27
Posty: 81
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Witold, podałem powyżej dwa adresy pod którymi znajdziesz analizę ruchu mas śniegu na Alasce przy wykorzystaniu VP-8. I były to ruchy mas śniegu, z którymi Całun bez wątpienia nie miał nic wspólnego, choć pewnie i to zaraz zakwestionujesz. Masz w Internecie dziesiatki innych aplikacji tego przyrządu.
Nie widzisz tego - trudno, to Twój problem. Najprostszą metodę w takiej sytuacji stosowała Alicja w Krainie czarów, i Ty ją także stosujesz: zamknąć oczy i powtarzać: Potworze, nie ma cię... Potworze nie ma cię....
A co do logiki i wyciągania wniosków, to Twój przykład będzie mi teraz służył na wykładach. Zapewniam Cie, że Twe wypowiedzi zacytuję nie zmieniając ani przecinka.


Cz gru 16, 2010 20:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Wróć jak najdzie cię chęć na dyskutowanie w jakikolwiek inny sposób od omijania treści wypowiedzi adwersarzy. Nie mam ochoty ci po raz kolejny powtarzać tego samego, tylko po to żebyś po raz kolejny się do tego nie odniósł ani słowem, bo przecież łatwiej dowodzić na zasadzie:

VP-8 badało śnieg na Alsce -> całun jest autentykiem

błyskotliwy przykład logiki wg. Sawoja, kolejny po uznaniu że dowolna stwierdzona przez niego bzdura jest uznawana za prawdę, dopóki ktoś nie udowodni jej fałszywości.

Żałosne.


Pt gru 17, 2010 3:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 15, 2010 19:27
Posty: 81
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Witold napisał(a):
....bo przecież łatwiej dowodzić na zasadzie:

VP-8 badało śnieg na Alsce -> całun jest autentykiem

błyskotliwy przykład logiki wg. Sawoja, kolejny po ...

Żałosne.

Wybacz ostre słowa, ale Twoje wnioskowanei rodzi podejrzenia choroby, a w każdym razie obsesji lub psychozy depresyjno maniakalnej.
Nigdy takiego wniosku, jak przytoczony przez Ciebie - nie wyciagnąłem, Ty zaś najwyraźniej uważasz - zgodnei z słynnymi zasadami psychiatrii radzieckiej - że jeśli ktoś styka sie z oazą mądrości w Twej osobie a zachowuje niezależnosc myslenia to - musi byc chory...
W radzieckiej psychoatrii brzmiało to troche inaczej. Skoro ktoś żyje w najlepszym na swiecie ustroju (czyli ustroju radzieckim) i mu sie to nie podoba, to przecież MUSI być chory psychicznie.
A ja z badań VP-8 wyciągnąłem tylko jeden wniosek, że czynnik, który spowodował utrwalenie wizerunku na Całunie miał siłę oddziaływania zmniejszajaca sie z odległością.
No i wydaje mi sie poniżej jakiejkolwiek granicy racjonalności uważanie, że w XIV wieku żył geniusz dysponujacy wiedzą na poziomie końca XX wieku, a tylko jednego nie przewidział - metody węglowej.
I to by było na tyle.
No i masz nowe dwa stwierdzenia, które oczywiście obowiązkowo musisz zanegować.


Pt gru 17, 2010 20:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
I dalej oczywiście omijasz wszystko to o czym pisałem.


Sawoj napisał(a):
Nigdy takiego wniosku, jak przytoczony przez Ciebie - nie wyciagnąłem


Wyciągnąłeś równie głupie.

Zasady twojej logiki już komentowałem. To że nie widzisz w nich absolutnie nic absurdalnego i stosujesz je dalej, to mnie nawet nie dziwi. Obawiam się jednak, że psychiatra nic tu nie pomoże. Na tą chorobę nie ma lekarstwa :(


Cytuj:
A ja z badań VP-8 wyciągnąłem tylko jeden wniosek, że czynnik, który spowodował utrwalenie wizerunku na Całunie miał siłę oddziaływania zmniejszajaca sie z odległością.


Tak, mogło to np. być żelazko. Gdy się je kładzie na trójwymiarowym obiekcie, najbardziej przypalone zostają są włókna położne na najbardziej wypukłej jego części. Ponieważ jest to obiekt trójwymiarowy. Ot i cały "cud trójwymiarowości niedostępnej w XIV wieku".

Dla niektórych nałkofcuf, zbyt trudny do ogarnięcia.


Pt gru 17, 2010 20:25
Zobacz profil
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Po raz kolejny, nasz nieoceniony przedstawiciel wielbłądów nałkawych użytkownik Sawoj szeregiem wpisów i twierdzeń, udowodnił, że w pełni zasługuje na to, aby zaliczać go do tego grona i że plasuje się w samym ścisłym topie tego szacownego gremium. Pozwolę sobie skomentować tę ''cudowną argumentację''....

Sawoj napisał(a):
Fretensis, nie bedę dyskutował z panią archeolog,[..]

No co ty Sawoj, przecież jeszcze całkiem nie dawno owa pani archeolog miała potwierdzać bredzenie syndologów o monetach z czasów prefektury Piłata :D ...poprzez wiarygodność żydowskich zwyczajów pogrzebowych uwzględniających monety jako depozyty grobowe...
Czy mam wkleić odpowiedni fragment aby nieco odświeżyć twą wątłą pamięć ?
Sawoj napisał(a):
[...]wyciągającą wnioski z wąskiego kręgu poszukiwań - co do zwyczajów w ogóle.

Co zresztą było do przewidzenia. :brawo: :diabel:
I w tym miejscu masz Sawoj odpowiedź na własne skargi, iż syndologów nikt nie traktuje poważnie. A nie traktuje ich właśnie dzięki takim perełkom jak powyższe. W wypadku kiedy twarde fakty przemawiają przeciwko wydumanym koncepcjom, stają się z miejsca mało wiarygodne. :D
A pani archeolog, która sama uczestniczyła w odkrywaniu i zabezpieczaniu niejednego grobowca na terenie Jerozolimy i nie tylko; i której dotychczasowe publikacje nie dają powodów aby zarzucać jej niską wiarygodność staje się osobą ekstrapolującą rezultaty badań...bo taka jest wielbłądzia logika .
I żeby było zabawniej taką opinię w materii żydowskich zwyczajów pogrzebowych w okresie Drugiej Świątynii wydaje wybitny ekspert autor takich np wiekopomnych stwierdzeń:
Cytuj:
Trzej ewangeliści piszą o chustach (bandażach), jeden (Jan) o płótnie.
:D
Jak widać nasz nieoceniony Sawoj dopiero w trakcie dyskusji zaczął czytać Ewangelie i zapoznawać się z tym, co mają na ten temat do powiedzenia Ewangeliści, ale nie przeszkadza mu to, oskarżać R. Hachlili. A żeby było jeszcze zabawniej, na ową archeolog zdążyłem się już wcześniej powołać, gdyż wybitny ekspert od kultury żydowskiej z okresu Drugiej Świątyni twierdził min:
Cytuj:
Daruj, nie jest TU miejsce na długie wywody. Warto poswięcić czas i poczytać. Może zrozumiesz, że piszesz nieprawdę. I KONIECZNIE podaj żródło informacji o tych monetach na powiekach. W artykule który ja czytałem było o monetach położonych na powiekach ZGODNIE ZE ZWYCZAJEM ŻYDOWSKIM, W FAZIE PRZYGOTOWAŃ DO POGRZEBU, aby zapobiec otwieraniu sie oczu zmarłego

Taki to z naszego Sawoja jedno-artykułowy ekspert. Nie muszę chyba nadmieniać, iż zapewne ów artykuł pochodził ze stron natchnionych syndologów. Ale artykułu R. Hachlili nasz ekspert do dziś nie przeczytał. Czego najlepszym dowodem poniższe słowa :
Sawoj napisał(a):

Ale chciałem Ci zwrócic uwagę metodą, która TU, na tym forum stosowano wielokrotnie wobec mnie, i wtedy Ty nie protestowałeś. Jest stwierdzone, że monety MOGŁY być położone na dowolnym miejscu czaszki, a więc i na oczach ! Proste ? Proste !.

Ba, on nawet nie raczył przeczytać zacytowanej przeze mnie str 443 pracy R. Hachlili.
Tłumaczę raz jeszcze, tym razem po polsku: monety o których mowa, to nie żadne monety zamykające oczy drogi ekspercie Sawoju, ale monety spełniające rolę obola.
Mam nadzieję że wiesz co to był obol...choć i to zdaje się nad wyraz wątpliwe...
Sawoj napisał(a):
A na końcu sama pani archeolog stwierdza, ze nie był to powszechnie stosowany zwyczaj, ale w pewnych (byc może wąskich) kregach - wystepował.[

Kolejna perełka z cyklu: czego to się dyskutant nie chwyci, aby prafda była po jego stronie :D
Jakie znowu kręgi, człowieku o czym ty do jasnej ciasnej anielci bredzisz...
Masz wyraźnie napisane, że zwyczaj umieszczania monet w grobie jest wyraźnie obcej proweniencji ! A konkretniej to zwyczaj czysto grecki, pogański, proszę wielce doświadczonego eksperta Sawoja. I nie żadne kręgi, tylko spośród setek przebadanych grobów stwierdzono dosłownie kilka przypadków o których z całą pewnością można powiedzieć, że zmarły został pochowany z uwzględnieniem pogańskiego zwyczaju umieszczania obola/li w grobie. A ponieważ obola umieszczano nie tylko w ustach,ale i również w obu dłoniach po jednym, stąd też wybitni eksperci jakimi są niewątpliwie syndolodzy doszli do przekonania, że owe podwójne obole to nic innego jak ich całunowe monety i odsyłają wszystkich naiwniaków do artykułu R. Hachlili; jako potwierdzenia ich monetopiłatowych bredni. Rozumiesz teraz, czy jeszcze nie?
Sawoj napisał(a):
Dlaczego zatem nie mógł byc zastosowany przy pogrzebie Jezusa ?

:hahaha:
Nieźle Sawoj nieźle... :D
Sądzę, że Józef i Nikodem byliby zachwyceni, nie mówiąc już o samym Jezusie, symboliką blisko spokrewnioną z symboliką Charonowych obrządków. I tak oto spoczął Syn Człowieczy, prawdziwy Syn, Prawdziwego Charona z monetami na oczach... Ale w świecie syndologów nie takie brednie ujdą, proszę wytrwałych czytelników tego wątku. :(
Sawoj napisał(a):
Proszę o konkretny DOWÓD, że w tym przypadku ten zwyczaj nie został zastosowany.

Odsyłam znafcę Sawoja do Ewangelii, po raz kolejny. Racz zwrócić uwagę szanowny ekspercie na nacisk, jaki Ewangeliści kładą na ścisłe zachowanie żydowskich ( w domyśle halahicznych) zwyczajów pogrzebowych.
A skoro w całej tradycji żydowskiej, zarówno tej spisanej (zwłaszcza Talmud: Jer. i Bab. i nie tylko) jak i tej, o której świadczą wykopaliska nie ma żadnego, ale to żadnego śladu po monetach umieszczanych na oczach zmarłego, a co więcej sama obecność monet jako depozytu grobowego świadczy o pogańskim wpływie na poszczególne pochówki( podkreślam: poszczególne), tym samym argument z monet nie tylko upada, ale i wprost bije w zwolenników syndologii .
Czyli po raz kolejny gol do własnej, syndomniemanologicznej bramki.
No ale takie perełki, płodzą zazwyczaj ludzie, którym się Ewangelii czytać nie chce.
No chyba że... istnieje możliwość iż monety rzucają nowe światło na pewne stwierdzenie Pawła z Tarsu : '' i teraz już nie ma ni Greka, ni Żyda''... i tym samym świat antycznych żydów zyskał nową jakże świecką tradycje pochówku :D

Czas na krótkie resume, czyli w skrócie o tym, co falsyfikuje całun i całą syndomniemanologię.
1. Opis ewangeliczny.
Trzech z czterech Ewangelistów, stwierdza jasno i dobitnie że szata pogrzebowa Jezusa była dwuczęściowa: osobno korpus, osobno głowa, na której spoczywała chusta.
Co więcej, Jan mówi o taśmach płociennych - kilku taśmach którymi był zawinięty Jezus.
I ten opis jest jak najbardziej zgodny z realiami historycznymi, w odróżnieniu od monetarnych rewelacji syndomniemanologów.
Jan jako jedyny, wspomina również o tym że ciało Jezusa zostało namaszczone. I zużyto w tym celu znaczne ilości mieszanki mirry i aloesu. Na dzień dzisiejszy, pomimo że syndomniemanolodzy znaleźli już prafie wszystko: pył z Palestyny i pyłki kwiatowe endemiczne dla regionu Jerozolimyitd, itp; to do dnia dzisiejszego obecności tych specyfików na całunie nie stwierdzono. Ale tu bym się nie martwił, syndomnieamnologiczne badania trwają nadal i pewnie wkrótce dowiemy się, że owe specyfiki odparowały z całunu na skutek wysokich temperatur, albo coś w ten deseń...
No i rzecz jasna: chusta pod szczęką i wiązana na czubku głowy - ot kolejny bizantyjski, ale nie żydowski zwyczaj.
2.Datowanie metodą radiowęglową, czyli slawetne C-14.
Jak wszyscy zainteresowani wiedzą: całun oblał ten test.
Ale dla syndomniemanologów nie ma rzeczy niemożliwych.
Otóż znakomita większość rzeczonych, twierdzi iż próbki które zostały pobrane, nie są ważne dla całego całunu, ponieważ wcześniej ustalono że róg ów: z którego zostały wycięte; był wcześniej, czyli w średniowieczu podcerowany. Ale w tym miejscu wypada nadmienić dwie rzeczy, których zazwyczaj syndomniemanolodzy nie czynią, albo czynią na zasadzie: tylko cicho sza...Otóż miała być pobrana próbka losowa, z całego obszaru całunu. Ale została pobrana tylko z jednego narożnika. A stało się tak, pod wpływem wyraźnych nacisków Watykanu. I teraz mam pytanie do wszystkich zwolenników całunu: jak nazywał się kustosz, który bezpośrednio upierał się przy tym narożniku, i dlaczego osoba ta złamała wcześniejsze ustalenia protokolarne, mówiące o pobraniu próbek losowych.
Cios drugi syndolodzy otrzymali również ze strony Watykanu i stało sie to pamiętnego roku 2002. Otóż tego roku przeprowadzono dyskretną renowację płótna turyńskiego. Usunięto z niego wszelkie zanieczyszczenia i chyba nie tylko zanieczyszczenia. Operacje tę przeprowadzono w dyskrecji, syndolodzy nie zostali o niej poinformowani. Natomiast zostali zaskoczeni komunikatem, w którym to; gremium kierownicze prac renowacyjnych bez ogródek stwierdziło, iż nasz narożnik był i jest integralną częścią płótna i nie nosi żadnych, ale to żadnych śladów wcześniejszej reperacji; czyli podszywania.
I co wy na to, drodzy zwolennicy autentyczności rzekomej szaty pośmiertnej Jezusa. Kto tu kogo robi w balona i dlaczego?
O powtórnym datowaniu przy okazji prac z roku 2002 nie wspominam, bo chyba wypadałoby je przeprowadzić, nie sądzicie?
Tego chciał np R. Rogers.
Przy okazji słów kilka o tym panu. Niewątpliwie postawa Watykanu go głęboko rozczarowała.
Wypada w tym miejscu dodać, ze pośród całego tego zgromadzenia kosmitów, którzy sami określają się mianem syndologów, był osobą chyba najbardziej trzeźwo myślącą. Ale tak mniej więcej od 1988 zaczął trzeźwo myśleć, czyli od testu węglowego.
Nigdy też nie kwestionował wyniku tego badania, wiedząc doskonale o tym, że w datowaniu mogą zdarzać się błędy, ale nie są błędy tej skali.
Nigdy też, w odróżnieniu od naszego chwackiego wielbłąda nałkowego, Sawoja oraz paru innych znafców nie sugerował, że niektórzy otrzymali stanowiska kierownicze po tym jak przeprowadzili testy węglowe '' po myśli przeciwników całunu''.
Rok 1988 był dla niego prawdziwym szokiem. Nie tylko oficjalnie ogłosił, że badanie z roku 1988 było poprawnie przeprowadzone, ale również zaczął zwalczać brednie takie jak ta poniżej ( do 1988 szło mu to opornie dość):
Sawoj napisał(a):
Na podstawie artykułu Alberta Einsteina z 1935 roku, w którym Wielki Fizyk przewidział możliwość przejścia czasoprzestrzennego, Antonacci wykazał, ze Zmartwychwstanie Jezusa mogło być takim właśnie przejsciem czasoprzestrzennym. Przewidywane zjawiska towarzyszące takiemu przejsciu mogły spowodować utrwalenie sie wizerunku na Całunie Turyńskim.
Współczesne obliczenia wykazują, że do zrealizowania przejścia czasoprzestrzennego niewielkiej bryłki materii niezbędna jest energia miliony razy większa od tej, jaką ludzkosci w całej jej historii udało sie wytworzyc.
Ale nie ma przeszkód, aby Wszechmoc Boga rozumieć także jako dysponowanie nieskończenie wielka energią.

:D


Rogers szukał racjonalnego; czytaj naturalistycznego; wyjaśnienia dla turyńskiego płótna. Opracował dość ciekawą koncepcję, naturalistyczną rzecz jasna, tłumaczącą efekt wizerunku na płótnie. Tylko że o tym, znakomita większość tzw syndologów raczy nie pamiętać i beztrosko nadal pisze o energiach atomowych, czasoprzestrzeniach itp no i monetach z czasów Piłata. Ale jak już wspomniałem powtórnego szoku doznał w 2002 roku. Do tego czasu żył nadzieją powtórnego, tym razem losowego przetestowania płótna turyńskiego, i bardziej wnikliwych badań, które mogły by potwierdzić naturalistyczną teorię. No ale się chłop rozczarował. I tak to mnie więcej wygląda w wielkim skrócie.
Ale znając życie, zwolennicy identyczności szaty pogrzebowej Jezusa z turyńskim płótnem, jeszcze nie jedną monetą nas zaskoczą i nie jednym przejściem czasoprzestrzennym... :D


Pt gru 17, 2010 22:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Fretensis napisał(a):
monety o których mowa, to nie żadne monety zamykające oczy drogi ekspercie Sawoju,
ale monety spełniające rolę obola
.
Mam nadzieję że wiesz co to był obol...choć i to zdaje się nad wyraz wątpliwe...
Obawiam się że są osoby, które
informacje o mitologii greckiej czerpią (bezkrytycznie) z filmu Troja.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


So gru 18, 2010 12:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 15, 2010 19:27
Posty: 81
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Fretensis, oszczędziłem Ci tego przy poprzednim wpisie na Twój temat – ale teraz mogę Cię powitać w zaszczytnym klubie wielbłądów.
W swoim wpisie przytoczyłeś fragment artykułu, który zaprzeczył teoriom, które chciałeś nam wmówić. Liczyłeś, że nikt nie zna angielskiego tak, jak Ty ?
I dlaczego mieszasz panią archeolog w monety Z CZASÓW PONCJUSZA PIŁATA, skoro nikt o tym nie wspomniał, a na pewno nie wspomniałem ja ? To ustalenie jest o kilkadziesiąt lat późniejsze względem odkryć pani archeolog.
Twoje twierdzenie o naciskach Watykanu na miejsce pobrania próbki – daruj, brednie jak za komuny, na zasadzie, że ten, kto nie wie, musi uwierzyć.
36 naukowców ze STURP w 1978 roku nie znalazło śladów fałszerstwa na Płótnie, więc wszystkich tych ludzi odsunięto od badań nad Całunem, nie mogli się nawet wypowiedzieć na temat, skąd pobrać próbkę. Próbkę pobrano pod kierunkiem prof. Michaela Tite, i to on odpowiada za nierzetelność tego badania. A ani wtedy ani poprzednio „Watykan” nie miał najmniejszego wpływu na skład osobowy badaczy Całunu. Nawet gdy STURP przedłożył arcybiskupowi Turynu do zatwierdzenia program badań na jesień 1978 roku, arcybiskup ODMÓWIŁ WGLĄDU, stwierdzając, że musi być zachowana swoboda badań, a on ma tylko jedno wymaganie: aby próby, którym poddane zostanie płótno były próbami nieniszczącymi.

No a dalej to już u Ciebie - kompletne pomieszanie z poplątaniem. Rogers był recenzentem artykułów na temat wyników próby węglowej i nie znalazł w nich naukowej nierzetelności, i NIGDY jej nie zakwestionował. Jego późniejsze badania zakwestionowały WNIOSKI jakie badacze wyciągnęli z prawidłowo przeprowadzonych badań.
Odnoszę wrażenie, ze zrozumienie TEGO przekracza Twe zdolności umysłowe.
A sprawą zupełnie od tego niezależną jest częsta zawodność metody węglowej w datowaniu, czego przykłady można by mnożyć.
No i najważniejsze: to, że miejsc pobrania próbki było „podcerowane” odkrył dopiero w 2005 roku Raymond Rogers, ten sam, który NIE KWESTIONOWAŁ wyniku próby węglowej. Odkrył i udowodnił, co – jak widzę – Ciebie i innych wybitnych naukafców przyprawiło o paroksyzmy wściekłości. A teraz usiłujesz „ciemnemu ludowi” wmówić, ze to spisek ciemnogrodu naukowego pod przywództwem Watykanu….. Gratuluje pomysłu, ale mógłbyś być bardziej oryginalny. Ale to Twoje kłamstwo powinno zakończyć mój udział w tym wątku, bo pewnych zasad nie naruszam. Tak samo nie czytuje gazet, które przyłapałem na ewidentnych kłamstwach i manipulacji. I dlatego największą „opinio-TFU-rczą” (przez naprawdę duże TFU) gazetę w Polsce przestałem czytać już w 1993 roku.

O jakiej teorii Rogera raczyłeś napisać ? Nie jest mi znana żadna wysnuta przez niego teoria co do sposobu, w jaki wizerunek utrwalił się na płótnie. No ale znowu Twoja metoda: kto nie wie, to Ci uwierzy….

A tego, że w płótnie lnianym znalazł nici bawełniane, pomalowane aby się nie odróżniały od lnu, artystycznie wplecione w splot płótna – nikt nie zakwestionował. Ze sposobu powołania się na Autora widzę, ze nie raczyłeś przeczytać ani razu jego artykułu. Ale rozumiem Ciebie, przywykłeś, że jeśli fakty przeczą twym teoriom, to tym gorzej dla faktów.

Niewątpliwie wiesz znacznie więcej ode mnie o zwyczajach żydowskich w okresie Drugiej Świątyni. Nie wiem, dlaczego pewne obyczaje tak Ci przeszkadzają a inne nie. Mnie nie interesuje historia zwyczajów ani w tamtym ani w innym okresie. Przedmiotem mojego zainteresowania jest 4.36 m długa tkanina przechowywana od stuleci w Turynie, na której utrwalił się wizerunek o unikalnych właściwościach.
Jeśli chcesz wiedzieć coś więcej na temat żelazka, to zajrzyj do cytowanej przeze mnie książki Antonacciego – znajdziesz tam wizerunek nawet trochę lepszy od uzyskanego przez „pilastera”, tylko niestety czarno-biały, ale za to z uzasadnieniem, że to nie jest metoda na uzyskanie wizerunku o takich cechach, jak wizerunek na Całunie. No i z tą jego trójwymiarowością jest raczej bardzo kiepsko.
I choćbyście tu to kłamstwo powtarzali setki razy (zgodnie z określeniem Josepha G.) to nie ma ono szansy stać się prawdą.
Gorzej. PRAWDA jako taka ma jedną strasznie „wredną” cechę. Wcześniej czy później – wychodzi na wierzch. Nawet, gdy wszyscy naokoło mają inne, niewątpliwie mocno naukowe zdanie na ten temat.


So gru 18, 2010 20:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Cytuj:
I choćbyście tu to kłamstwo powtarzali setki razy (zgodnie z określeniem Josepha G.) to nie ma ono szansy stać się prawdą.


Słusznie, Sawoj, słusznie.

Podobnie choćbyś nie wiem jak długo omijał niewygodne dla siebie fakty, to nie sprawi, że one znikną.


Cytuj:
Mnie nie interesuje historia zwyczajów ani w tamtym ani w innym okresie. Przedmiotem mojego zainteresowania jest 4.36 m długa tkanina przechowywana od stuleci w Turynie, na której utrwalił się wizerunek o unikalnych właściwościach.


I dlatego nazywasz nieistniejące na niej ślady dowodami na zastosowanie prawie nieistniejących rytuałów. Genialne.


Cytuj:
36 naukowców ze STURP w 1978 roku nie znalazło śladów fałszerstwa na Płótnie


To sugeruje, że wzięli autentyczność (starożytne pochodzenie) całunu za wyjściowe założenie. Bardzo obiektywne, jak cholera Bo dokładnie to robią ci tzw. syndolodzy. Oni nie prowadzą badań w celu ustalenia pochodzenia całunu. Oni zakładają, że całun jest prawdziwy i szukają na to argumentów, choćby najbardziej niedorzecznych, takich jak te nieistniejące monety w oczach.

Nie zamierzam powstrzymywać się od dodania, że to dokładnie przeciwnie od badania C14, które jest po prostu obiektywną metodą badania próbek, niepodatną na chciejstwo i nadinterpretacje.

Jakie zresztą "ślady fałszerstwa" miałyby być na płótnie? Napis "Made in China"? Płótno jest jak najbardziej autentycznie. Powstałe w autentycznym XIV wieku.


So gru 18, 2010 22:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 15, 2010 19:27
Posty: 81
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Witold, posługujesz się klasycznymi pomówieniami, jeśli chodzi o STURP. Masz ZERO wiadomości na ten temat, a mimo to zachowujesz się jak czołowy propagandysta TfuVN. Warto było poczytać, choćby wywiad z Barrie Schwortzem i jego zdecydowanie sceptyczny stosunek do Całunu, zanim STURP (w którym uczestniczył) zdołał płótno zbadać. A inni jego uczestnicy przyznawali wprost, że przyjechali wykazać, ze Całun jest falsyfikatem. Ale oni wyżej cenili rzetelność naukową od poprawności politycznej. Wzorcem postawy naukowca jest Raymond Rogers, wspaniała postać. I nawet szczekanie nie wiem jak wielkiego stada pseudo-naukowców nie zmieni tej oceny na świecie, co najwyżej jakiś lokalny propagandysta zapluje sobie klawiaturę z wściekłości.

Zawieszam swój udział w tym forum.

Posługiwanie się kłamstwem przez oponentów budzi moje najwyższe obrzydzenie. Poza tym wydaje mi się, że Czytelnicy tego forum otrzymali już wystarczającą - choć nadal bardzo niewielką w stosunku do całości - porcję wiedzy o Całunie Turyńskim i sami potrafią ocenić wiadomości, które w najbliższej przyszłości na ten temat usłyszą (choćby w filmie na kanale History o 20:00 w nadchodzące Święta). Te informacje nadal nie mają szansy zaistnieć w politycznie poprawnych mediach i TYM właśnie różni się polska pseudo-demokracja od na przykład niemieckiej. Podróżowałem kiedyś samochodem przez Niemcy, zatrzymałem się na obiad w knajpie po drodze, dwa stoliki dalej siedziało 4 Niemców w wieku 30 – 40 lat pili piwo i zawzięcie dyskutowali – właśnie o Całunie Turyńskim. Nie znam aż na tyle niemieckiego aby się do takiej dyskusji włączyć, ale byłe zaskoczony jak wiele wiedzą na ten temat. W Polsce taka dyskusja jest niemożliwa, co widać choćby na załączonym powyżej obrazku.

Sytuacja w naszych dyskusjach jest niemal jak w ZSRR za Stalina: nie wolno było pisać o Wszechświecie ani wymieniać nazwiska Alberta Einsteina. No i dzięki temu to Amerykanie zbudowali bombę atomową a nie Rosjanie i nie musze w tej chwili pisać cyrylicą.

Fanatycznym zwolennikom teorii żelazkowej proponuję przyłożenie kawałka cienkiej tkaniny lnianej (grubość ok. 0.3 mm) do własnych pośladków i przeprasowanie żelazkiem nastawionym na temperaturę prasowania lnu. A potem opisanie swych wrażeń oraz wyniku doświadczenia tu na forum.
Niewątpliwie będzie to emocjonujące !!


N gru 19, 2010 18:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Cytuj:
Witold, posługujesz się klasycznymi pomówieniami, jeśli chodzi o STURP.


Które daje się wywnioskować z twoich tekstółw, właśnie.


Cytuj:
Posługiwanie się kłamstwem przez oponentów budzi moje najwyższe obrzydzenie.


Pogadaj kiedyś sam ze sobą, to się przyzwyczaisz.


Cytuj:
Fanatycznym zwolennikom teorii żelazkowej proponuję przyłożenie kawałka cienkiej tkaniny lnianej (grubość ok. 0.3 mm) do własnych pośladków i przeprasowanie żelazkiem nastawionym na temperaturę prasowania lnu. A potem opisanie swych wrażeń oraz wyniku doświadczenia tu na forum.


Nie, ty spróbuj. W końcu to ty powinieneś udowodnić, że teoria z żelazkiem jest fałszywa (ucz się własnej logiki)


Cytuj:
Zawieszam swój udział w tym forum.


I kto teraz będzie udawał, że nie umie czytać postów adwersarzy, albo że tych postów w ogóle nie ma? Cóż za nieodżałowana strata...


N gru 19, 2010 18:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 15, 2010 19:27
Posty: 81
Post Re: Czyj światopogląd jest bardziej wiarygodny
Odwieszam sie tylko na chwilę, aby wszystkim uczestnikom tego forum złożyć serdeczne zyczenia zdrowych. wesołych Świąt i wszelkiej pomyslności w Nowym Roku.
Wszystkiego Najlepszego.


Śr gru 22, 2010 20:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 422 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL