Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 8:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 603 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 37, 38, 39, 40, 41  Następna strona
 Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt cze 10, 2008 10:35
Posty: 17
Post 
Przy okazji rozwoju nauki mogą się trafić ludzie, którzy za jej pomocą podważają dogmaty wiary.

Jak gdzieś w religijnym tekście napisane jest, że coś jest niewidzialne. A wiadomo że są np. jakieś nieskończenie małe, niewidzialne cząsteczki - atomy. To już jest pretekst.

Albo wszelkie podważania cudów. Kiedyś przekazywanie wiadomości było tylko ustne. Wiara w cuda była silniejsza. Dzisiaj są zdjęcia, filmy... Jak coś nie jest na zdjęciach to nikt w to nie uwierzy, choć nawet wtedy może trafić się ktoś, który powie - to fotomontaż.

Nauka może po prostu dostarczać nowych narzędzi do podważania prawd i założeń wiary. Ale kiedy przyjrzeć się tym założeniom jeszcze raz to okazuje się że one nadal są trudne do ruszenia.


Dla mnie natomiast nauka dostarcza więcej dowodów na potwierdzenie wiary.
Tam gdzie pojawia się zwątpienie nauka zawsze przyjdzie z jakimś ciekawym odkryciem, które daje potwierdzenie tego że starożytne religijne teksty są natchnione jakąś wyższą siłą.


Pn cze 16, 2008 19:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
danbog napisał(a):
Nauka to nie śrubokręt , tylko algorytm poznawczy .
Srubokręt służy do wkręcania śrub , a nauka do poznawania wszystkiego .

Owo "wszystkiego" nie leży w definicji nauki.

Każdy algorytm do czegoś służy, stanowi pewne narzędzie.
Nauka jest narzędziem poznania.
Śrubokręt jest narzędziem do wkręcania śrub.
Tak jak nie każdy śrubokręt może wkręcić każdą śrubę (mimo że służy do wkręcania śrub), tak nauka, mimo że służy do poznawania, nie może poznać wszystkiego.

danbog napisał(a):
Rzeczywistość ograniczona jest "od dołu" przez kwantowość [ czy strunowość ] zjawisk .
Od "góry " z kolei przez "zamkniętość " krzywizny czasoprzestrzeni .
Co prawda ciągłe roszserzanie czasoprzestrzeni [ najpopularniejsza obecnie hipoteza ] jest elementem noszącym znamiona nieskończonosci - jednak nie w każdym aspekcie .

Po pierwsze teoria strun jest teorią kwantową, więc kwantowy i strunowy się nie wykluczają. Ale to tak na boku.

Nawet w teoriach kwantowych istnieją nieskończoności, zwykle dotyczące nieskończonej ilości możliwych stanów kwantowych. Nawet prosty układ kwantowy (jak atom wodoru) ma nieskończenie wiele stanów kwantowych, jakie może przyjmować. Dyskretność w teoriach kwantowych polega natomiast na tym, że te stany nie tworzą pewnej ciągłej całości, ale sa od siebie oddzielone (tzn. jest stan 1, stan 2, ale nie ma stanu 1,5). Tak jak liczby naturalne są dyskretne, mimo że jest ich nieskończenie wiele. Nie jest jednak prawdą, że każdy układ kwantowy jest dyskretny: niektóre stany faktycznie układają się się w ciągły zestaw (tak np. jest z pędem cząstki swobodnej: może ona przyjąć pęd wyrażony dowolną liczbą rzeczywistą). Zazwyczaj jest tak, że w ramach jednej teorii część stanów układa się w sposób dyskretny, a część w sposób ciągły (np. w układzie proton-elektron jest dyskretny zbiór wzbudzeń atomu wodoru, poza którym jest ciągły zbiór stanów niepołączonych w atom cząstek; wszystkich stanów jest nieskończenie wiele).

Jeżeli chodzi o górne ograniczenie: wiemy tyle, że obserwowalna część wszechświata jest skończona. Większość naukowców jest jednak zdania, że poza nią jest więcej wszechświata, i nie mamy rozstrzygającego dowodu, by twierdzić że jest ona skończona/nieskończona.

danbog napisał(a):
Mój światopogląd organizuje [ uspójnie logicznie ] max. liczbę obiektywnie powtarzalnych doznań i jest najużyteczniejszy .

Nie zauważyłem, abyś kiedykolwiek tutaj wziął się za porządną analiże innych światopoglądów - każda twoja analiza sprowadzała się do wytknięcia niezgodności z twoim światopoglądem, po czym następowało stwierdzenia, że ponieważ twój światopogląd jest najlepszy, a ten jest inny, to ten jest gorszy.

danbog napisał(a):
Nauka weryfikuje [ poznaje ] wszystko , ponieważ stanowi algorytm poznawczy .

Znów: bycie algorytmem poznawczym, oznacza jedynie, że może poznawać (to co może badać), a nie że może poznawać wszystko.

danbog napisał(a):
Niezależnie czy jest to wiara , czy religia , to jednak nie spełnia kryteriów pozwalających skutecznie odkrywać prawdę/rzeczywistość .

Rozumiem że tymi kryteriami jest potwierdzenie przez obserwacje. A zapytam się: dlaczego akurat takie kryterium?

danbog napisał(a):
Cytuj:
Zdziwisz się. Zjawisko zwane interferencją (śwatała, elektronów) wykazuje, że nie można nie tylko określić, gdzie cząstka będzie, ale też, gdzie była.

Gdzieś widziałem opis eksperymentu z interferencją elektronu , ale nie pamiętam go . Przybliż o co chodzi .

Wiąże się to z falową strukturą materii. Interferencję łatwiej wyjaśnić i zaobserwować w przypadku fotonów (światła), bo mają dużo dłuższe fale, ale zasada jest taka sama. Przy interferencji światła puszczamy cienką wiązkę (lub nawet pojedyncze fotony) na układ dwóch bliskich szczelin w przegrodzie. Fala przechodzi przez obie szczeliny, wytwarzając za przegrodą dwie fale wtórne. Fale te, w zależności od miejsca, mogą się wzmacniać lub osłabiać. Powoduje to powstanie wzoru tzw. prążków interferencyjnych. Zjawisko interferencji elektronów zaobserwowano puszczając wiązkę elektronów na kryształ, gdzie rolę szczelin pełnią atomy w krysztale.

Ważne jest to że aby interferencja zachodziła, fal musi przejść przez obie szczeliny. Jeżeli przejdzie tylko przez jedną z nich, nie nastąpi jej wzmacnianie i osłabianie i prążki interferencyjne nie powstaną. A ponieważ interferencję zaobserwowano też w przypadku pojedynczych fotonów, stwierdzono, że nawet pojedynczy foton przechodzi obiema drogami - jest rozmyty w przestrzeni. Nie można to wyjaśnić naszą niewiedzą - gdyby foton przeszedł przez jedną ze szczelin, to nawet gdybyśmy nie wiedzieli przez którą, obraz interferencyjny by nie powstał.

danbog napisał(a):
Z całą pewnością kot jest taki , albo taki .

Jeśli jest martwy - to martwy i koniec .
Jeśli jest żywy , to powstaje jedynie pytanie czy przeżyje naszą obserwacje :-) .

Otóż w mechanice kwantowej istnieje pojęcie superpozycji stanów. Opisowo i upraszczając można to przedstawić jako sytuację, gdy układ z pewnym prawdopodobieństwem znajduje się w jednym stanie, a z pewnym w innym - przy czym owo "prawdopodobieństwo" nie dotyczy naszej wiedzy o układzie, ale jest jego wewnętrzną cechą. W przypadku obiektów ze świata kwantowego nie mamy wątpliwości, że to zachodzi - wspomniana już interferencja jest przypadkiem gdy foton po przejsciu przez szczeliny znajduje się w superpozycji stanów <przeszedł przez szczelinę 1> i <przeszedł przez szczelinę 2> i właśnie dziwne właściwości takich superpozycji powodują większość efektów, które nazywa się "kwantowymi".

Powiązany z tym jest problem pomiaru klasycznego: bo klasycznie nie możemy otrzymać wyniku będącego superpozycją, ale otrzymujemy losowo jeden lub drugi. Problem polega na tym, że niewiadomo dokładnie, kiedy ów pomiar ma miejsce.

Na tym polega eksperyment z kotem Schrodingera. W zamkniętym pojemniku umieszczamy: atom radioaktywny, sprzężony z urządzeniem uwalniającym truciznę (jeżeli atom się rozpadnie, to trucizna zostanie uwolniona), i kota. Ponieważ rozpad atomu jest losowy, po pewnym czasie atom znajduje sie w superpozycji stanów <rozpadł się> i <nie rozpadł się>. Wtedy kot powinien być w superpozycji stanów <żywy> i <martwy>.

Pytanie brzmi: kiedy nastąpi pomiar i układ przestanie być w stanie będącym superpozycją? Czy w chwili, gdy badacz otworzy pudełko i zbada stan kota, czy może kot sam wcześniej dokonał pomiaru stanu urządzenia, albo urządzenie - atomu?

danbog napisał(a):
No to mamy brzytwe nakazującą wybrać najprostszą .

To że coś wybierzemy, nie oznacza, że jest to prawda. Wielokrotne doświadczenie pokazuje, że zazwyczaj rzeczywistość nie jest tak prosta, jakbyśmy chcieli.

danbog napisał(a):
Ależ moim zdaniem wierzący ewidentnie nieradzą sobie z organizacją doznań , co skutkuje błędnymi decyzjami w ich życiu .

Ilu z nich przeanalizowałeś? I jak określasz, która decyzja jest błędna, a która nie? No i nie twierdzisz chyba, że nie zdarzyło ci się popełnić błędnej decyzji.

danbog napisał(a):
Cytuj:
Teorie strun nie są teoriami wszystkiego - o czym było wcześniej.


Bzdura .
Teoria wszystkiego jest kązda teoria zakładająca istnienie 10 wymiarów przestrzennych - pozwalających zunifikować wszystkie odziaływania we wszechswiecie .
Kolejne teorie strun stanowią tylko uszczegółowienie ogólnej koncepcji strun .

Nawet gdyby okazało się, że nie ma żadnych innych oddziaływań poza znanymi czterema (co jest bardzo wątpliwe, bo mamy wtedy problem ciemnej materii), to skonstruowanie teorii fundamentalnej nie oznacza, że można na jej podstawie wyjaśnić działanie skomplikowanych układów. Więc nawet teoria fundamentalna nie jest teorią wszystkiego. Po za tym nawet teorie strun nie odpowiadają na pytanie: "Dlaczego podstawowym składnikiem świata miałyby być struny?". Czy ogólniej: "Dlaczego świat jest, jaki jest?".

[uote="danbog"]Pierwotnie teorią strun była nazywana pierwsza z nich .
Obecnie teoria ta jest nazywana teorią strun bozonowych [ powstała w 1970 r ] . Współcześnie teorią strun jest nazywana jej następczyni, teoria superstrun z 1984 r., która dodatkowo uwzględnia supersymetrię .

Obie z kolei są szczególnymi wariantami jeszcze bardziej ogólnego ujęcia zwanego M-teorią .
Więcej tu :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_strun[/quote]
Dodam tylko, że ani teoria strun bozonowych, ani teoria superstrun nie potrafiły uzasadnić wszystkich fundamentalnych właściwości świata. A M-teoria jest tak skomplikowana matematycznie, że jest bardzo mało wyników z niej uzyskanych.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt cze 17, 2008 16:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
TutajDaniel !


Cytuj:
Ewoluujące? Widzimy wybuchające gwiazdy, wypalające się "słońca" itp - nie widzimy tworzących się gwiazd - zgadujemy tylko, że powstają wskutek jakiś reakcji.


Ależ obserwujemy gwiazdy na różnych etapach tworzenia się - z tąd właśnie z grubsza wiemy jak ten proces przebiega .
Poza gwiazdami istnieje wiele układów których ewolucje możemy sobie obserwować .


Cytuj:
Poza tym Wszechświat JEST układem zamkniętym, a jeśli nie on, to coś poza nim i tak w nieskończoność możemy. Wszystko jednak wskazuje na to, że Wszechświat jest układem zamkniętym, bo nie reaguje z otoczeniem zewnętrznym.


Jeśli nie wszechświat , to to co nazywamy rzeczywistością .
W tej kwestii akurat się z tobą zgadzam .

Zamkniętość wszechświata jako całości , nie zmienia jednak faktu że zamknięty wszechświat zawiera mniejsze otwarte i ewolułujące podzbiory [ układy ] .
Ewolucja takich układów jest jak najbardziej w zgodzie z zasadami termodynamiki .

Cytuj:
BZDURA.


W żadnym wypadku .

Otaczająca nasz rzeczywistość kieruje sie zasadami przyczynowo skutkowymi pozwalającymi nam przewidywać jej zachowanie .
Jeśli zaś istnieje determinizm , to muszą istnieć przyczyny [ przyczyna ] początkowa .

Nasza rzeczywistość istnieje , a jej wiek jest policzalny .
Zaistnienie rzeczywistości to pierwsza przyczyna z definicji .

Cytuj:
Nauki na pewno nie - innych wierzeń (sprzecznych wewnętrznie teorii) tak.


Kłamiesz .
Nauka obala mity . Mity zaś to podstawa religii .
Historia pełna jest przykładów gdy nauka wykazuje błędność wierzeń religijnych - co nieodmiennie budzi gniew i przerażenie wśród wierzących .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Wt cze 17, 2008 18:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Vicarius Filii Dei !
BioZ !

Cytuj:
Jedynie zdarzają się ludzie w nauce, którzy powołując się na naukę negują wiarę, co jest niezbyt uczciwe.


Sedno sprawy tkwi w tym , że jest to jedyne uczciwe postawienie sprawy .

Nauka z definicji jest czymś przeciwstawnym wierze .
Nie można być równocześnie naukowcem i wierzącym - co najwyżej schizofreniczne przeskakiwać z jednego stanu w drugi .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Wt cze 17, 2008 18:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
danbog napisał(a):
Nie można być równocześnie naukowcem i wierzącym - co najwyżej schizofreniczne przeskakiwać z jednego stanu w drugi .

Nawet naukowiec potrzebuje czasem w coś uwierzyć - zwykle dotyczy to spraw, którymi sie nie zajmuje naukowo i twierdzeń, które nie potrafi zweryfikować, a przyjęcie jakiegoś stanowiska może być potrzebne.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt cze 17, 2008 19:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wieczny_student !


Cytuj:
Owo "wszystkiego" nie leży w definicji nauki.

Każdy algorytm do czegoś służy, stanowi pewne narzędzie.
Nauka jest narzędziem poznania.
Śrubokręt jest narzędziem do wkręcania śrub.
Tak jak nie każdy śrubokręt może wkręcić każdą śrubę (mimo że służy do wkręcania śrub), tak nauka, mimo że służy do poznawania, nie może poznać wszystkiego.



Nie leży też w jej definicji żadne ograniczenie .
Co nie jest zabronione , jest dozwolone - bo i czemu nie .

To , że nauka nie może poznawać wszystkiego , to zupełnie sztuczne , zbędne i szkodliwe założenie .

Z niesolipsystycznej definicji istnienia wiemy , że istnieje to co odziałuje .
Nauka zaś służy do poznawania odziaływań i NIEMA ŻADNYCH OGRANICZEŃ .
No chyba , że czyjaś religia jakieś nałoży [ poto by móc wciskac kity wyznawcom , pozbawiając ich możlkiwości poznawania czegoś ] .

Cytuj:
Po pierwsze teoria strun jest teorią kwantową, więc kwantowy i strunowy się nie wykluczają. Ale to tak na boku.


Oczywiście . Niewiem z kąd pomysł że uwazam inaczej .

Cytuj:
Nawet w teoriach kwantowych istnieją nieskończoności, zwykle dotyczące nieskończonej ilości możliwych stanów kwantowych. Nawet prosty układ .........


OK .
Istota sprawy tkwi jednak w tym , że kwant jest porcją/wielkością w naturze niepodzielną . Jest wartością skokową/dyskretną .
To że pewne stany mogą być opisywane funkcją ciągłą to prawda , tyle , że jak sam zauważyłeś nie znosi to dyskretności leżącej u kwantowych podstaw rzeczywistości .
Istnieją więc pewne wielkości minimale charakteryzujace naszą rzeczywistość - ograniczające ją "od dołu" .

Cytuj:
Jeżeli chodzi o górne ograniczenie: wiemy tyle, że obserwowalna część wszechświata jest skończona. Większość naukowców jest jednak zdania, że poza nią jest więcej wszechświata, i nie mamy rozstrzygającego dowodu, by twierdzić że jest ona skończona/nieskończona.


Tym co odróżnia nauke od metafizyki jest właśnie stosowanie zasady brzytwy , pozwalającej rozstrzygać takie kwestie .

Cytuj:
Nie zauważyłem, abyś kiedykolwiek tutaj wziął się za porządną analiże innych światopoglądów - każda twoja analiza sprowadzała się do wytknięcia niezgodności z twoim światopoglądem, po czym następowało stwierdzenia, że ponieważ twój światopogląd jest najlepszy, a ten jest inny, to ten jest gorszy.


My rozmawiamy już dość długo .
Twój światopogląd [ wg mojej analizy ] jest niekonsekwentny /niespójny , ponieważ odmawiasz posługiwania się logiką w pewnych kwestiach .
Niewiem czy przekonałem , cię w czymkolwiek , ale w toku naszych dyskusji zwracam twoją uagę że :
Jeśli jesteśmy świadomościami niesolipsystycznymi , a dzieki temu możemy być logiczni - to winniśmy przyjąć niesolipsystyczna def istnienia , która nakazuje uznać za istniejące to co odziałuje .
Zatem , mówienie o istnieniu bytów nieodziałujących to absurd .

Z logiki wynkia też zasad brzytwy , którą musimy przyjąć by móc funkcjonować w uwarunkowaniach naszej rzeczywistości .
Ty zaś strasznie brzytwy nie lubisz , ale obejśc się bez niej oczywiście nie możesz . W związku z tym jesteś niespójny/niekonsekwentny w jej uzywaniu , czy nieużywaniu .
Jak Kali ukraść krowe to być OK .
Jak Kalemu ukraść krowe to być Beee .



Cytuj:
Znów: bycie algorytmem poznawczym, oznacza jedynie, że może poznawać (to co może badać), a nie że może poznawać wszystko.


Algorytm może poznawać wszystko - to konieczny wymóg możliwości poznawania czegokolwiek .
To jednostka posługujaca sie algorytmem nie może poznać wszystkiego , ale to ograniczenie jednostki a naie algorytmu .

Algorytm poznawczy [ zwany nauką ] opiera sie na logice bin , a ta albo jest , albo jej niema . Albo obowiazuje , albo nie obowiązuje .
Albo pozwala poznawać , albo nie .

Prawo Dunsa Szkota stwierdza , że nie może być żadnej sprzeczności [ czegoś wykraczającego poza logiczną sponośc ] , bo to uczyniło by logike bezuzyteczną .
Inaczej mówiąc logika musi odnosić się do wszystkiego , albo do niczego .
[ oczywiście poza samą sobą - nie odnosi sie do koniecznej wg twierdzenia Goodla sprzecznosci zasady wyłącznego środka ] .



Cytuj:
Rozumiem że tymi kryteriami jest potwierdzenie przez obserwacje. A zapytam się: dlaczego akurat takie kryterium?


A jakie inne i dlaczego ?

Poto wychodzimy z solipsyzmu by nie być samotni , i poznawać otaczająca nas rzeczywistośc .
Czyli obserwować/doznawać i komunikować się .
Nop i jeszcze organizować doznania czyli rozumieć je .

Cytuj:
Ważne jest to że aby interferencja zachodziła, fal musi przejść przez obie szczeliny. Jeżeli przejdzie tylko przez jedną z nich, nie nastąpi jej wzmacnianie i osłabianie i prążki interferencyjne nie powstaną. A ponieważ interferencję zaobserwowano też w przypadku pojedynczych fotonów, stwierdzono, że nawet pojedynczy foton przechodzi obiema drogami - jest rozmyty w przestrzeni. Nie można to wyjaśnić naszą niewiedzą - gdyby foton przeszedł przez jedną ze szczelin, to nawet gdybyśmy nie wiedzieli przez którą, obraz interferencyjny by nie powstał.


Wychodzi na to , że foton jest falą , która przybiera postać kwantu [ cząstki ] dopiero w momencie kontaktu z inną cząstka .

To jednak nie zmienia faktu , że kat jest albo żywy , albo martwy .
Fala opisujaca cząske uruchamiająca mechanizm spustowy odziałuje z mechanizmem spustowym i pośrednio z samym kotem .
Tak więc jast tak , lub siak .


Cytuj:
Powiązany z tym jest problem pomiaru klasycznego: bo klasycznie nie możemy otrzymać wyniku będącego superpozycją, ale otrzymujemy losowo jeden lub drugi. Problem polega na tym, że niewiadomo dokładnie, kiedy ów pomiar ma miejsce.


Jeśli kot żyje , to raczej nie ma co do tego wątpliwości .

Superpozycja to wyraz naszej niewiedzy - braku pomiaru .
Jeśli jakiekolwiek zdażenie/odziałuwanie ma zajść , to występuje pomiar , czyli konwersja superpozycji do jakiegoś konkretnego stanu .

Cytuj:
Pytanie brzmi: kiedy nastąpi pomiar i układ przestanie być w stanie będącym superpozycją? Czy w chwili, gdy badacz otworzy pudełko i zbada stan kota, czy może kot sam wcześniej dokonał pomiaru stanu urządzenia, albo urządzenie - atomu?


Jak wyżej .
Pomiar to jakiekolwiek odziaływanie .

Cytuj:
To że coś wybierzemy, nie oznacza, że jest to prawda. Wielokrotne doświadczenie pokazuje, że zazwyczaj rzeczywistość nie jest tak prosta, jakbyśmy chcieli.


Doświadczenie wskazuje jednak , że algorytm uwzględniający brzytwe jest skuteczniejszy od jej odrzucenia .
Logika wskazuje zaś , że zasada brzytwy jest gwarantem odkrycia prawdy , nawet jeśli wcześniej nakazała ją pominąć .

Cytuj:
Ilu z nich przeanalizowałeś? I jak określasz, która decyzja jest błędna, a która nie? No i nie twierdzisz chyba, że nie zdarzyło ci się popełnić błędnej decyzji.


Wszystkich :-) .
Błędna jest ta decyzja , która bezproduktywnie marnuje życie i zwieksza cierpienia .
To zaś specjalność wierzących .

Cytuj:
Nawet gdyby okazało się, że nie ma żadnych innych oddziaływań poza znanymi czterema (co jest bardzo wątpliwe, bo mamy wtedy problem ciemnej materii), to skonstruowanie teorii fundamentalnej nie oznacza, że można na jej podstawie wyjaśnić działanie skomplikowanych układów. Więc nawet teoria fundamentalna nie jest teorią wszystkiego.


Jeśli były by to wszystkie odziaływania , to właśnie oznaczało by , że można na jej podstawie wyjaśnić nawet najbardziej skomplikowanego układu .
Jak na razie innych nie zaobserwowano .

Cytuj:
Po za tym nawet teorie strun nie odpowiadają na pytanie: "Dlaczego podstawowym składnikiem świata miałyby być struny?". Czy ogólniej: "Dlaczego świat jest, jaki jest?".


Bo to mądre teorie i nie odpowiadają na głupie pytania :-) .

Nie istnieje rzeczywista przyczyna[odpowiedź określająca] rzeczywistości[ -ć].

Cytuj:
Dodam tylko, że ani teoria strun bozonowych, ani teoria superstrun nie potrafiły uzasadnić wszystkich fundamentalnych właściwości świata.


Teoria strun bozonowych , żeczywiście motała sie w pewnych niekończących się poprawkach .
Jednaj już teoria hiperstrun łączyła [ supersymetrycznie :-) ] , wszelkie znane odziaływania .

Teoria hiperstrun jest zaś tylko jednym z możliwych wariantów teorii M-strunowej .

Jeśłi by się okazało , że teoria hiperstrun jednak z jakiś powodów nie pozwala nam zunifikowac jakiegoś nowodkrytego odziaływania , zawsze możemy siegnąć do teorii M-strunowej po nową roszerzoną jej postać pozwalającą dane odziaływanie włączyć .

Wszystko sprowadza się jedynie do tego , czy teorie strunowe w ogóle odnoszą sie do rzeczywistości , czy stanowią jedynie matematyczne urojenie .
To zaś okazało się empirycznie weryfikowalne , poprzez sprawdzenie odziaływań postulowanych przez te teorie zwinietych do stałej Planca wymiarów .

Cytuj:
A M-teoria jest tak skomplikowana matematycznie, że jest bardzo mało wyników z niej uzyskanych.


Wręcz przeciwnie .
Kłopot z teoriami strunowymi [ a zwłaszcza z M strunową ] polega na tym, że wyników mamy od groma , tylko nie wiemy które są prawdziwe , a które jedynie teoretycznymi możliwościami .
Na szczęście mamy brzytwe pozwalającą uznać za rzeczywistość ten który postuluje minimalną konieczną liczbę wymiarów .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Wt cze 17, 2008 19:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wieczny_student !

Cytuj:
Nawet naukowiec potrzebuje czasem w coś uwierzyć - zwykle dotyczy to spraw, którymi sie nie zajmuje naukowo i twierdzeń, które nie potrafi zweryfikować, a przyjęcie jakiegoś stanowiska może być potrzebne.


Niewąpliwie .
Wszyscy jesteśmy ludzmi , a więc istotami dalekimi od logiczności .

Kłopot zaczyna sie jednak wtedy gdy mylimy różne sfery swej egzystencji uznając np za nauke to co jest jedynie wyrazem naszych jakże ludzkich pragnień .

_________________
-p => [ p => q ]


Wt cze 17, 2008 20:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 12:24
Posty: 561
Post 
Cytuj:
Ależ obserwujemy gwiazdy na różnych etapach tworzenia się - z tąd właśnie z grubsza wiemy jak ten proces przebiega .
Poza gwiazdami istnieje wiele układów których ewolucje możemy sobie obserwować .

Jasne... Nie obserwujemy tworzenia się żadnych gwiazd, czy czegokolwiek. Widzimy tylko eksplodujące gwiazdy, które pozostawiają mgławice. ZGADUJEMY (na podstawie teorii mgławic), że to właśnie w nich rodzą się planety. Co jest śmieszne moim zdaniem, ale nie o tym mówimy.

Cytuj:
Zamkniętość wszechświata jako całości , nie zmienia jednak faktu że zamknięty wszechświat zawiera mniejsze otwarte i ewolułujące podzbiory [ układy ]

Tak, zgadzam się.

Cytuj:
Ewolucja takich układów jest jak najbardziej w zgodzie z zasadami termodynamiki .

Tutaj już się nie zgodzę - do wykorzystania energii muszą istnieć skomplikowane mechanizmy pozwalające na jej wykorzystanie (które powrzucano do Osobliwości np). To strasznie nielogiczne. Poza tym Wszechświat powinien dążyć do równowagi cieplnej - zginąć. Obecnie do niej dąży.

Cytuj:
Kłamiesz .
Nauka obala mity . Mity zaś to podstawa religii .
Historia pełna jest przykładów gdy nauka wykazuje błędność wierzeń religijnych - co nieodmiennie budzi gniew i przerażenie wśród wierzących .

Kłamiesz.
Nauka obala mity. Mity to podstawa TWW.
Historia pełna jest przykładów, gdy nauka wykazuje błędność wierzeń naukowców (szybkość spadania przedmiotów, kształt Ziemi itd).

_________________
-Dlaczego nie odnajduję w swoim życiu Boga?
-Może z tego samego powodu, dla którego przestępcy nie odnajdują policji.


Wt cze 17, 2008 22:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
TutajDaniel !

Cytuj:
Jasne... Nie obserwujemy tworzenia się żadnych gwiazd, czy czegokolwiek. Widzimy tylko eksplodujące gwiazdy, które pozostawiają mgławice. ZGADUJEMY (na podstawie teorii mgławic), że to właśnie w nich rodzą się planety. Co jest śmieszne moim zdaniem, ale nie o tym mówimy.


Obserwujemy materiew gwiezdną w różnych stadich jej organizacji .
Z tąd wiedza jak one przebiegają . Może jeszcze nie całkowita , ale kuż spora .

Twoje poczucie chumoru zadziwia mnie niezmiennie .

Cytuj:
Tutaj już się nie zgodzę - do wykorzystania energii muszą istnieć skomplikowane mechanizmy pozwalające na jej wykorzystanie (które powrzucano do Osobliwości np). To strasznie nielogiczne. Poza tym Wszechświat powinien dążyć do równowagi cieplnej - zginąć. Obecnie do niej dąży.


Te mechanizmy nazywamy prawami przyrody [ np zasadami termodynamiki , czy prawem ewolucji ] . Odkrywamy je i zachwycamy się ich logicznością .

Wniosek płynący z zasad termodynamiki jest taki , że o ile nie istnieje dopływ energii , to czeka nas śmierć termiczna .



Cytuj:
Kłamiesz.
Nauka obala mity. Mity to podstawa TWW.
Historia pełna jest przykładów, gdy nauka wykazuje błędność wierzeń naukowców (szybkość spadania przedmiotów, kształt Ziemi itd).


Stanowisko nauki jest jednoznaczne . Cytowałem Ci po wielokroć .
Nauka wykazuje błędność naszych przekonań np. co do idei antropomorfizcznych , czyli kreacjonizmu .
Niema podstaw do twierdzeń o świadomości kreującej rzeczywistość .
Prawa przyrody są bezosobowe .
Odkrycie prawa ewolucji jest zaś jednym z najwiekszych osiagnięć nauki , pozwalającym rozumiec otaczajaca nas rzeczywistość .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Pt cze 20, 2008 13:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
danbog napisał(a):
Nie leży też w jej definicji żadne ograniczenie .

Leży: ograniczenie metodą (tzw. metodą naukową). I nie jest to ograniczenie przez jakąś religię, ale przez samych naukowców, pragnących, aby ich wyniki miały sens.

danbog napisał(a):
To , że nauka nie może poznawać wszystkiego , to zupełnie sztuczne , zbędne i szkodliwe założenie .

Zabawne, to samo myślę o założeniu, że nauka może poznawać wszystko.

danbog napisał(a):
Z niesolipsystycznej definicji istnienia wiemy , że istnieje to co odziałuje .

Powołujesz się tu na zaprzeczenie jednego z aksjomatów solipsyzmu mówiącego "Jeśli coś istnieje, to i tak nie możemy o tym wiedzieć", jeśli się nie mylę. Nie widzę tu jakiegoś bezpośredniego odniesienia do oddziaływania. W końcu o istnieniu liczb wiem, chociaż one nie oddziałują (przynajmniej nie w potocznym sensie wpływu na coś).


danbog napisał(a):
Istnieją więc pewne wielkości minimale charakteryzujace naszą rzeczywistość - ograniczające ją "od dołu" .

Pewne wielkości są ograniczone od dołu (np. ilość energii wiązki światła o określonej długości fali), a inne mogą być dowolnie małe (np. prędkość cząstki, energia fotonu) i są ograniczone tylko przez 0.

danbog napisał(a):
Cytuj:
Jeżeli chodzi o górne ograniczenie: wiemy tyle, że obserwowalna część wszechświata jest skończona. Większość naukowców jest jednak zdania, że poza nią jest więcej wszechświata, i nie mamy rozstrzygającego dowodu, by twierdzić że jest ona skończona/nieskończona.

Tym co odróżnia nauke od metafizyki jest właśnie stosowanie zasady brzytwy , pozwalającej rozstrzygać takie kwestie .

Stosując brzytwę w tym przypadku dochodzimy do wniosku, że nie istnieją granice wszechświata (dodatkowy byt, potrzebujący dodatkowego wytłumaczenia), a wszechświat nieskończony ma prostszy opis od wszechświata skończonego.

danbog napisał(a):
My rozmawiamy już dość długo .
Twój światopogląd [ wg mojej analizy ] jest niekonsekwentny /niespójny , ponieważ odmawiasz posługiwania się logiką w pewnych kwestiach .

Nauką - tak, logiką - nie przypominam sobie.

danbog napisał(a):
Jeśli jesteśmy świadomościami niesolipsystycznymi , a dzieki temu możemy być logiczni - to winniśmy przyjąć niesolipsystyczna def istnienia , która nakazuje uznać za istniejące to co odziałuje .

Nie zgadzam się, że taka jest niesolipsystyczna definicja istnienia (patrz wcześniej).

danbog napisał(a):
Z logiki wynkia też zasad brzytwy , którą musimy przyjąć by móc funkcjonować w uwarunkowaniach naszej rzeczywistości .
Ty zaś strasznie brzytwy nie lubisz , ale obejśc się bez niej oczywiście nie możesz . W związku z tym jesteś niespójny/niekonsekwentny w jej uzywaniu , czy nieużywaniu .

Brzytwa nie jest koniecznym warunkiem funkcjonowania. Jest koniecznym warunkiem w nauce, ale jako, że nie uważam nauki za jedyną podstawę funkcjonowania, to samo odnoszę do Brzytwy.

danbog napisał(a):
Algorytm może poznawać wszystko - to konieczny wymóg możliwości poznawania czegokolwiek .

Niby dlaczego? Rozumiem, że wiążesz to z prawem Dunsa Szkota "Jeśli jest jedna sprzeczność logiczna, to wszystko jest sprzeczne logicznie", ale dopóki nie wykażesz równoważności możliwości poznania z logicznością, to takie zdanie jest nieuprawnione.

danbog napisał(a):
Algorytm poznawczy [ zwany nauką ] opiera sie na logice bin , a ta albo jest , albo jej niema . Albo obowiazuje , albo nie obowiązuje .
Albo pozwala poznawać , albo nie .

Według mnie, z logiki może wynikać, że pewne rzeczy możemy poznać, a innych nie.

danbog napisał(a):
Cytuj:
Rozumiem że tymi kryteriami jest potwierdzenie przez obserwacje. A zapytam się: dlaczego akurat takie kryterium?


A jakie inne i dlaczego ?

Zgodność z rzeczywistością. Ale dostępna jest nam jedynie subiektywna ocena zgodności przewidywań danej teorii z rzeczywistością, więc musi nam to wystarczyć. Według mojej oceny, teoria, która przewiduje istnienie Boga i jego ingerencję w naszym życiu, lepiej odpowiada rzeczywistości, niż podobna teoria, która neguje istnienie Boga.

danbog napisał(a):
Wychodzi na to , że foton jest falą , która przybiera postać kwantu [ cząstki ] dopiero w momencie kontaktu z inną cząstka .
Według teorii kwantowej ono cały czas było skwantowane. Wiem, że to trudno zrozumieć, bo w świecie makroskopowym niczego podobnego się nie spotyka, ale jedyny pprawny opis świata mikroskopowego to właśnie opis przez byty, które są jednocześnie falami i cząstkami.

danbog napisał(a):
To jednak nie zmienia faktu , że kat jest albo żywy , albo martwy .
Fala opisujaca cząske uruchamiająca mechanizm spustowy odziałuje z mechanizmem spustowym i pośrednio z samym kotem .
Tak więc jast tak , lub siak .


danbog napisał(a):
Superpozycja to wyraz naszej niewiedzy - braku pomiaru .
Jeśli jakiekolwiek zdażenie/odziałuwanie ma zajść , to występuje pomiar , czyli konwersja superpozycji do jakiegoś konkretnego stanu .

Superpozycja nie jest wyrazem naszej niewiedzy. Rozpatrywano taką sytuację, "co by było, gdyby były jakieś ukryte parametry świata, których nie możemy zmierzyć, ale które wpływałyby na pomiar". W takim przypadku spełnione byłyby tzw. nierówności Bella. Doświadczalnie wykazano ich łamanie, co potwierdza pogląd, że superpozycja jest realną sytuacją, a nie tylko sposobem opisu wynikłym z niewiedzy.

Także obserwacje oddziaływań kwantowych doprowadza do wniosku, że mogą one zachodzić bez naruszania superpozycji stanów; z pewnością nie jest tak, że każdy oddziaływanie oznacza pomiar kwantowy.

danbog napisał(a):
Cytuj:
To że coś wybierzemy, nie oznacza, że jest to prawda. Wielokrotne doświadczenie pokazuje, że zazwyczaj rzeczywistość nie jest tak prosta, jakbyśmy chcieli.


Doświadczenie wskazuje jednak , że algorytm uwzględniający brzytwe jest skuteczniejszy od jej odrzucenia .

Dlatego z brzytwy nalezy rezygnować tylko w rzadkich i uzasadnionych przypadkach. Takich, gdzie zrezygnowanie z niej przełoży się na odpowiednią korzyść w postaci sprawdzalnych wniosków.

[qote="danbog"]Błędna jest ta decyzja , która bezproduktywnie marnuje życie i zwieksza cierpienia .
To zaś specjalność wierzących .[/quote]
To czy jakieś życie jest zmarnowane, to kwestia subiektywna. Podobnie jak to, czy każde cierpienie jest szkodliwe.

danbog napisał(a):
Jeśli były by to wszystkie odziaływania , to właśnie oznaczało by , że można na jej podstawie wyjaśnić nawet najbardziej skomplikowanego układu .

Może sprecyzuję: według mnie "Teoria wszystkiego" to nie jedynie kompletna teoria fundamentalna, która pozwala wyprowadzić prawa dla ciał złożonych, ale teoria zawierająca owe prawa dla ciał złożonych; np. teoria, która nie wyjaśnia działania mózgu, nie jest teorią wszystkiego.

Teorie strun i jej podobne nie wyjaśniają nawet wartości większości stałych fundamentalnych (jak wartość ładunku elektronu, stałej grawitacyjnej itp.), więc nie są nawet do kompletnymi teoriami fundamentalnymi.

danbog napisał(a):
Nie istnieje rzeczywista przyczyna[odpowiedź określająca] rzeczywistości[ -ć].

Dlatego nie pytam "Dlaczego rzeczywistość jest?", ale "Dlaczego rzeczywistość jest właśnie taka"?

danbog napisał(a):
Jeśłi by się okazało , że teoria hiperstrun jednak z jakiś powodów nie pozwala nam zunifikowac jakiegoś nowodkrytego odziaływania , zawsze możemy siegnąć do teorii M-strunowej po nową roszerzoną jej postać pozwalającą dane odziaływanie włączyć .

Według mnie takie postępowanie, jeżeli nawet da się przeprowadzić (bo nigdy nie widziałem dowodu na to, co sugerujesz, że w ramach tej teorii, zawsze istnieje możliwość dodania odpowiedniej poprawki) będzie wymagała niekończącego się ciągu poprawek. Taką sytuację już mieliśmy, gdy jedyne co mogliśmy zrobić to postulować istnienie nowych cząstek i oddziaływań aby wytłumaczyć obserwacje. Teoria strun miała być początkowo remedium na to, dostarczając kompletnych wyników obejmujących całość. To, że sam potrzebuje szeregu poprawek, wskazuje na to, że nie spełniła swojego zadania. Według mnie teorii fundamentalnej należy szukać gdzie indziej.

danbog napisał(a):
Wszystko sprowadza się jedynie do tego , czy teorie strunowe w ogóle odnoszą sie do rzeczywistości , czy stanowią jedynie matematyczne urojenie .
To zaś okazało się empirycznie weryfikowalne , poprzez sprawdzenie odziaływań postulowanych przez te teorie zwinietych do stałej Planca wymiarów .

Przy obecnym stanie techniki, nawet akcelerator biegnący dookoła całej planety nie byłby w stanie nawet zbliżyć się do skali Plancka; obecna technika nie pozwala na zweryfikowanie teorii strun i jeszcze przez dłuuugi czas będzie to niemożliwe. Być może nowo zbudowany akcelerator LHC w Genewie odkryje cząstki supersymetryczne , ale nawet to nie stanowi dowodu, jako, ze istnieje wiele teorii z supersymetrią bez strun.

danbpg napisał(a):
Wręcz przeciwnie .
Kłopot z teoriami strunowymi [ a zwłaszcza z M strunową ] polega na tym, że wyników mamy od groma , tylko nie wiemy które są prawdziwe , a które jedynie teoretycznymi możliwościami .

O to mi chodzi. Nie ma wyniku jednoznacznego, takiego który pozwalałby na jakiekolwiek rozstrzygnięcie, bo w praktyce do wszystkiego coś można dopasować. Teoria, która nie pozwala na przewidywanie wyniku eksperymentu (bo istnieje tak wiele możliwości i brak sposobu na wybranie jednej) jest nieprzydatna. Bo do czego niby by się przydała? Najwyżej do opisu tego, co już znamy. Ale do tego, co już znamy istnieją prostsze opisy niż teoria strun.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pt cze 20, 2008 21:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 12:24
Posty: 561
Post 
Cytuj:
Obserwujemy materiew gwiezdną w różnych stadich jej organizacji .
Z tąd wiedza jak one przebiegają . Może jeszcze nie całkowita , ale kuż spora.

Widocznie bardzo chcesz wierzyć w to, że tak jest. Niestety nie jesteśmy w stanie zobaczyć nic więcej, niż kropki, czy światełka, albo obłoki. Wiemy, że gwiazdy wybuchają. Wiemy, że powstają z nich chmury pyłu. Powstawanie układów planet z tych pyłów to czysta teoria oparta na wierze. Nawet, gdyby z tego pyłu coś miało powstać, to byłaby to jedna, wielka planeta, która mogłaby się najwyżej obracać w jednym kierunku.

Cytuj:
Te mechanizmy nazywamy prawami przyrody [ np zasadami termodynamiki , czy prawem ewolucji ] . Odkrywamy je i zachwycamy się ich logicznością .

JAKIE mechanizmy, pytam ponownie. Skąd wzięły się pierwsze mechanizmy wykorzystywania z energii? Od "Matki natury"? ;)

Cytuj:
Wniosek płynący z zasad termodynamiki jest taki , że o ile nie istnieje dopływ energii , to czeka nas śmierć termiczna.

Heheh... Dobrze, że doceniasz moje poczucie humoru, bo ja lubię twoje żarty. Wszechświat od zawsze powinien dążyć do równowagi cieplnej od czasu jego powstania, do końca.

Cytuj:
Stanowisko nauki jest jednoznaczne . Cytowałem Ci po wielokroć.

Wiesz, ile mnie interesuje czyjeś "stanowisko"? Dla mnie nie istnieje żaden eksperymentalnie potwierdzony dowód na ewolucję (tylko na "mikroewolucję", czy selekcję naturalną, które znane są od dawien, dawna).

_________________
-Dlaczego nie odnajduję w swoim życiu Boga?
-Może z tego samego powodu, dla którego przestępcy nie odnajdują policji.


So cze 21, 2008 0:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wieczny_student !

Zaczne może od takiej konkluzji , że mimo iż przegadaliśmy wiele miesiecy , wciąż wracasz uparcie do tych samych logicznie błędnych przekonań .
Wciąż piszesz :

Cytuj:
Powołujesz się tu na zaprzeczenie jednego z aksjomatów solipsyzmu mówiącego "Jeśli coś istnieje, to i tak nie możemy o tym wiedzieć", jeśli się nie mylę. Nie widzę tu jakiegoś bezpośredniego odniesienia do oddziaływania. W końcu o istnieniu liczb wiem, chociaż one nie oddziałują (przynajmniej nie w potocznym sensie wpływu na coś).


Cytuj:
Nauką - tak, logiką - nie przypominam sobie.


Cytuj:
Nie zgadzam się, że taka jest niesolipsystyczna definicja istnienia (patrz wcześniej).


Cytuj:
Brzytwa nie jest koniecznym warunkiem funkcjonowania. Jest koniecznym warunkiem w nauce, ale jako, że nie uważam nauki za jedyną podstawę funkcjonowania, to samo odnoszę do Brzytwy.


Cytuj:
Niby dlaczego? Rozumiem, że wiążesz to z prawem Dunsa Szkota "Jeśli jest jedna sprzeczność logiczna, to wszystko jest sprzeczne logicznie", ale dopóki nie wykażesz równoważności możliwości poznania z logicznością, to takie zdanie jest nieuprawnione.


Cytuj:
Według mnie, z logiki może wynikać, że pewne rzeczy możemy poznać, a innych nie.


Ponieważ wszystkie te kwestie dotyczą braku zrozumienia logicznych konsekwencji twojego istnienia w formie niesolipsystycznej , powtórze wszystko jescze raz , może w bardziej usystematyzowanej formie .

Złużmy że świadomość może istnieć w dwuch formach :
1.Solipsystycznej [ gdzie nic niema sensu , poza bezproduktywnym mieleniem własnych urojeń , bez ładu i składu ]
2. Niesolipsystycznej [ w której możemy wyłonić logikę jako istotną cechę otaczającej nas rzeczywistości i dzięki temu stać się istotami myślącymi i samoświadomymi istnienia cegoś oprócz nas samych ] .

Jeśli ktoś wybiera wariant 1 - to dalsza dyskusja jest zbędna - można go tylko pozostawić samemu sobie , bo i tak nie jest zainteresowany dyskusją ze mną jako swoim urojeniem .
Pozatym istota taka nie widzi potrzeby używania logiki , ani jej respektowania , bo i niby czemu używać i respektować coś co jest tylko jednym z urojeń jeśli akurat jej to nie odpowiada .

Jeśli zaś ktoś wybiera wariant 2 , uważając , że istnieje otaczając go rzeczywistość i jeśli zauważa strukture tej rzeczywistości zwaną logiką można się z nim porozumieć i liczyć na poważne traktowanie [ dzięki temu , że uznaje on/ona nasze istnienie , oraz wspólnej "płaszczyzny porozumienia" zwanej rzeczywistością - w tym logiką ].

Myśle , że w tym momcie powinieneś sie zastanowić co wybierasz .

Skoro mamy dalej toczyć rozmowę , zakładam że wybrałeś wariant 2 i uznajesz swoje istnienie w niesolipsystycznej formie [ a także moje istnienie , jak i otaczającej nas rzeczywistości ] .

Ponieważ opieramy się na załopżeniu istnienia w formie niesolipsystycznej [ czyli logicznej , bo logika to struktura rzeczywistości której jesteśmy częścią ] , winniśmy wyciągnąć logiczne wnioski z niepomijalnego dla nas doznania własnej egzystencji .


Ponieważ istniejemy w formie niesolipsystycznej , rzeczywistość musimy zdefiniować z uwzględnieniem tego FAKTU .
Niesolipsystyczna def. istnienia powstaje poprzez negacje logicznie uzasadnionych twierdzeń Gorgiasza uniemożliwiających [ logicznie ] nasze istnienie w formie niesolipsystycznej .


Zatem jesteśmy zmuszeni [ logiką ] do zdefiniowania istnienia [ a więc i wszystkiego co istnieje - czyli rzeczywistości ] jako coś co jest :
A.Niezależne od nas samych
B.Odziałujace z nami [ choćby pośrednio ] .

Jest to logicznie konieczna definicja rzeczywistości dla niesolipsystycznej świadomości .
Tylko taka definicja jest warunkiem KONIECZNYM i wystarczającym do naszego istnienia jako niesolipsystycznej świadomości .

Twierdzenie o istnieniu czegoś wykraczającego poza niesolipsystyczną definicje istnienia narusza logikę tego rozumowania [ jest z nim sprzeczne ] i stanowi akceptacje któregoś z postulatów Gorgiasza , a tym samym uniemożliwia nam [ logicznie ] istnienie w formie niesplipsystycznej .
Tym samym podważa początkowy wybór wariantu 2 , spychając nas do solipsyzmu .
Pozbawia nas sensu jakiejkolwiek działalności , uniemożliwia wyłonienie logiki i pozbawia sensu/uzasadnienia jej używania . Czyni z nas "bezmyślne warzywa" .

Nawiet twierdzenie o istnieniu jakiejś innej rzeczywistości, niedostępnej nam i nie powiązanej z naszą rzeczywistością stanowi naruszenie logicznych wniosków płynących z doznań naszej rzeczywistości .

FAKT dysproporcji pomiędzy pojemnością naszej jednostkowej świadomości , a ogromem , zrużnicowaniem i stopniem komplikacji naszej rzeczywistości prowadzi do logicznego wniosku o konieczności przyjecia algorytmu poznawczego uwzględniającego ten fakt i kompensującego nadmierną złożoność .
Oczywiści mówie tu o konieczności stosowania zasady brzytwy - jako logicznego wniosku umożliwiającego nam myślenie o naszej rzeczywistości .

Zasad brzytwy nakazuje nam zaś odrzucić zbędne założenie o istnieniu czegoś poza naszą , konieczną do naszego istnienia w niesolipsystycznej formie , rzeczywistością .

Wierzay [ i Ty ] dopuszczasz sie jednak jeszcze badrziej karygodnego błędu logicznego .
Chodzi mi o twierdzenie , że nie tylko [ wbrew brzytwie ] istnieje inna nisz nasza [ czyli poznawalna ] rzeczywistość , ale że ta niepoznawalna rzeczywistość wpływa na naszą rzeczywistość .
Logicznie rzecz biorac oznaczało by to że nasza rzeczywistość jest zależna od niepoznawalnych dla nas czynników [ rzeczywistości niepoznawalnej ] .
Tym samym każdy element naszej rzeczywistości wchodzący w interakcje z rzeczywistością niepoznawalną stawał by się dla nas niepoznawalny/nieprzewidywalny .
Zatem nasza rzeczywistość jednak stała by się niepoznawalna [ w stopniu w którym odziałuje z niepoznawalną ] .

Poznawalność oznacza zdolność zrozumienia , czyli określenia związków logicznych [ wpasowanie doznań w strukture rzeczywistości ] .
Poznawalność jest możliwa tylko i wyłacznie w przypadku połączenia wszystkich składników rzeczywistości takimi związkami logicznymi , które możemy odkrywać/poznawać .
Poznawalność oznacza połączenie siatką logicznych odziaływań .
Obecność w tej siatce czegoś niepoznawalnego , czyni całą siatkę niepoznawalną - poprzez jej [ logiczną ] spójność/połaczenie .

Nie potrafie tego ująć prościej .
Tak czy inaczej twoje stanowisko uważam , za absolutnie nielogiczne w świetle twojego [ i mojego ] istnienia w formie niesolipsystycznej .

Co do reszty twego posta :


Cytuj:
Leży: ograniczenie metodą (tzw. metodą naukową). I nie jest to ograniczenie przez jakąś religię, ale przez samych naukowców, pragnących, aby ich wyniki miały sens.


Masz racje .
Jest to samograniczenie nauki, polegające na nieopowiadaniu bzdur .

Cytuj:
Zabawne, to samo myślę o założeniu, że nauka może poznawać wszystko.


Nauka służy do poznawania rzeczywistości , która jest [ na skutek naszego wyjścia z solipsyzmu i uznania istnienia otaczającej nas poznawalnej rzeczywistości ] POZNAWALNA .
Poznawać można tylko coś co jest poznawalne .

Nie jest to żadne załóżenie , tylko logiczna konsekwencja naszego istnienia w niesolipsystycznej formie .
Jeśli tę formę porzucimy wybierając solipsyzm , to znaczy że niema w ogóle czego poznawać .

Cytuj:
W końcu o istnieniu liczb wiem, chociaż one nie oddziałują (przynajmniej nie w potocznym sensie wpływu na coś).


Liczby nie istnieją , chyba że jedynie jako sygnał na matrycy naszych mózgów .
Liczby to symbole opisujące cechy fizycznych obiektów .
Liczba nie odziaływuje - odziaływuje liczebność fizycznego obiektu .

Cytuj:
Pewne wielkości są ograniczone od dołu (np. ilość energii wiązki światła o określonej długości fali), a inne mogą być dowolnie małe (np. prędkość cząstki, energia fotonu) i są ograniczone tylko przez 0.


Prędkość cząstki to jej atrybut/cecha .
Podobnie jak energia fotonu .

Oczywiście unifikacja prowadzi do zespolenia pojęć fizycznych , czyli uznania że materioenergia to jedno pojecie .
Zauważ jednak , że energia nigdy nie występuje w postaci bezmaterialnej - zawsze jest składową występującą razem z materią .

Zatem foton i jego energia stanowią jedność [ do póki nie zostanie ona przekazana w odziaływaniu ] . Zatem nie można mówić o ciągłości energi z pominięciem kwantowosci cząstki .

Cytuj:
Stosując brzytwę w tym przypadku dochodzimy do wniosku, że nie istnieją granice wszechświata (dodatkowy byt, potrzebujący dodatkowego wytłumaczenia), a wszechświat nieskończony ma prostszy opis od wszechświata skończonego.


Granica wszechświata to nie dodatkowy byt , tylko jedna ze składowych już istniejącego bytu [ wszechświata ] . Dodatkowym bytem jest dopiero kolejny nadrzędny wszechświat [ którego ten miał by byc składową ] .

Cytuj:
Brzytwa nie jest koniecznym warunkiem funkcjonowania. Jest koniecznym warunkiem w nauce, ale jako, że nie uważam nauki za jedyną podstawę funkcjonowania, to samo odnoszę do Brzytwy.


Jak nie uważasz nauki [ i jej autoograniczeń chroniących przed generowaniem bzdur ] za podstawę funkcjonowania , to bądź konsekwentny i nie nie u zywaj nauki i jej wytworów .
Polecam Puszcze Kampinowską po uprzednim zabiegu chirurgicznym pozbawiającym pamieci .

Albo urzywa się nauki , albo się jej nie używa .
No chyba że ktoś miota się schizofreniczne między dwoma wykluczającymi się stanami/postawami .

Cytuj:
dopóki nie wykażesz równoważności możliwości poznania z logicznością, to takie zdanie jest nieuprawnione.


Jedyna sensowna definicja poznania , to :
Poznanie = określenie logicznych związków przyczynowo skutkowych między doznaniami .

Jeśli masz inną , to z chęcią posłucham i postaram sie skrytykować .

Cytuj:
Zgodność z rzeczywistością. Ale dostępna jest nam jedynie subiektywna ocena zgodności przewidywań danej teorii z rzeczywistością, więc musi nam to wystarczyć. Według mojej oceny, teoria, która przewiduje istnienie Boga i jego ingerencję w naszym życiu, lepiej odpowiada rzeczywistości, niż podobna teoria, która neguje istnienie Boga.


Jest Ci dostępna jedynie "subiektywna ocena zgodności przewidywań danej teorii z rzeczywistością " ?
Nie doznajesz innych ludzi i ich ocen ?
Nie jesteś w stanie określać zgodnoiści pomiędzy doznaniami [ w tym doznaniami innych ludzi z ich ocenami ] ?
Nie możesz obiektywizować ?

Idea boga wszystko dezorganizuje .
Wszystko czyni niezrozumiałym i nieprzewidywalnym .

Idea boga [ i antropomorfizacja natury w ogóle ] wykazała się absolutna nieskutecznością do przewidywania naszych doznań .

Zaprzeczenie idei boga [ jako istoty cudownej ] , czyli nauka , wykazała swoją skuteczność .


Cytuj:
Według teorii kwantowej ono cały czas było skwantowane. Wiem, że to trudno zrozumieć, bo w świecie makroskopowym niczego podobnego się nie spotyka, ale jedyny pprawny opis świata mikroskopowego to właśnie opis przez byty, które są jednocześnie falami i cząstkami.


Masz racje .

Cytuj:
Superpozycja nie jest wyrazem naszej niewiedzy. Rozpatrywano taką sytuację, "co by było, gdyby były jakieś ukryte parametry świata, których nie możemy zmierzyć, ale które wpływałyby na pomiar". W takim przypadku spełnione byłyby tzw. nierówności Bella. Doświadczalnie wykazano ich łamanie, co potwierdza pogląd, że superpozycja jest realną sytuacją, a nie tylko sposobem opisu wynikłym z niewiedzy.

Także obserwacje oddziaływań kwantowych doprowadza do wniosku, że mogą one zachodzić bez naruszania superpozycji stanów; z pewnością nie jest tak, że każdy oddziaływanie oznacza pomiar kwantowy.


Ależ jest .
Mamy falocząske kóra weszła w odziąływanie z mechanizmem spustowym . Odziaływanie to wymusiło konwersje superpozycji układu do jakiegoś konkretnego stanu . Nie widzę tu najmniejszego problemu .

Co najwyżej taki , że układ z kotem to nie cząska elementarna występująca w superpozycji .
Jest to więc eksperyment myślowy w sposób nieuprawniony usiłujący wnioskować o układzie makroskopowum w oparciu o prawa dotyczące cząstek elementarnych .

Co do praw Bella i związanych z nimi eksperymentów nie potrafie sie ustosunkować .
Nie neguje wcale tego , że superpozucja jest stanem faktycznym [ eksperyment z interferencją dowodzi tego jednoznacznie ] , stwierdzam jedynie , że odziaływanie z układem makroskopowym , którego zachowanie jest uzależnione od stanu kwantowego cząstki stanowi pomiar stanu cząstki .

Cytuj:
Dlatego z brzytwy nalezy rezygnować tylko w rzadkich i uzasadnionych przypadkach. Takich, gdzie zrezygnowanie z niej przełoży się na odpowiednią korzyść w postaci sprawdzalnych wniosków.


Dokładnie .
Rezygnacja ze stosowania brzytwy co do idei boga zafundowała nam same nieszczęścia :
Opóżnienie w poznawaniu rzeczywistości
Wojny religijne
Cierpienia jednostek
Marnotrawienie środków itd .

Skutki rezygnacji z brzytwy co do idei boga [ czy bogów , innych rzeczywistości itp ] jednoznacznie wskazują , że był to totalny błąd .


Cytuj:
To czy jakieś życie jest zmarnowane, to kwestia subiektywna. Podobnie jak to, czy każde cierpienie jest szkodliwe.


Zgadzam się , że tylko jednostka ma prawo oceniać czy jej życie jest zmarnowane .
Zgadzam sie , że tylko jednostka ma prawo oceniać szkodliwość własnego cierpienia .

Nie zmienia to jednak faktu , że jedynym obiektywnym sensem istnienia jest hedonizm , dający jednostom powyzsze prawa .

W tym kontekście niewyobrażalną zbrodniom jest narzucanie religii [ jako twierdzeń nieuzasadnionych ] innym jednostkom .
Że o przemocy prawnej sankcjonującej zasady religijne nie wspomne .

Cytuj:
Może sprecyzuję: według mnie "Teoria wszystkiego" to nie jedynie kompletna teoria fundamentalna, która pozwala wyprowadzić prawa dla ciał złożonych, ale teoria zawierająca owe prawa dla ciał złożonych; np. teoria, która nie wyjaśnia działania mózgu, nie jest teorią wszystkiego.


Niue rozumiem o co Ci chodzi .
Na czym ma polegać różnica pomiedzy "wyprowadzeniem praw dla ciał złożonych " , a " zawieraniem praw ciał złożonych " ?

Teoria wszystkiego , to właśnie teoria fundamentalna podająca w spólnej logicznie formie wszystkie prawa niezbędne do opisu odziaływań we wszechświecie warunkujących także opis zachowań cziął złożonych .

Cytuj:
Teorie strun i jej podobne nie wyjaśniają nawet wartości większości stałych fundamentalnych (jak wartość ładunku elektronu, stałej grawitacyjnej itp.), więc nie są nawet do kompletnymi teoriami fundamentalnymi.


Ależ wyjaśniają .
Określają właśnie jak musi wyglądać opis całościowy by wartości te były takie jak obserwujemy .

Cytuj:
Dlatego nie pytam "Dlaczego rzeczywistość jest?", ale "Dlaczego rzeczywistość jest właśnie taka"?


Bo jakaś musi być .
Jeśli zaś musi być jakaś to równie dobrze może być taka , jak i jakakolwiek inna .


Cytuj:
Według mnie takie postępowanie, jeżeli nawet da się przeprowadzić (bo nigdy nie widziałem dowodu na to, co sugerujesz, że w ramach tej teorii, zawsze istnieje możliwość dodania odpowiedniej poprawki) będzie wymagała niekończącego się ciągu poprawek. Taką sytuację już mieliśmy, gdy jedyne co mogliśmy zrobić to postulować istnienie nowych cząstek i oddziaływań aby wytłumaczyć obserwacje. Teoria strun miała być początkowo remedium na to, dostarczając kompletnych wyników obejmujących całość. To, że sam potrzebuje szeregu poprawek, wskazuje na to, że nie spełniła swojego zadania. Według mnie teorii fundamentalnej należy szukać gdzie indziej.


Teoria M strun , to ogólniejsza postać teorii hiperstrun , w której teoria hiperstrun jest tylko jedną z możliwości .

Matematyczna unifikacja odziaływań , to zestawienie praw opisujących dane odziaływanie w postanic układu równań [ lub macierzy , by było prościej - z tąd tytuł filmu MATRIX ] .
Cały kłopot z unifikacją odziaływań przed teoriami strunowymi polegał na tym , że nie sposób [ lub poprostu go nie znaleziono ] zestawić [ sprowadzić ] wszelkich równań opisujących odziaływania w przyrodzie do układu trzech [ lub 4 jeśli uwzględnimy wymiar czasowy ] równań symbolizujacych 3 postrzegane wymiary .
Rozważania stanowiące teorie hiperstrun [ niwelujące konieczność nieskończonych ciagów poprawek teorii bozonowej ] doprowadziły do konkluzji , że dopiero 10 [ lub 11 , z czasowym ] pozwala na unifikacje [ logiczne zespolenie ] .

Teoria M strun pozwala roszerzać ten zbiór w nieskończoność , praktycznie dowolnie dobierać liczbę wymiarów , by zunifikować coś jeszcze .



Cytuj:
Przy obecnym stanie techniki, nawet akcelerator biegnący dookoła całej planety nie byłby w stanie nawet zbliżyć się do skali Plancka; obecna technika nie pozwala na zweryfikowanie teorii strun i jeszcze przez dłuuugi czas będzie to niemożliwe. Być może nowo zbudowany akcelerator LHC w Genewie odkryje cząstki supersymetryczne , ale nawet to nie stanowi dowodu, jako, ze istnieje wiele teorii z supersymetrią bez strun.


Dlatego nikt nie buduje takiego akceleratora :-) .

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=1832


Cytuj:
O to mi chodzi. Nie ma wyniku jednoznacznego, takiego który pozwalałby na jakiekolwiek rozstrzygnięcie, bo w praktyce do wszystkiego coś można dopasować. Teoria, która nie pozwala na przewidywanie wyniku eksperymentu (bo istnieje tak wiele możliwości i brak sposobu na wybranie jednej) jest nieprzydatna. Bo do czego niby by się przydała? Najwyżej do opisu tego, co już znamy. Ale do tego, co już znamy istnieją prostsze opisy niż teoria strun.


Po pierwsze możemy sprawdzic , czy istnieją inne wymiary , a zatem czy teorie strunowe w ogóle mają coś wspołnego z rzeczywistością .
Jeśli okaże sie że tak , to staniemy przed "problemem" wyboru postaci teorii strun , oczywiscie w oparciu o zasade brzytwy .
Co do wyboru która postać teori strunowej jest rzeczywista istnieje conajmniej kila projektów/eksperymentów pozwalających uzyskać dane uzasadniające wybór .
Tyle , że póki co jeszcze poza naszymi możliwościami technologicznymi .


Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Wt cze 24, 2008 22:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 12:24
Posty: 561
Post 
Cytuj:
Po pierwsze możemy sprawdzic , czy istnieją inne wymiary , a zatem czy teorie strunowe w ogóle mają coś wspołnego z rzeczywistością .

Bardzo mnie zaintrygowało to stwierdzenie... Czy na podobnej zasadzie, dzięki której wiemy, że wszystko powstało z niczego, dawno, dawno temu, z nieskoczenie małego punktu o niekończenie dużej gęstości?(czyli: dopowiadania kolejnych bajek)

JAK możemy sprawdzić, czy istnieją inne wymiary? To trochę, jakbyś twierdził, że kwadrat istniejący w dwóch wymiarach jest w stanie dostrzec trójwymiarowy obiekt w jego trójwymiarowej postaci.

_________________
-Dlaczego nie odnajduję w swoim życiu Boga?
-Może z tego samego powodu, dla którego przestępcy nie odnajdują policji.


Śr cze 25, 2008 12:23
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
ów kwadrat mógłby postrzegać toczącą się po jego duwymiarowym świecie trójwymiarowa kulkę jako przemieszczający się punkt, który mialby jednak masę. Powinno mu to dać do myślenia.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Śr cze 25, 2008 13:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 12:24
Posty: 561
Post 
Tak, właśnie o to mi chodziło w zdaniu:
"dostrzec trójwymiarowy obiekt w jego trójwymiarowej postaci."
Dostrzeżemy jedynie coś, co odpowiada naszemu pojmowaniu świata - naszym możliwościom zmysłowym.

_________________
-Dlaczego nie odnajduję w swoim życiu Boga?
-Może z tego samego powodu, dla którego przestępcy nie odnajdują policji.


Śr cze 25, 2008 15:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 603 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 37, 38, 39, 40, 41  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL