Czy śmierć kliniczna jest dwodem naukwym dla wiary?
Autor |
Wiadomość |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Wprowadziłem trochę porządku, wyciąłem rzeczy niezwiązane z tematem włącznie z uwagami personalnymi. Sprawę stopek można spokojnie spróbować ewentualnie uregulować poprzez PW.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
So maja 24, 2008 23:34 |
|
|
|
 |
luk
Dołączył(a): So maja 24, 2008 21:29 Posty: 12
|
0bcy_astronom napisał(a): No jeżeli ktoś zmarł podczas operacji i widział siebie i innych z wysoka i umie opisać wszystko co się działo na sali operacyjnej i nie tylko kiedy lekarze na nowo próbowali kogoś ożywić to chyba świadczy o istnieniu duszy i o tym, że śmierć ciała to nie śmierć ostateczna (śmierć świadomości). To jest dowód na istnienie religii choć niekoniecznie katolickiej.
Hmmm?
A co jeśli smierć mózgu polega właśnie na tym, że pojawia się rodzaj halucynacji, mózg funduje sobie ostatni sen? Przyjemny sen.
Jaki dowód?
|
So maja 24, 2008 23:52 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Bo podczas snu też mózg musi działać. I też emituje fale mózgowe.
Tak samo jakbyś powiedział, że komputer przy wyłączeniu z prądu funduje sobie ostatnią defragmentację.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
N maja 25, 2008 11:40 |
|
|
|
 |
luk
Dołączył(a): So maja 24, 2008 21:29 Posty: 12
|
0bcy_astronom napisał(a): Bo podczas snu też mózg musi działać. I też emituje fale mózgowe.
Tak samo jakbyś powiedział, że komputer przy wyłączeniu z prądu funduje sobie ostatnią defragmentację.
Czynności mózgu nie zamierają jak działanie komputera. Gasną powoli. Może właśnie tak gasną, przyjemnie. Nie można też mieć pewności, co dzieje się z poczuciem czasu w trakcie śmierci, wydłuża się, skraca? Czy ten sen w czasie rzeczywistym, zewnętrznym, był sekundą, czy pięcioma godzinami. Trudno powiedzieć.
Ale te wątpliwości nie są ważne. Ważne jest, że mamy dowód, ktgórego potrzebowaliśmy.
btw - dowodu na istnienie religii poszukaj w niedzielę w kościele. To chyba raczej miałby być dowód na pozafizjologiczny charakter świadomości (czy duszy).
|
N maja 25, 2008 17:02 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
okej, załóżmy, że mózg przed śmiercią wymyśla sen żeby po raz ostatni poczuć przyjemność, ale jak więc wytłumaczysz że ta osoba również wiedziała co się dzieje dookoła niej, mimo, że ani uszy ani oczy nie działały bo były wyłączone (nie biegły w nich żadne impulsy nerwowe)
Nie mówię, że jest to dowód na prawidłowość wiary katolickiej.
To jest jedynie dowód na istnienie duszy.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
N maja 25, 2008 23:15 |
|
|
|
 |
luk
Dołączył(a): So maja 24, 2008 21:29 Posty: 12
|
0bcy_astronom napisał(a): okej, załóżmy, że mózg przed śmiercią wymyśla sen żeby po raz ostatni poczuć przyjemność, ale jak więc wytłumaczysz że ta osoba również wiedziała co się dzieje dookoła niej, mimo, że ani uszy ani oczy nie działały bo były wyłączone (nie biegły w nich żadne impulsy nerwowe)
Nie mówię, że jest to dowód na prawidłowość wiary katolickiej.
To jest jedynie dowód na istnienie duszy.
O ile wiem, w trakcie śmierci klinicznej czynności mózgu nie ustają. W szczególnych przypadkach (śpiączka) ustaje praca pnia mózgu. Pozostałe części mózgu są dalej aktywne elektrycznie. Nie można wykluczyć (chyba wręcz przeciwnie), że leżący na stole odbiera jakieś zewnętrzne bodźce. Reszta może być wyobraźnią na przykłąd.
Nie wiem, czy słyszałeś o doświadczeniach z magnetyczną stymulacją płatów skroniowych. Medykom udaje się przez symulację wywołać wrażenie lewitacji, czy przebywania poza ciałem.
Za dużo wątpliwości, żeby doświadczenie śmoierci klinicznej i relacje z przeżyć uznać za dowód czegokolwiek.
|
Pn maja 26, 2008 9:52 |
|
 |
luk
Dołączył(a): So maja 24, 2008 21:29 Posty: 12
|
luk napisał(a): 0bcy_astronom napisał(a): okej, załóżmy, że mózg przed śmiercią wymyśla sen żeby po raz ostatni poczuć przyjemność, ale jak więc wytłumaczysz że ta osoba również wiedziała co się dzieje dookoła niej, mimo, że ani uszy ani oczy nie działały bo były wyłączone (nie biegły w nich żadne impulsy nerwowe)
Nie mówię, że jest to dowód na prawidłowość wiary katolickiej.
To jest jedynie dowód na istnienie duszy. O ile wiem, w trakcie śmierci klinicznej czynności mózgu nie ustają. W szczególnych przypadkach (śpiączka) ustaje praca pnia mózgu. Pozostałe części mózgu są dalej aktywne elektrycznie. Nie można wykluczyć (chyba wręcz przeciwnie), że leżący na stole odbiera jakieś zewnętrzne bodźce. Reszta może być wyobraźnią na przykłąd. Nie wiem, czy słyszałeś o doświadczeniach z magnetyczną stymulacją płatów skroniowych. Medykom udaje się przez symulację wywołać wrażenie lewitacji, czy przebywania poza ciałem. Za dużo wątpliwości, żeby doświadczenie śmoierci klinicznej i relacje z przeżyć uznać za dowód czegokolwiek.
oczywiście udaje im się przez stymulację, nie symulację
|
Pn maja 26, 2008 9:53 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Spoko, zgadzam się
Tyle że
0bcy_astronom napisał(a): Z tego co ja słyszałem to właśnie tak jest. Babka miała operacje i wyszła z ciała i siebie widziała i pomyślała o swoim mężu co robi czy się o nią martwi i zaraz była kilka pokoi dalej (czy tam na korytarzu) i patrzała na męża jak chodzi w koło i się denerwuje.
Oczywiście nikt nie musi w to wierzyć.
Zawsze można powiedzieć, że albo coś usłyszała i wydaje się jej że pamięta, albo maiła halucynacje, albo sen taki, albo że to jedna wielka bujda.
Bo jest taka złota zasada, że jak ktoś nie chce uwierzyć to nie uwierzy. Ja gdybym chciał to byście mnie nie przekonali że to ziemia kręci się wokół słońca tylko słońce wokół ziemi... no bo co... tylko kilku ludzi było w kosmosie, skąd mam wiedzieć że się nie zmówili i mówią prawdę. Że słońce jest o wiele mniejsze i jest o wiele bliżej.
Bo ci innego nie otwierać się na wiarę a co innego zamykać się na wiarę.
Nawet gdyby sam Bóg zszedł na ziemię w swojej wyższości i zmienił kolor skóry takiego co nie wierzy to on jak się zamknie na Boga także nie uwierzy. Będzie później mówił: A skąd mam wiedzieć, że to nie manipulacja, że nie nafaszerowaliście mnie narkotykami, albo zahipnotyzowali i zrobili operacje, że to wszystko ukartowane itd...
Łk.16:31b "Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą."
A w co więc zapytam a w co wierzycie? W to co widzicie W stół w kuchni? A skąd wiecie, że nie macie schizofrenii i on nie istnieje tylko się wam wydaje? Albo, że nie jesteście od 20 lat w śpiączce i to tyko sen? Jak nie chcecie uwierzyć to nie uwierzycie i już żadne dowody was nie przekonają.
Rozmawiamy o tym przypadku co nie  ?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pn maja 26, 2008 18:28 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Okej, niepotrzebnie całość kopiowałem, mogłem ino początek, spoko.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pn maja 26, 2008 18:29 |
|
 |
kuba dworzański
Dołączył(a): Śr cze 11, 2008 5:27 Posty: 75
|
Po co uzasadniasz cytatami z Biblii rzeczy o których rozmawiamy i dotyczą rzeczywistości ?
|
Śr cze 11, 2008 8:35 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Bo biblia rzeczywistości nie dotyczy?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Śr cze 11, 2008 10:16 |
|
 |
kuba dworzański
Dołączył(a): Śr cze 11, 2008 5:27 Posty: 75
|
Rzeczywistość jest dokładna a Biblię można interpretować na 1000 sposobów.
|
Śr cze 11, 2008 10:19 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Nawet na więcej, ale to nie my jesteśmy od jej interpretacji.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Śr cze 11, 2008 10:29 |
|
 |
kuba dworzański
Dołączył(a): Śr cze 11, 2008 5:27 Posty: 75
|
Cytuj: Nawet na więcej, ale to nie my jesteśmy od jej interpretacji.
Więc czemu często nad interpretujesz jej cytaty na tym Forum ?
|
Śr cze 11, 2008 10:39 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Może jakiś przykład mojej nadinterpretacji? Tyle, że może w nowym temacie bo tu chyba zeszliśmy z tematu.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Śr cze 11, 2008 10:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|