Umnie się pojawiły dlatego jestem wierzący . I nie zapominaj, że jesteś istotą niezależną, więc do niektórych rzeczy musisz dojść sam.

Niektórzy nigdy nie doszli do takiej wiedzy. Zresztą Sewerynie Ty nie masz wiedzy. Ty wierzysz. Wiedza ma dla mnie wartość. Wiara - delikatnie mówiąc - nie za bardzo. Nie wiem nawet czy wiedza o Bogu jest możliwa ze względu na dużą niedoskonałość ludzką.

Nieraz ludzie wierzyli w różne fałszywe twierdzenia i wszystko im się wydawało logiczne, oczywiste i takie tam.


I jak Ty możesz stwierdzić, że jesteś bądź nie jesteś w podobnej sytuacji?

Więc powinieneś to wziąść pod uwagę wierząc w swoje twierdzenia które wydają ci się logiczne i oczywiste.

Sewerynie zejdź z ludzi i uznaj ze możesz się mylić.

Ja już dawno uznałem że jestem omylny również w sprawie Boga. I nie mogę się nadziwić jak takie osoby jak Ty mogą się tak mądrzyć wygadując takie bzdury, że nawet wierzący się czasem irytują.

Nie ja nigdy się nie mylę.. .

Tego się spodziewałem

A odpowiedzcie mi na pytanie
Kogo łatwiej przekonać do wiary ?
Wykształconego, czy niewykształconego człowieka?
I dlaczego ?

To nie kwestia wykształcenia bo jest wielu laureatów nagrody Nobla i doktorów ,którzy są wierzący.
Natomiast jeśli już wymagasz to wydaje mi się, że wykształconego łatwiej przekonać , że nic nie może powstać samo z niczego bez przyczyny bo to absurd , w który uwierzy tylko ktoś niewykształcony.

Statystyki mówią co innego.

To dlaczego religijność w Polsce z roku na rok maleje, a dawniej, gdy nasze babcie ukończyły tylko po kilka klas, wierzących było dużo więcej ?

Jest to pewien cykl . Społeczeństwo nigdy nie jest stałe ,tak samo jak giełda porusza sie w cyklach . Więc raz jest wzrost raz spadek . Tak samo jak jest np. bum gospodarczy, a potem krach to wszystko kreują ludzie.

Czyli chcesz powiedzieć, że nie ma związku odwrotnej proporcji pomiędzy poziomem wykształcenie i poziomem religijności w społeczeństwie?