Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 11:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Niebo? Raj? Eden? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Polikarp napisał(a):
Dzisiaj wiemy, że te inne miejsca nie-chrześcijańskie w zaświatach nie istnieją, że wymyślili je ludzie na teologiczne potrzeby swoich religii. Zupełnie inaczej jest z chrześcijańskimi miejscami w zaświatach. Ludzie tacy jak np. św. Augustyn z Hippony przecież ich nie wymyślili…

Ja myślę, że są to te same "miejsca" ale różnie nazywane i różnie rozumiane w zależności od konkretnej kultury i czasu. Jak już wspomniałem wcześniej nie są to miejsca tylko stany duszy (świadomość duszy).
A tak w ogóle to uważajmy na swoje wyobrażenia i przekonania pośmiertne bo może okazać się, że rzeczywiście trafimy do piekła z ogniem i siarką. :) Świat duchowy (w odróżnieniu od naszego fizycznego) jest bardziej plastyczny, czyli to co sobie wyobrazimy to wykreujemy, dla tego niebo dla Indianina rzeczywiście może być krainą wiecznych łowów dosłownie i w przenośni.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Ostatnio edytowano Pn lis 05, 2012 1:06 przez buscador, łącznie edytowano 1 raz



Pn lis 05, 2012 0:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
A-KolekcjonerZnaczków napisał(a):
Najlepsze jest to, że teiści twierdzą, że odpowiedzią na problem zła jest wolna wola. Po prostu jak istnieje wolna wola (inaczej będziemy bezwolnymi zombie) to musi istnieć zło. A więc logiczną konkluzją jest, że w niebie albo nie ma wolnej woli(jesteśmy zombie) i nie ma zła albo jest wolna wola i jest zło a więc niebo nie różni się od Ziemii.

No chyba, że jest wolna wola i nie ma zła. Ale wtedy problem zła leży gdzieś indziej a nie w wolnej woli. I ta powszechna teodycea pada.

Teiści chcą zjeść ciastko i mieć ciastko.

Oczywiście masz rację, istota zła (ale także i dobra) nie leży w wolnej woli (no, przynajmniej nie wyłącznie w niej), Z drugiej strony to nie tylko problem teistów ale także każdego z nas. To, że ktoś nie wierzy w Boga nie oznacza automatycznie, że nie będzie ponosił skutków swoich wyborów. Przeciętnemu ateiście wydaje się, że są to wyłącznie kwestie etyczno – moralne a więc wszystko sprowadza się do przestrzegania pewnych ustalonych norm społecznych. Nie, nie tylko o to tu chodzi.

Wolna wola to nic innego jak pełna swoboda wyboru, a więc jak mówił Owsiak – „róbta co chceta”, owszem… można i tak, tylko jest tu pewien haczyk, chodzi o to, że za każdym takim wyborem stoją pewne konkretne konsekwencje (skutki).
Najlepiej zacząć od przykładów. Możesz skoczyć z 10 – tego piętra ale wiesz, że zadziała tu grawitacja i taki eksperyment niechybnie zakończy się w kostnicy w najlepszym razie na wózku inwalidzkim.
Możesz włożyć rękę do ognia ale wiesz, że nie jesteś ognioodporny, oczywiście przykłady można mnożyć ale w zasadzie wszystko sprowadza się do praw fizyki.

Jedno z nich mówi, że każdej akcji towarzyszy reakcja, równa co do wielkości ale przeciwnie skierowana. Ta żelazna zasada dotyczy nie tylko świata materii ale także tak „abstrakcyjnych” pojęć jak nasze myśli i uczucia. Ale czy aż tak abstrakcyjnych?
Od jakiegoś czasu wiemy, że w zasadzie wszystko co istnieje we wszechświecie jest formą takiej lub innej energii, nasze myśli nie są tu wyjątkiem. A skoro tak, to podlegają takim samym prawom (akcji i reakcji), czyli jak każda inna energia. W odróżnieniu od tych „zewnętrznych” fizycznych te drugie „wewnętrzne” można nazwać metafizycznymi ( oczywiście nie o nazwy tu chodzi ale o zasady).

Jeśli twoje myśli będą w przeważającej części negatywne (np. gniew, nienawiść, egoizm, pycha …) to niechybnie otrzymasz od innych to samo. I nawet nie musisz tych myśli czy uczuć specjalnie uzewnętrzniać, twoje myśli i tak podobnie jak fale radiowe pójdą w eter i wyrządzą innym szkodę, ale prędzej czy później wrócą do ciebie a więc do tego kto je spowodował, wypuścił (znowu akcja i reakcja). Mało tego, ta negatywna energia w międzyczasie wzmocni się (zasada rezonansu elektromagnetycznego albo inaczej, równe przyciąga równe, czyli połączy się z energiami podobnie myślącymi) a więc uderzy w ciebie z zwielokrotnioną siłą. Oczywiście ten sam mechanizm dotyczy dobra.

Należy tu dodać, że wszechświat działa na zasadzie naczyń połączonych a skutkuje to tym, że każda przyczyna jaka zaistnieje w świecie metafizycznym prędzej czy później musi wywołać adekwatny skutek w świecie fizycznym (materii). Jeśli będziemy pielęgnować w sobie negatywne myśli i uczucia to nie pozostanie to wyłącznie w sferze mentalnej ale prędzej czy później przełoży się na zdrowie fizyczne czyli może skutkować jakąś chorobą. Może dlatego utarło się powiedzenie, że to Bóg karze za popełnione zło, nie to nie Bóg karze ale Prawo Przyczyny i Skutku (akcja i reakcja), no... ale można powiedzieć, że to Bóg powołał je do istnienia. :)

Dobro i zło to w zasadzie te same energie ale stojące po przeciwnych biegunach spektrum fali elektromagnetycznej. Wszystkie te energie są naturalne, czyli niezbędne do prawidłowego funkcjonowania wszechświata. W zasadzie nie istnieje tzw. dobro i zło, oczywiście w znaczeniu zewnętrznym, obiektywnym. To co istnieje to tylko pewne konkretne energie, energie które mogą niszczyć bądź budować a więc sprzyjać naszemu rozwojowi lub nie. A wszystko będzie zależeć od naszego wyboru, czyli od tego której energii użyjemy i w jakim celu. Przypomina to trochę grę na fortepianie.
Klawisze o najniższych dźwiękach (minorowe) będą odpowiadać tzw. złu i przeciwnie te wyższe (majorowe) to dobro i tylko od intencji grającego będzie zależeć w które klawisze będzie uderzał.

Ktoś dociekliwy może zauważyć, że utwór wymaga użycia wszystkich klawiszy ( czyli tych niskich jak i wysokich tonów), owszem ale odnosi się to do wszechświata jako całości. Chodzi o to, że wszystko we wszechświecie jest dynamiczne, ulega ciągłym zmianom, postępowi, a więc wymaga gry na coraz to wyższych oktawach. Kiedyś w przeszłości graliśmy na niższych i to było dobre, obecnie można powiedzieć, że gramy na tych średnich a w przyszłości będziemy grać na tych wysokich tonach. Zakładając, że każdy postęp to gra na coraz to wyższych oktawach to każda próba gry na tych niższych będzie skutkowała cofaniem się w rozwoju a więc będzie relatywnym złem. To co jest dobre dla istot na niższym szczeblu rozwoju (np. zwierząt ale nie tylko) niekoniecznie musi być dobre dla nas ludzi i analogicznie to co jest dobre dla nas może być złe dla istot wyprzedzających nas w rozwoju (ewolucji).

Z wyższego, obiektywnego punktu widzenia nie istnieją jakieś ustalone normy dobra i zła, owszem można sobie ustalić takowe np. Dekalog czy jakieś inne normy moralne ale będą to wyłącznie takie recepty na dobro. Tak jak nie ma jednej recepty na wszystkie choroby tak nie ma jednej zasady na dobro i zło.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn lis 05, 2012 0:51
Zobacz profil
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
buscador napisał(a):
A tak w ogóle to uważajmy na swoje wyobrażenia i przekonania pośmiertne bo może okazać się, że rzeczywiście trafimy do piekła z ogniem i siarką. :)

Czy to znaczy, że ten kto pragnie Nieba, wierzy w Boga ale dostrzega wszedzie wokół zło, diabły, a jego wiara jest bardziej chęcia unikniecia piekła, że wogóle jego myśli krążą bardziej wokół piekła, potępienia, czyta orędzia o nadchodzącej apokalipsie - to taka osoba również trafi do piekła ?


Pn lis 05, 2012 1:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Jak już pisałem to, co nas spotka po śmierci będzie zależeć od stanu duszy, czyli stopnia jej świadomości lub dojrzałości duchowej. Podobnie jak dziecko nie może wyobrazić sobie stanu dorosłości (mentalności człowieka dorosłego) tak samo dusza na niższym poziomie rozwoju nie jest w stanie wyobrazić a tym samym wykreować sobie Nieba.
Świat duchowy to nie jedno „miejsce” albo jedna jakaś płaszczyzna ale wiele takich płaszczyzn (wymiarów) jeden w drugim. To do którego z tych płaszczyzn będziemy w stanie „dotrzeć” mieć ich świadomość zależy właśnie od rozwoju indywidualnego duszy.
Każda dusza może wznieść swoją świadomość tak „wysoko” jak wysoko rozwinięta jest jej świadomość duchowa. Oczywiście każda od zawsze nosi, posiada w sobie potencjalne Niebo, jednak aby mogła w pełni w nim uczestniczyć musi być odpowiednio rozwinięta. Podobnie jak ziarno nosi w sobie potencjalny zalążek całej rośliny tak samo dusza nosi w sobie potencjalną świadomość Nieba.

Co innego są nasze wyobrażenia o tym co nas spotka po śmierci, to w co wierzyliśmy to rzeczywiście może nas spotkać a szczególnie na samym początku, zaraz po śmierci, ale są to stany przejściowe. W końcu od tego są przewodnicy duchowi aby wyprowadzić nas z tych błędnych wyobrażeń.

Chodzi także o to, że na samym początku dusza nie jest w stanie kontrolować swoich myśli a więc spontanicznie kreuje to w co wierzyła na ziemi. Świat który sobie wykreowała jest dla niej tak realny, że uważa je za rzeczywisty tymczasem jest to tylko iluzja podobna do tej jakiej doświadczamy w czasie snu

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn lis 05, 2012 1:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31
Posty: 110
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
buscador napisał(a):
Polikarp napisał(a):
Dzisiaj wiemy, że te inne miejsca nie-chrześcijańskie w zaświatach nie istnieją, że wymyślili je ludzie na teologiczne potrzeby swoich religii. Zupełnie inaczej jest z chrześcijańskimi miejscami w zaświatach. Ludzie tacy jak np. św. Augustyn z Hippony przecież ich nie wymyślili…

Ja myślę, że są to te same "miejsca" ale różnie nazywane i różnie rozumiane w zależności od konkretnej kultury i czasu. Jak już wspomniałem wcześniej nie są to miejsca tylko stany duszy (świadomość duszy).
A tak w ogóle to uważajmy na swoje wyobrażenia i przekonania pośmiertne bo może okazać się, że rzeczywiście trafimy do piekła z ogniem i siarką. :) Świat duchowy (w odróżnieniu od naszego fizycznego) jest bardziej plastyczny, czyli to co sobie wyobrazimy to wykreujemy, dla tego niebo dla Indianina rzeczywiście może być krainą wiecznych łowów dosłownie i w przenośni.


Poniżej – w sposób losowy – wybrałem 15 Twoich wypowiedzi na temat duszy – jest ich znacznie, znacznie więcej... (przez wszystkie nie udało mi się przebrnąć)

1. Dusza to twór złożony czyli składa się z wielu takich warstw (ciał). Ta najbardziej zewnętrzna to warstwa energetyczna w postaci pola elektromagnetycznego i ma bezpośredni kontakt z ciałem fizycznym, czyli ożywia je. Bez tej ożywiającej energii fizyczne ciało to jedynie kawał mięsa i nic więcej. Mechanizm integracji duszy z ciałem a konkretnie z mózgiem przebiega następująco – pole elektrom. indukuje w komórkach nerwowych odpowiednie przebiegi prądowe, te z kolei wchodzą w reakcje chemiczne, (czyli normalna zamiana energii elektromagnetycznej na chemiczną). Pole to jako jedyne można monitorować (EEG, EMG, fotografie kirlianowskie). Pozostałe warstwy duszy nie można monitorować, ich częstotliwość leży daleko poza skalą jakiegokolwiek przyrządu pomiarowego. Są odpowiedzialne za nasze uczucia i myśl
2. Dusza waży 22 g
3. Ta najbardziej zewnętrzna warstwa (duszy) wychodzi nieco poza obrys fizycznego ciała, a ta najgłębsza ma objętość całego wszechświata
4. Powłoka energetyczna ma postać szarej chmury, pozostałe warstwy mienią się różnymi kolorami tęczy, jest to zależne w dużej mierze od charakteru naszych uczuć i myśli.
5. Dusza nie ma narządów zmysłów przynajmniej nie takie jak sobie je na ogół wyobrażamy. Jej „zmysły” to całe jej „ciało” np.: ludzie którzy uprawiają eksterioryzację mówią, że widzieli nie tak jak my (o jakiś tam kont widzenia) ale całe 360 stopni (czyli panoramicznie)
6. Dusza nie rodzi się wraz z ciałem, przeważnie jest znacznie starsza od ciała które akurat ożywia, dusza rodzi się podobnie jak ciało i może mieć nawet tysiące lat za sobą
7. Dusza całkowicie świadomie wybiera czas, miejsce urodzenia i rodziców
8. Dusza jeszcze przed urodzeniem wie co ją czeka w przyszłym życiu, łącznie z wszelkimi chorobami i nieszczęściami, ale świadomie i dobrowolnie wybiera właśnie to życie i te choroby
9. Dusza może to uczynić świadomie, czyli porzucić ciało tylko przed swoimi narodzinami (dokładnie do momentu odcięcia pępowiny), później traci tą świadomość
10. Dusza "zasiedla" ciało noworodka przeważnie gdy zaczyna rozwijać się mózg ( ta granica jest płynna) i czynnie uczestniczy w jego rozwoju
11. Podobnie jak ciało dusza także może chorować
12. Jest taka możliwość, że dusza zaplanowała (przed swoim urodzeniem) taki właśnie scenariusz czyli odejścia w wieku 10 lat (np.: umrze w jakimś wypadku) ale o tym się dowie dopiero po śmierci, że tak właśnie miało być.
13. Po co zmartwychwstanie ciała skoro dusza doskonale obywa się bez niego w Niebie
14. Każda ludzka działalność potrzebuje użycia jakiejś tam energii (nawet dusza jej używa)
15. Dusza duszy nierówna, po prostu istnieją dusze na różnym stopniu świadomości, najbardziej prymitywne są te które ożywiają świat minerałów i roślin (dusze wegetatywne), bardziej rozwinięte to dusze zwierząt i istot ludzkich, ale istnieją o wiele doskonalsze dusze, czyli te które już nie ożywiają form fizycznych i pozostają cały czas w świecie ducha. „Już” ponieważ każda dusza przechodziła wszystkie kolejne etapy dojrzewania, a zaczynała od świata minerałów, poprzez świat roślin dochodząc w końcu do tych najbardziej zaawansowanych. Jest zasadą - im bardziej rozwinięta, bardziej świadoma dusza tym doskonalsze ożywia ciało (chodzi o ciała duchowe dusza także posiada swoje ciała i nie tylko jedno). Należy tu dodać, że wszystko od człowieka w górę posiada duszę indywidualną (osobową), natomiast wszystko poniżej posiada tzw. duszę kolektywną (zbiorową). Po śmierci zwierzęcia dusza ta wraca z powrotem do swojego źródła, czyli do duszy kolektywnej.


Powiedz – skąd Ty o tym wszystkim wiesz?
Sam to wymyślasz, czy raczej w Twoim organizmie zalęgła się już tak stara i dojrzała dusza, że osiągnęła najwyższe stadium rozwoju? Jestem ciekaw wrażeń Twojej duszy z czasu kiedy dopiero zaczynała – tzn zasiedlała minerały – czy to ciekawe doświadczenie być kamieniem?


Wt lis 06, 2012 11:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Widzę, że natrudziłeś się wyciągnąć te moje stare wypowiedzi z lamusa. Czy sam to wymyślam? Przeceniasz mnie, nie mam aż tak wybujałej wyobraźni a i pisarzem fantastyki pewnie nie także zostanę. Po postu czytałem te właściwe książki :) no i zebrało się tego trochę przez te 20 lat. Polecam książki E. Powell'a (kilka tomów), Michaela Newtona "Przeznaczenie dusz" i "Wędrówka dusz" a poza tym relacje osób które doświadczyły śmierci klinicznej.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Śr lis 07, 2012 5:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
buscador napisał(a):
Dobro i zło to w zasadzie te same energie ale stojące po przeciwnych biegunach spektrum fali elektromagnetycznej. Wszystkie te energie są naturalne, czyli niezbędne do prawidłowego funkcjonowania wszechświata. W zasadzie nie istnieje tzw. dobro i zło, oczywiście w znaczeniu zewnętrznym, obiektywnym.


Nie wiem jakiego jesteś wyznania, ale jeśli jesteś katolikiem to jedziesz po bandzie. Zacierasz różnicę między dobrem i złem, piszesz, że zło jest konieczne dla równowagi wszechświata!

buscador napisał(a):
Jeśli twoje myśli będą w przeważającej części negatywne (np. gniew, nienawiść, egoizm, pycha …) to niechybnie otrzymasz od innych to samo. I nawet nie musisz tych myśli czy uczuć specjalnie uzewnętrzniać, twoje myśli i tak podobnie jak fale radiowe pójdą w eter i wyrządzą innym szkodę, ale prędzej czy później wrócą do ciebie a więc do tego kto je spowodował, wypuścił (znowu akcja i reakcja). Mało tego, ta negatywna energia w międzyczasie wzmocni się (zasada rezonansu elektromagnetycznego albo inaczej, równe przyciąga równe, czyli połączy się z energiami podobnie myślącymi) a więc uderzy w ciebie z zwielokrotnioną siłą. Oczywiście ten sam mechanizm dotyczy dobra.


Kolejna niezgodność z nauką Kościoła. Przecież ludzie dobrzy wcale nie muszą doświadczać dobra na ziemi. Często jest wręcz przeciwnie - to ci źli osiągają sukcesy, powodzenie, bo nie liczą się z innymi.

Jezus jako człowiek żyjąc na ziemi, był doskonale dobry a ukrzyżowano go. Gdzie się podziała ta "pozytywna energia", którą rozsiewał przez całe życie, gdy Go biczowano, urągano mu i przybijano do krzyża??

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Śr lis 07, 2012 9:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Qwerty2011 napisał(a):
Nie wiem jakiego jesteś wyznania, ale jeśli jesteś katolikiem to jedziesz po bandzie. Zacierasz różnicę między dobrem i złem, piszesz, że zło jest konieczne dla równowagi wszechświata!

No wiesz… to, że coś ma w nazwie katolickie to musi być od początku do końca prawdziwe? Nikt nie ma monopolu na prawdę, nawet nauka. :)

Zresztą w moim przypadku wyznanie (czyli jakaś konkretna religia) nie ma tu większego znaczenia. Pewnie zauważyłeś, że moje wypowiedzi balansują zazwyczaj na granicy nauki i religii. Wychodzę z założenia, że jeśli coś jest prawdziwe i logiczne w nauce i wszyscy się z tym zgadzamy to, to coś musi być także prawdziwe w religii czy filozofii. W końcu mamy jeden, stworzony przez Boga świat i wszędzie obowiązują te same zasady i prawa. Nauka i religia tylko pozornie się wykluczają, co prawda mówią różnymi językami (religie językiem symbolu, nauka logiką i doświadczeniem) jednak wszystkie mówią o tym samym. A więc nie może być tak, że każdy sobie rzepkę skrobie, :)

Czy zło jest konieczne dla równowagi wszechświata? Tak i nie, :) wszystko będzie zależeć od tego jak będziemy definiować zło. Zło to w zasadzie zły a więc niewłaściwy wybór albo bardziej naukowo źle skierowana energia (no, w końcu wszystko jest taką lub inną energią).
Tak przykładowo. Wiemy z doświadczenia, że energia gniewu może być destrukcyjna, ale czy musimy jej używać? Ktoś może zapytać się - to po co w ogóle Bóg stworzył taką energię która niszczy, tylko że równie dobrze można by się zapytać - po co stworzył ogień przecież można się nim sparzyć, po co stworzył energię nuklearną skoro można z niej zrobić bombę.
Bóg nie stwarza niczego bez potrzeby, wszystko co istnieje jest konieczne i ma do spełnienia konkretną rolę. Te same energie mogą niszczyć bądź budować i tylko od nas samych zależy jakiego dokonamy wyboru, no… podobno mamy rozum i wolną wolę, nie?. Generalnie nie ma złych energii są tylko źle wykorzystane.
Cytuj:
Kolejna niezgodność z nauką Kościoła. Przecież ludzie dobrzy wcale nie muszą doświadczać dobra na ziemi. Często jest wręcz przeciwnie - to ci źli osiągają sukcesy, powodzenie, bo nie liczą się z innymi.

Jezus jako człowiek żyjąc na ziemi, był doskonale dobry a ukrzyżowano go. Gdzie się podziała ta "pozytywna energia", którą rozsiewał przez całe życie, gdy Go biczowano, urągano mu i przybijano do krzyża??

Niezgodność powiadasz. Każda religia ma swoje własne dogmaty i wyobrażenia które często bywają sprzeczne ze sobą. Jeśli się dobrze przyjrzysz to i w naukach Kościoła znajdziesz takie sprzeczności, a jest ich tam sporo.
Z reguły ludzie dobrzy powinni doświadczać dobra i nie tylko na ziemi ale wszędzie, tylko czy ci „dobrzy” ludzie są naprawdę dobrzy? Skoro spotyka ich zło to widocznie sobie na to zasłużyli a więc nie są aż takimi niewiniątkami. Wszechświatem rządzi jedna żelazna zasada, zasada ta to Prawo Przyczyny i Skutku, albo inaczej zasada akcji i reakcji, czyli w wolnym tłumaczeniu będzie brzmieć - to co dajesz w światu to od świata otrzymasz, nic więcej, nic mniej, czyli co sobie zasiejesz to i zbierzesz itd… Dobry człowiek może dostawać cięgi za grzechy z poprzednich wcieleń, czyli jak to się mówi co się odwlecze to nie uciecze :)

Nie wiesz za co cierpiał Jezus, za potop. :)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Cz lis 08, 2012 8:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
buscador napisał(a):
No wiesz… to, że coś ma w nazwie katolickie to musi być od początku do końca prawdziwe?

Tak

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Cz lis 08, 2012 14:45
Zobacz profil
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Qwerty2011 napisał(a):
buscador napisał(a):
No wiesz… to, że coś ma w nazwie katolickie to musi być od początku do końca prawdziwe?

Tak

To wiadomo od czego trzymać się z daleka.
Jak ktoś wyskakuje z Prawdą na ustach to jest pewne ze kłamie.


Cz lis 08, 2012 15:04

Dołączył(a): So lis 10, 2012 8:47
Posty: 22
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Nie wiem czy ten dział ale chciałbym podjąć temat lokalizacji Edenu.

Są teorie np. brytyjski archeolog David Rohl wskazuje na dolinę Tabriz doszukując się m.in. nazwy Gichon w odniesieniu do Araksu.

inni wskazują na niższy poziom mórz i oceanów przed zlodowaceniem i np. obecnie zalany teren Zatoki Perskiej. Doszukałem się tam wyspy o nazwie Keszm - od perskiego kē´shm co kojarzę z ziemią Kusz, którą opływał Gichon. Co o tym sądzicie ?


So lis 17, 2012 14:33
Zobacz profil
zbanowana na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52
Posty: 2219
Lokalizacja: GG 304230
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Grzech pierworodny czyli sex pierwszych Rodziców Adama i Ewy był w grocie w Ogrodzie Oliwnym. To tam Odkupując ten grzech Modlił się PAN JEZUS zostawiając KRWAWY POT.

Pierwsi Rodzice jak wiele na to wskazuje przed grzechem pierworodnym także inaczej fizycznie wyglądali jak też mieli wgląd w inne wymiary świata i mieli bezpośredni kontakt z BOGIEM TRÓJJEDYNYM - ŻYCIODAJNYM DUCHEM. Ta Komunia była bardzo wilka, gdyż nasza Dusza bardzo podobna jest do BOGA.

Temat jest bardzo szeroki. Zachęcam do bardzo wielu Objawień Prywatnych dotyczących tych tematów. Wiele z nich jest Uznanych przez KK.


Śr mar 13, 2013 2:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL