Homoseksualizm - nauka a wiara
Autor |
Wiadomość |
majanovak
Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36 Posty: 1407
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
equuleuss napisał(a): Maja, to nie tak prosto jest z tym wszystkim. Kiedyś czytałem komentarze pewnego chłopaka który był w takim ośrodku, chrześcijańskim, tam starał się zmienić swoje życie, stać się inny. Ale nie dał rady. Powiedział że nie może po prostu zmienić tego, tej orientacji pomimo dobrych chęci i niemałych nakładów finansowych, jeśli dobrze pamiętam to dobrych kilka tysięcy złotych. Stwierdził że oddaje to wszystko Bogu ale nie stał się hetero, pozostał gejem. I wielu innych także, nie dają rady. Takie leczenie to tylko wyciszenie skłonności ale nie likwiduje tego, nie zmienia na stałe. To może się pojawiać w ciągu życia, nawet jeśli ta osoba zawarła związek heteroseksualny.
Wierz mi, ze ja cie naprawde rozumiem, bo sama o cos zabiegam i to dlugo. Walcze o 2 rzeczy od 14 mcy a o inna od 19 mcy i to sa rzeczy, ktore nam Bog obiecuje i ma je dla nas, to duchowe dziedzictwo, a jednak wciaz na to czekam. Ale mam do wyboru: albo sie poddam i powiem, ze Slowo nie dziala albo bede walczyc az do skutku i przelamania, rozumiesz? Na dzisiaj i na teraz moje doswiadczenie nie potwierdza tego co mowi Pismo, ale czego to dowodzi, ze Biblia klamie? To mam zalozyc? Tak mam przyjac? Po prostu nie mam jeszcze tego co jest Boza wola dla kazdego. Ale skoro Biblia nie klamie to to przyjdzie, bo Bóg tak pwiedzial, a On nie klamie. To moje zalozenie. Bede walczyc, musze walczyc az do manifestacji. Nie mam innego wyjscia. Wielu otrzymalo to ot tak, ale ja musze o to zabiegac jak o najcenniejsza perle, przemieniac swoj umysl. I zwyczajnie nie moge sie poddac. Rozumiesz?
|
Śr paź 23, 2013 20:50 |
|
|
|
 |
majanovak
Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36 Posty: 1407
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Atimeres napisał(a): equuleuss napisał(a): Maja, to nie tak prosto jest z tym wszystkim. Kiedyś czytałem komentarze pewnego chłopaka który był w takim ośrodku, chrześcijańskim, tam starał się zmienić swoje życie, stać się inny. Ale nie dał rady... To jest po prostu problem szkodliwych czy grzesznych UZALEŻNIEŃ. Leczy się takie coś z różnymi skutkami. Ale leczyć trzeba: alkoholizm, narkomanię, zakochanie się w cudzym małżonku, pedofilię, homoseksualizm... No wlasnie to ciekawy temat: zakochanie sie w cudzym malzonku. Ktos mowi, milosc nie wybiera. Ale przeciez tak naprawde ktos pozwala sobie na cos czego nie powinien, rozmysla nad czyms co jest zle. A przeciez nie mozna byc kuszonym czyms o czym sie nie mysli. Czlowiek czesto rozbudza sie na pewne rzeczy zamiast sie skarcic i zaczac myslec o czyms innym. "Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały"
|
Śr paź 23, 2013 20:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
majanovak napisał(a): Atimeres napisał(a): equuleuss napisał(a): Maja, to nie tak prosto jest z tym wszystkim. Kiedyś czytałem komentarze pewnego chłopaka który był w takim ośrodku, chrześcijańskim, tam starał się zmienić swoje życie, stać się inny. Ale nie dał rady... To jest po prostu problem szkodliwych czy grzesznych UZALEŻNIEŃ. Leczy się takie coś z różnymi skutkami. Ale leczyć trzeba: alkoholizm, narkomanię, zakochanie się w cudzym małżonku, pedofilię, homoseksualizm... No wlasnie to ciekawy temat: zakochanie sie w cudzym malzonku. Ktos mowi, milosc nie wybiera. Ale przeciez tak naprawde ktos pozwala sobie na cos czego nie powinien, rozmysla nad czyms co jest zle. A przeciez nie mozna byc kuszonym czyms o czym sie nie mysli. Czlowiek czesto rozbudza sie na pewne rzeczy zamiast sie skarcic i zaczac myslec o czyms innym. "Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały" Tak, wtedy trzeba jednak wybrać co jest bardziej dobre, ale nie tylko dla siebie. Można się zakochać w cudzej żonie/mężu, zdarza się, czasem nie można zapanować nad pewnymi sprawami które jakby dzieją się poza naszą wolą. Ale to nie jest uzależnienie. Uzależnieniem może być niepoukładane uczucie, jednak kiedy chcemy nad tym panować wtedy jest inaczej. To walka z sobą samym, najtrudniejsza walka, i tutaj po prostu przydałoby się więcej zrozumienia także dla ludzkiej natury która jest często słaba. Bo przecież Atimeres może zakochać się w facecie i co wtedy? Byli tacy którzy mówili - ja? Nigdy? I stało się. Bo człowiek nawet nie zna siebie samego do końca. I wtedy staje przed czymś z czym musi walczyć, musi walczyć z własną naturą, z tym co czuje. Jak dobrze jest tak surowo osądzać innych z pozycji kogoś kto tylko rzuca słowo ale w obliczu tej sytuacji która dotyka własną osobę zmieniają się priorytety tak często, a także punkt widzenia na pewne sprawy. Nie można mieć być może wyrozumiałości do grzechu ale do ludzkich zachowań już tak. Bo nie każdy homoseksualista to niewyżyte seksualnie zwierzę, są tacy którzy mogą być zakochani. I wtedy jest ciężko a wie o tym ktoś kto chociaż raz był naprawdę zakochany. I są tacy którzy mimo to potrafią trwać w czystości, składając Bogu swój homoseksualizm jako krzyż w ofierze. Ale trzeba zrozumieć ból tych osób, a nie wszystkich wrzucać do jednego worka ze zboczeńcami i patologią społeczną. Czy ja, jako chrześcijanin mam powiedzieć za słowami Nietzsche - Ostatni Chrześcijanin umarł na krzyżu ...
|
Śr paź 23, 2013 21:23 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1986
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
equuleuss napisał(a): Tak, wtedy trzeba jednak wybrać co jest bardziej dobre, ale nie tylko dla siebie. Można się zakochać w cudzej żonie/mężu, zdarza się, czasem nie można zapanować nad pewnymi sprawami które jakby dzieją się poza naszą wolą. Ale to nie jest uzależnienie. Ach, nazywaj to sobie jak chcesz, ale z tym fantem coś trzeba zrobić. Co? Mam odebrać komuś męża/żonę, dzieciom ojca/matkę? Jakie mam do nich prawa? Analogicznie: jakie mam prawo do "partnera? do ślubu z nim/nią? Cytuj: Bo przecież Atimeres może zakochać się w facecie i co wtedy? Byli tacy którzy mówili - ja? Nigdy? I stało się. Bo człowiek nawet nie zna siebie samego do końca. I wtedy staje przed czymś z czym musi walczyć, musi walczyć z własną naturą, z tym co czuje. Tak, trzeba walczyć ze swoja naturą, ze swoimi irracjonalnymi upodobaniami. Jest inne wyjście? Cytuj: Jak dobrze jest tak surowo osądzać innych z pozycji kogoś kto tylko rzuca słowo ale w obliczu tej sytuacji która dotyka własną osobę zmieniają się priorytety tak często,Nie można mieć być może wyrozumiałości do grzechu ale do ludzkich zachowań już tak. Można rozumieć wszystko, ale czy pozwalać sobie na wszystko tylko z powodu nieuporządkowanych silnych żądz i zachcianek na cudze? Więc może i zwykły gwałt na kobiecie w ciąży lub na pięciolatce w końcu usprawiedliwisz! Cytuj: I są tacy którzy mimo to potrafią trwać w czystości, składając Bogu swój homoseksualizm jako krzyż w ofierze. Ale trzeba zrozumieć ból tych osób, a nie wszystkich wrzucać do jednego worka ze zboczeńcami i patologią społeczną. Ale czy ból niezaspokojonego kochanka cudzej żony/męża lub homo-partnera ma być ponad prawa? Jeśli bólem będziesz uzasadniać działanie, to może i zabójstwo, które można uzasadnić bólem krzywdy czy bólem szalonej nienawiści! Cytuj: Czy ja, jako chrześcijanin mam powiedzieć za słowami Nietzsche - Ostatni Chrześcijanin umarł na krzyżu ... No właśnie, marzy Ci się Chrystus według postulatów Nietzschego? Na to zgody nie będzie!
|
Cz paź 24, 2013 8:10 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Atimeres napisał(a): Ach, nazywaj to sobie jak chcesz, ale z tym fantem coś trzeba zrobić. Co? Mam odebrać komuś męża/żonę, dzieciom ojca/matkę? Jakie mam do nich prawa?
Wiesz co - to w zasadzie jest Twój problem. Z tą jedną uwagę, że jak wyrzucasz męża z domu kobiecie, wartałoby się o jej dzieci zatroszczyć i to zatroszczyć dobrze. Mimo że cudze. Atimeres napisał(a): Analogicznie: jakie mam prawo do "partnera? do ślubu z nim/nią? Prawo naturalne. Atimeres napisał(a): Tak, trzeba walczyć ze swoja naturą, ze swoimi irracjonalnymi upodobaniami. Jest inne wyjście? Korci mnie, aby zapytać, czy kolega chodzi już we włosienicy, czy jeszcze tylko klęczy codziennie pół godziny przed obrazem świętym odmawiając Koronkę. W ogóle chciałbym zauważyć, że w naturze ludzkiej leży mnóstwo dobroczynnych rzeczy, na przykład instynkt samozachowawczy. Czy z nim kolega walczy również? I co jest racjonalnego w wierze? Wiara jest irracjonalna, wierzy się na przekór brakowi dowodów. Z nią też należy walczyć? Atimeres napisał(a): Można rozumieć wszystko, ale czy pozwalać sobie na wszystko tylko z powodu nieuporządkowanych silnych żądz i zachcianek na cudze? Więc może i zwykły gwałt na kobiecie w ciąży lub na pięciolatce w końcu usprawiedliwisz! O Jezu, jakie to prymitywne... Kolega w tym momencie broni, jak się zdaje, katolickiego podejścia do życia. Ba, broni: atakuje, twierdząc między wierszami, że stoi do equuleussa moralnie wyżej. Na czym tę swoją wyższość opiera? Na tym, że nie ulega swoim żądzom i zachciankom, ponieważ gdyby to zrobił, zacząłby gwałcić wszystko, co się rusza. Rysuje mi się w związku z tym pomalutku obraz katolika jako jakiegoś troglodyty, półzwierzęcia takiego, które nadludzkim wysiłkiem woli powstrzymuje się od zbrodni... A wróć. To nie jest nadludzki wysiłek woli, to jest ŁASKA BOSKA. Atimeres napisał(a): Ale czy ból niezaspokojonego kochanka cudzej żony/męża lub homo-partnera ma być ponad prawa? Jeśli bólem będziesz uzasadniać działanie, to może i zabójstwo, które można uzasadnić bólem krzywdy czy bólem szalonej nienawiści! Mam dwie uwagi. Po pierwsze, kolega zdecyduje się, czy jest katolikiem, czy żydem, bo na Prawie to się, proszę kolegi, żydzi opierają. Chrześcijanin ma zaś Przykazanie Miłości. Po drugie, dobrze by było, żeby kolega przestał się miotać zerojedynkowo od ściany do ściany - albo Prawo Boże, albo wszystkie zbrodnie jak leci, bo nic mnie powstrzyma - bo jest w tym po prostu śmieszny. Kolega nie opisuje w tym momencie człowieka, tylko jakiegoś Obcego z Tau Wieloryba. Nawet zwierzęta nie zachowują się w taki sposób. Atimeres napisał(a): No właśnie, marzy Ci się Chrystus według postulatów Nietzschego? Na to zgody nie będzie! ...ale kolega zdaje sobie sprawę, że właśnie wymiera...?
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz paź 24, 2013 8:45 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1986
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Lurker napisał(a): Atimeres napisał(a): Ach, nazywaj to sobie jak chcesz, ale z tym fantem coś trzeba zrobić. Co? Mam odebrać komuś męża/żonę, dzieciom ojca/matkę? Jakie mam do nich prawa? Wiesz co - to w zasadzie jest Twój problem. Z tą jedną uwagę, że jak wyrzucasz męża z domu kobiecie, wartałoby się o jej dzieci zatroszczyć i to zatroszczyć dobrze. Mimo że cudze. I tu jest istota sporu między chrześcijaństwem a pogaństwem! Nic m,nie nie obchodzi jakiś mąż wykradzionej mu żony, ani ojciec odebranych mu dzieci. No i w końcu same dzieci. "Nic mnie oni nie obchodzą, bo ja mam żądze, a one są ponad prawem! To jest moje prawo naturalne!" Wstydzę się w Ciebie!  Cytuj: Atimeres napisał(a): Można rozumieć wszystko, ale czy pozwalać sobie na wszystko tylko z powodu nieuporządkowanych silnych żądz i zachcianek na cudze? Więc może i zwykły gwałt na kobiecie w ciąży lub na pięciolatce w końcu usprawiedliwisz! O Jezu, jakie to prymitywne... Kolega w tym momencie broni, jak się zdaje, katolickiego podejścia do życia. Ba, broni: atakuje, twierdząc między wierszami, że stoi do equuleussa moralnie wyżej... Tak, tu widzę, że jako wyznawca tych wartości chrześcijańskich mam prawo czuć się wyżej . Tej dumy nie mogę zatajać! Dlaczego niby?
|
Cz paź 24, 2013 9:36 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
No i to są własnie chrześcijanie. Ja piszę tak: Lurker napisał(a): Wiesz co - to w zasadzie jest Twój problem. Z tą jedną uwagę, że jak wyrzucasz męża z domu kobiecie, wartałoby się o jej dzieci zatroszczyć i to zatroszczyć dobrze. Mimo że cudze. Na co Atimeres pisze tak: Atimeres napisał(a): Nic mnie nie obchodzi jakiś mąż wykradzionej mu żony, ani ojciec odebranych mu dzieci. No i w końcu same dzieci. Ja piszę tak: Lurker napisał(a): dobrze by było, żeby kolega przestał się miotać zerojedynkowo od ściany do ściany - albo Prawo Boże, albo wszystkie zbrodnie jak leci, bo nic mnie powstrzyma - bo jest w tym po prostu śmieszny. Na co Atimeres pisze tak: Atimeres napisał(a): "Nic mnie oni nie obchodzą, bo ja mam żądze, a one są ponad prawem! To jest moje prawo naturalne!" Możesz sobie zdzierać gardło i klawiaturę tłumacząc, że posiadasz swój zmysł moralny i to wcale niezgorszy. Nie dotrze, będą klepać w kółko swoje jak idioci, w nadziei że kłamstwo powtórzone dostatecznie dużo razy okaże się prawdą. No i głupcy się na to nabierają, a karawana idzie dalej. Atimeres napisał(a): Tak, tu widzę, że jako wyznawca tych wartości chrześcijańskich mam prawo czuć się wyżej . Tej dumy nie mogę zatajać! Dlaczego niby? Bo gardzisz w ten sposób człowiekiem. A zatem łamiesz Przykazanie Miłości.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz paź 24, 2013 9:56 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1986
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Lurker napisał(a): No i to są własnie chrześcijanie. Ja piszę tak: Lurker napisał(a): Wiesz co - to w zasadzie jest Twój problem. Z tą jedną uwagę, że jak wyrzucasz męża z domu kobiecie, wartałoby się o jej dzieci zatroszczyć i to zatroszczyć dobrze. Mimo że cudze. Na co Atimeres pisze tak: Atimeres napisał(a): Nic mnie nie obchodzi jakiś mąż wykradzionej mu żony, ani ojciec odebranych mu dzieci. No i w końcu same dzieci. W tym, że uczciwe cytowanie w tym przypadku wymagałoby dodać, że nie jest to moja myśli, lecz przez mnie Tobie przypisana. Pozostaję przy tym zdaniu!
|
Cz paź 24, 2013 10:21 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Atimeres napisał(a): uczciwe cytowanie w tym przypadku wymagałoby dodać, że nie jest to moja myśli, lecz przez mnie Tobie przypisana Oczywiście, że tak. A mógłbyś nie przypisywac mi więcej swoich przemyśleń? Bo, rozumiesz, kiepsko Ci to wychodzi i w rezultacie oczerniasz mnie przed ludźmi.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz paź 24, 2013 10:29 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1986
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Lurker napisał(a): Atimeres napisał(a): uczciwe cytowanie w tym przypadku wymagałoby dodać, że nie jest to moja myśli, lecz przez mnie Tobie przypisana Oczywiście, że tak. A mógłbyś nie przypisywac mi więcej swoich przemyśleń? Bo, rozumiesz, kiepsko Ci to wychodzi i w rezultacie oczerniasz mnie przed ludźmi. Czytelnicy nie muszą mi wierzyć, bo im wskazuję różnicę zdań między nami. Więc mają podstawę, by osobiście ocenić.
|
Cz paź 24, 2013 12:17 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Czytelnicy chyba niedługo zobaczą tę wymianę zdań we "Wzajemnych uwagach...". Póki jednak jeszcze wisi gdzie wisi, chciałbym zapytać się innych chrześcijan: słuchajcie, to jest u Was norma, że można gadać o bliźnim co ślina na język przyniesie, a potem wyprzeć się wszelkiej odpowiedzialności za słowo, bo "nikt nie ma obowiązku mi wierzyć"?
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz paź 24, 2013 12:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Cytuj: No właśnie, marzy Ci się Chrystus według postulatów Nietzschego? Na to zgody nie będzie! AtimeresKiedy czytam Twoje słowa mam wrażenie że w słowach Nietzschego jest zawarte twarde ziarno prawdy, w tych słowach które przytoczyłem - Ostatni Chrześcijanin umarł na krzyżu. Swoją postawą potwierdzasz słuszność tego gorzkiego wniosku. Nigdy nie zastanawiałeś się dlaczego on powiedział takie słowa? To powinno być jak wyrzut i chwila zastanowienia dla Chrześcijanina. Refleksji nad sobą samym, czy ja nie przykładam swojej części do tego że inni mogą mieć taki obraz. Trudno jest naśladować Mistrza, prawda? Co do reszty Lurker wyłożył wszystko wspaniale... I może jeszcze... znasz serce drugiej osoby, historię życia, najgłębsze myśli aby oceniać, osądzać i stawiać siebie wyżej nad innymi? Kto daje Ci takie prawo? Pycha?
|
Cz paź 24, 2013 17:11 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1986
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
equuleuss napisał(a): Nigdy nie zastanawiałeś się dlaczego on powiedział takie słowa? To powinno być jak wyrzut i chwila zastanowienia dla Chrześcijanina. Refleksji nad sobą samym, czy ja nie przykładam swojej części do tego że inni mogą mieć taki obraz. Trudno jest naśladować Mistrza, prawda? Homoseksualizmem Mistrza się nie naśladuje, tylko znieważa. Cytuj: I może jeszcze... znasz serce drugiej osoby, historię życia, najgłębsze myśli aby oceniać, osądzać i stawiać siebie wyżej nad innymi? Kto daje Ci takie prawo? Pycha? Okoliczności łagodzące dla grzesznika trzeba zostawić Bogu. On je zna. My natomiast mamy nie domysły, a konkretny dekalog, który woła: Nie cudzołóż! i Ewangelię, która w sprawie homoseksualizmu się jednoznacznie wypowiedziała. "Nie wstydzę się Ewangelii", powtarzając za Pawłem. Nie tylko nie wstydzę. Ona ma prawo być źródłem dumy dla chrześcijan.
|
Cz paź 24, 2013 17:42 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Atimeres napisał(a): Homoseksualizmem Mistrza się nie naśladuje, tylko znieważa. Zaraz. Mistrz się wypowiadał w ogóle w kwestii homoseksualizmu? Czy tylko "poroniony płód"? Atimeres napisał(a): Okoliczności łagodzące dla grzesznika trzeba zostawić Bogu. On je zna. A kiedy i w jaki sposób je ujawni...? Bo, generalnie, wojując z grzesznikiem, zamiast z grzechem, bardzo łatwo wpaść w kanał. Byłem głodny, a nie nakarmiłeś mnie, byłem spragniony, a nie napoiłeś mnie, byłem nagi, a nie przyodziałeś mnie i tak dalej. Nie znam cię. Idź precz ode mnie. Atimeres napisał(a): My natomiast mamy nie domysły, a konkretny dekalog, który woła: Nie cudzołóż! A co to w ogóle znaczy, to słowo-wytrych: cudzołóstwo...? Jaką ono ma definicję? Nieśmiało chciałbym przypomnieć, jak Mistrz poczynał sobie z Samarytanką przy studni. I co to podówczas znaczyło... Atimeres napisał(a): Ewangelię, która w sprawie homoseksualizmu się jednoznacznie wypowiedziała. No właśnie. Nie znam Ewangelii na wyrywki. Mogę prosić o werset...? Atimeres napisał(a): "Nie wstydzę się Ewangelii", powtarzając za Pawłem. Nie tylko nie wstydzę. Ona ma prawo być źródłem dumy dla chrześcijan. (westchnienie) Ale w Ewangelii chodzi o miłowanie ludzi. Miłowanie, do cholery. Nie miotanie kalumni pod ich adresem i nie pokazywanie im, gdzie się ich ma, tylko traktowanie ich po ludzku. Co w przypadku ludzi gnojonych za to kim się urodzili, potrafi działać cuda.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz paź 24, 2013 18:07 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1986
|
 Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Lurker napisał(a): Atimeres napisał(a): Homoseksualizmem Mistrza się nie naśladuje, tylko znieważa. Zaraz. Mistrz się wypowiadał w ogóle w kwestii homoseksualizmu? Czy tylko "poroniony płód"? Mistrz się wypowiedział, gdy powtórzył: Nie cudzołóż! i: Cudzołożnicy nie posiada Królestwa niebieskiego. Wypowiedział się też przez swoje "naczynie wybrane",św. Pawła w Liście Rzym1 i w innych miejscach. Cytuj: Atimeres napisał(a): Okoliczności łagodzące dla grzesznika trzeba zostawić Bogu. On je zna. A kiedy i w jaki sposób je ujawni...? Bo, generalnie, wojując z grzesznikiem, zamiast z grzechem, bardzo łatwo wpaść w kanał. Byłem głodny, a nie nakarmiłeś mnie, byłem spragniony, a nie napoiłeś mnie, byłem nagi, a nie przyodziałeś mnie i tak dalej. Nie znam cię. Idź precz ode mnie. No, Jezus podał daleko więcej zasad, od których uzależnił Królestwo niebieskie. Nie słyszałeś o tym? Cytuj: Atimeres napisał(a): My natomiast mamy nie domysły, a konkretny dekalog, który woła: Nie cudzołóż! A co to w ogóle znaczy, to słowo-wytrych: cudzołóstwo...? Jaką ono ma definicję? Nieśmiało chciałbym przypomnieć, jak Mistrz poczynał sobie z Samarytanką przy studni. I co to podówczas znaczyło... Rozmowa z Samarytanką oznaczała tylko "zakazany" kontakt z poganami albo "mało honorową" dla Żyda dyskusję z kobietą.[/quote] Cytuj: Atimeres napisał(a): Ewangelię, która w sprawie homoseksualizmu się jednoznacznie wypowiedziała. No właśnie. Nie znam Ewangelii na wyrywki. Mogę prosić o werset...? Zobacz wyżej i werset: Paweł (Rzym 1) tlumaczy, czym się skończyło u pogan odrzucenie prawdy o Bogu: "To, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich... Ale choć Boga poznali, nie oddali mu czci jako Bogu, ani mu nie dziękowali. Podając się za mądrych, stali sie głupimi... Prawdę Bożą przemienili w kłamstwo... Dlatego to Bóg wydał ich na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety przenieniły pożycie agodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali wzajemnie żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd, i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę do niczego już niezdatnego rozumu, tak że czynili te niegodziwości". “Ani rozpustnicy (...), ani złodzieje, ani męzczyźni współżyjący ze sobą nie posiądą Królestwa Bożego!” (1Kor 6,9-10). Cytuj: Atimeres napisał(a): "Nie wstydzę się Ewangelii", powtarzając za Pawłem. Nie tylko nie wstydzę. Ona ma prawo być źródłem dumy dla chrześcijan. (westchnienie) Ale w Ewangelii chodzi o miłowanie ludzi. Miłowanie, do cholery. Nie miotanie kalumni pod ich adresem i nie pokazywanie im, gdzie się ich ma, tylko traktowanie ich po ludzku. Co w przypadku ludzi gnojonych za to kim się urodzili, potrafi działać cuda. Miłość w Ewangelii - najpierw do Boga, a potem do ludzi - zawiera w sobie zachowanie całego dekalogu: "Na tym polega całe prawo i prorocy"
|
Pt paź 25, 2013 18:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|