No dobrze, bądźmy poważni. W stworzeniu jest tyle fuszerek, że KTOŚ musi być za to odpowiedzialny.

Jedni mówią że to fuszerki inni że nie.
Kurcze,za jedno i drugie opowiedzialny jest ten KTOŚ,czyli ja, ty i oni.Ach,ta nieznośna interpretacja,wszędzie się rozpycha swoimi girami.(tu Hosi płacze) Czaisz Lurker?

Ależ powtórzę, bądźmy poważni. Dlaczego ja sam, osobiście, mam być odpowiedzialny za moją kondycję fizyczną i psychiczną? Sam się przecież nie stworzyłem na tym najpiękniejszym ze światów. KTOŚ maczał w tym swoje paluchy i ten KTOŚ powinien za to beknąć. O!

Własnie dlatego,że to ty SAM oceniasz swoją kondycje fizyczną i psychiczną w sposób negatywny(mam rację?)Nikt tego za ciebie nie robi.Problem zawsze leży w samej interpretacji rzeczywistości,a nie po prostu "TAM Gdzieś".Cokolwiek powiesz jest swoistym dodaniem do niej swoistej etykietki, która pełni funkcję zniewalacza.Tej syntezy, Ja-rzeczywistośc niestety nie da rady oddzielić.


Lurker!
Nie szukaj "TAM" na zewnątrz
KTOŚ/COŚ-po co to?
Jak przestaniesz oceniać negatywnie rzeczywistość,problem się rozpłynie.(jakie ten buddyzm daje proste rozwiązania)

Mam pewne obiektywne przesłanki, aby nie oceniać mojej kondycji fizycznej i psychicznej w różowych barwach. Na szczęście - patrz sygnaturka - moja duchowa kondycja jest całkiem, całkiem.


I zacznę się zgadzać z bioslawkiem? Pięknie dziękuję za takie rady. : P

W każdej "obiektywnej" przesłance jest duuuża doza "subiektywizmu"(ach ten nasz umysł)
Jak mi się wydaje,nie tyle chodzi tu o "różowe barwy",ale po prostu o bezbarwość(jest jak jest)

Tzn:chcesz iść w stronę "inteligentnego projektu"?
Powiem ci szczerze,że jak bym miał wybór Inteligentny projekt/samoistna ewolucja,też bym wybrał to pierwsze.Wydaje mi sie to takie bardziej logiczne.Ale świadomy jestem tego,że byłby to wybór w ramach znacznie okrojonej percepcji.Osobiście wolę mieć więcej opcji i do żadnej z nich się nie przywiązywac (tzn:dogmatyzować) .

A jeżeli chodzi o radę,to co z nią nie tak?

Że wyznaję boginię niezgody. Oddaję Jej chwałę nie zgadzając się. Bioslawek nadaje się idealnie do niezgadzania się, z powodów które wyłuszczył Soul33 na poprzedniej stronie. Taki baranek ofiarny. Gdybym poszedł za Twoją radą, szlag by trafił wszystkie powody, dla których miałbym się z nim nie zgadzać: kolega wyznaje ID? OK, porozmawiajmy o tym.

Mówiąc zaś bez ogródek, wolę pokładać zaufanie w prawach natury, które wspierają życie zgodnie z zasadą antropiczną. Produkty projektantów już tak wspierane nie są i psują się. Oczywiście jest w tym jeden haczyk: śmierć jako ewolucyjne przystosowanie do zmienności środowiska. Oczywiście takie jednokomórkowce olewają ten haczyk i dzieląc się przez podział żyją sobie w nieskończoność. Ergo, możemy śmierci zaradzić, pytanie czy dożyjemy.

Kurcze,Lurker,ale pojechałeś po bandzie!
On ci nie odpusci tego,coś ty tu napisał.Będziesz miał teraz do czynienia z całą gromadą ataków .
Tak,Biosławek to dobry kompan na długie zimowe wieczory;pyszny,zacięty i do bólu dogmatyczny no i co oczywiste popełaniający krocie błędów logicznych,przez które co róż strzela sobie samobóje .Ups,teraz to i chyba mnie dopadnie

Zapewne. Zajrzałem po prostu na ten jego blog, obejrzałem sobie dokładnie artykuł o syntazie. Zaiteresowało mnie, że choć bioslawek stwierdza, iż artykuł jest skonstruowany na zasadzie dyskusji, zawiera on praktycznie tylko wypowiedzi (obszerne) bioslawka, natomiast wypowiedzi pana biochemika są słownie trzy, krótkie i pocięte. Zadałem sobie trud (ach, wielki był to trud!) wyszukania oryginalnej dyskusji z pl sci.biologia. Cóż zostało zacytowane? Jeden post z całej dyskusji, otwierający ją. Cóż zostało zeń wycięte? Odnośniki do prac naukowych.

No i trochę mnie to ruszyło, ponieważ bioslawek twierdzi, że pan biochemik się nie zna, podczas gdy on, bioslawek, się zna.

Rzecz w tym, że pan biochemik musi powoływać się na jakieś prace naukowe (sic!), a bioslawek nie musi. Ergo: pan biochemik to tuman, natomiast bioslawek to wielki znawca.

A rzeczywiście. Przecież gdyby pan biochemik się znał, rzuciłby natychmiast wszystkie swoje zajęcia i spuścił z palca wykład na trzy strony A4, sypiąc z pamięci danymi, przykładami i wnioskami. Jeśli zaś musi się powoływać na osoby trzecie, no to się nie zna. Oto logika.

I gdyby pan biochemik miał jakiekolwiek pojęcie o erystyce, spuściłby z ctrl+v trzy strony A4 nie na temat i ogłosił zwycięstwo w dyskusji.

W jednym temacie zrobiłeś z siebie komika, w kolejnym chcesz powtórki z rozrywki? Poza tym popełniasz błąd logiczny tym nagłym dryfem tematycznym.

http://bioslawek.wordpress.com/2012/04/ ... szczakowe/
Wyrostek robaczkowy, kość ogonowa, czkawka i gęsia skórka. Czy to organy szczątkowe?

http://bioslawek.wordpress.com/2012/10/ ... ch-ogonow/

http://bioslawek.wordpress.com/2012/12/ ... -projektu/

http://bioslawek.wordpress.com/2012/10/ ... kaja-oczy/
Dlaczego waleniom zanikły tylne kończyny? Dlaczego rybom jaskiniowym zanikają oczy?



http://bioslawek.wordpress.com/2012/12/ ... ksztalcie/
O formie i kształcie

http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9 ... vV4bx2OSxG

http://bioslawek.wordpress.com/2012/01/ ... kregowcow/
O projekcie siatkówki kręgowców



http://www.weloennig.de/LaryngealNerve.pdf
The Laryngeal Nerve of the Giraffe:
Does it Prove Evolution?
Wolf-Ekkehard Lönnig

O anatomii nerwu krtaniowego żyrafy

A teraz możemy już wrócić do tematu syntazy ATP? Chyba nie sądzisz, że to niedoróbka?



Teraz przynajmniej wiadomo, jakiego rodzaju fachowcy "obalają" teorię inteligentnego projektu w przyrodzie:)

(....)

Czyli przyznajesz, że się pogubiłeś? Rozpisać Ci to zdanie?