A jak Ty sobie wyobrazasz wyglad bulki bez cisnienia powietrza?
No i cisnienie to raczej fizyka, nie chemia.

Oczywiście się zgadzam, lecz w ten sposób chciałem zauważyć, że jest to pośrednio zależne od ciśnienia.

I taki mały OT.

Organizm człowieka jest w stanie się zaaklimatyzować do przebywania na około 6000 m (430 hPa), z większymi wysokościami niestety sobie już nie radzi.

ooo to jest dopiero argument.
widzę, że fanatyzm zaślepia umysł nawet na najprostsze sprawy.
jak ty chcesz dyskutować o powstaniu wszechświata skoro ty nie skończyłeś podstawówki?

weź pojedź sobie w góry i zrozumiesz, że jak ciśnienie powietrza jest mniejsze(co za tym idzie ilość tlenu jest mniejsza) to oddycha się trudniej.
jak tlenu jest więcej to oddycha się łatwiej.





posłuchaj prognozy pogody w telewizji to może zrozumiesz że jak idzie wyż (chodzi znawco fizyki o ciśnienie powietrza) to większość czuje się lepiej a jak jest niż(też mowa o ciśnieniu) to ludzie się gorzej czują.

widzę ,że czepianie się słówek to najlepsze argumenty.
Rozmawiamy nie o jedzeniu tylko o tym że jak jest większe ciśnienie powietrza to łatwiej się oddycha.

Nie wiem czy do mnie jest skierowane, ale odpisze.
Słowa klucz: "idzie" oraz aklimatyzacja.

Problemy te się pojawiają przede wszystkim podczas zmian ciśnienia.

Długi okres utrzymującego się bardzo wysokiego ciśnienia(1040hPa), po którym następuje duże obniżenie, lecz nadal znajduje się ono powyżej stanu średniego(~1020hPa). Nastąpi podczas tej zmiany złe samopoczucie pomimo teoretycznie wysokiego ciśnienia.
Można zastosować tą metodę również w drugą stronę.

Przykład:
Odczułem to na własnym organizmie będąc na wysokości ~4500m. Pierwszego dnia czułem się delikatnie mówiąc źle, lecz po kilkudniowym przebywaniu w terenie zaaklimatyzowałem się i przebywanie na tej wysokości nie sprawiało mi żadnego problemu.

Nie, nie jest. Mniejsza jest gęstość powietrza, a nie stężenie tlenu.

nie było do ciebie ale zgadzam się.
organizm się aklimatyzuje.
Ale dużo lepiej oddycha się jak jest więcej powietrza niż mniej.
i o tym pisałem do witolda

widzę, że nadal ślepota fanatyka.
nigdzie nie pisałem o gęstości powietrza ani stężeniu tlenu.

Pisałem o ciśnieniu powietrza.
Pisałem, że jak jest większe ciśnienie to łatwiej się oddycha.
Rozumiesz czy nadal zaślepienie?

jeszcze raz .
jak jest mniej powietrza to jest mniej tlenu.
czy ty nie umiesz logicznie mysleć.?
jak ciśnienie powietrza jest duże (czyli jest dużo powietrza) to tlenu tez jest więcej.

rozumiesz ?
więcej powietrza to więcej tlenu
mniej powietrza to mniej tlenu.

prof. jakoś wyjaśnił nam właśnie, że niskie ciśnienie powietrza, to mniejsza ilość powietrza w danej objętości... Ale przykład dotyczył zmiany ilości tlenu w powietrzu, czyli w powietrzu pod cisnieniem 1000 hPa jest 20% a zmiana ciśnienia na 1400 hPa zmieni zawartość do 30%...
...............
ale zacytujmy pana prof. jeszcze raz
Jak jest większe ciśnienie, to jest więcej tlenu gdzie? w 1 dm powietrza? W składzie procentowym powietrza?
Teza druga:Jak w balonie jest więcej powietrza czyli jest w nim większe ciśnienie to jest w nim więcej powietrza
można ją uprościć -> jak w balonie jest więcej powietrza, to jest w nim więcej powietrza.
Logik jak się patrzy...
Ilość powietrza w balonie nie zależy od ciśnienia, ale raczej głównie od objętości. To prawda, że jeżeli weźmiesz dwa balony o objętości 1 dm^3 ale z powietrzem o różnych ciśnieniach, to w tym o wyższym ciśnieniu jest większa masa tlenu. Ale stosunek tlenu do innych składników jest wciaż taki sam. Więc i jest więcej tlenu i nie jest....
i tutaj odnosimy się do tezy trzeciej: Jak jest więcej powietrza to jest też więcej tlenu
bezbłędna logika...
Ale pan prof. jakoś jak na osobę tak wyksztalconą ma problem z rozumnym wyjaśnieniem swoich argumentów i szkoda że ja to musze robić...

Co nie zmienia faktu, że Hovind jest głupcem w swoich poglądach i skandalem jest, że głosi je jako naukę, z którą mają tyle wspólnego co ministrant z ministrem

Przecież o tym właśnie mówimy, o zawartości tlenu w powietrzu
ale jakoś już sam nie wie o czym mówi. Chociaż sam napisał:




Przy okazji, nadal jestem ciekaw twojego stanowiska w kwestii żuków ziejących ogniem, kropli wody którą można pokryć całą powierzchnię Ziemi i wielu innych tez twojego idola.

nie czytałeś dokładnie a próbujesz zdyskredytowac to co mówiłem
niskie ciśnienie to mniejsza ilość tlenu .bo o tym była mowa.


znów nie zrozumiałeś.
podaj mój cytat gdzie tak powiedziałem.?
Czekam być może już nie pamiętam.





będę tłumaczył powoli.
w wiadrze .
1 załóżmy, że w wiadrze jest 1m3 powietrza
2 załóżmy że wiadrze są 3m3 powietrza.
pytanie .
gdzie jest więcej tlenu.?
w 1 wiadrze czy w 2 wiadrze?


to dla was za proste .
zwłaszcza dla witolda



jest więcej tlenu i jest mniej tlenu
to doprawdy proste.

Niestety
Prawda jest jedna .
w balonie o wyższym ciśnieniu powietrza jest AUTOMATYCZNIE więcej tlenu.
a o stosunku tlenu do innych składników nie wspomniałem nawet słowem.



a to już argument najważniejszy.

Ja też wiem najlepiej a inni są głupi.
Tez mam takie argumenty.

mówimy o tym, że większe ciśnienie powietrza AUTOMATYCZNIE powoduje większą ilość tlenu .


nie znam żuków ziejących ogniem i nie o tym jest dyskusja.
nie odbiegaj od tematu .

co do kropli.
jelsi założyć że wszechświat powstał z jednej kropki materii w czasie wielkiego wybuchu to według takich bajek kropla pokryłaby kilka planet.

No ale tutaj mówisz już o objętości a nie o ciśnieniu. Zdecyduj się, czy na Ziemii było więcej powietrza, czy miało większe ciśnienie -.-

Nieprawda.
Balon 1 ma 1 dm^3 powietrza i zawiera 20% więc 0,2 dm^3 tlenu. Sprężasz powietrze (zwiększasz ciśnienie). Jego objętość maleje, ale uwaga!!!!!!!
AUTOMATYCZNIE ilość tlenu wynosi 0,2 dm^3
O co chodzi? Co sie staoo?

I tak to jest argument najważniejszy. jeżeli chcesz sprowadzać dyskusję do udowadniania Tobie podstawowych praw fizyki, ktore powinienes mieć po gimnazjum, to rzeczywiscie jestes głupcem i ignorantem

Nie odbiegam. Mówiliśmy o Hovindzie na którego się powołujesz i którego krytyki nie dopuszczasz lub udajesz, że jej nie widzisz. Tlen mnożący się pod wpływem ciśnienia (btw. to w jaki sposób wg niego to ciśnienie było zwiększone jest jeszcze wielokrotnie większą bujdą) to tylko jedna z wielu jego tez.




Jedna kropla wody to jedna kropla wody. Bardzo niewielka ilość wody o bardzo niewielkiej masie. Stwierdzenie, że można ją tak "rozsmarować" żeby pokryła całą powierzchnię Ziemi (ponad 510 milionów km^2) to bardzo konkretna teza, w przeciwieństwie to twojego bełkotu o wielkim wybuchu.