Wszem jeśli założymy ze w owym abstrakcyjnie hipotetycznym ośrodku istnieje coś takiego jak liczba/łańcuch liczb.
Przyczyny/skutki są związane z pojęciem linii czasu (która powstała wraz z WW), jeśli zaś nie istnieje owa linia, prowadzi to do sprzeczności przyczynowości.
Wraz z WW zaistniała linia czasu jej pochodne wynikające (przyczynowość i skutek)

i jej *

Nadal nie rozumiem o co ci chodzi. Toż to ja mówię o nieskończonym łańcuchu przyczyn i skutków zawartym w skończonym przedziale czasu (od WW, ściśle mówiąc). To wciąż nie zapewnia istnienia pierwszej przyczyny (tak jak nie ma najmniejszej liczby dodatniej).

Kwestią jest, czy istnieje coś takiego jak "chwila 0", czy jedynie można mówić o chwili "10^-8 s", "10^-30 s", "10^-50 s" itd. nigdy nie osiągając początku; czy półprosta obrazująca czas jest domknięta (zawiera swój początek), czy otwarta (początku nie zawiera); czy mówimy o liczbach nieujemnych, czy o dodatnich.

Werner Karl Heisenberg w 1932 roku dostał Nobla z fizyki m.in. za zasadę nieoznaczoności, której konsekwencją są m.in. cząstki wirtualne - a te jak wiadomo powstają bezprzyczynowo:

Nie twierdzę, że coś się nie może w krótkiej chwili zaistnieć . Jednak nie ma dowodów na to ,że dzieje się to bezprzyczynowo , a o tym piszę . Może się to pojawiać za przyczyną której nauka jeszcze nie zna , lub jej nie odkryła , gdyż fizyka nie odkryła jeszcze wszystkiego co jest do odkrycia , nawet fizyka kwantowa .

Seweryn, czytałeś czym jest zasada nieoznaczoności? Bo gdybyś czytał to byś wiedział że odbywa się to bezprzyczynowo, zgodnie z pewną statystyką. Nie ma tu przyczyn w naszym rozumieniu, jest tylko prawdopodobieństwo wystąpienia. I m.in właśnie za odkrycie tego Heisenberg dostał Nobla.

Nic nie odbywa się bezprzyczynowo ,gdyż nie ma na to dowodów. Są pewne teorie , hipotezy , uproszczenia wzorów i obliczeń , jednak nie ma to nic wspólnego z bezprzyczynowością w sensie powstania czegoś bez przyczyny.

I to jest rozmowa z tobą - ja ci daję argumenty i linki, a ty recytujesz to ci się wydaje słuszne, nie popierając ich niczym, poza tym co uznajesz za zdrowy rozsądek.
Twierdzenie że nie ma dowodów na bezprzyczynowość jest twierdzeniem, że nie ma dowodów na zasadę nieoznaczoności.


Mylisz się. Tu sprawdza się to mi snafu wykasował w innym temacie. Przestań recytować te swoje dogmaty i sięgnij w końcu po jakąś książkę do fizyki.

Sewerynie , czy ty czytasz to co piszesz ? Załozmy ze jest osrodek w ktorym nie mozemy udowodnic istnia przyczynowosci , badz bezprzyczonowsci , czyli logicznie zakladamy ze jest prawdobienstwo istnienia przyczynowosci jak i bezprzycznowosci. Wiec to co napisales jest sprzeczne.

W Twoich linkach nie ma dowodów na bezprzyczynowość, jeśli przeoczyłem , zacytuj.
Możesz sobie łatwo udowodnić, że nic nie odbywa się bezprzyczynowo .
Wpisz w google hasło bezprzyczynowość znajdziesz tam swoje i innych ateistów wykłady na jej temat . No i jeszcze moje tłumaczenie, że nie ma na to dowodów

http://www.google.pl/search?hl=pl&rlz=1 ... Szukaj&lr=

Wpisałem w google niechaotyczność - i wypadły mi tylko 4 wyniki. Czy to znaczy że niechaotyczność nie istnieje i wszystko jest chaotyczne?
Tania sztuczka, Seweryn.

No i co z tego, że wikipedia napisał że :
Skoro wikipedia miał podać dowód, że dzieje się to bezprzyczynowo.

Niechaotyczność nie istnieje to błędne sformuowanie .

A wiesz jakie są konsekwencje nieprzestrzegania klasycznej zasady zachowania energii? Jakbyś wiedział to byś nie pytał.

Konsekwencją nieprzestrzegania czegokolwiek nie może być bezprzyczynowość , no chyba, że za wyjątkiem nie przestrzegania zasad logiki.

Mylisz się.