Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 20:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 512 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 35  Następna strona
 EWOLUCJA - WIERZYMY ? 

CZY WIERZYSZ W PRAWO EWOLUCJI ?
CZŁOWIEK POCHODZI OD INNYCH GATUNKÓW ZWIERZĄT. 59%  59%  [ 55 ]
ZWIERZĘTA PODLEGAJĄ EWOLUCJI ALE CZŁOWIEK - NIE. 9%  9%  [ 8 ]
WIERZĘ TYLKO W EWOLUCJĘ W OBRĘBIE GATUNKU. 17%  17%  [ 16 ]
W OGÓLE NIE WIERZĘ W EWOLUCJĘ. 15%  15%  [ 14 ]
Liczba głosów : 93

 EWOLUCJA - WIERZYMY ? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Przedstawiłem swój sposób percepcji i opisu rzczywistości. Jeżeli ten opis nie odpowiada Ci pod względem formy, jest mi niezwykle przykro, ale to twój problem. Nie dostrzegam braku logiki w tym co napisałem. Jeżeli potrafisz taki brak wskazać zrób to w sposób jednoznaczny. Pisanie iż nie jest to logiczne i prośba o zmianę opisu jest pozbawiona podstaw i jako taka nie może zostać przeze mnie zaakceptowana.

Równocześnie po raz kolejny ostrzegam, że jeżeli odmówisz prowadzenia dyskusji dwutorowo uznam iż zarzucając mi brak umiejętnościobrony własnego światopoglądu sam nie potrafisz obronić własnego. Prowadzi to do prostego wniosku, który stawia cię w nieciekawej pozycji hipokryty. Jeżeli chcesz stanowić bezpośredni dowód na tezę iż katolicy mają hipokryzję we krwi jesteś na najlepszej drodze ...

pozdrawiam


So kwi 23, 2005 18:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Pug napisał(a):
Nie dostrzegam braku logiki w tym co napisałem

Oparles sie na swoim "wstepnym zdaniu", ze dla ciebie swiat jest taki, jakim go widzisz, a nastepnie argumentowales tak, jakbys rzeczywiscie opieral sie wylacznie na doznaniach zmyslowych. Potem stwierdziles, ze to wstepne zdanie bylo tylko takim nieistotnym wstepem. Wobec tego cala reszta twojego rozumowania wymaga takiego przeformulowania, zeby nie sugerowala, ze opierasz sie wylacznie na doznaniach zmyslowych. Napisz, NA CZYM sie jeszcze opierasz (co NIE JEST redukowalne do doznan zmyslowych, rzecz jasna) i wtedy bedzie wiadomo, o czym rozmawiamy. Dokad tego nie uczynisz, ostatnim udowodnionym wnioskiem bedzie wniosek uzyskany jako bezposrednia konsekwencja twojego przyznania sie, ze "swiat dla Puga jest takim, jakim Pug go doznaje zmyslowo" nie stanowi podstawy twojego rozumowania: czyli wniosek, ze twoje rozumowanie nie posiada podstaw.

Jesli chcesz, mozesz sie w tym momencie wycofac oglaszajac co ci sie zywnie podoba. Mnie to wsio ryba, bo wszakze wiadomo: zaczales z grubej rury od donosnego trabienia o wielkosci twojego wywodzenia prawdy o swiecie z teorii ewolucji i innych takich, a konczysz nie umiejac uzasadnic niczego i wolajac, ze nic nie powiesz dokad ja nie zaczniemy mowic o moim swiatopogladzie.

Slyszal wasc o ateizmie semantycznym? Polega on na wykazywaniu bledow w rozumowaniu teistow i nic innego go nie obchodzi; jest to zreszta ulubiony sposob rozumowania ateistow, ktorzy mowia, ze skoro teista dal glos i wypowiedzial sie o Bogu, to niech teraz poniesie konsekwencje swojego gadania. Znasz to?

Masz wiec przed soba przypadek apugizmu semantycznego. Polega on na wykazywaniu bledow w rozumowaniu Puga, i nic innego go nie obchodzi. Skoro Pug dal glos i wypowiedzial sie o wlasciwym sposobie badania swiata, to niech teraz poniesie konsekwencje swojego gadania.

Mozesz wiec odejsc. A razem z toba odejdzie jakies tysiac dwiescie twoich postingow; bedzie jasne, ze napisano je na podstawie fantazji, ktorych ich autor bronic nie jest gotow.

To jak, Pugu? Ktora zabe wolisz jesc?

Zdrowko -- wuj wegetarianski zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


So kwi 23, 2005 19:26
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Irbisol napisałeś:

„Z cisnieniem nie powinno byc problemu. Wystarczy je zmierzyc w malej objetosci (ale bez przesady) poza plaszczyzna galaktyki, oslaniajac miejsce pomiaru przed promieniowaniem”

O ile wiem wszystkie elementy znanego nam Kosmosu (mikro czy makro) są ściśle ze sobą powiązane, stanowią jedną nierozerwalną całość i nie zajdziesz takiego „miejsca” poza Galaktyką czy gdzie indziej aby jakaś wielkość osiągnęła wartość absolutną, (są to powiązania jak przypuszczają coraz śmielej fizycy; nadświetlne !). Cały problem w tym, że jeśli mówimy o Bogu, to te „bez przesady” (jak napisałeś) jest jak najbardziej na miejscu. To co Ty ignorujesz (traktujesz jako mało ważne) ja uważam za esencję Boga, i tam gdzie Ty kończysz ja zaczynam.

Cały czas mam takie wrażenie, że materialiści boją się wychodzić myślą poza oficjalną naukę i unikają alternatywnych tematów jak diabeł święconej wody, :-) nie sądzę aby chodziło tu wyłącznie o tzw. „ trzeźwe spojrzenie” na rzeczywistość, przecież jeszcze nikomu nie zaszkodziło trochę wyobraźni.
Naukowcy są dla mnie takimi samymi wyznawcami swojej „religii” jak każdej innej, w jednym i drugim wypadku mamy do czynienia z niewiadomymi czyli elementami wiary. (np: fizyk z konieczności musi wierzyć, że energia – materia jest wieczna, takich aksjomatów jest więcej)

Nie wiem czy zauważyłeś, że każdy z nas jest więźniem własnego światopoglądu (własnego subiektywizmu). Każdy z nas, ja i Ty ma swoją własną celę w której dobrowolnie i bez przymusu dał się zapuszkować :-). Jedyna różnica między nami to taka, że nad Twoją celą widnieje napis „materialista” (a może się mylę?) i Twoja klatka jest zamknięta na trzy spusty (którą notabene dzielisz z podobnie myślącymi). Nad moją klatką widnieje napis „buscador” (czyli inaczej poszukiwacz) i jest stale otwarta, w każdej chwili mogę wyjść i przewietrzyć się, poznać poglądy innych jeśli oczywiście zechcą mnie wpuścić. W mojej celi gościłem różnych ludzi o różnych zapatrywaniach, był tam nawet Ojciec Św., natomiast nigdy nie zauważyłem ludzi „wierzących” lub ortodoksyjnych naukowców.
Jedyne co Ci mogę poradzić to, to żebyś od czasu do czasu otworzył swoją celę i wpuścił trochę świeżego powietrza, no chyba, że bardzo przywiązałeś się do swojej celi, wtedy nić nie poradzę. :-D
Twoim ograniczeniem, jak w przypadku każdego ateisty jest to, że święcie wierzysz tylko w naukę, zresztą nic innego Ci nie pozostało, a to w istotny sposób zawęża twoje pojęcie (poszczeganie) świata.

No, ale dość tych dywagacji, do rzeczy. Napisałeś:


„To, co jest poza przedzialem osiagalnym przez fizykow, to cos, czego nie znamy. Chyba ze jako "Bog" zdefiniujesz wlasnie takie pojecie. Ale wtedy glupio to wyglada, gdy nauka postepuje i to co bylo "Bogiem" juz nim nie jest. Nie warto wiec chyba rzucac tego typu sloganami”

„Nie bój nic”, nie będzie mi głupio, nie ma takiej obawy. Widzisz, marny był by to Bóg gdyby dał się złapać za „nogi”, zdemaskować czy zaskoczyć. Czy myślisz że Bóg to taki dziadek z dużą brodą, nie jest nawet osobą w potocznym rozumieniu, lecz raczej nadosobowością, a więc kimś więcej niż osobą (unikam słowa bez osobowy, jak twierdzą buddyści, żeby nie wpadać w drugą skrajność).
Ja osobiście wychodzę z założenia że Bóg nie stworzył świata lecz świat wyłonił się wyemanował z Boga, dla mnie Bóg to nie tylko Ktoś abstrakcyjny gdzieś tam poza mną, ale jest integralną i nierozerwalną częścią świata i oczywiście nas samych (nie należy z tego wyciągnąć wniosku, że jesteśmy bogami ale raczej „z” Boga), jak mawiali starożytni ezoterycy; w końcu i tak wszystko jest „Jednym”

Jak rozumiesz tak pojętego Boga nie da się zdemaskować, poznać, z bardzo prostej przyczyny bo zawsze jest i będzie subiektywny do swojego „stworzenia”. Poznać takiego Boga to tak jak gdyby próbować podnieść samego siebie za uszy - nie ma obiektywnego zewnętrznego punktu odniesienia i nigdy go nie będzie. Poznający zawsze jest tylko cząstką poznawanego.




”Ateisci rowniez - i beda sobie zdawali sprawe, ze to jedynie fantazjowanie.”

I tu masz 100% rację, właśnie ateiści; jak wspomniałem wyżej, otwórz i przewietrz swoją celę, bo jesteś w pułapce własnej podświadomości – „celi” i nadal święcie będziesz twierdził że tak nie jest, bo wszystko co inne, co nie znajduje się w Twojej celi będzie dla Ciebie tylko fantazją. W końcu to co jest fantazją a co nie, jest już sprawa gustu a o gustach się podobno nie dyskutuje.

Co do wyliczeń i permutacji prawdopodobieństwa powstania życia to pewnie masz rację, ale dla mnie osobiście nie ma to żadnego znaczenia (poza gimnastyką umysłową), gdyż uważam, że pierwsza była jednak inteligencja a potem dopiero materia, w odwrotnym wypadku gdyby pierwsza była materia a dopiero potem świadomość, musiałbyś stwierdzić ; że to komputer zmajstrował człowieka a nie odwrotnie. Zawsze pierwsza jest myśl a dopiero potem forma, przynajmniej z filozoficznego punktu widzenia.


So kwi 23, 2005 21:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
By to co napisałeś drogi Wujciu miało sens musiał byś wykazać iż użyłem w swoich postach stwierdzeń kategorycznych i radykalnych. Wszystko o czym piszę powinno być rozumieane w kategoriach prawdopodobieństwa wynikającego z określonego sposobu weryfikacji jaki przedstawiłem. Możesz dyskutować o stosowanej przeze mnie metodzie jednak nigdzie nie napisałem, że jej rezultaty dają 100% pewność, a ty cały czas piszesz tak, jakby tak było.
Nadal nie rozumiem o co Ci chodzi z "doznawaniem zmysłowym", o ile się orientuję człowiek nie posiada żadnego innego źródła informacji poza własnymi zmysłami ... tak więc cały problem wydaje mi się przynajmniej niezrozumiały ...
Może jeżeli wreszcie wydusisz z siebie do czego zmierzasz nasza dyskusja będzie miała choć cień sensu ...

Tak więc drogi Wujciu wykaż wreszcie błąd w moim rozumowaniu jakieś miejsce dotyczące zawartości merytorycznej tego co napisałem w którymkolwiek z 1200 postów które tak Ci działają na nerwy, i wykaż iż wynika to z błędnych podstaw mojego światopoglądu, a przyznam Ci rację i uznam że nie brakuje Ci piątej klepki ...
Ciężar dowodu wykazania błędów w moim światopoglądzie leży po twojej a nie mojej stronie. Ja z przyjemnością dokonam tego samego w stosunku do Ciebie. Jednak bardzo wątpliwe być mi na to pozwolił co? Na twoim miejscu też bym się nie wychylał z czymś takim. Urocza stronka apropos ... ;]


So kwi 23, 2005 21:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Pug napisał(a):
Wszystko o czym piszę powinno być rozumieane w kategoriach prawdopodobieństwa wynikającego z określonego sposobu weryfikacji jaki przedstawiłem

Zrob mi wiec te przyjemnosc i napisz raz a dobrze to, o co cie prosze:

Wyjasnij w logicznie spojny sposob, od czego zaczynasz i za pomoca jakiego rozumowania dochodzisz do twierdzen, ktore w koncu pozwalaja ci wyciagac teorie ewolucji przeciwko wierze w Boga.

W koncu jesli twoje - tak istotne - wnioskowanie jest takie proste i czyste, to mozesz tylko zyskac, pokazujac je w jego nieskazonej postaci! Powinienes sie nawet cieszyc z tego, ze moje pytanie daje ci pretekst do pokazania, na jak mocnych podstawach stoisz.

Poza tym jest jeszcze taki drobiazg. Widzisz, jesli mam tlumaczyc twoje slowa tak, zeby daly sie zrozumiec "w kategoriach prawdopodobienstwa", to masz jak w banku, ze moja krytyka bedzie dotyczyla nie tego, co chcesz powiedziec, ale tego, co sobie wyobrazilem w moim tlumaczeniu. Tym bardziej, ze nie wiadomo, na jakiej podstawie ma byc to prawdopodobienstwo obliczane czy oszacowywane.

Po co mamy tu spekulowac o intencjach Autora, skoro przed nami stoi Autor?

Wstukaj wiec wasc to swoje rozumowanie w czystej i autoryzowanej formie. Nie marnujmy czasu na spekulacje.

Pug napisał(a):
do czego zmierzasz

Do zrozumienia, na jakiej podstawie uzywasz teorii ewolucji jako argumentu przeciwko wierze w Boga. Na razie nie widze tych podstaw, wiec i twoj argument wisi mi (w powietrzu).

Zdrowko -- wuj powietrzny zboj

PS. Buscador, sorki ze ci podebralem avatara, ale to prawie ze moj portret z czasow, gdy mi na glowie wiecej roslo.

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


So kwi 23, 2005 22:03
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Wyjasnij w logicznie spojny sposob, od czego zaczynasz i za pomoca jakiego rozumowania dochodzisz do twierdzen, ktore w koncu pozwalaja ci wyciagac teorie ewolucji przeciwko wierze w Boga.


No i wreszcie wiadomo o co chodzi ... tyle czasu bezsensownego p...

Nie wyciągam teorii ewolucji przeciwko wierze w Boga ... ewolucja nie ma żadnego związku z wiarą w "Boga". Wiara w "Boga" to zjawisko socjologiczne, ewolucja to proces biologiczny który został całkiem spójnie opisany przez naukę i którego prawdopodobieństwo zajścia jest bardzo wysoko prawdopodobne.

W dyskusjach na temat "istnienia Boga" (dla którego to założenia moim prywatnym zdaniem nie ma nawet najmniejszej przesłanki o jakichkolwiek dowodach czy logicznym rozumowaniu nie wspominając) teoria ewolucji może być użyteczna do wykazania iż do powstania obecnego stanu materii i energii nie była wymagana, żadna inteligentna forma kreacji. To wszystko. mam nadzieję, że sprawa się wyjaśniła ...

W takim przypadku chętnie przeszedł bym do drugiej części dyskusji dotyczącej Twojego światopoglądu ...


So kwi 23, 2005 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Pug napisał(a):
teoria ewolucji może być użyteczna do wykazania iż do powstania obecnego stanu materii i energii nie była wymagana, żadna inteligentna forma kreacji

Innymi slowy do tego, ze ateizm (rozumiany ogolnie) nie popada w sprzecznosc z nauka, podobnie jak nie popada w te sprzecznosc teizm (rozumiany ogolnie)?

Jesli tak, to nie mam zastrzezen. Jesli nie, to poprosze jednak o wyjasnienie twoich podstaw.

Pug napisał(a):
Wiara w "Boga" to zjawisko socjologiczne

Podobnie, jak ateizm (wiara w "swiat" bez Boga)?

Jesli tak, to nie mam zastrzezen. Jesli nie, to poprosze jednak o wyjasnienie twoich podstaw.

Jesli obie twoje odpowiedzi sa pozytywne, to mozemy przejsc do mojego swiatopogladu. Zaczne wtedy od powtorzenia twojego pytania: "o co ci wlasciwie chodzi"? Z tym, ze jesli mamy rozmawiac o tym w tym watku, to powinno ci chodzic o cos zwiazanego z teoria ewolucji. Jesli zas chodzi ci o to, zeby po prostu pogadac o podstawach swiatopogladu, pewno lepiej by bylo, gdybysmy w tym celu albo przeszli do innego watku, albo otworzyli nowy. Ale przypominam: tylko wtedy, jesli na oba moje pytania z poczatku tego listu odpowiadasz twierdzaco.

Zdrowko -- wuj podstawowy zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


So kwi 23, 2005 23:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Innymi slowy do tego, ze ateizm (rozumiany ogolnie) nie popada w sprzecznosc z nauka, podobnie jak nie popada w te sprzecznosc teizm (rozumiany ogolnie)?


Chi, chi, kolejna długo już wałkowana sprawa, ale niech będzie. Chodzi o samą nazwę "ateizm", kiedyś spędziłem sporo czasu z PTR na takiej dyskusji. Widzisz, ja nie przeczę istnieniu "Boga", dla mnie po prostu nie ma żadnych racjonalnych podstaw, przesłanek lub dowodów na to by taką tezę w ogóle brać pod uwagę. Mój "ateizm" to raczej próba wytłuamczenia innym dlaczego tak uważam. Nie dlaczego "Boga" nie ma, ale dlaczego taka teza jest zupełnie nieuprawniona do rozważania.

Pomogło ?

Nie wiem czy cię to satysfakcjonuje, dlatego poczekam na odpowiedź ...


N kwi 24, 2005 10:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Pugu, po pierwsze zadalem DWA pytania, a dostalem odpowiedz tylko na jedno. Przy czym rowniez i ta odpowiedz nie jest dla mnie wystarczajaca; byc moze dlatego, ze nie zrozumielismy sie co do tresci pytania:

Pug napisał(a):
Wiara w "Boga" to zjawisko socjologiczne

Wuj zboj napisał(a):
Podobnie, jak ateizm (wiara w "swiat" bez Boga)?

Pug napisał(a):
Mój "ateizm" to raczej próba wytłuamczenia innym dlaczego tak uważam. Nie dlaczego "Boga" nie ma, ale dlaczego taka teza jest zupełnie nieuprawniona do rozważania

Pytam sie nie o twoj stosunek do "Boga", lecz o twoj stosunek do "swiata". Slowo "Bog" pojawilo sie w moim pytaniu tylko dla uscislenia, jako ogranicznik, nie jako celownik. Powtorze wiec moje pytanie innymi slowami:

Pug napisał(a):
Wiara w "Boga" to zjawisko socjologiczne

Wuj zboj napisał(a):
Podobnie, jak twoja wiara w "swiat" jest zjawiskiem socjologicznym?
Jesli tak, to nie mam zastrzezen. Jesli nie, to poprosze jednak o wyjasnienie twoich podstaw.


To bylo pytanie nr. 2. Przypominam tez pytanie nr. 1 (slowo "ateizm" wystepuje w nim w sensie "wiara w taki model swiata, w ktorym nie wystepuje pojecie 'Bog' jako bytu realnie istniejacego"; gdyby nie fakt, ze masz w okolicy teistow, moznaby z tej definicji usunac slowo "Bog"):
Pug napisał(a):
teoria ewolucji może być użyteczna do wykazania iż do powstania obecnego stanu materii i energii nie była wymagana, żadna inteligentna forma kreacji

wuj zboj napisał(a):
Innymi slowy do tego, ze ateizm (rozumiany ogolnie) nie popada w sprzecznosc z nauka, podobnie jak nie popada w te sprzecznosc teizm (rozumiany ogolnie)?
Jesli tak, to nie mam zastrzezen. Jesli nie, to poprosze jednak o wyjasnienie twoich podstaw.


Prosze o odpowiedz na OBA pytania. Pozytywna odpowiedz na oba pytania oznacza, ze mozemy przejsc do rozmowy o moim swiatopogladzie. Jakakolwiek negatywna odpowiedz oznacza, ze musimy zostac przy wyjasnianiu podstaw twojego pogladu na swiat.

Zdrowko -- wuj swiatowy zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


N kwi 24, 2005 11:12
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Podobnie, jak twoja wiara w "swiat" jest zjawiskiem socjologicznym?
Jesli tak, to nie mam zastrzezen. Jesli nie, to poprosze jednak o wyjasnienie twoich podstaw.


To pytanie nr 1 jak rozumiem ?

Więc nie do końca, nie mam czegoś takiego jak jednolita i stała wizja świata. Wszystko jest dynamiczne, zmienia się z każdym nowym doświadczeniem i każdym nowym skrawkiem wiedzy, w moich dyskusjach operuję na aktualnej wizji oraz wnioskach które od dłuższego czasu nie ulegają zmianie. Czy mój światopogląd jest zjawiskiem socjologicznym? Raczej w mniejszym stopniu niż wiara, bo jest nieco mniej popularny, ale zapewne i on wynika w jakimś stopniu z otoczenia w jakim żyję i jest wynikiem zachodzących w nim procesów. Naiwnym było by przypuszczenie iż rodząc się i dojrzewając w innym miejscu miałbym identyczny światopogląd.
Jestem jednak daleki od używania słowa "wiara" w odniesieniu do tego co obecnie stanowi podstawę do moich decyzji i ocen rzeczywistości. To po prostu mój aktualny stan wiedzy i doświadczeń oraz własnych wniosków wyciągniętych na podstawie łączenia dostępnych informacji. Nie twierdzę iż jest bezbłędny, i że w którymś miejscu nie popełniłem błędu czy nie oceniłem niepoprawnie wartości danej informacji.
Nie opieram się na wierze, gdyż cały czas biorę pod uwagę możliwość pomyłki, i cały czas poddaję pod wątpliwość jakość podawanych mi informacji. Nie mam dogmatów, oczywiście nie mogę uciec od pewnych założeń (np. prawidłowa informacja zmysłowa) ale są to założenia bardzo niskopoziomowe. Staram się unikać długich ciągów wynikania jako, że im dłuższy ciąg tym większe prawdopodobieństwo iż któryś z elementów "łańcucha" będzie błędny, a wtedy każdy element po nim traci wartość.


Cytuj:
slowo "ateizm" wystepuje w nim w sensie "wiara w taki model swiata, w ktorym nie wystepuje pojecie 'Bog' jako bytu realnie istniejacego"; gdyby nie fakt, ze masz w okolicy teistow, moznaby z tej definicji usunac slowo "Bog"


To się ogólnie zgadza jeżeli usuniemy z tego stwierdzenia słowo "wiara". Opieram się na takim modelu jaki udało mi się do tej pory skonstruować, nie jest on pełny i ulega częstym modyfikacjom i zmianom. Pojęcie "Boga" jako nieuzasadnione i zbędne w opisie tego co doświadczyłem i w odniesieniu do tego co nauczyłem się rozpoznawać jako wartościową wiedzę, nie zostało uwzględnione w tym modelu.

Jednak model ten jest dla mnie narzędziem nie celem. Nie wierzę w narzędzia których używam, zwyczajnie oceniam ich jakość gdy je wykorzystuję. Jeżeli narzędzie nie spełnia moich oczekiwań to je zmieniam. Narzędzie nie jest celem.


N kwi 24, 2005 12:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Pug napisał(a):
nie mam czegoś takiego jak jednolita i stała wizja świata

Pytam sie o podstawy. Masz jakies podstawy?

Pytam sie o to, na podstawie czego wyglaszasz swoje opinie. Masz takie podstawy?

Jesli ich nie masz, to twoje opinie sa bezpodstawne i nie warto poswiecac im uwagi, bowiem jutro sam bedziesz je uwazal za absurdalne. Jesli natomiast potrafisz wskazac na cos, na czym mozna sie oprzec przy analizowaniu twoich wypowiedzi, to prosze wskaz na to. Zobaczymy, ile to jest warte w porownaniu z podstawami, ktore krytykujesz. Uzyjemy do tej oceny twojego wlasnego kryterium, zawartego w twoich podstawach.

Pug napisał(a):
Nie opieram się na wierze, gdyż cały czas biorę pod uwagę możliwość pomyłki, i cały czas poddaję pod wątpliwość jakość podawanych mi informacji

To za malo. Bowiem jesli to traktowac jako wyznacznik wiary, to musialbys powiedziec, ze i ja nie opieram sie na wierze. Podstawowe pytanie brzmi, Pugu, tak:
- Na podstawie jakiego kryterium odrozniasz pomylki i usuwasz watpliwosci?
Domyslasz sie moze, jakie pytanie ci zadam, gdy juz odpowiesz mi na to pytanie? Sprobuj wiec wziac to pod uwage, gdy bedziesz odpowiadal. Powinnyc ci w tym pomoc pytania pomocnicze:

Pug napisał(a):
Pojęcie "Boga" jako nieuzasadnione i zbędne w opisie tego co doświadczyłem i w odniesieniu do tego co nauczyłem się rozpoznawać jako wartościową wiedzę, nie zostało uwzględnione w tym modelu

Na czym polega twoje kryterium (nie)zbednosci, i skad sie ono wzielo? Prosze uwazaj na niebezpieczenstwo blednego kola w zbyt pospiesznie sformulowanej odpowiedzi na to pytanie.

Pug napisał(a):
model ten jest dla mnie narzędziem nie celem

Jaki jest twoj cel i w jaki sposob weryfikujesz stopien jego osiagniecia? Prosze uwazaj na niebezpieczenstwo blednego kola w zbyt pospiesznie sformulowanej odpowiedzi na to pytanie.

Zdrowko -- wuj bezpieczny zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


N kwi 24, 2005 14:55
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Pytam sie o podstawy. Masz jakies podstawy?


Moje doświadczenie, oczywiście dla ciebie nieweryfikowalne, mogę go jednak używac jako przykładów w dyskusjach, oraz ogólnie dostępna wiedza która jest jak najbardziej weryfikowalna. Najprościej rzecz ujmując głównym opraciem mojego światopoglądu jest nauka.

Cytuj:
Na podstawie jakiego kryterium odrozniasz pomylki i usuwasz watpliwosci?


Wykazana niespójność logiczna, czyli wzajemne wykluczenie się dwóch niezbędnych czynników lub wskazanie na elementy zbioru których dana formuła nie obejmuje a powinna.
Jeżeli chodzi o usuwanie wątpliwości, to sprawa jest trudniejsza. Praktycznie jedyną metoda na utwierdzanie się w pewnych założeniach jest brak wykrytych błedów w długim okresie czasu.

Cytuj:
Na czym polega twoje kryterium (nie)zbednosci, i skad sie ono wzielo? Prosze uwazaj na niebezpieczenstwo blednego kola w zbyt pospiesznie sformulowanej odpowiedzi na to pytanie.


Gdy szukam odpowiedzi na dane pytanie sięgam do najbardziej wiarygodnego źródła. Jeżeli otrzymuję zadowalającą prawdopodobną odpowiedź nie widzę potrzeby sięgać do mniej wiarygodnych źródeł oferujących nieweryfikowalne często absurdalne z punktu widzenia innych źródeł hipotezy.

Cytuj:
Jaki jest twoj cel i w jaki sposob weryfikujesz stopien jego osiagniecia? Prosze uwazaj na niebezpieczenstwo blednego kola w zbyt pospiesznie sformulowanej odpowiedzi na to pytanie.


To temat na inną dyskusję ... może jak skończymy z Tobą ...


N kwi 24, 2005 16:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Pug napisał(a):
głównym oparciem mojego światopoglądu jest nauka

Co to znaczy? Brzmi to bowiem troche jak "jajeczko czesciowo nieswieze". Powiedz, jak mierzysz glownosc i pobocznosc oparcia. Czy jesli opierasz sie na X i Y, ja usune ci Y spod nog i sie przewrocisz, to mozesz powiedziec, ze opierales sie glownie na X?

Chcialbym sie wiec raczej dowiedziec, co jest w podstawach twojego swiatopogladu niezbedne, zeby mozna bylo go nazywac ateizmem. Czyli jaki jest minimalny zbior, ktory wyznacza ateistycznosc twojego swiatopogladu. Jeszcze innymi slowy: jaki jest minimalny zbior, ktory ja musialbym od ciebie przejac, zeby zostac ateista.

wuj zboj napisał(a):
Na podstawie jakiego kryterium odrozniasz pomylki

Pug napisał(a):
Wykazana niespójność logiczna, czyli wzajemne wykluczenie się dwóch niezbędnych czynników lub wskazanie na elementy zbioru których dana formuła nie obejmuje a powinna

Uzywam identycznego kryterium, a uzyskuje przeciwne wnioski w kwestii istnienia Boga. Stad moje pytanie o kryterium (nie)zbednosci:

wuj zboj napisał(a):
Na czym polega twoje kryterium (nie)zbednosci, i skad sie ono wzielo?

Pug napisał(a):
Gdy szukam odpowiedzi na dane pytanie sięgam do najbardziej wiarygodnego źródła. Jeżeli otrzymuję zadowalającą prawdopodobną odpowiedź nie widzę potrzeby sięgać do mniej wiarygodnych źródeł oferujących nieweryfikowalne często absurdalne z punktu widzenia innych źródeł hipotezy.

Badasz stopien zbednosci badajac stopien wiarygodnosci. A czym badasz stopien wiarygodnosci? Uwaga: odwolanie sie do poprzedniego kryterium (o odroznianiu pomylek) prowadzi natychmast do blednego kola.

Zdrowko -- wuj w kolko zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


N kwi 24, 2005 16:52
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Chcialbym sie wiec raczej dowiedziec, co jest w podstawach twojego swiatopogladu niezbedne, zeby mozna bylo go nazywac ateizmem. Czyli jaki jest minimalny zbior, ktory wyznacza ateistycznosc twojego swiatopogladu. Jeszcze innymi slowy: jaki jest minimalny zbior, ktory ja musialbym od ciebie przejac, zeby zostac ateista.


Niczego nie musisz przyjmować by zostać ateistą ... dla ateistów wspólna jest tylko jedna rzecz, uznanie tezy o istnieniu bytu popularnie określanego pojęciem "Bóg" za bezpodstawną, nic więcej nas nie łączy. Każdy ateista może mieć zupełnie inne poglądy dotyczące dowolnego tematu czy problemu.
Ateizm okresla mój światopogląd jedynie w odniesieniu do religii ...

Cytuj:
Uzywam identycznego kryterium, a uzyskuje przeciwne wnioski w kwestii istnienia Boga. Stad moje pytanie o kryterium (nie)zbednosci:


Popełniasz błąd przyjmując tezę o istnieniu "Boga" za uzasadnioną.

Cytuj:
Badasz stopien zbednosci badajac stopien wiarygodnosci. A czym badasz stopien wiarygodnosci? Uwaga: odwolanie sie do poprzedniego kryterium (o odroznianiu pomylek) prowadzi natychmast do blednego kola.


Pisałem o tym już wcześniej. Coś jest wiarygodne, możliwe do przynajmniej wstępnej akceptacji, jeżeli istnieje mapa która pozwala odtworzyć jednoznacznie drogę rozumowania w dochodzeniu do danego wniosku, opis wynikający z osiągniętych wniosków jest jednoznacznie weryfikowalny w praktyce (np. jeżeli teoria ewolucji mówi o pokrewieństwie między gatunkami, to to pokrewieństrwo musi być widoczne w ich zapisach DNA).
Wiarygodność można mierzyć stopniem obiektywizmu. Jeżeli dowolny człowiek powtarzając ten sam eksperyment dochodzi do tego samego wniosku, to mamy do czynienia z wiarygodną informacją.


N kwi 24, 2005 17:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
buscador napisał(a):
Cały czas mam takie wrażenie, że materialiści boją się wychodzić myślą poza oficjalną naukę i unikają alternatywnych tematów jak diabeł święconej wody, :-)


Czyli tak jak przypuszczałem,. Kolejny niuejdżowiec krytykujący "oficjalną i skostniałą" naukę, przeciwstawiając jej "czucie i wiarę, oraz poznanie ponadzmysłowe. Oczywiście czym jest nauka sam nie ma pojęcia, skoro nie wie nawet co to jest stała Plancka

Cytuj:
Naukowcy są dla mnie takimi samymi wyznawcami swojej „religii” jak każdej innej, w jednym i drugim wypadku mamy do czynienia z niewiadomymi czyli elementami wiary. (np: fizyk z konieczności musi wierzyć, że energia – materia jest wieczna, takich aksjomatów jest więcej)


Tak właśnie sobie mały Jasio - niuejdżowiec wyobraża naukę. Taka sama religia jak wszystkie inne i również opiera się na dogmatach.
Do Twojej wiadomości, żaden fizyk nie "wierzy" w wieczność energii/materii, ponieważ już dawno zostało UDOWODNIONE (wiesz co znaczy ten termin?), że materia miała swój początek, oraz są poważne podstawy do przypuszczeń, że będzie miała swój koniec. A nawet, gdyby materia była wieczna, to i tak nikt by w to nie WIERZYŁ, tylko, w miarę możliwości, sprawdzał.

Cytuj:
Nie wiem czy zauważyłeś, że każdy z nas jest więźniem własnego światopoglądu (własnego subiektywizmu). Każdy z nas, ja i Ty ma swoją własną celę w której dobrowolnie i bez przymusu dał się zapuszkować :-).


No tak "wszystkie mody, wszystkie style, równie piękne są i tyle, lub jak chesz równie szkaradne, konsekwencje tego żadne" Jak wyraził się kiedyś poeta.

Wszystkie poglądy (np kosmologia Ptolemeusza i Einsteina) są równoprawne, a przekonanie, że jeden pogląd jest lepszy od drugiego jest rasizmem :D

Cytuj:
Jedyna różnica między nami to taka, że nad Twoją celą widnieje napis „materialista” (a może się mylę?) i Twoja klatka jest zamknięta na trzy spusty (którą notabene dzielisz z podobnie myślącymi). Nad moją klatką widnieje napis „buscador” (czyli inaczej poszukiwacz) i jest stale otwarta,


A przepraszam, niektóre poglądy (niuejdżowskie) są równiejsze. :D


Cytuj:
Twoim ograniczeniem, jak w przypadku każdego ateisty jest to, że święcie wierzysz tylko w naukę, zresztą nic innego Ci nie pozostało, a to w istotny sposób zawęża twoje pojęcie (poszczeganie) świata.


W naukę się nie "wierzy". Właśnie nauka daje nam jedyne sprawdzalne i w miarę pewne fakty, prawa i teorie, jakich niuejdż nigdy nie dostarczy.

Cytuj:
Czy myślisz że Bóg to taki dziadek z dużą brodą, nie jest nawet osobą w potocznym rozumieniu, lecz raczej nadosobowością, a więc kimś więcej niż osobą (unikam słowa bez osobowy, jak twierdzą buddyści, żeby nie wpadać w drugą skrajność).
Ja osobiście wychodzę z założenia że Bóg nie stworzył świata lecz świat wyłonił się wyemanował z Boga, dla mnie Bóg to nie tylko Ktoś abstrakcyjny gdzieś tam poza mną, ale jest integralną i nierozerwalną częścią świata i oczywiście nas samych (nie należy z tego wyciągnąć wniosku, że jesteśmy bogami ale raczej „z” Boga), jak mawiali starożytni ezoterycy; w końcu i tak wszystko jest „Jednym”


O tu mamy właśnie niuejdżowską, absolutnie nienaukową, niesprawdzalną teorię. Skąd Ty tyle wiesz o Bogu, Buscador? Jesteś z Nim zamknięty w tej swojej klatce? Może czas, by ją przewietrzyć? Klaustrofilia nie jest najlepszym sposobem na życie. A w jaki sposób świat "wyemanował" z Boga? Co "emanowało"? Galaktyki, gwiazdy, planety, czy tylko elektrony?

Cytuj:
otwórz i przewietrz swoją celę, bo jesteś w pułapce własnej podświadomości – „celi” i nadal święcie będziesz twierdził że tak nie jest, bo wszystko co inne, co nie znajduje się w Twojej celi będzie dla Ciebie tylko fantazją.


Rozumiem, że Ty otworzyłeś Tą swoją "celę" i doświadczyłeś tych "fantazji"? I co? Dowiedziałeś się czegoś konkretnego? Np jaki jest mechanizm soniluminescencji? Albo co tworzy "ciemną materię" we Wszechświecie? Która z teorii Wielkiej Unifikacji jest prawdziwa? Oczywiście NIE. Dowiedziałeś, się, że Wszechświat "wyemanował" z Boga. A jaki był mechanizm tej "emanacji?"

Cytuj:
gdyż uważam, że pierwsza była jednak inteligencja a potem dopiero materia, w odwrotnym wypadku gdyby pierwsza była materia a dopiero potem świadomość, musiałbyś stwierdzić ; że to komputer zmajstrował człowieka a nie odwrotnie.


A co ma piernikj do wiatraka? Komputer został zmontowany przez człowieka, ale to ma być dowód, że człowiek też został przez kogoś zmontowany? Wolne żarty.

Cytuj:
Zawsze pierwsza jest myśl a dopiero potem forma, przynajmniej z filozoficznego punktu widzenia


A dlaczego ten punkt widzenia miałby być słuszny?

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


N kwi 24, 2005 18:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 512 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 35  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL