Otóż własnie to ,czy świat powstał tak jak podaje ksiega rodzaju czy powstał inaczej ,jezeli to co pisze w ksiedze rodzaju o powstaniu zycia na ziemi nie nalezy traktowac powaznie czyli nie nalezy traktowac dosłownie to znaczy że nie jest to naukowe i dzisiejsza nauka mówi że świat powstał inaczej niz to się wydawało starożytnym .To co mowi dzisiejsza nauka o początkach świata jest bliższe prawdy niz to co czytamy w bibli.Tak wiec można powiedzieć śmiało że biblia nie jest jakims dziełem naukowym ,lecz wyobrażeniem starozytnych ludzi co do powstania świata i ludzi .I teraz jeżeli to wyobrażenie ówczesnych ludzi jest błedne bo świat nie tak powstał jak to sobie wyobrażali ,to można tez powiedzieć że nie tylko pomylili sie co do sposobu powstania swiata ale równiez co do tego że stworzył i zapoczatkował wszystko Bog,bo nie można z całego kontekstu powstania swiata wyrywac jednego fragmentu ,ktory mowi ze wszystko stworzył Bog i traktowac go dosłownie, podczas gdy wszystko sinne traktuje sie juz tylko symbolicznie.Zauwazmy że to dopiero w dzisiejszych czasach i to dzieki nauce nauczylismy sie Księge Rodzaju traktowac symbolicznie ,wczesniej tak nie było,wczesniej przed rozwojem nauki ,a zwłaszcza w czasach kiedy ksiege rodzaju spisywano, wszystko traktowano dosłownie ,bo nie było podstaw by cokolwiek z niej poddac w wątpliwość .Dzisiaj juz takie podstawy mamy i nauka udowodniła ,że starożytni mieli mylne wyobrażenie o tym skąd wziął sie człowiek, swiat itd.Dlatego nie ma żadnych podstaw do tego by twierdzić że wszystko stworzył Bog ,skoro świat nie powstał tak jak to sobie kiedys wyobrazano.Gdyby ksiege rodzaju pisano dzisiaj to na podstawie dziesiejszej wiedzy nikt nie wymyslił by czegos podobnego ,że wszystko stworzył Bog.Nauka mimo swych osiągnieć i doswiadczeń daleka jest do stwirdzenia że wszystko zapoczatkował jakichs jeden byt ,praprzyczyna wszystkiego i możemy co najwyżej tak jak starozytni wierzyc ,że wszystko stworzył Bog .I dlatego mówie że biblia nie jest ksiegą naukową bo we wszystko co tam pisze nalezy wierzyć .Tak uczy tez sam Kościół ,że w Boga i w Biblie nalezy wierzyć .Jeżeli wszyscy wierzący szukają Tego Boga i widzą go we wszystkim jego stworzeniu jak wierzą to dowód że Go jeszcze nie znależli i nikt tak naprawde nie wie czy jest Bog ,bo wszyscy tylko w Niego wierzą.

I jeszcze jedna rzecz godna podkreslenia ,że my tej wiary uczymy sie już we wczesnym dziecinstwie ,bo wiemy z doswiadczenia ,że jak ktoś wyrośnie bez wiary ,to nie bedzie póżniej nalezał do wierzacych i nie będzie szukał Boga ,bedzie myslał o życiu realnym ,a nie o swoim zbawieniu po smierci .Taki człowiek, niewierzacy nie bedzie pózniej myslał o tym by pójść do seminarim ,by uczyć sie religii,by uczyć dzieci swe religii ,nie bedzie myslał o tym by chodzic do Koscioła ,na ludzi w chabitach bezie patrzył jak na kogoś innego ,jak na obcego .I Kościół doskonale o tym wie ,że nalezy uczyć wiary że nalezy juz małe dzieci zabierac do Koscioła ,tak żeby sie one z tym Bogiem i z tą wiarą oswajały i nie ma innej drogi ,bo pózniej trudno bedzie kogokolwiek nakłonic do wiary w Boga ,albo do tego żeby został teologiem i bronił wiary w Boga ,bronił godnosci Bibli na przkór światowym tendencjom i postepu nauki ,której nie można wychować i która jak żelazna miotła wymiata z umysłów ludzkich wszelkie plewy.

Panie Inny_punkt_widzenia, mam ten sam punkt widzenia

chociaż wiem, że Boga można znaleźć nawet bez wychowania w religii. Ludzka wiara w Boga też mnie fascynuje

I tak właśnie było w biblii szóstego dnia Bóg "klasnął w ręce i pojawił się człowiek, tak po prostu w jednej sekundzie" a wraz z nim zwierzęta lądowe, ewolucja to powolne zmiany jednych form życia w drógie, oczywiście z punktu widzenia współczesnej nauki możemy to tak interpretować ale sama biblia niczego takiego nie sugeruje ani bezpośrednio ani pośrednio.Przypomina mi to troche sensacyjne interpretacje przepowiedni Nostradamusa(które też interpretuje się symbolicznie czy jeśli wolisz jak rebus) w których dopatruje się zapowiedzi Napoleona, Hitlera ,bitwy o anglie a ostatnio ataku na World Trade Center i jakoś do wszystkiego pasują MAGIA...

Pani Renato ZG ,skoro sie zgadzamy to może teraz pójdziemy krok dalej i zapytajmy ,co skłoniło sarożytnych do napisania ksiegi rodzaju,czy tylko to banalne natchnienie Boże jak sobie to wyobrazamy a może coś wiecej ,może starożytny człowiek chciał zrozumieć swoją dominacje w swiecie i dlatego wymyślił tą historie?

jeśli starożytny człowiek to sobie wymyślił, to musiał mieć, jak to mawiał mój dziadek, "łeb jak stodoła" , facet musiał mieć wręcz cholerną intuicję, w czasach kiedy ludzie myśleli, że "słońce idzie spać za drzewa"

Rozważając ten problem przeszlibyśmy do tradycyjnej wymiany zdań, która ma na celu udowadnianie istnienie Boga, a tego wolałabym uniknąć. Poruszyłam ten temat, bo jedynym weryfikowalnym z nauką fragmentem jest opis stworzenia świata, a forumowicze rozmawiali o tym, czy Biblia to dzieło naukowe.
Może lepiej zachęcić kogoś, kto trochę czytał na ten temat, aby nam opisał jak powstała ta część Biblii, byłoby to ciekawe dla wszystkich

no mnie trochę też

Myślę, że dobrze byłoby umieścić ten temat w dziale Biblia. Bo ci, którzy mogliby udzielić rzeczowej odpowiedzi nie zawsze tu zaglądają. Chyba, że da się go skopiować by był i tu, i tam. Pozdrawiam.

A autor nie był przypadkiem jednym z tych ludzi ?Słowem nie wspomina o kulistości ziemi a w opisie stwarzania osobno traktuje słońce i gwiazdy a takrze nasz księżyc(o innych chyba nie słyszał) a co do intuicji dla mnie to raczej zwykły przypadek, że obydwie wersje biblijna i naukowe zakładają ,że odbywało się to stopniowo...

Zwrot "Niech się stanie światłość" może dotyczył narodzin naszej gwiazdy i układu słonecznego. Może opis nie sięga do całego wszechświata. Ogranicza się tylko do tego co nas otacza. Wtedy gwiazdy i jeden księżyc by pasował.

Nie zapominajmy, że są dwa opisy stworzenia człowieka (drugi mi pasuje na opis rozwoju naszej duszy), to powoduje, że wszystko jest jeszcze bardziej intrygujące

Problem tylko, że kolejność się nie zgadza najpierw ziemia, potem słońce,księżyc i na końcu gwiazdy tak widzieli to starożytni .Z jednej strony przekonujesz, że trzeba się w tym raczej prostym tekście dopatrywać jakiś ukrytych znaczeń czy wręcz rebusów jednocześnie zupełnie pomijasz problem chronologi wydarzeń która niema za wiele wspólnego z prawdą i nie daje specjalnie pola do symbolicznych interpretacji poza tym, że wszystko odbywa się w kolejnych etapach ale to troche mało...

Mimo szczerych chęci jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że jest to przypadkowy opis człowieka myślącego, że słońce śpi za drzewami.
Za dużo fenomenu w tym opisie. Gdyby chodziło o jedno zdanie, które niosło by pewną dla nas intrygującą analogię. Ale to jest dość długi opis, który niesie ze sobą cała masę analogi do dzisiejszej wiedzy. Albo to był geniusz, albo ktoś mający wyjątkowy dar.
"Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha". No czy tak pisałby starożytny analfabeta, raczej nie.

Intrygują mnie naprawdę te sinice.
Ktoś starożytny powinien widzieć, że rośliny nie mogą żyć bez słońca. A opisał, że najpierw były rośliny a później powstało słońce. Pasuje to jedynie wtedy, gdy uwzględnimy współczesną wiedzę, a mianowicie, że rośliny to sinice, które pozwoliły rozwinąć się innym stworzeniom żywym, które wykorzystują tlen do życia. W międzyczasie powstała atmosfera i "swobodny dostęp do światła".

Bo ja wiem. Te zdanie które przytoczyłaś, jak i cały tekst, brzmi jak proza literacka : )

Przecież wiedział, że są lądy. Ujął to ładnie w słowa, tak jak to wszystko o czym wiedziano już w tamtych czasach. Tyle.

Zgadzam się pisanie nie jest najmocniejszą stroną analfabetów nie tylko starożytnych


Znam prostrze wyjaśnienie- przetrwały bo następnego dnia Bóg stworzył słońce

nie pasuje skrupulatność opisu do zbyt dosłownego przekazu informacji

brakuje mi informacji na temat tego geniusza, który opisał to zjawisko. Może ktoś coś wie, teraz mnie zaintrygował autor dzieła