Cyryl
Stygmatyzacja moze miec podloze psychogenne.Niezwykle wrazliwe osoby(religijne)mogą spowodowac
roznego rodzaju zmiany skorne przez autosugestie,przez sugestie innej osoby.Zjawiska takie moga rowniez
wystepowac pod wplywem hipnozy.

W KK obowiązują 4 punkty:
362. Osoba ludzka, stworzona na obraz Boży, jest równocześnie istotą cielesną i duchową. (...)

363. Pojęcie dusza często oznacza w Piśmie świętym życie ludzkie lub całą osobę ludzką(...) "dusza" oznacza zasadę duchową w człowieku.

365. Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za "formę" ciała; oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę.

366. Kościół naucza, że każda dusza duchowa jest bezpośrednio stworzona przez Boga nie jest ona "produktem" rodziców - i jest nieśmiertelna, nie ginie więc po jej oddzieleniu się od ciała w chwili śmierci i połączy się na nowo z ciałem w chwili ostatecznego zmartwychwstania.

367. Niekiedy odróżnia się duszę od ducha(...) rozróżnienie to nie wprowadza jakiegoś dualizmu w duszy.

Teologowie katoliccy przyjmują też za św. Tomaszem istnienie duszy u roślin i zwierząt, jednak w odróżnieniu od ludzkiej są to dusze śmiertelne.

Dusza jako forma ciała odpowiada "wirtualnie" za Krąpcem wszystkie funkcje od tych najwyższych ,czyli prawdopodobnie nadświadomości do tych najniższych instynktownych materialnych.
Można też uznać definicję Jana od Krzyża i wyróżnić najważniejsze funkcje z duszą związane:
Cielesna natura i jej zmysły, tak człowieka jak i zwierzęcia to:

* wzrok,
* słuch,
* węch,
* smak,
* dotyk, włącznie z całym układem nerwowym ciała, którym jest zewnętrzna wrażliwością na zimno, ciepło i wewnętrzna wrażliwość na podnietę i ekstazę ciała,
* i instynkt.

Do instynktu należy:

* lęk,
* głód,
* popęd seksualny,
* ego, czyli pragnienie życia i dominacji (za wszelką cenę)
* pamięć instynktowna


Natura duszy ukryta jest w jej funkcjach, którymi są:

* rozum,
* wola,
* pamięć intelektualna,
* wyobraźnia,
* emocje.

Sw. Jan od Krzyża nazywa je "władzami duszy"

Rozum ma własne funkcje:

* proces myślenia,
* zdrowy rozsądek,
* wiara,
* nadzieja,
* i świadomość.


Zdolności myślenie i zdrowy rozsądek to tak zwana inteligencja, która u każdego człowieka jest na innym poziomie.

Emocje dzielą się na takie uczucia jak:

* radość,
* miłość,
* smutek,
* lęk intelektualny,
* zazdrość,
* gniew,
* samolubstwo,
* nienawiść,
* pycha lub pokora,
* upodobania,
* pożądliwości.


Natura ducha składa sie z:

* podświadomości,
* nadświadomości, czyli intuicji,
* sumienia.

Dusza te wszystkie funkcje ożywia i dając im formę sprawia i podporządkowuje sobie wszystkie te funkcje.
Tomasz w Summie Teologicznej uznał, że przejawem duszy jest wzrost roślin i ruch zwierząt. Duszę ma zatem wszystko, co żywe. Rośliny mają duszę wegetatywną, zwierzęta duszę zmysłową, a w końcu ludzie duszę rozumną.
Dlatego ludzie mają te 3 wszystkie dusze poczynając od funkcji najniższych czyli wegetatywnych,zmysłowych bo poznają i na końcu najważniejszą rozumną i dusza obejmuje wszystkie te funkcje i ożywia je od najniższych do najwyższych ,a wyszczególnił je właśnie Jan od Krzyża.
I KK jest raczej w tej definicji,natomiast po śmierci człowiek nie jest już osobą ,ale tylko duszą,czyli nie ma najniższych funkcji cielesnych ,a tylko te świadomościowe rozumne,dlatego jest w teologii pojęcie "ciała duchowego",które dostaniemy po sądzie ostatecznym wtedy po ponownym połączeniu duszy z ciałem ,ale już nie na kształt cielesny ,ale duchowy będziemy posiadać te funkcje nawet najniższe ,ale nastawione całkowicie na Boga na wzór Jezusa w ciele duchowym już po zmartwychwstaniu."Dusza jest formą człowieka, która z substancji tworzy jego ciało. Śmierć jest stanem nienaturalnym – stanem rozłączenia duszy i ciała. Zmartwychwstanie polega na przywróceniu naturalnego stanu – dusza na nowo organizuje substancję człowieka mającego zarówno duszę, jak i ciało."

White, być może jest tak jak piszesz, ale myślę, że jedno i drugie jest do pewnego stopnia możliwe, oczywiście, że w sytuacjach ekstremalnych w mózgu zachodzą te wspomniane zjawiska fizykochemiczne, ale przecież nie wyklucza to bardziej wewnętrznych procesów, na poziomie duszy. To co zachodzi w mózgu to jedynie obserwacje zewnętrzne i tego akurat nie zamierzam negować. Poza tym masz jeszcze medytacje i OOBE, tutaj niema żadnego zagrożenia życia, żadnej patologii a jednak doświadczenia są niemal identyczne, które w dodatku nie są zależne od kultury czy poglądów doświadczającego. Gdyby były to jedynie projekcje naszego mózgu, doświadczenia te (wizje) byłyby różne u różnych osób a uparcie są takie same, czy to tylko przypadek? Oczywiście możesz to zakwalifikować jako patologie umysłowe, ale ci ludzie są całkiem normalni. Wejdź na strony OOB to się przekonasz, tam nawet ateiści weryfikują swoje poglądy.
Nie mam zamiaru bronić za wszelką cenę swoich poglądów, ale jak dotychczas są dla mnie najbardziej wiarygodne

Cyryl, przekonanych nie przekonasz, gdyby nawet 100 takich zjawisk zobaczyli na własne oczy, to i tak będą głęboko przekonani, że to wszystko sztuczki cyrkowe oszustwa i blichtr, no cóż jedni wolą wierzyć w naukę, a inni, że istnieje jeszcze coś poza nią. Poza tym nikt tu nie krytykuje nauki ale to ze nauka nie wie wszystkiego, a jeśli nie wie to co stoi na przeszkodzie aby dociekać prawdy? Pewnie tylko nasza ignorancja.
Niektórzy myślą, że rzeczywistość ograniczona jest tylko do tego co odkryje nauka i nie wychylą nosa poza to co poda im na tacy do wierzenia.

Stygmatyzacja ma podłoże psychogenne.Tak ma ,poprzez wpływ umysłu swiadomego na sferę podświadomą.Jednego jestem pewien,stygmaty nigdy nie pojawią się na skórze oraz najprawdopodobniej w obecności pana Randiego.
Tak samo jak krew św.Januarego zburzy się w Neapolu w kosciele,a nie w laboratorium sceptyka.A dla tego,że do powstania takich zjawisk potrzebna jest wiara.Współczesnie fizycy kwantowi doszli do takiego poziomu ,w którym nasza świadomość ma wpływ na obserwowaną materię.To co do tej pory zdawało się irracjonalne wykazują wzory matematyczne.

Highway.Św Tomasz z Akwinu doszedł do prastarej wiedzy,która znali szamani,jogini i inni dawni mędrcy,utzymuja również oni ponadto istnienie jakiejś duszy w świecie minerałów.Utrzymywał,że cała otaczajaca rzeczywistość nie jest do końca realna,jedynym realnym bytem wg.jego filozofii jest Bóg,który daje podstawę istnienia wszyskich innych bytów.Ktoś mi gdzieś powiedział,że współcześni nazwali go "latajacym wieprzem" bo był gruby i widziano go lewitującego.

Buscador.A przeczytałeś książkę "Kręgi,cuda,kwanty"?Niesłychanie ciekawe.Ja jestem w trakcie.

cyryl Tomasz to największy myśliciel i miał pełną rację,że tylko dzięki Bogu istniejemy.
A jaka mogła być wiedza w średniowieczu?
Nauk szczegółowych?
Taka jaka była to była ,Tomasz nie miał na to wpływu,natomiast filozofia jako nauka uniwersalna przynajmniej ta realistyczna ,była przez niego tak rozwinięta ,że do dzisiaj nie znalazł się lepszy myśliciel.Zresztą rzuć okiem na ilość i treść Jego dzieł ,a się przekonasz.

A podaj jakieś namiary to poczytam

Wojciech Chudziński,Przemysław Nowakowski "Kręgi,cuda ,kwanty".Można kupić w ksiegarni internetowej
np. merlin.pl

Highway.Okazuje się,ze w tym sredniowieczu wiedza wcale nie była uboga,skoro Tomasz doszedł do takich wniosków.Niektórzy przez to o panteizm go posądzali,alie nie wytoczono mu procesu jak Mistrzowi Eckhartowi.Dopiero od jakichś 80 lat fizykom udaje się zbliżyc do istoty bytu .

Cyryl widze,ze o filozofii to nie masz pojęcia.
Fizyka nie ma nic wspólnego z filozofią!!!
Istota bytu to pojęcie filozoficzne i nie można tego mieszać z metafizyką nigdy w życiu.
Filozofię metafizyczną może zrozumieć każdy gdy tylko zwróci uwagę na to istnieje,natomiast fizyka to co innego.

"Istota bytu to pojęcie filozoficzne i nie można tego mieszać z metafizyką nigdy w życiu."
Miało być z fizyką.

a jesli fizyka dochodzi do punktu kiedy materialny byt może sie okazać iluzją?

No to jeszcze lepiej ,będzie sama forma

Trzeba jeszcze zwrócić uwagę,że aby uznać prawa fizyki zawsze zna się choćby w podświadomości prawa metafizyczne.
Bo na przykład wezmy pierwsze lepsze prawo Archimedesa.
Gdy coś zanurzamy w wodę to przecież oczywiste jest ,że pierwotnie wiemy,ze ona istnieje,ze ma materie bo cos wazy i dlatego wypiera wodę,i forme bo nie jest jakims bezladem,ale tworzy np.miesci sie w butelce.
Te prawa są nierozdzielne,łączne spójne i oczywiste.
Dlatego tak naprawdę wszystko,każda nauka opiera się na metafizyce ,choćby nieświadomie,uznając podstawowe praw rzeczywistości jak prawo niesprzeczności,że dana rzecz przeznaczona do aspektowego,naukowego,badania przede wszystkim ,aby ją badać np.wodór przede wszystkim istnieje.