Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 18:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 16  Następna strona
 Nauka i wiara 
Autor Wiadomość
Post 
marny to lekarz, co próbuje leczyć skutki choroby nie znając jej powodów.
Marny to dyskutant, który nie potafi założyć tezy - i tylko po przebiegu dyskusji próbuje wyciągać wnioski ...
Marny to naukowiec, który źle stawia założenia do swych badań - ze źle postawionych założeń stawia się niewłaściwe wnioski ...
Zatem - jesteśmy w tej dyskusji na etapie "sprawdzania słuszności założeń" ...


Cz sie 05, 2004 21:21

Dołączył(a): N lip 25, 2004 0:50
Posty: 35
Post 
Cytuj:
PTR


Cytuj:
W każdym jaką metodą (bo rozumiem, że chodzi Wam o argumenty dedukcyjne) chcecie stwierdzić, czy istnieje Stwórca i jakim On ewentualnie jest?


Coś ci się pomyliło. ja nie chcę stwierdzić istnienie/nieistnienie boga.
zwracam tylko uwagę, że teoria o istnieniu Boga opiera się głównie na założeniu istnienia pierwotnej przyczyny. W moim pojęciu jest to założenie błędne, ale mogę się mylić :-)

jakakolwiek próba zweryfikowania istnienia przyczyny kończy się albo dojściem do wniosku, że szukanie przyczyny nie ma sensu(niezależnie od tego, czy takowa istnieje czy nie) albo teizmem. - i tak źle i tak niedobrze - chyba wygodniej jest założyć nieistnienie pierwotnej przyczyny. :D

a tak na serio: czy poza zaspokojeniem naturalnej potrzeby poznania (rzeczywiście przyjmując takie założenie zostaje zaspokojona ta potrzeba) jakie są przesłanki za istnieniem pierwotnej przyczyny?

aha: moglbyś mi przybliżyć teorie brzytwy ockhama

ddV
Cytuj:
Zatem - jesteśmy w tej dyskusji na etapie "sprawdzania słuszności założeń" ...


rzeczywiście tak właśnie jest :D
bardzo nie lubie założenia istnienia pierwotnej przyczyny i dyskusji, które się na nim opierają co zresztą widać po liczbie moich postów na tym forum :D
ale człowiek nie byłby człowiekiem, gdyby odrzucał możliwość zmiany wcześniej przyjętych założeń stąd to pytanie.


Cz sie 05, 2004 22:04
Zobacz profil
Post 

Brzytwa Ockhama:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Brzytwa_Ockhama
http://dione.ids.pl/~pborys/fizyka/faq/node99.html

Co do wygodności założenia nieistnienia pierwotnej przyczyny, to w oparciu o co w ogóle się kusić na te założenie. Zauważ, że nie dotykasz w tym miejscu trascendencji, a skoro problem zawężasz tylko do świata, no to rodzi się pytanie jaką metodą naukową doszedłeś do tego założenia.




Cz sie 05, 2004 22:15

Dołączył(a): N lip 25, 2004 0:50
Posty: 35
Post 
Co do wygodności założenia nieistnienia pierwotnej przyczyny, to w oparciu o co w ogóle się kusić na te założenie.

ze zwykłej ciekawości

Cytuj:
Zauważ, że nie dotykasz w tym miejscu trascendencji, a skoro problem zawężasz tylko do świata, no to rodzi się pytanie jaką metodą naukową doszedłeś do tego założenia.


wszystko pomieszałeś :D
założenie(czytaj aksjomat) nieistnienia pierwotnej przyczyny nie wymaga operowania transcendencją ani żadnej metody naukoweje - ma się po prostu sprawdzać i dawać uzyteczne rezultaty w wybranej zawężonej dziedzinie tak jak przystało na aksjomat.
Skąd w ogóle przekonanie, że wszyscy ateiści na swoje przekonania mają metody naukowe i dowody a nie posługują się po prostu aksjomatyką?

Nie mam po prostu potrzeby "uzywania" Boga wiec nie potrzebuje jakichkolwiek innych aksjomatów.

I teraz tak: założenie istnienia pierwotnej przyczyny pozwala zbudować teorie istnienia boga, co jest zwykłym zaspokojeniem ludzkiej potrzeby poznania. Dogodzenie ludzkiej potrzebie jest tym zawężonym terenem na którym aksjomat istnienia pierwotnej przyczyny się sprawdza.

A moje pytanie to: czy to założenie sprawdza się gdziekolwiek indziej?


Cz sie 05, 2004 22:41
Zobacz profil
Post 
I1



Aby w ogóle dojść do Twojego końcowego pytania, trzeba przejść przez pierwszą połowę, a więc po kolei.

Otóż piszesz, że wprowadzasz założenie nieistnienia pierwotnej przyczyny ze zwykłej ciekawości. Ja to mogę uznać w tym sensie, że tworzymy chwilową hipotezę i badamy co ona nam daje.
Jednak taka hipoteza nie może stać się kategorycznym poglądem na świat właśnie dlatego, że jest to tymczasowa hipoteza.

Cytuj:
Skąd w ogóle przekonanie, że wszyscy ateiści na swoje przekonania mają metody naukowe i dowody a nie posługują się po prostu aksjomatyką?


Ależ ja wiem, że ateiści posługują się aksjomatyką i dlatego ich pogląd na świat jest wiarą, że te aksjomaty są słuszne.
Ileż ja razy próbowałem to Pugowi na Katoliku tłumaczyć...

Cytuj:
Nie mam po prostu potrzeby "uzywania" Boga wiec nie potrzebuje jakichkolwiek innych aksjomatów.


Tak. Jest to hipoteza wygodna w zakresie badań przyrodniczych, ale tylko dlatego, że jest wygodna, nie oznacza jeszcze, że to co odrzucamy dla swobody analizy, nie istnieje.

20 lat temu nie było potrzeby "używania" planet występujących wokół innych gwiazd. I dlatego należało uznać, że kategorycznie nie istnieją?

Cytuj:
I teraz tak: założenie istnienia pierwotnej przyczyny pozwala zbudować teorie istnienia boga, co jest zwykłym zaspokojeniem ludzkiej potrzeby poznania.


To jest tylko Twoje założenie, gdyż jeśli jednak by Bóg był, to wtedy pragnienie Boga moze mieć inne przyczyny.


Cz sie 05, 2004 22:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Czyli jesli dobrze rozumiem masz na mysli ze system dzialania atomu jest nadsystemem dla systemu dzialania czasteczki?
To jest jeszcze zrozumiale (chociaz nie umiem powiedziec, czy sluszne), dopóki rozmawiamy sobie o czasteczkach i elementach, ale czym mialby byc ten podstawowy poziom?

Co wiecej - cofanie sie w ten sposob do kolejnych nadsystemow jest dokladnie tym samym, co cofanie sie w lancuchu kolejnych przyczyn. Jesli nawet istnieja kolejne nadsystemy czy kolejne przyczyny (bo czemu by nie) Bog jest poza tym lancuchem. Musi byc czyms innego rodzaju.


Założenie, że jest czymś innego rodzaju jest wenętrznie sprzeczne. Każdy element który ma wpływ na system musi być z tym systemem kompatybilny. Czyli na jakimś "poziomie" musi się składać z tego samego ...

Cytuj:
Czy mam przez to rozumiec, ze ty znasz wszystkie powody swojej wiary? Wszystkich swoich glebokich przekonan?


Mój światopogląd to wynik moich doświadczeń i myśli ... ciągle weryfikowany i dopasowywany do rzeczywistości. Jeżeli coś okazuje się niespójne to to zmieniam. Najczęściej potrafię powiedzieć dlaczego ktoś lub coś mnie cieszy bądź irytuje. Nawet jeżeli jest to tylko skojarzenie z jakimś zdarzeniem z przeszłości. Czasem oczywiście nie potrafię tego zrobić ... ale wtedy dodatkowo zastanawiam się nad sensem tej reakcji ...
Wszystko to jednak pod warunkiem, że najdzie mnie ochota na analizowanie własnych emocji. Zwykle mam to gdzieś ... :D


Cytuj:
To akurat dokladnie tak samo jak w milosci


No właśnie ... czasem ją też warto trochę kontrolować ...

Cytuj:
Pugu, nie dobijaj. Jak miala powstac ewolucja biologiczna, kiedy jeszcze nie istnialo zycie. Ale ponowie pytanie - czy chcesz mi wmowic, ze mechanizm ewolucji nie podlega prawu przyczyny? Powstal tak sobie bez zadnego powodu? Czyzby przypadek?


Wszystko ma swoją przyczynę, ale tak naprawdę nic nie wskazuje na to by kiedykolwiek zaistniało coś takiego jak "pierwsza przyczyna". Szczególnie, że to pojęcie jest ściśle związane z istnieniem czasu. Możliwe, że to wszystko jest tylko jakimś "wiecznym" cyklem ...

Mam wrażenie, że postrzegasz wszechświat jako uporządkowany, działający zgodnie z określonym algorytmem program. Nic bardziej błędnego. Wszechświat to jeden wielki tygiel materii która gotuje się w najróżniejszy sposób dając przy tym bardzo różne efekty np. nas ... Długi ciąg przyczynowo skutkowy w którym dużą rolę odgrywa przypadek (zasada nieoznaczoności z fizyki kwantowej) ... Procesy nie są ukierunkowane ani inteligentne, nikt niczego nie zaprojektował, nikt niczego nie kontroluje ani tym nie zarządza ...


Cytuj:
Wlasnie to mam na mysli, ze powstanie ewolucji bylo "przewidziane w algorytmie". Podprogram "ewolucja" nie istnial od samego poczatku dzialania programu "Wszechswiat", ale nie wynika z tego, ze "powstal sam z siebie". Jak program moze stworzyc cos, co nie bylo przewidziane w algorytmie? Zreszta, moze moze, to nie ja jestem informatykiem...


Hmm ... myślę, że dało by się stworzyć algorytm oparty o sieci neuronowe które mógłyby w trakcie działania przy pewnych warunkach częściowo się podzielić dając podobny efekt, ale ogólnie takie zachowanie się programu jest raczej mało prawdopodobne ...

Wszechświat nie jest programem i nie jest uporządkowany ...

Cytuj:
Pug...
Głosi się, że idea ta jest rozwiązaniem problemu, jak rosnąca złożoność wymagana przez ewolucję może pokonać dezorganizujące
procesy wzrostu entropii. Znane drugie prawo termodynamiki ? zwane także prawem wzrostu entropii ? zauważa, że każdy system
? czy to zamknięty, otwarty ? przynajmniej dąży do rozkładu. Sam Wszechświat ?chyli się ku upadkowi?,
zmierza do nieuchronnej ?śmierci cieplnej?,
i jak dotąd jest to problem nie do rozwiązania dla ewolucjonistów.
O reszcie -później


Cóż, materia ciągle zmienia postać. Wiele procesów charakteryzuje cykliczność. Systemy powstają i rozpadają się, wszechświat się rozszerza, a potem pewnie kurczy i tak w kółko ... ;] Nic nie trwa wiecznie Ddv ...


Cytuj:
Bo przedmiot poznania fizyki po pierwsze nie sięga Boga.
Zaś brzytwa Ockhama wykluczy Boga nawet jeśli Ten istnieje.


A powiedz mi PTR, co sięga "Boga", może teologia, co ? ;]
Ciągle opowiadzasz o bytach ... a na jakiej podstawie w ogóle definiujesz takie pojęcie? Wszystko to tylko twoja wyobraźnia. Nie znamy natury świadomości, a ty tworzysz magiczne niewidzialne byty poza systemami,których nawet nie rozumiemy ... to twoim zdaniem ma sens ?

Cytuj:
Zatem - jesteśmy w tej dyskusji na etapie "sprawdzania słuszności założeń" ...


I nigdy z tego etapu nie wyjdziemy, bo nikt z nas nie ma możliwości by tego dokonać ...


Cz sie 05, 2004 23:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 25, 2004 0:50
Posty: 35
Post 
PTR

Cytuj:
Ależ ja wiem, że ateiści posługują się aksjomatyką i dlatego ich pogląd na świat jest wiarą, że te aksjomaty są słuszne.
Ileż ja razy próbowałem to Pugowi na Katoliku tłumaczyć...


wyobrażam to sobie :D


Cytuj:
Tak. Jest to hipoteza wygodna w zakresie badań przyrodniczych, ale tylko dlatego, że jest wygodna, nie oznacza jeszcze, że to co odrzucamy dla swobody analizy, nie istnieje.

20 lat temu nie było potrzeby "używania" planet występujących wokół innych gwiazd. I dlatego należało uznać, że kategorycznie nie istnieją?



I właśnie dlatego co jakiś czas zaglądam na takie fora i drąże temat... i gdyby kiedyś niefortunnie zaszła konieczność uwierzenia (tak bywa) to mam "gotowca" :D :D :D

Jako matematyk nie mam problemu z przyjęciem różnych zestawu różnych askjomatów i budowaniu teorii w oparciu o nie. To, że nie zakładam istnienia pierwotnej przyczyny jest spowodowane zwykłą niechęcia (gier RPG też nie lubie).

Jednak przyznasz, że przyjmując moją aksjomatykę jedynym powodem by zakładać istnienie pierwotnej przyczyny jest nieuczciwe "łechtanie narządu poznania" 8)


Cz sie 05, 2004 23:36
Zobacz profil
Post 
PugCondoin
Cytuj:
A powiedz mi PTR, co sięga "Boga", może teologia, co ?

A gdzie napisałem, że drogą dedukcji można dojść do Boga?


(*) Jeśli by Bóg istniał, to fakt, że istnieje On w naszym świecie pojęć i to że większość ludzi posiada pragnienie Boga, może być np. konsekwencją Jego zupełnie odgórnego Planu. Nie twierdzę, że właśnie tak jest, ale wskazuję, że tego nie uwzględniłeś, zatem skąd u Ciebie kategoryczna pewność powiązana z pogardą?


I1

;-)
A więc jednak matematyk. Doszedłem łatwo, że to wydział informatyki i matematyki, ale sam nic więcej nie zdołałem ustalić po mail'u. Nawiasem mówiąc powinienem się zainteresować jakie macie podyplomówki, bo może się zapiszę.


Ponowię myśl... Żeby uznać, że wiara w Boga jest tylko "łechtaniem narządu poznania", potrzebowałbym udowodnić, że Bóg nie istnieje, gdyż jeśli tylko istnieje, to może zajść (*), a wtedy nie można wykluczyć, że pojawienie się poszukiwania przez ludzkość transcendencji, jest narzucona przez Boga.

Zgadzam się natomiast, że przy Twoich, założeniach, moją wiarę w Boga możesz postrzegać tylko tak jak opisałeś.


Pt sie 06, 2004 0:00

Dołączył(a): N lip 25, 2004 0:50
Posty: 35
Post 
PTR

Zapisz się - mamy świetnie wyposażone laboratoria.

Zostań ateistą - to kwestia jednego aksjomatu - pomyśl ile wolnego czasu zyskujesz rezugnując z "poszukiwania". :D


Pt sie 06, 2004 1:15
Zobacz profil
Post 

I1


Jestem zawiedziony drugą częścią Twojej odpowiedzi ;-) Spodziewałem się jakiejś próby wykazania, że to co piszę jest nie do przyjęcia.

Co do wolnego czasu nie zgadzam się ;-) Ja na Katoliku mam na koncie 900 postów, a PugCondoin ponad 2000 i jego szybkość produkowania kolejnych postów jest większa niż moja ;-)

Swoją drogą zostać ateistą by zakończyć poszukiwania? ;-)

Ja wcale nie uważam że jest tak wyjątkowo oczywiste, że świat powstał z zupełnego chaosu. Ateista patrząc na świat nie interesuje się, czy świat w jakimś zakresie nie posiada celu. Nie interesuje się, czy np. jego życie ma jakiś cel, czy też jest jedynie lokalnym wybrykiem materii.
Ateista patrząc na świat zadowala się tym, że potrafi wykazać związki przyczynowo-skutkowe ( ;-) ) pomiędzy obserwowanymi zjawiskami.

Ja pozostanę przy swym dodatkowym aksjomacie. :)





Pt sie 06, 2004 10:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 06, 2004 9:10
Posty: 140
Post 
PugCondoin napisał(a):
Założenie, że jest czymś innego rodzaju jest wenętrznie sprzeczne. Każdy element który ma wpływ na system musi być z tym systemem kompatybilny. Czyli na jakimś "poziomie" musi się składać z tego samego ...

? W jakim sensie programista jest kompatybilny z programem?

Ad 2. Skończę już, bo się powtarzam... i tak mam wrażenie, że się ze mną zgadzasz... :)

Ad 3.
Cytuj:
Wszystko ma swoją przyczynę, ale tak naprawdę nic nie wskazuje na to by kiedykolwiek zaistniało coś takiego jak "pierwsza przyczyna".

Wskazuje na to wlasnie to, ze wszystko ma swoja przyczyne... Co programowi komputerowemu może wskazywać na istnienie programisty?

Cytuj:
Szczególnie, że to pojęcie jest ściśle związane z istnieniem czasu.

Ale "czas" programisty moze byc zupelnie inny niz "czas" programu.

Cytuj:
Mam wrażenie, że postrzegasz wszechświat jako uporządkowany, działający zgodnie z określonym algorytmem program.

Jako działający zgodnie z algorytmem tak, chociaż to nie wymaga istnienia inteligentnego twórcy algorytmu.

O przypadku we Wszechswiecie mozna mowic w tym sensie, ze nie jest on wynikiem jakiejs swiadomej, inteligentnej decyzji - ale nie w sensie, ze jest chaotyczny, ze wydarzenia powstaja "same z siebie", bez przyczyny.

Zasada nieoznaczoności, o ile mi wiadomo, mówi jedynie o tym, że nie możemy poznać wszystkich mechanizmów wpływających na działanie Wszechświata, bo sama obserwacja je zakłóca, czyli tylko z pewnym prawdopodobieństwem możemy przewidzieć, jak zadziałają. Nie mówi natomiast o tym, że dzialaja one chaotycznie i przypadkowo. Oczywiście mogę się mylić :)

Wyobrażam to sobie tak jak z rzucaniem kostkami - jeśli wyrzucę trzy szóstki, to jest to przypadek w tym znaczeniu, że nikt tych trzech szóstek nie zaplanował, ale nie jest to przypadek w znaczeniu, że wypadły one chaotycznie, "same z siebie". Na ich wypadnięcie miał wpływ ich układ kości w moim ręku, to jak poruszyłam ręką, na jakie podłoże upadły itd.
I tak samo żaden system nie powstaje "sam z siebie". Ergo, nie możemy obserwować żadnego przykładu systemu, który by powstał sam z siebie, bez przyczyny.

_________________
Jestem agnostykiem i o tym wiem, o tym wiem, że jestem agnostykiem.


Pt sie 06, 2004 12:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 25, 2004 0:50
Posty: 35
Post 
PTR


Cytuj:
Jestem zawiedziony drugą częścią Twojej odpowiedzi ;-) Spodziewałem się jakiejś próby wykazania, że to co piszę jest nie do przyjęcia.

To jest nie do przyjęcia, bo nie można przyjąć istniania pierwotnej przyczyny. Istnienie pierwszej przyczyny jednak jako problem nie do rozwiązania musi jednak pozostać kwestią wiary. Ja po prostu nie mam w zwyczaju kłócić się, że ateizm jest jedyną słuszną religią - co zresztą widać po liczbie moich postów.

Cytuj:
Co do wolnego czasu nie zgadzam się ;-) Ja na Katoliku mam na koncie 900 postów, a PugCondoin ponad 2000 i jego szybkość produkowania kolejnych postów jest większa niż moja ;-)
Swoją drogą zostać ateistą by zakończyć poszukiwania? ;-)

Zawsze jeden argument więcej do puli argumentów za ateizmem.;-)

Cytuj:
Ja wcale nie uważam że jest tak wyjątkowo oczywiste, że świat powstał z zupełnego chaosu. Ateista patrząc na świat nie interesuje się, czy świat w jakimś zakresie nie posiada celu. Nie interesuje się, czy np. jego życie ma jakiś cel, czy też jest jedynie lokalnym wybrykiem materii.

wiesz PTR jaki jest cel twojego życia? - masz po prostu szukać. Właśnie - ty nie znajdziesz tego co szukasz - najwięksi myśliciele szukali i nie znaleźli. W twoim przypadku właśnie to drążenie jest tym twoim życiowym celem.

Cytuj:
Ateista patrząc na świat zadowala się tym, że potrafi wykazać związki przyczynowo-skutkowe ( ;-) ) pomiędzy obserwowanymi zjawiskami.

Słuchaj - ja zadaje sobie pytania, które nie powinny zostać postawione i szukam na nie odpowiedzie - wprawdzie w formie intelektualnej rozrywki ale szukam. Chodzi o to, że nie możesz uogólniać, że wszyscy ateiści nie znają "tych terenów".

Cytuj:
Ja pozostanę przy swym dodatkowym aksjomacie. :)

Czy ja próbowałem cię przekonać żebyś go porzucił?...Rzeczywiście ;-)


Pt sie 06, 2004 14:43
Zobacz profil
Post 
Pug!
odpowiedz jak to jest według Ciebie ? Na post : viewtopic.php?p=22513#22513


Pt sie 06, 2004 14:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
PTR ...

Cytuj:
Ależ ja wiem, że ateiści posługują się aksjomatyką i dlatego ich pogląd na świat jest wiarą, że te aksjomaty są słuszne.
Ileż ja razy próbowałem to Pugowi na Katoliku tłumaczyć...


Hmm ... tłumaczyłeś wielokrotnie, ale nie pamiętam byś jakiś wymienił ...

Cytuj:
Jeśli by Bóg istniał, to fakt, że istnieje On w naszym świecie pojęć i to że większość ludzi posiada pragnienie Boga, może być np. konsekwencją Jego zupełnie odgórnego Planu. Nie twierdzę, że właśnie tak jest, ale wskazuję, że tego nie uwzględniłeś, zatem skąd u Ciebie kategoryczna pewność powiązana z pogardą?


Bo pomysł wydaje mi się skrajnie naiwny i infantylny ... dla mnie twoja głęboka transcendencja nie różni się specjalnie, od oskarżania dzieci w afrykańskich wioskach o czarownictwo ... te same podstawy, choć ty włożyłeś w to więcej inwencji ...

Cytuj:
? W jakim sensie programista jest kompatybilny z programem?


?Uczysz się hiszpańskiego ... ? :D

Zacznijmy od tego, że program działa na komputerze, który składa się z tej samej materii co programista ...

Cytuj:
Wskazuje na to wlasnie to, ze wszystko ma swoja przyczyne... Co programowi komputerowemu może wskazywać na istnienie programisty?


Program komputerowy to tylko "zbiór procesów", bez komputera nie może istnieć. Podstawą jest komputer ... A ten może "stwierdzić" istnienie programisty w bezpośredniej interakcji ...

Cytuj:
Ale "czas" programisty moze byc zupelnie inny niz "czas" programu.


Komputer i programista istnieją w tym samym czasie i tym samym układzie odniesienia ...

Cytuj:
Zasada nieoznaczoności, o ile mi wiadomo, mówi jedynie o tym, że nie możemy poznać wszystkich mechanizmów wpływających na działanie Wszechświata, bo sama obserwacja je zakłóca, czyli tylko z pewnym prawdopodobieństwem możemy przewidzieć, jak zadziałają. Nie mówi natomiast o tym, że dzialaja one chaotycznie i przypadkowo. Oczywiście mogę się mylić


Właściwie chyba masz rację, ale osobiście uważam, że to wystarczy do istnienia elementu losowego w układzie. Nie ma mowy o determiniźmie ...

Ddv, chodzi ci o "chaos jako stwórcę człowieka" ?
Poetyckie, ale raczej bez sensu ... chaos to doskonała przypadkowość, a o takiej nie ma mowy w otoczeniu gdzie materia oddziaływuje na siebie ...


Pt sie 06, 2004 17:09
Zobacz profil
Post 

Pug

Przyjmuję do wiadomości, że tak mnie oceniasz.



I1


Teraz nie rozumiem.
Najpierw nie wiesz co to brzytwa Ockhama.
Potem sam piszesz i to z własnej ochoty, że ateizm to tylko taka wygodna hipoteza, bo przecież jest to tylko założenie.
Potem w ogóle nie tłumaczysz jaką metodą chciałbyś badać istnienie/nieistnienie Boga, bo po prostu Go odrzucasz a priori.
Dopytujesz się non-stop dlaczego uważa się, że Bóg stworzył świat, tak jakby była wykluczona możliwość, że Bóg świat stwarza, czy też stale utrzymuje przy istnieniu.
Piszesz, że nie masz potrzeby "używania" Boga, na co ja Ci odpisuję, że sam ten fakt nie wyklucza Boga na przykładzie owych planet, a Ty tego nie podważasz.

Na koniec piszesz mi, żebym porzucił Boga po takiej Twojej argumentacji??

Dodatkowo teraz piszesz, że jednym z argumentów za ateizmu byłoby, że kończy problem poszukiwania.
To może jednak by się ateiści zdecydowali w swoim gronie czy to wiara jest końcem poznania, czy ateizm końcem poznania, bo trudno trochę zrozumieć te wywody.


PS. Dostałem informację, że czeka mnie rozmowa w poniedziałek na którą się chciałbym przygotować. Być może coś będę odpisywał, jeśli na widok czyjejś wypowiedzi nabiorę na to ochoty, ale raczej nie powinienem.
Będę znowu we wtorek. Swoją drogą znając przebieg takich dyskusji, ta się wyczerpuje, bo znowu strony zajęły stanowiska ;-)




Pt sie 06, 2004 17:52
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL