Minęły dwa miesiące a ja ciągle czekam.

Pan Andrzej na tym forum już raczej nigdy nie odpowie. Przeszkadza mu tu w dyskusji brak kolegi, który zbanuje każdego adwersarza ośmielającego się odpowiedzieć niezgodnie z linia programową Rodziny Radia Maryja lub mogącego wykazać oszustwa pana Andrzeja.
Teraz mobilizuje siły wszystkich genetycznych patriotów powtarzając dokładnie (słowo w słowo) to wszystko, co tu zostało obalone lub rozłożone na czynniki pierwsze i odkłamane. Dodatkowo (taka ciekawostka) odpowiada na posty innych tylko tam, gdzie ma pewność, że nikt mu nie odpowie, gdyż odpowiada wyłącznie osobom zbanowanym (przez swojego znajomego). A tu wypisywał coś o "odwadze".

Sądzę, że jako zawodowy oszust i manipulator ma szansę tylko tam, gdzie jego słowa są przyjmowane na wiarę bez mrugnięcia i gdzie odbiorcy nigdy nie weryfikują tego, co usłyszeli, gdyż nie posiadają odpowiedniego zasobu wiedzy fachowej.

Dodam, że na forum dlapolski.pl pełni rolę dyżurnego geniusza nauk biologicznych i jego długie wkopiowanki są traktowane na równi z uznanymi pracami wybitnych naukowców publikujących w najlepszych czasopismach naukowych.

Sądzę ponadto, że nigdy nie doczekamy się nawet jednej naukowej publikacji opracowań pana Gduli, a to z tego względu, że z nauką owe opracowania nie mają nic wspólnego. To udowadnia ponad wszelką wątpliwość, że kreacjonizm, nawet ubrany w najładniejsze szatki przypominające naukę, jest całkowicie bezwartościowy i stanowi wyłącznie rodzaj permanentnego oszukiwania wszystkich, którzy wiarę traktują z należytą powagą. Po prostu dokleja do głównego nurtu wiary swoje treści licząc na przyciągnięcie "wyznawców", na których można żerować.

Taka smutna refleksja: casus pana AA w Polsce to ciekawostka, wybryk, może irytujący, ale bez znaczenia dla nauki i edukacji. Pomyślcie jednak, że w takich Stanach to NORMA...

Norma? Normą w USA jest grad Nobli dla pracujących tam naukowców. Zupełnie na odwrót niż w Polsce

Witam Szanownych Czytelników!
I zapraszam do zapoznania się z rozszerzoną o kilkadziesiąt stron uzupełnioną wersją
opracowania p.t. „Prawdziwe oblicze ewolucjonizmu”
Opracowanie umieszczone jest na stronie internetowej http://anty-ewolucjonizm.djk.website.pl/
Życzę owocnej lektury.
Pozdrawiam AndrzejAntoni

Ciekawe dlaczego ktoś miałby to czytać, zważywszy na:
- adres strony,
- nagłówek strony: (...) diabolicum.
Nie wiem co cała ta łacińska sentencja znaczy, ale nie jest to zbytnio zachęcające...
- zapewnienia:
… tu chodzi o to, żeby w oczywisty przekonywający
a jednocześnie prosty i zrozumiały sposób, to znaczy w możliwie prostych słowach,
wykazać zarówno młodzieży jak i starszemu pokoleniu (...).
Czytając pańskie posty na tym forum jakoś trudno mi w to uwierzyć
(pisze pan przecież o pracy rozszerzonej a nie zredagowanej w celu usunięcia pesudonaukowego bełkotu).

Mam nadzieję jednak, że ktoś się odważy zapoznać z z rozszerzoną o kilkadziesiąt stron wersją pana pracy
i podzieli się tu swoimi spostrzeżeniami.
Życzę wytrwałości. Pozdrawiam.

Mylić się jest rzeczą ludzką, z uporem trwać w błędzie, głupią.

W tej wariacji "diabelską" zamiast "głupią".

Czyżby się A.A. tym samym przyznawał do satanizmu?

Norma. Blisko 50% ludzi wierzy, iż "Bóg stworzył człowieka w jego obecnej postaci i nastąpiło to około 10 000 lat temu".

Noble przyznawane są garstce wybitnych...

Witam!
Wszystkiemu jest winna zapomniana łacina.
"Błądzić jest rzeczą ludzką, pozostawać w błędzie diabelską."
Pozdrawiam A.A.

Jakoś ta naukowa potęga USA, choć niewątpliwie prawdziwa pod względem liczby uniwersytetów na Liście Szanghajskiej (grubo ponad setka) i światowej czołówki kadry naukowej, okazuje się zupełnie bezsilna w starciu z kreacjonizmem. Chyba w żadnym innym kraju (z kręgów zachodnich) nie ma tak dużego rozgłosu i poparcia.

Szczyt hipokryzji. I to pomimo kilkumiesięcznego zmagania się z próbą naukowej weryfikacji tego nienaukowego gniota, którego obecność w Internecie teraz jest eskalowana przez pana Andrzeja, zapewne w celu dalszego oszukiwania ludzi.

Pan Andrzej boi się jak diabeł święconej wody poprawnej metodycznie weryfikacji naukowej swej "prozy". W związku z ciągłym uciekaniem przez pana Andrzeja od odpowiedzialności autora za zweryfikowanie poziomu merytorycznego swoich tekstów naukowych, będę wszędzie, gdzie tylko pojawią się te banialuki, żądał i przypominał o konieczności zweryfikowania ich zanim zaczną być prezentowane jako naukowo wartościowe i merytorycznie poprawne.

W tym miejscu proszę jakąkolwiek osobę posiadającą niezbanowane jeszcze konto na http://forum.dlapolski.pl/viewforum.php?f=5 lub nieposiadające tam dotychczas konta o zamieszczenie w nowym temacie takiego oświadczenia:
Ostrzegam, że moderator Coltrane natychmiast będzie próbował kasować wpis (tu prośba o ponawianie, jeśli będzie to jeszcze możliwe) oraz za pomocą seryjnych i bezpodstawnych ostrzeżeń zbanuje użytkownika zamieszczającego ten tekst.
Z góry dziękuję za reakcję.

Jakoś nie mam ochoty znowu rejestrować się na forum, którego moderator zdradza przejawy zaburzeń psychicznych. Już to przerabialiśmy z Henrykiem "theworldwatcherem".

Wielka potęga rodzi proporcjonalnie wielkich wrogów

Ci wrogowie nie są wcale wielcy, tylko liczni...

Wielkich liczbą, nie znaczeniem