Prawdopodobnie (na chwilę obecną tego na 100% nie wiadomo)życie na ziemi zaczęło się od jednej komórki. Tak to oznacza, że całe życie na ziemi jest ze sobą spokrewnione.

Proponuję zapoznać się z hasłem Ostatni uniwersalny wspólny przodek

Panie AA, lubie odwage czlowieka , ktory przeciwstawia sie lobby ateistycznemu.

chyba lobby myślącemu

Nie odmawiaj teistom przywileju myslenia

od kiedy pan A.A. jest przedstawicielem wszystkich teistów?

Teistom nie, ale kreacjonistom - jak najbardziej. Pan A.A. nie sprzeciwia się żadnemu "lobby ateistycznemu", tylko nauce. Nauce w dość ogólnym znaczeniu - celem ataków jest przecież nie tylko teoria ewolucji ale i cała metodologia, że już o nieudolnym wymigiwaniu się od wskazania jakiegokolwiek śladu "naukowości" ponoć "naukowego" kreacjonizmu nie wspomnę.

Mam duzo sympatii dla kazdego czlowieka, ktory samotnie przedstawia swe poglady.

mieliśmy tu jakiś czas temu pana o nicku Highway, który twierdził, że cudownie wyzdrowiał w kościele którego wcale nie było, że podróżował w czasie. Oficjalnie to nazywa się urojenia. Też stawał sam przeciw praktycznie całemu forum.

Pan AA reprezentuje inne spektrum wariactwa: przekonał sam siebie, że istnieje międzynarodowy spisek satanistów ateistów czy czego tam jeszcze, który forsuje "wiarę" w ewolucję wbrew "empirycznym" dowodom popierającym kreację. Problem w tym, że te jego empiryczne dowody to tylko nieporadna matematyka (złe obliczenia na podstawie złych założeń). Na dodatek zamiast wysłać swoje wiekopomne odkrycie do oceny przez naukowców prezentuje je tu na forum... jaki w tym cel? Na bank znalezienie posłuchu wśród przychylnej acz nieświadomej publiczności.

Odlozmy na moment na bok aargumenty genetyczne i biochemiczne.Antropologicznie czlowieczenstwo rozpoczyna sie w momencie emergentnego wylonienia sie wielkiej triady intelektualnej: mysli abstrakcyjnej, mowy wiazanej i zdolnosci rozpoznania Boga. Mialo to miejsce ok 100 tys lat temu, czego dowodem sa rutualne grobowce przygotowywujace do zycia po zyciu

Mój pies w takim razie też jest człowiekiem. Myśli bardzo abstrakcyjnie, jak go nie wezmę na spacer, wyszczekuje mi niezłe wiązanki i ewidentnie widzi we mnie Boga...

Skąd wytrzasnąłeś taką definicję? I co z tego wynika?

Niezwykle przypomina mi to sposób wyrażania się pana Andrzeja Gduli. To osoba z tej samej społeczności ogłupianej tymi samymi audycjami.
1. Skoro mamy do czynienia z "emergentnym wyłonienie się", to proszę podać elementy proste, które doprowadziły do powstania elementów złożonych.
2. Na jakiej podstawie datowano pojawienie się "myśli abstrakcyjnej"? Przecież takie elementy nie ulegają fosylizacji.
3. "Mowa wiązana" to pospoliciej pisanie wierszem. Co to ma do rzeczy?
4. Nikt nie posiada "zdolności rozpoznania Boga", gdyż Bóg z założenia jest nierozpoznawalny czyli transcendentny. Wniosek - jeszcze nie nastąpiło pojawienie się człowieczeństwa.

Sprzed 100 tysiecy lat pochodza najstarsze znaleziska archeologiczne najstarszych grobowcow. Wtedy to, u malpoluda bedacego produktem kilkustet mlionow lat ewolucji genetycznej, wystapil wielki emergentny skok zdolnosci intelektualnych

Jezeli budujesz kopiec z piasku to dodatek jednego ziarnka moze zmienic ksztalt calego kopca. Podobnie niewielka zmiana struktury platow czolowych kory mozgowej malpoluda umozliwila gigantyczny , emergentny skok jego intelektualnych mozliwosci

Rutus, nauka to nie tylko empiryczne obwachiwanie ale takze myslenie racjonalne. Z zawartosci grobowcow rytualnych sprzed 100 tys lat.
mozemy WYDEDUKOWAC:
1) Malpolud ten musial miec zdolnosc komunikowania sie za pomoca mowy strukturalnej
2) zdolnosc myslenia abstrakcyjnego
3) zdolnosc tworzenia koncepcji bostwa