Acro, a co tak NA PEWNO WIEMY o powstaniu człowieka?

Mamy pięknie i dokładnie przebadaną całą linię z odnogami. Mamy przeróżne badania genetyczne (które ostatnio nam namieszały, bo wygląda, że mieszaliśmy się z neardeńczykami), począwszy od znalezienia tzw Ewy mitochondrialnej. Więcej można osiągnąć tylko podróżując w czasie.

Szczegóły : http://en.wikipedia.org/wiki/Human_evolution

Acro, nie zasłaniaj się Wikipedią. Ponawiam pytanie: co wiemy NA PEWNO? Jak jesteś tak zorientowany w temacie to nie będzie dla Ciebie problemem podanie chociaż jednego niepodważalnego faktu wyjaśniającego pochodzenie człowieka.
Z góry dziękuję!

Na pewno, niczego nie wiemy NA PEWNO.
Na pewno pewną prawdę zna tylko Bóg i ci, którym Bóg zechce ją objawić.
Reszta to tylko spekulacje.

Co rozumiesz przez "na pewno"?
Na pewno to ja nie wiem, czy nie jesteś seryjną morderczynią próbującą namierzyć mnie - kolejną ofiarę, więc zmywam się.

Acro, nie mogę uwierzyć, że nie rozumiesz co znaczy "na pewno". Skoro jednak nie rozumiesz, to może odpowiedz mi inaczej. Wymień chociaż jeden fakt, który Ciebie przekonuje, że człowiek powstał w wyniku ewolucji (podkreślam - konkretny fakt, a nie przypuszczenie).
A jak nie umiesz odpowiedzieć, to nie wymyślaj żałosnych wykrętów.

Ja może odwrócę nieco pytanie: marta987 - czy istnieją na naszym świecie jakiekolwiek teorie naukowe, które uważasz za "niepodważalne"? Innymi słowy uważasz je ze twory, które opisują bardzo dokładnie jakiś kawałek otaczającej nas rzeczywistości i się z nimi zgadasz?

Tak, oczywiście! I NA PEWNO nie należy do nich teoria ewolucji.

Która w takim razie z tych teorii jest taka pewna, że możesz o niej powiedzieć:
-konkretny fakt, a nie przypuszczenie,
-Tak, oczywiście!,
-NA PEWNO


Jakiej rangi/jakiego typu są te niezaprzeczalne dowody,
żeby można je było odnieść do dowodów przemawiających za prawdziwością TE?

A jakie są te teorie? I na podstawie jakich kryteriów marta987 twierdzi że nie należy do nich TE?

Odwróćmy sytuację - Marto, jakie masz dowody przeciw?

Gdybyśmy mogli się przekonać nawzajem, to wszyscy by już byli w jedną albo drugą stronę przekonani..

Choć uważam, że skamieliny ludzkich przodków i badania DNA wykazujące nasze pokrewieństwo z innymi gatunkami prowadzą do całkiem logicznych wniosków.

Pani Marta zdaje się posiadać wiedzę tajemną uprawniającą ją do twardych i jednoznacznych stwierdzeń. Jednakże nie dostarcza nawet skrawka argumentu potwierdzającego owe silne stwierdzenia.
Bardzo poproszę o jakieś argumenty, do których można by się odnieść, bo na razie było tylko "oczywiste", "nie należy" oraz "żałosne wykręty".

I to mnie niezmiennie fascynuje... Jedna z najlepiej udokumentowanych teorii budzi tak wiele kontrowersji. Na dzień dzisiejszy mamy bez mała miliony obserwacji potwierdzających jej słuszność i... wielu osobom brakuje woli, aby nieco o tym poczytać.

Poza tym jeśli uważasz, że coś jest "niepodważalne", to znaczy, że masz nieco błędne wyobrażenie. Każda z teorii przechodzi "ewolucję", każda jest tak czy inaczej zmieniania, gdyż pogłębia się nasza wiedza i się rozwijamy. To się nazywa postęp. I na tym polega nauka.

I jeszcze, żebyś miała wyobrażenie jak to zazwyczaj wygląda.
1) teoria grawitacji (czy jakakolwiek inna, w którą "wierzysz")->twierdzę, że to bzdura, a jabłka spadają, bo przyciągają je niewidzialne krasnoludki->100000 naukowców pochyla się nad tym i miażdży mnie stwierdzeniami, że jakieś pola, jakieś oddziaływania itp.->albo przyznaję im rację i wychodzę na reformowalnego, albo brnę dalej i wierzę w krasnoludki = gdulizm/beheizm.

2) teoria ewolucji->twierdzę, że to bzdura, a cały proces kreowania się bogactwa życia to wynik inteligentnego projektu/dzieło kosmitów/nieśmieszny żart powyższych krasnoludków->100000 naukowców pochyla się nad tym i miażdży mnie stwierdzeniami, że jakieś homologie, że jakieś geny, że jakieś pozostałości, bo tak się składa, że od lat obserwują zjawiska tu zachodzące i jakoś pasują im one do tej pięknej układanki. Dalszy ciąg jak wyżej. Tak się jednak składa, że TE "podważana" jest znacznie częściej, choć powodów (racjonalnych) ku temu jest znacznie mniej. Reasumując: albo argumentuj (ale nie jak Gdula...), albo przenieś się do działu Wiara, bez dopisku Nauka.

Dobrej nocy.

Skoro teoria ewolucji jest jedną z najlepiej udokumentowanych teorii, to dlaczego nikt nie chce odpowiedzieć na proste pytanie, jaki jest chociaż jeden naukowy dowód na jej prawdziwość (wśród „bez mała milionów obserwacji potwierdzających jej słuszność”). Ja niestety nie znam żadnego takiego dowodu. Jeżeli zatem nie mam dowodu, to w takim razie musiałabym w teorię ewolucji UWIERZYĆ. W teorię grawitacji nie muszę wierzyć, ponieważ WIEM, że grawitacja istnieje i doświadczam jej na co dzień (a w krasnoludki NIE WIERZĘ podobnie jak w ewolucję, bo nie ma naukowych dowodów na ich istnienie).

P.S. I nie należę do osób, którym brakuje woli, aby „nieco poczytać” o teorii ewolucji. Właśnie dlatego w nią NIE WIERZĘ, ponieważ „nieco poczytałam”.

W zasadzie tak postawione pytanie powinno się potraktować jako żart/brak wiedzy interlokutora/zaślepienie i po prostu je zignorować... Ale co mi tam: te właśnie miliony obserwacji to właśnie te naukowe dowody. Poczytaj sobie choćby o eksperymencie Lenskiego, zobacz z jaką starannością został przeprowadzony, z jakim poszanowaniem dla prawideł sztuki. Jeżeli dokumentacja i wnioski płynące z tego eksperymentu dla Ciebie nie są dowodami, to w takim razie nie mówisz o dowodach, tylko jakimś innymi, nieokreślonym tworze. I takich właśnie obserwacji/eksperymentów jest masa.


Wiem, nie jesteś pierwsza, ale naprawdę wystarczy nieco się tym zainteresować.


Mylisz naukę z religią -> nie ten dział.

A skąd wiesz, że to nie niewidzialne krasnoludki Cię ciągną u ziemi, tylko jakaś grawitacja? Rutus przytoczył wątek, gdzie teorię grawitacji "bez problemu" podważono. Teoria ewolucji to na dzień dzisiejszy fakt, czy tego chcesz czy nie. Jeśli uważasz, że nie, to zaproponuj coś, co lepiej opisuje i tłumaczy te same aspekty.


Wybacz, ale powyższa Twoja wypowiedź sugeruje coś wprost przeciwnego...