Czy płód to też człowiek?
Autor |
Wiadomość |
merkaba
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01 Posty: 1123
|
 Re: czy płód to też człowiek?
Czym na Boga jest zapłodniona komórka jajowa, jeśli nie człowiekiem???- człowiekiem w bardzo wczesnym stadium rozwoju.
|
Śr lut 22, 2012 7:49 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: czy płód to też człowiek?
A czym na Boga sa komórki rozrodcze, jeśli nie ludźmi? Ludźmi na jeszcze wcześniejszym stadium rozwoju.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Cz lut 23, 2012 21:41 |
|
 |
artik
Dołączył(a): Pt lut 24, 2012 11:12 Posty: 8
|
 Re: czy płód to też człowiek?
Witam. Od dawna obserwuję dyskusje na tym forum, chociaż nie byłem tu zarejestrowany. Do rejestracji skłoniła mnie pewna niewytłumaczalna dla mnie sprawa. Mimo, iż bliżej mi do ateizmu (w skali Dawkinsa mocna szóstka ) to w kwestii aborcji nie mam wątpliwości i jestem jej przeciwnikiem. Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie prezentujący naukowe podejście do świata starają się na siłę szukać jakichś stadiów pośrednich w ciągłym rozwoju człowieka. Przecież z zapłodnionej ludzkiej komórki jajowej w warunkach naturalnych nie powstanie biedronka, kaktus ani traktor tylko człowiek. Widzę tu analogię z ewolucją, która również jest procesem ciągłym. Natura ma głęboko gdzieś jak człowieczek będzie sobie wyodrębniał gatunki, definiował stadia rozwojowe organizmów... Ona po prostu trwa. Śmiejemy się z kreacjonistów, że szukają „brakujących ogniw”, a sami szukamy granic człowieczeństwa. Z naturalistycznym podejściem do świata jest to dla mnie rzecz niewykonalna. Dodam jeszcze , iż dopuszczam aborcję przy ciążach zagrażających życiu matki, ale jestem totalnym przeciwnikiem aborcji jako metody antykoncepcyjnej ( bo nie stać mnie na dziecko... bo nie jestem jeszcze gotowa). Pozdrawiam i czekam na oświecenie.
|
Pt lut 24, 2012 11:24 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: czy płód to też człowiek?
artik napisał(a): Pozdrawiam i czekam na oświecenie. Nie da się rozpatrywać tego zagadnienia jedynie w kategoriach czysto biologicznych tzn. stwierdzać jednoznacznie kiedy to zapłodniona komórka jajowa staje się człowiekiem. W tych dyskusjach zapomina się całkowicie o podstawowym aspekcie człowieczeństwa czyli tzw. duszy. To ona właśnie decyduje o tym czy mamy do czynienia jedynie z materiałem genetycznym czy istotą ludzką. Jeśli zarodek nie posiada w sobie duszy to pomimo, że następuje normalny podział komórki jajowej to „coś” nie możemy nazwać człowiekiem. Jest to jedynie potencjalne ciało człowieka, które może być lub nie „zasiedlone” przez duszę. Integracja duszy z ciałem następuje nie od razu ale po pewnym czasie, tym momentem jest zawiązywanie się pierwszych komórek mózgowych, ale dusza (z jakiegoś sobie znanego powodu) może opuścić to ciało, we wcześniejszym stadium będą to aborcje samoistne. W tym stadium dusza w ogóle jeszcze nie zintegrowała się z zarodkiem, albo później dziecko rodzi się martwe. Podobnie przy tzw. zapłodnieniu In vitro mamy do czynienia jedynie z materiałem genetycznym a nie z człowiekiem, po prostu zarodek ten nie posiada duszy. Tak prawdę mówiąc która to dusza chciała by tkwić przez lata w zamrażarce. Ma znacznie ciekawsze zajęcia niż bycie więźniem jakiegoś ciała. 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt lut 24, 2012 12:17 |
|
 |
artik
Dołączył(a): Pt lut 24, 2012 11:12 Posty: 8
|
 Re: czy płód to też człowiek?
Cytuj: Tak prawdę mówiąc która to dusza chciała by tkwić przez lata w zamrażarce. Ma znacznie ciekawsze zajęcia niż bycie więźniem jakiegoś ciała.  Z całym szacunkiem, ale nie czytałem zbyt wielu naukowych opracowań na temat odczuć dusz w zamrażarkach.  Wybacz, ale zintegrowanie się z zarodkiem bliżej nieokreślonej duszy w bliżej nieokreślonym czasie nie jest dla mnie wyznacznikiem człowieczeństwa.
|
Pt lut 24, 2012 13:36 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: czy płód to też człowiek?
Dobrze, że napisałeś; "dla mnie" i tego się trzymajmy 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt lut 24, 2012 13:53 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: czy płód to też człowiek?
artik napisał(a): Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie prezentujący naukowe podejście do świata starają się na siłę szukać jakichś stadiów pośrednich w ciągłym rozwoju człowieka. Gdyby tak doktrynalnie podchodzić do tematu, to nie można by mówić np. o pedofilii. Albo o pełnoletności. Albo o wieku emerytalnym. Itp. itd.
|
Pt lut 24, 2012 16:18 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: czy płód to też człowiek?
artik napisał(a): Witam. Od dawna obserwuję dyskusje na tym forum, chociaż nie byłem tu zarejestrowany. Do rejestracji skłoniła mnie pewna niewytłumaczalna dla mnie sprawa. Mimo, iż bliżej mi do ateizmu (w skali Dawkinsa mocna szóstka ) to w kwestii aborcji nie mam wątpliwości i jestem jej przeciwnikiem. Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie prezentujący naukowe podejście do świata starają się na siłę szukać jakichś stadiów pośrednich w ciągłym rozwoju człowieka. Przecież z zapłodnionej ludzkiej komórki jajowej w warunkach naturalnych nie powstanie biedronka, kaktus ani traktor tylko człowiek. Widzę tu analogię z ewolucją, która również jest procesem ciągłym. Natura ma głęboko gdzieś jak człowieczek będzie sobie wyodrębniał gatunki, definiował stadia rozwojowe organizmów... Ona po prostu trwa. Śmiejemy się z kreacjonistów, że szukają „brakujących ogniw”, a sami szukamy granic człowieczeństwa. Z naturalistycznym podejściem do świata jest to dla mnie rzecz niewykonalna. Dodam jeszcze , iż dopuszczam aborcję przy ciążach zagrażających życiu matki, ale jestem totalnym przeciwnikiem aborcji jako metody antykoncepcyjnej ( bo nie stać mnie na dziecko... bo nie jestem jeszcze gotowa). Pozdrawiam i czekam na oświecenie. To nie jest takie proste. Czy żołędzia nazywasz dębem? (przecież ma zapisane w genach, że z niego urośnie drzewo) Nie. A dlaczego? Bo nie wiadomo czy rzeczywiście urośnie. Biorąc pod uwagę jak natura rozrzutnie postępuje z zarodkami (duża część wogóle nie zagnieżdża się w śluzówce macicy i obumiera) jak i z zarodkami, które się już zagnieździły (kobiety nawet nie wiedzą, ile razy poroniły tygodniową czy dwutygodniową ciążę a bywa, że dzieje się to wielokrotnie) to można mówić o pewnej analogii do dylematu czy żołędż to dąb czy nie
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Pt lut 24, 2012 17:43 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: czy płód to też człowiek?
jesienna napisał(a): artik napisał(a): Witam. Od dawna obserwuję dyskusje na tym forum, chociaż nie byłem tu zarejestrowany. Do rejestracji skłoniła mnie pewna niewytłumaczalna dla mnie sprawa. Mimo, iż bliżej mi do ateizmu (w skali Dawkinsa mocna szóstka ) to w kwestii aborcji nie mam wątpliwości i jestem jej przeciwnikiem. Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie prezentujący naukowe podejście do świata starają się na siłę szukać jakichś stadiów pośrednich w ciągłym rozwoju człowieka. Przecież z zapłodnionej ludzkiej komórki jajowej w warunkach naturalnych nie powstanie biedronka, kaktus ani traktor tylko człowiek. Widzę tu analogię z ewolucją, która również jest procesem ciągłym. Natura ma głęboko gdzieś jak człowieczek będzie sobie wyodrębniał gatunki, definiował stadia rozwojowe organizmów... Ona po prostu trwa. Śmiejemy się z kreacjonistów, że szukają „brakujących ogniw”, a sami szukamy granic człowieczeństwa. Z naturalistycznym podejściem do świata jest to dla mnie rzecz niewykonalna. Dodam jeszcze , iż dopuszczam aborcję przy ciążach zagrażających życiu matki, ale jestem totalnym przeciwnikiem aborcji jako metody antykoncepcyjnej ( bo nie stać mnie na dziecko... bo nie jestem jeszcze gotowa). Pozdrawiam i czekam na oświecenie. przepraszam, ale zacytuję sama siebie jako ciąg dalszy wypowiedzi pod (już o tym pisałam) To nie jest takie proste. Czy żołędzia nazywasz dębem? (przecież ma zapisane w genach, że z niego urośnie drzewo) Nie. A dlaczego? Bo nie wiadomo czy rzeczywiście urośnie. Biorąc pod uwagę jak natura rozrzutnie postępuje z zarodkami (duża część wogóle nie zagnieżdża się w śluzówce macicy i obumiera) jak i z zarodkami, które się już zagnieździły (kobiety nawet nie wiedzą, ile razy poroniły tygodniową czy dwutygodniową ciążę a bywa, że dzieje się to wielokrotnie) to można mówić o pewnej analogii do dylematu czy żołędż to dąb czy nie przepraszam, ale zacytuję samą siebie jako dalszą cześć ustosukowania się do postu artik Przecież ta dyskusja toczy się wyłącznie o słowa. Można płód nazywać człowiekim i dopuścić aborcję. można nazwać płodem i go bezwzględnie chronić przyznając mu prawo do zycia takie samo jak dziecku, które się urodziło dyskusja o tym jak płód nazwiemy jest dyskusją nie dotykającą merituum sprawy to trochę takie zaklinanie rzeczywistości naiwna wiara w moc sprawczą słów czy abortowanie płodu nie jest złem? czy nie można tego uważać za za ogromne zło nie używając nazwy "dziecko" lub "człowiek" tylko płód? Ja uważam, że zygota to zygota a nie dziecko, zarodek to zarodek a nie dziecko a płód to płód to płód a nie dziecko i uważam nazywanie tych stadiów rozwolu człowieka "dzieckiem" i wyjście poza uznaną terminologię medyczną uważam za manipulację słowami co nie przeszkadza mi uważać aborcji za zło i nie mieć co do tego żadnych wątpliwości a Ci którzy uważywają nazwy "człowiek" nie mogą być zwolennikami aborcji? Mogą - jak najbardziej - przecież wcale nie dla każedego jest oczywiste, że człowieka nie wolno zabijać (nikt nie mówi, że żołnierze to nie ludzie a zabija się ich w czasie wojny, nikt nie mówi, nikt nie mówi, że przestępcy to nie ludzie a w wielu krajach kara śmierci jest dozwolona, nikt nie mówi, że ciężko chorzy czy starzy ludzie to nie ludzie co nie przeszkadza nazywać opowiadać się za eutanazją ) jak widać słowo "człowiek" nieczego nie załatwia więc może nie spierajmy się o słowa
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Pt lut 24, 2012 17:52 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: czy płód to też człowiek?
jesienna napisał(a): Ja uważam, że zygota to zygota a nie dziecko, zarodek to zarodek a nie dziecko a płód to płód to płód a nie dziecko i uważam nazywanie tych stadiów rozwolu człowieka "dzieckiem" i wyjście poza uznaną terminologię medyczną uważam za manipulację słowami co nie przeszkadza mi uważać aborcji za zło i nie mieć co do tego żadnych wątpliwości BRAWO. Podpisuję się pod tym wszystkimi czterema rękami (dla niezorientowanych lub lubiących się czepiać - to był żart). Na przeciwnym biegunie rozumowania stoi pani "Zabić Psychopatę" Liza. Ona wszystko nazwie "dzieckiem", którego nie wolno zabić pod żadnym pozorem (co do zabijania tu się akurat zgodzę), ale jak już się urodzi i podrośnie, to jak najbardziej wolno, jeśli tylko ustalimy, że jego zabicie przyniesie jakiś pożytek innym ludziom. I taka osoba śmie mi wytykać "relatywizm moralny"! Nie otrzymałem odpowiedzi na pytania w kwestii merytoryczności osądów Kościoła, przypomnę: 1. Kościół miał rację wtedy, kiedy św. Tomasz z Akwinu precyzował kwestie duszy u płodów czy ma obecnie? 2. Jakimi metodami i na jakiej podstawie podjęto te decyzje i rozwikłano spór? 3. Skąd pewność, że wcześniejsze ustalenia jednak nie są właściwe? 4. Czy niepoprawność tych osądów św. Tomasza nie przesądza o niepoprawności pozostałych i dlaczego? Czy pozostałe mają inną podstawę merytoryczną?
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Pt lut 24, 2012 18:39 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: czy płód to też człowiek?
Liza pisała, że przez jakiś czas nie będzie jej na forum, więc pewnie też nie odpowie i nie sprostuje ale generalnie nie głosi poglądów sprzecznych z nauką KK. Raczej uważa, że Kościół Katolicki to jedynie słuszna prawda.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt lut 24, 2012 19:41 |
|
 |
monooke
Dołączył(a): Cz sty 20, 2011 13:19 Posty: 90
|
 Re: czy płód to też człowiek?
Rutus napisał(a): jesienna napisał(a): Ja uważam, że zygota to zygota a nie dziecko, zarodek to zarodek a nie dziecko a płód to płód to płód a nie dziecko i uważam nazywanie tych stadiów rozwolu człowieka "dzieckiem" i wyjście poza uznaną terminologię medyczną uważam za manipulację słowami co nie przeszkadza mi uważać aborcji za zło i nie mieć co do tego żadnych wątpliwości BRAWO. Podpisuję się pod tym wszystkimi czterema rękami (dla niezorientowanych lub lubiących się czepiać - to był żart). Na przeciwnym biegunie rozumowania stoi pani "Zabić Psychopatę" Liza. Ona wszystko nazwie "dzieckiem", którego nie wolno zabić pod żadnym pozorem (co do zabijania tu się akurat zgodzę), ale jak już się urodzi i podrośnie, to jak najbardziej wolno, jeśli tylko ustalimy, że jego zabicie przyniesie jakiś pożytek innym ludziom. I taka osoba śmie mi wytykać "relatywizm moralny"! Nie otrzymałem odpowiedzi na pytania w kwestii merytoryczności osądów Kościoła, przypomnę: 1. Kościół miał rację wtedy, kiedy św. Tomasz z Akwinu precyzował kwestie duszy u płodów czy ma obecnie? 2. Jakimi metodami i na jakiej podstawie podjęto te decyzje i rozwikłano spór? 3. Skąd pewność, że wcześniejsze ustalenia jednak nie są właściwe? 4. Czy niepoprawność tych osądów św. Tomasza nie przesądza o niepoprawności pozostałych i dlaczego? Czy pozostałe mają inną podstawę merytoryczną? Rutusie te poglądy Kościoła o których piszesz (kiedy zarodek ma duszę) nie są dogmatami to jedynie hipotezy dyskusje teologów i należy podchodzić do nich z ostrożnością. To nie są prawdy wiary objawione przez Boga, nie wpływają one dodatkowo na nowy obraz Boga jego cechy nie są one konieczne i niezbędne katolikowi do wiary. Kościół nigdy twardo nie nauczał w tej sprawie. Natomiast w piśmie świętym mamy wszystkie informacje wszystkie! mówiące o człowieku, o nas kim jesteśmy!! Człowiek tak naprawdę odwiecznie szuka swojej tożsamości, tego kim jest i Bóg mówi do nas o tym w piśmie. A Jest napisane.. Znałem Cię jeszcze zanim się począłeś (Jeremiasza 1,4-5)
Wybrałem Cię gdy zaplanowałem stworzenie świata (Efezjan 1,11-12)
Nie Jesteś pomyłką, gdyż Twoje dni zostały zapisane w mojej księdze (Psalm 139,15-16)
Wyznaczyłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce gdzie będziesz mieszkał (Dz. Apostolskie 17,26)
Cudownie Cię stworzyłem (Psalm 139,14)
Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (Psalm 139,13)”
|
Pt lut 24, 2012 20:05 |
|
 |
artik
Dołączył(a): Pt lut 24, 2012 11:12 Posty: 8
|
 Re: czy płód to też człowiek?
Cytuj: To nie jest takie proste. Czy żołędzia nazywasz dębem? (przecież ma zapisane w genach, że z niego urośnie drzewo) Nie. A dlaczego? Bo nie wiadomo czy rzeczywiście urośnie. Jeśli ma wykształcone nasiona, trafi na dobrą glebę, będzie miał dostęp to wody i światła to urośnie, prawda? Z ludzkiej zygoty w warunkach naturalnych, bez patologii wyrośnie dorosły osobnik Homo sapiens, prawda? Czy całą swoją edukację mam rozbić o kant tyłka? Cytuj: Ja uważam, że zygota to zygota a nie dziecko, zarodek to zarodek a nie dziecko a płód to płód to płód a nie dziecko i uważam nazywanie tych stadiów rozwolu człowieka "dzieckiem" i wyjście poza uznaną terminologię medyczną uważam za manipulację słowami Ależ ja nie mam zamiaru kłocić się o słowa. Sam napisałem, że natura ma gdzieś nasze terminologie. Nie pisałem , że zygota czlowiek, tylko że z zygoty człowiek powstanie. Nie rozumiem tylko dlaczego zlepek komórek zawierających pełny przepis na dorosłego człowieka można wyskrobać bez mrugnięcia okiem, a kilka dni starszy płód z leksza przypominający kształtem człowieka z zaczątkami układu nerwowego przez wielu jest już chroniony.
|
Pt lut 24, 2012 22:44 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: czy płód to też człowiek?
artik napisał(a): Cytuj: To nie jest takie proste. Czy żołędzia nazywasz dębem? (przecież ma zapisane w genach, że z niego urośnie drzewo) Nie. A dlaczego? Bo nie wiadomo czy rzeczywiście urośnie. Jeśli ma wykształcone nasiona, trafi na dobrą glebę, będzie miał dostęp to wody i światła to urośnie, prawda? Z ludzkiej zygoty w warunkach naturalnych, bez patologii wyrośnie dorosły osobnik Homo sapiens, prawda? Czy całą swoją edukację mam rozbić o kant tyłka? Cytuj: Ja uważam, że zygota to zygota a nie dziecko, zarodek to zarodek a nie dziecko a płód to płód to płód a nie dziecko i uważam nazywanie tych stadiów rozwolu człowieka "dzieckiem" i wyjście poza uznaną terminologię medyczną uważam za manipulację słowami Ależ ja nie mam zamiaru kłocić się o słowa. Sam napisałem, że natura ma gdzieś nasze terminologie. Nie pisałem , że zygota czlowiek, tylko że z zygoty człowiek powstanie. Nie rozumiem tylko dlaczego zlepek komórek zawierających pełny przepis na dorosłego człowieka można wyskrobać bez mrugnięcia okiem, a kilka dni starszy płód z leksza przypominający kształtem człowieka z zaczątkami układu nerwowego przez wielu jest już chroniony. Pełna zgoda - ja też nie rozumiem. i uważam, że aborcja to ogromne zło (co już zresztą pisałam)
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
So lut 25, 2012 18:49 |
|
 |
niewiarek
Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29 Posty: 878
|
 Re: czy płód to też człowiek?
Znałem Cię jeszcze zanim się począłeś (notatnik tatusia, str.7)
Wybrałem Cię gdy zaplanowałem stworzenie świata (notatnik tatusia, str.17)
Nie Jesteś pomyłką, gdyż Twoje dni zostały zapisane w mojej księdze (notatnik tatusia, str.27 i 28)
Wyznaczyłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce gdzie będziesz mieszkał (notatnik tatusia, str.37)
Cudownie Cię stworzyłem (notatnik tatusia, str.47)
Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (notatnik tatusia, str.57)
Każdy tatuś może skorzystać i wkleić powyższy fragment tekstu gdzie chce, nie zgłaszam żadnych praw autorskich. Jedna uwaga do tatusiów, zwróćcie uwagę na to aby numeracja stron w tekście zgadzała się z tą z waszych notatników.
|
Wt lut 28, 2012 16:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|