Oczywiście świat nie kreci się wokół całunu, ale nie sprawia to znikniecie profesora Paulo Di Lazzaro, co usiłuje dowieść kruk
http://calun.info/2018/

W tym zaprezentowanym gąszczu dezinformacji już sam kruk sie pogubił

Nigdy nie twierdziłem, że Lazzaro nie istnieje. Coś za długo siedziałaś na słońcu. Albo znowu premedytacją kłamiesz, jak to całunomaniacy.

I przestań, do cholery, wrzucać kolejne odnośniki do tekstów, których nie chce ci się czytać, komentowane pojedynczymi zdaniami.

Fakt, ze w tym konkretnym tekście nie ma wypowiedzi prof. P. Di Lazzaro nie stanowi żadnego dowodu, jakoby takich badań nie było.
Największym argumentem za prawdziwością całunu, jest Twoja furia z jaką odnosisz się do wszelkich zaprezentowanych badan, i naukowców wykonujących je.
Bo w mojej wierze nic nie zmieni dowiedzenie autentyczności lub fałszerstwa całunu, to Ty będziesz miał z tym problem.

Ps. nie chce Ci sie czytać, czyli już nie polemizujesz z zapodanymi faktami, ale wciąż jedynie forsujesz swój "jedynie słuszny" pogląd.

To Tobie nie chce się czytać tego, co sama wklejasz.

Ach, więc nawet nie stać cię na odszczekanie oszczerstwa? U całunomaniaków to nic dziwnego. Nie przypominam sobie żadnego, który by się przyznał do udowodnionego kłamstwa, czy to jego własnego, czy innego całunisty. Ludzie bez wstydu.

Na temat Lazzarro i jego kumpli całunomaniaków z Frascati oraz charakteru ich badań i wniosków, jakie faktycznie z nich wypływają już się wypowiadałem, i to dość obszernie.

Jak juz zagladamy na strone Watykanu... Mozna w roznych wersjach jezykowych znalezc rozne ciekawostki. Zalezy, gdzie wzrok padnie

Mi sie spodobal wpis niemiecki, ktory oddaje to, co i ja o Calunie mysle

https://www.vaticannews.va/de/welt/news ... rview.html


Co do zwalczania objawien. Czym innym jest wykazanie, ze rozni samozwanczy prorocy, ktorych wymysly sa wrecz dla latwowiernych ludzi szkodliwe, sa oszustami, a czym innym sceptycyzm w stosunku do oceny wieku przedmiotow.
akruk nie wie, jakiej metody uzyto (przynajmniej) 800 lat temu, zeby Calun wykonac i nic go to nie obchodzi. Jego wiedza konczy sie na wierze, ze ktos jakims sposobem Calun wykonal, technika dzis nie znana, wtedy latwodostepna i to jako zwolennikowi czystej wiedzy i nauki mu wystarcza.
Ale da sie zabic za przekonanie, ze Calun jest falszerstwem

Podziwiam zarliwosc. Ja nie dam sie zabic za przypuszczenie, ze Calun moze byc autentyczny.

Kłamiesz. Kolejny raz. Obrońcy autentyczności całunu widać tak mają, nie potrafią się powstrzymać.

Alus ma rację. Gdyby Całun okazał się fałszerstwem, nie znaczyło by to że Jezus nie zmartwychwstał.
Gdyby jednak nie, to ci, którzy NIE wierzą w Zmartwychwstanie, mieli by bardzo duży kłopot.

Już się okazał, zostało to udowodnione. Dlatego w obronie jego rzekomej autentyczności całunomaniacy manipulują, kłamią i oszukują. I będą to robić nadal.
IrciaLilith tłumaczyła przecież, że wykazanie autentyczności całunu jest z zasady niemożliwe.

Klamie? Czyli Calun jest ci obojetny i dlatego tyle czasu przeznaczyles na wykazywanie, ze to nedzne falszerstwo wykonane nieznana ci technika? No to przepraszam za bledna ocene twojej postawy.

Kurde, napisali o mnie w Vatican News? Ale sława!

Nędzne manipulacje są... nędzne. Tak jak te twoje.

Wykazanie procesu powstania w przypadku mnóstwa rzeczy, przez wiele wieków było z zasady niemożliwe, a systematyczny postęp w nauce ujawnił fakty wcześnie trudne do rozeznania.
Podobnie zapewne będzie i z całunem.

Niestety praktyka wydaje się pokazywać coś zupełnie przeciwnego, obrońcy Całunu chwytają się go niczym tonący brzytwy. Jeśli to nic nie zmienia dla katolika, to po co te mataczenia całunników? Sami siebie przekonywać nie muszą, a nieprzekonani w najlepszym razie wzruszą ramionami na takie "dowody". A w najgorszym dojdą do przekonania, że cały ten katolicyzm to ściema.


Jak pisałem wyżej, uważam, że mataczenia całunników za podobnie szkodliwe co wymysły samozwańczych proroków.

Masz na myśli wyznawców całunu, czy różnych narodowości naukowców, którzy na łamach specjalistycznych, naukowych, świeckich periodykach, w trakcie sympozjów naukowych, prezentują wyniki swych badań?
A jeśli ktoś na podstawie jakichś nie do końca zwryfikowanych relikwii traci wiarę, to jedynie dowodzi jakiej kondycji była ta wiara.