Może dlatego żebyś miał zagadkę a może po to żeby wystawić Twoją wiarę na próbę. A dlaczego stwarzając adama pominął wszystkie pośrednie kroki poczęcie narodziny dzieciństwo. W momencie stworzenie był dorosłym kilkunastoletnim człowiekiem.

Jesteś katolikiem? Kościół tak nie uczy.

Nie chce siać herezji. Jak kościół odpowiedział by na to pytanie?

Wszedzie. Odrzucasz fakty. Sam Kosciol godzi sie z dokonaniami nauki. Wierzyc, nie znaczy slepo podazac za wypowiedziami kazdego. Slyszales o ks.Natanku? Zbanowany. Ksiadz niby, a jednak.

Bo sie wiele lat uczylem. Bo na nauke ida ciezkie pieniadze. Ty ja odrzucasz, masz wlasne zapatrywania. Chcesz sie wymadrzac przedstaw dowody, jak juz napisalem. Dyskutowac mozna zawsze i z kazdym. Nawet ofiara losu.

Tzn. Kościół nie twierdzi, że wszechświat jest młodszy niż 13,7 mld lat, więc na to pytanie nie odpowiada. Miałem na myśli, że nauka Kościoła katolickiego (ani też prawosławnego) nie mówi, że opis stworzenia trzeba odczytywać dosłownie. Kościół ma prowadzić do zbawienia i nie zajmuje się naukami przyrodniczymi (zauważ, że gdy Bóg przebywał na ziemi pod postacią Jezusa, nie mówił o tym ani słowa). Stwierdza natomiast, że ewolucja nie jest sprzeczna z wiarą. Wcześniej chyba w encyklice Humani Generis, a potem mówił na ten temat np. Jan Paweł II. Tu masz coś szerzej:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE ... 12006.html

Jesteś śmieszny widzę że twoja argumentacją jest szydzenie i nabijanie się z takich osób jak ja. Karzesz mi przedstawić dowody, ale jak ja proszę ciebie o dowody to mi ich nie przedstawiasz. Wybacz może się uczysz ale chyba nie rozumiesz tej nauki a nawet na pewno nie wiesz nawet gdzie i ile jest błędów w twojej nauce. Jesteś głupcem, nie będę rozmawiał z kimś kto mnie obraża.

Tzn. Kościół nie twierdzi, że wszechświat jest młodszy niż 13,7 mld lat, więc na to pytanie nie odpowiada. Miałem na myśli, że nauka Kościoła katolickiego (ani też prawosławnego) nie mówi, że opis stworzenia trzeba odczytywać dosłownie. Kościół ma prowadzić do zbawienia i nie zajmuje się naukami przyrodniczymi (zauważ, że gdy Bóg przebywał na ziemi pod postacią Jezusa, nie mówił o tym ani słowa). Stwierdza natomiast, że ewolucja nie jest sprzeczna z wiarą. Wcześniej chyba w encyklice Humani Generis, a potem mówił na ten temat np. Jan Paweł II. Tu masz coś szerzej:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE ... 12006.html

Jestem Chrześcijaninem i nie zgadzam się z tym że Biblii nie należy brać dosłownie. Pismo św jest słowem Boga i trzeba je odczytywać dosłownie i w całości. Twierdząc że nie należy pisma św brać dosłownie to równie dobrze można je odrzucić i twierdzić że jest nie ważne i pozbawione mocy. Jeśli chodzi o ewolucję jaką akceptuje kościół to kościół chyba nie akceptuje ewolucji w sensie że różne formy życia potrafią zmieniać się w inne chodzi raczej o ewolucję duchową.
Chrześcijanin nie może akceptować ewolucji bo w ten sposób odrzuca Boga. Albo się akceptuję stworzenie albo samodziejstwo nie ma tutaj żadnej alternatywy.
Cyt z Pisma Św

Biblia mówi nam, „Mówi głupi w swoim sercu:«Nie ma Boga» ( Psalm 14: 1; 53: 1). Biblia mówi również, że ci, którzy nie uznają, iż Bóg jest Stwórcą, nie będą mieli żadnej wymówki: „Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy” ( List św. Pawła do Rzymian 1:20). Według Biblii ktoś, kto zaprzecza, że Bóg istnieje, jest głupcem. Dlaczego zatem, jest tak dużo ludzi, również niekiedy wśród chrześcijan, skłonnych uznać, że ewolucjoniści właściwie interpretują naukowe dane? Według Biblii oni wszyscy są głupcami! Głupota nie sugeruje braku inteligencji. Ewolucjoniści w większości są błyskotliwymi intelektualistami. Głupota oznacza, że ktoś jest niezdolny do tego, by właściwie użyć swojej wiedzy. Księga Przysłów 1: 7 mówi: „ Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska, lecz głupcy odrzucają mądrość i karność.

Czyli uważasz, że niebo jest twarde i rozciąga się nad nim ocean?

No własnie .
prosiłem o cytat że wszechświat istniał zawsze .
Nie ma go
Ktoś prosi o dowód na powstanie gwiazdy .
nie ma go.

Wasza wiara jest większa niż ludzi wierzących w Boga.
Tyle że to wiara w Naukę a nie Boga.

Nauka kiedyś to wyjaśni , nauka kiedyś to dowiedzie , nauka kiedyś coś pokaże.
Bo na razie to tylko przypuszczenia.
Piękna wiara i jak głęboka. Wiara w że kiedyś zostanie dowiedzione: wszechświat nie miał początku.

Bo tak nam pasuje i trzeba tego dowieść.

Ja zacząłem tutaj i czytam:
Powstawanie gwiazd – proces formowania nowych gwiazd, w trakcie którego chmury molekularne przemieniają się w gwiazdy.
Według obecnie przyjętych poglądów na tworzenie się gwiazd, jądra chmur molekularnych (regiony o szczególnie dużej gęstości wodoru) stają się grawitacyjnie niestabilne i zaczynają się zapadać.

Rozumiem że były inne poglądy na tworzenie się gwiazd?
A kiedy będą następne poglądy.?
Przecież ja o tym non stop piszę.

Nie ma dowodów a tylko spekulacje. I ja się z tym zgadzam że ludzie wierzą w te rzeczy.
Ale mnie chodzi o dowody naukowe a nie bajko pisarskie.
Dowody .
A dopóki ich nie ma to tylko teorie,hipotezy, poglądy.
I gdyby tak to prezentowano to naszej dyskusji by nie było.
ja wierze że Bóg stworzył gwiazdy a ty że wierzysz że gwiazdy powstawały same z niczego (bo przecież wszechświat wcześniej nie istniał) ,przypadkowo bez niczyjego udziału.

Tyle że ty uważasz że wiara to zło a ja uważam że to dobro.

To może zacznijmy od podstaw: jak sobie kolega wyobraża dowód naukowy.

jak to dużo młodszy?
Gdzie to wyczytałeś że jest dużo młodszy? W Biblii nie ma o tym nawet słowa kiedy Bóg tworzył gwiazdy.

Dosłowne traktowanie tekstu biblijnego nadal pozwala nam w sposób obrazowy odnosić się do niego. Użyciem pewnych obrazów byłoby powiedzenie na przykład „słońce wstaje.” W sensie technicznym słońce nie wstaje; ziemia się obraca przez co może się nam wydawać, że słońce wstaje. Mimo to rozumiemy taki obrazowy język i niejako przyzwalamy sobie na tego rodzaju komunikację. Istnieją w Biblii przykłady takiego obrazowego wyrażania się, które w oczywisty sposób nie powinno być przyjmowane dosłownie.

A nie wiem. Pewnie porachował pokolenia, dodał siedem dni i mu wyszło te przysłowiowe sześć tysięcy lat.

Ja obstaję przy trzynastu miliardach z hakiem.

Który kolega?
mój kolega czy twój?

Ja sobie wyobrażam tak.
bierzemy atom tlenu i dwa atomy wodoru i łączymy. patrzymy co z tego powstało.

Albo bierzemy wodę i "młotkiem" rozbijamy na atomy.
A potem jeszcze raz i jeszcze.
Opisujemy i mamy dowód.

Albo nie mamy jeśli nic nam się nie udało.

A jak ty sobie wyobrażasz dowód naukowy?