Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 13:11



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 214 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 15  Następna strona
 Geneza ateizmu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Przypomnę, że tematem wątku jest geneza ateizmu.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt wrz 30, 2008 8:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Ty chcesz żeby tak było, ale nie ma to nic wspólnego z stanem faktycznym.


Nie jesteś mi w stanie udowodnić, że nie ma to nic wspólnego ze stanem faktycznym. A skoro tak, to możliwość cały czas pozostaje. I dlatego konsekwentny rozum musi ją zakładać, i do niej dążyć - tak długo, jak nie zostanie mu wykazane, iż jest to dążenie bezcelowe. A prawdopodobnie nigdy nie zostanie wykazane.

Cytuj:
ale napewno ta "depresja postateistyczna" nie jest fundamentem do stawania dowodów na istnienie boga.


Nie stawiam dowodów na istnienie Boga. Zapytałeś, jak doszedłem do wiary, więc Ci odpowiedziałem. Możesz nie podzielać mojego toku rozumowania.

Cytuj:
I taka jest rzeczywistość.


Skoro tak, to w sumie dalsza dyskusja jest bezcelowa.

Cytuj:
Sens życiu musi nadać sam człowiek


Nie jest w stanie tego zrobić sam. To prawda, że możliwości mamy nieskończenie wiele, i w tym sensie sami musimy kształtować swoje życie. Ale samo życie mamy tylko jedno, i nie dostaniemy drugiej szansy - nie można więc twierdzić, że wszystkie możliwości są równoważne. Niedawno media podały informację o bankierze, który rzucił się pod pociąg po tym, jak stracił ciężką kasę na krachu finansowym. Jego życiu bez wątpienia sens nadawały pieniądze. Skoro je stracił, życie przestało mieć dla niego sens, więc się zabił. Zgodnie z Twoim rozumowaniem postąpił właściwie, jego życie zostało wypełnione, i należy je oceniać pozytywnie. Moim zdaniem on swoje życie przegrał. Na zdrowy ludzki rozum - kto z nas ma rację ?


Wt wrz 30, 2008 8:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 15:33
Posty: 1
Post 
Wg. autora tematu ateiści to podludzie myślący jedynie aby się najeść, wypróżnić i ew. trochę pociupciać. Dziwi mnie zatem to że kraje w których Ateiści stanowią większość obywateli są na takim wysokim poziomie rozwoju. Czyżby ludzie na poziomie intelektaulnym krowy jednak się do czegoś nadawali?

ps Typowy teista to wyzbyta z wszelkich zasad moralności istota która nie morduje i gwałci kogo popadnie, bowiem lęka się kary boskiej. Są nieliczni teiści których moralność nie wynika z lęku przed karą, ale niestety w większości przypadków teiści reprezentują poziom moralny dzikusa ludożercy.


Cz paź 02, 2008 17:45
Zobacz profil
Post 
Ja pójdę dalej i stwierdzę, ze każda religia narodziła się ze strachu i z nadieji. Człowiek od najdawniejszych czasów bał się tego co jest po śmierci, a niezwykle kusząca obietnica, życia po śmierci dawała ludziom nadzieje, dlatego tak łatwo jest w to uwierzyć.

Ateiści poszli dalej i zaakceptowali to, że po śmierci po prostu ludzie przestają istnieć. Wiem, że to przykre, ale ludzie jasno myślący wolą tą przerażającą prawdę od przyjemnej ułudy. Ateiści nie kierują się pierwotnymi prymitywnymi emocjami, dlatego to bardziej ludzi wierzących możnaby postawić obok schizofreników i zwierząt.


Cz paź 02, 2008 18:36

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
A ja właśnie uważam, że tak rzecz się ma z cyklistami i wielbicielami badmintona.

Szkoda tylko, że takie twierdzenia, podobnie jak twierdzenia geparda oparte są o stereotypy, przekonania i emocje a nie jakiś sensowny dowód z dziedziny nauk ścisłych...

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz paź 02, 2008 18:50
Zobacz profil
Post 
Istnienie Boga nie jest potwierdzone żadnym dowodem z dziedziny nauk ścisłych, nie widze potrzeby szukać dowodów z tej samej dziedziny na nieistnienie Boga.

Dla przykładu: Jaki mamy dowód z dziedziny nauk ścisłych na nieistnienie krasnoludków, wilkołaków etc.?


Cz paź 02, 2008 19:01

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Eandil napisał(a):
Istnienie Boga nie jest potwierdzone żadnym dowodem z dziedziny nauk ścisłych, nie widze potrzeby szukać dowodów z tej samej dziedziny na nieistnienie Boga.

Dla przykładu: Jaki mamy dowód z dziedziny nauk ścisłych na nieistnienie krasnoludków, wilkołaków etc.?


Ciekawe jest to co napisałeś w kontekście patrzenia przez pryzmat stereotypów. Jeśli przyjrzysz się uważnie temu co napisałem zobaczysz, że Twoja odpowiedź nie ma nic wspólnego z tym co napisałem, za to mam dziwne wrażenie, że wpisuje się doskonale w Twoje poglądy na temat wierzących. :)

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz paź 02, 2008 19:16
Zobacz profil
Post 
[quote+"snafu"]Szkoda tylko, że takie twierdzenia, podobnie jak twierdzenia geparda oparte są o stereotypy, przekonania i emocje a nie jakiś sensowny dowód z dziedziny nauk ścisłych...[/quote]

Implikacja: Jeżeli Boga nie można naukowo udowodnić, to nie ma przesłanek aby w niego wierzyć. jeżeli nie ma przesłanek aby w niego wierzyć i tle ludzi w niego wierzy, to musi być ku temu jakiś powód. I ten powód właśnie starałem się ustalić konfrontując moje poglądy z pierwszym postem, który umniejszał wartość ludzką ateistów.


Cz paź 02, 2008 19:52

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Eandil napisał(a):
Implikacja: Jeżeli Boga nie można naukowo udowodnić, to nie ma przesłanek aby w niego wierzyć. jeżeli nie ma przesłanek aby w niego wierzyć i tle ludzi w niego wierzy, to musi być ku temu jakiś powód. I ten powód właśnie starałem się ustalić konfrontując moje poglądy z pierwszym postem, który umniejszał wartość ludzką ateistów.


Jednak uznanie Boga za efekt ludzkich potrzeb niekoniecznie jest prawidłowe. Nie da się tego zweryfikować. Jeśli poruszasz się w ramach zagadnień w których nie ma dowodów, a jedynie pewne domysły i interpretacje warto się zastanowić na ile opinia na ten temat jest wynikiem przekonań i stereotypów.

Nie ma żadnych podstaw aby wierzących czy niewierzących umieszczać w jednym rzędzie z osobami cierpiącymi na określone zaburzenia psychiczne czy też ze zwierzętami. Gepard popłynął po stereotypie, czy Ty chcesz płynąć razem z nim?

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz paź 02, 2008 20:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Ja pójdę dalej i stwierdzę, ze każda religia narodziła się ze strachu i z nadieji. Człowiek od najdawniejszych czasów bał się tego co jest po śmierci, a niezwykle kusząca obietnica, życia po śmierci dawała ludziom nadzieje, dlatego tak łatwo jest w to uwierzyć.

Dokładnie. Czy jest jakieś inne zwierze które boi się rzeczy które dopiero nastąpią albo tylko mogą nastąpić? Nic dziwnego, że wymyśliliśmy magie/religie.


Cz paź 02, 2008 20:59
Zobacz profil
Post 
Pragnę zaznaczyć, że szanuję wszystkie osoby wierzące. Gepard wyraził się stereotypowo i owszem poszedłem tym samym tokiem myślenia. Uważam, że jego post obraża mnie jako człowieka. Chciałbym abyście moją wypowiedź rozumieli w ten sposób, że religia jest naturalną potrzebą człowieka, a fakt, że niektórzy tą religię odrzucają gdyż wolą na świat patrzeć tylko i wyłącznie rozumem nie umniejsza ich jako ludzi. Może więc zmienię tylko w moim stwierdzeniu słowo "religia" na wyrażenie "potrzeba religii" i teraz z pewnością się ze mną zgodzisz, że muszą istnieć uwarunkowania dzięki którym, aż tylu ludzi wierzy, a ateiści są światową mniejszością. Jednak pragnę zaznaczyć, że ateista nie znaczy to samo co zły człowiek. Ateiści również mają wartości moralne, lecz czerpią je z innych źródeł niż ludzie wierzący. Skoro więc postępujemy moralnie i etycznie (w większości oczywiście, bo nawet ludzie mający wiarę postępują czasem źle) to znaczy, że człowiek dla którego Bóg nie istnieje nie staje się zwierzęciem, ani nikim chorym umysłowo, lecz stworzeniem które mimo iż żadna siła wyższa nie wskazała mu drogi, sam potrafi wybrać tą właściwą. Myślę, że powinniśmy się nawzajem szanować i nie dyskryminować.


Cz paź 02, 2008 22:19

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
@Eandil

Co do "znakomitych wywodów profesora Geparda" to ich autor został usunięty z forum, więc na jego odpowiedź nie masz co liczyć. Moją wypowiedź na ich temat znajdziesz w tym wątku.

I to chyba na tyle, spokojnej nocy życzę.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz paź 02, 2008 22:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Po namyśle wydaje mi się, że można wyodrębnić pewne główne/standardowe przyczyny powstawania zjawiska ateizmu indywidualnego:

1) wychowanie - najprostsza i oczywista przyczyna; dziecko wychowywane jest bądź w atmosferze niereligijnej ( tematyka religijna w ogóle się nie pojawia ), lub antyreligijnej ( tematyka religijna pojawia się w negatywnym kontekście ). Trwałość takiego ateizmu jest mniej więcej podobna do trwałości innych postaw lub nawyków nabywanych w dzieciństwie ( tzn. może być nieprzezwyciężona lub chwiejna, w zależności od osoby ).
2) coś, co można nazwać " szokiem dojrzewania " - przyczyną ateizmu jest w tym wypadku konfrontacja wiedzy i wyobrażeń religijnych nabytych w dzieciństwie z a) rzeczywistością, b) nabytą wiedzą o świecie. Występuje tu kilka głównych sposobów reakcji na ten dylemat:

- pozostanie przy dziecięcych wyobrażeniach, i oddzielenie ich " grubą kreską " od pozostałej wiedzy o świecie i doświadczenia - u takiej osoby od tego momentu te dwie rzeczywistości są od siebie całkowicie niezależne.
- odejście od dziecięcych wyobrażeń jako zbanalizowanej i uproszczonej ( z konieczności ) wiedzy religijnej; pogłębianie tej wiedzy, lektura teologiczna ( stosownie do możliwości umysłowych ), dojrzewanie duchowe.
- odrzucenie wiary religijnej w całości ( także w wydaniu pogłębionym ), jako nieprzystającej do właśnie nabytej wiedzy o świecie i doświadczenia;

3) przykre doświadczenia osobiste i społeczne z ludźmi/instytucjami religijnymi - przykładów za dużo, by wymieniać. Być może najczęstsza przyczyna.
4) przykre doświadczenie osobiste z Bogiem - niewysłuchanie, dotknięcie cierpieniem.
5) chęć bycia uznanym za " człowieka myślącego ", " postępowego ", " wyzwolonego " itd. - wynikająca z aktualnie panującej mody; mało istotna, jako że prawdopodobnie zazwyczaj dotyczy tylko " zewnętrznego kostiumu " człowieka, a nie jego wewnętrznego życia.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So sty 10, 2009 10:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Johnny99 napisał(a):
1) wychowanie - najprostsza i oczywista przyczyna; dziecko wychowywane jest bądź w atmosferze niereligijnej ( tematyka religijna w ogóle się nie pojawia ), lub antyreligijnej ( tematyka religijna pojawia się w negatywnym kontekście ). Trwałość takiego ateizmu jest mniej więcej podobna do trwałości innych postaw lub nawyków nabywanych w dzieciństwie ( tzn. może być nieprzezwyciężona lub chwiejna, w zależności od osoby ).


Wielu ateistów zostało wychowanych jako wierzący. "Geneza" bez sensu, bo odnosi się raczej do teizmu (czemu irracjonalna wiara ma wciąż tyle bezkrytycznych zwolenników? No? Efekt uboczny wychowania w katolickim kraju...)


Cytuj:
2) coś, co można nazwać " szokiem dojrzewania " - przyczyną ateizmu jest w tym wypadku konfrontacja wiedzy i wyobrażeń religijnych nabytych w dzieciństwie z a) rzeczywistością, b) nabytą wiedzą o świecie.


No fakt. Konfrontacja wierzeń religijnych z rzeczywistością bywa ciężka, zwłaszcza z LOGIKĄ.


Cytuj:
- pozostanie przy dziecięcych wyobrażeniach, i oddzielenie ich " grubą kreską " od pozostałej wiedzy o świecie i doświadczenia - u takiej osoby od tego momentu te dwie rzeczywistości są od siebie całkowicie niezależne.


Błędna reakcja. Polega to na zawieszaniu racjonalnego myślenia w stosunku do jednej tylko rzeczy. Nonsens.


Cytuj:
- odejście od dziecięcych wyobrażeń jako zbanalizowanej i uproszczonej ( z konieczności ) wiedzy religijnej; pogłębianie tej wiedzy, lektura teologiczna ( stosownie do możliwości umysłowych ), dojrzewanie duchowe.


Czyli dziecięce wyobrażenia, zbanalizowane i uproszczone, tylko że po prostu w nowej otoczce. Błędna reakcja.


Cytuj:
- odrzucenie wiary religijnej w całości ( także w wydaniu pogłębionym ), jako nieprzystającej do właśnie nabytej wiedzy o świecie i doświadczenia;


Prawidłowa reakcja :-)


Zastanawianie się nad genezą ateizmu jest bez sensu. Wiecie, skąd się bierze ateizm? Z MYŚLENIA. Racjonalnego myślenia, które to ludzie mają zwyczaj zawieszać w stosunku do spraw, tyczących się religii. Bo religia mówi, że dogmaty, choćby najbardziej irracjonalne i ewidentnie zmyślone (np. tym wszystkom starym babciom w wierze w prawdziwość Wniebowzięcia NMP, nie przeszkadza fakt, że ów dogmat został ustalony już za ich życia) mają być przyjmowane bezkrytycznie. Wystaczy trochę krytycznego, racjoanlnego myślenia, i podstawy wiary upadają. Ale dla ludzi wierzacych naturalny sceptycyzm w stosunku do takich spraw, jest najcześciej czymś trudnym.

Poza tym. Jaka "geneza ateizmu"? To kompletna bzdura. Każdy człowiek w zasadzie rodzi się ateistą... z tym tylko, że ateizm jako taki to postawa świadoma, będąca konsekwencją świadomego wyboru. Po prostu żaden człowiek nie rodzi się wierzący. Weźcie to na logikę - nawet jeśli Bóg istnieje, to i tak żaden człowiek nie może się rodzić wierzący, bo i skąd miałby wiedzieć o istnieniu jakiegoś Boga, a tym bardziej Jezusa.
Bardziej zastanawiająca jest raczej geneza teizmu, bo racjonalne myślenie to nasza umiejętność przyrodzona, a jedak coś skłania ludzi, do odrzucania jej, na rzecz irracjonalnej wiary.
To bynajmniej nie ateizm jest odejściem od normy, nad którego genezą trzeba się zastanawiać ;-)


So sty 10, 2009 12:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Najbardziej rozbawia mnie argument "mody".
Mam 20 lat, masę znajomych w różnym wieku i nigdy, ale to nigdy nie zetknąłem się z ateistą, który powiedział lub zachowywał się tak, jakby to była jakaś moda.
Z każdym przeprowadziłem dokładną rozmowę i zawsze wychodziło to z jednego, a mianowicie własnych przemyśleń dotyczących świata i życia.

Dlatego też, jako przedstawiciel młodzieży, mówię wprost: MODA NA ATEIZM NIE ISTNIEJE!

Jeżeli chcecie dalej "wierzyć" w bajeczkę o modzie to proszę bardzo :)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


So sty 10, 2009 13:23
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 214 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL