Osobisśie mógłbym przychylić sie do tego dowodu pod warunkiem ,iż owi naukowcy mieliby do dyspozycji planetę i parę milionów lat..,

A co z księżycami Jowisza?

Na niektórych księżycach jest woda i to nawet ciepła, gdyż jest oogrzewana przez jądro księżyca.

Teoretycznie mogło by być tam życie...

A jeśąli nie będzie? A mieli do dyspozycję nawet kilka miliardów lat?

Tak powinno tam powstać życie jeśli poniższy wzór jest prawdziwy:

h20+temperatura=życie

Jednak chyba żaden naukowiec się na to nie zgodzi

nie wiem co masz na myśli pisząc:
gdybyś był poważnym rozmówcą, musiałbym wnosić z tego że jest jakaś teoria mówiąca że "wszędzie gzie jest woda może być życie", takiej teorii jednak nie ma a ty już jakiś czas temu pozbawiłeś mnie złudzeń co do swych kompetencji intelektualnych więc nie wiem co ma na celu taka retoryka.

No dobra.. w takim razie WaszJudaszu nie mam przykładu na to by gdziekolwiek we wszechświecie mogło powstać życie, bynajmniej nie w takim miejscu co było by stosunkowo blisko byśmy mogli to sprawdzić.

No cóż ... Więc powstanie życia drogą naturalną pozostanie tajemnicą.

OK. Więc nadchodzi podsumowanie całego tematu. Moderator może go później zamknąć.

Ewolucja nie jest zdażeniem w pełni udowodnionym i udokumentowanym. Ciągle nie zostało wyjaśnione w jaki sposób aminokwasy mogą utworzyć białko, które dopiero jest częścią komórki.

Nikt nigdy nie doprowadził do powstania jakiejkolwiek komórki, a abiogeneza bakterii, much, mysz, komarów itd. Jest zupełnie niemożliwa.

Skoro nie potrafiliśmy udowodnić ani tego że powstanie życia samoczynie jest zupełnie niemożliwe, ani nie można udowodnić tego że życie powstało samo, jak wiemy biofizycy milczą...; To niech ten temat pokaże bynajmniej tyle że ewolucja jest tyko teorią, tylko tezą która czeka na potwierdzenie a nie jest jeszcze potwierdzona.

Myślę że podięcie tego tematu było sensowne, gdyż zbliżyło to ewolucjonizm do kreacjonizmu i uzmysłowiło nam że kreacjonizm także jest teorią sensowną.

KONIEC TEMATU (wszystkie wątpliwości myślę zostały rozwiane)

W odpowiedzi zacytuję:



I również uważam, że tamat mozna zamknąć

A niemożność pokazania że aminokwasy potrafią ewoluować to według ciebie nic warznego...

OK. Ale jesteśmy zgodni co do tego że temat może być zamknięty.

Ale swoje musiałeś dodać na końcu, to ja też dodam.

Otóż niemożność pokazanie, nie równa się pokazaniu niemożności.

ehem... kto tu wymyślił, że aminokwasy ewoluują?? Aminokwasy nie ewoluują, ba, nawet nie potrafią się replikować. Ewolucji może podlegać coś, co się replikuje, czyli DNA. I proces ten jest jednym z lepiej UDOKUMENTOWANYCH procesów w biologii. Dowody przemawiające za istnieniem ewolucji to przede wszystkim:
- identyczny schemat budowy wszystkich organizmów,
- różny stopień złożoności (przy zachowaniu identycznych podstaw) obejmujący wszystkie funkcje organizmu,
- niedoskonałości organizmów na podstawie których można wnioskować o warunkach w jakich organizmy powstawały (przy okazji całkiem niezły niezamierzony dowód na nieistnienie inteligentnego kreatora),
- poznanie molekularnych mechanizmów ewolucji,
- dowody kopalne,
- dowody genetyczne (porównania sekwencji DNA ujawniają homologię poszczególnych genów w różnych grupach organizmów.

Ewolucja jest niesamowicie dobrze udokumentowana, ponadto tłumaczy różnorodność życia na naszej planecie w sposób niezwykle elegancki, nie ma dla niej obecnie żadnej teorii alternatywnej. Cnd. EOT.

Cekaj, czekaj, czekaj ....

Czegoś tu nie rozumiem.

Rita twierdzi że aminokwasy nie ewolują...

OK. Ale nie myślę by samoczynnie mogło powstać jakieś życie które jest większe od aminokwasów.

Czyli .... To że ktoś musiał stworzyć życie na ziemi jest już pewne, dlatego że skoro nie może powstać samo a aminokwasy nie ewolują, więc całe to doświadczenie Millera nijak się ma do tego że życie a ziemi powstać mogło w ten sposób.

No bo jak sobie to tłumaczycie?

No to nie myśl, w czym problem? I głowa Cię nie będzie bolała


A co ty się tak tych aminokwasów uczepiłeś? Aminokwas, związek jak każdy inny. Coś innego musiało być na początku i to coś innego potem zaadoptowało sobie aminokwasy, jako dość pożyteczne cząsteczki. Boga w to nie mieszaj, on nic tu nie miał do roboty.

A ja jestem ciekawa jak ty sobie to wyobrażasz? Co były sobie różne związki i Bóg ulepił pierwszą komórkę? A może sobie siedział i lepił bakterie? To nie mógł od razu ssaków i całej reszty? Nie umiał czy co? A nie mógł zrobić świata tak, by życie powstało samoistnie? Co za cienki był, że nie dał rady?

Czy nikt nie widzi, że takie dyskutowanie jest bez sensu ?

Teista: widocznie nie mógł inaczej, skoro tak jest.
Ateista: widocznie było to możliwe, skoro tak jest.

i tak bez końca.

Dla ciebie z całym szacunkiem, ale muszę wystąpić przeciwko - wszystko mógł zrobić inaczej jeśli jest który jest

Ale nie zrobił, więc pewnie miał jakiś powód. I koniec deliberowania.