Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 2:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39 ... 178  Następna strona
 Czy płód to też człowiek? 
Autor Wiadomość
Post Re: czy płód to też człowiek?
Mike29 napisał(a):
JP2 nie był naukowcem, tylko papieżem. Mógł rozpatrywać kwestię poczęcia wyłącznie od strony teologicznej, która nie musi mieć wiele wspólnego z nauką

JPII był bardziej filozofem niż teologiem, a filozof
poprzez krytyczne badanie informacji i poglądów
tworzy obraz tego co myślimy i co wiemy o rzeczywistości.
To jest taki specyficzny rodzaj rozumowania, który
jak ktoś to powiedział dostarcza człowiekowi soczewki,
przez które ten dostrzega pełniejsze, bardziej obiektywne
znaczenie swoich działań i postaw.
Oczywiście można uznać, że filozof parający się dodatkowo
teologią ;) przedstawi nam skażony tą nauką obraz,
ale można też spróbować spojrzeć z tej perspektywy, że
być może będzie to obraz pełniejszy.


Śr sie 22, 2012 7:19
Post Re: czy płód to też człowiek?
MARIEL napisał(a):
JPII był bardziej filozofem niż teologiem,

No jednak przede wszystkim był papieżem i teologiem. Również filozofem.
A filozofem jest też np. Magdalena Środa, której zdanie akurat ja sobie bardziej cenię (chociaż użycie słowa autorytet na pewno byłoby tu grubą przesadą).


MARIEL napisał(a):
Piszesz do wojujących antyklerykałów żeby mieli na uwadze
słowa JPII kiedy to dla nich wróg numer jeden, no może nr.2
bo teraz gorszy jest Ratzinger - żyje i nie wiadomo co jeszcze wymyśli.
Ine, obudź się. Nie piszesz do błądzącej katolickiej młodzieży tylko
do świadomych antyteistów :roll:

W moim przypadku też raczej trudno mówić, że był, czy jest, moim wrogiem. Do Karola Wojtyły mam krytyczny stosunek (dlaczego – pisałam w odpowiednim temacie), ale w żaden sposób emocjonalny. Pod tym względem jest mi zupełnie obojętny. W ogóle o nim nie myślę i się nad nim nie zastanawiam, bo nie mam powodu. Po prostu nie jest dla mnie ważny. Mówię swoje zdanie o nim (a konkretnie jego działalności papieskiej), jeśli akurat wypłynie ten temat w dyskusji. Ale to tyle.
A J.Ratzinger jest dla mnie w ogóle postacią całkowicie obojętną i neutralną. Zauważyłam, że im dłużej jestem poza Kościołem, tym bardziej nie mam ochoty i przestaję śledzić jego wewnętrzne sprawy, jeśli tylko nie mają one, w taki czy inny sposób, wpływu na moją osobę. Nie za bardzo się więc orientuję w poglądach tego Waszego papieża, a jego wypowiedzi jeśli dotyczą spraw czysto religijnych, w ogóle nie śledzę. Dokładnie tak samo jak i duchownych innych religii. Ot, taki mój świadomy wybór :) Trudno więc tu mówić o jakiejkolwiek wrogości, gdy człowiek jest mi właściwie pod każdym względem... obcy.

Antyklerykalizm nie musi wcale oznaczać wrogości do konkretnych osób. U mnie w każdym razie, w ogóle nie na tym to polega.


Śr sie 22, 2012 8:11
Post Re: czy płód to też człowiek?
-Vi- napisał(a):
No jednak przede wszystkim był papieżem i teologiem. Również filozofem.
Tak, przede wszystkim był papieżem, głową Kościoła
na ziemi, jednak specjalnie to podkreśliłam - był bardziej
filozofem niż teologiem i powie to każdy, kto choć trochę prześledził
jego pisarską twórczość. Teologiem jest bardziej obecny papież
i może też dlatego jest mi tak bliski ;)
-Vi- napisał(a):
W moim przypadku też raczej trudno mówić, że był, czy jest, moim wrogiem. Do Karola Wojtyły mam krytyczny stosunek (dlaczego – pisałam w odpowiednim temacie), ale w żaden sposób emocjonalny

Pisałam bardziej ogólnie, nie o konkretnych osobach wypowiadających
się w tym temacie
. Ton wypowiedzi lne był taki jak do
zbłąkanych owieczek, bo może jeszcze nie rozeznał dokładniej
atmosfery tego forum (gdzie zbłąkanych owieczek jak na lekarstwo, za to
wilków w owczych skórkach i bez skórek całkiem sporo).
Myślę zresztą, że bardzo szybko zauważy że tu adresat jest trochę inny;
ot, choćby dziś rano dostał dość obrzydliwy w tonie post na priv, o czym pisał
w innym temacie.


Śr sie 22, 2012 8:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: czy płód to też człowiek?
Kris65 napisał(a):
Cytuj:
Jestem Rycerzem wspomagającym Rycerstwo Świętego Michala Archanioła i nie dam się zwieść.


O rycerzem być ...to brzmi dumnie.

Niekoniecznie. Pamiętaj, że rycerze, z racji konstrukcji zbroi, mają zakute łby... :P

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr sie 22, 2012 9:03
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
MARIEL napisał(a):
Tak, przede wszystkim był papieżem, głową Kościoła
na ziemi, jednak specjalnie to podkreśliłam - był bardziej
filozofem niż teologiem i powie to każdy, kto choć trochę prześledził
jego pisarską twórczość.

Ano widzisz – tu już trzeba by się konkretnie interesować jego twórczością by ocenić, czego tam więcej. Natomiast ja nie mam powodu by po nią sięgać, gdyż ani wiara, którą reprezentuje, ani jego ideologia, nie są dla mnie. Po prostu to jest poza moim zainteresowaniem.

MARIEL napisał(a):
ot, choćby dziś rano dostał dość obrzydliwy w tonie post na priv, o czym pisał
w innym temacie.

Odniosę się do tego tak – ze mną raczej można podyskutować o postawie lne i jemu podobnych.

Acro napisał(a):
Niekoniecznie. Pamiętaj, że rycerze, z racji konstrukcji zbroi, mają zakute łby... :P

Dokładnie o tym samym tu(!) pomyślałam ;)


Śr sie 22, 2012 9:45

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
Val napisał(a):
Jest tabletka "Po", którą się bierze do 72h. Wobec tego, jak się już nie zabezpieczyło bądź prezerwatywa pękła to odpowiedzialny człowiek pójdzie po tabletkę.

Problem polega na tym, że przy koncepcji człowieka jako osoby od chwili poczęcia, tabletka po jest zabójstwem tak jak aborcja.

Val napisał(a):
Bo właśnie takie zjawisko, gdzie nikogo nie obchodzi, że kobiety nałogowo korzystają z zabiegu aborcji powoduje, że jak już mam być pro-choice to w wyjątkowych przypadkach, gdzie jestem w stanie zrozumieć trudną sytuację- i wymieniłam przypadki, gdzie rozumiem potrzebę aborcji i potrafię ją tolerować.

W terminologii "pro-life" te wyjątkowe przypadki wystarczają dla stwierdzenia, że reprezentujesz interesy lobby aborcyjnego :evil:
Moim zdaniem jednak, jeśli dopuszcza się usunięcie ciąży z gwałtu na jej wczesnym etapie, a nie dopuszcza się usunięcia tej ciąży na późniejszym etapie i nie dopuszcza się zabicia noworodka, kilkuletniego dziecka itd., to trzeba przyznać, iż nie traktuje się człowieka jako osoby od chwili poczęcia.

Val napisał(a):
Analogiczna sytuacja "przed startem mózgu" jest w przypadku, gdy płód ma poważne wady rozwojowe, kiedy nie rokuje dobrze. Więc tutaj nie ma co odmawiać logiki.

Po pierwsze, ja nie odmawiam logiki. A po drugie, nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi :-|

Val napisał(a):
Natomiast w standardowych przypadkach powody które się za decyzją kryją są skrajnie(!) inne. W przypadku "przed startem mózgu" płód rokuje przecież świetnie. Natomiast przy "śmierci mózgu" robi się to wyłącznie dlatego, że człowiek nie rokuje dobrze, w zasadzie jest tak źle, że nie ma co liczyć na cud w 99,9%. By wegetował. A płód rozkwitnie.

Nie przeczę. Chodzi jedynie o fakt, że "śmierć mózgu" jest końcem "człowieka" (inne organy mogą wówczas jeszcze żyć). Więc analogicznie "start mózgu" jest początkiem "człowieka".

Val napisał(a):
(...)a skoro w przypadku gwałtu (i nie tylko) toleruję aborcję to odrobinę pro-choice jestem :D

JKM twierdzi, że nie można być "odrobinę w ciąży" ;) Jak jesteś odrobinę pro-choice to jesteś pro-choice.

-Vi- napisał(a):
Tak. Dokładnie. Ja daję ludziom w każdej takiej kwestii wolny wybór. Jej sprawa jak sobie sama zaszkodzi. Dokładnie tak samo jak w przypadku operacji plastycznych. One też rzadko są ze wskazań medycznych, a niektórzy (bo teraz to nie tylko kobiety) robią je nałogowo. Też chcesz tych operacji prawnie zabronić, dla dobra tych ludzi? A może jeszcze czegoś innego chcesz zabronić? Może lepiej o każdym jednym aspekcie czyjegoś życia, za kogoś decydować...? :|

Generalnie się z tym zgadzam, ale aborcja jest o tyle szczególnym przypadkiem, że w grę wchodzi ludzkie życie. Nawet jeśli nie jest to "drugi człowiek jako osoba", to mamy do czynienia z żyjącym organizmem naszego gatunku. Dlatego sytuacja się znacząco komplikuje w porównaniu z operacją plastyczną czy paleniem papierosów.

-Vi- napisał(a):
I wiedząc to co wiem, znając różne historie, powiem tylko tak - jak czytam Twoje "za głupotę się niestety płaci", to aż mi się niedobrze robi :evil: I naprawdę, nie życzę Tobie albo komuś Tobie bliskiemu, płacić w taki sposób za taką "głupotę" tak, jak Ty życzysz wielu tym dziewczynom i kobietom... :|

Problem polega na tym, że czasu się nie cofnie i ktoś w tej sytuacji i tak zapłaci. W przypadku aborcji nowy organizm płaci swoim życiem za coś, na co nie miał żadnego wpływu :(


Śr sie 22, 2012 10:00
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Generalnie się z tym zgadzam, ale aborcja jest o tyle szczególnym przypadkiem, że w grę wchodzi ludzkie życie. Nawet jeśli nie jest to "drugi człowiek jako osoba", to mamy do czynienia z żyjącym organizmem naszego gatunku. Dlatego sytuacja się znacząco komplikuje w porównaniu z operacją plastyczną czy paleniem papierosów.

No nie, jeśli nie nadajesz temu życiu wartości. Tu pojawia się właśnie owo wspomniane wartościowanie danego życia, które (wartościowanie) u każdego może wyglądać inaczej.
*Nie jest dla mnie najmniejszym problemem przyjęcie tabletki "po" i unicestwienie w ten sposób zarodka, i *nie jest też dla mnie problemem usunięcie tego samego życia na trochę późniejszym (ale jeszcze wczesnym) stadium. Dla mnie właśnie zaczyna się sytuacja komplikować w momencie, gdy zaczną pojawiać się pewne cechy, o których tyle było mówione.

*tu oczywiście chodzi mi o konkretny aspekt, a nie że zabieg chirurgiczny, czy zażycie dużej dawki hormonów traktuję lekko, ot tak po prostu...

SweetChild napisał(a):
Problem polega na tym, że czasu się nie cofnie i ktoś w tej sytuacji i tak zapłaci. W przypadku aborcji nowy organizm płaci swoim życiem za coś, na co nie miał żadnego wpływu :(

Jak wyżej.
Dla mnie natomiast problemem jest, że choćby jedno już narodzone dziecko zostaje zabite z powodu braku legalnej aborcji. Wtedy ono płaci swoim życiem :(


Śr sie 22, 2012 10:58

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
-Vi- napisał(a):
No nie, jeśli nie nadajesz temu życiu wartości. Tu pojawia się właśnie owo wspomniane wartościowanie danego życia, które (wartościowanie) u każdego może wyglądać inaczej.

Zgadza się i uważam, że to poważne ryzyko, które zostaje wyeliminowane w koncepcji "osoby od chwili poczęcia". Wartościowanie życia niesie bowiem ze sobą pokusę uznania innych za "podludzi", czy to ze względu na rasę, niepełnosprawność, orientację seksualną, wiarę/niewiarę czy z dowolnego innego powodu. Dlatego byłbym bardzo ostrożny z nadawaniem życiu zerowej wartości.

-Vi- napisał(a):
Dla mnie natomiast problemem jest, że choćby jedno już narodzone dziecko zostaje zabite z powodu braku legalnej aborcji. Wtedy ono płaci swoim życiem :(

Powiedziałbym, że bardziej cierpieniem. Bo życiem i tak zapłaci, ale w przypadku aborcji we wczesnej fazie ciąży można zakładać, że cierpienie związane ze śmiercią będzie znacząco mniejsze niż w przypadku noworodka, niemowlaka czy kilkuletniego dziecka.

Ale patrząc na to z innej strony - każdy z nas kiedyś umrze i wielu wypadkach nie będzie to śmierć "przyjemna". A jednak mało kto wolałby w ogóle nie zaistnieć. Ja np. wolę pożyć te N lat i umrzeć nawet "nieprzyjemnie" niż w ogóle nie żyć. Może to zabite dziecko też woli chwilę dłużej pożyć na tym świecie? I zamiast tych kilku dni od poczęcia doczekać chociaż kilku lat?


Śr sie 22, 2012 11:31
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Miał być EOT z mojej strony, ale ok.

@SweetChild- zapewne przegapiłeś dyskusję o tabletkach "po", która była w innym wątku. Na polskim rynku jest dostępny lek "po" Escapelle. Nie jest to środek wczesnoporonny. Można porównać jego działanie do zażycia kilku tabletek antykoncepcyjnych na raz. Po prostu nie dopuszczają do zapłodnienia, gdyż plemnik nie jest w stanie w ciągu godziny wykonać swoje zadanie. Trwa to do 72h, więc możliwe jest wcześniejsze zapłodnienie, ale nie w godzinę ;) . Są leki "po" wczesnoporonne, ale i są leki "po" z dawką hormonów, które uniemożliwiają zagnieżdżenie.

Niektórzy radykałowie uważają, że wczesnoporonne jest zażywanie tabletek antykoncepcyjnych i spirala. Zapewne to oni propagują również pogląd, że wszystkie tabletki "po" są wczesnoporonne.

Ja się jednoznacznie nie klasyfikuję czy jestem pro-life czy pro-choice. Po prostu przedstawiłam jak sprawę widzę.
Zawsze będzie sporna kwestia, które cechy mają decydować o wyznaczeniu granic aborcji. Są zwolennicy aborcji do 8 miesiąca, ale i są do 8 tygodnia jak i do 12 tyg. (postulowała taką granicę Senyszyn i ona też opracowała taką ustawę).


Śr sie 22, 2012 12:04
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Zgadza się i uważam, że to poważne ryzyko, które zostaje wyeliminowane w koncepcji "osoby od chwili poczęcia". Wartościowanie życia niesie bowiem ze sobą pokusę uznania innych za "podludzi", czy to ze względu na rasę, niepełnosprawność, orientację seksualną, wiarę/niewiarę czy z dowolnego innego powodu. Dlatego byłbym bardzo ostrożny z nadawaniem życiu zerowej wartości.

Ja napisałam jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Natomiast całą ideę, z którą się zgadzam, najtrafniej ujął Mike – nauka podaje fakty i na ich podstawie wyznacza granice. I w obrębie tych granic niech każdy działa zgodnie z własnym sumieniem, własną moralnością.

W ten sposób prawo oparte na nauce zablokuje tu możliwości dyskryminowania kogoś, nawet jeśli prywatnie ktoś sobie wartościuje tak jak napisałeś (zresztą przecież tak jest obecnie, bo prywatnie wielu postrzega innych jako "podludzi", tyle że nie wolno im tak tych osób traktować.)

W przypadku aborcji widzę to tak, że prawo tworzone na podstawie nauki powinno wyznaczyć granice do kiedy, a czy w ogóle i dlaczego, to już jest indywidualna kwestia każdej osoby.


SweetChild napisał(a):
Ale patrząc na to z innej strony - każdy z nas kiedyś umrze i wielu wypadkach nie będzie to śmierć "przyjemna". A jednak mało kto wolałby w ogóle nie zaistnieć. Ja np. wolę pożyć te N lat i umrzeć nawet "nieprzyjemnie" niż w ogóle nie żyć. Może to zabite dziecko też woli chwilę dłużej pożyć na tym świecie? I zamiast tych kilku dni od poczęcia doczekać chociaż kilku lat?

Wiesz, teraz możemy sobie dywagować, czy wolelibyśmy, czy nie. Natomiast gdybyśmy nie zostali poczęci, nie mielibyśmy takich dylematów ;)
A z drugiej strony, gdybym np. była dzieckiem, które urodziło się kosztem rodziców (różne sytuacje mogą tu mieć miejsce – czy to krzywda któregoś z nich, czy poświęcenie wszystkiego dla mnie i zmarnowanie poniekąd siebie, czy poświęcenie wręcz dosłownie swojego życia jak choćby w przypadku Agaty Mróz), to nie jestem wcale pewna czy dobrze z taką świadomością by mi się żyło, i wiem że raczej na pewno, cofając się wstecz, w takiej sytuacji nie wybrałabym swojego życia.
I wolę nie dywagować nad takimi sprawami ani w jedną, ani w drugą stronę ;) Zwłaszcza, że dywagowanie nad czymś, czego nie ma, jest trochę bezcelowe ;)


Śr sie 22, 2012 12:07

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
Val napisał(a):
Niektórzy radykałowie uważają, że wczesnoporonne jest zażywanie tabletek antykoncepcyjnych i spirala. Zapewne to oni propagują również pogląd, że wszystkie tabletki "po" są wczesnoporonne.

Możliwe, ja się na tym nie znam. Ale uważam, że jeśli np. kobieta została zgwałcona i przetrzymywana 72 godziny, to nie miałbym sumienia odmówić jej prawa do zastosowania tabletki "po" o działaniu wczesnoporonnym. Natomiast jeśli ta kobieta była przetrzymywana 9 miesięcy, to usunięcie ciąży byłoby (moim zdaniem) niedopuszczalne. Mniej więcej tak jak uśmiercenie noworodka tuz po urodzeniu.

-Vi- napisał(a):
Ja napisałam jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Natomiast całą ideę, z którą się zgadzam, najtrafniej ujął Mike – nauka podaje fakty i na ich podstawie wyznacza granice.

Nie do końca się zgodzę, raczej nauka podaje fakty i na ich podstawie ludzie wyznaczają granice. Nauka może dać odpowiedź, po jakim czasie od zapłodnienia wykształca się mózg czy układ nerwowy, ale nie da odpowiedzi, czy akurat ten etap ma być decydujący dla objęcia życia pełną ochroną. W demokracji my stanowimy prawo i my ponosimy za to odpowiedzialność.

-Vi- napisał(a):
W ten sposób prawo oparte na nauce zablokuje tu możliwości dyskryminowania kogoś, nawet jeśli prywatnie ktoś sobie wartościuje tak jak napisałeś (zresztą przecież tak jest obecnie, bo prywatnie wielu postrzega innych jako "podludzi", tyle że nie wolno im tak tych osób traktować.)

Obecnie nie wolno, ale przecież ta sytuacja nie jest nam dana raz na zawsze. "Jeśli poz­wo­lisz, by ro­bac­two się roz­mnożyło - rodzą się pra­wa ro­bac­twa. I rodzą się piew­cy, którzy będą je wysławiać." III Rzesza jest tu "dobrym" przykładem.

-Vi- napisał(a):
Dlatego wolę nie dywagować nad takimi sprawami ani w jedną ani drugą stronę ;)

Ja też wolę nie dywagować, ale uważam, że domyślnie należy założyć, iż każdy woli pożyć dłużej niż krócej, na stanowisko przeciwne trzeba mieć silne przesłanki. Dlatego jestem zdania, że nie mogę twierdzić, iż zamordowane kilkuletnie dziecko wolałoby w ogóle nie żyć.


Śr sie 22, 2012 12:42
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Obecnie nie wolno, ale przecież ta sytuacja nie jest nam dana raz na zawsze.

A mnie się tak nasunęło jeszcze spostrzeżenie, że naszym kraju, na dzień dzisiejszy, to nie ta lewa strona popierająca aborcję, postrzega niektóre wspomniane przez Ciebie wcześniej "inności" za gorszą kategorię, i to nie lewa strona chciałaby jednych stawiać na uprzywilejowanej pozycji względem drugich... ;)

SweetChild napisał(a):
Ja też wolę nie dywagować, ale uważam, że domyślnie należy założyć, iż każdy woli pożyć dłużej niż krócej, na stanowisko przeciwne trzeba mieć silne przesłanki. Dlatego jestem zdania, że nie mogę twierdzić, iż zamordowane kilkuletnie dziecko wolałoby w ogóle nie żyć.

A ja uważam, że ważna jest również jakość życia. Także tego należącego do rodziców.

Przypuszczam, że każde z nas pozostanie przy swoim spojrzeniu :)

SweetChild napisał(a):
W demokracji my stanowimy prawo i my ponosimy za to odpowiedzialność.

Demokracja daje też to, że podjęte decyzje mogą być po prostu czysto ideologiczne i z punktu widzenia nauki zupełnie absurdalne. Wszystko może mieć swoje plusy i/lub minusy, a sama demokracja różne oblicza. Mnie demokracja odpowiada, ale nie w każdym wydaniu.

Póki co jednak, w imię owej demokracji oboje korzystamy z tego, że każde z nas może opowiedzieć się za taką opcją, jaką uważa za najwłaściwszą ;)


Śr sie 22, 2012 13:21

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
-Vi- napisał(a):
A mnie się tak nasunęło jeszcze spostrzeżenie, że naszym kraju, na dzień dzisiejszy, to nie ta lewa strona popierająca aborcję, postrzega niektóre wspomniane przez Ciebie wcześniej "inności" za gorszą kategorię, i to nie lewa strona chciałaby jednych stawiać na uprzywilejowanej pozycji względem drugich... ;)

Nie odpowiem, bo zrobi się straszny offtop :x

-Vi- napisał(a):
A ja uważam, że ważna jest również jakość życia. Także tego należącego do rodziców.

Zapewne, ale to inna kategoria. Generalnie nie wolno mi kogoś zamordować, aby poprawić sobie (albo komukolwiek innemu) jakość życia.

-Vi- napisał(a):
Przypuszczam, że każde z nas pozostanie przy swoim spojrzeniu :)

Możliwe, chociaż ja zastrzegam sobie prawo do zmiany zdania :) W praktyce jakaś diametralna zmiana pewnie rzadko się zdarza, ale moje poglądy w wielu kwestiach z wiekiem ewoluują. Niekiedy również pod wpływem polemik na Forum.


Śr sie 22, 2012 14:22
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
MARIEL napisał(a):
Mike29 napisał(a):
JP2 nie był naukowcem, tylko papieżem. Mógł rozpatrywać kwestię poczęcia wyłącznie od strony teologicznej, która nie musi mieć wiele wspólnego z nauką

JPII był bardziej filozofem niż teologiem, a filozof
poprzez krytyczne badanie informacji i poglądów
tworzy obraz tego co myślimy i co wiemy o rzeczywistości.
To jest taki specyficzny rodzaj rozumowania, który
jak ktoś to powiedział dostarcza człowiekowi soczewki,
przez które ten dostrzega pełniejsze, bardziej obiektywne
znaczenie swoich działań i postaw.
Oczywiście można uznać, że filozof parający się dodatkowo
teologią ;) przedstawi nam skażony tą nauką obraz,
ale można też spróbować spojrzeć z tej perspektywy, że
być może będzie to obraz pełniejszy.

Tyle, że ja swój rozum mam i nie potrzebuje żadnego papieża, by stwierdzić, że filozoficznie można uznać człowieka już od momentu zapłodnienia. Żadna tęga teologiczna głowa nie odkrywa tutaj Ameryki ;) Sęk w tym, że filozofia to jedno, a nauka to drugie. Osobiście uznaję bardziej stanowisko nauki w tej sprawie, aniżeli dywagacje takiego, czy innego myśliciela. Sam nie zamierzam się w niego bawić, nie zamierzam tez bawić się w specjalistę jak wielu w tym temacie ( i ogólnie w innych sprawach na całym forum ;) ), dlatego napisałem osobiście nie będę niczego rozstrzygał niech nauka bada i udowadnia od jakiego momentu można mówić o człowieku. Popieram aborcję zygoty, nierozwiniętego płodu, nie popieram aborcji człowieka. Kiedy co i w jakim momencie się tworzy nie mi o tym decydować. Filozoficznie zgadzam się, że zapłodnienie jest zalążkiem człowieka, tylko nic z tego nie wynika, a już na pewno nie uznaję tego jako asumpt do prawnego kryminalizowania aborcji.


Śr sie 22, 2012 15:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2012 12:02
Posty: 146
Post Re: czy płód to też człowiek?
System , w którym stosuje się różne metody badania rzeczywistości, dające rozbieżne wyniki , jest niespójny logicznie.

Tedy nie można mówić : filozoficznie uznaję coś , empirycznie to już nie.

Skoro nie Tobie decydować , bo uznaję swoją ignorancję - słusznie , bo to pokorne - tedy wypada powiedzieć , że Twój pogląd to wiara, że jest tak , a tak.
Dlaczego więc nie wybrałeś na arbitra Jezusa , tylko ludzi , którym nie powinieneś ufać, bo oni mogą Tobą manipulować , Bóg zaś nie robi tego. Dlaczego ? Czy Bóg jest Tobie niewygodny ?


Śr sie 22, 2012 16:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39 ... 178  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL