"Komfort psychiczny a prawda"
Autor |
Wiadomość |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Nauka cały czas coś "odkrywa" i są tego efekty.. Religia cały czas tylko tłumaczy się, nie ma efektów (wyłączając np wskrzeszenia ludzi w przeszłości, nauka potrafi to dziś i każdy może nauczyć się tego - medycyna ratunkowa).
Religia i sens??
Liczby i wzory maja się tak do nauki jak ludzie ulepieni z gliny, 6 dni stworzenia, Adam i Ewa i inne do religii.. Myślę, że to całkiem inny rodzaj symboli..
Nauka abstrakcyjna?? Religia chyba??
Comte wymyślił coś, zapisał się w historii, ja i większość ludzi nie ma na to szansy.. choć geniuszem może nie był..
Nauka rzeczywiście ma małe szanse z "prostotą" ludzi..
p.s. nie chce przekonywać tu nikogo na siłę. Wiem, że zmiana poglądów jest ciężkim doświadczeniem, poza tym nie ma co wtrącać się do czyiś osobistych spraw.. Dla mnie religia przestała spełniać swoją funkcje(choć w małym stopniu spełniała ją kiedykolwiek) dziś jest "polityką" a zaznajamianie ją z dziećmi jest złe. Wyrosną nowe pokolenia żyjące w "oszustwie" Rozwój samych ludzi, osobowości, mentalności, ale też nauki będzie oporowany..
|
Pn gru 15, 2008 20:53 |
|
|
|
 |
memento
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 10:41 Posty: 93
|
Cytuj: ale też nauki będzie oporowany.. przez tajne stowarzyszenia katolickie  Cytuj: Nauka abstrakcyjna?? Religia chyba?? Teraz mam już pewność, że nie masz nic wspólnego z nauką. Spytaj jakiegoś matematyka, jaką nauką jest matematyka, w 50% przypadków dostaniesz odpowiedź: abstrakcyjną. Ateiści nie widzą w tym nic dziwnego... Cytuj: Nauka cały czas coś "odkrywa" i są tego efekty.. Religia cały czas tylko tłumaczy się, nie ma efektów (wyłączając np wskrzeszenia ludzi w przeszłości, nauka potrafi to dziś i każdy może nauczyć się tego - medycyna ratunkowa). Ale co Ty masz z tymi efektami? Jakie efekty ma historia, albo poezja? Albo słuchanie muzyki? Kompletny brak logiki. Cytuj: p.s. nie chce przekonywać tu nikogo na siłę. Wiem, że zmiana poglądów jest ciężkim doświadczeniem, poza tym nie ma co wtrącać się do czyiś osobistych spraw.. Dla mnie religia przestała spełniać swoją funkcje(choć w małym stopniu spełniała ją kiedykolwiek)
A tam ciężkim, osobiście jest mi trochę przykro gdy słyszę taką argumentację. Jest to chyba nawet smutniejsze niż opisywane przez młodą falę New Age przebudzenie, czy też zrozumienie, do którego rzekomo jeszcze nie dorosłem. Borykałem się z wieloma religiami: katolicyzmem, chrześcijaństwem, Lucyferianizmem, ateizmem, deizmem... etc. etc. Obecnie mam własną filozofię, w której czerpię oczywiście z wielu innych i wcale nie trzeba mnie tu przekonywać na siłę, jestem otwarty, lubię synkretyzm.
_________________ The Vampires Are Coming
|
Pn gru 15, 2008 21:11 |
|
 |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Nie jest tajne, jest całkiem jawne, niestety prawda nie jest jawna.. dlaczego tylko religia katolicka, ja traktuje wszystkie tak samo..
Dlaczego tylko 50%? Niezupełnie jest abstrakcyjna, jest "językiem nauki" (fizyki przede wszystkim) a jak wiadomo ona odnosi się do rzeczywistości..
Historia nawiązuje do przeszłych wydarzeń - tych prawdziwych. Poezja jest piękna, podobnie jak muzyka (obie dziedziny mają coś wspólnego z nauką - bazują na doświadczeniu, np grane są utwory, które podobają się)
Jeśli coś coś nie ma efektów jest jakby niepraktyczne, niepotrzebne??
Dlaczego ateizm jest "religią"?? Nie twierdzi nic poza tym, że Boga nie ma. Po co w coś wierzyć?
Bardzo "podobają" mi się własne "filozofie" zwłaszcza oparte na religiach i wierze..
A co do ciężkości to mam na myśli przeciętnych ludzi, którzy wierzą ale nie zagłębiają się w to. Co innego z ludźmi "lubiącymi myśleć", lub zajmującymi się tym zawodowo. Choć też nie jestem pewien na 100%
|
Pn gru 15, 2008 21:26 |
|
|
|
 |
memento
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 10:41 Posty: 93
|
Cytuj: Dlaczego tylko 50%? Niezupełnie jest abstrakcyjna, jest "językiem nauki" (fizyki przede wszystkim) a jak wiadomo ona odnosi się do rzeczywistości..
Bo pytanie nie jest sugestywne. gdybyś spytał czy matematyka jest nauką abstrakcyjną 100% matematyków odpowie: tak. Oczywiście możesz mieć inne zdanie... Cytuj: Historia nawiązuje do przeszłych wydarzeń - tych prawdziwych. Poezja jest piękna, podobnie jak muzyka (obie dziedziny mają coś wspólnego z nauką - bazują na doświadczeniu, np grane są utwory, które podobają się) Ależ jesteś uparty w zaprzeczaniu sobie... Przecież religie teistyczne też bazują na doświadczeniu, a oboje wiemy, że są bzdurne! Po co takie argumenty z d...? Cytuj: Jeśli coś coś nie ma efektów jest jakby niepraktyczne, niepotrzebne?? Dlaczego nie jesteś w stanie przyznać, że co dzień ocieramy się o tysiące rzeczy niepraktycznych i niepotrzebnych? Jesteśmy ludźmi, myślimy, oceniamy, kierujemy się uczuciami, afektami, rozumem. Cytuj: Dlaczego ateizm jest "religią"Pytajnik Nie twierdzi nic poza tym, że Boga nie ma. Po co w coś wierzyć? A po co w coś nie wierzyć? Po co takie pytania? Moje przekonania wynikają z myślenia, a nie z potrzeby lub jej braku. A twierdzenie, że Boga nie ma jest już twierdzeniem bardzo dalekim. Jedynie sceptycyzm balansuje jak gdyby na krawędzi bezreligijności. Cytuj: Bardzo "podobają" mi się własne "filozofie" zwłaszcza oparte na religiach i wierze.. To było do mnie czy koło mnie? Filarami mojej filozofii jest OTW, mechanika kwantowa, teoria pola morfogenetycznego, NLP, chaotyzm, demellizm, logika i własne przemyślenia. Cytuj: A co do ciężkości to mam na myśli przeciętnych ludzi, którzy wierzą ale nie zagłębiają się w to. Co innego z ludźmi "lubiącymi myśleć", lub zajmującymi się tym zawodowo. Choć też nie jestem pewien na 100%
Czy nie razi cię stawianie własnej osoby jak gdyby z boku?
_________________ The Vampires Are Coming
|
Pn gru 15, 2008 21:50 |
|
 |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Na pewno to inna jakość abstrakcji jest w religiach i matematyce..
Jeśli są bzdurne to czemu ich bronisz?? Jakim doświadczeniu subiektywnych "przeżyć religijnych", "objawień"?
Przyznaje bez najmniejszych oporów co do bubli i niepraktycznych rzeczy jakie są w sprzedaży - ja ich unikam i radze tak innym..
Można wierzyć we wszystko, lub po prostu wiedzieć.
Ja nigdy nie uważałem się za ateistę uważam, że mogą poszczycić się tym terminem ludzie wybitni.. Ja określam swoje poglądy jako właśnie sceptycyzm lub "niewiarę".
Masz bardzo dobre filary..
Czyli z boku osób prostych?? Może staram się być obiektywny..
Poza tym ja też nie za bardzo "lubię" filozofię, miałem kontakt z filozofami - świecka religia..
|
Pn gru 15, 2008 22:12 |
|
|
|
 |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Nie wiem co to "demellizm", pole morfogenetyczne zdaj się nie znalazło poparcia..
|
Pn gru 15, 2008 22:19 |
|
 |
memento
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 10:41 Posty: 93
|
dre napisał(a): Na pewno to inna jakość abstrakcji jest w religiach i matematyce..
Nigdzie nie twierdziłem, że ta sama. Cytuj: Jeśli są bzdurne to czemu ich bronisz?? Jakim doświadczeniu subiektywnych "przeżyć religijnych", "objawień"? Ja niczego nie bronię, tylko Cię atakuję. Doświadczeniu, większość ludzi uznaje to za prawdę jak wynika z doświadczenia;] Wiem, że to bzdura, ale nie większa od tego doświadczenia jeśli chodzi o muzykę. Cytuj: Przyznaje bez najmniejszych oporów co do bubli i niepraktycznych rzeczy jakie są w sprzedaży - ja ich unikam i radze tak innym.. A unikasz kwiatów wręczanych kobiecie? Unikasz chodzenia do muzeów? Unikasz refleksji? Cytuj: Można wierzyć we wszystko, lub po prostu wiedzieć. Jeśli strzeliłbyś do mnie to wiedziałbyś, że pistolet wypali czy wierzyłbyś w to? Cytuj: Ja nigdy nie uważałem się za ateistę uważam, że mogą poszczycić się tym terminem ludzie wybitni.. Ja określam swoje poglądy jako właśnie sceptycyzm lub "niewiarę".
Od dziś używaj jednak terminu "niewiara", gdyż sceptycyzm unika wysuwania tez. Cytuj: Czyli z boku osób prostych?? Może staram się być obiektywny..
heh, bardziej chodziło mi o to dlaczego piszesz, że "ludziom ciężko zmieniać poglądy" etc. To obiektywizm?
_________________ The Vampires Are Coming
|
Pn gru 15, 2008 22:25 |
|
 |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Kwiaty zdecydowanie mają swój efekt;) w muzeach można patrzyć na "przeszłość".
Inna jakoś wiary w to czy pistolet wypali, wiary w siebie, wiary w pomyślną przyszłość, szczęście itp. Inaczej też wierzy się w to czy odpali auto za 2tys i 100tys..
Ja zdecydowanie unikam wysuwania tez, czasem robię wyjątek, by spełnić inne potrzeby..
A nie jest obiektywne stwierdzenie, że ludziom ciężko (jeśli w ogóle) jest zmienić poglądy i to tak fundamentalne? Tu chodziło mi też o ciężkie przeżycie z tym związane - własna obserwacja.
|
Pn gru 15, 2008 22:50 |
|
 |
memento
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 10:41 Posty: 93
|
wiedziałem, że przykład z kwiatami jest zły
Jeśli chodzi o pistolet, chciałem raczej zwrócić uwagę na logiczne przewidywanie.
A Tobie nie byłoby ciężko zmienić pogladów teraz?
_________________ The Vampires Are Coming
|
Wt gru 16, 2008 14:18 |
|
 |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Nie wiem ja jestem otwarty, 2 razy zmieniałem poglądy w życiu, choć myślę, że w Boga nie uwierzę nawet jakby niebiosa rozstąpiły się - uznałbym, że zwariowałem (a wiem co można widzieć i słyszeć i jak się czuć w odpowiednim stanie).
Co do poglądów to żyłem w rodzinie religijnej i dla mnie religia była czymś "normalnym". Wiedziałem o istnieniu innych religii, ale dla mnie to było tak jak z językami obcymi. Ludzie mówią w różnych językach, ale mówią o tym samym..
Około 12 roku życia dowiedziałem się, że są ludzie którzy nie wierzą w Boga, życie po śmierci itd. Byłem w szoku, długo rozmawiałem z tą osobą od której dowiedziałem się o tym. Zacząłem się zastanawiać i tak po trochu dochodziłem do przekonania, że ta osoba i tacy ludzie mają rację. Metamorfoza trwała około 4 lat.
Dalej, niedawno po przeczytaniu "Boga urojonego" i śmierci Lema, doszedłem do wniosku, że może istnieć "coś", nie musi to być Bóg (na pewno nie w formie opisywanej przez jakąkolwiek religię), ale jakaś siła, inteligencja, życie, czy po prostu wysoko rozwinięta cywilizacja.. Choć i tak jestem co do tego sceptyczny, bo wszelkie obserwacje na razie nic nie odkryły ciekawego.. Na pewno nie ma sensu "wierzyć", tego jestem pewien..
|
Wt gru 16, 2008 18:52 |
|
 |
memento
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 10:41 Posty: 93
|
Może nie tyle nie warto "wierzyć" co oddawać cześć poddawać temu swoje życie, czy też oczekiwać na coś, z tym się zgodzę. Wiesz zależy o jakich obserwacjach piszesz, zauważyłem też, że pisząc Bóg masz na myśli zawsze tego osobowego.
_________________ The Vampires Are Coming
|
Wt gru 16, 2008 19:19 |
|
 |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
"Naukowe - doświadczalne oczywiście" (nasłuch i obserwacja kosmosu, badanie próbek gruntów, sondy kosmiczne itp.) dla mnie to jest wyznacznik wiedzy.
Można sobie myśleć, wyobrażać, "bawić się" logiką, filozofią czy fizyką teoretyczną, ale wszystko trzeba sprawdzić, przetestować i dać na forum publiczne i do szkół. Inaczej jest to zadanie dla "zawodowców" i "hobbystów".
Bóg jest chyba określany zawsze jako "super forma życia"??
Wpływów sił nadprzyrodzonych na życie i zjawiska na ziemi nie udowodniono, został chyba tylko "przyczółek" w początkach kosmosu i pojawieniu się życia..
|
Wt gru 16, 2008 19:44 |
|
 |
memento
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 10:41 Posty: 93
|
Cytuj: Można sobie myśleć, wyobrażać, "bawić się" logiką, filozofią czy fizyką teoretyczną, ale wszystko trzeba sprawdzić, przetestować i dać na forum publiczne i do szkół. Inaczej jest to zadanie dla "zawodowców" i "hobbystów".
Bóg jest chyba określany zawsze jako "super forma życia"Pytajnik
Wpływów sił nadprzyrodzonych na życie i zjawiska na ziemi nie udowodniono, został chyba tylko "przyczółek" w początkach kosmosu i pojawieniu się życia..
Tak, ewolucjonizm wiedzie tu prym... słyszałeś o czymś takim jak falsyfikowalność? To sprawdzian teorii, ewolucja jest niefalsyfikowalna, wynika nie tylko z empirycznej wiedzy, bo takiej nie posiadamy w tym gatunku. Wiesz do szkół i na fora publiczne trafia wiele sprzecznych teorii, nie widzę w tym nic dziwnego, zaiste nie jesteśmy maszynami, to właśnie powoduje postęp.
Tylko w Teiźmie, potem to już zaczyna się stadko panbuków;)
To jest nieudowadnialne. To tak słowem wstępu. A co do "przyczółków", to jedynie początek kosmosu, a raczej czegoś, potem istnieje już programacja. To tak jakbyś napotkał rozpalone ognisko, zbadał je i stwierdził "to ognisko płonie ponieważ iskra zapoczątkowała reakcje i opisać je można wzorami xxx, dlatego hipoteza iżby ktoś chciał upieć schabowe jest niedorzeczna". Takie zaprzeczanie rzeczom niezwiązanym ze sobą. Bóg będąc bezosobowy nie mógłby być "dzierżawcą" wszechświata, w który mógłby ingerować, to byłoby niedorzeczne. I tu od razu kontrargument dla "cudotwórców", jest to związane z mechaniką chaosu i pewnych pół umysłowych, jeśli ktoś zarzuci, że tak nie jest podejme się dalszej obrony stanowiska, jak nie to rozmawiamy dalej w dwójkę;]
_________________ The Vampires Are Coming
|
Śr gru 17, 2008 16:31 |
|
 |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Na pewno teoria ewolucji jest niesprawdzalna? Wydaje mi się, że została przyjęta jako pewnik.. Obserwuje się przecież zmiany cech w następnych pokoleniach (wiemy dziś jak łączą się geny i jakie dają cechy), im dalsze pokolenie i bardziej zróżnicowani "rodzice", tym następne pokolenia bardziej różnią się od siebie.. Najbardziej zróżnicowanym gatunkiem pod względem cech są chyba ludzie i psy..
Co do początków kosmosu, to są różne teorie bardziej lub mniej prawdopodobne. Tu na forum są wątki o tym.
p.s.
Czytałem gdzieś o spontanicznym "pojawianiu się" i "zanikaniu" cząstek elementarnych w "pustej" przestrzeni..
|
Cz gru 18, 2008 19:47 |
|
 |
memento
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 10:41 Posty: 93
|
To o czym piszesz to nie ewolucja, tylko dryf genetyczny. Oczywiście nie mówię tu za "cudotwórcami", że ewolucja to bzdura, bo nikomu nie wyrosły jeszcze skrzydła;) Ale jednak boryka się z wieloma problemami. Polecam "Zakazaną Archeologię" Crema i Thompsona, to zbiór znalezisk(1000 stron), które zostały odrzucone, bo nie pasowały do różnych dróg ewolucyjnych, oraz znaleziska, które zostały uznane za prawdziwe tylko dlatego, że pasowały do teorii. Druga sprawa, to zwiększona ilość mutacji w czasie pokatastrofalnym, czyli gdy wyginie ponad 50-90% gatunków(nie wiem, szczerze mówiąc ile). Skoro mutacje to błędy w kopiowaniu DNA to nastaje pytanie czemu ich ilość zwiększa się gdy jakieś nisze pozostają puste? Następna rzecz to złamanie II zasady termodynamiki przy powstaniu życia i pytanie dlaczego martwa materia miałaby się samoorganizować i konkurować ze sobą?
Co do początków kosmosu to znam różne teorie mniej lub bardziej prawdopodobne, nie widzę związku z tym co pisałem wcześniej.
Cytuj: p.s. Czytałem gdzieś o spontanicznym "pojawianiu się" i "zanikaniu" cząstek elementarnych w "pustej" przestrzeni..
hehe, oczywiście w teorii.
_________________ The Vampires Are Coming
|
Pt gru 19, 2008 13:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|