Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 16:29



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 854 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49 ... 57  Następna strona
 Czy człowiek to małpa? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 2719
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Fajnie, Andy72, że przypomniałeś o wyglądzie człowieka i małpy...
:brawo:
Odwołam się do innej analogii: Fabryka cegieł produkuje cegły, z których można wybudować dowolny budynek - np. kościół, albo kasyno nocne z usługami panienek lekkich obyczajów...
Czy to, że taki sam materiał budowlany został użyty przy budowie jakże odmiennych budynków, czyni te budynki do siebie podobnymi?!
Czy ktoś powie, że kościół to kasyno? albo, że kasyno to kościół? No nie!!
Mimo wielkich podobieństw, co do struktury murów (cegły z tej samej fabryki; nawet zaprawa murarska z tej samej cementowni), to są to dwa całkiem inne budynki, bo ich przeznaczenie, ale też zewnętrzny wygląd są całkiem inne!

Gołe oko widzi różnicę między człowiekiem a małpą, czyż nie?! :?
A gdy się bliżej przyjrzeć "przeznaczeniu" człowieka i małpy, to dalsze różnice wychodzą na wierzch, i chociaż budowa anatomiczna może nas do małp upodabniać, to są to tylko te same "materiały budowlane", ale nie taki sam rodzaj istnień!
Przestańcie więc - ci, co to robią - degradować rodzaj ludzki do poziomu małpiego, bo chyba nie dostaliście "małpiego rozumu", aby tak się przy tym upierać...
Człowiek ma godność "korony stworzenia" Bożego, i niemądry jest ten, kto się zniża do poziomu małpy (no, chyba że lubi i to go rajcuje - to niechaj tak robi, ale niech tego nie narzuca innym; dostrzeż - jeden z drugim - że użycie tego samego budulca nie czyni tym samym różnych wytworów: czy to ludzkiej myśli budowlanej, czy Bożego aktu stwórczego)...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


N cze 04, 2023 8:27
Zobacz profil
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Jerzy_67 napisał(a):
Czy ktoś powie, że kościół to kasyno? albo, że kasyno to kościół? No nie!!


Kościół, kasyno - to budynki. Dziś człowiek nazywa jeden z nich kościołem, jutro, gdy zostanie przejęty za długi, lub zdobyty przez wyznawców innych religii, będzie mówił, że to muzeum, kasyno, galeria, synagoga, meczet, lub ruina.
Jerzy_67 napisał(a):
Człowiek ma godność "korony stworzenia"


Tą „godność” sam sobie nadał człowiek i nią się obnasza (grzech pychy?). Nikt i nic oprócz niego takiej „godności” nie potrzebuje, ma ją w głębokim poważaniu. Ptaki nie sieją, lilie nie dbają o odzienie, tylko ta „korona” (mam na myśli obłąkanych fanatyków) troszczy się o coś co sobie stworzyła w „małpim rozumie” i przekazuje innym, starając się z nich stworzyć sobie podobnych nosicieli „koronek stworzenia”, pozostawiając na wyłączność sobie „KORONĘ STWORZENIA”.

Gołe oko widzi różnicę między Tobą, nosicielem „KORONY STWORZENIA” a innymi forumowiczami, czyż nie?


N cze 04, 2023 9:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 2719
Post Re: Czy człowiek to małpa?
nolda - pisząc o "koronie stworzenia" mam na myśli to, że człowiek (jako mężczyzna i kobieta) został stworzony w 6-tym dniu w tygodniu stworzenia, już na sam koniec tego procesu stwórczego, a co tu jest najważniejsze, to podobieństwo do Boga-Stwórcy!
Żadne inne stworzenia, poza ludźmi, nie mają tej godności zaistnienia na obraz i podobieństwo Boga, więc Twoje tu "podskakiwanie i pohukiwanie" mnie śmieszy tylko... :D

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


N cze 04, 2023 11:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1702
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Przeemek napisał(a):
Może dlatego, że terminy "mikroewolucja" i "makroewolucja" były szeroko używane w biologii ewolucyjnej, szczególnie w kontekście debat na temat tempa i ścieżek ewolucji. Jednak w niektórych kręgach naukowych, czy czołowych czasopism naukowych, terminy te nie są często używane. W zamian za to, biolodzy ewolucyjni często mówią po prostu o "ewolucji", nie robiąc wyraźnego podziału między "małymi" i "dużymi" zmianami. Jednak podział na mikro- i makroewolucję został wprowadzony już w latach 30-tych XX wieku przez genetyków rosyjskich, w szczególności Jurija Fiłipczenkowa, w celu lepszego zrozumienia i opisu różnych skali i mechanizmów ewolucji. Od tamtego czasu terminy te były szeroko używane, choć nie zawsze w ten sam sposób, co prowadzi do pewnej niejednoznaczności.


Dlatego od razu zacytowałem czołowego ewolucjonistę, który zasadniczo zrewolucjonizował biologiczną teorię ewolucji, jest jakby drugim Darwinem (2.0), bo poszerzył i zsyntetyzował całą teorię do neodarwinizmu. Po drodze spopularyzował pojęcia takie jak makro- i mikroewolucja. Dlatego zarówno mikroewolucja, jak i makroewolucja to terminy naukowe używane w biologii ewolucyjnej. To, że nie wszyscy je używają, nie oznacza, że nie powstały w tej dziedzinie.

Więc na przyszłość, bądź uprzejmy i zrób badania od razu, zamiast rzucać bezpodstawne oskarżenia, że np. to kreacjoniści wymyślili.

No dobra. Nie kreacjoniści wymyślili. Jest to podział z lat 30-tych obecnie używany głównie przez kreacjonistów.

Drugi Darwin? Niby kto go tak nazywa? Jeśli już to drugim Darwinem jest Alfred Russel Wallace, który odkrył ewolucję przez naturalną selekcję niezależnie od Darwina.

Cytuj:
To masz dowód na makroewolucję czy nie? Czy już tak skrócisz, że już nie odpowiesz, nawet "ucieczką"?
Mam i podawałem je nie raz. Najmocniejsze są dowody genetyczne takie jak ten z witaminą C. To nie jest wątek o ewolucji jako całości ale postaram się nawiązać. Weźmy klasyczny dowód czyli położenie skamielin w warstwach geologicznych. Szczątki małp w tym dowody działalności ludzi nigdy nie są znajdywane w warstwach starszych niż w erze kenozoicznej. Ludzi współczesnych to w ogóle kwestia kilkudziesięciu tysięcy lat. Jest to dowód na ewolucję życia na Ziemi (nie jest natomiast dowód na naturalną selekcję gdybyś się chciał przyczepić).

Cytuj:
A ja ostatnie ewolucyjno-biologiczne wyjaśnienie, do którego się można dokopać "normalnymi" środkami, aby czytelnik miał jasność i wyciągnął wnioski.

W biologii, organizmy są klasyfikowane na podstawie ich wspólnych cech i pokrewieństw ewolucyjnych. Na przykład, wszystkie małpy właściwe (Simiiformes), w tym małpy wąskonose (Catarrhini) i małpy szerokonose (Platyrrhini), mają pewne wspólne cechy, które wyróżniają je od innych grup zwierząt. Podobnie, wszystkie małpy człekokształtne, grupa w obrębie małp wąskonosych, która (w uproszczeniu) obejmuje człowieka, mają dodatkowe wspólne cechy. Jednak to, że człowiek jest klasyfikowany jako małpa właściwa i małpa człekokształtna, nie oznacza, że człowiek "wyewoluował z pełnej małpy". To oznacza, że człowiek i wszystkie inne małpy właściwe mają wspólnego przodka, który był również małpą właściwą. Podobnie, człowiek i wszystkie inne małpy człekokształtne mają wspólnego przodka, który był małpą człekokształtną.


No i git. Człowiek jest zaklasyfikowany jako małpa. Tylko to jest celem tego wątku.

Co to według Ciebie jest "pełna" małpa? Nasz wspólny przodek to pierwotna małpa.

Cytuj:
Ale jest to uproszczenie. Człowiek i wszystkie inne gatunki małp mają wspólnego przodka, który klasyfikowany jest jako "małpa właściwa". Ale to nie znaczy, że ten przodek wyglądał i zachowywał się tak samo jak jakakolwiek dzisiejsza małpa. Był to odrębny gatunek, który różnił się od wszystkich dzisiejszych gatunków małp i ludzi.

Ten wspólny przodek nie był identyczny z żadnym z dzisiejszych gatunków małp. Był to odrębny gatunek, który miał pewne cechy wspólne z dzisiejszymi małpami i ludźmi, ale także różnił się od nich w wielu aspektach. W trakcie ewolucji, różne linie potomstwa tego przodka zaczęły rozwijać się w różne kierunki, prowadząc do powstania dzisiejszych gatunków małp i ludzi.

... małp w tym ludzi.


Cytuj:
Podsumowując, człowiek jest klasyfikowany jako małpa właściwa i małpa człekokształtna, ponieważ ma wspólne cechy i pokrewieństwa ewolucyjne z innymi małpami - subiektywne założenie ewolucjonistów. Ale nie "wyewoluowaliśmy z gatunku "pełnej" małpy" w sensie, że jeden gatunek małpy nagle zmienił się w człowieka. Zamiast tego, zarówno małpy, jak i ludzie wyewoluowali z wspólnego przodka w procesie, który trwał miliony lat.

Nie subiektywne tylko obiektywne. Nie nagle tylko stopniowo.
I nie zmienił gatunek małpy zmienił się w człowieka, tylko z jednego gatunku małpy wyewoluował inny gatunek małpy. Ta konkretną gałąź ewolucyjna małp nazywamy ludźmi.

Cytuj:
Użytkownik Afilatelista wykorzystuje wyimaginaowaną(wyinterpretowaną przez ewolucjonistów) klasyfikację i wykorzystuje zastosowane uproszczenia, tautologię na potrzeby klasyfikacji gatunków - bo taki Catarrhini czy Simiiformes to nie są konkretne gatunki, tylko kategorie taksonomiczne, są to grupy zwierząt, które obejmują wiele różnych gatunków. Ostatni wspólny przodek grupy Simiiformes czy Catarrhini nawet nie jest znany i nie wiadomo nawet jak wyglądają, to są tylko przypuszczenia. Taskonomia została "wyliczona" na bazie paleontologiii(skamieniałości), obliczeniom genetycznym i interpretacji morfologicznej. Jednak to skamieniałości dają najbardziej bezpośrednie dowody na to, jak mogli wyglądać przodkowie. Tylko, że one są bardzo rzadkie i nie ma pełnej sekwencji skamieniałości pokazującej dokładne etapy ewolucji od ostatniego wspólnego przodka Simiiformes do dzisiejszych małp i ludzi.

Dlatego też nie ma bezpośrednich dowodów, tylko "obliczenia" i domysły(subiektywna interpretacja, bo są podobieństwa) i Afilatelista wybiera w to wierzyć i to uznawać, ale dowodu nie ma.....

Klasyfikacja nie jest wyimaginowana tylko badana na podstawie genetyki i cech fizycznych zwierząt współczesnych i kopalnych.


Cytuj:
Nie napisałem tak. Mówiłem, że człowiek ma krewnych wśród roślin i grzybów, co samo w sobie może być interpretowane jako całe życie na Ziemi.

Kiedy stwierdziłem "człowiek jest grzybem", użyłem twojego uproszczenia, twojej analogii. Kiedy mówisz, że "człowiek jest małpą", upraszczasz, chociaż klasyfikacja nie wskazuje, że ewoluował z żadnego konkretnego gatunku małpy (wyjaśniłem powyżej). Więc albo mówisz bzdury, albo nie powinieneś stosować takich uproszczeń.

Napisałeś bzdurę "człowiek jest grzybem" co się ma nijak do stwierdzenia "człowiek jest małpą".

Żeby użyć analogii: ja napisałem że język polski jest językiem zachodniosłowiańskim a Ty napisałeś że jest językiem germańskim.


Cytuj:
No to można ją rozszerzyć i polepszyć:

- Dla rozmnażania: przez tworzenie kopii planów domu i ich modyfikowanie w każdym pokoleniu. W ten sposób, możemy zobaczyć, jak małe, stopniowe zmiany w planach mogą prowadzić do dużych zmian w strukturze domu na przestrzeni wielu pokoleń.
Jak myślisz, czy ślepy proces jest w stanie stworzyć taki plan? Już na starcie...samo kopiowanie jest fenomenem, jest po prostu zdolnością, i nie wiadomo, dlaczego komórki posiadają tę zdolność, skąd się wzięła (to kolejna zagadka biologii), a człowiek wie i używa swojej inteligencji do skopiowania, potem stworzył maszyny które potrafią lepiej kopiować z wieloma małymi skomplikowanymi mechanizmami, niż on ręcznie, np. w drukarce - Analogicznie jak w składzie maszynerii replikacyjnej DNA bierze udział wiele białek i skomplikowancyh procesów (bardziej niż w drukarce), tak jakby je ktoś zaprojektował..... Potem inny problem.... pochodzenie informacji w tych planach budowy potrzebnej do zbudowania DNA i RNA (domu) również nie jest znane... ale jako ludzie obserwujący świat, jedyną logiczną odpowiedzią, którą widzimy, jest to, że informacja pochodzi od umysłu, od inteligencji, a nie z przypadku... przypadki nie mają kreatywności...nie zaprjektują dobrego planu budowy...baa....nic nie są w stanie zaprojektować.........

- Dla selekcji naturalnej: może być zilustrowana jako proces "wyboru" najlepszego planu domu na podstawie jego zdolności do spełniania określonych kryteriów, takich jak wytrzymałość na różne warunki pogodowe. Plany, które skutecznie spełniają te kryteria, są "wybierane" i przechodzą do następnego pokolenia.
Tutaj znowu - tylko umysł (inteligencja) jest w stanie przyjrzeć się, ocenić te kryteria i podjąć racjonalną decyzję, na przykład na podstawie wytrzymałości, ponieważ dom stoi w terenach bardziej podatnych na huragany niż na spokojną pogodę. Ślepy proces, taki jak ewolucja, zbuduje dom, przyjdzie huragan i zniszczy, pozabija gatunki, te co jakimś cudem przetrwają, może coś "wyewoluują", żeby przetrwać następny huragan...... ale co musiało umrzeć, ile istnień życia musiało zginąć, aby był ten "ewolucyjny" postęp..... no cóż, TE - teoria budująca rozwój na śmierci.........
Chrześcijanin od razu widzi brak ręki Boga ( i inteligencji w takim podejściu, które nigdzie nie obserwujemy na świecie, tylko jakoś biologia zauważyła tą rzekomą anomalię... ciekawe...) na takim procesie......

Nie, Twoja analogia jest ciągle kulawa.
Wyobraźmy sobie olimpiadę na której startują roboty generowane losowo. Co roku z tych które były w pierwszej 10 robi się krzyżówki + małe losowe zmiany.

Tak generowane roboty będą coraz lepsze w danej konkurencji mimo że są generowane losowo.

W pewnym sensie tak działa uczenie maszynowe. Algorytmy nie wiedzą co robią ale jeśli mają konkretne zadanie to kolejne wersje algorytmu będą coraz lepsze.

I tak samo jest z ewolucją. Zwierzęta są coraz lepsze w tym aby przetrwać i się rozmnażać.

Cytuj:
Skoro człowiek ani nie chorował, ani nie umierał, to jest logiczna konkluzja, że też wszelkie choroby są z winy grzechu....

Kompletnie nie ma tu logicznej konkluzji. Małpy jedzące dużo owoców nie chorują i nie umierają z powodu braku możliwości syntezy witaminy C. Ale ludzie którzy nie mieli odpowiedniej diety umierają na szkorbut, np kiedyś marynarze. Grzech nie ma tu nic do rzeczy. Kapucynki nie straciły genu z powodu grzechu. Straciły bo ich przodek go nie potrzebował.

Cytuj:
Czyli jednak nie kierujesz się tylko stopniem podobieństwa genetycznego, jak wspomniane 99.9%?

W takim razie, nie kierujesz się mechanizmem ewolucji, co jest dziwne, skoro to ona Cię stworzyła. Skąd te "instynkty", które nie mogły w żaden sposób ewoluować w procesie, który jest nastawiony na przetrwanie, jak "ślepy gen" (por. Dawkins), w którym jednostka czy nawet cel dla człowieka na Ziemi się nie liczy... Jesteś dość niezwykłym produktem, skoro pochodzisz z ewolucji... i nie do końca sprzyjasz procesowi, który chce abyś przetrwał..... więc twoje zachowanie zdecydowanie, nie mogło być produktem ewolucji i naturalnych procesów.........kopiuj, odrzuć,kopiuj, odrzuć, kopiuj - zostaw bo dobre, kopiuj, odrzuć, kopiuj, odrzuć, kopiuj - Ooo? On potrafi myśleć?, Jak to się stało?, to zostawiam, kopiuj, odrzuć, kopiuj, odrzuć..... To tak zadziałało? Skąd ślepy i nierozumny process może coś racjonalne wydedukować?

Tak się składa że będąc świadomą istotą (w tym świadomą swoich ewolucyjnych instynktów) mogę postanowić się jej nie poddawać. Ewolucja przede wszystkim powinna mnie skłonić do posiadania jak największej liczby dzieci. Ale świadomie postanowiłem działać wbrew temu i mieć tyle dzieci ile obecnie:)


N cze 04, 2023 22:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1702
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Andy72 napisał(a):
Czy doprawdy tak trudno odróżnić człowieka od małpy?
Człowiek wygląda tak:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... nkbone.jpg
Małpa zaś wygląda tak
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... runn-4.jpg

małpa jest owłosiona, często podpiera się rękami przy poruszaniu się, ma ogon,
Wydaje porykiwania
Człowiek chodzi pozycji wyprostowanej, często w garniturze

Nie. To czy coś jest małpą nie jest zależne od tego czy jest owłosiona (człowiek też jest wowosiony) i czy podpiera się rękami (małpy poruszają się w różny sposób) ani tym czy ma ogon ( szympansy też nie mają ogona). W którymś poście podałem jakie cech wyróżniają małpy.


Pn cze 05, 2023 5:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 12, 2023 12:17
Posty: 151
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Przedstawisz w końcu te dowody że człowiek to małpa? Długo mam czekać?

Bramin, bo super i gdzie z tego wynika że KK przyjmuje ewolucję?

Cytuj:
Szczątki małp w tym dowody działalności ludzi nigdy nie są znajdywane w warstwach starszych niż w erze kenozoicznej. Ludzi współczesnych to w ogóle kwestia kilkudziesięciu tysięcy lat. Jest to dowód na ewolucję życia na Ziemi


Jest to dowód na istnienie szczątek a nie ewolucję. Tak jak mówiłem, ewolucjoniści biorą jakieś fakty i interpetują je w kontekście wcześniej przyjętych poglądów. A fakty sprzeczne z ewolucjonizmem tak interpetują żeby do ewolucjonizmu pasowały

_________________
I saw in you what life was missing
You lit a flame that consumed my hate
I'm not one for reminiscing but
I'd trade it all for your sweet embrace


Pn cze 05, 2023 12:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1702
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Dałem już trzy dowody:

Fakt jest taki, że skamieliny układają się w ściśle określony sposób. Im starsze pokłady skał tym wcześniejsze firmy życia. Małpy występują wyłącznie w warstwach młodszych niż wymieranie kredowe. Oznacza to że życie ewoluowało - najpierw miało jedna formę, a potem inną.

Drugi dowód to ślady retrowirusów w DNA. https://m.youtube.com/watch?v=oXfDF5Ew3Gc

Trzeci dowód to niezdolność syntezy witaminy C u naczelnych.

Przypominam że nie jest to wątek ogólny o ewolucji. Jeśli chcecie prowadzić taka dyskusję to proszę zadać pytania w odpowiednim wątku.


Pn cze 05, 2023 14:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 12, 2023 12:17
Posty: 151
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Ty mi nic nie przypominaj tylko dawaj dowody na to że człowiek to małpa. Mnie nie interesuje
Cytuj:
Małpy występują wyłącznie w warstwach młodszych niż wymieranie kredowe


To tylko świadczy że małpy występują w młodych warstwach a nie że człowiek jest małpą albo ze wyewoluował
Cytuj:
Trzeci dowód to niezdolność syntezy witaminy C u naczelnych


Podobnie jak u świnek morskich. Zresztą co to jest niby ta synteza witaminy C (sam rozumiesz co piszesz? Jeżeli tak to wyjaśnij). Ponadto to tylko dowodzi że człowiek i małpy nie mogą tej witaminy syntezować i tyle

_________________
I saw in you what life was missing
You lit a flame that consumed my hate
I'm not one for reminiscing but
I'd trade it all for your sweet embrace


Pn cze 05, 2023 15:36
Zobacz profil
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Kanao napisał(a):
Bramin, bo super i gdzie z tego wynika że KK przyjmuje ewolucję?
Nic na to nie poradzę, ze nie rozumiesz pisanego tekstu. Pisałem o tym w tym wątku i w wątku o skamielinach, przeczytaj zalinkowane artykuły.
"O powstawaniu gatunków" Darwina nigdy nie znalazło się na indeksie ksiąg zakazanych.
afilatelista napisał(a):
Przypominam że nie jest to wątek ogólny o ewolucji. Jeśli chcecie prowadzić taka dyskusję to proszę zadać pytania w odpowiednim wątku.
[/quote] Pochodzenie człowieka wiąże się z teorią ewolucji dlatego odpowiadam Kanao.
https://r.search.yahoo.com/_ylt=AwrkORE ... rIIckhYMY-
Cytuj:
Dlatego w "Katechezie" z 16 kwietnia 1986 roku Jan Paweł II, odwołując się do wspomnianej encykliki Piusa XII, stwierdził, że z punktu widzenia nauki wiary nie widać trudności, gdy chodzi o uzgodnienie z ewolucjonizmem problemu pochodzenia człowieka co do ciała [...]. Ta sama nauka wiary niezmiennie utrzymuje, że duchowa dusza ludzka została stworzona bezpośrednio przez Boga. [...]. Ciało ludzkie, pozostające w ustalonym przez Stwórcę porządku sił witalnych, mogło się stopniowo ukształtować z istniejącej uprzednio materii ożywionej. Natomiast materia nie jest sama z siebie zdolna wyłonić duchowej duszy, która stanowi ostatecznie o «uczłowieczeniu »" (7).
Jeszcze jeden cytat: https://r.search.yahoo.com/_ylt=AwrkORE ... Yp6_YbY38-
Cytuj:
To dziwne połączenie głębokiej wiary w przesłanie Biblii i uznania rozwoju badań naukowych po raz pierwszy zdefiniował w listopadzie 1941 r. papież Pius XII, który podkreślił, że „nie widać powodów, ażeby wiara, iż człowiek został stworzony przez Boga, wykluczała opowiedzenie się za teorią ewolucyjnego pochodzenia człowieka".


Wt cze 06, 2023 9:48

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Czy człowiek to małpa?
afilatelista napisał(a):
1 w pierwszej tej części autor nie moze się nadziwić ścieżkom ewolucyjnym w jakich różne zwierzęta zdobyły lub straciły zdolność syntezy witaminy C. Ogólnie nie ma tu żadnych argumentów tylko szukanie dziury w całym.
Rzecz która mnie uderzyła to zdziwienie jak to się stało że ryby doskonałokostne nie mają genu GULO mimo że stanowią 95% ryb. Otóż z punktu widzenia ewolucji to wcale nie jest dziwne bo jeśli wszystkie te gatunki mają wspólnego przodka to wystarczy że ten przodek stracił ten gen i wszystkie inne które z niego wyewoluowały też go nie mają.
Tymczasem pozostałe kręgowce pochodzą od innej grupy ryb które ten gen mają. I samo to jest dowodem na ewolucję podobnym do tego dotyczącego naczelnych. Kreacjoniści musieliby wyjaśnić dlaczego akurat te ryby nie mają tego genu a inne mają.

Według ewolucyjnej historii tych ryb ich wspólny przodek posiadał ten gen, a one go gdzieś "zgubiły" - autor uważa to za "anomalię ewolucyjną", ponieważ z punktu widzenia ewolucji powinno być spodziewane, że gatunki, które mają wspólnego przodka, powinny dziedziczyć podobne zestawy genów. Więc gdzie? Jak to się stało? Środowisko? Nie ma nic, żadnych dowodów, tylko założenia, "obliczenia i symulacje"......tłumaczone z góry założoną jedną tylko teorią......dlaczego?
Po drugie, niezrozumiałe jest, jak strata genu mogłaby przynieść jakąkolwiek korzyść w konteście ewolucji w tamtym czasie? A nie ma dowodów, że mogła być to mutacja neutralna, ponieważ jeśli ryby doskonałokostne zostałyby pozbawione źródeł witaminy C, mogły doświadczyć różnych problemów zdrowotnych, obejmując kwestie związane z prawidłowym rozwojem, funkcjonowaniem układu odpornościowego, a nawet śmierć w skrajnych przypadkach niedoboru. Więc co to za rodzaj "ewolucji", która sobie szkodzi w "dostosowaniu"? - Bo nie ma wystarczających dowodów na to, że ten proces rzeczywiście miał miejsce i że gen mógł się "zgubić" bo np. dużo witaminy C nagle znalazło się w pożywieniu.
A może poprostu degradacja genów w wyniku przekleństwa grzechu (prostrze wyjaśnienie)....

afilatelista napisał(a):
Więc ewolucja 1: 0 kreacjonizm.

Jak mój adwersarz musi pomagać sobie w "wygrywaniu" argumentacji takimi wstawkami, to tylko obrazuje w jakim położeniu jego teoria się znajduje. Ja pozostawię "punktację" potencjalnym czytelnikom. Ale już każdy widzi, że jednak trzeba czytać artykuły samemu, aby mieć pewność co autor dokładnie twierdził.

afilatelista napisał(a):
Chyba najlepszą dziurą w całym jest ta, w zdolności do produkcji witaminy C u ptaków z rzędu wroblowych. Dla ewolucji konieczne jest przyjęcie że część ptaków najpierw tę zdolność straciła a następnie cześć odzyskała. Nie jest to jednak punkt dla kreacjonizmu bo po pierwsze - nie jest niczym niezwykłym że pseudogenbodzyskuje swoją funkcję, zwłaszcza jeśli mutacje nie zaszły za daleko. Po drugie kreacjoniści musieliby wyjaśnić dlaczego takie anomalie występują tylko u wroblowych a kulkowych, papugowych czy gołębiowych i innych - wszystkie taką syntezę przeprowadzają.

Podstawowy schemat ewolucji zakłada, że cechy u różnych gatunków w rzędzie powinny być konsekwencją dziedziczenia tych cech od wspólnego przodka. Czyli jeżeli wspólny przodek miał zdolność do syntezy witaminy C, to wszystkie gatunki potomne powinny tę zdolność dziedziczyć, chyba że mutacje spowodowały jej utratę - tylko gdzie dowody? Z kolei, jeżeli wspólny przodek nie miał tej zdolności, to żaden z potomków nie powinien jej mieć, chyba że powstała ona na nowo przez jakieś mutacje i tu się też kończy naukowe dowodzenie...... a zaczynają się kolejne teorie, założenia i "symulacje..."

Obserwacje wskazują, że niektóre gatunki wróblowych straciły zdolność do syntezy witaminy C, podczas gdy inne, które teoretycznie powinny pochodzić od tych samych przodków, tę zdolność zachowały. To sugeruje, że utrata zdolności do syntezy witaminy C nastąpiła po rozwidleniu linii ewolucyjnych tych gatunków, co jest niezgodne z tradycyjnym modelem ewolucji. Stąd też sugestia autora, że takie zdarzenia mogły mieć miejsce stosunkowo niedawno.

A ciężar tego dowodu "..anomalie występują tylko..." również stoi po stronie ewolucjonistów, znowu, wyjaśnienia jakieś mają, ale chodzi o dowody. Bo krecjoniści też mają dobre wyjaśnienia......

afilatelista napisał(a):
W drugiej części autor najpierw narzeka że tradycyjnie porównuje się ludzki gen do genu szczurów. Otóż wyjaśniam - szczury po pierwsze są świetnie zbadane jako popularne zwierzęta laboratoryjne a, po drugie poza naczelnymi są z nami dosyć blisko spokrewnione. I fakt - najlepszym porównaniem są lemury które jako jedyne naczelne mają sprawny gen. Z tym że u zwierząt gdzie ten gen jest sprawny to kodujące fragmenty są takie same -bo inaczej nie tworzyłyby prawidłowego białka. Znając strukturę białka można zasymulować komputerowo jakie DNA je koduje.

Dalej porównują u małp człekokształtnych cały gen i długie fragment genu po kilka- kilkanaście tysięcy par zasad.
Autorzy zauważają że podobieństwo mierzone w procentach genu GULO między człowiekiem a gorylem jest większe niż między człowiekiem a szympansem.
Tylko że takie porównanie jest z czapy. Te trzy gatunki rozdzieliły się ok 7 mln lat temu i od tej pory każdy ewoluuje niezależnie. Zarówno u ludzi jak i pozostałych małp człekokształtnych brakuje niektórych fragmentów a niektóre są zmienione. W przypadku pseudogenów mechanizmy ochronne DNA nie działają więc nic dziwnego że zachodzą tu poważne zmiany i nie jest powiedziane że będą zachodziły w tym samym tempie u wszystkich gatunków.
Żeby cokolwiek porównywać to trzeba porównywać do sprawnego genu a nie współczesne pseudogeny jak zrobił to autor. Ewentualnie trzebaby mieć DNA wspólnego przodka małp człekokształtnych i porównywać do jego pseudogenu.
Albo jeśli autorowi nie podoba się porównywanie do genu szczura to niech porówna do genów lemura.

Jak widać " można zasymulować komputerowo...", co prawda kwestia nie nawiązuje do drzewa filogenetycznego, ale duża większość teorii TE to symulacje, znając proces którymi wypełnia się "dziury", ale często trzeba robić założenia i oszacowania.... to trzeba mieć na uwadze.....

Po pierwsze, krytykujesz sposób, który jest notorycznie wykorzystywany przez ewolucjonistów do udowodnienia ewolucji. Pseudogeny są często używane w badaniach ewolucyjnych, bo pasuje do modelu teorii, rzekomo ich istnienie i rozpowszechnienie są zgodne z przewidywaniami ewolucji, dostarczają "śladów ewolucyjnych", czy wskazują na wspólne pochodzenie różnych gatunków.

Narzekasz na porównanie z gorylem, ale szczury rozdzieliły się około 80 mln lat temu, a lemury około 60 mln lat temu. W tym kontekście, jest zachowana wysoka dokładność, mimo możliwych skumulowanych różnic, margines błędu jest znacznie mniejszy. Dwa, ewolucjoniści notorycznie wykonują takie badania, na przykład przy analizie pseudogenów beta-globiny u człowieka i naczelnych by udowodnić ewolucję. Badania wykazały, że człowiek i naczelne mają podobne pseudogeny, więc i podobne różnice i zmiany w nich zawarte, w tej samej lokalizacji w swoich genomach. Więc porównanie pseudogenu goryla ma bardzo duży sens. Zresztą, w każdym ewolucyjnym badaniu, zawsze trzeba coś założyć, oszacować, zakładać jakieś stałe tempo, czy różnice, to nieodzowny element w każdym badaniu ewolucji - norma. Poza tym, mimo mechanizmów ochronnych DNA, gromadzenie mutacji jest też zależne od konkretnej sytuacji i gatunku, więc i w tym przypadku jest adekwatnie dobrany przykład, goryl i człowiek są bardzo blisko na linii ewolucyjnej pod względem gatunku i sytuacji środowiskowych, w jakich żyli, a badanie beta-globiny potwierdza właściwą adekwatność przykładu, znowu margines błędu jest zmniejszony.

Na koniec, zgadza się, że doktor nie nawiązał do wszystkich możliwości i problemów o ewolucyjne pochodzenie, ale jak w każdym badaniu, jest omawiany jakiś aspekt istotny dla omawianego procesu. Niektóre pseudogeny, w tym GULO, mogą mieć funkcje, które jeszcze nie zostały odkryte, na przykład, niektóre badania sugerują, że pseudogeny mogą pełnić role w regulacji ekspresji genów i mogą być zaangażowane w inne procesy komórkowe, nawet jeśli nie kodują białek. Dlatego doktor słusznie zauważył i podkreślił bardzo ważne problemy, pseudogeny, które są często uważane za "zepsute" geny, mogą tak naprawdę pełnić ważne funkcje regulacyjne. Wskazuje na możliwość, że utrata funkcji genu GULO mogła mieć szersze konsekwencje dla organizmów, niż tylko potrzebę suplementacji witaminy C. Pokazuje, że sekwencje genów GULO są różne w różnych gatunkach i sugerują, że to jest problem dla teorii ewolucji. W sumie, właśnie dlatego jest możliwa degradacja i utrata funkcjonalności tego genu, co jest niezgodne z tradycyjnymi oczekiwaniami ewolucyjnymi.

P.S. Jak na ironię sam pokazujesz ile problemów muszą ewolucjoniści pokonać, aby właściwie interpretować wyniki badań nad DNA, a nie raz rzucasz tekstem "badania genetyczne udowadniają"... guzik udowadniają, jest masa założeń i ostrożnych interpretacji, pełno niuansów, aby coś wydedukować z całą pewnością przy rzekomym udowadnianiu ewolucji. Interpretacja dowodów genetycznych na rzecz lub przeciwko teorii ewolucji jest przedmiotem ciągłej debaty naukowej, a nie niezbitym dowodem na ewolucję.


afilatelista napisał(a):
Głównym argumentem wydaje się być to że kiedy porównano 6 eksonów człowieka które występują u wszystkich naczelnych do tych samych exonów u szympansa, goryla, pawiana i rezusa to ich podobieństwo do pseudogenu człowieka nie zawsze pokrywało się z tym wynikającym z drzewa ewolucyjnego.
Otóż po pierwsze takie czysto procentowe porównanie nie uwzględnia wszystkich zawiłości. Jedna mutacja potrafi usunąć lub dodać cały ciąg par zasadowych. Jak wspomniałem wcześniej trzeba porównywać do działającego genu a nie pseudogeny między sobą.
Po drugie analiza procentowa na podstawie tak krótkich fragmentów to głupota. Przecież nauka ewolucyjna nie wyklucza sytuacji że jeden gatunek nawet blisko spokrewniony może nagromadzić dużo mutacji w konkretnym miejscu. Tu przeanalizowano 6 fragmentów o długości od 96 do 164 par zasad.
Po trzecie autor zamieścił tabelkę dla 6 eksonów ale już żeby porównać je wszystkie na raz to się nie pokusił. Pewnie dla tego że wnioski by im się nie spodobały. Ale zamieszczone dane pozwalają wyliczyć że dla sumy tych 6 eksonów procent zbieżności sekwencji w stosunku do człowieka wynosi: 98% u szympansa, 95% u goryla 97% u orangutana, 90 % u pawiana i 89% u rezusa.
Jak dla mnie całkiem nieźle oddaje to drzewo ewolucyjne.
2:0 dla ewolucji.
Jedyna rozbieżność to że u goryla zbieżności wyszła niniejsza niż u orangutana. Bez dokładnej analizy sekwencji trudno ustalić o co chodzi ale to jest różnica 15 par zasad. Tyle co nic. Największa różnica między gorylem a szympansem i orangutanem jest w 3 eksonie (właśnie o 15 par zasad). Wygląda więc na to że u goryla już po rozdzieleniu linii ewolucyjnej zaszła mutacja obejmująca 15 par zasad. Ale jak wspomniałem (patrz po pierwsze i po drugie) żeby to ustalić trzeba by porównać dokładnie sekwencje a i tak porównywanie gatunków na podstawie jednego genu to głupota.
Jak już wspomniałem wcześniej, argumentowanie pseudogenem też ma swoje podstawy, których "Aflilatelista" nie bierze pod uwagę...

Znowu krytyka Afilatelisty nie uwzględnia, że zarówno analiza aktywnych genów, jak i pseudogenów, w których oba dostarczają cennych informacji na temat historii ewolucyjnej i związku między gatunkami. Kolejnym przykładem jest analiza krótkich sekwencji i porównanie pseudogenu vitellogeniny u ptaków w różnych gatunkach, która rzekomo dostarcza kolejnych dowodów na ich wspólne pochodzenie. Jednak ich linie ewolucyjne rozdzieliły się często dziesiątki milionów lat temu, o wiele więcej niż 7 mln lat temu dla goryla i człowieka, i mimo to nie przeszkadza to ewolucjonistom w tym badaniu i założeniom, które przyjęli.

Nie zajmuję się na co dzień genetyką i jej badaniami, żeby ocenić wartość metod i sposobu analizy danych na tak głębokim poziomie. Z tego, co mogę wyczytać, doktor używa tych samych metod porównawczych i analizy procentowej, jakie stosują ewolucjoniści. Analiza procentowa na podstawie krótkich fragmentów DNA to standardowa technika stosowana w genetyce, szczególnie u ewolucjonistów. Nie jest to "głupota", ale uznaną metodą analizy genetycznej. Na przykład, analiza krótkich fragmentów DNA do oceny zróżnicowania genetycznego między populacjami jest wykorzystywana w technice DNA (RAPD). Nawet jeśli jeden gatunek może nagromadzić wiele mutacji w konkretnym miejscu, porównania genetyczne na podstawie krótkich fragmentów DNA nadal mogą dostarczyć cennych informacji. Jeśli chodzi o analizę procentową wszystkich eksonów naraz, doktor mógł zdecydować, że nie przeprowadzi takiej analizy z różnych powodów. Możliwe, że uznał, że analiza procentowa każdego eksonu z osobna dostarcza bardziej szczegółowych informacji.

Warto też uwzględnić, skoro już Afilatelista wspomniał: "....98% u szympansa, 95% u goryla 97% u orangutana, 90 % u pawiana i 89% u rezusa. Jak dla mnie całkiem nieźle oddaje to drzewo ewolucyjne.", znowu to ignoruje inne fakty, że pomimo procentowego podobieństwa, istnieje szereg różnic na poziomie funkcjonalnym, które nie są zgodne z tradycyjnym drzewem ewolucyjnym. Na przykład, mogą istnieć różnice w zakresie aktywności genów, regulacji genów, procesów naprawy DNA itp., które nie są odzwierciedlane w procentowym porównaniu sekwencji DNA. Więc dobieranie argumentu to interpretacji.......

P.S. Autor podkreśla szereg anomalii związanych z zdolnością do syntezy witaminy C (i związanym z nią genem GULO) u różnych gatunków zwierząt, w tym ryb, ptaków i nietoperzy. Kluczowym argumentem jest to, że te anomalie są trudne do wyjaśnienia w kontekście ewolucji, jednak nie przeszkadza to ewolucjonistom "ignorować" tych faktów i robić z tego "dowód".

afilatelista napisał(a):
Jestem po lekturze ddrugiego (a właściwie pierwszego) linku od Przemka. Nie jest to praca naukowa (ani pseudonaukowa ja IAG) tylko bardziej luźny artykuł. https://evolutionnews.org/2012/02/gulo_shared_mut/
Ku mojemu zdziwieniu wrzuciłeś link do artykułu który raczej potwierdza to co piszę niż zaprzecza. Mógłbym tu spierać się z autorem o treść ale chyba nie warto jeśli przeczytamy podsumowanie i wnioski

"Pseudogen GULO może, ale nie musi, pełnić jakąś funkcję. Ponieważ pojawia się coraz więcej artykułów dokumentujących niezliczone funkcje związane z pseudogenami, takie przyszłe odkrycie nie powinno dziwić. Hipoteza o ograniczonym wspólnym pochodzeniu wydaje mi się na razie rozsądna. Być może jest tak, że wszystkie taksony należące do nacz naczelnych są spokrewnione pochodzeniem. Rozszerzenie tego wniosku na powszechne wspólne pochodzenie napotyka jednak na istotne problemy naukowe. Niezależnie od tego, który scenariusz okaże się poprawny, nie ma on żadnego wpływu na kwestię odpowiednich naukowych zalet neodarwinizmu i inteligentnego projektu w wyjaśnianiu złożoności życia".
Muszę prześledzić inne artykuły autora ale wygląda na to że nie neguje on wspólnego pochodzenia wszystkich małp w tym człowieka. Podważa mechanizmy ewolucji i doszukuje się inteligentnego projektu - ale to temat na inny wątek.

A co ja z kolei bym podkreślił w tym artykule:
"Rozszerzenie tego wniosku na powszechne wspólne pochodzenie napotyka jednak na istotne problemy naukowe.".
Powołując się wcześniej na niego, właśnie te aspekty miałem na myśli.

Cieszę się, że w końcu zainteresowały ciebie jakieś strony "kreacjonistyczne", wbrew pozorom, jest w nich dużo obiektywnego spojrzenia na naukę i wiele różnych omawianych kreacjonistycznych poglądów.
A jeżeli chodzi o "nie neguje on wspólnego pochodzenia wszystkich małp w tym człowieka" - to już indywidualny wniosek, ważniejszy jest raczej naukowy konsensus "Rozszerzenie tego wniosku na powszechne wspólne pochodzenie napotyka jednak na istotne problemy naukowe".

P.S. Jednym z najważnieszych "misji" ewolucjonistów jest znalezienie przodków człowieka w skamielinach, szczególnie interesuje ich kąt, pod jakim kość udowa i piszczel spotykają się w kolanie (nazywany kątem nośnym). Zakładają, że skamieniałe małpy człekokształtne o wysokim kącie przenoszenia (podobnym do człowieka) były dwunożne, a zatem ewoluowały w człowieka. Obecnie jednak wielu ewolucjonistów argumentuje, że ten wysoki kąt niesienia może w rzeczywistości wskazywać, że np. australopiteki (Lucy) były biegłymi wspinaczkami po drzewach. Wśród żyjących naczelnych innych niż ludzie, najwyższe kąty przenoszenia (wartości porównywalne z człowiekiem) mają orangutany, i są jednocześnie wyjątkowo biegłymi wspinaczami po drzewach, choć zdolne do co najmniej niezdarnego dwunożnego chodu na ziemi. Jednak żaden żyjący naczelny nie ma takich rąk i nóg, ani kąta nośnego skonstruowanego w żadnym innym celu niż spełnianie wymagań związanych z życiem nadrzewnym lub mieszkającym na drzewach.


Wt cze 06, 2023 10:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Czy człowiek to małpa?
afilatelista napisał(a):
Drugi Darwin? Niby kto go tak nazywa? Jeśli już to drugim Darwinem jest Alfred Russel Wallace, który odkrył ewolucję przez naturalną selekcję niezależnie od Darwina.

To miało tylko uzmysłowić jego wkład w Teorię Ewolucji....

afilatelista napisał(a):
Mam i podawałem je nie raz. Najmocniejsze są dowody genetyczne takie jak ten z witaminą C. To nie jest wątek o ewolucji jako całości ale postaram się nawiązać. Weźmy klasyczny dowód czyli położenie skamielin w warstwach geologicznych. Szczątki małp w tym dowody działalności ludzi nigdy nie są znajdywane w warstwach starszych niż w erze kenozoicznej. Ludzi współczesnych to w ogóle kwestia kilkudziesięciu tysięcy lat. Jest to dowód na ewolucję życia na Ziemi (nie jest natomiast dowód na naturalną selekcję gdybyś się chciał przyczepić).

- dowód genetyczny, rzekomy dowód związany z genem witaminy C sugerujący długotrwałe zmiany ewolucyjne i wspólne pochodzenie, nie pokazuje on bezpośrednio procesów, które prowadzą do powstawania nowych gatunków.

- Era kenozoiczna, małpy, ludzie współcześni i skamieniałości..... klasyczne to są tzw. "Eolity"(prymitywne narzędzia człowieka: wiertła, spiczaste narzędzia, skrobaki, młoty, itd.), znalezione od okresu paleocenu do pliocenu (pierwsze od około 66 milionów lat temu, aż do 25 mln lat.) w wielu miejscach, np. Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii i Niemczech. To jest okres zarówno przed zaakceptowanym naukowo pojawieniem się pierwszych hominidów, jak i najstarszych znanych skamielin małp. (Przy okazji widać jakim "językiem" posługują się ewolucjoniści: " nigdy nie są znajdywane w warstwach starszych niż w erze kenozoicznej" i to ma już niby coś dowodzić? Przyjrzenie się szczegółom dowodzi, całkiem przeciwstawnie)
Ale skoro nie zgadza się to z powszechną linią czasową ewolucjonistów, to odrzucaja tą interpretację, snując teorię nawet takie, że mogły się te narzędzia uformować naturalnie(naturalne procesy)......

Zakresy czasowe skamielin, czyli jak długo dany gatunek występuje w zapisie kopalnym - są stale poszerzane/rewidowane. Często gatunki, które są uważane za dawno wymarłe, tak naprawdę żyły znacznie dłużej (lub krócej), niż sugeruje to nauka oparta na ewolucji. Zapis kopalny jest mniej spójny i precyzyjny, niż twierdzą ewolucjoniści. Podawałem już przykłady wcześniej: problemy dla TE, np. w odkryciach iktyozaurów, "Eksplozji Kambryjskiej" , odkrycie kręgowców, odkrycie nowych gatunków dinozaurów, które kwestionują dotychczasowe teorie na temat ewolucji gadów odkrycie małych, nietypowych ssaków, które wprowadzają wątpliwości do teorii na temat pochodzenia ssaków; odkrycia związane z ewolucją roślin, które zmieniają ewolucyjne postrzeganie drzewa filogenetycznego roślin; itd. I dlatego TE jako teoria nie daje nam pewności absolutnej na swoją prawdziwość.


To nie są dowody na makroewolucję...... A eolity juz dowodzą inny opis wczesnej historii ludzkości niż ten przedstawiony w ewolucyjnym modelu pochodzenia, potwierdzają hipotezę, zgodnie z którą zarówno skamieniałe formy prawdziwych ludzi, jak i współczesnych ludzi należą do podstawowego typu, który został stworzony.

P.S. Większość dowodów na ewolucję człowieka opiera się na fragmentarycznych i rzadkich szczątkach, często tylko na odlewach oryginalnych okazów lub na opisach i pomiarach. Istnieje ogromna presja na paleoantropologów, aby uznać każdy rzadki i przypominający małpy znaleziony skamieniałość za "hominida" - przodka człowieka. Szuka się pod założenie, każde szczątki np. jak zęby, szczęki, miednica i kości nóg, które są analizowane w poszukiwaniu dowodów na bipedalizm (zdolność do chodzenia na dwóch nogach). Np. słynna "Lucy" i jej wymuszona interpretacja bez rzadnych podstaw, sama skamielina nie ma ani rąk, ani stóp, a kilka innych znanych okazów Australopityców(jak Lucy) zawiera te ważne kości i wszystkie wykazują ślady długich, zakrzywionych palców u rąk i nóg, charakterystycznych tylko dla naczelnych żyjących na drzewach.

afilatelista napisał(a):
No i git. Człowiek jest zaklasyfikowany jako małpa. Tylko to jest celem tego wątku.

Co to według Ciebie jest "pełna" małpa? Nasz wspólny przodek to pierwotna małpa.
..
... małp w tym ludzi.
...
Nie subiektywne tylko obiektywne. Nie nagle tylko stopniowo.
....
I nie zmienił gatunek małpy zmienił się w człowieka, tylko z jednego gatunku małpy wyewoluował inny gatunek małpy. Ta konkretną gałąź ewolucyjna małp nazywamy ludźmi.
...
Klasyfikacja nie jest wyimaginowana tylko badana na podstawie genetyki i cech fizycznych zwierząt współczesnych i kopalnych.

No właśnie przodek nie miał wszystkich cech ani człowieka, ani małpy, tak jak są znane dzisiaj(czy nawet te wcześniejsze odkryte), przodek - to z def. ewolucji "jakby" początek linii kilku gatunków mieszczący się w jednym, za nim z niego one wyewoluują - więc z definicji gatunku i w tym kontekście nie można np. nazywać ich "małpą", tym samym człowiek nie pochodzi od małpy, tylko od jakiegoś wyliczonego komputerowo wyobrażonego sobie przodka i tyle w tej historii. Przodek to jakiś komputerowy twór, tautologicznie nazwany, wymyślona nazwa kategorii taksonomicznej, abstrakcja symbolicznie oznaczona......poparte relacjami genetycznymi(jak to się robi i na czym polega, to całkiem innym problem i założenia) i interpretacjaami podobieństwa cech.....

No i trzeba wziąć pod uwagę, że to "nie-wyimaginowanie" polega na symulacji komputerowej, na bazie założeń z tych wyliczonych genetycznie relacji, bo właśnie wspomnianych skamielin jest za mało by drzewo ewolucyjne nimi udowodnić, a to nie to samo .............

afilatelista napisał(a):
Nie, Twoja analogia jest ciągle kulawa.
Wyobraźmy sobie olimpiadę na której startują roboty generowane losowo. Co roku z tych które były w pierwszej 10 robi się krzyżówki + małe losowe zmiany.

Tak generowane roboty będą coraz lepsze w danej konkurencji mimo że są generowane losowo.

W pewnym sensie tak działa uczenie maszynowe. Algorytmy nie wiedzą co robią ale jeśli mają konkretne zadanie to kolejne wersje algorytmu będą coraz lepsze.

I tak samo jest z ewolucją. Zwierzęta są coraz lepsze w tym aby przetrwać i się rozmnażać.

No to twoja jest jeszcze bardziej kulawa.....

- W twojej analogii, twórcy robotów pełnią rolę "inteligentnego projektanta", który decyduje, które roboty będą krzyżowane i wybiera pierwsza 10-tkę, aby uzyskać następne pokolenie. Takie decyzje sugerują celowość i inteligentne kierowanie, a nie teorię ewolucji, która jest procesem bez celu i bez kierowania.
- Skąd pochodzi pierwotna informacja użyta do stworzenia pierwszych robotów. Złożoność informacji genetycznej sugeruje inteligentnego projektanta, a nie proces losowy.
- Twoja analogia zakłada, że proste roboty mogą ewoluować do bardziej skomplikowanych form przez krzyżowanie i małe losowe zmiany. Ale co ze strukturami "niezredukowalnie złożonymi", czyli nie roboty nie mogą działać poprawnie, chyba że wszystkie ich części są obecne i dobrze zorganizowane. Dla nich, to sugeruje działanie inteligentnego projektanta, a nie ewolucję.
- Ewolucja nie jest procesem liniowym, który zawsze prowadzi do "lepszych" form życia. Często występują zjawiska takie jak "ślepe zaułki ewolucyjne", co kontrastuje z ideą ciągłego doskonalenia w twojej analogii.
- Twoja analogia sugeruje, że naturalna selekcja (reprezentowana przez "olimpiadę") może doprowadzić do ciągłego ulepszania. Naturalna selekcja może jedynie "wybierać" z już istniejących opcji, a nie tworzyć nowych cech. Dlatego z robota nigdy nie utworzysz bardziej skomplikowanej maszyny niż już jest - w skali makro - np. aby mógł latać - bo nie ma tego w zestawie już istniejących materiałów (opcji i informacji).
- Koniec "olimpiady" - kto lub co decyduje, kiedy olimpiada się kończy? W ich perspektywie, istnienie takiego końca sugeruje celowość, co nie jest zgodne z ewolucją, która nigdy nie ma końca , więc nie będzie ulepszać robotów, chyba, że zareaguje na jakiś bodziec.... ślepy proces.....
- "Polepszenie" wiąże się z pewnym kosztem(utratą dla gatunku) przetrwania (por. eksperyment E. Coli). Jak taki proces miałby doprowadzić do dominacji jednego gatunku nad wszystkimi na Ziemi, tak jak w przypadku człowieka, skoro ewolucja polega na dostosowaniu się do środowiska i reagowaniu na bodźce środowiskowe?


Ewolucjoniści nawet tacy jak Dawkins nie potrafią wskazać analogi, która nie posiadałaby elementu "umysłu/pomysłu", czyli jakiegoś inteligentnego wzorca... co za paradoks i kuriozum :) .....

afilatelista napisał(a):
Kompletnie nie ma tu logicznej konkluzji. Małpy jedzące dużo owoców nie chorują i nie umierają z powodu braku możliwości syntezy witaminy C. Ale ludzie którzy nie mieli odpowiedniej diety umierają na szkorbut, np kiedyś marynarze. Grzech nie ma tu nic do rzeczy. Kapucynki nie straciły genu z powodu grzechu. Straciły bo ich przodek go nie potrzebował.

W tym wypadku stawiasz prawdy biblijne nad wymysłami ludzkimi. To jest pytanie do chrześcijanina, albo kogoś kto uznaje Biblię za prawdę Bożą, nie ateisty.

afilatelista napisał(a):
Tak się składa że będąc świadomą istotą (w tym świadomą swoich ewolucyjnych instynktów) mogę postanowić się jej nie poddawać. Ewolucja przede wszystkim powinna mnie skłonić do posiadania jak największej liczby dzieci. Ale świadomie postanowiłem działać wbrew temu i mieć tyle dzieci ile obecnie:)

No to ewolucja "strzeliła sobie w stopę", wyewoluowała wreszcie gatunek "idealny", który jak zechce to się jej procesom nie podda i tym samym może ją zakończyć....... Nie wiem czy to idzie w parze z jej teorią, że jest możliwe aby jakikolwiek organizm (biologiczny) mógł działać wbrew ewolucji, która stworzyła życie na planecie....

afilatelista napisał(a):
Ludzi współczesnych to w ogóle kwestia kilkudziesięciu tysięcy lat. Jest to dowód na ewolucję życia na Ziemi (nie jest natomiast dowód na naturalną selekcję gdybyś się chciał przyczepić).

Pewne anatomiczne podobieństwa przekonują ewolucjonistów, że takie podobieństwa "dowodzą" pokrewieństwa ewolucyjnego, paleoantropolodzy ogłosili, że niektóre skamieniałe małpy człekokształtne są szczególnie "podobne do człowieka", a zatem są przodkami człowieka. Podobnie, aby wypełnić lukę między małpami człekokształtnymi a ludźmi, ogłoszono, że niektórzy skamieniali ludzie są "podobni do małp", więc są przodkami co najmniej "nowoczesnego" człowieka. Można powiedzieć, że ten ostatni wysiłek ma na celu zrobienie z człowieka "małpy".

Ludzie są rzadko spotykani w zapisie kopalnym, ale można to wytłumaczyć rodzajem środowiska, w którym człowiek zwykle żył, oraz nadzwyczajnymi warunkami wymaganymi do skamieniałości (nagłe zakopanie w osadach przenoszonych przez wodę, które twardnieją przed rozkładem kości). Najbardziej znane ludzkie skamieniałości to człowiek z Cro-Magnon (którego wspaniałe malowidła znajdują się na ścianach jaskiń we Francji) i Neardelatalczyk. Jednak długie i szczegółowe badania nie wykazały nic, poza tym, że obaj są prawdziwymi i pełnymi ludźmi.

Być może te cytaty słynnych paleoantropologów ewolucyjnych wskażą nam co tak na prawdę wiedzą i mają ewolucjoniści, wypowiedziane po latach ich badań i doświadczenia:
"Szczegółowe porównania neandertalskich szczątków szkieletowych z tymi u współczesnych ludzi wykazały, że nie ma nic w anatomii Neandertalczyka, co jednoznacznie wskazywałoby na gorsze od współczesnych ludzi zdolności lokomocyjne, manipulacyjne, intelektualne czy językowe."[ Erik Trinkaus paleoantropolog specjalizujący się w biologii człowieka neandertalskiego i nowożytnego oraz ewolucji człowieka. https://www.google.co.uk/books/edition/ ... frontcover ]

"Być może pokolenia studentów nauki o ewolucji człowieka, włączając mnie, błąkały się po omacku w ciemnościach; że nasza baza danych jest zbyt rzadka, zbyt nieuchwytna, aby mogła kształtować nasze teorie. Raczej teorie są bardziej wyrazem nas samych i ideologii, niż o przeszłości. Paleontologia odkrywa więcej na temat tego, jak ludzie widzą samych siebie, niż na temat tego, jak doszło do powstania człowieka, ale to jest herezja." [Dr David Pilbeam paleoantropolog, profesor nauk społecznych na Uniwersytecie Harvarda i kurator paleontologii w Muzeum Archeologii i Etnologii w Peabody. Daradca rządu Kenii w sprawie utworzenia międzynarodowego instytutu badań nad pochodzeniem człowieka, https://www.conservapedia.com/Paleoanthropology , https://www.azquotes.com/quote/589843 ]


afilatelista napisał(a):
Dałem już trzy dowody:

Fakt jest taki, że skamieliny układają się w ściśle określony sposób. Im starsze pokłady skał tym wcześniejsze firmy życia. Małpy występują wyłącznie w warstwach młodszych niż wymieranie kredowe. Oznacza to że życie ewoluowało - najpierw miało jedna formę, a potem inną.

Drugi dowód to ślady retrowirusów w DNA. https://m.youtube.com/watch?v=oXfDF5Ew3Gc

Trzeci dowód to niezdolność syntezy witaminy C u naczelnych.

Przypominam że nie jest to wątek ogólny o ewolucji. Jeśli chcecie prowadzić taka dyskusję to proszę zadać pytania w odpowiednim wątku.

Jeśli to są te dowody, to już na podstawie kilku zaledwie postów dyskusji w tym wątku:
- Retrowirus już od viewtopic.php?p=1080106#p1080106
- Skamieniałości np. od postu viewtopic.php?p=1096738#p1096738
- Witamina C kilka ostatnich......
......każdy może zauważyć, na jakich wątpliwych podstawach są oparte te teorie, które i tak wprost nie dowodzą ewolucji... Każdy niech sam oceni...
Dlatego można zrozumieć tą "mantrę", którą powtarza użytkownik "Afilatelista", na prawdę duży krok wiary aby uznać siebie za rozwniętą małpę, bo mamy przeciwstawne kciuki, suchy nos, brak zdolności wytwarzania witaminy C, i inne....dla niego to jest dowód. Niech każdy sam się przyjrzy tym "dowodom"......


Wt cze 06, 2023 15:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 12, 2023 12:17
Posty: 151
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Barmin napisał(a):
Nic na to nie poradzę, ze nie rozumiesz pisanego tekstu. Pisałem o tym w tym wątku i w wątku o skamielinach, przeczytaj zalinkowane artykuły.
"O powstawaniu gatunków" Darwina nigdy nie znalazło się na indeksie ksiąg zakazanych


Podobnie jak wiele innych ksiąg. Co to ma do rzeczy? Ponadto, Pius XII nakazuje przyjmować istnienie Adama i Ewy a obecnie nauczana TE wyklucza, możliwość pochodzenia ludzi od jednej pary

_________________
I saw in you what life was missing
You lit a flame that consumed my hate
I'm not one for reminiscing but
I'd trade it all for your sweet embrace


Wt cze 06, 2023 17:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Wiele Adamów i wiele Ew
które dawało Adamom owoce z drzew ;-)

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Wt cze 06, 2023 17:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 2719
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Jeden, bardzo aktywny na polu obrony katolicyzmu człowiek, zapytany przeze mnie na pewnym forum: Czy rzeczywisty Adam istniał? - odparł bardzo krótko: Nie wiem.
On nie wie... ale Adam jest w rodowodzie Pana Jezusa, to czy nie jest to dziwne, że on nie wie??!...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Wt cze 06, 2023 17:28
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Przodek człowieka i małp chodził na dwóch nogach i był wyprostowany, małpy zeszły na cztery kończyny aby lepiej chodzić po drzewach, człowiek ma 4 krotnie większy mózg od małpy, bo małpy ewoluowały w innym kierunku niż człowiek.
Człowiek nie jest małpą, ale ssakiem z rodziny naczelnych tak samo jak małpy, które są ssakami z rodziny naczelnych i to jest jedyne nasze podobieństwo.

I nie jest tak jak twierdzi afilatelista że przodek człowieka był człowiekiem, przodek psa był psem i przodek małpy też był małpą, bo to by oznaczało że nigdy nie mieliśmy wspólnego przodka - to jest zaprzeczenie ewolucji.
To zupełnie tak jak by przodek afilatelisty też był afilatelistą .

Człowiek nie jest gorylem, orangutanem ani szympansem ani jaką kolwiek inną małpą, człowiek nie wywodzi się i nie pochodzi od żadnej ze znanych obecnie żyjących małp, dlatego że człowiek i wszystkie obecnie żyjące małpy pochodzą od nieistniejącego już gatunku żyjącego miliony lat wstecz, który to gatunek nie był ani człowiekiem ani małpą, był pewnego rodzaju hominidem ( nazwa umowna, te prehistoryczne gatunki naszą tylko nazwy umowne, dowolne) i łączył w sobie cechy obecnych małp i ludzi, ale nie był ani człowiekiem ani małpą, bo wtedy małpy i ludzie po prostu jeszcze nie istniały.
Tak więc można tylko stwierdzić że w rodzinie biologicznej człowiek i małpy to kuzyni, więc jak kuzyn nie jest mną tak samo człowiek nie jest małpą, owszem mieliśmy wspólnych biologicznych rodziców co jest naszym jedynym podobieństwem ale oni też nie byli nami.


Śr cze 07, 2023 12:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 854 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49 ... 57  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL