Wydaje mi się że dobrze czytam ze zrozumieniem, natomiast Ty dajesz sprzeczne sygnały które wyłapuję. Powtórzę się. To co piszesz że chcesz mieć lekarza fachowca jest oczywistością dla każdego i każdy tak chce. Deklaracja wiary lekarzy z którą (wiarą) sam się identyfikujesz nie ma nic do tego. Więc kiedy piszesz że chcesz mieć super lekarza, po czym robisz wrzutkę na deklarację wiary, która nic do tego nie ma, można wyciągnąć wniosek że wyznawanie wiary w tym aspekcie za bardzo Ci się nie podoba, o dziwo. Ale na pewno nie ma to nic wspólnego z fachowością którą się zasłaniasz. Więc podejrzewam że powód jest innym o którym nie chcesz napisać i dlatego zasłaniasz się fachowością lekarską do której deklaracja wiary nic nie ma. Mimo to w jakiś dziwny sposób łączysz te dwie rzeczy, co w domyśle można odebrać że fachowość lekarska nie idzie w parze z wyznawaniem Prawa Boga.
I tak epatujesz negatywnym podejściem bo lekarze chcą wykonywać swoją pracę która jest darem od Boga, zgodnie z Prawem Boga zawsze i wszędzie najlepszym i jedynie słusznym. Zasłaniasz się fachowością, gdzie można dostrzec przeciwstawianie jej, wykonywanie pracy zgodonie z Prawem Bożym. Po czym dajesz kolejny sprzeczny sygnał na podsumowanie: ,,Miło mi będzie jeżeli lekarz będzie miał taki sam światopogląd jak ja, ale ma to dla mnie znaczenie marginalne.''
Acha, jeszcze jedno, lekarze nie podpisują deklaracji wiary po to byś mógł z nimi rozmawiać o Bogu. Więc nie martw się, nie będą Cię zaczepiać i dalej aby móc rozmawiać o Bogu możesz iść do księdza. Tutaj nic nie zmienia tego porządku.

Czemu zniknął cały wątek Andeja o dr. Chazanie

To nie tak, Johnny!
Widzę tu inne zjawisiko, nie tyle
"wyobcowanie części społeczeństwa a katolicyzmu" ,
co raczej niedorastanie do pełni, albo nawet tylko do minimum katoliczymu.
...
Musimy stale wiedzieć, że "Anima nie jest naturaliter christiana".
Duch ludzki jest raczej oporny chrześcijaństwu.
Nikt nie staje się gotowym chrześcijaninem z urodzenia.
A ci, którzy buntują się przeciw chrześcijańskim zasadom, to rzadko apostaci, odstępcy od wiary.
Częściej to ci, kórzy chrześcijanami jeszcze sie nie stali.

Przeniesiony do działu Kościół w społeczeństwie: viewtopic.php?f=2&t=35793

Znaczenie ma, czy działa etycznie, czy dla kasy lub dlatego, że jakaś władza (np. lobby aborcyjne) życzy sobie określonego postępowania.
Niezależnie od poglądów oczekuję, że lekarz będzie leczył. A nie, że przerwie moją chorobę, przerywając moje życie.

Lekarze skladaja przysiege Hipokratesa (chyba jeszcze).
Jezeli uwazasz, ze deklaracja wiary gwarantuje ci lepsza etyke i leczenie niz ta przysiega, to zawsze mozesz pytac na wstepie lekarza o wyznanie....

Gdyby ktoś chciał uniknąć wizyty u nawiedzonego lekarza, to może bez trudu sprawdzić czy dany lekarz deklarację podpisał czy nie. Inna sprawa, że taka informacja powinna być dostępna w momencie rejestracji pacjenta. Ale pewnie nie będzie. Na szczęście istnieje internet i mobilne aplikacje na telefon:
http://antyapps.pl/deklaracja-wiary-spr ... nna-liste/

Ciekawe czy jest aktualizowana?

Ciekawe jest to, że na stronie koordynującej projekt deklaracji powołują się na Przysięgę Hipokratesa, która jest dokumentem historycznym. W dodatku manipuluje się jej treścią.



Dzisiaj składa się przysięgę lekarską, a nie Przysięgę Hipokratesa.

Tekst dostępny tutaj, ew. w KELu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przyrzeczenie_Lekarskie

Poza tym, warto zauważyć, że fragment, na który tak ochoczo ruch pro-life się powołuje



nie może być interpretowany bez dalszej części i aspektu historycznego.



Trzeba zauważyć, że lekarz hipokratejski nie ratował za wszelką cenę życia, ale jak widział, że sytuacja jest zła, miał obowiązek odejść od łóżka chorego. Nie mógł też przeprowadzać zabiegów krwawych (ciekawe, ilu zwolenników pro-life powołuje się na zakaz wykonywania zabiegów chirurgicznych?).

Poza tym, warto zauważyć, że mowa o środkach dopochwowych. Nie wynikał ten przepis z troski o poczęte życie, tylko z zakazu wykonywania zabiegów krwawych. Tego typu sprawy były domeną kobiet-zielarek, które hodowały odpowiednie zioła, a nie nieskalanym lekarzom, którzy uznawali się za niemal "równym bogom" (iatros philosophus isotheos). Tym nie mniej, już u Hipokratesa pojawiały się zapiski o "gimnastyce aborcyjnej". Zatem argument o rzekomej świętości życia tą przysięgą chronionej jest chybiony.

Odsyłam też do innych źródeł:

http://www.mp.pl/etyka/podstawy_etyki_l ... l?id=29283

i dosłownie przetłumaczonej przysięgi:

http://www.sadeczanin.info/zdrowie,25/p ... tesa,48901

By the way - odsyłam też do opinii Amnesty International ws. deklaracji wiary.

http://polska.newsweek.pl/amnesty-inter ... 356,1.html

Także Kard. Dziwisz popiera Deklarację Wiary katolików.
http://www.fronda.pl/a/kard-dziwisz-o-d ... 38508.html

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/o-pawel- ... osci/8yhl8
Oj zbierze zakonnik co niemiara.....

Spodobał mi się cytat.


W sumie to powiedział co ja napisałem na początku, więcej szkody, niż pożytku Kościołowi to przyniosło. Do wielkości, do śmieszności jest tylko jeden krok.

O. Gużyński: "W związku z tym pytam: jaki cel miała akcja podpisywania Deklaracji Wiary?"
No tak, gdyby wszyscy byli tak wyrachowani, jak o. Gużyński, to pewnie by sie nie chrzcili! Bo te konsekwencje...
..............
Jaki cel miała akcja?
Mobilizacje uśpionych lub otępiałych sumień!
I chwała jej za to!

Widać dla o. Pawła Gużyńskiego obrona życia dzieci, przyznanie się do wiary aby swoją pracę wykonywać zgodnie z Prawem Boga jest ośmieszające. Lewackie media, działacze i wrogowie Boga tego właśnie chcą aby każde działanie dla Boga było ośmieszające i robią wystko aby ośmieszać wszystko to co z wiarą związane. Mogą teraz podziękować o. Pawłu Gużyńskiemu za wsparcie i danie oręża do dalszego ośmieszania wiary.

Przez takie szkodliwe dla Kościoła wypowiedzi zwłaszcza kapłanów, za niedługo ośmieszające będzie pójscie do Kościoła, zresztą już jest. Wtedy co, o. Paweł Gużyński powie żeby nie przyznawać się do chodzenia na Mszę i nie walczyć o prawo bo lewackie i wrogie Bogu organizacje będą to ośmieszać.