Może odpowiem tak , przesmiewco.
Ja w przeciwiństwie do wiekszosci z was jak czegos nie wiem albo nie mam zdania to sie na ten temat nie wypowiadam.
nie wiem na jakiej wysokosci jest słońce . Juz to pisałem ale ty znów wałkujesz to samo . po co nie wiem.
Aby sobie popisać bzdury?

Nie posiaidam też wiedzy na temat aparatury mogącej to zmierzyć.
A żebyscie jako dzieci z pierwszej klasy zrozumiały , to nie wiem też czy takie urządzenie istnieje.

Odnośnie odległości ziemi i słońca.

Mam propozycję dla chwata i Yarpena



http://forumplaskaziemia.pl/showthread.php?tid=52

Czekam na jakieś info

Wyjęte z 5 ostatnich postów:




------------------------------------------



-----------------------------------------

----------------------------------------------------

-------------------------------------------------

Dość tych "merytorycznych" wypowiedzi ad personam. W ten sposób możesz dyskutować w piaskownicy. Na razie upomnienie na forum. Jeśli nie zaniechasz takich praktyk, będzie zapisane "w aktach".

Jak widać formek1 miesza w charakterystyczny dla siebie sposób brak wiadomości, z brakiem na jakiś temat zdania i jeszcze zarzeka się, że z powodu jednego i drugiego nie zabiera głosu.
A jest przecież widoczne, na co jest kilka stron dowodów, że formek1 właśnie postępuje dokładnie przeciwnie, tzn. wypowiada się nie posiadając żadnych wiadomości i dowodów, które mógłby przedstawić na poparcie swoich wypowiedzi. Formek1 ciągle opowiada o jakiejś kopule, której nikt nie widział i nie widzi i której nigdy nie sfotografowano. Dlaczego więc formek1 tak nieładnie kłamie, że się nie wypowiada, skoro jak byk widać, że się właśnie wypowiada?

Ja to wiem z Biblii.
Ale równiez obserwacje róznych ludzi wskazuja że wszsytkie obiekty typu gwiazdy ,"planety", księzyc znajduja sie w sklepieniu w wodzie.

https://www.youtube.com/watch?v=OhDb5kdkZpI
https://www.youtube.com/watch?v=Qnc6dAgiwkk

Propozycja nie jest jednostką odległości. Proponuję [km].
To ile będzie tych kilometrów z Ziemi do Słońca?

Wiem . Prawda boli. Ale przyzwyczaiłem się do tego że niewygodnch ludzi zamyka się więzieniach.
Całe szczęscie że jeszcze nie masz takiej mozliowśći ale kto wie .
Inkwizycja już była wiec nic nie stoi na przeszkodzi aby do tego wrócić.
Jakos to przeżyję. Albo zostane męczennikiem..

Ale Biblia nie podaje, że należy ją traktować jak podręcznik. Chcąc być uczciwym, nie powinno się robić tego, czego Biblia nie nakazuje.

Zwłaszcza interesujące są obserwacje tych ludzi, którzy mają okrągłe dowody osobiste. Od nich można dowiedzieć się wielu ciekawostek.

Przekonaj się sam.To najlepsza metoda weryfikacji.

A jak Yarpen się nie zgodzi, to zapewne Małgosiaa chętnie skorzysta z takiej możliwości.

No i tak się kończą rozmowy z płaskoziemcami. Niczego nie wiedzą i nie potrafią podać żadnego konkretu, ale żeby móc trollować, pójdą w zaparte przy użyciu różnorakiego ad personam.

Rejestrując się na forum zaakceptowałeś regulamin i zobowiązałeś się do jego przestrzegania, a ten zabrania wypowiedzi ad personam.

Tak wiem. Mea culpa mea culpa mea culpa.
Więcej nie będę.

Czy formek1 widział kiedyś samolot, gołym okiem albo przez lornetkę, przelatujący przez "tarczę" Słońca, a odległość tego samolotu od Ziemi, na podstawie jego wielkości musiałby oszacować na podobną do odległości Słońca od Ziemi?
Czy formeka1 nie zastanawia fakt, że samolot nie ulega spaleniu od wysokiej temperatury, bo przecież przebywa bezpośrednio w jej pobliżu, a pasażerowie nigdy nie mają okazji do podziwiania przez okna samolotu Słońca o gigantycznych rozmiarach?

Już od Poppera wiadomo, że metoda weryfikacji wcale nie jest najlepsza. Sami neopozytywiści koła wiedeńskiego, którzy cechowali się najbardziej skrajnym weryfikacjonizmem, odeszli później od tej zasady na rzecz "sprawdzalności" i tym podobne. Astrologia ma mnóstwo potwierdzeń (weryfikacji) i o niczym to nie świadczy. Jeśli przepowiem, że w następnym roku zauważysz na ziemi jakieś leżące pieniądze (bo tak mi wskazuje akurat stosunek Wenus, do powiedzmy.... Saturna) i rzeczywiście tu i ówdzie znajdziesz jakiś leżący grosz, to czy znaczy, że astrologia zostanie "zweryfikowana" jako prawdziwa teoria? Teorię, którą można tylko "zweryfikować", nie jest naukowa. Jeśli powiem, że cały świat jest tylko moim snem i Ziemia ani nie jest płaska, ani nie jest okrągła, bo tak naprawdę w ogóle jej nie ma (bo istnieję tylko ja i mój sen), to taką teorię można tylko sobie weryfikować, ale niemożliwy jest do zaprojektowania eksperyment mogący ją obalić. Dlatego kryterium naukowości nie powinna być "weryfikacją", ale falsyfikacja. I to jest najlepszy dowód na to, że teoria płaskiej ziemi nigdy nie może zostać teorią naukową, ponieważ jeśli dosłowność opisu biblijnego jest najwyższym kryterium prawdziwości i albo kłamie nauka albo Bóg, to jestem pewien, że nawet zabranie takiego człowieka na Antarktydę zostanie odparte przykładowym zdaniem: "Nie jestem w tym miejscu, to szatan mnie opętał i kusi mnie snując mi przed oczami wizję nieistniejącego miejsca, ale nie dam się, przetrwam te próbę, bo w Biblii nic nie ma o Antarktydzie".

Brak elementarnej wiedzy metodologicznej jaką widać tu u płaskoziemkowców, jest tak rażąca, że ciężko to rozsądnie skomentować.

A chwat widział ten filmik?

https://youtu.be/RAGbHLVj3Tk

Proponuję oglądać od 2:05.

Oni wiedzą he he