Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Autor |
Wiadomość |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1803
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Idący napisał(a): Ad 1 i 2 – Czy wyraziłem się na tyle niejasno, że odpowiadasz na inne kwestie. Pytałem o grzech pierworodny, a Ty odpowiadasz o naturze (ludzkiej). To różne kwestie. Nie ośmieliłbym się arbitralnie, ani niearbitralnie decydować, po prostu powtarzam to, głoszą bibliści i teolodzy na cywilnych uczelniach. Jak papuga powtarzam za nit=mi to, co mnie przekonuje w ich wykładach. Ad 3. Zła wola? Czyli człowiek pozbawiony złej woli nie grzeszy wcale? A zła wola nie ma związku z naturą człowieka? A Jezus miał naturę ułomną, jak to wynika z tego, co napisałeś? A je nie wierzę w to, że miał naturę ułomną. Ja nie mam złej wolu, ale mam ułomną naturę i dlatego upadam grzesząc. Ad 4. 4. Chyba znów się rozmijamy. Nie pytałem o naturę, ale o grzech.. W Mk 16.16 nie ma następstwa czasowego. Jest koniunkcja! Jeśli wiara w Chrystusa gładzi grzechy, to znaczy, że postępowanie człowieka nie ma żadnego wpływu na jego zbawienie. Nie zgadzam się z tym, uważam, że konieczne są ciągłe staranie. Stałe wzmacnianie wiary i opieranie się pokusom. Ad. 5 – nie odniosłeś się. Nie szkodzi. Ad 6. Po co zatem pytasz o zbawienie Apostołów, skoro wiesz, że o tym decyduje wyłącznie Bóg i tylko On wie, czy są zbawieni. Cieszę się, że, rozumiesz to, że Kościół nie ma władzy zbawienia, nigdy nie miał takiej władzy, ani też nigdy jej sobie nie uzurpował (domyślam się co odpowiesz, ale to będzie kulą w płot). Ad 7. Dlatego napisałem o ewolucji, a nie o teorii Ad 8 Przymierze, czy włączenie do Kościoła. Widzialny znak przyłączenia. To niemowlę już staje się członkiem Ludu Bożego. Zapewne nieświadome, jest przepełnione miłością Boga. Pierwszy krok do rozwoju w wierze i otworzenie się na działanie Ducha świętego. Ale jest w tym też wzięcie na siebie odpowiedzialności przez rodziców i przekazywanie wiary adekwatnie do stopnia rozwoju. Ja tak czyniłem od momentu pojawienia się dziecka w domu. Uczyłem niemowlaka. Owoce zbieram, sądzę, że właśnie dzięki temu. Ad 9. Szkoda, miałem nadzieję, że masz jakąś koncepcję. Chętnie bym poznał. Ad.1-2: Grzech pierworodny i natura ludzka są nierozłączne - grzech zmienił naszą naturę, czyniąc ją skłonną do zła. To nie są dwie osobne rzeczy. Bibliści mogą się mylić - ważne jest to, co mówi samo Pismo i jego spójne rozumienie przez wieki, nie współczesne interpretacje. Ad.3: Trzeba tu precyzyjnie rozróżnić kilka rzeczy:"Zła wola" nie była częścią natury człowieka, wynika ona ze skażenia grzechem..... Dlatego, doprecyzowując, nie ma czegoś takiego jak "zła wola" - jest wolna wola, która pod wpływem skażonej grzechu natury skłania się ku złu. Przed upadkiem Adam i Ewa mieli tę samą wolną wolę, ale ich natura nie była skażona, więc nie mieli skłonności do grzechu. Jezus miał pełną ludzką naturę fizyczną (mógł cierpieć, być kuszony), ale nie była ona "ułomna" w sensie skażenia grzechem. Pokazuje to, że można mieć prawdziwą ludzką naturę bez grzesznych skłonności. To grzech Adama wprowadził to skażenie do ludzkiej natury. Więc nie chodzi o to, że "nie masz złej woli, ale masz ułomną naturę" - masz wolną wolę działającą w kontekście natury skażonej grzechem Adama. To dlatego upadamy - nie z powodu jakiejś wrodzonej "złej woli", ale przez skażoną grzechem naturę, która wpływa na naszą wolę. Jezus pokazał nam, że można mieć tę samą ludzką naturę, ale z wolą doskonale poddaną Bogu. Ad. 4: Mk 16:16 pokazuje warunek zbawienia - wiarę. Chrzest jest jej zewnętrznym znakiem, nie przyczyną zbawienia. Zgoda, że wiara musi się przejawiać w życiu i uczynkach - "wiara bez uczynków jest martwa" (Jk 2:26). - ale to dowowdzi twojego nawrócenia i prawdziwej wiary(takiej za ktróą stoją uczyki, a nie np. pusta gadanina), ale uczynki ci tego zbawienia nie zapewniają. Ad. 5 i 6: Kościół jako ciało Chrystusa rośnie w poznaniu, ale podstawowe prawdy wiary są niezmienne. Apostołowie byli zbawieni przez wiarę w Chrystusa, tak jak wszyscy wierzący. Kościół nie zbawia, tylko głosi Ewangelię... to chyba nie kula wpłot? Ad. 7: To o jakiej owolucji mówisz? Ad. 8: Chrzest niemowląt nie ma podstaw biblijnych z kilku kluczowych powodów:Prawdziwe przyłączenie do Kościoła i przymierze z Bogiem wymaga osobistej decyzji i wiary. To jak z małżeństwem (dobra nalaogia, bo Kościół jest oblubienicą Jezusa) - rodzice nie mogą "zapisać" dziecka do związku małżeńskiego z góry, każdy musi sam świadomie powiedzieć "tak" - na kobiercu ślubnym do swojego wsółmałżonka. Podobnie tylko ty sam możesz wejść w relację z Bogiem - nikt za ciebie nie buduje relacji z drugą osobą, nie uważasz?Co więcej, Jezus pokazał, że kocha wszystkie dzieci bezwarunkowo - nie potrzebują chrztu, by otrzymać Jego miłość i błogosławieństwo. To jak twierdzić, że dziecko musi być formalnie zapisane do szkoły, żeby nauczyciel mógł je lubić. Bóg kocha je niezależnie od rytuałów "przyłączeniowych". Prawdziwy pierwszy krok w rozwoju wiary to nie chrzest niemowlęcia (którego ono nawet nie pamięta), ale osobiste poznanie Boga i Jego miłości. To jak różnica między tym, gdy rodzice zapiszą dziecko na lekcje muzyki bez jego wiedzy, a gdy dziecko samo usłyszy piękną muzykę i zapragnie się jej uczyć. Ten drugi scenariusz prowadzi do autentycznej, trwałej relacji.Tradycja chrztu niemowląt to bardziej potrzeba rodziców i Kościoła niż biblijna konieczność. Bóg nie potrzebuje naszych rytuałów, by kochać nasze dzieci - On już je kocha i czeka na ich świadomą odpowiedź na tę miłość.Nie wiem po co wymyślanie takich "teologii" by mieć samopoczucie, że Bóg Kocha moje dziecko...... jeżeli znasz Boga, to wiesz jaki On jest i wiesz, że tego nie potrzebujesz...... Ad.9: Chrzest za zmarłych był lokalną praktyką koryncką, nie nauką apostolską. Nikt nie może wyznać wiary za kogoś innego. Atimeres napisał(a): Napisałem "Dla chrześcijan liczy się to, co nam Bóg objawił i co Kościół zweryfikował, a więc nie nieznana nam i nieobjawiona, lecz ta objawiona wola Boża brana jest pod uwagę. I taką jest określona w Deklaracji Ratzingera - Jana Pawła II wola Boża".
Dodam jeszcze, że Deklaracja Dominus Iesus, z obecnością Chrystusa-Zbawiciela w Kościele i zasada że "poza Kościołem nie ma zbawienia" nie odmawia zbawienia niekatolikom, a nawet niechrześcijanom. Oni są także objęci działaniem zbawczym Chrystusa i Kościoła. Przecież Kościół w każdej mszy i z okazji niektórych sakramentów i nabożeństw wyrażając świadomość o jakimś stopniu przynależności do Kościoła także chrześcijan innych wyznań, religii monoteistycznych, a także religii politeistycznych i innych ludzi, którzy starają się prowadzić życie szlachetne i uczciwe, modli się za nich czy to żyjących, czy "naszych zmarłych braci i sióstr, i wszystkich, którzy w łasce Bożej odeszli z tego świata, aby dopuścił ich do oglądanie Jego światłości".
Czyli cyprianska zasada "Poza Kościołem nie ma zbawienia" oznacza, że poza Chrystusem i Kościołem oraz bez Chrystusa i Kościoła, który rozciąga swoją działalność zbawczą na wszystkich ludzi, którzy dzięki Jego łasce starają się prowadzić życie uczciwe i szlachetne, nie ma zbawienia" Zgadzam się, że poza Kościołem nie ma zbawienia - ale musimy właściwie rozumieć, czym jest Kościół Boży. To nie budynek, instytucja czy hierarchia, ale mistyczne Ciało Chrystusa, złożone ze wszystkich prawdziwie wierzących, których Głową jest sam Chrystus siedzący po prawicy Ojca. My jako protestanci rozpoznajemy Kościół Boży nie po zewnętrznych znakach czy deklaracjach instytucjonalnych, ale po owocach Ducha i prawdziwej wierze. Chrystus dał nam swojego Ducha, który pozwala rozpoznać, kto należy do Jego Ciała. "Po owocach ich poznacie" (Mt 7:16).To dlatego próby ograniczania Kościoła do konkretnej instytucji czy "jedynego prawdziwego Kościoła" są błędne. Chrystus buduje swój Kościół tam, gdzie jest prawdziwa wiara i działanie Ducha Świętego, niezależnie od ludzkich struktur i organizacji. Kościół mistyczny przekracza wszelkie denominacyjne podziały - jego członków łączy żywa relacja z Chrystusem, nie przynależność do konkretnej instytucji. Witold33 napisał(a): Niestety, podobnie z dobrodziejstwem, a raczej przewidywaniem Stwórcy wbudowane nam tzw. zło jest tym, co ratuje od setek tysięcy lat nasz gatunek przed zanikiem. Tu Ziemia! To jest całkowite przekręcanie Biblii i prawdy o pochodzeniu zła. Pismo Święte jest absolutnie jednoznaczne - grzech i skłonność do zła weszły na świat przez nieposłuszeństwo Adama, nie były częścią Bożego planu stworzenia.Bóg stworzył wszystko "bardzo dobre" (Rdz 1:31). To Adam przez złamanie Bożego nakazu sprowadził grzech i śmierć na świat. Sugerowanie, że Bóg "wbudował zło" dla naszego dobra to nie tylko manipulacja tekstem biblijnym, ale też bluźnierstwo - przypisywanie Bogu autorstwa zła, które On potępia.Takie reinterpretacje pokazują, jak daleko można odejść od prostego przekazu Biblii, próbując usprawiedliwić grzech jako coś "korzystnego". To jest klasyczny przykład tego, jak człowiek próbuje "być mądrzejszym od Boga" i tłumaczyć zło jako dobro, całkowicie ignorując jasne nauczanie Pisma.Atimeres napisał(a): Gorzej, że decyzje czynienia dobra są nam wbudowane osobno...  To fundamentalnie błędne stwierdzenie. Paweł jasno pisze w Liście do Efezjan 2:10: "Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili". Bóg stworzył nas do dobra, od pocątki - w Edenie tak było - to grzech wszystko zepsuł i wprowadził to wewnętrzne rozdarcie, o którym Paweł pisze w Liście do Rzymian 7. Nie ma żadnego "wbudowanego" dualizmu - jest pierwotny Boży zamysł dobra, który został zniekształcony przez grzech. Chrystus przyszedł, by przywrócić nas do tego pierwotnego stanu jedności z Bożą wolą. Witold33 napisał(a): Pomyśl choć przez moment. Gdyby faktycznie "na swój obraz" - żadne zło nie miałoby przystępu. Rydzyk ostatnio bzdurkuje następująco : oddani pod opiekę Maryi, chronieni jej płaszczem jesteśmy bezpieczni od Złego. Ale JEDNAK trzeba się Złego bać, bo on bardzo chce nam zaszkodzić. Raz się zdecydujmy - żyjemy w świecie, gdzie zjedzone ciastko istnieje nadal? Gdzie zamiast tabliczki mnożenia są cyferki z pienika od ściany do ściany? Czy KK aż tak do znudzenia musi być postmodernistyczny ?
Rydzyka rozumiem, dobry macher i geszefciarz. Nie bojący złego (gendera) ludziska mogliby przestać mu wysyłać swoje datki. Więc trzeba iść w zaparte choćby nie wiem co. Ale my, zwykli Indianie możemy sobie czasem pozwolić na minimum uczciwości intelektualnej. "Na obraz Boży" nie oznacza, że jesteśmy B/bogami - oznacza, że otrzymaliśmy wolną wolę i zdolność do moralnych wyborów. Właśnie dlatego zło mogło mieć "przystęp" - bo Adam i Ewa mogli wybrać nieposłuszeństwo. Bóg dał człowiekowi prawdziwą wolność wyboru, nie uczynił nas automatami zaprogramowanymi tylko na dobro. To nie jest żaden "postmodernizm" czy sprzeczność - to fundamentalna prawda o ludzkiej naturze stworzonej na Boży obraz - jesteśmy wolnymi istotami moralnymi, które mogą wybierać między dobrem a złem. Adam wybrał źle i sprowadził grzech na świat, ale to nie neguje faktu, że był stworzony na obraz Boży z prawdziwą wolnością wyboru.
|
Pn lut 24, 2025 13:45 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Czyli cyprianska zasada "Poza Kościołem nie ma zbawienia" oznacza, że poza Chrystusem i Kościołem oraz bez Chrystusa i Kościoła, który rozciąga swoją działalność zbawczą na wszystkich ludzi, którzy dzięki Jego łasce starają się prowadzić życie uczciwe i szlachetne, nie ma zbawienia"[/quote] Przeemek napisał(a): Zgadzam się, że poza Kościołem nie ma zbawienia - ale musimy właściwie rozumieć, czym jest Kościół Boży. To nie budynek, instytucja czy hierarchia, ale mistyczne Ciało Chrystusa, złożone ze wszystkich prawdziwie wierzących, których Głową jest sam Chrystus siedzący po prawicy Ojca. My jako protestanci rozpoznajemy Kościół Boży nie po zewnętrznych znakach czy deklaracjach instytucjonalnych, ale po owocach Ducha i prawdziwej wierze. Chrystus dał nam swojego Ducha, który pozwala rozpoznać, kto należy do Jego Ciała. "Po owocach ich poznacie" (Mt 7:16).[/color] To dlatego próby ograniczania Kościoła do konkretnej instytucji czy "jedynego prawdziwego Kościoła"[/color] są błędne. Chrystus buduje swój Kościół tam, gdzie jest prawdziwa wiara i działanie Ducha Świętego, niezależnie od ludzkich struktur i organizacji. Kościół mistyczny przekracza wszelkie denominacyjne podziały - jego członków łączy żywa relacja z Chrystusem, nie przynależność do konkretnej instytucji. Kościół napisałem dużą literą, więc nie upominaj, nie pisałem o budynku świątyni. Żeby nie zamieniać dyskusji w szermierkę zaimków: my-wy, my-wy, my-wy, piszę tylko o katolickiej wierze. My też jesteśmy prawdziwie wierzącymi w Kościół według Ewangelii, w ten Winny Krzew, którego jesteśmy latoroślami, jak to powiedział Jezus w akcie założycielskim Kościoła, we Wieczerniku. I wiemy, że dla gałęzi suchych nie ma miejsca wśród, ale dla tych wątłych czy nawet nadłamanych i czasowo nieowocujących, bo znajdujemy się w nadal ramach leczącego oddziaływania Krzewu Winnego i Dobrego Pasterza, nawet jeszcze po zgonie, jak wierzy Kościół od początku (2Mach, 12,38-45). W Kościele musi być czytelna kontynuacja tego Kościoła Wieczernikowego. Od samego początku badano te sukcesję apostolską jak weryfikację prawdziwości wiary, sakramentów i posług kościelnych. Widzialne rzeczy w Kościele też się liczą jako elementy naszej wiary prawdziwej, bo są to znaki zwane sakramentami, których u nas jest siedem. Są to także ludzie, powołani do kontynuowania zadań pierwszych apostołów i uczniów. Nie bój się, że nienależący imiennie do Kościoła katolickiego, nie mają szans zbawienia. Deklaracja Dominus Iesus wyjaśnia, że zbawienie od Chrystus w Kościele sięga i tam, gdzie są także niektóre, choćby niekompletne elementy kościelności, jak u protestantów, a nawet dalej, do ludzi dobrej woli czyniącymi dobro. Więc masz szansę.
|
Pn lut 24, 2025 14:59 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Nauka a wiara - konflikt czy symbioza. Wykład prof. Pabjana (popularny) https://youtu.be/x6KIL0fYE1Y
|
Pn lut 24, 2025 16:07 |
|
|
|
 |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1803
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Atimeres napisał(a): ...Od samego początku badano te sukcesję apostolską jak weryfikację prawdziwości wiary, sakramentów i posług kościelnych..... To zdanie wymaga historycznej weryfikacji.......... Historia Kościoła jasno pokazuje, że sukcesja apostolska nie była nigdy niezawodnym kryterium weryfikacji prawdziwości wiary. Weźmy chociażby przykład papieża Damazego I, który objął urząd w 366 roku po brutalnym starciu z Ursynem, które zakończyło się śmiercią ponad 137 osób. Został oskarżony o morderstwo i utrzymał się na stanowisku tylko dzięki wsparciu cesarza. Czy to jest ta "weryfikacja prawdziwości wiary"? A słyszałeś o zanym zjawisku jakie dzisiaj ma swoje określenie Cezaropapizm? Który kształtował zarówno wschodnią jak i zachodnią część Kościoła, całkowicie on podważa Twoją tezę. To jest powszechna wiedza, pisze i uczy o tym Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego : >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>  >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> "Cezaropapizm był systemem powiązań między państwem a Kościołem. Najwyższy organ władzy państwowej rościł sobie prawo do supremacji nad władzą kościelną. Konsekwencją tego podejścia były nadzór i kontrola nad działalnością Kościoła oraz wpływ na jego sprawy wewnętrzne. Funkcjonowały dwie odmiany cezaropapizmu: wschodnia i zachodnia.
Cezaropapizm wschodni ukształtował się w 380 roku w Bizancjum. Według Michała Poniatowskiego formalnym jego początkiem było ogłoszenie przez cesarza Teodozjusza Wielkiego edyktu „o wierze katolickiej”. Nadał on religii katolickiej status państwowy. System opierał się na konkretnych zasadach. Pierwsza z nich stanowiła, że katolicyzm jest religią państwową cesarstwa. Druga głosiła brak tolerancji dla wyznawców religii pogańskiej. Trzecia zakładała ingerencję władzy państwowej w wewnętrzne sprawy Kościoła. Ostatnia zasada wprowadziła odrębność podmiotów władzy kościelnej od podmiotów władzy państwowej. (...) W systemie tym Kościół dość szybko został włączony w strukturę polityczną państwa. (...)W tym czasie naturalną rzeczą było, że władze państwowe ingerowały w sprawy dogmatyczne i liturgiczne Kościoła: cesarze obsadzali urzędy biskupie oraz zwoływali synody i sobory powszechne. Nie wywoływało to sprzeciwu. Cezaropapizm w wersji wschodniej swoją potęgę osiągnął za panowania Justyniana. Cesarz ten groził surowymi karami za przestępstwo apostazji i herezji w przypadku sprzeciwienia się wspólnocie Kościoła. Państwo prezentowało wrogą postawę wobec pogan i heretyków. (...) Zupełnie inna sytuacja panowała wówczas na zachodzie Europy. W 476 roku upadło Cesarstwo Rzymskie...(...)Skutkiem tego powstała nowa społeczność religijno-polityczna, tzw. Święte Cesarstwo Rzymskie – Sacrum Imperium Romanum. (....)Momentem szczytowym cezaropapizmu zachodniego była koronacja Karola Wielkiego w 800 roku. System opierał się na konkretnych zasadach. Władca frankoński miał przede wszystkim nieść pomoc Kościołowi, aby wspólnota kościelna mogła osiągnąć swoje cele. Drugim zadaniem władcy była obrona Kościoła przed atakami Arabów i Saracenów. Rola papieża została ograniczona do modlitwy o pomyślność całej społeczności imperium. Imperator frankoński, podobnie jak władca bizantyjski, sprawował nadzór nad Kościołem. Różnica między tymi systemami polegała na tym, że władca wschodni uznawał odrębność struktury kościelnej. Działalność władcy Franków obejmowała wzmocnienie pozycji Kościoła poprzez władzę państwową. (....) Druga wersja cezaropapizmu zachodniego, germańska, zrodziła się wraz z koronacją księcia Ottona I na cesarza. Dokonał tego papież Jan XII w Bazylice św. Piotra w Rzymie w 962 roku. Cesarz oraz jego następcy uprawiali wobec papiestwa i Kościoła politykę supremacji. Podporządkowali sobie wspólnotę Kościoła poprzez system feudalny, na mocy którego władca świecki nadawał urząd kościelny wraz z beneficjum. Było to całkowite uzależnienie Kościoła od władzy świeckiej. Cesarz wielokrotnie ingerował w sprawy wewnętrzne Kościoła. Niektórzy władcy wpływali na wybór papieża i, w przypadku elekcji, domagali się, aby zwierzchnik Kościoła złożył przysięgę na wierność cesarzowi24. System ten doprowadził w wiekach IX i X do wielkiego kryzysu. Przejawem tego była symonia, upadek obyczajów oraz inwestytura. " [ Ks. Krzysztof Kiełpiński, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, [b]" Historia relacji Kościół–państwo w kościelnym prawie publicznym. Ukształtowanie się jurysdykcjonizmu"[/b], https://czaz.akademiazamojska.edu.pl/in ... /1610/1611 ] Cesarze nie tylko mianowali biskupów, ale ingerowali w sprawy doktrynalne i zwoływali sobory. W Bizancjum cesarz był stawiany na równi z apostołami! Jak sam Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego naucza: "władze państwowe ingerowały w sprawy dogmatyczne i liturgiczne Kościoła: cesarze obsadzali urzędy biskupie oraz zwoływali synody i sobory powszechne".Przypadek papieża Wigiliusza jest jeszcze bardziej wymowny - stanowczo sprzeciwiał się postanowieniom Soboru Konstantynopolitańskiego II, ale pod naciskiem cesarza Justyniana w końcu ustąpił. Czy to jest ta niezawodna "weryfikacja prawdziwości wiary"? Prawdziwy Kościół Chrystusowy to nie fizyczna sukcesja przez nakładanie rąk, ale duchowa wspólnota wiernych zjednoczonych w Chrystusie. Jak powiedział Jezus: "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali" (J 13,35). A apostoł Paweł podkreślał: "Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie" (Ga 3,28).Historia jasno pokazuje, że sukcesja apostolska nie zapewniła jedności doktrynalnej ani moralnej czystości. Prawdziwym kryterium autentyczności wiary jest życie zgodne z nauczaniem Chrystusa i owoce Ducha Świętego, a nie legitymizacja przez politycznie uwikłaną instytucję. Cezaropapizm to tylko jedno ze zjawisk, które trwało około 1100 lat w historii Kościoła. Mamy też inne zjawiska jak symonia (sprzedawanie stanowisk kościelnych), papieże i kardynałowie uwikłani w politykę i walkę o władzę... I to wszystko ma być tym niezawodnym przekazem oryginalnej wiary Jezusa i apostołów? Kto w to wierzy, musi być naprawdę naiwny. Historia Kościoła nie pozostawia złudzeń - sukcesja apostolska była wielokrotnie przerywana, wypaczana i instrumentalizowana przez władców świeckich i ambitnych duchownych. Trudno w tym wszystkim dostrzec działanie Ducha Świętego gwarantującego nieomylność i wiarygodność przekazu. To raczej historia bardzo ludzkiej instytucji, która przez wieki była areną politycznych rozgrywek i wpływów. Prawdziwy Kościół Chrystusa to nie łańcuch nakładania rąk naznaczony skandalami i polityką, ale duchowa wspólnota prawdziwie wierzących, zjednoczonych przez wiarę i prowadzonych przez Ducha Świętego.Atimeres napisał(a): Czyli cyprianska zasada "Poza Kościołem nie ma zbawienia" oznacza, że poza Chrystusem i Kościołem oraz bez Chrystusa i Kościoła, który rozciąga swoją działalność zbawczą na wszystkich ludzi, którzy dzięki Jego łasce starają się prowadzić życie uczciwe i szlachetne, nie ma zbawienia" ......... Kościół napisałem dużą literą, więc nie upominaj, nie pisałem o budynku świątyni. Żeby nie zamieniać dyskusji w szermierkę zaimków: my-wy, my-wy, my-wy, piszę tylko o katolickiej wierze.
My też jesteśmy prawdziwie wierzącymi w Kościół według Ewangelii, w ten Winny Krzew, którego jesteśmy latoroślami, jak to powiedział Jezus w akcie założycielskim Kościoła, we Wieczerniku. I wiemy, że dla gałęzi suchych nie ma miejsca wśród, ale dla tych wątłych czy nawet nadłamanych i czasowo nieowocujących, bo znajdujemy się w nadal ramach leczącego oddziaływania Krzewu Winnego i Dobrego Pasterza, nawet jeszcze po zgonie, jak wierzy Kościół od początku (2Mach, 12,38-45).
W Kościele musi być czytelna kontynuacja tego Kościoła Wieczernikowego. ...(....)
Widzialne rzeczy w Kościele też się liczą jako elementy naszej wiary prawdziwej, bo są to znaki zwane sakramentami, których u nas jest siedem. Są to także ludzie, powołani do kontynuowania zadań pierwszych apostołów i uczniów.
Nie bój się, że nienależący imiennie do Kościoła katolickiego, nie mają szans zbawienia. Deklaracja Dominus Iesus wyjaśnia, że zbawienie od Chrystus w Kościele sięga i tam, gdzie są także niektóre, choćby niekompletne elementy kościelności, jak u protestantów, a nawet dalej, do ludzi dobrej woli czyniącymi dobro. Więc masz szansę. Kontynuacja wieczernika to coś, co widzę w wielu społecznościach chrześcijańskich, nie tylko w Kościele katolickim. My również spotykamy się, łamiemy chleb, wspominamy Chrystusa i studiujemy Słowo - dokładnie jak w pierwotnym Kościele. Taka kontynuacja faktycznie istnieje.Co do widzialnych elementów - tak, znaki i sakramenty mają swoje miejsce, ale stawianie ich jako głównego kryterium prawdziwości Kościoła to błąd. Sam przyznajesz, że nienależący do Kościoła katolickiego mają szansę zbawienia, a Deklaracja Dominus Iesus przyznaje, że elementy kościelności istnieją także poza Kościołem katolickim.Ale to tylko potwierdza mój argument - jeśli zbawienie możliwe jest także poza strukturami instytucjonalnymi, to znaczy, że sukcesja apostolska nie jest koniecznym warunkiem prawdziwej wiary. To wewnętrzne działanie Ducha Świętego w sercu człowieka jest istotą chrześcijaństwa, nie zewnętrzne znaki czy urzędy. Jezus nigdy nie uzależniał zbawienia od przynależności do konkretnej instytucji - mówił o wierze, o naśladowaniu Go, o miłości do Boga i bliźniego. To są prawdziwe kryteria przynależności do Kościoła Chrystusowego, który przekracza wszelkie denominacyjne podziały.
|
Pn lut 24, 2025 16:17 |
|
 |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1803
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Atimeres napisał(a): Nie bój się, że nienależący imiennie do Kościoła katolickiego, nie mają szans zbawienia. Deklaracja Dominus Iesus wyjaśnia, że zbawienie od Chrystus w Kościele sięga i tam, gdzie są także niektóre, choćby niekompletne elementy kościelności, jak u protestantów, a nawet dalej, do ludzi dobrej woli czyniącymi dobro. Więc masz szansę. A w tej kwestii ... to chyba macie "najnowsze"(update? A może to nauka apostolska, wiernie przekazywana?) doktryny wprowadzone niedawno..... To może słowa samego papieża, prosto ze strony "vatican.va", czyli oficjalnej domeny Stolicy Apostolskiej. Razem z "Copyright © Dicastero per la Comunicazione - Libreria Editrice Vaticana" - czyli oficjalną notą prawną, która potwierdza autentyczność i pochodzenie dokumentu. Żeby nie było, nie ma tutaj żadnych przeinaczeń, a dokument jest autentycznym, został oficjalnie wydany przez Watykan - więc nie ma mowy o pomyłce czy nieautoryzowanej publikacji. "Jedną z rzeczy, która najbardziej zaimponowała mi w was, młodych ludziach, jest zdolność do dialogu międzyreligijnego. I to jest bardzo ważne, ponieważ jeśli zaczynasz się kłócić: „Moja religia jest ważniejsza od twojej...”, „Moja jest prawdziwa, twoja nie jest prawdziwa...”. To dokąd to prowadzi? Dokąd? Niech ktoś odpowie, dokąd? [Ktoś odpowiada: „Do zniszczenia”]. Tak to jest. Wszystkie religie są drogami dojścia do Boga. Są – dokonuję porównania – jak różne języki, różne wyrażenia, aby tam dotrzeć. Ale Bóg jest Bogiem dla wszystkich. A ponieważ Bóg jest Bogiem dla wszystkich, wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. „Ale mój Bóg jest ważniejszy niż twój!”. Czy to prawda? Jest tylko jeden Bóg, a my, nasze religie, są językami, ścieżkami prowadzącymi do Boga. Ktoś jest sikhem, ktoś muzułmaninem, ktoś hinduistą, ktoś chrześcijaninem, ale są to różne ścieżki. Understood? [Zrozumieliście?] Jednak dialog międzyreligijny pomiędzy młodymi ludźmi wymaga odwagi. Bowiem wiek młodzieńczy jest wiekiem odwagi, choć możesz mieć tę odwagę, by robić rzeczy, które ci nie pomogą. Ale można też mieć odwagę, by iść naprzód i prowadzić dialog." [PRZEMÓWIENIE OJCA ŚWIĘTEGOFRANCISZKA , Singapur – „Catholic Junior College”, Piątek, 13 września 2024 r. https://www.vatican.va/content/francesco/pl/speeches/2024/september/documents/20240913-singapore-giovani.html ]Oficjalnie papież naucza, że czy jest się wyznania - sikhem, ktoś muzułmaninem, ktoś hinduistą, ktoś chrześcijaninem, , to są to różne ściżki, ale wszystkie one: nasze religie, są językami, ścieżkami prowadzącymi do Boga. Więc czy muzułmanin, czy sikh, czy chrześcijan " wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi.......... "W imię Boga i wszystkiego, co do tej pory zostało powiedziane; Al-Azhar al-Sharif i muzułmanie Wschodu i Zachodu, wraz z Kościołem katolickim i katolikami Wschodu i Zachodu, deklarują akceptację kultury dialogu jako drogi; wzajemnej współpracy jako kodeksu postępowania; wzajemnego porozumienia jako metody i standardu.
My, którzy wierzymy w Boga i w ostateczne spotkanie z Nim i Jego sądem, na podstawie naszej odpowiedzialności religijnej i moralnej, oraz poprzez ten dokument, wzywamy samych siebie, przywódców świata, (...) " [ PODRÓŻ APOSTOLSKA JEGO ŚWIĄTOBLIWOŚCI FRANCISZKA DO ZJEDNOCZONYCH EMIRATÓW ARABSKICH , (3-5 LUTEGO 2019) , DOKUMENT, O LUDZKIM BRATERSTWIE, DLA POKOJU ŚWIATOWEGO I WSPÓŁISTNIENIA, https://www.vatican.va/content/francesco/pl/travels/2019/outside/documents/papa-francesco_20190204_documento-fratellanza-umana.html ]To jest wspólna deklaracaj, więc kiedy jest wyrażone "My" - to znaczy: " Al-Azhar al-Sharif i muzułmanie Wschodu i Zachodu, wraz z Kościołem katolickim i katolikami Wschodu i Zachodu" - o oni wspólnie: "którzy wierzymy w Boga i w ostateczne spotkanie z Nim" - czyli Al-Azhar też wierzy w spotkanie z Bogiem.... tym z którym się spotkają też: "Kościołem katolickim i katolikami Wschodu i Zachodu" . Czyli Allah to też JHWH, ten sam Bóg, tylko nazywany inaczej....nie? Jasny przekaz od Watykanu, papieża.....Deklaracja dalej pisze:"Potwierdzamy także znaczenie przebudzenia świadomości religijnej i potrzeby ożywienia tej świadomości w sercach nowych pokoleń poprzez zdrową edukację i przylgnięcie do wartości moralnych i właściwego nauczania religijnego. W ten sposób możemy przeciwstawić się.........Pierwszym i najważniejszym celem religii jest wiara w Boga, oddawanie Jemu czci oraz zachęcenie wszystkich ludzi, aby uwierzyli, że ten wszechświat zależy od Boga, który nim rządzi. (.....) Co więcej, stanowczo oświadczamy, że religie nigdy nie mogą nakłaniać do wojny, postaw nienawistnych, wrogości i ekstremizmu, ani też nie mogą nakłaniać do przemocy ani do przelewania krwi. Te tragiczne realia są konsekwencją odstępstwa od nauk religijnych. Wynikają one z politycznej manipulacji religiami i interpretacji dokonywanych przez grupy religijne, które na przestrzeni dziejów wykorzystywały siłę uczuć religijnych w sercach ludzi, aby skłonić ich do działania w sposób, który nie ma nic wspólnego z prawdą religii. Ma to miejsce w celu osiągnięcia celów politycznych, gospodarczych, doczesnych i krótkowzrocznych. Dlatego wzywamy wszystkich, których to dotyczy, do zaprzestania posługiwania się religią w celu wzbudzania nienawiści, przemocy, ekstremizmu oraz ślepego fanatyzmu, do zaprzestania używania imienia Boga dla usprawiedliwiania zabójstw, eksterminacji, terroryzmu oraz ucisku. Prosimy o to na podstawie naszej wspólnej wiary w Boga, który nie stworzył ludzi, żeby byli zabijani lub walczyli ze sobą nawzajem, ani też by byli torturowani czy poniżani w swoim życiu i egzystencji. Bóg Wszechmogący nie potrzebuje niczyjej obrony i nie chce, aby Jego imię było używane do terroryzowania ludzi."I przysłowiowoa "kropka na i":"Wolność jest prawem każdej osoby: każdy korzysta z wolności wiary, myśli, słowa i działania. Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie. Ta boska Mądrość jest źródłem, z którego wywodzi się prawo do wolności wiary i wolności do bycia różnymi. Dlatego odrzuca się wszelkie próby zmuszania ludzi do przyjmowania określonej religii oraz kultury, podobnie jak narzucanie jednego modelu cywilizacji, którego inni nie akceptują;...(...)" [ https://www.vatican.va/content/francesc ... umana.html ] Dokument papieski Watykanu - pod czym się podpisał sam papież - twierdzi, że : " Pluralizm i różnorodność religii," jest "są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie"  !!!!! Papież tutaj jasno i wspólnie potwierdza, że to Bóg stworzył wszystkie religie, w tym muzumałńską, żydowską..... wszystkie!!!! I Nie wolno ludziom narzucać religii.... ".... Ochrona miejsc kultu - synagog, kościołów i meczetów - stanowi powinność zagwarantowaną przez religie, ludzkie wartości, prawa oraz konwencje międzynarodowe. Wszelkie próby zaatakowania miejsc kultu, lub zagrażania im poprzez zamachy, wybuchy, lub zniszczenia stanowią wypaczenia nauczania religijnego, a także wyraźne pogwałcenie prawa międzynarodowego." [ https://www.vatican.va/content/francesc ... umana.html ] Co tam Allah..... Żydowska - Żydów ortodoksyjnych, którzy już 2000 lat temu odrzucili Jezusa Chrystusa jako Boga i Mesjasza, to religia którą: "są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie." i ona też prowadzi: "My, którzy wierzymy w Boga i w ostateczne spotkanie z Nim ". Ale nawet niechrześcijanie są usprawiedliwiani:>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>  >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> "254. Niechrześcijanie, dzięki darmowej inicjatywie Boga i wierni swemu sumieniu, mogą żyć «usprawiedliwieni przez łaskę Bożą» [199] i w ten sposób zostać «złączeni z Misterium Paschalnym Jezusa Chrystusa» [200]. Lecz z powodu sakramentalnego wymiaru łaski uświęcającej działanie Boże w nich zmierza do stworzenia znaków, obrzędów, świętych form wyrazu, które zbliżają niechrześcijan do wspólnotowego doświadczenia drogi prowadzącej do Boga [201]. Nie mają one znaczenia i skuteczności Sakramentów ustanowionych przez Chrystusa, ale mogą być kanałami, które sam Duch stwarza, aby wyzwolić niechrześcijan od ateistycznego immanentyzmu lub od czysto indywidualnych doświadczeń religijnych. Ten sam Duch budzi w każdym miejscu formy praktycznej mądrości, pomagające znosić trudy życia i żyć w większym pokoju i harmonii. Także i my, chrześcijanie, możemy odnieść korzyść z takiego utrwalonego przez wieki bogactwa, które może pomóc nam żyć lepiej naszymi szczególnymi przekonaniami." [ ADHORTACJA APOSTOLSKA, EVANGELII GAUDIUM, OJCA ŚWIĘTEGO, FRANCISZKA,DO BISKUPÓW PREZBITERÓW I DIAKONÓW DO OSÓB KONSEKROWANYCH DO WIERNYCH ŚWIECKICH O GŁOSZENIU EWANGELII , https://www.vatican.va/content/francesc ... rtym_sercu ] W jaki sposób: "Niechrześcijanie, dzięki darmowej inicjatywie Boga" mogą być usprawiedliwieni "usprawiedliwieni przez łaskę Bożą" i mało tego, jeszcze: "złączeni z Misterium Paschalnym Jezusa Chrystusa"? To po co sakramenty? Jakim cudem, dzięki: "nich zmierza do stworzenia znaków, obrzędów, świętych form wyrazu," zbliżają ateistów/niechrześcijna do Misterium Paschalnego? "Nie mają one znaczenia i skuteczności Sakramentów ustanowionych przez Chrystusa, ale mogą być kanałami, " - bo są jakimiś kanałami? Czy jeszcze ktoś może twierdzić, że Tradycja zawsze i wiernie przekazuje tą samą, apostolską naukę od 2000 lat? Że Koścół KK to ta sama nauka od 2000 lat?
|
Pn lut 24, 2025 16:46 |
|
|
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2179
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Nie wiem, czy przypominanie upadków Kościoła, upadków jego funkcjonariuszy (przeoczyłeś to, że wielu dostojników było osobami świeckimi) ma związek s sukcesją.
Na wszelki wypadek przypomnę, czym jest sukcesja: W rozumieniu katolickim sukcesja ta polega na nieprzerwanym łańcuchu nakładania rąk przez biskupów od czasów apostolskich do dni dzisiejszych. Zgodnie z tą nauką przerwa w tym obrzędzie spowodowałaby wygaśnięcie sukcesji apostolskiej i kapłaństwa.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pn lut 24, 2025 16:51 |
|
 |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1803
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Idący napisał(a): Nie wiem, czy przypominanie upadków Kościoła, upadków jego funkcjonariuszy (przeoczyłeś to, że wielu dostojników było osobami świeckimi) ma związek s sukcesją.
Na wszelki wypadek przypomnę, czym jest sukcesja: W rozumieniu katolickim sukcesja ta polega na nieprzerwanym łańcuchu nakładania rąk przez biskupów od czasów apostolskich do dni dzisiejszych. Zgodnie z tą nauką przerwa w tym obrzędzie spowodowałaby wygaśnięcie sukcesji apostolskiej i kapłaństwa. Chyba kompletnie nie zrozumiałeś mojego argumentu? Piszesz: "nieprzerwany łańcuch nakładania rąk przez biskupów od czasów apostolskich do dni dzisiejszych" i ja dokładnie do tego się odwołałem w faktach historycznych.... Właśnie polityczne intrygi, sytuacje gdy świeccy władcy mianowali biskupów, czy handel stanowiskami kościelnymi (symonia) to BEZPOŚREDNI dowód na to, że nie było nieprzerwanych "czystych" linii przekazu sukcesji apostolskiej.Definiujesz sukcesję jako "nieprzerwany łańcuch nakładania rąk przez biskupów od czasów apostolskich do dni dzisiejszych" i twierdzisz, że "przerwa w tym obrzędzie spowodowałaby wygaśnięcie sukcesji apostolskiej i kapłaństwa". Ale to właśnie o to chodzi! Historia jasno pokazuje, że te przerwy i nieprawidłowości ISTNIAŁY.Gdy cesarz mianował biskupów, gdy stanowiska kościelne były sprzedawane, gdy papieże byli wybierani w wyniku politycznych rozgrywek (jak Damazy I) - to wszystko powodowało właśnie te "przerwy", o których mówisz! Duch Święty z pewnością nie bierze udziału w takich sytuacjach.Kościół próbuje zamydlić te fakty pięknymi pojęciami jak "Tradycja" i "działanie Ducha Świętego", ale fakty historyczne są niepodważalne. Przez setki lat ciągłość sukcesji apostolskiej była wielokrotnie zakłócana przez ludzkie ambicje, politykę i korupcję.Więc o jakiej "nieprzerywanej" ciągłości tu mówimy? Ta ciągłość istnieje tylko w teorii, w kościelnej narracji, ale nie w rzeczywistości historycznej . A jeśli nie istnieje w rzeczywistości historycznej, to nie może być kryterium prawdziwości wiary ani autentyczności Kościoła.
|
Pn lut 24, 2025 16:58 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2179
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Przeemek napisał(a): Historia jasno pokazuje, że te przerwy i nieprawidłowości ISTNIAŁY. To ciekawe. A czy możesz podać jakiś przykład, gdy taka osoba mianowana przez władzę świecką nie otrzymała błogosławieństwa przez nałożenie rąk?
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pn lut 24, 2025 17:04 |
|
 |
viona
Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36 Posty: 437
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Przeemek napisał(a): (...) Dokument papieski Watykanu - pod czym się podpisał sam papież - twierdzi, że : " Pluralizm i różnorodność religii," jest "są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie"  !!!!! Papież tutaj jasno i wspólnie potwierdza, że to Bóg stworzył wszystkie religie, w tym muzumałńską, żydowską..... wszystkie!!!! I Nie wolno ludziom narzucać religii.... Papiez ma racje, ze to wyznawany przez wszystkie religie JHWH(pod roznymi imionami i postaciami) jest tworca tych religii. JHWH to przeciez nie tylko Bog Jezusa, Abrahama, Izaaka i Jakuba lecz takze Bog Ismaela. Wszystkie te religie stanowia zbior klamstw odzwierciedlajacych nature ich tworcy. "Jaki pan, taki kram". Zjednoczenie tych religii wprowadzi je w nastepne stadium rozwoju, ktorym bedzie technokracja i transhumanizm. JHWH to przeciez w koncu (s)tworca tylko materialnego swiata. Cytuj: Czy jeszcze ktoś może twierdzić, że Tradycja zawsze i wiernie przekazuje tą samą, apostolską naukę od 2000 lat? Że Koścół KK to ta sama nauka od 2000 lat? Tak, to wciaz ta sama "apostolska" nauka, ktorej celem jest trzymanie wiernych z dala od prawdy objawienia...czyli od Chrystusa...a jesli juz Chrystus, to "ukrzyzowany" i zlozony w ofierze jako "baranek" dla JHWH...na przeblaganie "grzechow" rowniez wymyslonych przez JHWH i poznanych przez nadane przez niego Prawo.
|
Pn lut 24, 2025 20:54 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2179
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
viona napisał(a): Papież tutaj jasno i wspólnie potwierdza, że to Bóg stworzył wszystkie religie,[/b] w tym muzumałńską, żydowską..... wszystkie!!!! I Nie wolno ludziom narzucać religii.... Nie sądzę. To człowiek stworzył religie różne. Na podstawie objawień Bożych. Różne religie są różnymi interpretacjami objawień Boga lub zapożyczeniemi z nich. viona napisał(a): Papiez ma racje, ze to wyznawany przez wszystkie religie JHWH(pod roznymi imionami i postaciami) jest tworca tych religii. Bóg JEST. Jego imię to JEST, Ten Który Jest. Jest przed początkiem świata, jest 1000 lat temu, jest teraz, jest za 1000 lat, jest po końcu świata. Po prostu JEST! I rzeczywiście ludzi różnie Go nazywają, różnie sobie Go wyobrażają, różnie Go czczą. Religia jest relacją człowieka do świętości.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pn lut 24, 2025 21:51 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2978
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Z tym 1000 lat i znajomością gramatyki po końcu świata, to przeszedłeś sam siebie.
|
Pn lut 24, 2025 22:15 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
viona napisał(a): Przeemek napisał(a): (...) Dokument papieski Watykanu - pod czym się podpisał sam papież - twierdzi, że :]" Pluralizm i różnorodność religii," jest "są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie"  !!!!! Papież tutaj jasno i wspólnie potwierdza, że to Bóg stworzył wszystkie religie, w tym muzumałńską, żydowską..... wszystkie!!!! I Nie wolno ludziom narzucać religii.... . Na szczęście dokument ów nie spełnia reguł papieskiej nieomylności. Jest tylko wyrazem nieopanowanego marzenia, żeby za jego dni i jego pasterzowania zapanowała "jedna owczarnia i jeden pasterz", niekoniecznie z Chrystusem jako jedynym pasterzem. Dopuścił się tej szkodliwej przesady, żeby go zaakceptowano w innych religiach i żeby one poczuły się przy chrześcijanach jak w swoim domu. Tymczasem Pismo święte, Ewangelie, jednoznacznie pouczają, nie ma innego zbawienia, jak tylko w Jezusie Chrystusie. Bardzo ważna jest tu papieska Deklaracja Dominus Iesus, wyjaśniająca szczegóły tej prawdy. Jest tylko jedna droga do Boga i życia w Nim. Jest niemożliwe, aby Bóg dawał ludziom sprzeczne objawienia, i żeby jego upodobaniem była wielość religii, jak różnokolorowe kwiaty na łące tego świata.
|
Wt lut 25, 2025 5:38 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2978
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
No tak, Bóg bierze udział w podziałach, wybiera łąkę a w niej poszczególne kwiaty, które umieści w niebie. A dla człowieka wybrał religię i z niej będzie wybierał ludzi podobnie jak kwiaty na łące. A by to objawić, wybrał sobie człowieka, któremu polecił by stworzył sobie dogmat nieomylności. A Atimeres doznał również objawień, że Bóg wszechmogący w jednym przypadku nie jest, a mianowicie, nie może dać ludziom sprzecznych objawień. Drugie objawienie, mówiące o tym, że Atimeres nie zawsze potrafi odczytać w sposób prawidłowy objawienia, zapewne Atimeres przespał.
|
Wt lut 25, 2025 6:58 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Przeemek napisał(a): W systemie tym Kościół dość szybko został włączony w strukturę polityczną państwa. (...)W tym czasie naturalną rzeczą było, że władze państwowe ingerowały w sprawy dogmatyczne i liturgiczne Kościoła: cesarze obsadzali urzędy biskupie oraz zwoływali synody i sobory powszechne. Nie wywoływało to sprzeciwu. Cezaropapizm w wersji wschodniej swoją potęgę osiągnął za panowania Justyniana. Cesarz ten groził surowymi karami za przestępstwo apostazji i herezji w przypadku sprzeciwienia się wspólnocie Kościoła. Państwo prezentowało wrogą postawę wobec pogan i heretyków Zastanawiam się, ile w tym zła, a ile dobra. Dziś także jest silna tendencja w Kościele, aby świeccy zajęli się, jak w dziejach Apostolskich napisano, "obsługiwaniem stołów", a ci ze święceniami kapłańskimi zajęli się tylko "głoszeniem Słowa". Oczywiście zawsze pojawią się tendencje (jak w Niemczech w "drodze synodalnej"), by te granice przekraczać. Ocena moralna zależy od tego, jak to się odbywa. Podobnie jak u nas w czasach komuny. Ostro zakazywano, żeby "Kościół nie mieszał się do polityki", czyli nie wypowiadał się w sprawach np. przeciw wprowadzanego prawa aborcji, niepozwalania na budowę świątyń, likwidację nauki religii, deptania praw pracowniczych itd. Natomiast gdy których z duchownych wypowiadał się na korzyść komuny, to wtedy było OK, tenże spełniał "obowiązek obywatelski" i był "patriotą". W protestantyzmie także mocno praktykowano zasadę: "Cuius regio, eius religio". Posłużyło to do wywołania nawet tzw. Wojny Trzydziestoletniej.
|
Wt lut 25, 2025 7:27 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Idący napisał(a): viona napisał(a): Papież tutaj jasno i wspólnie potwierdza, że to Bóg stworzył wszystkie religie,[/b] w tym muzumałńską, żydowską..... wszystkie!!!! I Nie wolno ludziom narzucać religii.... Nie sądzę. To człowiek stworzył religie różne. Na podstawie objawień Bożych. Różne religie są różnymi interpretacjami objawień Boga lub zapożyczeniemi z nich. . Coś w tym jest. Już od dość dawna mówi się, że zapewne było jakieś "objawienie pierwotne", dane ludziom w rodzie ostatniego wspólnego przodka wszystkich dzisiejszych ludzi, który w nauce ma określenie Y-Adama. I ono wraz z migrującymi z Afryki około 50 tysięcy lat temu grup ludności, rozproszyło się po Europie i Azji, a w końcu, około 15 tysięcy lat temu, do Ameryk i na wyspy oceanów. Ta religijność ułatwiła przetrwanie i rozwój ludzkości, mimo "meandrów jego ewolucji", jak to udowadnia psycholog ewolucji, wspominany tu prof. Robin Dunbar. Dopiero w nowszych czasach wraz z międzykontunentalną wymianą ludności doszło do zapożyczeń od religii Izraela, potem również islamy monoteizmu. Ostatnio jakieś ślady monoteizmu bywają zauważane wśród dotąd ateistycznych buddystów. Także Hindusi w bóstwach olbrzymiego swojego politeizmu, coraz częściej dochodzą do wniosku, że to tylko obrazowe wyobrażenia jakiegoś jednego Bóstwa i monoteizmu Cytuj: viona napisał(a): Papież ma racje, ze to wyznawany przez wszystkie religie JHWH(pod różnymi imionami i postaciami) jest twórca tych religii. Bóg JEST. Jego imię to JEST, Ten Który Jest. Jest przed początkiem świata, jest 1000 lat temu, jest teraz, jest za 1000 lat, jest po końcu świata. Po prostu JEST! I rzeczywiście ludzi różnie Go nazywają, różnie sobie Go wyobrażają, różnie Go czczą. Religia jest relacją człowieka do świętości. Słowo JHWH (Jahwe) to hebrajski skrót zdania: "Jestem, który jestem", ale nie tak, jak do niedawna tłumaczono, jako filozoficzne samoistnienie Boga, lecz jakby inna postać określenia Chrystusa - Emanuel - "Bóg z nami", czyli Jahwe to: "Jestem z wami i dla was, dla was obecny, jestem tym wspierającym was" - zgodnie z sensem wypowiedzi i z mentalnością ówczesnych Semitów (niezdolnych do tworzenia pojęć abstrakcyjnych).
|
Wt lut 25, 2025 8:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|