O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodzone.
Autor |
Wiadomość |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Rutus napisał(a): formek1 napisał(a): A to że ludzie wymyślają sobie rożne bzdury Zgadza się: 1. Niektórzy widzą dane naukowe w luźnych opisach. 2. Niektórzy widzą porady moralne w "prawach" mówiących o zabijaniu lub chwytaniu niewolników. 3. Niektórzy widzą opisy mitologiczne jako wartościowy "dowód istnienia Boga". Itd. prawda. Ale nadal faktów to nie zmienia.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Pn lip 04, 2011 19:33 |
|
|
|
 |
Geonides
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38 Posty: 473 Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Widzę, że temat zszedł zupełnie na manowce.
Chciałem ponownie krótko zapostulować skąd, moim zdaniem, mogła się wziąć przekonanie o obecności w człowieku niematerialnego czynnika napędowego (duszy):
1) Przodkowie człowieka mieli codzienną możliwość obserwować dwa odmienne stany innych osobników w stadzie;
a) Stanu aktywności podczas wykonywania codziennych czynności: jedzenia, wydalania, kopulowania, polowania i innych. Z tym dynamicznym stanem wiąże się: ruch, oddech, wydawanie dźwięków, reakcja na bodźce. Bodźcem takim może być np próba kopulacji, próba wyrwania z ręki ogryzanego gnata.
b) Brak tej aktywności u osobników u których z pewnych przyczyn ustały funkcje życiowe: np wskutek upadku, zranienia, albo naturalnej śmierci (co pewnie zdarzało się rzadko). Z tym statycznym stanem wiąże się: bezruch, ustanie oddechu, bardzo często gwałtowny upływ krwi, oziębienie ciała.
Stąd też mogło wziąć się odczucie że wraz z "ostatnim tchnieniem" uchodzi z osobnika coś o nim porusza. Tchnienia nie widać - tylko czuć. To byłby taki niematerialny ale odczuwalny (czyli istniejący) mechanizm decydujący o życiu człowieka. Wrażenie mogło być wzmocnione przez towarzyszący gwałtowniejszym rodzajom śmierci upływ krwi będący również formą wydostawania się na zewnątrz, z ciała. Prosty wniosek - przy śmierci coś opuszcza ciało. Co? Później nazwano to duszą.
Inna sprawa - marzenia senne. Przodek człowieka nie odróżniał tego co mu się śniło od rzeczywistości. Skoro widział coś, nie ważne czy w śnie czy na jawie to znaczy, że w jego rzeczywistości to istniało; skoro jeszcze przed chwilą posilał się upolowanym gorącym mięsem (we śnie, bo pewnie o takich sprawach śnili pierwotni), a teraz znajduje się w zimnej jaskini (po przebudzeniu) to znaczy, że w niewidzialny sposób przeniósł się z jednego do drugiego miejsca. Połączenie tego z obserwacją innych śpiących osobników prowadzi takiego pierwotnego praczłowieka do prostego odczucia. Coś co jest w nim wędruje, opuszcza nieruchome ciało. Mamy zatem kolejną rzecz dającą się wytłumaczyć istnieniem duszy.
U praludzi na jakim poziomie mogły się tworzyć powyższe skojarzenia? Moim zdaniem wystarczający byłby poziom pozwalający na celowany, świadomy rzut kamieniem lub innym pociskiem. Sięgając po kamień praczłowiek "widział w głowie" gdzie ten kamień za chwilę się znajdzie i trafioną nim ofiarę.
_________________
|
Wt lip 05, 2011 14:08 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Geonides napisał(a): Przodek człowieka nie odróżniał tego co mu się śniło od rzeczywistości. Skoro widział coś, nie ważne czy w śnie czy na jawie to znaczy, że w jego rzeczywistości to istniało; Żart. Przodek człowieka czyli człowiek miał rozum i wiedział co to sen a co rzeczywistość.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Wt lip 05, 2011 14:36 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Żart. Przodek człowieka czyli człowiek miał rozum i wiedział co to sen a co rzeczywistość. No, nie wiem, na przykład aborygeni do dzisiaj wierzą, że wizje senne to kontynuacja życia na jawie, dla nich sen i jawa to jedno i to samo. Jeśli przeżycia senne są rzeczywistymi doświadczeniami ze sfer astralnych (duchowych) a nie projekcjami mózgu, to byłby to jeszcze jeden pośredni dowód na genezę, czyli pochodzenie wierzeń i samej religii.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Wt lip 05, 2011 17:55 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Ale nadal faktów to nie zmienia. Faktów? O jakich faktach Pan wspomina? Proszę wymienić kilka z nich. formek1 napisał(a): Przodek człowieka czyli człowiek miał rozum i wiedział co to sen a co rzeczywistość. To jest przykład prowadzenia dyskusji przez Pana formka (dobrze odmieniłem?) - własne przypuszczenia przedstawić jako niezachwiany pewnik. Geonides napisał(a): U praludzi na jakim poziomie mogły się tworzyć powyższe skojarzenia? Moim zdaniem wystarczający byłby poziom pozwalający na celowany, świadomy rzut kamieniem lub innym pociskiem. Sięgając po kamień praczłowiek "widział w głowie" gdzie ten kamień za chwilę się znajdzie i trafioną nim ofiarę. Chyba trafił Pan w sedno. Istotą "duszy" człowieka jest zdolność do samodzielnego wyznaczania celu (we wszystkich znaczeniach tego słowa łącznie z rzutem kamieniem). Przypomina mi się kłopot, jaki mieli konstruktorzy z WAT-u (Wojskowej Akademii Technicznej). Chcieli zaprząc prosty układ nerwowy (nie pamiętam, czy chodziło o pchłę, czy coś podobnego) do sterowania pojazdem-robotem w taki sposób, aby "trafiał" on w cel - przygotowanie do późniejszego inteligentnego (i to nie "sztucznego" a naturalnego) sterowania rakietami bojowymi. Problemu nie było ani z połączeniem układu nerwowego do aparatury ani z omijaniem przeszkód realizowanym przez inteligencję układu biologicznego. Nierozwiązalnym problemem była niemożność nakłonienia tego układu do "trafienia" w cel. Po prostu nie było algorytmu umożliwiającego "nakłonienie" tego tandemu elektronika-biologia do podjęcia decyzji o skierowaniu się w ten akurat konkretny cel a nie inny a nie można było odwołać się do zachowań instynktownych, gdyż struktura biologiczna już była "pokrojona". Ot i kłopot...
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt lip 05, 2011 19:01 |
|
|
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Rutus napisał(a): Ale nadal faktów to nie zmienia. Faktów? O jakich faktach Pan wspomina? Proszę wymienić kilka z nich. Wszystkich faktów. Takich że ziemia jest kulą mimo, że ludzie mówili, że jest płaska. Takich, że ludzie umierają mimo, że ludzie mówią o tym ,że nadal gdzieś żyją. Takich , że nic samo się nie staje mimo, że ludzie twierdzą że wszechświat powstał sam z niczego. formek1 napisał(a): Przodek człowieka czyli człowiek miał rozum i wiedział co to sen a co rzeczywistość. To jest przykład prowadzenia dyskusji przez Pana formka (dobrze odmieniłem?) - własne przypuszczenia przedstawić jako niezachwiany pewnik. może nie jestem profesorem biologii. ale wiem w szkole tego uczyli że : pies rodzi psa, koń konia a człowiek człowieka. A nawet jak komuś uda się skrzyżować konia z osłem to rodzi się muł który nie wydaje potomstwa. Stąd wysuwam wniosek, że przodkiem człowieka był człowiek.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Wt lip 05, 2011 21:18 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
buscador napisał(a): formek1 napisał(a): Żart. Przodek człowieka czyli człowiek miał rozum i wiedział co to sen a co rzeczywistość. No, nie wiem, na przykład aborygeni do dzisiaj wierzą, że wizje senne to kontynuacja życia na jawie, dla nich sen i jawa to jedno i to samo. Jeśli przeżycia senne są rzeczywistymi doświadczeniami ze sfer astralnych (duchowych) a nie projekcjami mózgu, to byłby to jeszcze jeden pośredni dowód na genezę, czyli pochodzenie wierzeń i samej religii. No tak Katolicy też wierzą w inne bajki. Ale generalnie ludzie mają rozum i odróżniają sen od jawy.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Wt lip 05, 2011 21:20 |
|
 |
Geonides
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38 Posty: 473 Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Geonides napisał(a): Przodek człowieka nie odróżniał tego co mu się śniło od rzeczywistości. Skoro widział coś, nie ważne czy w śnie czy na jawie to znaczy, że w jego rzeczywistości to istniało Żart.Przodek człowieka czyli człowiek miał rozum i wiedział co to sen a co rzeczywistość. formek1 napisał(a): Ale generalnie ludzie mają rozum i odróżniają sen od jawy. Ujmijmy to w ten sposób: człowiek pierwotny odróżniał stan snu od stanu jawy. Natomiast równie rzeczywisty był dla niego odbiór marzeń sennych co bodźców odbieranych na jawie. Skoro śniło mu się pieczone mięsiwo antylopy, to po przebudzeniu, on wiedział, że tam był przy ognisku, że czuł jego zapach. To spętlenie marzeń sennych z rzeczywistością występuje do dziś: nie tylko u aborygenow, ale nawet w Polsce, pod postacią różnych "senników" i innych interpretatorów.
_________________
|
Wt lip 05, 2011 21:56 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Wszystkich faktów. Takich że ziemia jest kulą mimo, że ludzie mówili, że jest płaska. Takich, że ludzie umierają mimo, że ludzie mówią o tym ,że nadal gdzieś żyją. Takich , że nic samo się nie staje mimo, że ludzie twierdzą że wszechświat powstał sam z niczego. W pierwszym przykładzie to nie "fakt" a interpretacja, i to wykonana z użyciem naszej, współczesnej optyki. Dalej mamy truizm, o którym można dowiedzieć się z praktycznie dowolnej książki. Ostatnie to optyka religijna, więc "faktu" tam tyle, co i w Koranie albo bhagavad gicie. formek1 napisał(a): ale wiem w szkole tego uczyli że : pies rodzi psa, koń konia a człowiek człowieka. To argument "z Hovinda", jeśli nie chce Pan być kojarzony z takim krętaczem, proszę nie wykorzystywać argumentów "tej klasy". Jeśli to ma być argument przeciwko teorii ewolucji, to muszę Pana ostudzić. Właśnie wystąpienie choćby raz takiego przypadku byłoby zaprzeczeniem teorii ewolucji. Ewolucja zachodzi płynnie i bardzo ( baaardzo) powoli. Nigdy zmiany, które dałyby wyraźne wskazanie na pojawienie się nowego gatunku nie występują z pokolenia na pokolenie. Czasami trzeba kilkaset tysięcy a czasami nawet dziesiątków milionów pokoleń, aby nastąpiło zróżnicowanie. Czy to jest zrozumiałe? Ogólniej - spełnienie warunku zgodnego z daną teorią nie jest dowodem na wadliwość tej teorii. formek1 napisał(a): Stąd wysuwam wniosek, że przodkiem człowieka był człowiek. Wedle powyższego argumentu ma Pan rację. Pańscy rodzice ( jedno pokolenie wstecz) z cała pewnością byli ludźmi. Inna sprawa, jakim gatunkiem byli przodkowie licząc np. 250 000 pokoleń wstecz, bo najprawdopodobniej nie należeli już do gatunku, który my nazwaliśmy Homo sapiens.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Śr lip 06, 2011 10:16 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Rutus napisał(a): ]Wszystkich faktów. Takich że ziemia jest kulą mimo, że ludzie mówili, że jest płaska.
W pierwszym przykładzie to nie "fakt" a interpretacja, i to wykonana z użyciem naszej, współczesnej optyki. Słucham. ? To że ziemia jest "okrągła" toi interpretacja? No tak . W takim razie już nic mnie nie zdziwi. Cytuj: Ewolucja zachodzi płynnie i bardzo (baaardzo) powoli.
Tak . A Bóg mieszka w niebie. Ale pewnie w to nie wierzysz? To tak jak ja w ewolucję która zachodzi baaaardzo powoli. Mówmy o faktach nie bajkach. Cytuj: Nigdy zmiany, które dałyby wyraźne wskazanie na pojawienie się nowego gatunku nie występują z pokolenia na pokolenie.
Bo te zmiany nie zachodzą nigdy. Cytuj: Czasami trzeba kilkaset tysięcy a czasami nawet dziesiątków milionów pokoleń, aby nastąpiło zróżnicowanie. Czy to jest zrozumiałe? Tak zrozumiałem.Niestety to teoria bez dowodów. formek1 napisał(a): Stąd wysuwam wniosek, że przodkiem człowieka był człowiek. Wedle powyższego argumentu ma Pan rację. Pańscy rodzice (jedno pokolenie wstecz) z cała pewnością byli ludźmi. Z całą pewnością 30 pokoleń wstecz moich przodków to byli ludzie. Cytuj: Inna sprawa, jakim gatunkiem byli przodkowie licząc np. 250 000 pokoleń wstecz, bo najprawdopodobniej nie należeli już do gatunku, który my nazwaliśmy Homo sapiens. Znów bajki . 250000 pokoleń do tej pory ludzkość nie miała.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Śr lip 06, 2011 16:37 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Znów bajki.250000 pokoleń do tej pory ludzkość nie miała. Z czystej ciekawości: jesteś katolikiem, prawosławnym, protestantem, świadkiem Jehowy?
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Śr lip 06, 2011 16:43 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Zoll napisał(a): formek1 napisał(a): Znów bajki.250000 pokoleń do tej pory ludzkość nie miała. Z czystej ciekawości: jesteś katolikiem, prawosławnym, protestantem, świadkiem Jehowy? A w czym ta wiedza ci pomoże?
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Śr lip 06, 2011 17:51 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
w zbadaniu zależności między religią a odrzucaniem ewolucji na jednostkowych przykładach.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Śr lip 06, 2011 18:33 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Zoll napisał(a): w zbadaniu zależności między religią a odrzucaniem ewolucji na jednostkowych przykładach. nie pomogę ci zatem w tych badaniach.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Śr lip 06, 2011 19:56 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Znów bajki . 250000 pokoleń do tej pory ludzkość nie miała. To jakaś nowa teoria? Chętnie się zapoznam. I pytanie - a ile miała do tej pory? formek1 napisał(a): To że ziemia jest "okrągła" toi interpretacja? No tak . W takim razie już nic mnie nie zdziwi. Chciałbym jedynie zauważyć, ze Ziemia nie jest okrągła, tylko kulista - taki szczególik nie warty rozmowy... Ludy pierwotne uważały, że Ziemia jest okrągła i dźwigana jest na grzbietach słoni, które stoją na skorupie żółwia. O wielki A'tuinie! formek1 napisał(a): To tak jak ja w ewolucję która zachodzi baaaardzo powoli. Mówmy o faktach nie bajkach. Jeśłi nie chce Pan bajek to na początek polecam ciekawe badania dotyczące podobieństw cytochromu c u ludzi i zwierząt, gdzie różnice są całkowicie zbieżne z odległością filogenetyczną. Przy okazji daje to pojęcie o oddziaływaniu enzymów i ich różnorodności. Jeśli tego za mało, to proszę poczytać o zespole genowym HOX. Tu również podobieństwo (jak i wielkość oraz złożoność zespołu) jest tym większe im bliżej ewolucyjnie do nas. I tak idąc aż do ukwiałów... Jeśli i tego mało, proszę zaznajomić się z takimi sprawami jak: 1. Ewolucyjne pochodzenie naszego (istot lądowych) narządu słuchu. 2. Ewolucyjne pochodzenie płuc i ich rozwój ewolucyjny na przykładzie płuc płazów, gadów oraz ssaków. 3. Ewolucyjny rozwój "techniczny" serca od prostej pompy u ryb przez serce bez pełnego podziału do nazzego z pełnym podziałem. Chyba, że interesują Pana " fakty" a nie takie...
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Cz lip 07, 2011 20:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|