Tylko co w przypadku braku wiedzy i/lub rozumienia tych faktów?

Być może zbytnio zagmatwałem, więc spróbujmy jeszcze raz.
Dawno temu na Ziemi, mogła istnieć zupa organiczna, z której wyłoniło sie różnego rodzaju aminokwasy, i to był początek tworzenia sie życia na Ziemi.

Przy odpowiedniej atmosferze (takiej jak mamy obecnie na Tytanie), do zaistnienia aminokwasów nie trzeba było nawet owej zupy

Jest to typowa metodyka stosowana przez KK, na co juz kilka razy zwracałem uwagę. Nie odwracaj więc kota do góry ogonem i nie udawaj swietego oburzenia.
Moze faktycznie było to niefortunne ujecie, ale są tylko dwie mozliwosci:
- życie zostało stworzone,
- życia powstało samo.
Metodami naukowymi mozna badać tylko drugi wariant, trudno się wiec dziwic ze próbuje sie dojsc jak mogło być. A dojsc nie jest łatwo i każdy kto się tym interesuje, wie ze to tylko hipotezy.
Tyle tylko ze rozsądne, oparte o dane naukowe, a nie wzięte z powietrza.
Ponieważ nie wiadomo jaki, gdyz nie wiadomo jaki był skłąd pierwotnej atmosfery, badano rózne składy i- co ciekawe- zawsze wychodziło mniej więcej to samo.
Z kolei aby dojsć jaki mógł byc skład pierwotnej atmosfery, wykorzystuje sie dane astronomiczne, na razie głównie z naszego Układu.

Zatem zwroc uwage na to ze kosciol niie zmienia sie co chwile jak nauka w hipotezach , tylko wie to co wie od grubo ponad 2 tysiacleci.
Kto w takim porownaniu jest bardziej wiarygodny?

Nie masz o tym wszystkim zbytniego pojęcia, jak byś porównał msze świętą choćby z II wieku, z tym co sie odprawia w kościołach dzisiaj, zdał byś sobie sprawe że sie bardzo dużo zmieniło.

Nauka oczywiście. Ten, kto bada rzeczywistość i wyciąga wnioski.

Wymyślić coś i upierać się przy tym to naprawdę niewielka sztuka. Sztuka jest pracować, poszerzać wiedzę i wdrażać oparte o nią nowe rozwiązania, na tym polega rozwój.

Rozwoj , ale w jakim kierunku? Samodestrukcji.
To nie jest rozwoj tylko bladzenie po ciemku, bo hipotezy nie sa dowodami. Jak zapalil bys swiatlo to zobaczyl bys same domki z kart i domki z piasku na plazy.

W takim, że możemy sobie teraz dyskutować.



...to zrobiłbyś to dzięki nauce.

Nauka zaprzecza ze pstryczek do swiatla w ogole istnieje.

Dzięki za info.

Niby w jaki sposób?

Naprawdę jesteś ciekaw co nowego sapper wymyślił?

Ciekawią mnie takie rzeczy, dlatego jestem na tym forum.

A może by tak zrezygnować z szatańskich, błędnych osiągnięć nauki, prowadzących do autodestrukcji? Dobrym początkiem byłoby nieużywanie komputera (i co za tym idzie, nie udzielanie się na forach)