Autor |
Wiadomość |
_zv
Dołączył(a): N wrz 06, 2009 17:23 Posty: 35
|
Mała dygresja powiazana z odpowiedzią na stwierdzenie, że nie jestem ateistą,
Hmm właściwie masz rację pilaster. Niw wierzę w boga, ale nie uważam się za ateistę (używam tego słowa bo jest wygodne), a to dlatego, że jakkolwiek wydawałoby się, że łaczy ateistów tylko odrzucenie boga, to często wykazują wspólne cechy w innych dziedzinach (a może te cechy są im przypisywane?). A ja z reguły nie identyfikuję moich poglądów z cudzymi, co najwyżej ich bardzo małą część. W skrócie mógłbym okreslić się jako "chaos". Jest to zrestą nieraz męczące - nie być zdolnym do uwielbienia i nienawiści (nie organicznie lecz z nieistotnych w sumie powodów) bo czesto widzę druga, trzecią i czwartą stroną zagadnienia.
Obszerne rozważania które nie prowadzą do wniosków. Najlepiej je pomińcie:
Świecki humanista to właściwie komplement. Jak rozumiem ty gardzisz pierwiastkiem ludzkim (co nie znaczy, że człowiekiem) odrzucasz go by zająć się "naukowymi, obiektywnymi badaniami". Tylko moim zdaniem to jest iluzja. Silą rzeczy na wszystko patrzymy poprzez swoje człowieczeństwo. Obrazowo : oglądamy światło wszechświata przez pryzmat człowieczeństwa. Ty oceniasz światło które do ciebie dociera po rozszczepieniu w pryzmacie (łudząc się że widzisz światło u źródła), a humanista pryzmat. Problem w tym, że pryzmat możemy pominąć tylko wówczas gdy założymy, że jego działanie jest stałe. A przecież ludzie są pryzmatem o zmiennych właściwościach w wielu przypadkach. Oczywiście istnieją metody wykluczenia zmiennej. I tu się zaczyna druga strona zagadnienia chociaż nawet pierwsza się nie skończyła. Dalej nie chce mi się pisać bo to zupełnie iny temat. Świat potrzebuje zarówno humanistów jak i umsłów ścisłych. Ja nie uważam bym przynależał do którejś z tych grup, chociaż zdecydowanie bliżej mi do humanistów (humanista w wersji light czyli bez twardogłowia?) Ostatnia dygresja w temacie: taka specjalizacja jest właściwa naszym czasom. Kiedyś (szczególnie w starozytności) naukowe poznanie świta nieodłącznie łączyło się z humanizmem. I do takiej postawy dążę.
Co do kreacjonistów, i mojej rzekomej symbiozy z nimi:
Świat byłby taki nudny, gdyby zabrakło wszystkich szalonych proroków, szamanów, idiotów, psychopatów itp. a po ulicach idealnie czystych miast chodziliby wzorowi obywatele z równym IQ 200. Osłabmy kościół, czemu nie, ale jak każdy zagrożony gatunek zachowajmy dla roznorodności świata. O ironio, co mnie denerwuje to podbnie jak ciebie ( chyba) fakt, że zamiast szalonych wierzących całą duszą proroków mamy takich marnych szarych chrześcijan którzy próbujących się poodpiąć nieudolnie pod naukę bo brak im przekonania we własne poglądy. Albo wiara albo inteligentna próba uracjonalnienia jej, a nie taka marna tandeta jaką obserwujemy. Inną kwestią jest to, że kościoł stanowi realną siłę, a część moich poglądów pokrywa się z jego wykładnia ( podobnie jak inna część z poglądami zielonych czy innych lewych). Co zabawne ich poglądy wynikają nieraz z głupoty, ale co to ma za znaczenie.Ja stoję sobie z boku i obserwuję ich walkę, która zapewnia równowagę i eliminuje skrajne pomysły.
Właściwie to taki myśli abstrakcyjne trochę. A codziennie
chrześcijanie mnie niesamowicie irytują lub przyjemnie zaskakują. Ot jak wszyscy ludzie.
Co do mojej wiedzy na temat luk teorii ewolucji.Kiedyś się tym interesowałem i czytałem np Łysiaka (i innych oczywiście) coś na ten temat. Wydawało mi się to rozsądne, chociaż może teraz miałbym odmienne zdanie. Niestety nie dostaniesz w danej chwili żadnych konkretów, mógłbym ci co najwyżej zaserwować filozoficzny bełkot  którego tak nie lubisz. Teorię oczywiście znam ( ostatecznie swego czasu byłem finalistą olimpiady bilogicznej - drobne zaprzeczenie twojej ideai mnie jak humanisty). Tyle tylko, że ja jestem na komfortowej pozycji człowieka siedzącego na ziemi niczyjej pomiędzy dwoma liniami okopów i spokojnie jedzącego coś dobrego, którą to czynność przerywa czasami by rzucić głupi komentarz lub sprowokować którąś ze stron do ataku. Krótko: nie chce mi się angażować rzeczowo w tematy związane z kreacjonizmem/ewolucją. W związku z tym, moje stwierdzenie o lukach teorii ewolucji możesz traktować jako nieuzsadnioną opinię ( czy raczej baaardzo kiepsko uzasadnioną - że coś się kiedyś czytałem i mam filozoficzne przeczucie, że mam rację. niepotwierdzone bo nie chce mi się konstruować wywodu.)
A zatem po co to pisałem?
1. Miło rzucić sobie od tak, jakąś opinię.
2. Myślałem, że skuszę się na uzasadnienie
3. Względnie liczyłem na to, że zamiast żądać konkretów ktoś (np ty) zacznie się denerwować, pisać głupoty i sam się skompromituje. Bardzo częste zjawisko.
4. wszystko pozostałe ( nie będę przeprowadzał psychoanalizy)
_________________ Wszyscy chcą waszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać.
Marek MRB wyczerpał swoje szanse na pozbawioną osobistych wycieczek merytoryczną wypowiedź i jest przeze mnie ignorowany.
|
Wt wrz 08, 2009 8:01 |
|
|
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Epikuros napisał(a): pilaster, a co rozumiesz pod pojęciem "świecki humanista"? Bo z forum i z Twojego bloga wygląda na to, że utożsamiasz to z ignorancją nauk ścisłych.
Zapraszam do mojego słownika
Świecki humanista to humanista demonstrujacy swoją nienawiść do Krk.
A sam humanista bezprzymiotnikowy - proszę doczytać
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt wrz 08, 2009 8:19 |
|
 |
_zv
Dołączył(a): N wrz 06, 2009 17:23 Posty: 35
|
Słowo uzupełnienia:
1.Często obejmuję stanowisko słabszej ze stron. Znacznie zabawniejsze jest bronienie tego, co obronić trudno. A właściwie jeśli większość ma takie poglądy jak ja to siedzę cicho bo po co się odzywac. Zauważ jednak, że nigdzie nie stwierdzam moich kreacjonistycznych polądów.
2. Przez pozostanie we własnym systemie kreacjonistów nie rozumiem koniecznie odrzucenia nauki. to jedna z opcji. ale akurat kreacjonizm ładnie się komponuje z ewolucjonizmem. Ważne jest pozostanie przy absolucie, bo on tłumaczy wszystko. Jesli łącząc religię z nauką spróbujesz logicznie tłumaczyć dlaczego oko wygląda tak a nie inaczej na podstawie naukowych wywodów to jest duża szansa że cie się nie uda i powstanie sprzecznośc. ale jeśli stwierdzisz, że "bóg tak chciał no to wyewoluowało w ten a nie inny sposób" to z tym nic się nie da zrobic. Więc po co jakieś programy napisane przez stworcę czy inne bzdury. Bóg sterujący wszystkim bezpośrednio jest najskuteczniejszym wytłumaczeniem. Tylko jak widać dla samych wierzących nieprzekonującym skoro tak kombinują.
Czyli właściwie najłatwiejszych argumentów do walki z chrześcijanami dostarcza nam ich zwątpienie.
_________________ Wszyscy chcą waszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać.
Marek MRB wyczerpał swoje szanse na pozbawioną osobistych wycieczek merytoryczną wypowiedź i jest przeze mnie ignorowany.
|
Wt wrz 08, 2009 8:20 |
|
|
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
pilaster napisał(a): Epikuros napisał(a): pilaster, a co rozumiesz pod pojęciem "świecki humanista"? Bo z forum i z Twojego bloga wygląda na to, że utożsamiasz to z ignorancją nauk ścisłych. Zapraszam do mojego słownikaŚwiecki humanista to humanista demonstrujacy swoją nienawiść do Krk. A sam humanista bezprzymiotnikowy - proszę doczytać
No to żeś namącił
Mam wątpliwości czy weług tego słownika bym się ateistą mógł nazwać 
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt wrz 08, 2009 8:25 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Epikuros napisał(a): Mam wątpliwości czy weług tego słownika bym się ateistą mógł nazwać 
Bycie ateistą jest bardzo nobilitujące (Feynmann był ateistą, Sagan był atesitą, Dawkins jest ateistą, no i JA pomiędzy nimi  ) i dlatego wielu się tak deklaruje.
Ale niewielu spomiędzy deklarujących ateizm ma takie poglądy naprawdę.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt wrz 08, 2009 9:09 |
|
|
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Czyli osoba, która nie jest biegła w naukach ścisłych nie może zwać się ateistą?
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt wrz 08, 2009 9:46 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Epikuros napisał(a): Czyli osoba, która nie jest biegła w naukach ścisłych nie może zwać się ateistą?
wg mnie może, o ile zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń i nie używa argumentacji z zakresu, którego już nie rozumie.
W końcu ateista to ktoś niewierzący, tylko wiedzący.
Nauka (w sensie science) jest jedynym pozareligijnym systemem poznawczym, który dostarcza jakichś informacji na temat budowy i pochodzenia człowieka, życia, Wszechswiata, etc.
Stąd osoba odrzucajaca religię i wyjasnienia religijne (czyli właśnie ateista) po prostu musi się w nauce, jej metodyce, osiagnieciach, etc, jakoś orientowac, a nie przyjmowac wyjaśnienia "na wiarę", bo wtedy już nie jest ateistą..
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt wrz 08, 2009 10:11 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Cytuj: (Feynmann był ateistą, Sagan był atesitą, Dawkins jest ateistą, no i JA pomiędzy nimi Uśmiech... )
(JPII, o.Rydzyk i ja pilaster) 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Wt wrz 08, 2009 10:23 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: W końcu ateista to ktoś niewierzący, tylko wiedzący. Może niezupełnie. Mi tutaj się podoba bardzo skala Dawkinsa - myślę, że człowiek, który mówi "jestem na 100% przkeonany, że Boga nie ma" nie jest poważny. NIewiara raczej jest postulowaniem bardzo nikłego prawdopodobieństwa. Cytuj: Nauka (w sensie science) jest jedynym pozareligijnym systemem poznawczym, który dostarcza jakichś informacji na temat budowy i pochodzenia człowieka, życia, Wszechswiata, etc.
Stąd osoba odrzucajaca religię i wyjasnienia religijne (czyli właśnie ateista) po prostu musi się w nauce, jej metodyce, osiagnieciach, etc, jakoś orientowac, a nie przyjmowac wyjaśnienia "na wiarę", bo wtedy już nie jest ateistą..
Według Twojego słownika pewnie i tak. Tylko jak nazwać człowieka, który nie wierzy w żadną transcendencję, a jednocześnie nie jest ciekawy świata? Jeśli mamy do wyboru teista/ateista, to pewnie to drugie - pozostaje jedynie pytanie na ile jest sam swiadom swojej postawy. Ignorant?
A według Ciebie jaka powinna być wiedza naukowa człowieka, którego nazwałbyś ateistą?
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt wrz 08, 2009 10:29 |
|
 |
_zv
Dołączył(a): N wrz 06, 2009 17:23 Posty: 35
|
pilaster napisał(a): Epikuros napisał(a): Czyli osoba, która nie jest biegła w naukach ścisłych nie może zwać się ateistą? wg mnie może, o ile zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń i nie używa argumentacji z zakresu, którego już nie rozumie. W końcu ateista to ktoś niewierzący, tylko wiedzący. Nauka (w sensie science) jest jedynym pozareligijnym systemem poznawczym, który dostarcza jakichś informacji na temat budowy i pochodzenia człowieka, życia, Wszechswiata, etc. Stąd osoba odrzucajaca religię i wyjasnienia religijne (czyli właśnie ateista) po prostu musi się w nauce, jej metodyce, osiagnieciach, etc, jakoś orientowac, a nie przyjmowac wyjaśnienia "na wiarę", bo wtedy już nie jest ateistą..
Naiwny jesteś pilaster.
1. nie ma najmniejszeo znaczenia jak ty definiujesz "ateistę". W moim słowniku (kurczę mówiłem tak jak miałem ok 8 lat serio. Wtedy myslałem, że to inteligentne) ateista to człowiek martwy. I co, nobilituje prawda? Wszyscy wybitni urodzeni przed 18 w są. (haha no właśnie byli przed śmiercią więc jak to jest hmmm?)
2. Wszystko jest kwestią wiary. Tyle że nie religijnej. Względnie zaufania jak wolisz. Przekonanie o własnej pewności to pierwsza oznaka zidiocenia (czy też zwyczajnie braku mozliwości umysłowych). Widzisz ja nawet tego co powyżej napisałem nie mogę być na 100% pewny. To może nakreśl mi granicę od jakiej ilości "wiedzy" kończy się wiara a zaczyna nauka cwaniaczku?
3. Nauka jedynym pozareligijnym systemem poznawczym. hahaha Empiryczna tylko z pewnością nie (o filozofii słyszałeś?), a tylko taką możesz spróbować jasno odzielić od tak pogardzanych przez ciebie rozważań teoretycznych i też ci się to nie uda. Co więcj ten twój marny bożek nauki w dużej mierze opiera się na abstrakcji.
hmm coż czuję, że nie pogadamy. Ale przynajmniej mnie rozbwaiłeś swoją dziecinną wiarą w naukę i samonobilitacją ( z usmiechem ale ty naprawdę sądzisz, że ateizm to wartość sama w sobie).
Epikuros dobrze prawi ( zauważyłem już wczesniej śledząc tylko forum, że to jedna z bardziej rozsądnych osób). Tzn. Podpisuję się całym ciałem pod uznaniem boga za nikłe prawdopodobieństwo. Bo ze wszystkim (prawie wszystkim?) tak jest: 100% pewności to ignorancja.
_________________ Wszyscy chcą waszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać.
Marek MRB wyczerpał swoje szanse na pozbawioną osobistych wycieczek merytoryczną wypowiedź i jest przeze mnie ignorowany.
|
Wt wrz 08, 2009 10:52 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: NIewiara raczej jest postulowaniem bardzo nikłego prawdopodobieństwa.
No nie wiem, na bardzo nikłe prawdopodobieństwo może się zgodzić także teista.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt wrz 08, 2009 11:22 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Po doświadczeniach z wątku Co to znaczy "wiara" obawiam się, że Epikuros może się na to nie zgodzić. Chyba że byłby to teista niewierzący 
|
Wt wrz 08, 2009 12:19 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Na temat definicji ateisty było tu już multum dyskusji, i osobiście jedynym wnioskiem, jaki z nich wyciągnąłem jest to, że każdy ateista rozumie to określenie inaczej..
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt wrz 08, 2009 12:23 |
|
 |
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
Pilaster jest jednak niereformowalny. Wszędzie propaguje swoją prywatną definicję ateizmu. Na szczęście nie ma obowiązku jej przyjmować.
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
Wt wrz 08, 2009 12:28 |
|
 |
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
Johnny99 napisał(a): Na temat definicji ateisty było tu już multum dyskusji, i osobiście jedynym wnioskiem, jaki z nich wyciągnąłem jest to, że każdy ateista rozumie to określenie inaczej..
Żeby było ciekawiej, każdy teista też rozumie to inaczej. Na dodatek każdy teista inaczej wyobraża sobie swojego Boga nawet jeśli nazywa go tak samo jak inni. Czyli ogólnie jest bardzo ciekawie.
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
Wt wrz 08, 2009 12:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|