Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
Autor |
Wiadomość |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
ARHIZ napisał(a): . Przykładowo, ciągle trwają spory odnośnie ryb labiryntowatych (teraz to się chyba zresztą nazywa bodajże guramiowate albo łaźcowate), co rusz "wymyślają" nowe nadrodziny itd.  Muszę przyznać, ze nie znam tego akurat problemu. Moze wartałoby obadać, dlaczego występują takie problemy, na czym polega trudnosć.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
So gru 26, 2015 18:00 |
|
|
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
Qwerty2011 napisał(a): Nie będę Ci tego n-ty raz tłumaczył, Cytuj: wróć sobie sam do poprzednich postów. Cytuj: Masz jeszcze w zanadrzu więcej infantylnych pytań? Cytuj: Dawaj - więcej infantylnych pytań! Cytuj: Jeśli nawet takie rzeczy mam Ci tłumaczyć, to chyba ta rozmowa nie ma sensu. Tak właśnie kończy się wszelka merytoryczna dyskusja z werbownikami do sekty kreacjonistycznej, jeżeli się zadaje pytania, których nie mają w swoim przyborniku werbownika. Rzadziej, ale też się trafia, starają się dać odpowiedź na pytanie sąsiednie, licząc że jury zaliczy odpowiedź awansem. Cytuj: Cytuj: Qwerty twierdził, że ludzie się krzyżowali z "małpami", czyli według sekty kreacjonistycznej - z osobnym "baraminem"  Ja się pytam - gdzie było, że nie mogą się krzyżować. Czyli baramin z baraminem mogą się krzyżować...  W takim razie czym właściwie jest baramin? Proszę zwrócić uwagę, że nawet na takie pytanie, dotyczące pojęcia przez nich samych stworzonego, nie potrafią wyznawcy sekty sensownie odpowiedzieć. Cytuj: Cytuj: Doprawdy? Coby się zatem stało, gdyby w przeszłości tempo rozpadu radioaktywnego było znacząco wyższe niż obecnie? Gdyby było tak wysokie jak twierdzą wyznawcy sekty (to co się miało rozpaść w ciągu miliardów lat rozpadłoby się w czasie miliard razy krótszym?) Jak wtedy świeciłyby gwiazdy, co by się stało z Ziemią? No, ale skąd wiesz, że rozpad wystartował od punktu zero. Co to jest "punkt zero"? I niezależnie od tego czym on jest, od którego punktu wystartował rozpad i skąd to wiadomo? Cytuj: Skomplikowana komórka, komplikuje do niemożliwości założenie o jej samozaistnieniu. Cytuj: To przecież wy tak twierdzicie. Że złożone adaptacje (w tym biochemia komórki) powstały samoistnie, od jednego machu. A gdzie było coś o "jednym machu"? Przecież to wy twierdzicie, że całe taksony ("baraminy") ze wszystkimi złożonymi adaptacjami powstały "od razu" Tymczasem jedną z głównych zalet teorii ewolucji jest to, że potrafi ona wyjaśnić ich powstanie metodą pośrednią - kumulacją małych drobnych zmian trwających dużo czasu. Cytuj: Ogólnie więc baraminem określa się grupę osobników mających wspólnego przodka (stworzonego przez Boga) - i to zarówno wśród żyjących współcześnie jak i wśród kopalnych. Po czym zatem poznać, że dany baramin jest właśnie baraminem (czyli miał wspólnego przodka stworzonego przez bożka kreacjonistów?) Cytuj: Co do człowieka z reguły wszystkie homo (erectus, habilis, neandertalensis i inne) wrzuca się do jednego baraminu. Pominąwszy fakt, że Homo habilis jest właściwie bardziej podobny do australopiteków, niż do pozostałych przedstawicieli rodzaju Homo. Czy australopiteki też zaliczają się do tego baraminu? Cytuj: australopitek najpewniej był małpą Sama nazwa na to wskazuje. Zresztą pojęcie "małpa" nie jest pojęciem naukowym, tylko potocznym i zwykle obejmuje przedstawicieli prymatów. Wtedy także człowiek też jest "małpą" tak rozumianą. Cytuj: nie ma żadnych realnych dowodów na te, że był przodkiem człowieka. Oczywiście jakich konkretnie dowodów by qwerty oczekiwał, nigdy się nie dowiemy. Cytuj: Tam był Kościół z dużej litery (założony 2 000 lat temu) Wasz kościół został założony mniej niż 200 lat temu. Cytuj: Na forum dyskusyjne wchodzę, żeby podyskutować, wymienić poglądy. Nic podobnego. Jak wszyscy wyznawcy sekty na forum qwerty próbuje nie dyskutować, ale werbować. Dlatego też, jak wszyscy inni, również qwerty natychmiast ucieka od dyskusji, kiedy staje się ona zbyt merytoryczna. To samo jest też w realu. Swego czasu pilastra kilkakrotnie nachodzili werbownicy do Waszej sekty, za każdym razem kusząc dyskusjami o Biblii, stworzeniu, Jehowie, etc... W końcu pilaster się skusił. Trwało to kilka godzin, ale od tego czasu, już pilastra werbownicy nie nachodzą  Chociaż sąsiedzi nadal się na nich skarżą. 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn gru 28, 2015 20:35 |
|
 |
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
Askadtowiesz napisał(a): ARHIZ napisał(a): . Przykładowo, ciągle trwają spory odnośnie ryb labiryntowatych (teraz to się chyba zresztą nazywa bodajże guramiowate albo łaźcowate), co rusz "wymyślają" nowe nadrodziny itd.  Muszę przyznać, ze nie znam tego akurat problemu. Moze wartałoby obadać, dlaczego występują takie problemy, na czym polega trudnosć. Nigdy w to jakoś dogłębnie nie wnikałem, labiryntowcami interesowałem się głównie pod kątem hodowli. Ale np. na przykładzie glonu toczka ( Volvox) widać, że wiele zależy od zmieniającej się, stale poszerzanej wiedzy. Organizm ten wielokrotnie "awansowano" lub "degradowano" jeśli chodzi o jego wielokomórkowość, bądź jego brak - właśnie ze względu na wyniki aktualnych, na daną chwilę, badań.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Pn gru 28, 2015 21:33 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
ARHIZ napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): ARHIZ napisał(a): . Przykładowo, ciągle trwają spory odnośnie ryb labiryntowatych (teraz to się chyba zresztą nazywa bodajże guramiowate albo łaźcowate), co rusz "wymyślają" nowe nadrodziny itd.  Muszę przyznać, ze nie znam tego akurat problemu. Moze wartałoby obadać, dlaczego występują takie problemy, na czym polega trudnosć. Nigdy w to jakoś dogłębnie nie wnikałem, labiryntowcami interesowałem się głównie pod kątem hodowli. Ale np. na przykładzie glonu toczka ( Volvox) widać, że wiele zależy od zmieniającej się, stale poszerzanej wiedzy. Organizm ten wielokrotnie "awansowano" lub "degradowano" jeśli chodzi o jego wielokomórkowość, bądź jego brak - właśnie ze względu na wyniki aktualnych, na daną chwilę, badań. To jest wlasnie jeden z podstawowych problemow z nauka. Wszelkie kierunki jej rozwoju i uzywanej w niej systematyki zalezy glownie od kolejnosci odkryc, a nie od samej nauki. Z drugiej strony problemem jest takze tzw. filtrowanie wiedzy, aby to co oficjalnie jest uznawane nie kolidowalo z jakimis wyjatkami, a prawda jest taka ze wyjatki nie istnieja, istnieje jedynie wadliwa wiedza w zakresie tematu w ktorym rzekome wyjatki wystepuja. Kazde twierdzenie, wzor, czy teoria w ktorej wystepuje chocby jeden wyjatek, jest bledne, lub chocby niedopracowane. Najgorsze w tym wszystkim jest podpieranie jednej teorii, inna.
|
Pn gru 28, 2015 23:08 |
|
 |
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
To zależy od twierdzenie - błędne jest wtedy, jeżeli założymy, że jest regułą i jednocześnie posiada wyjątek. Tymczasem wytłumacz co znaczy "zalezy glownie od kolejnosci odkryc, a nie od samej nauki". Czym jest zatem "sama nauka"?
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Wt gru 29, 2015 1:34 |
|
|
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
ARHIZ napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): ARHIZ napisał(a): . Przykładowo, ciągle trwają spory odnośnie ryb labiryntowatych (teraz to się chyba zresztą nazywa bodajże guramiowate albo łaźcowate), co rusz "wymyślają" nowe nadrodziny itd.  Muszę przyznać, ze nie znam tego akurat problemu. Moze wartałoby obadać, dlaczego występują takie problemy, na czym polega trudnosć. Nigdy w to jakoś dogłębnie nie wnikałem, labiryntowcami interesowałem się głównie pod kątem hodowli. Ale np. na przykładzie glonu toczka ( Volvox) widać, że wiele zależy od zmieniającej się, stale poszerzanej wiedzy. Organizm ten wielokrotnie "awansowano" lub "degradowano" jeśli chodzi o jego wielokomórkowość, bądź jego brak - właśnie ze względu na wyniki aktualnych, na daną chwilę, badań. No to problem jest pozorny. Jeśli organizm nie jest dostatecznei poznany i kwalifikuje sie go na podstawie aktualnej wiedzy, to nic dziwnego, ze klasyfikacja będzie sie zmieniała, gdy zmienia sie wiedza o jego budowie. Nie jest to zadna słabosć teorii ewolucji.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Wt gru 29, 2015 20:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
Zajrzałem tylko, czy może pojawiły się dowody na "teorię" ewolucji. Przypomnę nieśmiało co napisałem na wstępie. Aby teoria była naukowa musi spełniać 3 warunki. 1. musi być możliwa do sprawdzenia za pomocą obserwacji, 2. musi być możliwa do odtworzenia w kontrolowanych eksperymentach, 3. musi pozwalać na precyzyjne przewidywania. Jeśli tych warunków nie spełnia, to jest jedynie hipotezą. W tym wypadku marną hipotezą. Coś jak bajka o krasnoludkach na Marsie. Mars jest czerwony, bo krasnoludki, jak powszechnie wiadomo, mają czerwone czapeczki i ubranka 
|
Wt gru 29, 2015 21:06 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
sapper napisał(a): To jest wlasnie jeden z podstawowych problemow z nauka. Ale nie ma innego sposobu poznania, chyba ze zgadywanka. Cytuj: Wszelkie kierunki jej rozwoju i uzywanej w niej systematyki zalezy glownie od kolejnosci odkryc, a nie od samej nauki. Co Ty opowiadasz. Właśnie Arhiz dał przykłąd na cos przeciwnego: klasyfikacja zmienia sie w rytm nowych odkryc. Cytuj: Z drugiej strony problemem jest takze tzw. filtrowanie wiedzy, aby to co oficjalnie jest uznawane nie kolidowalo z jakimis wyjatkami, a prawda jest taka ze wyjatki nie istnieja, istnieje jedynie wadliwa wiedza w zakresie tematu w ktorym rzekome wyjatki wystepuja. E, tam. Jesli ktos znajdzie wyjatek, to po prostu trzeba go wyjasnic. Na pewno jest taka ludzka słabość jak ignorowanie wyjątków, ale to tylko kwestia czasu gdy zostaną wyjasnione. Nie jest to strukturalny problem nauki, jak sugerujesz. Własni nauka ma procedury na przełamywanie ludzkich słabości.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Wt gru 29, 2015 21:08 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
spin napisał(a): Zajrzałem tylko, czy może pojawiły się dowody na "teorię" ewolucji. Przypomnę nieśmiało co napisałem na wstępie. Aby teoria była naukowa musi spełniać 3 warunki. 1. musi być możliwa do sprawdzenia za pomocą obserwacji, 2. musi być możliwa do odtworzenia w kontrolowanych eksperymentach, 3. musi pozwalać na precyzyjne przewidywania. Jeśli tych warunków nie spełnia, to jest jedynie hipotezą. W tym wypadku marną hipotezą. Coś jak bajka o krasnoludkach na Marsie. Mars jest czerwony, bo krasnoludki, jak powszechnie wiadomo, mają czerwone czapeczki i ubranka  Skoro nie ewolucja, to skąd na Ziemi wzieły sie zwierzęta i rośliny?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Wt gru 29, 2015 21:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
Tego nikt nie wie.
|
Wt gru 29, 2015 21:18 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
ErgoProxy napisał(a): Komu potrzebne, temu potrzebne. UWAGA! NIE WDYCHAĆ TLENKU DWUWODORU!
JedenPost napisał(a): To coś w stylu ostrzeżenia na kubku z kawą, że napój może byc gorący.
Askadtowiesz napisał(a): musisz uważać, bo gdyby nagle prawo powszechnego ciazenia okazało sie nieprawdziwe, mozesz miec odlot:-) W żadnym z tych przypadków nie mamy do czynienia z wielką teorią, która rości sobie prawo do kształtowania światopoglądu. Robek napisał(a): Skoro nie było wielkiego wybuchu, to z jakiego powodu, wszechświat cały czas sie rozszerza? Pytanie, czy rzeczywiście się rozszerza. A jeśli tak, to czy ma to jakiś związek z hipotetycznym wielkim wybuchem... Są też inne teorie - jak dla mnie tyle samo warte (czyli w praktyce niewiele, tyle co ciekawe opowiastki zaczynające się od: dawna, dawno temu...) Robek napisał(a): To w Arce Noego pomieściło sie milion gatunków zwierząt? Kreacjoniści twierdzą, że tylko tyle ile było baraminów. Nawet wyliczyli, ile ich było (aczkolwiek nie chce mi się teraz szukać) Cytuj: Ewolucja zaczeła sie dużo wcześniej, powstanie komórki jest jej efektem. Efektem niezwykle złożonym i skomplikowanym. Już tutaj ewolucja musiała wejść na niezwykle niesamowicie wysoki poziom złożoności i równocześnie precyzji. A to dopiero organizmy jednokomórkowe... ARHIZ napisał(a): Znaczy, wiadomo, że nie można ot tak wymyślić sobie systematyki, ale rozbieżności są sporo i kłócą się czasem i o całe taksony. Przykładowo, ciągle trwają spory odnośnie ryb labiryntowatych (teraz to się chyba zresztą nazywa bodajże guramiowate albo łaźcowate), co rusz "wymyślają" nowe nadrodziny itd. Ale wiele wyjaśniają badania DNA - to widać w trwających wciąż przesunięciach. Podawane są stare i nowe klasyfikacje @pilaster Nie zamierzam dyskutować z Twoimi fantasmagoriami na mój temat. Powiem tylko, że nie jestem ani świadkiem Jehowy, ani nie należę do żadnej sekty, jestem Katolikiem. Nie wiem, jakie traumy zafundowali Ci kreacjoniści - nie wnikam. Przez całe życie byłem ewolucjonistą. Jakiś czas temu przeczytałem coś o kreacjonizmie a miałem o nim zdanie podobne do Twojego. Zajrzałem trochę do tematu i znalazłem sporo kreacjonistycznych bzdur w sieci. Przy okazji znalazłem jednak też parę ciekawych koncepcji. Doszło do mnie, że można inaczej interpretować znane fakty. Od tego czasu szukam dowodów na ewolucję i co szokujące - nie znajduję żadnych, których nie można byłoby podważyć. Nie wiem, czy jestem kreacjonistą. Coraz mniej widzę siebie jako ewolucjonistę pilaster napisał(a): Czyli baramin z baraminem mogą się krzyżować... W takim razie czym właściwie jest baramin? Opieramy się tutaj na Biblii (taka specyfika). A tam pośrednio można wnioskować, że baraminy mogą się krzyżować (podawałem wcześniej cytat). Czym więc jest baramin? Stworzonym rodzajem. Praprzodkiem kladu. Cytuj: Co to jest "punkt zero"? I niezależnie od tego czym on jest, od którego punktu wystartował rozpad i skąd to wiadomo? Ale to jest pytanie do Ciebie. Gdzie jest ten punkt od którego należy liczyć początek rozpadu pierwiastków promieniotwórczych? Ten punkt, który umożliwia wyliczenie wieku skał, wszechświata życia? Ja uważam, że nie sposób taki wyznaczyć a co za tym idzie całe to datowanie można włożyć między bajki. Cytuj: Przecież to wy twierdzicie, że całe taksony ("baraminy") ze wszystkimi złożonymi adaptacjami powstały "od razu" Tymczasem jedną z głównych zalet teorii ewolucji jest to, że potrafi ona wyjaśnić ich powstanie metodą pośrednią - kumulacją małych drobnych zmian trwających dużo czasu. Adaptacje rodziły się z czasem. Inaczej - możliwości przystosowawcze organizmy miały od początku. Nie wyklucza się jednak tego, że z czasem mogły powstawać następne przystosowania i zdolności adaptacyjne. To podobnie jak w ewolucji - zmiany mogły być drobne. Różnica jednak polega na tym, że nie startowały one od zera, ale od zaawansowanego już punktu. A ściślej - od wielu punktów - baraminów, stworzonych przez Boga (za pomocą nazwijmy to - niezwykle dokładnej, działającej na poziomie DNA "drukarki 3D", która wyprodukowała pierwotne, ale zaawansowane już egzemplarze). Cytuj: Po czym zatem poznać, że dany baramin jest właśnie baraminem (czyli miał wspólnego przodka stworzonego przez bożka kreacjonistów?) Oczywiście - jest z tym problem. Ale i z tradycyjną systematyką też jest. Nadzieja w badaniach DNA i ich obiektywną (wyzwoloną z ewolucyjnych klatek) interpretacją. Cytuj: Pominąwszy fakt, że Homo habilis jest właściwie bardziej podobny do australopiteków, niż do pozostałych przedstawicieli rodzaju Homo. Czy australopiteki też zaliczają się do tego baraminu? MIędzy homo habilis a australopitekiem jest przepaść (patrz narzędzia) Trzeba mieć dużo wyobraźni, żeby dostrzegać w autralopiteku "człowieka":  Homo habilis posługiwał się narzędziami:  Niemniej i on nie był człowiekiem takim, jakiego stworzył Bóg. Był jego marnym następcą. Cytuj: Oczywiście jakich konkretnie dowodów by qwerty oczekiwał, nigdy się nie dowiemy. Oczywistych i jednoznacznych a nie naciąganych i stronniczych. Cytuj: Wasz kościół został założony mniej niż 200 lat temu. Kreacjonizm liczy sobie wiele tysięcy lat - ewolucjonizm 200 Cytuj: Proszę zwrócić uwagę, że nawet na takie pytanie, dotyczące pojęcia przez nich samych stworzonego, nie potrafią wyznawcy sekty sensownie odpowiedzieć. Cytuj: Nic podobnego. Jak wszyscy wyznawcy sekty na forum qwerty próbuje nie dyskutować, ale werbować. Dlatego też, jak wszyscy inni, również qwerty natychmiast ucieka od dyskusji, kiedy staje się ona zbyt merytoryczna . Pilaster - trzymaj poziom... Dasz radę? Pomóc Ci? Mam trochę przydatnych informacji na temat zasad prowadzenia dyskucji. Jakby co chętnie użyczę. Pozdrawiam
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Wt gru 29, 2015 22:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
Pilaster jest daremny. Ale lewactwo tak ma. Wciskają dzieciom bajki o ewolucji i te biedne dzieci w nie wierzą. Jak dorosną to nadal wierzą w marksizm-leninizm-darwinizm. Życie wg nich powstało z pumeksu i zupy a człowiek od ryby, gada i małpy. 
|
Śr gru 30, 2015 9:27 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
Qwerty2011 napisał(a): Robek napisał(a): Skoro nie było wielkiego wybuchu, to z jakiego powodu, wszechświat cały czas sie rozszerza? Pytanie, czy rzeczywiście się rozszerza. A co konkretnie by qwertego mogło przekonać, że rzeczywiście się rozszerza? Cytuj: A jeśli tak, to czy ma to jakiś związek z hipotetycznym wielkim wybuchem... Skoro się rozszerza to w przeszłości był coraz mniejszy i gorętszy, aż do punktu umownie określanego jako WW Cytuj: Są też inne teorie - jak dla mnie tyle samo warte Współczesna kosmologia jest dla qwerty tyle samo warta co teoria, że ziemia jest w środku świata, a gwiazdy są dziurkami w sklepieniu niebieskim Cytuj: Robek napisał(a): To w Arce Noego pomieściło sie milion gatunków zwierząt? Kreacjoniści twierdzą, że tylko tyle ile było baraminów. Czyli ile? Cytuj: Nawet wyliczyli, ile ich było No to ile ich konkretnie było i dlaczego właśnie tyle? Proszę zwrócić uwagę że wyznawcy sekty kreacjonistycznej nie tylko nie odpowiadają konkretnie na żadne pytanie dotyczące ewolucji, ale tak samo nigdy konkretnie nie odpowiadają na pytania dotyczące kreacjonizmu. I nie jest to przypadek. W realu z wysłannikami "Strażnicy" jest dokładnie tak samo. Cytuj: Cytuj: Ewolucja zaczeła sie dużo wcześniej, powstanie komórki jest jej efektem. Efektem niezwykle złożonym i skomplikowanym. Dokładnie jak bardzo złożonym i skomplikowanym? O ile dokładnie i w jakich jednostkach żywa komórka jest bardziej złożona i skomplikowana od np kryształu kwarcu? Jaka jest różnica w złożoności i skomplikowaniu pomiędzy komórką prokariotyczną i eukariotyczną? Cytuj: niezwykle niesamowicie wysoki poziom złożoności Proszę jakie spiętrzenie hiperbol i metafor  Ale konkretnych danych ilościowych - brak Cytuj: @pilaster
Nie zamierzam dyskutować z Twoimi fantasmagoriami na mój temat. Oczywiście. Żaden z werbowników sekty nie zamierza naprawdę dyskutować. Dyskusja nie jest Waszym zadaniem Cytuj: Powiem tylko, że nie jestem ani świadkiem Jehowy, ani nie należę do żadnej sekty, jestem Katolikiem. Katolikiem, który za nic ma nauczanie prawowiernych biskupów i papieży, natomiast propaguje propagandę "Strażnicy". Pewnie na tym właśnie wg qwerty polega bycie katolikiem. Cytuj: Przez całe życie byłem ewolucjonistą. Od urodzenia? Cytuj: Od tego czasu szukam dowodów na ewolucję i co szokujące - nie znajduję żadnych, których nie można byłoby podważyć. Żadnego z przytoczonych przez pilastra, qwerty jakoś nie podważył. Chyba że za podważanie uznać stwierdzenie "pytania są tendencyjne" ("infantylne") Cytuj: pilaster napisał(a): Czyli baramin z baraminem mogą się krzyżować... W takim razie czym właściwie jest baramin? Opieramy się tutaj na Biblii (taka specyfika). No proszę, a qwerty dopiero co podawał się za katolika... Jak widać werbownicy do sekty podają się czasami za katolików, ale nie czynią tego ze zbytnim zaangażowaniem. Gdyby włożyli w to choć minimalny wysiłek, toby się dowiedzieli, że interpretacja Biblii należy w Kościele Katolickim do wyłącznych kompetencji UNK i jakiekolwiek prywatne interpretacje sprzeczne z oficjalnymi są automatycznie herezją. Do takich herezji należy też fideistyczny "biblijny", młodoziemski kreacjonizm. (natomiast kreacjonizm "naukawy", nie odwołujący się do Biblii, już nie i dlatego właśnie niektórzy, co cwańsi, kreacjoniści, stworzyli ruch "inteligentnego projektu") Cytuj: A tam pośrednio można wnioskować, że baraminy mogą się krzyżować Zdolność do krzyżowania się, a właściwe jej stopień jest jednym z podstawowych czynników wyróżniających taksony, przynajmniej te niższego rzędu (gatunki i rodaje). Jeżeli dopuścić, że baraminy się krzyżują, to znika właściwie jedyny wyróżnik który je oddzielał od siebie. W tej sytuacji baraminem może być dowolny takson, a nawet dowolna grup organizmów (np dżdżownica, truskawka i borowik szlachetny - czemu nie?) w zależności od fantazji danego wyznawcy sekty Cytuj: Gdzie jest ten punkt od którego należy liczyć początek rozpadu pierwiastków promieniotwórczych? Oczywiście moment, w którym ich ilość w badanej próbce się ustaliła, czyli ustała ich wymiana z otoczeniem. W przypadku skały - kiedy się zestaliła. W przypadku żywego organizmu (C14), kiedy umarł i przestał metabolizować. Cytuj: To podobnie jak w ewolucji - zmiany mogły być drobne. Różnica jednak polega na tym, że nie startowały one od zera, ale od zaawansowanego już punktu. A dokładnie od którego punktu i skąd to wiadomo? Cytuj: Cytuj: Pominąwszy fakt, że Homo habilis jest właściwie bardziej podobny do australopiteków, niż do pozostałych przedstawicieli rodzaju Homo. Czy australopiteki też zaliczają się do tego baraminu? MIędzy homo habilis a australopitekiem jest przepaść (patrz narzędzia) Narzędzi to używają nawet współczesne szympany. A przepaści między H habilis a australopitekami nie ma. Sama przynależność habilisa do rodzaju "Homo" jest kwestionowana Cytuj: Trzeba mieć dużo wyobraźni, żeby dostrzegać w autralopiteku "człowieka": Austrolopitek nie był człowiekiem. Ale był bliżej z człowiekiem spokrewniony niż jakikolwiek inny organizm żyjący współcześnie. Żaden współczesny hominid, poza H Sapiens nie porusza się w postawie wyprostowanej. Cytuj: Niemniej i on nie był człowiekiem takim, jakiego stworzył Bóg Kto zatem stworzył H habilisa? Cytuj: Cytuj: Oczywiście jakich konkretnie dowodów by qwerty oczekiwał, nigdy się nie dowiemy. Oczywistych i jednoznacznych a nie naciąganych i stronniczych. Czyli konkretnie jakich? Jakie hipotetyczne dowody by qwertego przekonały? Cytuj: Cytuj: Wasz kościół został założony mniej niż 200 lat temu. Kreacjonizm liczy sobie wiele tysięcy lat - ewolucjonizm 200 Kreacjonizm - fideistyczna niezgoda na wyniki ustaleń naukowych (rozumowych) liczy mniej niż 200 lat i nie ma żadnego zwiazku z katolicyzmem, w którym zawsze podkreślano brak sprzecznosci pomiezy Objawieniem a ustaleniami rozumowymi. Pojawił się jako sekta protestancka, co dowodzi, że wystarczy raz zanegować w jakimś punkcie naukę Kościoła, a otwiera to drogę do wielu innych błędów. A to kreacjonizm, a to rasizm, a to nacjonalizm, a to socjalizm... Przypominam, że qwerty nadal nie odpowiedział na pytania Dlaczego homologia (czyli wykonywanie wszystkich projektów z tych samych części składowych połączonych w dokładnie ten sam sposób) ma świadczyć o istnieniu inteligentnego projektanta, skoro jest to skrajnie głupi sposób projektowania. Dlaczego nie istnieją i nigdy nie istniały lądowe kręgowce z sześcioma (jak owady) lub ośmioma (jak pająki) odnóżami? Dlaczego nie istnieją i nigdy nie istniały lądowe organizmy poruszające się na zasadzie odrzutu? Dlaczego nie istnieją i nigdy nie istniały makroskopowe organizmy pływające stosujące zasadę śruby? Dlaczego nie istnieją i nigdy nie istniały organizmy latające stosujące zasadę śmigła? Dlaczego nie istnieją i nigdy nie istniały organizmy latające bazujące na zasadzie dolnopłata? Dlaczego nie istnieją i nigdy nie istniały organizmy poruszające się na kołach? Dlaczego wszystkie kręgowce (żyjące w najróżniejszych środowiskach) mają oczy z siatkówką odwrócona, a wszystkie kałamarnice (organizmy wodne - czyli przynajmniej tam to się sprawdza) mają oczy z siatkówką nieodwróconą? No i dlaczego w podobnych środowiskach (np w Arktyce i Antarktyce), ale oddzielonych od siebie uniemożliwiającymi migrację barierami, występują najzupełniej różne gatunki i żaden niezdolny do migracji gatunek się w nich nie powtarza Przypominam też dowody na to, że ewolucja faktycznie na Ziemi zaszła. Dowody, do których żaden wyznawca sekty kreacjonistycznej nawet nie próbował się merytorycznie odnieść: - dowody z homologii
Skrzydło ptaka (i nietoperza), ręka człowieka, łapa jaszczurki, płetwa delfina (i ichtiozaura) są zbudowane dokładnie z tych samych kości, ustawionych dokładnie w tej samej kolejności, a jedynie dłuższych, bądź krótszych, szerszych, lub węższych, większych i mniejszych (aż do całkowitego zaniku). W analogii do obiektów rzeczywiście zaprojektowanych, byłoby to odpowiednikiem sytuacji, w której samolot, samochód i łódź podwodna byłyby skonstruowane z takich samych części połączonych dokładnie w ten sam sposób.
- dowody z biogeografii
Gatunki tak podobne do siebie (nie chce używać słowa „spokrewnione”, bo to by nas prowadziło z powrotem do ewolucji), jak niedźwiedź brunatny i niedźwiedź polarny żyją geograficznie blisko siebie, nawet w drastycznie odmiennych środowiskach, natomiast w takich samych środowiskach, ale geograficznie odległych, żyją gatunki bardzo odmienne. Kaktusy rosną na pustyniach amerykańskich, ale nie afrykańskich, czy australijskich. Torbacze i wielkie nielotne ptaki, jak strusie bytują wyłącznie na półkuli południowej. Na wielu wyspach oceanicznych, zestaw gatunków fauny i flory lądowej, do momentu przybycia tam ludzi był o wiele uboższy niż można by się teoretycznie spodziewać w danym ekosystemie. Wreszcie najbardziej drastyczny przykład w postaci Arktyki i Antarktyki. Jeżeli odliczyć gatunki zdolne do transoceanicznej migracji, to w tych praktycznie identycznych pod względem warunków naturalnych środowiskach, nie powtarza się ani jeden gatunek.
- dowody z kladystyki
Gatunki łączą się w rodzaje, te w rodziny, rzędy, czy inne jednostki, zwane też taksonami, mniejsze lub większe. Zawsze jednak ta taksonomia jest kladystyczna, to znaczy jeden takson zawiera się całkowicie w innym taksonie (pewne rozbieżności pojawiają się na poziomie bakterii) i taksony takie nigdy się nie krzyżują. W świecie obiektów naprawdę zaprojektowanych, jak samochody, takie zjawisko nie występuje.
- dowody z paleontologii
Nie chodzi tu o żadne "układanie szkieletów w szereg", tylko o fakt, że kolejność w jakim poszczególne taksony występują w zapisie kopalnym jest zgodna z tym, czego należałoby oczekiwać gdyby ewolucja faktycznie zaszła. Płazy pojawiają się po rybach, a gady po płazach, etc.. Żadnych "królików w prekambrze" nie maCytuj: marksizm-leninizm-darwinizm. Werbownicy do sekty dzialają też na zasadzie zmęczenia materiału. Starają się tak długo powtarzać kłamstwa, aż oponenci zmęczą się ich prostowaniem. W koćńu dowolne łgarswo można wymyśleć w kilka sekund,a le żeby je wyprostować potrzeba niekiedy wielu odzin ciężkiej pracy. Na szczęście też owi werbownicy nie latają intelektualnie zbyt wysoko. Komunizm był nie darwinowski, a lamarkistowski, zdecydowany zmienić naturę ludzką poprzez pracę. Komunizm do darwinizmu były nastawiony niechętnie i jak mógł powstrzymywał jego popularyzację. Swego czasu za nauczanie genetyki można było dostać nawet 10 lat łagru (podobnie za propagowanie "kleszego wymysłu" o tzw wielkim wybuchu), a i później nie było łatwo. Nieprzypadkowo pierwszy prawdziwy podręcznik do ewolucji został wydany w Polsce dopiero w ...XXI wieku (w oszałamiającym wprost nakładzie 1000 egzemplarzy, słownie tysiąca). Bestsellerowe publikacje Dawkinsa "Samolubny gen", "Fenotyp rozszerzony" i "Ślepy zegarmistrz" tez musiały na polskie wydanie czekać do upadku komuny, i to pomimo widocznych w nich już wtedy antyreligijnych fiksacji autora. W okresie PRL nie wydano w Polsce ani jednej pozycji naukowej, czy popularnonaukowej, która by kompleksowo, przekrojowo omawiała teorię ewolucji. I nie jest to przypadkowe zaniedbanie. A jakby wyglądał ekosystem naprawdę celowo zaprojektowany? Najbliższe naszemu Słońcu gwiazdy znajdują się w gwiazdozbiorze Centaura. Jest to potrójny układ gwiazd zwany na Ziemi Alfą Centaura. Dwie z tych trzech gwiazd Toliman A i Toliman B są bardzo podobne do naszego Słońca. Wokół Tolimana A, krąży planeta, podobny do Jowisza gazowy olbrzym – Polifem. Polifem posiada kilka księżyców, a na jednym z nich istnieje życie. Pandora, bo tak się ów księżyc zowie, jest lżejsza od Ziemi, ale ze względu na złożone oddziaływania pływowe w układzie Polifema, posiada dużo silniejszy wulkanizm. Zatem biosfera i ekosystemy Pandory, z powodu szybszych niż ziemskie cykli geologicznych, są niezwykle bogate i złożone, znacznie bardziej niż na Ziemi. Posiada Pandora specyficzną dla siebie florę, w tym gigantyczne mega-drzewa i faunę z analogami ziemskich kręgowców, czyli zwierząt posiadających szkielet wewnętrzny, szkielet, zbudowany zresztą nie z fosforanu wapnia, a z …włókien węglowych, wielokrotnie zatem wytrzymalszy od szkieletu kręgowców ziemskich. Jak przystało na rezultat niezależnej ewolucji konwergentnej, w porównaniu do ziemskich, kręgowce Pandory, oprócz powierzchownych podobieństw, cechują liczne różnice. Jedną z nich jest przepływowy system oddechowy, na Ziemi występujący wyłącznie u organizmów wodnych, sprawdzający się widocznie w gęstej i lepkiej atmosferze Pandory lepiej niż pracujące w ruchu zwrotnym ziemskie płuca, co jest szczególnie istotne dla gatunków latających, takich jak górska banshee i leonopteryx wielki. Pandoriańskie kręgowce zachowały zatem ten sposób oddychania po wyjściu na ląd. Inną charakterystyczną cechą tego kladu są nie dwie, jak na Ziemi, ale trzy pary kończyn, najwidoczniej odziedziczonych po pierwszym lądowym przodku. W przeciwieństwie do ziemskich owadów, też posiadających sześć odnóży, kończyny pandorskich kręgowców są rozmieszczone niesymetrycznie. Środkowa para kończyn umieszczona jest bliżej przedniej, niż tylnej, co w przypadku, gdyby jakiś gatunek przeszedł na bipedalizm, dałoby mu aż dwie pary chwytnych kończyn. Czy w tej przebogatej biosferze wykształcił się może jakiś gatunek rozumny? W rzeczy samej tak! Taki gatunek istnieje. Nazywa się Navi i jest nieodrodną częścią pandoriańskiej biosfery. Krwią z krwi i kością z kości… Eee… Wróć! Coś tu jest z tymi Navi nie tak. Jakoś się jednak w tą układankę nie chcą wpasować. Przede wszystkim nie mają trzech par kończyn, jak inne pandoriańskie kręgowce, lecz tylko dwie, tak jak ziemianie. No, mniejsza z tym, w końcu jedna para mogła, u tego jednego jedynego na całym globie gatunku, jakoś zaniknąć. Jednak nawet w takim przypadku powinny po tym fakcie pozostać w budowie anatomicznej Navi jakieś ślady. A tu nic. Furda jednak tam kończyny. Navi bowiem cechuje jeszcze inna osobliwość. W przeciwieństwie do wszystkich swoich domniemanych kuzynów …nie mają przepływowego układu oddechowego. Przeciwnie, oddychają metodą posuwisto-zwrotną jak ziemianie. Wdech – wydech. Wdech – wydech. A taka drastyczna zmiana układu oddechowego to już naprawdę nie jest w ewolucyjny kij dmuchał. Podejrzanych cech Navi jest zresztą więcej. Nie tylko mają dwie ręce i dwie nogi, tak jak ludzie z Ziemi. Nie tylko oddychają tak jak ludzie z Ziemi. Ale mają głowy i twarze z mimiką taką samą jak ludzie z Ziemi, a co najdziwniejsze i najbardziej nieoczekiwane, samice Navi, nie będących przecież nawet ssakami, posiadają takie same …atrybuty jak samice Homo Sapiens, chociaż podobnych przydatków nie mają samice żadnego innego gatunku, ani na Ziemi, ani na Pandorze! To, że, podobnie jak ludzie z Ziemi, a inaczej niż wszystkie inne pandoriańskie gatunki, Navi poruszają się wyprostowani na dwóch tylnych kończynach, to już doprawdy drobiazg. Generalnie Navi posiadają więcej cech ludzkich, niż cech pozostałych przedstawicieli fauny globu, który zamieszkują. Wszystko to wystarczy, żeby każdy biolog, na pierwszy rzut oka mógł stwierdzić: -Oho! Navi z całą pewnością nie powstali na Pandorze drogą ewolucji darwinowskiej. Mamy tu do czynienia z przenikaniem kladów i to pochodzących z dwóch zupełnie innych drzew rodowych życia ziemskiego i pandoriańskiego I faktycznie miałby rację. Navi, jak zresztą cała Pandora, a nawet układ Polifema, są dziełem Inteligentnego Projektanta, powstałym dla potrzeb filmu Jamesa Camerona „Avatar”. Projektanta, a nawet dwóch Projektantów. Jak głosi legenda, Projektant Właściwy trudząc się w celu maksymalnego upodobnienia pandoriańskiej biosfery do biosfery faktycznie powstałej w wyniku ewolucji, został za swój wysiłek zdrowo zjechany przez Projektanta Nadrzędnego, czyli samego Camerona, który stwierdzić był raczył: „Ssaki, nie ssaki, ale cycki muszą być”. Jeżeli zatem jakiś gatunek, bądź cały ekosystem został wymyślony i zaprojektowany przez jakąś inteligencję, jest to w owym projekcie, w postaci zjawiska przenikania kladów, widoczne. Po realnie istniejącej ziemskiej biosferze zaś tego nie widać, zatem raczej wymyślona ona nie została. Skrajną wersją przenikania kladów, wersją nie pozostawiającą już dla opcji projektanta żadnej wyobrażalnej alternatywy, jest równoległe i niezależne powstanie całych gatunków. Gatunków nie tylko identycznych morfologicznie, ale spełniających również biologiczną definicję gatunku, czyli zdolnych do wzajemnego krzyżowania się i rozrodu, w wyniku którego powstaje potomstwo, nie gorzej dostosowane, niż każde z rodziców z osobna. W końcu nieprzypadkowo nawet na naszej Ziemi, w Arktyce i Antarktyce, w praktycznie identycznych warunkach naturalnych, nie powtarza się ani jeden gatunek, przynajmniej z tych niezdolnych do transoceanicznych migracji. Krytycy kreacjonizmu często w tym kontekście podają hipotetyczną możliwość odnalezienia w skałach prekambryjskich szkieletu królika. Jest to przykład niezależnego powstania tego samego, przynajmniej z morfologicznego punktu widzenia, gatunku, w czasie. Takie znalezisko z pewnością zatrzęsłoby gmachem nauki, niemniej nie byłoby jednak w stanie postawić przysłowiowej kropki nad i. Do przewidzenia jest, że tak drastyczne podważenie zasad ewolucji darwinowskiej wywołałoby wiele wątpliwości i dyskusji. Pojedyncze odkrycie tego typu z całą pewnością mogłoby być kwestionowane i podważane jako pomyłka, błąd, czy wręcz celowe oszustwo, a nawet gdyby jego autentyczność nie budziła żadnej wątpliwości, próbowano by je wpasować w schemat konwergencji twierdząc, że chodzi o gatunek z grubsza tylko podobny do królika, a w żadnej mierze z nim tożsamy. Mając do dyspozycji tylko kilka skamieniałych kości, trudno byłoby takie rozumowanie zanegować. Inaczej byłoby, gdyby odkrycia takich niezależnie powstałych, z całą pewnością już nie wyewoluowanych, a celowo zaprojektowanych gatunków dokonano nie w czasie, ale w przestrzeni. I znów z pomocą przychodzi nam kino sf, w których takie sytuacje zdarzają się całkiem często. W serii „Star Trek” od mieszańców międzygatunkowych, przy czym chodzi o gatunki pochodzące z różnych planet, aż się roi, a wiekszość istot inteligentnych w Galaktyce, z nielicznymi, jak „zmiennokształtni”, wyjątkami, zbudowane są według jednej sztancy, aż chciałoby się powiedzieć – według jednego projektu, różnice zaś między nimi są minimalne i powierzchowne. To są odmienne rasy, a nie gatunki. I faktycznie, Galaktyka ze „Star Treka”, podobnie jak Pandora, została celowo zaprojektowana. Jeżeli kreacjoniści jakiegokolwiek obrządku chcą być traktowani poważnie, powinni skupić swoje wysiłki na poszukiwaniu taki właśnie zaprezentowanych przykładów w naturze, tak jak autor niniejszego eseju zademonstrował je na gruncie kultury. Nie znamy oczywiście biosfer innych niż ziemska, ale w wyobrażalnym horyzoncie czasowym możemy je poznać. Wyznawcy kreacjonizmu nie należą jednak do entuzjastów poszukiwania życia pozaziemskiego, jeżeli już nawet nie negują wprost możliwości jego istnienia ze względów ideologicznych, Ostatnia „cecha projektu”, jaka będzie tu omawiana jest tak oczywista, że aż dziw, że właściwie nikt z uczestników ideologicznego sporu na tle kreacjonizmu, jej nie opisuje. Wyżej przedstawiliśmy przykłady celowo zaprojektowanych gatunków, ale były to przykłady gatunków wyimaginowanych, realnie, fizycznie nie istniejących. Jednak gatunki faktycznie zaprojektowane i powstałe wskutek działań inteligentnego projektanta, chociaż nie tak efektowne jak Navi, Bajoranie, czy Mimbari, istnieją również w przysłowiowym „realu”. Istnieją wszędzie dookoła nas. Kapusta, krowa, świnia, kalarepa, kura, kukurydza, ziemniak i karaś złocisty, wszystkie powstały wskutek ingerencji Projektanta, a nie w wyniku doboru darwinowskiego. Wszystkie zaś posiadają jedną wspólną cechę. Cechę projektu. Wszystkie one, może poza niektórymi rasami psów i kotów, mają obniżone dostosowanie (w sensie darwinowskim) w stosunku do swoich „dzikich” przodków i kuzynów. Taki banan nie jest już nawet sam, bez pomocy projektanta, się rozmnażać. Rozwój gatunków udomowionych, chociaż formalnie odbywał się w wyniku ewolucji darwinowskiej, z wykorzystaniem doboru sztucznego, to była to jednak ewolucja nie naturalna, lecz celowo zaprojektowana i kierowana przez inteligentną siłę sprawczą. Zmiana fenotypów, jaka zaszła w wyniku takiej sztucznej selekcji, zaszła niejako „pod prąd” doboru naturalnego. Kreacjonistyczny program badawczy powinien zatem zawierać poszukiwania takich zmian w materiale kopalnym. Na pewno nie jest to proste zadanie, trzeba bowiem odtworzyć nie tylko samą zmianę cech danego gatunku, ale także warunki w jakich to się odbywało, ale kreacjoniści nawet nie próbują.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Śr gru 30, 2015 11:44 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
spin napisał(a): Tego nikt nie wie. Kiedy miałem 5 lat myślałem dokładnie tak samo jak ty  tyle że w przeciwieństwie do ciebie postanowiłem sie takimi rzeczami zainteresować, no i okazało sie że wszystkie zwierzęta i rośliny mają jakieś cechy wspólne. Taki banan ma w połowie takie same geny jak człowiek, można powiedzieć że tysiące genów u banana wygląda w taki sam sposób ja u ludzi, jedynym wyjaśnieniem czegoś takiego, jest to że człowiek i banan mieli jakiegoś wspólnego przodka, a więc ta cała ewolucja musiała kiedyś tam zaistnieć. Qwerty2011 napisał(a): Pytanie, czy rzeczywiście się rozszerza. A jeśli tak, to czy ma to jakiś związek z hipotetycznym wielkim wybuchem... Skoro zaobserwowano że sie rozszerza, to sie rozszerza  no chyba że twierdzisz inaczej Qwerty2011 napisał(a): Kreacjoniści twierdzą, że tylko tyle ile było baraminów. Nawet wyliczyli, ile ich było (aczkolwiek nie chce mi się teraz szukać) Jaki z ciebie leń!!!! Qwerty2011 napisał(a): Efektem niezwykle złożonym i skomplikowanym. Już tutaj ewolucja musiała wejść na niezwykle niesamowicie wysoki poziom złożoności i równocześnie precyzji. A to dopiero organizmy jednokomórkowe... Żeby była jasność, ty uznajesz to że organizmy jednokomórkowe mogły w ciągu milionów lat, powstać za pomocą ewolucji?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Śr gru 30, 2015 15:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego KK przyjął WW i ewolucjonizm za prawdę?
Robek napisał(a): spin napisał(a): Tego nikt nie wie. Kiedy miałem 5 lat myślałem dokładnie tak samo jak ty  tyle że w przeciwieństwie do ciebie postanowiłem sie takimi rzeczami zainteresować, no i okazało sie że wszystkie zwierzęta i rośliny mają jakieś cechy wspólne. Taki banan ma w połowie takie same geny jak człowiek, można powiedzieć że tysiące genów u banana wygląda w taki sam sposób ja u ludzi, jedynym wyjaśnieniem czegoś takiego, jest to że człowiek i banan mieli jakiegoś wspólnego przodka, a więc ta cała ewolucja musiała kiedyś tam zaistnieć. Problem w tym ze wiele roznych organizmow ma identyczny sposob np. produkcji bialek, enzymow, itp.. wiec dlatego ma identyczne fragmenty DNA. Ewolucjonisci twierdza ze to efekt ewolucji, a kreacjonisci ze to sa identyczne cegielki z ktorych zbudowane sa rozne organizmy, ktore wlasnie tak zostaly stworzone i ich DNA to zestaw odpowiednio dobranych "cegielek", ktore dzialajac w takim, a nie innym zestawieniu daja taki, a nie inny organizm, a dodatkowe informacje-cegielki w DNA daja roznorodnosc cech gatunkowych i adaptacyjnych. Calosc jest jakby zamknieta w sobie i nie pozwala na zmiany poza zawartymi w danym DNA gatunku. Aby z jednego gatunku powstal inny trzeba by wlasciwie rozkodowac calosc i we wlasciwy sposob wprowadzic zmiany, po czym "zamknac" caly kod tak jak byl zamkniety przed zmiana. Genetyka jest praktycznie w powijakach i bladzi po ciemku pod tym wzgledem, bo nikt jeszcze nie rozkodowal calego lancucha DNA chocby w najprostrzych organizmach. To co jest niby wiadome, to tylko fragmentaryczne rozpoznanie prawdopodobnego dzialania jedynie niewielkiej liczby fragmentow DNA. Np kolor oczu itp. ale wprowadzajac zmiany (mechaniczne) np.. usuniecie lub dodanie jakiegos genu poza cechy ktore stanowia dany gatunek, takie zmienione DNA musi zostac "zamkniete". Cos jak "enter" w komputerze. Przykladem tu moze byc GM gdzie np. rosliny tak modyfikowane sa bezplodne, tzn. nie nadaja sie na material siewny, bo w nastepnym pokoleniu zmienia sie totalnie, jesli ziarno w ogole przypadkiem wykielkuje. Wiekszosc informacji znajduje sie wlasnie w tej "smieciowej" czesci lancucha, ktorej badaniem i interpretacja praktycznie nikt sie nie zajmuje.
|
Śr gru 30, 2015 15:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|