Z drugiej strony - jeśli Adam nie pojawił się jako niemowlak , tylko jako 20-30 letni mężczyzna, to ziemia po grzechu może być w stanie jakby miała miliony lat.

Nie ma w Biblii słowa: "dinozaur", ale jest mowa o jakichś wielkich zwierzętach, np.:

Rdz 1,20-21 PAU
(20) I rzekł Bóg: „Niech się zaroją wody od istot żyjących, a ptactwo niech lata nad ziemią, pod sklepieniem niebieskim”.
(21) I stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkie pływające istoty żywe, których pełno było w wodach, i wszelkie latające ptactwo różnego rodzaju.

A w Księdze Hioba opis behemota i lewiatana pasuje mocno do lądowych i morskich potworów (które nazwaliśmy dinozaurami nie tak dawno temu)...

Rabarbar - nie trać czasu na przekonanie mnie, że śmierć i zgnilizna były przed grzechem Adama, bo nie tylko że przeczy to Biblii, ale zabiera mi czas na czytanie i odpowiadanie.

Andy72 - dobrze piszesz o tzw. "pozornym wieku Ziemi"; ona może właśnie sprawiać wrażenie starej, ale nie jest taka (różne metody datowania są mocno niedokładne i oparte na takich założeniach, jakich nie sposób na pewno potwierdzić).
Ludzie, drzewa, zwierzęta... - Stwórca to uczynił w stanie dojrzałym (zdolnym do reprodukcji), więc z wyglądu było to na wieloletnie, ale faktycznie miało godziny i dni...

Jeśli została całkowicie zmieniona rzeczywistość, to nie ma żadnej szansy odkrycia że została zmieniona.

OK, Jerzy_67. Widzę, że jesteś prawdziwym twardzielem i masz w sobie coś z rycerza. W tej sytuacji ja wymiękam.

Rabarbar, nie przymierzając, też mi pola nie ustępujesz, skoro tak zażarcie bronisz niebiblijnego poglądu [z tym, że nasza nieustępliwość ma przeciwne wektory]
Nastanie czas weryfikacji idealnej, bo Bóg-Stwórca idealnie to nam wytłumaczy, o co teraz się spieramy... - ja poczekam...

Ja nie deklaruję, tak jak Ty deklarujesz, braku możliwości zmiany swoich poglądów.
Ja nie nazywam Twoich poglądów niebiblijnymi, a Ty to czynisz, chociaż moja argumentacja opierała się na Biblii.
Ty uważasz, że upieranie się przy interpretacjach biblijnych, prowadzących do konfliktu ze współczesną nauką jest cnotą tych, którzy te interpretacje wyznają. Ja uważam, że Boża prawda nie jest sprzeczna z poznaniem naukowym, więc na to naukowe poznanie jestem otwarty.

Moje rozumienie tez nie jest sprzeczne z nauką.

Ja nie przesądzam o prawdziwości ewolucji, jako Bożego narzędzia. Ty tę możliwość już odrzuciłeś.

Nie przeczę że w obecnym świecie rządzi ewolucja, ten świat ma księcia szatana. Odrzucenie ewolucji jako narzędzia stworzenia świata wynika z podanych słów z Biblii. Nie przeczy to że teraz ewolucja może być dopuszczana jako dopust, tak samo jak każde zło.

No jakże bym mógł zakładać zmianę poglądu na to, że śmierć to skutek grzechu?! Wszak Biblia tego uczy, to co - mam teraz to kwestionować, aby Darwina zadowolić?! Zapomnij, Rabarbarze!!
Bywaj zdrów; spotkajmy się może przy innym temacie, bo ten nam nie leży...

Większym problemem niż ewolucja jest dlaczego doskonale dobry, wszechwiedzący i wszechmocny Bóg dopuszcza cierpienie zwierząt. Zwierzęta nie zgrzeszyły ciężko. Jedną z odpowiedzi jest nieświadomość tych zwierząt - cierpią, ale nie mają świadomości że cierpią. Wydaje się, że argument ten nie dotyczy najlepiej rozwiniętych zwierząt naczelnych, ale nie jestem biologiem, więc nie upieram się.

Marcinadam - pytasz o niewinne cierpienia zwierząt... Pytanie zasadne; ja do niego tak podchodzę: człowiek (rozumiany "zbiorowo", jako mężczyzna i kobieta: ludzie) został ustanowiony Gospodarzem Ziemi:

Rdz 1,26-28 PAU
(26) I rzekł Bóg: „Uczyńmy ludzi na Nasz obraz, podobnych do Nas. Niech panują nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi”.
(27) I stworzył Bóg ludzi na swój obraz: na obraz Boży ich stworzył. Stworzył ich jako mężczyznę i kobietę.
(28) I błogosławił im, mówiąc: „Bądźcie płodni, mnóżcie się i zaludniajcie ziemię oraz czyńcie ją sobie poddaną. Panujcie nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszelką istotą poruszającą się po ziemi”.

Gospodarz sprzeniewierzył się Bogu! Wszystko, co dalej się zadziało, po tym akcie nieposłuszeństwa, to były i dalej są złe skutki złego wyboru (i dalszych wyborów) pierwszego Gospodarza, oraz jego potomków...
No, niestety, ale zadziałała tu odpowiedzialność za innych (przyrodniczych mieszkańców Ziemi, bo to nie tylko zwierzęta ucierpiały, ale i cała przyroda, czyli rośliny... wszystko bez wyjątku!) i konsekwencje jej sprzeniewierzenia...

Można to dziś łatwo zrozumieć przykładem z życia: prezes firmy mianuje pana X na stanowisko dyrektora, dając mu po władzę 100 pracowników... Niestety, ale dyrektor X wykazał się brakiem lojalności: dopuścił się grubych malwersacji na szkodę firmy!
Oczywiście prezes go zwolnił, sprawę dał do prokuratury... - ale wina i jej owoce pana X nie skończyły się na nim samym: straty dla firmy były tak pokaźne, że prezes zwolnił z firmy nie tylko X-a, ale też 10% załogi, która mu podlegała... (ludzie Ci nie mogli znaleźć pracy - popadli w biedę i nałogi, na czym ucierpiały ich rodziny...; firma też już nigdy się nie podźwignęła na dawny poziom z tego, do czego ją doprowadziły przestępcze czyny byłego dyrektora X).

Czy tym komentarzem pomogłeś Ci ogarnąć temat?...

Jerzy, śmiem twierdzić, że nie masz pojęcia o odpowiedzialności. Za firmę, działania dyrektora, pracowników jest odpowiedzialny prezes. Przecież ten dyrektor nie wyskoczył jak królik z cylindra, mianował go prezes. To jego nieodpowiedzialna decyzja o mianowaniu na stanowisko dyrektora osoby niekompetentnej doprowadziła do cierpienia. On wykazał się niekompetencją, niewiedzą, brakiem analizy przed podęciem tak odpowiedzialnej decyzji.

To był prezes nie do ruszenia!
Ojej, no żadna ludzka analogia nie opisze w pełni realiów Boskich! (nie bez przyczyny o jednym Bożym Królestwie aż tyloma różnymi przypowieściami/obrazami Pan Jezus nauczał; wystarczyłoby jedno zobrazowanie, gdyby temat był taki "płaski").
Czegoś chyba jednak Marcinadam może się z tego dowiedzieć (przynajmniej o tym, jak ja widzę temat, który poruszył: zawinił człowiek mianowany na Gospodarza Ziemi - skutkiem tego cierpią jego podwładni; on może widzieć inaczej - wymieniamy się spojrzeniami...).

Skoro był (czas przeszły), to oznacza, że został ruszony i nie jest już prezesem.
Jerzy, nie brnij dalej. Przeczysz sam sobie i innym chcesz za imputować swe nielogiczne spostrzeżenia.