Autor |
Wiadomość |
szmind
Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:50 Posty: 45
|
Cytuj: Jeżeli uważasz Szmind, że zaśmiecam forum jałowymi dyskusjami to zgłoś to do moderatora a on usunie moje konto. Jeżeli uważasz, że rozmawiam z samym sobą to dlaczego odpowiadasz na poje posty?
Tak uważam. Dyskusja skończona 
|
Śr maja 27, 2009 8:48 |
|
|
|
 |
barbapapa
Dołączył(a): Pt maja 22, 2009 6:16 Posty: 12
|
szmind napisał(a): Cytuj: Jeżeli uważasz Szmind, że zaśmiecam forum jałowymi dyskusjami to zgłoś to do moderatora a on usunie moje konto. Jeżeli uważasz, że rozmawiam z samym sobą to dlaczego odpowiadasz na poje posty? Tak uważam. Dyskusja skończona 
Masz prawo do swojego opinii.
Nikt jej nie neguje.
Ale bądź choć raz konsekwentny i nie odpowiadaj, jeżeli faktycznie nie chcesz prowadzić z kimś dyskusji.
_________________ __________________________________________
|
Śr maja 27, 2009 9:14 |
|
 |
barbapapa
Dołączył(a): Pt maja 22, 2009 6:16 Posty: 12
|
szmind napisał(a): Jeśli już zaś szukać niekompetencji i źródła niewiedzy dzieci, to doprawdy nie u nauczycieli, a właśnie w rodzinie - u rodziców, jakże często niekompetentnych.
A skąd w rodzinie ten brak niekompetencji?
Od kogo uczyli się tej niekompetencji?
_________________ __________________________________________
|
Śr maja 27, 2009 9:17 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Poradnik "Jak zostać ateistą" dla początkujących:
1. Upewnij się, że masz wątpliwości dotyczące wiary, wynikające głównie z krytycznego, racjonalnego rozumowania.
2. O wyjaśnienie tych wątpliwości, zwróć się do kogoś bardziej wierzacego od ciebie.
3. Wysłuchaj argumentów przemawiających za istnieniem Boga, oraz za tym, dlaczego religia jest racjonalna, dobra, mądra i potrzebna.
4. Przy odrobinie szczęścia, po takiej sesji, jesteś ateistą.
|
Śr maja 27, 2009 16:23 |
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
Cytuj: Nie. Za to co im się serwuje nie są odpowiedzialne. Za to co im w głowie zostanie jednak tak, jak najbardziej. Także za to co, czego się same nie zechcą dowiedzieć skąd inąd. Jeśli już zaś szukać niekompetencji i źródła niewiedzy dzieci, to doprawdy nie u nauczycieli, a właśnie w rodzinie - u rodziców, jakże często niekompetentnych.
1. Raczej zostaje im w głowie to co się im wciska - nie można oczekiwać od dorosłego człowieka, wychowanego w kulcie stalina od kołyski, że jeżeli nigdy nie słyszał o tym, że stalin to morderca, i nagle mu zaczniesz to mówić, to nie sieknie cię siekierką. Raczej nie on jest odpowiedzialny za to, że poddano go skutecznemu praniu mózgu wtedy kiedy był najmniej tego świadom i bezbronny wobec tego co do niego docierało.
2. Masz rację, że niekompetencja rodziców jest dużym problemem w tej kwestii. Ale spójrz - najpierw mówisz, "źli nauczyciele, gdyby byli lepsi..." a teraz że w sumie nie ważne czy dobry nauczyciel czy nie, ważne, że rodzice niekompetentni.
Ja nie przeceniałbym roli rodziców, jak i nie spychał wszystkiego na nauczyciela. I tak 50% to geny, a drugie tyle to całe środowisko a nie tylko rodzice i nauczyciele 
|
Śr maja 27, 2009 23:05 |
|
|
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
Witold napisał(a): Poradnik "Jak zostać ateistą" dla początkujących:
1. Upewnij się, że masz wątpliwości dotyczące wiary, wynikające głównie z krytycznego, racjonalnego rozumowania.
2. O wyjaśnienie tych wątpliwości, zwróć się do kogoś bardziej wierzacego od ciebie.
3. Wysłuchaj argumentów przemawiających za istnieniem Boga, oraz za tym, dlaczego religia jest racjonalna, dobra, mądra i potrzebna.
4. Przy odrobinie szczęścia, po takiej sesji, jesteś ateistą.
Coś w tym jest xD a żeby być teistą, czasem wystarczy odczuć ból straty kogoś bliskiego, lub spojrzeć własnej śmierci w oczy.
|
Śr maja 27, 2009 23:07 |
|
 |
szmind
Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:50 Posty: 45
|
I proszę dochodzimy do sedna sprawy. Moim zdaniem, droga do ateizmu prowadzi najczęściej przez niedouczenie - mniejsza o to przez kogo zawinione. Wcale nie niedouczenie przyrodnicze o wszechświecie czy niedouczenie o historii Kościoła, ale o niedouczenie o tym, co odrzucają. Odrzucenie Boga poprzez odrzucenie Kocioła to nie jest prawdziwy ateizm w mojej opinii (o, może to materiał na nowy temat?). Tak samo jak nie jest antyglobalistą ten, kto odrzuca globalizm z niechęci do niektórych globalistów, nie nabrawszy wpierw rzetelnej wiedzy o globalizmie. Taki antyglobalizm w oparciu o błąd logiczny: "Skoro zwolennicy globalizmu są tacy be, to na pewno przez jego wyznawanie. W takim razie globalizm i jego założenia są be". Oczywiście, że każdy ma prawo do odrzucenia wiary na gruncie logicznego myślenia jak i ma prawo do jej przyjęcia na gruncie logicznego myślenia - ale jakże często okazuje się w dyskusjach, że ktoś odrzucił jakieś własne fantazje. Zupełnie logicznie - fantazje należy odrzucać. Tylko to wtedy taki "fantastyczny ateizm" a czasem nawet też "fanatyczny"
Prawidłowy tok oceny jakiegoś światopoglądu na przykładzie chrześcijaństwa powinien być taki:
1. Nie podoba mi się postępowanie chrześcijan.
2. Przyglądam się szczegółowo założeniom religii chrześcijańskiej, jej przesłaniu i głoszonym prawdom (nie sednu postępowania chrześcijan, którzy mi się nie podobają!)
3. Dokonuję oceny założeń, przesłania, prawd religii chrześcijańskiej i jej odrzuceniu lub przyjęciu.
4. Mogę wreszcie rzetelnie dyskutować o religii chrześcijańskiej na forum  .
W ten sam sposób oceniamy każdy światopogląd: wspomniany globalizm, demokrację, komunizm, pacyfizm, wegetarianizm, nazim itd. Jak ktoś odrzucił nazim, bo usłyszał o brzydkim postępowaniu nazistów, nie wie co odrzucił. Jak odrzuca demokrację, bo mu się nie podobają rządy demokratów, nie wie co odrzucił. Jak odrzuca wegetaranizm, bo wegetarianinem jest sąsiad-pijak (zacina same ogórki  ), nie wie co odrzucił. Takie jest moje prywatne zdanie.
|
Cz maja 28, 2009 8:03 |
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
szmind
I tu chyba temat ten jest zakończony
Mój bład polegał na podaniu jedynie tej pierwszej przyczyny, którą rozwinąłeś w drogę zgodną z rozumem i racjonalnym światopoglądem.
|
Cz maja 28, 2009 8:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Założenie nie odrzucania danej religii / filozofii tylko z powodu nieatysfakcjonującego zachowania jej wyznawców jest od strony logicznej nawet słuszne.
Ale "po owocach ich poznacie". Problem leży w tym, że społeczeństwo (a nawet jego mała część) to układ bardzo złożony. Analizując jedynie teoretycznie założenia / podstawy / dogmaty danej religii / filozofii - możemy stwierdzić, czy są zgodne z naszymi, tak. Ale nie możemy (przy obecnym stanie wiedzy) stwierdzić na pewno, jaki skutek dane koncepcje wywrą na społeczeństwo, jak zostaną przyjęte i jak się rozwiną. To widać tylko w praktyce.
Więc, jakkolwiek zachowanie wyznawców nie powinno być jedynym kryterium, to, kiedy widoczne są wyraźne tendencje, powinno być mocno brane pod uwagę.
|
Cz maja 28, 2009 8:57 |
|
 |
szmind
Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:50 Posty: 45
|
Cytuj: Więc, jakkolwiek zachowanie wyznawców nie powinno być jedynym kryterium, to, kiedy widoczne są wyraźne tendencje, powinno być mocno brane pod uwagę.
Jak najbardziej słuszne spostrzeżenie, o ile przesiejemy tych branych pod uwagę wyznawców przez sito, by wyłowić tych żyjących naprawdę w zgodzie z zasadami wyznawanej religii.
(Jeśli chodzi o przypowieść o drzewie i owocach, to odnosi się ona do rozeznawania fałszywych proroków, a nie oceny światopoglądów)
_________________ Wiara to nie kaganiec na rozum, tylko na pychę.
|
N maja 31, 2009 10:14 |
|
 |
Jaromir
Dołączył(a): Cz sty 01, 2009 19:22 Posty: 5
|
 Re: Twoja droga do ateizmu
Vacarius napisał(a): Wpadłem na pomysł zapoczątkowania tego nowego tematu. Bo już się tak rozpisałem w innym temacie ze już z tego osobny ciekawy temat można zrobić. Opisujcie tutaj jak doszliście do ateizmu.
Cóż, u mnie to lata krytycznego myślenia. Nigdy nie uważałem jakiejkolwiek religii, a tym bardziej katolickich dogmatów za jedyne i ostateczne, święte i prawdziwe.
Wniosek dla mnie jest jeden- religia, poprzez ograniczenie człowieka zakazami i nakazami, służy doczesnej kontroli nad jednostką.
Świetnie temu służy zwłaszcza strach przed wiecznym potępieniem, piekłem i innymi takimi. Jeśli istnieje bóstwo, które z jednej strony mówi że nas kocha, że daje nam wolną wolę, a z drugiej straszy wiecznymi mękami, a wszystko tylko po to by od niego nie odejść, by być wiecznym sługą wobec pana, to jest to dobry przykład na tzw. toksyczny związek. Dlatego podziękowałem za taki przykład "miłości" i chcąc być uczciwym wobec samego siebie wypisałem się oficjalnie z tego kółka różańcowego.
Innymi słowy poszedłem o jeden krok dalej niż monoteizm, zredukowałem jednego boga więcej niż chrześcijaństwo.
Dobrą postawą jest dla mnie stanowisko zmarłego niedawno prof. Religi, który w swoim ostatnim wywiadzie stwierdził, że nie oczekuje niczego po swojej śmierci. Ważne jest jednak czego dokonał tu i teraz, jako wolny człowiek i świetny fachowiec.
|
N maja 31, 2009 11:42 |
|
 |
Jaromir
Dołączył(a): Cz sty 01, 2009 19:22 Posty: 5
|
 Re: Twoja droga do ateizmu
Vacarius napisał(a): Wpadłem na pomysł zapoczątkowania tego nowego tematu. Bo już się tak rozpisałem w innym temacie ze już z tego osobny ciekawy temat można zrobić. Opisujcie tutaj jak doszliście do ateizmu.
Cóż, u mnie to lata krytycznego myślenia. Nigdy nie uważałem jakiejkolwiek religii, a tym bardziej katolickich dogmatów za jedyne i ostateczne, święte i prawdziwe.
Wniosek dla mnie jest jeden- religia, poprzez ograniczenie człowieka zakazami i nakazami, służy doczesnej kontroli nad jednostką.
Świetnie temu służy zwłaszcza strach przed wiecznym potępieniem, piekłem i innymi takimi. Jeśli istnieje bóstwo, które z jednej strony mówi że nas kocha, że daje nam wolną wolę, a z drugiej straszy wiecznymi mękami, a wszystko tylko po to by od niego nie odejść, by być wiecznym sługą wobec pana, to jest to dobry przykład na tzw. toksyczny związek. Dlatego podziękowałem za taki przykład "miłości" i chcąc być uczciwym wobec samego siebie wypisałem się oficjalnie z tego kółka różańcowego.
Innymi słowy poszedłem o jeden krok dalej niż monoteizm, zredukowałem jednego boga więcej niż chrześcijaństwo.
Dobrą postawą jest dla mnie stanowisko zmarłego niedawno prof. Religi, który w swoim ostatnim wywiadzie stwierdził, że nie oczekuje niczego po swojej śmierci. Ważne jest jednak czego dokonał tu i teraz, jako wolny człowiek i świetny fachowiec.
reasumując- ateizm jest dojrzałą i odpowiedzialną postawą za swoje życie tu i teraz. Z całym dobrodziejstwem inwentarza jakie to życie ze sobą niesie.
|
N maja 31, 2009 11:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
barbapapa napisał(a): szmind napisał(a): Masz prawo do swojego opinii. Nikt jej nie neguje.
Opinia jest jak (censored), każdy ma swoją 
|
Pn cze 01, 2009 0:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Twoja droga do ateizmu
Cóż, u mnie to lata krytycznego myślenia. Nigdy nie uważałem jakiejkolwiek religii, a tym bardziej katolickich dogmatów za jedyne i ostateczne, święte i prawdziwe. Wniosek dla mnie jest jeden- religia, poprzez ograniczenie człowieka zakazami i nakazami, służy doczesnej kontroli nad jednostką. Świetnie temu służy zwłaszcza strach przed wiecznym potępieniem, piekłem i innymi takimi. Jeśli istnieje bóstwo, które z jednej strony mówi że nas kocha, że daje nam wolną wolę, a z drugiej straszy wiecznymi mękami, a wszystko tylko po to by od niego nie odejść, by być wiecznym sługą wobec pana, to jest to dobry przykład na tzw. toksyczny związek. Dlatego podziękowałem za taki przykład "miłości" i chcąc być uczciwym wobec samego siebie wypisałem się oficjalnie z tego kółka różańcowego. Innymi słowy poszedłem o jeden krok dalej niż monoteizm, zredukowałem jednego boga więcej niż chrześcijaństwo. Dobrą postawą jest dla mnie stanowisko zmarłego niedawno prof. Religi, który w swoim ostatnim wywiadzie stwierdził, że nie oczekuje niczego po swojej śmierci. Ważne jest jednak czego dokonał tu i teraz, jako wolny człowiek i świetny fachowiec. reasumując- ateizm jest dojrzałą i odpowiedzialną postawą za swoje życie tu i teraz. Z całym dobrodziejstwem inwentarza jakie to życie ze sobą niesie.[/quote]
Mimo, że w przeciwieństwie do Ciebie pozostałem wierzącym. Mam bardzo podobne poglądy tzn. Każdy dogmat ogranicza!!! nam Boga, wykoślawia i ładuje w formuły - taki Bóg nie jest według mnie. Bóg nie może być ograniczany. Bóg nie da się wyrzeźbić w słowie. Wierzę w takiego Boga.
A co do wiary, jeżeli można to tak nazwać także nie wiele się różnimy. Moją wiarą jest bowiem zdanie "Po owocach ich poznacie" Mt 7,16 (nie po wierze!!!)
|
Pn cze 01, 2009 0:59 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Zgodnie z tym co przedstawił szmidt moje odrzucenie koncepcji krasnali wynika z mojego niedouczenia. Nie przeczytałem nawet wszystkich bajek o krasnalach, a w nie nie wierzę - jestem więc ignorantem.
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn cze 01, 2009 10:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|